-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez filipka
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 66
-
Ja na minutkę Wczoraj pisałam do Was ładnego posta - doszłam z odpwiedziami do soboty i chciałam wysłać, nawet treść miałam zapisaną i co? Wcięło mi - wrr. Dziś znów dłużej siedzę w pracy to moze jak będe sama to Wam poodpisuję ;) Ale na razie: mamaola będzie dobrze. Brzusio śliczny. I super, że dziewczynka. Super że byłaś na dodoatkowym USG - bo tak właśni wczoraj pisałam :) Co do Twojej infekcji - możesz z krwi zrobić OB i CRP i od razu wyjdzie czy coś w Tobie siedzi. A Antul chyba ma gluta - wrrr Na razie uciekam
-
nelka oj coś w powietrzu lata jakiś wirus zołądkowo-jelitowy. Trzymajcie się. Pijcie orsalit i dajcie małemu. Smecta, enterol (lub lacidoenter) limonia nie chcę zapeszać- może podłapał ale w takiej formie, nie wiem. Dziś poszły 3 kupki - niby nic innego ale ten brokuł jest niesttey na tapecie. Antul je tak: 8 - micha sinlacu 10 - chrupki, chlebek chrupki 11 - dynia z kaszką, kleikiem, nie nie raz indykiem (jakieś 200-230g) 14 - obiadek - jakieś 220g 16 - zupa - normalny talerz krupniku - kurczak podwórzęcy lub indyk + przeróżne kasze - ostatnio orkiszowa jest hitem 18 - deserek ryżowy, ale wtedy musisię czymś dopchać - chrupki, makaron, płatki ryżowe etc lub kolejny obiad z nami: ryze, makarony, kasze, ziemniaki z mięskiem lub nawer same płatki ryżowe z oliwą 20 - micha sinlacu Menu ubogie - jedyne co mu z surowych warzyw nei szkodzi to ogórek, owocy nie może, a gotowane warzywa też słabo bo brzusio boli jak widać po wczorajszym brokułku.
-
Hejka, ja biegusiem, bo dziś w pracy byłam o 11.3o- byłam z Antkiem na badaniu wzroku. Miał zakrapiane oczka, więc bidulek się wycierpiał jak wracaliśmy, bo słonko świeciło. U nas była tak koszmarna noc, że szkoda gadać - non stop płacz. I nie wiem czy to znów zęby, czy bolał brzuch po brokule eko - bo od tygodnia wprowadzamy znów go do diety. 3nik przepis spisany :) dzięki. U nas jabłka odpadają (jak kazde owoce) ale chociaż słodką bułę zrobię. Będę szukać gotowej pasty. My odkryliśmy fajne napoje 'mleka' - ryżowe, orkiszowe, kukurydziane. Antkowi podchodzi najbardziej orkiszowe, kukurydziane mega słodkie i idzie średnio. Ale Wam ładnie idzie - brawo za konsekwencje! mamaola wytwałości! Za mną też przez adrię frytki chodzą ;) Daj znać jak po USG. Limonia dobre: "daj jaja" :) Miłej imprezy rodzinnej agatcha ja filmów w pracy nie widzę :( blum jak mieszkanie? A daj przepis, śmietana nie może być ale może ją czymś zastąpię :) No nic - wracam dopracy Pa
-
Hejka, ja jeszcze pracowo. Mamy mały metlik bo Zosia przytachała ze szkoły jakiegoś wirusa żołądkowego i jest taka nijaka. Trzymajcie tylko kciuki aby Antek nie podłapał. Oczywiście ostatnio co mi wcieło tego mega długiegoposta, to nie udało mi się już Wam odpisać :( annaz w jedym poście pytałam Ciebie o kupki małej i nie wiem czy nie odpisałaś czy ja przeoczyłam. Zbadaj jej kał na stopień strawienia, PH i fajnie by było gdyby jakieś labolatorium zrobiło ciała redukcyjne(redukujące) + krew utajona. Tu nie ma co się bać tylko trzeba działać ;) Szkoda dzieciaka - jeżeli jej coś szkodzi to trzeba dojść co. Lepiej niech je 3 rzeczy i będzie zdrowa i wesoła, niż będzie jeść wszystko i będzie płakać. U nas noce nadal ciężkie i różnie jest z kupkami ale np ostatnio ograniczam gluten - nie wiem ale coś mi podpowiada wewnętrznie - np zamiast kaszy pęczak do zupy daję kaszę orkiszową. Antek nadal je biała mąkę w makaronach i pierogach ale resztę ograniczam. U nas nie raz Antek je np na swój 4 obiad sam makaron - ja nie mam siły nie raz juz wymyślać o on go lubi ;) 3nik co toza pasta z cieciorki? Doczytałam, że to grochowate i boję się trochę o brzuchol Antka. Ja tak kombinuje nad jakimiś pastami dla Antka ale na razie nie mam pomysłu :( Teraz mam temat: ciasto na święta (niech to bedą chociaż ciasteczka) bez mleka (też sojowego) i jaj - tak aby chłopak miał radochę. Tylko, że ja kombinowac nie umiem
-
Powiem tylko tyle: napisałam Wam mega długiego posta i co? Nie ma go. Może w ciągu dnia Wam znów poodpisuję - ech. To chyab znak że mam pracować a nie klikać w necie ;)
-
annaz ja sądzę, że po prostu nasze dzieci zupełnie inaczej reagują na alergeny. Antek reaguje jelitowo, chociaż i Twoja miała nieciekawe incydenty, bo krew w stolcu to już nie pikuś. A robisz badania na krew utajoną? Ile stolcy dziennie oddaje córcia? Po drugie to, że maści działają to dobrze ale to nie chodzi o to do końca. Zmiany skórne to efekt alergii i maści mają pomóc w świądzie i nie doprowadzić do nadkarzenia. Najważniejsza jest dieta i wyeliminowanie alergenów:( a t już tylko nasza(mamuś) praca. A jakie IgE całkowite ma Olinka? Antek pare m-cy temu miał koło 50. Co do apetytu - niestety często mały apetyt to efekt wprowadzania do organizmu alergenów - w ten sposób organizm się broni. Mojej koleżanki córka (rówieśniczka Zosi) w wieku około roku przestala rosnąć (dosłownie!) i straciła apetyt - w końcu zdiagnozowali przyczynę - celikalia :( Diagnoza celikali tak jak Ci pisałam jest długotrwała, ale u nich odstawienie glutenu spowodowało bardzo duże efekty - tak jak między dziewczynkami w pewnym momencie była glowa różnicy, teraz tamta dogania Zosię wzrostowo. Co do noska - psikaj jej 2-3 ray dziennie marimarem/steimarem - ja nie odciągam potem, bo są afery. Antek niestety brzydko reaguje na kurz->roztocza, bo o ile u niego w pokoju wszystko jest wypsikanke allergoffem to u nas są zasłony i łóżko z tapicerką - mam zamiar to w ten weekend wyprać i spsikać sprayem. Problem zostaje z nasza kołdrą. Generalnie Antka zalewa katar po skokach :( Antek ma apetyt niezly, ale co z tego jak je pare rzeczy jak i tak przez niego to przelatuje :( Trzymaj się i szukaj źródła problemów -samymi lekami nie da się walczyć zalergią. One pomagają w codziennym życiu ale nie rozwiązują problemu. Ale późno. Chyba wypiję jeszcze jedną kawę przed wyjściem z pracy, a potem biegiem po Zosię i do Antka. Pa
-
adria a mi 12-11 :) Kiedyś pytałaś się mnie czy mieszkam blisko morze - w sumie to tylko zatoka, ale jak mieszkaliśmy w Gdyni to parę przystanków autobusem albo w centrum plaża przy Bulwarze. Pracuję w centrum i Bulwar ma niedaleko. A mieszkamy od 2 lat na wsi - z pracy mam 22 km w 1 stronę :) Antek zaczyna włazic na stołki - mamy taki 'łazienkowy' plastikowy z ikeai. Ale np z 2 dni temu jestem z nimi samam w domu, robię coś w kuchni a te wariaty latają po holu, salonie i jadalni. W pewnym momencie słyszę że się z czegoś baaardzo cieszą ale jest spokojnie. Po pewnym czasie zaczęło być to podejżane, wyglądam a Antek pcha wokół stołu Zosię, stojąca na jeździku - potem zmiana. Istny cyrk ;)
-
mamaola super, że to 'tylko' ciążowe niedomagania i się nie przeziębiłaś. Jejk u jak ja sobie przypomnę dreszcze i oblewania lodowatym potem w ciąży to już mi słabo :( Ja Ci tych nocy nie zazdroszczę ;) Mam o tyle 'lepiej', że ja w nocy piersi nie daję, ale tych pobudek tez mamy miliony - ale 1) z czystym sumieniem wysyłam męża, bo przykryć, przełożyć, pogłaskać, dać wody, smoczka etc moze on 2) Antek śpi sam w swoim pokoju - jak jest bardzo zla noc i pobudek jest już milion dwieście to ktoś idzie spać do niego aby ciagle nie latać. Ma to ten plus, że nieleci się na kazde 'pierdnięcie'. Chyba z nd na pn, albo z pn na wtorek była tak masakryczna noc, że nie miałam już siły wstawać z łóżka (u niego w pokoju) do niego (a Antek nie lubi spać z kimś) więc wzięłam poduszkę, oparłam o ścianę koło łóżeczka, usiadła w szlafroku pod kocem i tak drzemałam i co chwila tuliłam, głaskała. Było już kilka nocy że Antek dostawał nuroden bo wył w niebogłosy - dziąsla wokół lekko przebityh 4 ma mega spuchnięte :( A, u nas na "-" wspólnego spania są 2 rzeczy - 1) Antek lubi chłód i często śpi odkryty, 2) w naszym łóżku mu jest źle bo łózko ma tapicerkę wokól i są zasłony + kołdra jest kilkuletnia + nie antyalergiczna i Antek dostaje mega kataru u nas na łóżku :( Będę z tym działać ale na razie jest średnio. Ale se napisałam ;) Ide pracować - bleeee ;)
-
Witam, u nas szaro, buro i popaduje limonia ja w pracy filmów nie widzę :( adria fajnie, że Wam dobrze razem. A do nocek się przyzwyczaisz chociaż takiej jak miałyście to nie zazdroszczę 3nik wypadki się zdarzają :( nic na to nie poradzisz. Nie jesteś w stanie wyeliminować wszystkiego 'złego' z otoczenia krasnala Wiem, że się przestarszyłaś ale on nie długo zacznie sobie przystawiać stołki etc (Antek już tak robii) Moje dzieci mają takie pomysły, że szkoda gadać - o ile Zosia był ułożona na maksa, a Antek to istne tornado. Przy Zosi mogły leżeć noże, ją to nic nie interesowało - mama mówiła NIE i tak było, a Antek - hmmm. annanz zdrówka, zwłaszcza z serduchem przelewek nie ma! Fajnie by bylo abyś napisała o Waszych dalszych perypetiach z lekarzami i przeczytała mój post do Ciebie wracam do pracy Pa
-
3nik ale dzień - ale skąd ja to znam. Antek tez ma takie dni - chodząca trąbka powietrza i taki nieszczęśnik ;) Ja dlatego też nie raz Wam nie piszę bo mi serce się kraja i sobie np wyje pod nosem ;) ale fajnie mi nie jest bo tego nie obejmuję. Mam poczucie, że zrobiłam coś źle w ciąży, że może gdybym np dbała bardziej o dietę to by tak nie cierpiał - sama nie wiem ;( Fajnie, że Twój Antul idzie do przodu z tymi ch****ymi alergiami. Mojemu niestety karmienie piersią nie służyło (wyszło po prawie 11 m-cach cycusiowania) - nie tolerował laktozy. Mój Antul jedzie na sinlacu - nutamigenu i pepti nie tknie, poza tym mają inne białka w składzie które go uczulają Jejku jak późno a ja w robocie i się obrobić nie mogę.
-
Hejka, ja jak zwykle szybko z pracy ;) U nas ciężki okres, ale nie będę marudzić bosię rozkleję. Ale: goska WITAJ - ale mała fajowa - wygląda jak pannica. Kurcze nie widać, że ona tak mało waży :) blum Mańska poważna babka :) Gratki za postanowienie. Balet? Fajna rzecz ale i cieżka praca No i: annaz kobitko - szukaj porządnego lekarza - wiem co piszę bo ja tulam się po lekarzach z Antkiem. Z tego co piszesz dziś i pisałaś wcześniej sytuacja jest u nas podobna ( z tym że Antek bezmleczny) - alergizuje go wszystko i ma jelita w opłakanym stanie. My mamy fajną lekarkę: ordynator z oddziału wewnętrznego. Mamy też alergolog, która nas odesłała do naszej gastrolog, bo badania trzeba powtórzyć. Wczoaj byliśmy u naszej super-gastrolog. Dieta iście drakońska - będziemy wycofywać marchew bo go po niej czyści, problem w tym że Antek je 4 razy 'obiad' i wtym 1-2 słoiczek Hippa i jestem w kropce bo skąd ja mam mieć pomysły i czas na robienei 4 róznych dań? Owoce u nas są zakazane, bo nie toleruje dwucukrów. większość warzyw go czyści i boli brzuch. Też u nas chyba idzie ku alergi wziewnej - tzw marsza alergiczny - to częsta zmiana sytuacji u dzieci. Antek dostawał na osłonę jelit lacidoenteri lacidofil - zostaliśmy obecnie przy tym drugim. Dostaje ketotifen (antyalerg). Badń miał multum ale na tym nie kończymy - byliśmy 2 razy w szpitalu i w styczniu będziemy szli 3ci raz i też będziemy badać się w kierunku celikali - nie da się tego sprawdzić na oko ani poprzez 2 tyg eliminację glutenu!!! Badania są ciężkie bo wyniki nie są jednoznaczne :( Antek jeden ma powyżej normy i będziemy ten i jeszcze 2 powtarzać w styczniu, + IgE które ma dość wysokie (wskażnik alergii) + immonoglobuliny (odporonościowe) + ciągłe badanie w swoim zakresie kału - ph (ciągle kawśne_, ciała redukujące (ostatnio znikły - świadczą o nietolerancji laktozy) i stopień strawienia różnych rzeczy (ogólnie Antul nic nie trawi). Będziemy teraz rozpoczynać kurację kreonem - enzym trzustki aby więcej wchłaniał i przybierał na wadze. Antek jest bardzo niespokojnym dzieckiem i jak mu ni cnie dolega to serce się kraja jak widzisz jego uśmiech i myślisz że gdyby wszystko było OK to byłby taki częściej. Noce są koszmarami - chociaż ostnio chyba bardziej za sprawą trzonowych zębów - pobudek w nocy kilkadziesiat: wicie się, wstawanie, wołanie mamy i taty, płacz, stękanie. A, jeśli wyniki w kierunku celiakli znów będą słabe to albo 3 m-czna eliminacja glutenu i znów badania z krwi, potem znów prowokacja glutenem albo BIOPSJA (jedyne miarodajne badanie!). Ale elaborat - no ale musiałam sobie ulżyć bo to mój temat nr 1 - annaz czytaj i pytaj i szukaj lekarza! Jejku, skrzynka mi zaraz wybuchnie a ja muszę jechać po Zosię i zmienić opiekunkę. UUUuu
-
blum Antek tylko w wyjątkowych sytuacjach daje pospać dłużej - 6.45-7 to norma. A że my jesteśmy nocne marki i siedzimy długo to rano jest ból ;)
-
Hejka, mamaola mąż pojechał do Ergo areny na Illusion ? :) Jak tak to był razem z moim P. :) agatcha jak Twoje zdrówko? jak oczko małej? limonia wyszłaś z domu? Jak Twoje samopoczucie? Mam nadzieję, że podczas sotkania rodzinnego nikt Ci orzykrości nie sprawił blum fajny taki rodzinny dzionek. Ja nie lubię chodzić na szczepienia - bleee adria super, że odsapnęłaś. Z naszymi zdjęciami - hmmm ;) 3nik no nie raz wpadam tu jak po ogień ;) Dobra wracam do pracy
-
blumchen o matko! Dobrze, że skonczyło się 'tylko' na kilu połapamiach - rozumiem, że jest szansa na jakieś odszkodowanie? Ja tak się zastanawiałam nad tym co pisałaś o sobie, 'uwiązaniu' do domu, małej etc. A nie myślałaś aby skombinowac sobie kogos kto choc raz w tyg na parę godzin zajmie się Mańką? Wiem, zaraz napiszesz kasa etc ;) ale jeżeli Tobie jest z tym słodkim uwiązaniem źle, brakuje Ci oddechu to to jest też ważne. To nie są kosmiczne pieniądze a Ty w tym czasie zadbałabyś o swoje zdrowie, zalatwiłabyś coś, poszła spokojnie po zakupy. Zaraz napiszesz - ale Mania jest mami spódniczka i tylko Ciebie uznaje - A Ty myślisz, że jak u nas jest? Teraz nie było 3 tyg opiekunki - pierwszego dnia jak zawiozłam Antka do cioci i to była masakra. W efekcie przez te 3 tyg zostawał z ciocią, teściami i moją mamą - efekt: Super - przetrwaliśmy i mam satysfakcję ;) Dzieciak się ucywilizował Antek śpi w dzien raz - od 40 min do 2,5h - ale raczej tak 1,5h - nigdy jak ja jestem z nim to nie śpi mkasa ;) Ide pracować. Pa
-
Od razu widać. że blumchen wróciła :) Hej kobitko. Ja nic nie wiedzialam o Twoim wypadku :( Zdrówka i cierpliwości z małą. Zośka to był mega niejadek - do tej pory na samą myśl o czasach jak ją się karmiło żołądek mi się ściska. Długo nie jadła np. kanapek - wszystko oddzielnie poukładane na talerzyku. Ja Ci powiem, że biorąc pod uwagę Antka problemy z układem pokarmowym i fakt, że większość rzeczy go uczula a te co nie uczulają to i tak się nie wchłaniają to ja chyba bym wolała znów 'zośkę niejadka' ;) Dobra - poczytała i wracam do pracy. Ale: limonia serce mi zamarło jak czytałam Twojego posta - na początku byłam pełna entuzjazmu a potem taki finał. Trzymaj się dzielnie. Super, że mąż Cię wspiera. Ciężko w takiej sytuacji pocieszać, ale będzię dobrze :) aśku jak zdrowie? adria mała kaszle jeszcze? Antek się zaglutał od Zosi i zaczął brzydko kaszleć - tak krtaniowo/tchawicowo - taki bardzo piskliwy ten kaszel :( realne, mamaola Antek jest mega pedantyczny - fajnie 'mówi' że ma śmiecia i idzie wyrzucić to do kosza - niestety chyba już bezpowrotnie utraciliśmy w ten sposób kilka rzeczy - obecnie od 2 dni szukamy kluczy do domu Uciekam
-
annaz czemu źle? Dieta musi być urozmaicona, ale bez szaleństw jak się nie da czegość przeskoczyć. Zosia wogóle nie pila mleka i tez niby źle ;) ale jest tfu zdrowym, dobrze rozwinietym, mądrym dzieckiem, normalnej postury i wzrostu i wagi.
-
ULGA - wynik super: chlorki tylko 18 - ależ ja się cieszę :) Ale szukamy dalej przyczyn. adria generlanie z małymi dziećmi należy uważać z podawaniem syropów. Światowa org zdrowia wogóle zaleca dzieciom poniżej 6-7 roku ich nie podawać! Jakie masz inhalacje? Ale ona ma taki kaszel szczekający (krtaniowy) ? Bo jeśli ma normalny kaszel to spokojnie, nic sie nie stanie. Antek miał w lutym/marcu zapalenie krtani i raz się zaczął dusić - dosłownie, nie mógł złapać oddechu, zrobił się siny - pierwszy krok: dopływ zimnego powietrza: z okna, lodówki; dwa: jak ma się sterydy to trzeba szybko podać, a jak nie i jest się w domu a ma się nebulizator to inhalacje z zimnej soli fizjologicznje. Nam pomogło, zadzowniłam do laryngolog i wtedy podaliśmy podwójną dawkę pulmicortu. Kratni nie wolno bagatelizować :( annaz jeśli masz nebuliztor to rób inhalazje z soli fizjologicznje
-
Hejka, ja pracowo, ale Was podczytuję i kibicuję i trzymam kciuki za zdrówko, lepszy sen, szybsze wychodzenie zęboli etc :) Ja mam dziś mega stresa i cieżko skupić mi się na pracy - po 13 moja mama odbiera Antula wyniki. W poniedziałek badlaiśmy się w kierunku mukowiscydozy :( Zaczynam schizować. No nic. Tochę się pożaliłam i wracam do pracy ;) Muszę czymś zajac myśli. Trzymajcie się i trzymajcie za nas kciuki. Buziaki
-
Hejka, my się kulamy :) Tzn na dowozach Antka cierpi moja praca, bo mam mase godzin na '-' i nie wiem kiedy to odrobię. Antek mocno przeżywał zmianę otoczenia i nową opiekę - ciocia nie ciocia: nowa osoba i nowe m-ce. W poniedziałek byla masakra tak mocno wył, we wtorek wył ale krócej, w środę płalał do spacerku, wczoraj i dziś płakał jak wychodziłam i mu przeszło za chwilę :) Zobaczyny jak będzie w następnym tygodniu: w poniedziałek zostaje u siebie w domu z moimi szalonymi teściami i jak będzie OK to jeszcze w środę, a jak będzie kiepsko to będziemy kombinować z ciocią i wcześniejszym odbieranie. Ale co tam ;) We wtorek byliśmy u alergolog - ogólnie dobrze nie jest, bo lekarka mówi że cos musi być nie tak bo przy tak ubogiej i restrykcyjnej diecie kup jest dużo, są brzydkie, kwaśne, wychodzą ciała redukujące, więc alergia hula na całego. Ma 2 tropy: jeden alergia krzyżowa - wziewna z pokarmową, druga która mnie starsznie przygnębiła - będziemy sie badać w kierunku mukwiscytozy :( Szkoda gadać. Nie wiem czy jeszcze 'nie zaszalejemy' z badaniami w kierunku celiaklii ale to już wszytko w specjalistycznych przychodniach lub na oddziale. adria super, że z zanoszeniem lepiej - tzn że już m-c i 2 dni cisza! mamaola kurczę u nas noce tez niezafajne i bywa ciężko, ale u nas zapychamy dydem ;) Byłaś już u lekarza? 3nik zdrówka limonia rośnie Wam gwiazda telewizyjna :) agatcha super, że z ząbkami dobrze. Ja nie jestem zwolenniczką podawania słodyczy dzieciom. Z drugiej strony serce mi pęka, że Antek ani słodyczy ani owoców nie może. Bądź twarda i wytlumacz dziadkom, że to dla jej dobra - nic je nie zaszkodzi ograniczenie cukrów, jak tak bardzo chcą dogadzać małej niech podają owoce :) Dobra, wracam do pracy. Buziaki
-
limonia Antek w takiej pozycji jak Twoja corcia przeważnie śpi w łóżku. A to zaśnięcie na leżaczku - obłędne. Antek na diecie będzie długo, jeśli nie dożywotnio - jest uczulony na bardzo wiele rzeczy, a ja ostatnio podejżewam jeszcze gluten (je makarony bezjajeczne oraz kasze) bo nie jest różowo pomimo odstawienia białek, nabiału, owoców, pieczywa (choć znalazłam takie co mu nie szkodzi - specjalistyczne za chorą cenę) większosci warzyw w tym ziemniaka, minimalizacji marchwi. Do tego alergie wziewne :( 3nik ja Ci kiedyś pisałam, że te Antki to jakoś takie podobne ;) rudzia niezły ancymon, ale on zawsze był szybki. A jak ślady po poparzeniu - duże ma blizny? mamaola ja nie mogę wyjść z przeziębienia - nos mam cały czas przytkany i kaszel mnie męczy, pomimo że nie czuję się przeziębiona. Wszystko nasila się po kiepskiej nocy - sen to podstawa - ale w wykonaniu Antka to naprawdę dobrych nocy było niewiele :( Brawo za rozpoznawanie koła - ANntek super mówi "kuko" - zjada 'ł' i ma mega ubaw jak mu je rysuję ;) Wracam do pracy i zaraz biegiem po Zosię do szkoły i do domu opiekunkę zmienić
-
adria oj bidulko - głowa do góry. Ułoży się. Wy jesteście tacy pozytywni, że i przylecą do Was dobre fluidki. Co do spania w nocy - dzieci mają różne 'filmy'. Najważniejsze jak najmniej reagować - śpimy i tyle - minie. U nas z nocnikiem kompletna klapa - więc jestem pod mega wrażeniem Julki. Charakterystyka Antka ;) Jakieś niecałe 80cm, waga piórkowa 10,400, niebieskie ogrągłe oczy, szpiczasty nosek, odstające uszka i prawie łysolek - niewiele się zmieił ;) Zdjęcia, kiedyś będą - słowo :)
-
Ale wieści dziewczyny :) Normalnie whcodzę - patrzę, tyle stron z wczoraj - hmm, coś dziwnego, myślę sobie: coś musiało się wydarzyć. mamaola GRATULACJE - zdrówka, spokoj na całe 8 m-cy ;) Kurcze, też się wzruszyłam, tylko że ja w pracy siedzę i głupio tak z rozmazanym makijażem - wejdzie ktoś z dokumnetami a ja chlipię- a co tam :) Dobra - wracam do pracy. U nas OK - tzn, byliśmy wszyscy podziębieni - Antek zalapał mega katar, Zośka łazi do szkoły i jest zadowolona, Antek niestety męczy się na drakońskiej diecie bo wszystko by chciał a mu nie wolno :( noce różne. W pracy jak w pracy. Czasu zero. Od przyszłego tygodnia mamy mały sajgon bo opiekunka wyjeźdza na 3 tyg do swojej córki, która ma na sobotę zaplanowaną cesarkę (drugie dziecko) i będę Antka wozić do cioci - mam stresa bo Antek jej nie zna, nowe miejsce, a do tego 2x w tyg chyba teście będą musieli przyjeźdzać i to będzie już masakra ;) Teściowa raz dała już popis swoich możliwości :) Trzymajcie się zdrowo, uściskajcie maluchy. A, pewnie k i e d y ś wstawię fotki Atula ;)
-
Wiadomo, że dla Was to zdjęcia Antka, bo Zosia do tego grona wiekowo nie pasuje ;) Ale teraz jestem na etapie jej szkoły i tak ciężko mi o czymś innym myśleć. I pewnie Zosią się też pochwalę, a co ;) adria kasczka na obiad - mniam. Ty jesteś kuchareczka na fest. A jak ją robisz? pieczesz? asku fajne rzeczy mówi Ptysiu - Antek dziś usilnie próbował mówić 'radio' - ale to było tak zmiękczone, ze gdyby paluszkiemnie pokazywał to bym nie wiedziała o co chodzi :)
-
Hejka, guga super z opiekunką. Będzie dobrze - tylko dużo wiary w Isię, w pania Zosię i Twoje serducho ;) Łapki mi szkoda :( Koleżanka siedzi bokiem-tylem, ale głowę może odwrócić. adria dbaj o siebei - wiem, że martwisz się Julcią ale Twoje serce jest też ważne! Trzymam kciuki aby ta lekarka Wam coś pomogła, doradziła mamaola oj, jak ja lubię takie dni gdy Antek jest spokojny, wesoły - ech. U nas ostatnio cięęęężkie dni i noce. A "życzliwych" na na księżyc trzeba wysłać - oj ile ja się nasłuchałam przy Zosi, przy Antku wiecznie słyszę że przasadzam z tym jego płaczem i niespanie - dopiero super lekarka mnie wysłuchała i nie skrytykowała moich utyskiwań. ananz ja też słyszałam, ze takie torbiele sie potrafią wchłaniać, więc liczę że będzie dobrze!!! Zosia zwarta i gotowa do szkoły! Tylko ja nic nie mam gotowe - dziś i jutro będę podpisywać jej przybory bo na piątek mamy wielką pakę rzeczy do zaniesienia. Nawet plecak z metkami stoi :( Jeteśmy w takim niedoczasie, że dziś nie było chleba i masła na śniadanie :( agatcha oj nie macie szczęścia do pogody :( Co do zdjęć dzieci kiedyś będą ;) Nawet nie przejżałam tych z sobotniego pobytu nad morzem. Jutro zrobię Zosi jak będzie gotowa na rozpoczęcie roku szkolnego i może, może.... wkleję ;) 3nik odkaź pępuszek - spitytus, oscinosept. Powodzenia Wracam do pracy. Miłego dnia
-
Hejka, u nas brzydka - zimno-jesienna pogoda :( W pracy nic się nie chce, koleżanki zza pleców nie ma więc lukam :) guga widzę, że do pracy wracasz - jeszcze nie doczytałam co się stało Isi w rączkę, ale jak poparzona to współczuję :( Co do opiekunki - tylko CZAS pomoże. Musisz uzbroić się w cierpliwość i silną wolę. Ja już niedługo będę musiała Antka wozic do cioci przez 3 tyg (opiekunka wyjeźdza) i też będzie ciężko, bo Antek to darciuch numer 1, a cioci nie zna :( annaz Antek to niezły biegacz. Kupilam w deichmanie - elephanten (tylko te kupuję w tym sklepie) -Antek super zadowolony. adria a co się stało, że Ty taki smutny nastój masz? Zaraz doczytam mamaola u nas też multumy pobudek ostatnim czasy i ciężki okres z mężyskiem - ech Ci faceci ;) Ja filmików leosiowych w pracy nie widzę :( natalia, mamaola Zosia zachęła chodzić jak miała 1 rok i 4 m-ce - więc spokojnie :) Jeszcze spr poczytać ale lece pracować. p.s. w czwartek Zosia do szkoły - ale mam stersa ;)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 66