-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Megan
-
O, i widzę dużo nowych "buziek" Ann, a gdzie jest ta strzałka, o której pisałaś?
-
Witam :) Dziękuję w imieniu Tosi :) U nas nocka tez krótka, Tosia budziła sie raz (2 pobudki koło 6 nie liczę juz jako nocnej ;)), ale Piotrek znów wędrował, 2 razy go odnosiłam i 2 razy wracał, za drugim raziem juz po 5 minutach Tasik, no właśnie, jak Pa? Aniu, witaj, oby u Martynki okazało się, ze wszystko w porządku. Reniu, mam nadzieję, że nastrój jednak sie poprawi, choc jesienna aura napewno nie sprzyja. No i czekam tylko, ąz dzieci nasze wyzdrowieja ;) Ann, może po tych degustacjach win, juz nie miał siły..? Doskonale Cie rozumiem, dla mnie brak informacji to jedna z najgorszych rzeczy.
-
Gadulstwo gadulstwem, ale ja juz padam ;) DOBRANOC!
-
Nasze metody wychowawcze (metoda kija czy marchewki?)
Megan odpowiedział(a) na Ann temat w Kącik dla mam
Ann, bardzo podoba mi sie metoda z kĂłĹeczkami, sama sie chyba nad niÄ zastanowiÄ... Ostatnio duĹźo mam przemyĹleĹ na temat wychowania, bo i okres trudny u nas i wiele sytuacji konfliktowych, z moim, zdawaĹoby sie dotÄ d niesamowicie grzecznym dzieckiem. Generalnie ostatnie 2 dni naleĹźaĹy do niezwykle udanych i mam wraĹźenie, Ĺźe czÄĹciowo przez to, Ĺźe staraĹam sie bardzo, mimo gasnÄ cej nie raz cierpliwoĹci, duĹźo zachowaĹ Piotrka neutralizowaÄ uĹmiechem i podkreĹlaÄ bardziej niĹź dotÄ d to, co zrobiĹ dobrze i nie skupiaÄ siÄ wiÄcej, niĹź to konieczne na tym, co zrobiĹ Ĺşle. I widzÄ, Ĺźe, pĂłki co, u nas to dziaĹa. bojÄ sie czÄsto, Ĺźeby nie wpaĹÄ w puĹapkÄ nagradzania dziecka za to, co de facto powinien zrobiÄ. Czyli np. staram sienie mĂłwiÄ: "Jak Ĺadnie posprzÄ tasz klocki, to dostaniesz bajkÄ", ale jeĹli prosi mnie o coĹ, np wĹaĹnie bajkÄ, a ja uznajÄ, Ĺźe moĹźe ja dostaÄ, to zazwyczaj mĂłwiÄ "ok, ale najpierw musimy zrobiÄ porzÄ dek w klockach i poskĹadaÄ to, czym siÄ bawisz teraz". Niby subtelna róşnica, ale chyba doĹÄ istotna. U nas tez w przypadkach histerii lub zĹego zachowania jest wyjĹcie do drugiego pokoju. Efekty sÄ ;) Poza tym, nie wiem, czy Waszym dzieciom zdarza sie w zĹoĹci rzucaÄ zabawkami, ale mojemu nagminnie, wiÄc mam teraz metodÄ, Ĺźe jak rzuci jakÄ Ĺ zabawka, to mu jÄ zabieram i chowam do szafy i przez jakis czas nie moĹźe siÄ niÄ bawiÄ. A propos odsyĹania do pokoju, to Piotrek wczoraj mnie rozbawiĹ, bo rzuciĹ na ziemiÄ szpulkÄ z niciÄ . No to ja mu mĂłwiÄ, Ĺźeby podniĂłsĹ i mi podaĹ. Piotrek nie o tak sie"przegadujemy", w koĹcu ja mĂłwiÄ znĂłw"Podaj niÄ" a Piotrek, naĹladujÄ c mnie "Laz, dwa, tsy, piÄc i do pokoju!" Mam jeszcze ostatnio dylemat co zrobiÄ, kiedy dziecko nabroi i mu sie w zwiÄ zku z tym czegoĹ zabrania, np ogladania bajki, szczegĂłlnie, jesli w trakcie niegrecznego zachowania ostrzegaĹam, ze skoĹczy siÄ ta konkretna karÄ . No i tak siÄ koĹczy, po czym Piotrek po chwili przybiega i mnie przeprasza a potem mĂłwi: Teraz bajka. No i jestem w kropce, bo gdzieĹ czytaĹam i wiem sama, po swoich doĹwiadczeniach z dzieciĹstwa, ze dla dziecka bardzo wazne jest, zeby mogĹa od razu przeprosiÄ. U mnie w domu na "wybaczenie" trzeba byĹo czasem dĹugo czekaÄ i dla mnie jako dziecka byĹo to okropne. Z drugiej strony nie chce, zeby Piotrek uznaĹ, ze wystarczy powiedzieÄ przepraszam i wszystko jest ok, bo to prosta droga do bezkarnosci. A jeszcze z trzeciej strony ;) myĹle, Ĺźe on chyba za maĹy jest na tĹumaczenie, Ĺźe mama sie juz nie gniewa, ale kara jest kara, bo zrobiĹ Ĺşle itd. I co tu zrobiÄ? :confused: Uff, to siÄ rozpisaĹam... -
U nas wieczór pod znakiem pogawędek Tosi ;) Padła w końcu jakieś pół godziny temu... Ł tez już padł i chrapie, je się zbieram zaraz. Piszecie o winku i też mi sie zachciało ;) ja lubię półwytrawne lub wytrawne ;) Słodkich nie lubię, od wielkiego dzwonu mam chętkę. Ale chyba wyczułam o czy tu sie pisze, bo poprosiłam Ł, żeby mi z zakupów Karmi przywiózł i już sobie obaliłam butelczynę ;) alfik, ale przejścia :mad: Dziubala, oby obu chłopcom sie poprawiło! U mnie przed chwilą z potwornym płaczem obudziła sie Tosia, ale ja utuliłam i na razie spi. asiaga Anna, gratuluję Syneczka i cieszę sie, że macie się już lepiej :) Renia, jak tam...?
-
Dziubala, suwaczki widać :) A Tosia rzeczywiscie śpi w wiklinowym koszu na kółkach, wiec chyba Piotruś po prostu szukał punktu zaczepienia do rozmowy ;)
-
Dziubala, życzę, żeby u Maciusia to było jednorazowe. Ann, fajny plan wyjazdu u B :) U mnie oba w łóżeczkach, Piotrek jeszcze niedawno co chwila wychodził, np. po to, żeby powiedzieć mi, że to w czym śpi Tosia to jest kosz A teraz zaległa cisza, więc mam nadzieję, że zanim wróci Ł, to padnie. Tosia gada w koszyku, ale chyba coraz mniej radośnie...
-
Ita, hej :)
-
Hej :) Dreadko, przykro z przyjacielem :( Ann, Karola, do mnie Ł dzwonił, że wraca, ale kazałam mu pojechać jeszcze po zakupy, bo Piotrek juz w wannie a jak Ł teraz wejdzie, to mowy nie będzie, zęby poszedł spać. Za to Tosia po kąpieli zasnęła i... obudziła sie po 30 minutach równo, standard. Ona ma chyba jakis stoper właczony A teraz gada najlepsze w łóżeczku ;)
-
I my z całego serca gratulujemy!!!
-
Startletko, brawa dla Natalki!!! (nie za piers tylko nocnik, rzecz jasna)
-
Reniu, bardzo prosze bez takich "taka matka ze mnie" ! Jesteś najlepszą Mamą dla swoich Córeczek a nasze dwulatki są w naprawdę trudnym wieku. U mnie raptem wczoraj i dziś Piotrek jest "do rany przyłóż" a tak to ostatnio była masakra. Karola, pamiętasz, u nas niedawno był taki kryzys. Chodziłam wściekła, rozczarowana itd. Po dwóch dniach przeszło bez śladu. Będzie ok!
-
Serena, gratulacje! Maciusiu witaj! :)
-
asiaga, hej ;) Aniu, oby te dni nie dały sie za bardzo we znaki! Jem i jem i chyba się śpiąca robię :) Ale Tosia zdaje sie, zasnęła, to może to wykorzystam ;)
-
Ale początek strony Za Serenę, oczywiście!!!
-
No dobra, bułka z szynka i pomidorem pochłonięta, teraz mam warzywka :)
-
Renia, oby K sie nie rozchorował! Ja to się śmieję, że Ł zaczyna chorować zawsze jak ja się źle czuje, lub jak ma urlop ;) Ostatnio, jak wrócił z pracy wcześniej, bo mnie tak łamało i sie paskudnie czułam, to od progu oznajmił mi, że straszliwie boli go gardło i w efekcie rozchorował sie gorzej niz ja i juz nastęonego dnia to ja koło niego skakałam O rety, jak sie rozgadało to moje dziecko
-
NetaA co??:) Smacznego:) A jeszcze nie wiem... Po tym darciu Tosi wczoraj to juz sie boje cokolwiek... Chyba warzywka na patelnie... Ale dziekuję :)
-
Idę jeść
-
Ania, pomysł dla Piotrka na święta mamy, myślimy o rodzinnym prezencie składkowym, czyli kolejce Duplo. A o dorosłych jeszcze nie myślałam. Ann, laptop, jak rozumiem dla Was, nie dla Uli...?
-
DziubalaMegan - musisz się obejść ślinką ;) Tak to się chyba mówi;) No tak ;) A co do snu, to Tosia w domu sypia po 30 minut max. No, chyba ze w nocy.
-
DziubalaMniam, mniam No właśnie, a ja nie mogę ani jednego ani drugiego...
-
Dziubala, ale to jest skierowanie Piotrka... Ale właśnie dzwoniłam do przychodni, jeśli dane sie zgadzaja, to nie ma problemu. Uf, bo juz mi sie do przychodni latać nie chce, zwłaszcza z dziećmi i w taka pogodę. Niestety kolejny raz przypłacam, to, ze nie zerknęłam od razu na to, co dostaję do reki.
-
Natka Neta, to ja Ci napiszę, co za mną "chodzi", może Cię natchnę ;) - placki ziemniaczane albo naleśniki z serem.
-
Ann, ja zawsze żyłam w przekonaniu, ze na gencjanę (po krakowsku, zdaje sie, fiolet), nawet tę na spirytusie nie jest potrzebna recepta. Widok piękny :)