-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Megan
-
Kochane, ściskam Was w totalnym niedoczasie i jakiejs ogólnej rozsypce Trusia, zdrowiej! Margolcia, witaj Piotrus jest z maja 2005 i bynajmniej nie był przenoszony a wsiąkłam w ten wątek na dobre Dziubala, super, ze po usg wszystko ok i że Adas dał sobie obciać włoski. Tasik, oby głowa nie bolała! Reniu, Ann, Starletkoo cmok! Ann, cudna Ula z pięknym, dorodnym bałwanem Dreadko, cały czas zaciskam kciuki za rozmowę we czwartek i za to by M wytrwał w postanowieniu. Ja nie palę juz 4 lata i nie ciągnie mnie na szczęscie juz niemal wcale... Bo po ciazy z Piotrusiem jeszcze mi siesporadycznie zdarzało. Monika, brawo! Trzeba twardym byc, nie miętkim A w ogóle dywanik Ja ostatnio poprosiłam ucznia, który siedział w czyms kurtkopodobnym na stołówce, by to zdjał. Pomijam fakt, że nie wstał rozmawiając ze mną tylko przer ramię cos odburkiwał, bo to przeciez norma, to jeszcze dyskutował dobrą chwile... Na szczęscie nikt mnie potem na dywanik nie wzywał...
-
Trusiu, za wszystkie Twoje sprawy rodzinno- zdrowotne i nie tylko też zaciskam Starletko, co u Was?
-
Dreadko, super, super! Trzymam z całych sił kciuki za rozmowę!!!
-
Dziubala, super z nocka! Tasik, postaram się... Ł musi mi powiedziec na co zwrócić uwagę, bo przezp pierwsze dwa dni go nie bedzie. Ale on sobie postanowił, że im nie popuści... Także będzie pewnie zwracał bacznauwagę na to co i jak robia. Dziubala, super z nocka. Parkietu nie poprawią, bo jest połozony krzywo względem ścian, tzn wszedzie sa kliny. I wmawiaja nam, ze to na nasze ządanie Paranoja. Mam nadzieje, ze i tej roboty nie spaprzą. Neta, super z teatrem Reniu, trzymam kciuki za Marysię. Ita, to w sumie sieopłaca Ale M lepiej nie mów
-
A tu jeszcze cos sensownego, do poczytania i ew. podpisania: Manifest Grudniowy - uwolnijmy listopad od Świąt. Wigilia jest w grudniu! No to idę spać, na Ł sie nie doczekałam...
-
Serena, taki problem w obliczu innych, wielkich, pewnie nie jest problemem, ale dla Ciebie, na codzień musi to byc niesamowicie uciazliwe, może czasem ponad siły... I doskonale rozumiem, ze mozna złapać dołek.. I miec dosć... Pamiętam, że kiedys mój kolega powiedział mi, że probelmy sa tak wielkie, jak wielkimi je odczuwamy i cos w tym jest. Pewnie, ze czasem dobrze złapac dystans i pomyśleć, ze w obliczu choroby, czy iinych dramatów, to nie jest dramat. Ale... Masz prawo byc tym zmęczona. Oby sie to wszystko unormowało! A co do ksiażek, to co prawda pytanie było do Karoli, ale ja ostatnio przeczytałam zbiór opowiadań Wiśniewskiego "Sceny z życia za scianą" i... jestem bardzo rozczarowana, ze nie napisze, momentami zniesmaczona... A z fajnych, to ostatnio czytałam Morze - John Banville - Merlin.pl
-
Niezapominajko, spokojnej nocy!
-
Niezapominajko, u Natki rehabilitacja u Weroniki, wiec na pewno bedziesz mogła pomoc Dreadko, oby nogi nie męczyły. Za prace nadal mocno trzymam. Cos "rozweselającego" - mój Ł jedzie w przyszłym tygodniu na targi do Niemiec. Słuzbowo... Za wlasne pieniądze... Dobrze, ze wejściówke ma za darmo...
-
Tasik, kurczę , zdrówka!!!!!!!
-
Hej, Tosia smarka dalej, Piotrek sie trzyma. Kobieta z aprkietu dzwoniła dzis do Ł, ponoc była miła, niemożliwe Cykliniarze mają wejsć we wtorek i lepiej, zeby weszli, bo jak nie, to :36_8_3: Trusia, ogromnie sie cieszę!!! Dbaj o siebie i Fasolinke! Niezapominajko, zdrówka dla Szymka! Karola, super Was widziec! Zapuszczasz włosy...? Reniu, trzymam jutro kciuki za Marysię! Dreadko, u nas krzywych rzeczy w domu więcej - sciany, podłogi i wiele jeszcze innych niedociagnieć. Cóż, pierwszy raz budujemy dom, człowiek sie uczy na błedach... Mocno trzymam kciuki za Twoja prace i za zdrowie Nataniela! Ann, hop, hop! Neta i jak się Arturkowi podobało przedstawienie? Dziubala, gdzie jestes? Serena, jak u Was?
-
Witajcie! Trusia, mocno zaciskam kciuki!!! Natka, za pomyślne wiesci od nefrologa i skuteczna rehabilitację u Was też!!! Tasiku, zdrówka! Niezapominajko, no rzeczywiście to nieodpowiedzialnośc ze strony mamy dziecka. U nas Piotrek ok, Tosia znów smarka My zas mamy takie przejscia z firmą u której zamówilismy parkiet wraz z usługą, ze szkoda gadać Zostawiliśmy tam naprawde spore pieniądze a mamy krzywo położony parkiet i jesteśmy o to obwinieni w bardzo niewybredny sposób my. Nie przysłali nikogo, by to sprawdził, ale najlepiej wiedzą jak było i kto co mówił, bo jako świadków mają cała ekipę, która u nas pracowała a Ł jest jeden. A która ekipa z własnej woli przyzna sie ze spaprała robote? Dodatkowo zostalismy wczoraj zaszantazowani, że jesli nie wpłacimy reszty kwoty przed cyklinowaniem, to cykliniarze w ogóle nie wejdą, a w umowie wyraźnie jest napisane, ze płatnosc za drugi etap pracy jest po jej wykonaniu, co z resztą jest logiczne. Generalnie po wczorajszej i dzisiejszej rozmowie z pania prezes owej firmy dochodzę do wniosku, ze dawno nie prowadziłam rozmowy (a własciwie był to jej monolog, a raczej tyrada) z kimś o tak niskim poziomie kultury osobistej. Smutne...
-
Witajcie! Trusiu, moc serdeczności!!! Serena, ale cudny Maciuś! I jaki powazny i duży już... Padam na pyszczek, Tosia nie daje mi ostatnio spac w nocy, zasypia wieczorem po dzikich awanturach tylko wtulona we mnie, w nocy budzi sie i muszę ja tulic na rękach... I nie daje sie odłożyc do łozeczka, dzis za 4 razem stałam z nia chyba ze 20 minut, zanim na dobre zasneła i mogłam ją odłozyć. Masakra
-
Freya, i Tobie sił i odpoczynku! Masz szansę zregenerować sie troszke w weekend? Mnie takie migreny zdazały sie już. Tylko tym razem nie było mroczków, albo je przegapiłam na basenie, bo i tak swiatło mnie raziło. Dlatego na poczatku zastanawiałam sie, czy to wymioty od bólu glowy, czy ból głowy od brzucha, ale raczej to pierwsze. Mam nadzieję, że juz jutro bedzie lepiej bo ciezko sie tak pracuje. Duuuza Małgonia, Tosia tez nosi na 80
-
Hej nie odzywam sie, bo nie miałam siły, od wczoraj potwrona migrena (chyba to to, jakkolwiek wielkopańsko by to nie brzmiało ), do tego wymioty, dzis od rana tez jestem non-stop na podwójnym Apapie... No i wczoraj przez to nie poszłam na pogaduchy z Renia i Ann i jestem niepocieszona Ann, ależ dzielny mały Łobuziak! NIech sie szybko goi! Niezapominajko, a butów nie było tam...? Nie martw sie, u nas to ja tak rozsiewam, ciagle czegos szukam, niedawno chyba pisałam o skarpetkach w lodówce Trusia, śliczny brzuszek! Serena, zdrówka dla Oskara! Ja tez już z Piotrkiem nie wytrzymywałam, jak siedział w domu, bo go roznosił Ita, ja bliznę ledwo widzę z Ty sliczna kobieta jesteś! Super plany i mam nadzieję, ze wieczór super. Ja o takim marzę, moze jak bedziemy mieszkać z Tatą, to o taki bedzie łatwiej i mam mocne postanowienie o to zadbac... Groszko, no przestań, bez takich. Widziałam Cie na zdjeciach, jesteś piękna kobietą od której bije masę ciepła... Reniu, jak Marysia w przedszkolu? Dziubala, jak kolano? Rety, jak pomysle, ze jutro rano do szkoły, to nie chce mi sie tak strasznie... I jakosmi źle, bo Tosia ostatnio do mnie całkowicie "przyssana", nie puszcza mnie na krok, jak Magde dzis zobaczyła, to dostała absolutnej histerii i wczepiła sie we mnie jak mały mis koala... To samo było wczoraj na basenie jak mój tata wział ją na trybuny, by jej pokazać jak pływam z PIotrusiem... Chyba za duzo nie mam mnie w domu a jutro od rana znów
-
Niezapominajko, ślicznie
-
Witajcie wieczornie, jak mi sie dzis nie chciało do szkoły iść... Ale jak juzdojechałąm, to nawet udało mi sie wykrzesac sporo energii wiec wymeczyłam dzieciaki ze hej Natka, moc serdeczności!!! Niezapominajko znam te przemyslenia, często mnie ostatnio nachodza, mój Tata ma 70 lat, jest w świetnej formie, naprawdę, ale... Pokaz sie w krótkich włoskach, ja też obciełam Reniu, obyMarysia rankami przestała marudzic "dla zasady" Natko, kciuki za Todkinke i Maluszka są. A wiadomo jak bedzie miał na imię? Czy cos mi umknęło? Ann, bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki! A Szymi - jak bym Tosie widziala Neta, super, ze weekend udany Dziubala, oj, te drugie dzieci to naprawde szpryce są Fajnie, ze masz kurtke. Tosia dostawała Calpol. Brzoskwa, życze, by pies szybko doszedł do siebie i całkiem wyzdrowiał!
-
Reniu, moc imieninowych serdeczności!!!! Realizacji planów i spełnienia marzeń!
-
Ita, super weekend, można było podładowac akumulatorki Reniu, cieszę sie, ze wyjazd taki udany no i wspaniale z Marysi nastawieniem do przedszkola! U nas lepiej, ja czuję się w miarę dobrze, tylko antybiotyk jednak osłabia, ale DR.
-
Ann, u nas Tosia też wtóruje Piotrusiowi, nie tylko we wrzaskach i na odwrót... Jak Tosia robi cos zakazanego, to ten wiekszy zbój zaraz zaczyna robic to samo...
-
Za nami spokojny, rodzinny dzień. Ł umożliwił mi odespanie i co prawda w nocy wstawałam ze 3 razy, ale za to potem lezałam w łózku do... 10... I pewnie spałabym dłużej, miałam wrazenie, ze mogłabym spac cały dzień, ale wstałam jak zobaczyłam piękne słońce za oknem i pomyślałam, zę to idealne warunki na rodzinny spacer. W związku z tym pojechalisy do Sadowej, najpierw do chrzestnego ojca Tosi, bo dzis ma imieniny, potem na spacer i obejrzec jak sie posuwaja prace w domku. Ann, spokojnie, spokojnie, to nie tak daleko znowu Ale na spotkanie zawsze jestem chetna! A, i juz dawno miałam napisać, ze sliczne Wasze jesienne zdjecia! Jejku, jaki Szym juz duzy... Monika, wow, ale super! Tez bym była dumna i blada
-
Tasiku, cholerka, ale Cie wzięło Karola, czołem! Ale mieliscie fajny wieczór, a my sie cos z kolezankami Renia i Ann od dłuzszego czasu nie mozemy umówic Ide wylezeć, co moge jeszcze, bo dzis z lezenia absolutne nici... Za to pare spraw domowych pchnelismy, tyle ze dzień w pędzie i bez odpoczynku... Tyle dobrego, ze dzieci na razie śpia spokojnie i mam nadzieje, ze tak bedzie do rana, bo dzis w nocy od 1 do 5 wstawałam niezliczona ilosc razy... A Ł zaniemógł, standard... I jeszcze w nocy mi opowiadał, ze trzy razy juz była u niego smierć i żebym sie na niego nie gniewała jak umrze...:36_2_49:
-
starletkau nas też ciekawy dialog mój kolega do Natalki - ale masz fajny plecak Natalia - noo żółty kolega - a dasz mi go? Natalia nie bo to mój ja - Natalko a powiedz gdzie chodzisz z tym plecaczkiem (chciałam uzyskać odp że do przedszkola) Natalia - po piwo zamurowało mnie - mina kolegi bezcenna miłego wieczoru życzę Padłam!!!
-
Tasiku Dobrze jednak, ze póki co, to wirus. Jak bedziesz miała wiecej siły gorąco namawiam na inhalacje. Kuruj sie dzielnie!!! Serena, nadal zaciskamy kciuki!!!
-
Serena, bardzo smutne wieści... Ale trzeba wierzyc, zę bedzie dobrze, to młody organizm. Mój bliski kolega kilka lat temu miał wypadek, upadł z konkretnej wysokości na asfalt, uderzył tyłem głowy. Ogromny, obustronny krwiak mózgu, gdyby natychmiast go nie operowali, umarłby... Opuchlizna była tak ogromna, ze miał usunięte dwie kosci czszki przez ponad pół roku, lekarze najpierw nie dawali mu wielkich szans na przezycie, potem prognozowali mu wegetacje. Chłopak sie wyzbierał tak, ze kto go nie zna, ten nie będize miał pojecia co przeszedł... Będzie dobrze!!!! Niezapominajko, cuddne zdjecia, orkiestra rozbawiła mnie do łez :) Tasik, zdrówka! Reniu, udanego wyjazdu!
-
Moja, za szybką rehabilitacje Patryka! za zdrówko dla Potrzebujacych! Za rodzinny czas!