Skocz do zawartości
Forum

Megan

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Megan

  1. Ann, no wypilabym ale nie moge bo antybiotyku. A L po pracy padniety i nie do zycia. Serena, ciesze sie, ze u Was wreszcie lepiej. Kurcze, nie przerazajcie mnie ta ospa... Ja od wczoraj trzymam Piotrka w domu by ew nie rozsial choroby, choc kilka osob mi mowilo, w tym pani wych, zebym sie nie przejmowala. Ale jakos tak glupio dzieci na ferie zarazac. Poza tym pomyslalam ze moze niech oboje wydobrzeja,zwlaszcza Tosia, a z przedszkola rozne swinstwa sie przynosi. Ale ciagle mam watpliwosci czy dobrze zrobilam...
  2. Karola do dupy z lekka :) Dziubala, Piotrus chodzi w spodenkach Niezapominajko, wszystkiego naj! Mile takie zaskoczenie Dobranoc
  3. hej! iPhone to fajna rzecz ale ciezko sie pisze wiec na razie sciskam wszystkie i znikam bo ledwo zipie. Na 13.15 ide do lekarza bo sie chyba sama nie wykuruje. Buziaki
  4. Hej, wpadam, życzę wszystkim sił i zdrówka bardzo dużo, bo tego chyba deficyt jakiś ogólny... i... padam... mam nadzieje, że za jakis czas bede mogła częściej zagladać... buziaki dla wszystkich! ps. Jak przeprowadzic 7 lekcji nie majac w ogóle głosu...? Dobrze,że u mnie dzieci sporo graja, ale mówic też trzeba
  5. Groszko, ja nie wstawiałam zdjęc Ann wstawiała link, ale na prywatnym. Ann, dzieki. Trzymam kciuki, by u Szyma to był może jednak początek ospy... Dobranoc!
  6. Tasik, super, że wieczór taki udany Ita, mocno przytulam, oby rzeczywistosć przestałą szczerzyc kły... Domek super, ale własnie toczymy nierówna walkę z myszami... Są ich tabuny na strychu i rozrabiają jak 10 pijanych kotów Ł zastawia łapki, żal mi tych stworzonek, ale inaczej nam zeżrą całe ocieplenie a za oknem regularna śnieżyca, wiatr wyje a drzwi do domu już tak zasypane, że trudno otworzyc Uroki życia w domu Ale i tak jest fajnie, ciekawe jak bardzo zaczne kląć w poniedziałek jak sie dojazdy zaczną...
  7. Ann, Serena, sił! Ita, przytulam. I z własnego doświadczenia moge napisac, ze z wizytą u specjalisty czasem nie trzeba czekac aż się sięgnie dna... Są takie sprawy na które warto, by spojrzał ktos obiektywnie, bez emocji i ktos kto wie, jak te emocje skierować w dorą stronę a te, co złe wyciszyć. No to sie wymądrzyłam... A teraz mocno zaciskam kciuki, by sie poukładało jak najlepiej!
  8. Serena, ucho mozesz wstepnie sprawdzić sama, naciskając delikatnie na te "płatki", które od przodu zasłaniają wlot do ucha, na nie wiem jak to napisać sensownie... Ann, bidUla Nie wiem jak z infekcją Tosi, antybiotyk daje się zazwyczaj przy bakteryjnych, katar ma wtrętny żółty i furczenie w oskrzelach... A może jakbym nie pytała mojego doktora i nie przestała podawac Mucosolvanu, to byłoby ok... Jeszcze się zastanawiałam, czy nie mozna jej było baniek dać, ale ona pewnie też nie poleżałaby spokojnie... No nic, mamy ten antybiotyk i trudno... Monika, to super Tasik, miłej zabawy! Tosia 37,5 nie dawałam na razie nic, pewnie podskoczy w nocy, ale i tak koło 22 muszę podac antybiotyk, bo lekarz prosił, by dac dzis 2 dawki a pierwsza dostała o 14 i nie mogę jej dać wcześniej niż po 8 godzinach.
  9. Tasiku, dobrze, że można było sie z kimś skonsultować,ale Tata na badania jeszcze pójdzie...? Zapomniałam napisać, że Tosia wazy 10 kg. Wzrostu nie sprawdzano
  10. Hej, o rany, jak sie chorobowo zrobiło Co za poczatek roku, no... W szpitalu przyjeli nas od razu bez marudzenia, choc przez tel pani mowlia, ze dyzur gdzie indziej, ale trudno, zebysmy przyjechali. U Tosi poczatek zapalenia oskrzeli i lekarz stwierdzil, ze skoro czeka nas ospa, to mimo antybiotyku skonczonego tydzien temu dajemy kolejny... No nic, mus, to mus... Musze tu znalezc jakiegos dobrego pediatre, mam namiar na prywatna i jakos postawic te moja bide na nogi. Tasik, zdrowka dla Taty, trzymam kciuki za wyniki! Serena, Tosia tez miala koszmarny wieczor i noc, myslalam, ze moze angina i bol gardla, bo plakala, nie mogla zasnac, jak zasnela, to sie budzila, wolalal caly czas "nie, nie, nie"... Oby u Was szybko bylo lepiej! Ann, sil, kochana Monika, to za rok zapraszamy!
  11. Hej, Tosia znow rano 40,5 stopnia podjedziemy z nią na IP dp szpitala, bo nie chcę jej tak trzymać.
  12. O kurczę, biedaczka Dobrze, że to nic bardzo poważnego, oby szybko wróciła do formy! Tosia nie śpi. Płakała i płakała, zasneła, obudziła sie, płakała... Dałam Nurofen i teraz jest w wyśmienitym humorze Sekundko, przesliczne zdjęcia! A co do atmosferty w domku.... Może sprawdzisz sama...?
  13. Kurcze, a moze ja Tosi bańki powinnam postawić...?
  14. Karola, u nas generalnie ok, ręka Ł sie zrasta i juz prawie nie boli, dołozyli mu ostatnio gipsu, bo sie wykruszył i sie wkurza,ze nic nie moze robić tą reka, bo palców zgiąć nie moze a ja mu tłumaczę, że o to im chodził pewnie Opiekunka jest stad, ostatnimi czasy dojeżdzała do Warszawy do nas ponad godzinę, teraz ma 15 minut pieszo i wszyscy jesteśmy szcześliwi Martwie sie tylko Tosią, chyba zaiwestuję rzeczywiście w inhalator, jeśli możesz podrzuć mi jeszcze raz link,może byc na gg. Juz zaczełam myśleć, że może ona też alergik, że tak nie mozemy wyjsć za nic z tych infekcji, musze znalexć tu dobrego lekarza, który mi dziecko na nogi postawi, bo mi tak żal małej bidy, że aż mi sie płakac momentami chce. To się rozpisałam
  15. Hej, ja przelotem, Tosia znów chora, katar, kaszel, goraczka, w koncu prawie tydzien dobrze Normalnie oszaleję niebawem... Tasiku, wyglądasz olsniewająco!!! Dziubala, zdrówka! Ann, sił i oby Ula jak najlżej przechodziła ospę Lece, bo mały wyjec wyje od pół godziny i nic nie pomaga...
  16. Sto lat Szymonku!!! Kochane, ściskam Was mocno, oby ten Nowy Rok przyniósł piękne dni, nowe perspektywy i spełnienie marzeń!
  17. Reniu, sto lat! Uśmiechu, sił, cierpliwosci i pogody ducha!!! Natko Zdrówka dla Weroniki, trzymam kciuki, byście w Nowy Rok wchodzili zdrowi!!! Ann, super wyjście, śliczne zdjecia! Miałam wstawić zdjęcia, ale nie mam dwojego kompa, tylko lapka Ł,którego nie bardzo umiem oswoić... Ale powolutku, przyzwyczaję się juz mi nawet przestaje przeszkadzac płaska kalwiatura
  18. Moje kochane Marcóweczki!!! Spóźnione ale bardzo szczere i z serca płynące życzenia, by w domach i sercach gosciły spokój i miłość!!! Nie zdążyłam zajrzeć w Wigilie ani wczoraj, ale to był istny szał. Wieczorem wstawię zdjęcia jak wyglądało nasz dom w poniedziałek popołudniu i co udało nam się zrobic przez 2 doby (niemal bez snu). Miałam kryzys potężny dzień przed Wigilią, ale sms-ki i dobre myśli, które czułam cały czas od wielu osób podtrzymały mnie na duchu. Bardzo, bardzo dziękuję Wam za wsparcie!!! Jesteście nieocenione, trudno mi nawet powiedzieć, jak dużo o Was wszystkich myślałam przy wigilijnym stole... Wigilijny poranek przywitał nas policją i strażą miejską pod płotem, to sąsiedzi zrobili nam prezent na pierwsze Święta... Pewnie Wam pisałam kiedys, że graniczymy ze starszym małżeństwem na emeryturze, ktore wszystko w ogrodzie ma od linijki i w idealnym ładzie... Nasz ogród za to jest nieruszony, pełen chaszczy a do tego sterta gruzu obok domu (do wieczora w poniedziałek trwały prace) i niestety wiatr porozrzucał sporo po ogrodzie. Wiem, ze powinniśmy posprzątać, ale harowaliśmy jak dzicy w domu, by go do ładu doprowadzić a człowiek który miał załadować we wtorek kontener nie przyjechał. Zdaje sobie sprawę, że to musiało byc bardzo denerwujące, ale nasyłanie na ludzi policję w wigilię przeszło mooje najśmielsze wyobrażenia... No cóż, są ludzie i ludzie. Za to sąsiedzi z domku obok przynieśli pierniczki i życzenia. Musi być równowaga na tym świecie... Mimo przeszkód i zmęczenia dopięłam swego i w Wigilijny wieczór zasiedliśmy do stołu w 10 osób przy pachnącej choince i kominku... Było wspaniale... Kochane, zbieramy się do kościoła, wpadnę wieczorem, sciskam Was wszystkie!!!
  19. Brzoskwa, przytulam. Dobra, idę dalej cos upychać do kartonów. Problem z tym, że Ł robi to o niebo lepiej, metodyczniej, dokładniej... I ja sie boje, że jak sama popakuję szkło, to połowa sie w transporcie wytłucze...
  20. Nigdy w życiu sie nie spakuje, nie ma szans... A Ł spi jak zabity, juz kilka razy próbowałam go obudzić...
  21. Natko, gratulacje, brawo! Róznice sa dwie na jednym czepek, na drugim nie oRaz na jednym styl grzbietowy i czas pona 50 sek, a na drugim dowolny i czas dwa razy krótszy. Brawo!!! Ann, ja chyba z niczym nie zdążę... Upiekłam tylko 3 mięsa. Ciasta nic, ale Tesciowa przywiezie Karola, nie, nie daje rady. Połowa rzeczy nie spakowana, jutro o 9 podstawiają samochód. Tasik, tak. Na kartonach, ale nawet udało sie karnisze kupić i zasłony będą. Ufff... Dziewczyny, buziaki, Tosia sie drze, nie chce spać, dzis znów gorączka, ale tylko 39. Całusy, ide, bo Piotrka obudzi
  22. Heeeeej, normalnie chyba nigdy sie nie spakujemy Kartonów załadowanych przybywa a miejsca w domu nie Piotrek na razie zdrów jak ryba, chociaż pokasłuje, ale gardło ma ponoc świetne i zadnych szmerów gdzie nie trzeba... Za to Tosia miała dzis 40 stopni, zdiagnozowana ostrą infekcje gardla (ponoć gardło żywy ogień) i antybiotyk na 8 dni Tasik, super, ja nie mam jeszcze ryby, buraków na barszcz, maku i wielu innych rzeczy. I nie wiem kiedy to wszystko zrobie Co gorsza nie mamy karniszy i zasłon, ale trudno, sąsiedzi może zaglądac mnie bedą... Renia, szkoda, ze Marysia nie chciałą wystąpic. Oby szybciutko wyzdrowiała Ann, wytchnienia troche! Karola zdrówka dla chłopaków Neta, u nas ubieranie pewnie w wigilie dopiero... Serena, super! A Oskar mnie zadziwił Brzoskwa, wyobrażam sobie, jakie to musi byc trudne.
  23. Ann, dziekuję a Ty sie kładź i wypoczywaj! Oby noc była dłuuuuga i spokojna
  24. Hej, ściskam Was z mojego niedoczasu. Tosia ma gorączke, Piotrek histeryzuje, my padamy na nosy :) Ale w domu praca wre, kuchnie montuja, tylko okazało sie, że piekarnik, który zamówil Ł rózni sie jedna literka (a raczej jej brakiem) od wybranego przez nas i nie ma moich wymarzonych prowadnic teleskopowych... Mówi sie trudno, daj Panie Boze takiem "zmartwienia" każdemu Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...