Skocz do zawartości
Forum

Karola2606

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Karola2606

  1. Karola2606

    Lipiec 2010

    Dziewczynki - jeszcze jedno pytanie - w czwartek mam badanie usg i całkowicie nie wiem co będzie robione... Czy jakieś przepływy, badania dzieciaczka... czy tylko same "zdjęcia". Podpowiedzcie proszę... :)
  2. Karola2606

    Lipiec 2010

    Filipka... czy mój psiak czuje się dobrze okaze sie po odebraniu wyników krwi - niby już dziś rano było trochę lepiej... 24 tydzień - ciężko stracić malucha w którym kolwiek tygodniu, ale im bliżej porodu to cięzej... Guga12- posciel super -gdyby była z motywem żabki sama chętnie bym zainwestowała :)
  3. Karola2606

    Lipiec 2010

    Ach jak zwykle tyle się u mnie dzieje (niekoniecznie dobrych rzeczy) że nie mam czasu nic napisać... Ale zacznijmy tak: Małolatka - może najlepszym wyjściem będzie po prostu "olać" siostrę?? Nie odzywać się do niej, nie szukać kontaktu?? Dziewczyna napewno musi mieć problemy - gdyby tak nie było, raczej w ten sposób by nie zareagowała... A może denerwuje ją fakt że w rzeczywistości nie jest u niej tak różowo, że sama musi pracować a nie zajmować się domem i dzieckiem... Różne mogą być powody, ale w/g mnie najlepszym wyjściem z sytuacji będzie ograniczenie z nią kontaktu i ... przede wszystkim ostra reakcja z Twojej strony jeśli sytuacja się powtórzy... Owszem skomplikowałaś sobie zycie ale to nie oznacza że nie ma dla Ciebie przyszłości... Jesli tylko zechcesz osiągniesz więcej niż siostra... Pamiętaj - teraz musisz starać się podwójnie... Jako matka i jako "ojciec" dla swojego maleństwa... A teraz co u mnie... Po wypoczynku majowym (deszczowym i tak naprawdę trudno nazwać to wypoczynkiem - majówka spedzona z siostrą która roztała się niedawno z facetem i uważa się za pępek świata - wszędzie się wprasza i uważa że "uwaga" wszystkich musi być jej poświęcona) powrót do pracy... 4 dni w robocie... i weekend... A w weekend o 12 ślub znajomych... na 13.30 egzamin na uczelni... a o 20.00 impreza ślubna tych znajomych i człowiek padniety... wyszliśmy przed 1 w nocy - ja oczywiście prowadziłam bo mąż musiał się napić za zdrowie młodej pary ( ja z racji swojego stanu byłam zwolniona z obowiązku) W niedzielę wstaliśmy dopiero o 12.00 później pojechaliśmy do black red white zobaczyć meble do kuchni no i powrót do domku... A wczoraj... wizyta u ginekologa... Niezbyt zadowolona że "muszę" pracować ze względu na kredyt - nawet przeklnęła z tego powodu i kazała mi jak najszybciej po uzyskaniu decyzji przybiegać do niej po zwolnienie... W czwartek mam usg i jak nigdy kazała mi od razu do niej przyjść z wynikami... Więc trochę się boję... No i problemy z moim kochanym psiakiem ;( Dwa tygodnie temu miał straszną biegunkę... I wet stwierdził u niego ostre krwotoczne zapalenie jelit. Trzy dni pod kroplówką, boleste zastrzyki domięśniowe i 5 dni leczenia tabletkami w domu... Kuracja skończyła się w zeszły poniedziałek... Koszt leczenia 270zł A wczoraj?? Psiak dostał wysokiej gorączki 40,5 trząsł się strasznie był osowiały mało co jadł i pił... Wieczorem nie wytrzymaliśmy i pojechaliśmy do lecznicy weterynaryjnej 24h... Co się okazało? Biedak złapał babeszjozę... Dziś będą wyniki krwi potwierdzające dolegliwość... Znów była kroplówka - tym razem 2 butelki po 500ml, 4 zastrzyki i jeszcze jakieś leki w kroplówce... Biedak się strasznie męczył... Ale trzeba pomóc - w końcu jest jak moje "dziecko". O koszcie leczenia tym razem nie wspominam bo jestem załamana... Nie mam jeszcze nic do szpitala a tu takie wydatki ale wiadomo że psiaka trzeba odratować...
  4. Karola2606

    Lipiec 2010

    ach i znowu mnie tyle czasu nie było... Niestety u mnie ze zwolnieniem nie tak łatwo... Tu już nie chodzi o to czy szef sobie poradzi czy nie... Ja już kilka miesięcy temu poszłabym na zwolnienie ale... za kilka dni z mężem będziemy składać papiery o kredyt hipoteczny i nie moge być wtedy na zwolnieniu płatnym już z zusu... Jakieś takie przepisy są i dup... :/ W zeszły weekend byliśmy na dłuższym wyjeździe... Niby tylko 300km do przejechania ale strasznie męczące i już raczej nie powtórzę takiego wypadu... Więc do porodu wypada mi siedzieć w centrum... Ale dziś chociaż na działkę pojadę do tej zieleni... Ach... :)Mam nadzieję że uda mi się namówić męża na kaszankę z grilla - skubaniec zakazuje mi w 70% procentach produktów na które mam ochotę... Niby dużo nie jjem ale ostatnio jak byłam u przyjaciółki to się ważyłam i mam już prawie 12kg na plusie... Nieźle nie?? Chyba żadna z was nie dobiła do takiego pułapu jeszcze... Moja malutka to jest straszną rozrabiaką - tak mi kręci brzuchem że i mąż się śmieje że łobuzuje... Z jednej strony coś wypycha a za chwilę z drugiej strony brzucha już coś jest i takie fale mi robi :) współczuję wszystkim dziewczynkom które trafiają do szpitala... ale nic nie dzieje się bez przyczyny - najważniejsze ze jesteście pod okiem specjalistów i nic sobie nie możecie zarzucić... a za te kilka miesięcy jak spojrzycie na swoje maleństwa dla których tak się starałyście... to będzie sama radość :) Buziaki dla was wszystkich i mimo wszystko miłego weekendu i wypoczynku życzę...
  5. Karola2606

    Lipiec 2010

    a ja jestem przerazona bo nie wiem czy ten tępy ból w podbrzuszu - taki jak zblizająca się miesiączka to coś oznacza... Jesli któraś z was miała podobnie a może mnie uspokoić to proszę niech napisze kilka słów otuchy... ;( "goskasos" proszę dopisz przy mnie że będzie córunia
  6. Karola2606

    Lipiec 2010

    Witajcie dziewczyny... Ach jak wam fajnie, że na zwolnieniu... Czy któraś z was jest jeszcze na chodzie?? tzn chodzi do roboty? Dziś usłyszałam jak szef rozmawiał przez telefon z moją ciotką (znają się z młodzieńczych czasów) i powiedział jej że dopiero w maju będzie szukał kogoś na moje zastępstwo, a w czerwcu będę siedziała i szkoliła ją... No przecież to posrane - w czerwcu to ja już myślę że będę napewno na zwolnieniu - teraz jestem przemęczona a w czerwcu to już wogóle może być ciężko. Też bym już troszkę odpoczęła... ale niestety zostałam zmuszona do pracy jak najdłużej... Będziemy się na początku maja starać z mężem o kredyt na kupno mieszkania i niestety nie mogę być na zwolnieniu, gdyż zasiłek nie jest zaliczany jako dochód... No i niestety... Dziś miałam zamiar jechać po pracy odebrać zmienione prawo jazdy, kupić prezent dla przyjaciółki i chrześniaka... niestety przewiało mnie od razu po wyjściu z pracy, no i mała dzisiaj się chyba na mnie strasznie mściła... kopie od rana, ani na chwilkę nie przestaje no i strasznie bolesnie... leżę teraz w łóżku żeby odpocząć i niestety nic mi to nie daje... Boli strasznie - ale mimo tego bólu cudowne uczucie czuć swoje maleństwo... Siara... no tak... :) Bardziej ją czuć niż widać :) Czasami zaobserwuję na piżamie co nieco wycieku, jak i na staniku również... Natomiast częściej czuję od siebie (a ostatnio i mąż) zapach dziecka... No to musi to być chyba siara?? wózek jeszcze do końca nie wybrany... ale jakiś czas temu na allegro widziałam na takich "fajnych" kołach a mianowicie takie "chromowane alufelgi" i z mężem żartowaliśmy że może chociaż fura Niusi będzie miała takie koła :)
  7. Karola2606

    Lipiec 2010

    Witajcie. Strasznie długo mnie nie było i mam nadzieję że Święta mineły wam spokojnie i radośnie :) JA trochę zmęczona... Ale takie są uroki jak się jeździ przez pół Warszawy do pracy... Kultura polaków masakryczna... Dosłownie nikt nie ustąpi miejsca kobiecie w ciąży... a najlepsze że kobiety z 5 letnimi dziećmi potrafiły zwracać mi uwagę że mogłabym ustąpić im miejsca i dopiero jak trochę agresywniej zareagowałam to się uciszały... Koszmar... No ale cóż... We wtorek byłam na wizycie u ginekolog i ... nie było żadnej informacji o położnych, a powiem szczerze że z chęcią bym skorzystała... Niestety nie mam szans na szkołę rodzenia (póki co praca i szkoła) bo za mało czasu a konkretne informacje zawsze mi się przydadzą. Ja z 53,5 kg w 10 tygodniu ciąży wskoczyłam na 62kg w chwili obecnej (raczej przed ciążą nie ważyłam mniej niż właśnie te 53kg) i moja ginekolog powiedziała że przybieram na wadze jak gwiazda filmowa... Tak więc wydaje mi się że te 10kg na plusie to nie tragedia... No i mam pewną dolegliwość - straszny ból z tyłu miednicy i lekarz powiedziała że rosnąca macica uciska mi na nerwy. Mam sobie kupić dużą piłkę rehabilitacyjną i sobie na niej "leżeć" na plecach, o dziwo kupić buty na niewielkim obcasie bo płaskie też źle na tą dolegliwość wpływają, nie mogę za długo siedzieć ani stać ale za to spacery jak najbardziej wskazane :) Oprócz ubranek na rozm 56 i 62 nie mam dla dzieciaczka nic, dla siebie zresztą też... No ale jak pójdę na zwolnienie (myślę że coś około połowy maja) to wtedy wszystko skompletuję... Pozdrawiam was serdecznie :)
  8. Karola2606

    Lipiec 2010

    Ach posucha bo dziś weekend... Ja na uczelni byłam od 8 do 18 dzisiaj :/ Rano jeszcze ciepło było ale jak wychodziłam to już zmarzłam... Ale malutka jest strasznie aktywna i non stop kopniaczki albo dosłownie tak mi pływa że aż łaskocze :) cudowne uczucie... :) Ja wózek dostanę od swoich rodziców... A od teściowej?? Wątpię... Ale strasznie mnie zdziwi... Bo nie jest w/g mnie dobrą babcią... :(
  9. Karola2606

    Lipiec 2010

    temat teściowych jak rzeka... JA przed ślubem i poinformowaniem że jestem w ciąży to byłam wręcz "zakochana", wydawała się ewenementem, taka cudowna osoba a po informacji o ciąży i po ślubie... śmiało mogę powiedzieć że coraz częstszym uczuciem jakim darzę swoją teściową jest szczera nienawiść... :(
  10. Karola2606

    Lipiec 2010

    Filipka - zszokowałaś mnie swoją teściową... Poza tym z tego co wiem inne jest znaczenie słowa "dać" a inne "pożyczyć" i pierwsze słyszę że ubranka dla malucha się "pożycza". No ale przynajmniej powolutku małymi kroczkami poznajesz rodzinę w którą "weszłaś" ;) A i jeśli nie ma dla Ciebie znaczenia czy ubranka dla dziecka są nowe czy troszeczkę noszone to może pokupuj sobie np. na allegro. Są sprzedawane używane komplety na każdy "kwartał" życia niemowlęcia. Np. ja mimo wszystkoo wiedząc że dostanę ciuszki od swojej przyjaciółki kupiłam na allegro zestaw używanych body kaftaników bluzeczek i naprawdę sporo tego było i dodatkowo w paczce były czapeczki, skarpeteczki i łapki niedrapki... Oczywiście mam również troszkę nowych, ale wolałabym aby mi nie zabrakło... No a poza tym tak jak mówiłyście... Coś w między czasie niestety może się zniszczyć... A wiadomo że "wybrakowanej" partii nie oddam np. siostrze czy koleżance :) A przeziebienia... Niestety taka pora, ale wszystkim chorym życzę zdrówka :) Mój mąż też do tej grupy należy a ja jakoś dobrze się trzymam - w razie przeziębienia polecam syropek prenalen czy jakos takos - szybko postawił mnie ostatnio na nogi :) Pozdrawiam :)
  11. Karola2606

    Lipiec 2010

    Witajcie dziewczyny :) Jak zwykle odzywam się po długim milczeniu :) JA już mam uzbieranych ciuszków dla maluszka na rozm. 56 i 62 i jeszcze troszkę mam dostać po moim chrzesniaku wiec mysle ze starczy - tylko cos na wierzch dzieciaczka bede musiala pokupowac chyba a nie wiem co bo to jednak lato bedzie i wogóle jakas taka zielona jestem i przerazenie mnie łapie ze jednak nic nie wiem :( Wózek jeszcze nie wybrany - narazie tylko oko "zarzucone" na wózku ze smyka ale nie pamiętam nazwy... Jestem daleko w tyle z tym wszystkim... Ja poprosiłam swoją przyjaciółkę o spis rzeczy jakie będą potrzebne i teraz czekam - ale wiem że majty jednorazowe napewno się przydadzą... A dużym wydatkiem nie są :)
  12. Karola2606

    Lipiec 2010

    Hej dziewczynki... I znów mnie troszkę nie było ale dziękuję wszystkim gratulacji z powodu zmiany stanu cywilnego :) Oj a mnie moja mała kruszynka kopie dosyć często... I chyba też czasami ma czkawkę... Męża choroba w nocy zwaliła z nóg, biedak się ruszać nie może i teraz śpi... Zażyczył sobie rosołek więc ugotowałam... A teraz się nudzę troszeczkę więc piszę... U mnie brzuszek już coraz większy się robi chociaż większość nie może uwierzyć ze lada chwilka wkrocze w 6 miesiąc ciąży no i też nie mogą uwierzyć że będę miała córeczkę bo podobno wyglądam na chłopca... A i coraz częściej skłaniam się jednak ku imieniu MAJA :) Pozdrawiam was wszystkie bardzo serdecznie
  13. Karola2606

    Lipiec 2010

    Witam was wszystkie bardzo serdecznie po dłuuugiej nieobecności :) Jestem już szczęśliwą mężatką... Ale i przy ślubie nie odeszło się bez problemów... Przyszły mąż mojej najbliższej przyjaciółki miał być naszym swiadkiem na ślubie ale niestety wynikły problemy z ich maleństwem (moim chrześniakiem) i był zabierany na 4 dni do Centrum zdrowia dziecka... Bidulek 3 tygodnie miał i tyle badań musiał przeżyć, bo moja przyjaciółka dosłownie tuż przed ciążą przechodziła toxoplazmozę i niby z dzieckiem miało być wszystko w porządku a okazało się w poniedziałek że maluch ma w sobie przeciwciała... Na szczęście mam już informację że z maluchem jest w porządku i są już w domu... A my na biegu odkręcać świadka w urzędzie... Ale najważniejsze jest zdrowie maleństwa... Choć i tak smutno że nie było najbliższej mi osoby w tak ważnym dla mnie dniu... A moja kruszynka fika już naprawdę całkiem nieźle i to już od samego rana a nie tylko w dzień... Ach mam nadzieję że niunia będzie zdrowa... Niby dużo stresów odeszło ale stres o zdrowie dzieciaczka zostanie aż do porodu... A imię?? NAdal nie wybrane co innego gdyby był synek :) Na ślub od siostry dostałam ubranka dla malutkiej... Takie śliczne sukieneczki - ale śmiechu będę miała jak siusiaczek się jednak pokaże (tak jak było z moim bratem który do końca ciąży miał być Kasią hihi) Pozdrawiam was bardzo serdecznie.
  14. Karola2606

    Lipiec 2010

    Witam was dziewczyny... Jestem po usg... i tak troche kiepsko sie czzuje bo od razu zrobiłam ten test na glukoze dzisiaj... No i lekarka oglądała troszkę dzidziusia i w/g niej między nóżkami oprócz pępowiny nic się nie pałęta a więc prawdopodobnie będzie córka... Choć byłam święcie przekonana że będzie syn... a i po wyglądzie oprócz matki mówił każdy ze wyglądam jakbym synka nosiła... No i był wymarzony przeze mnie... Tak bardzo chciałam mieć synka... No ale będzie dziewuszka... Ważne żeby była zdrowa... Choć czuję się tak jakbym zawiodła samą siebie... Normalnie idiotka jestem... I jakoś czuję się nie zespolona z tą ciążą jeszcze... Dziewczyny opierdzielcie mnie za to że się tak przejmuję że nie będę miała synka...
  15. Karola2606

    Lipiec 2010

    Ach dziewczyny rozkojarzenie dzisiaj wzięło górę i szczerze powiem że nie pamiętam kiedy tu byłam i co pisałam... Jeśli się powtarzam to mam nadzieję że wybaczycie Sesja zaliczona, nie wiem co z ostatniego przredmiotu wyszło ale napewno pozytywnie (studiuję zarządzanie zaocznie, magisterskie uzupełniające)... Dzisiaj się czuję dosłownie tak jakby ktoś mnie przeżuł i wypluł... Może to po wczorajszym przeżarstwie faworkami Zjadłam całą masę... ale pączka żadnego nie tknęłam Dzidziuś mi już wierci się strasznie w brzuszku... W czwartek 18-go mam usg połówkowe i już nie mogę się doczekać, aby się dowiedzieć co mój brzuch skrywa w sobie Pozdrawiam was wszystkie gorąco... A właśnie jakby któraś wiedziała o co chodzi z tym tętnem płodu a płcią?? Mój maluch ma 148 i w/g tego tętna będzie dana płeć czy co?? Chyba kolejny zabobon
  16. Karola2606

    Lipiec 2010

    Ach jeśli chodzi o sesję - to niestety będę wiedzieć dopiero pod koniec tego tygodnia wiec troche stresu jest - no a jeszcze ten ślub i martwienie się czy z dzidzią jest wszystko ok tym bardziej ze mój kochany "malutki" pieseczek rozbawił się dzisiaj i naskoczył na mnie odbijając się od brzuszka :( dosłownie uważa się za malutkiego psiaczka który prawie nic nie waży. właśnie sobie odpoczywam, byłam dziś w pracy dokończyć rzeczy które robiłąm wczoraj a nie lubie zostawiać czegoś niedokończonego... a i roztargniona jestem ostatnio... masakra jakas
  17. Karola2606

    Lipiec 2010

    Znów kilka dni zwłoki... Ślub tylko cywilny (taka że tak powiem formalność przed narodzinami dziecka) Sukienkę mam już kupioną, buciki też i obrączki czekają... Wesela nie będzie póki co tylko obiad dla najbliższych bo i tak planujemy za jakiś czas wziąść ślub kościelny, ale jak wyjdzie to się okaże... Dzisiaj byłam u swojej prowadzącej ginekolog... Dostałam 2 tygodnie zwolnienia lekarskiego żeby odpocząć... Nie mogę się przemęczać :) A ślub za 2 i pół tygodnia, szefowi jeszcze nic nie powiedziałam i nie wiem teraz jak to rozwiązać aby dostać tydzień urlopu ze względu na ślub... ach... Ale poza tym ciąża rozwija się póki co prawidłowo... PAnie położne chciały się wsłuchać w bicie serduszka mojego maleństwa za pomocą takiego urządzenia (nie wiem jak się nazywa) ale niesforny w przeciągu dosłownie pół minuty dwa razy "sprzedał kopniaka" własnie w to urządzenie i Panie położne ze śmiechem powiedziały, że skoro tak broni dostępu do siebie to one rezygnują... :) za półtora tygodnia mam usg połówkowe a na echo serca maluszka nie dostałąm jeszcze skierowania ;( czemu ? czyżbym została pominięta? zaczynam się niepokoić.
  18. Karola2606

    Lipiec 2010

    Mnie znowu jakiś czas nie było, ale ślub za 3 tygodnie a w ten weekend sesja i jakoś tak czasu brakło... Ach jakbym ja już chciala wiedzieć co mi w brzuszku świdruje :) czy chłopczyk czy dziewczynka... Wiadomo zdrowie najważniejsze... W niedziele urodził się mój chrześniak no i jakoś tak bardziej ciągnie mnie na synka... :) Nerwów też mam dużo... Niby praca aż taka stresująca nie jest - tzn. moje obowiązki... Ale podejście szefa czasami jest tragiczne. W biurze jestem ja, szef i był jeszcze jego syn, ale od początku stycznia nie pojawił się w firmie ani razu (dziwnie koliduje to z poinformowaniem szefa o tym że jestem w ciąży) no i wszytskie obowiązki są przypisywane mi i nie ma znaczenia że jestem w ciąży kiedy trzeba lecieć na mieście załatwiać sprawy a jest zawierucha śnieżna, ślisko jak diabli i conajmniej -15 stopni... Ach a jak jeszcze dowiedzial się że zaczełam miec masakryczne mdłości to wszystko wiedzący określił że takie są uroki bycia w ciąży, że to jest normalne i "że zachciało mi się dziecka". Jakaś paranoja. Byłam u lekarza w poniedziałek - wyczekałam 3godziny w kolejce do dyżurnego i mam do jutra zwolnienie, a do swojej ginekolog się nie dostałam bo ani myśleć że ktoś przepuści a dwie około 50-letnie kobiety podniosły raban że w ciąży i już myślę że mnie przepuszczą do lekarza bo ciąża mnie do tego obliguje a nie mam zapisu (oprócz mnie jeszcze jedna dziewczyna była w ciąży bez zapisu) więc olałam i obiecałam sobie że nie przepuszczę żadnej baby która będzie chciała się dostać tylko po receptę, jedynie kobietę w ciąży :) Stare babsztyle zapomniały jak to jest być w ciąży... albo wogóle w niej nie były :)
  19. Karola2606

    Lipiec 2010

    A ja dzisiaj byłam w przychodni i rozmawiałam z położną. Mojej ginekolog prowadzącej nie było, będzie dopiero w poniedziałek a inny raczej mnie nie przyjmie bo jest nawał pacjentek. Lekarz rodzinny nie wystawi mi zwolnienia dłużej jak do poniedziałku (a i tutaj zeby się dostać to musiałabym czekać conajmniej 2 godziny wśród chorych ludzi). Z moimi dolegliwościami, tj. ostrymi mdłościami, bólami głowy i zawrotami to zwolnienie na conajmniej tydzień wystawi mi tylko ginekolog i to o ile uzna ze go potrzebuję... Normalnie jakaś paranoja. To się nazywa troska o kobiety ciężarne - niech chodzi do roboty, szarpie sobie nerwy aż do samego porodu. /kur... mać ;(
  20. Karola2606

    Lipiec 2010

    Filipka jeśli nie masz co zrobić z duphastronem to zawsze możesz wysłać dziewczynie pocztą opakowania... :) A jesli wartość przesyłki będzie jakaś spora to mozecie się umówić na zwrot kosztów przesyłki przelewem ;) Ja już w sumie 18 tydzień wczoraj wchodziłam na wage i 4 kg od zajścia w ciążę przytyłam - więc chyba nie jest tragicznie choć brzuchol to się robi taki zwis, a cycki ach szkoda gadać - myślałam ze urosną bardzo a tylko z niepełnego B dojechały do pełnego... Jezu jak ja już bym chciała wiedzieć czy w moim brzuszku siedzi Damianek czy Roxanka Ach jak ja wam dziewczyny zazdroszczę - chyba nie wytrzymam i pójdę w przyszłym tygodniu na usg :)
  21. Karola2606

    Lipiec 2010

    dokładnie o ten feminantal mi chodziło 30 kapsułek +30tabl - czyli na jeden miesiąc i za opakowanie płacę dokładnie 58,90zł :( choć jak już któraś z koleżanek wcześniej się wypowiedziała to tyle dla dzidziusia to nie majątek - ale z tego co słyszałam to wszystkie witaminy dla kobiet w ciąży mają praktycznie to samo a ginekolodzy i panie farmaceutki napędzają klientów na drożyznę "bo nie ma odpowiednika" norma w naszym kraju :) Do danych: to będzie moje 1 dziecko, płci niestety jeszcze nie znam i ma dwa terminy ale mi się podoba termin z usg który podaję 05 lipca :)
  22. Karola2606

    Lipiec 2010

    ach znów mnie tyle czasu nie było na forum a tyle rzeczy się tu dzieje :) ale to tylko dlatego że coraz bliżej ślubu... tylko cywilny ale zawsze... Jejku jak ja już bym chciała znać płeć, ale wam zazdroszczę... :) Ale pewnie poznam dopiero 11 lutego - miałam zapisać się na 15 ale oczywiście jedyny termin już został :) w pon i wt miałam okropne objawy... było mi słabo i tak strasznie chciało sie wymiotować... dzis jak rano wstałam to było ok ale im bliżej wyjścia do pracy to właśnie te objawy zaczęły się nasilać... no i rodzinka doszła do wniosku ze to na tle nerwowym :/ Zastanawiam się czy nie wziąść zwolnienia skoro i tak wszystko jest zrzucane na moją głowę a jakoś wogóle nie czuję się doceniona... Chyba dopiero jak mnie zabraknie to sobie zdadzą sprawę ile rzeczy robię... JA tak jakbym też czuła takie dziwne bulgotanie w brzuszzku i nawet kilka razy miałam takie straszne ukłucia np. żołądka... czy to możliwe że moje maleństwo tak mi tam szaleje?? I ogólnie ostatnio wszystko mnie wnerwia... A dziewczynki czy znacie jakiś trochę tańszy odpowiednik witaminek dla kobiet w ciąży?? Feminantal400 +DHA zażywam bo tak mi gin. zaleciła ale z tego co wiem to są najdroższe bo na miesiąc kosztują aż 60zł :(
  23. Karola2606

    Lipiec 2010

    Ach jakbym ja chciala poznać już płeć mojego malucha :) Długo mnie nie było :) Nawet bardzo długo :) W święta poinformowałam swoją rodzinę o ciąży... Tzn pierw się zaręczyłam z moim facetem po raz drugi - teraz tylko przy rodzinie... A później moi rodzice znaleźli pod choinką prezent od mikołaja - kartkę z gratulacjami że zostaną dziadkami i malutkie buciki :) Ojciec z dobre 10 minut siedział i nie wiedział co to jest, ale suma sumarum wszyscy się b. ucieszyli - oprócz mamy która byłą w cięzkim szoku przez całe święta :p Teściowa dowiedziała się po sylwestrze ale też ku mojemu zdziwieniu strasznie się ucieszyła i nawet popłakała. A teraz co do maluszka: 29 grudnia byłam na usg prenatalnym : maluszek od główki do pupki dł. 74,4mm; śr. główki 21,5mm; dł. kości udowej 10,3mm a przezierność karkowa -1,4mm czyli wszystko ok. jedynie nie dane było poznac mi płci ;( kolejne badanie 8 luty a badanie usg po 15 lutym - wiec już wtedy powinnam wiedzieć jaka płeć :) Jak ja marzę o synku - ale w sumie najważniejsze aby maluch byl zdrowy :) ja od 13 tygodnia lece na feminatalu400 +DHA. Oprócz rzadko zdarzających omdleń i bólów w krzyżu (najczęściej przy wstawaniu z łóżka) nie mam żadnych objawów ciąży - no plus powiększający się brzuszek :) od początku ciąży przytyłam już 4kg!!!!
  24. Karola2606

    Lipiec 2010

    Po takich przezyciach wcale się nie dziwię... Ty już miałaś ciążę przeterminowaną więc lekarze powinni wywołać Twój poród a nie traktować w ten sposób. Jednakze dziwi mnie praktyka prywatnych klinik gdzie ciężarne wysyłają hurtem na cesarkę... Wiem że cesarka jest "bezpieczniejsza" od porodu siłami natury, bo bardziej przewidywalna... ale chyba jeśli nie ma przeciwskazań do porodu naturalnego to kobieta jeśli tak chce powinna tak rodzić.
  25. Karola2606

    Lipiec 2010

    Dziewczyny a jak to u was z porodem?? Czy już zaczęłyście o tym myśleć? Ja szczerze jestem przerażona :) Taka ze mnie panikara która na widok strzykawki i krwi mdleje to co dopiero będzie się ze mną działo w czasie porodu?? Wczoraj rozmawiałam z najlepszą przyjaciółką która rodzi już w styczniu i jest pod opieką prywatnej kliniki. Dowiedziałam się że z automata wysyłają ciężarne na cesarkę. Oczywsićie ona nie chce się dobrowolnie zgodzić na cięcie (ja mam podobne zdanie) i planuje trasę po szitalach :/ Jakaś masakra w tym naszym kraju jest :/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...