Skocz do zawartości
Forum

Karola2606

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Karola2606

  1. Żadne fora "regionalne" nie przynoszą skutku. Ja ogólnie jestem otwartą osobą, ale z tego co zauważyłam sąsiadki są tu dłużej i już mają swoje kręgi a pozostałe wolą chyba same się zaszyć w domu i nie potrzebny im nikt taki. Tak mi źle bez tej bratniej duszy... Odkąd ich nie ma to tak sobie myślę że właśnie to były takie nasze ćwiartki jabłka, potrzebne do radosnej egzystencji... A teraz są tak daleko. Niby jest skype i dziś gadaliśmy ale co to jest ta godzina na kilka dni... Popadam w jakiś dołek psychiczny, a dopiero tak niedawno odżyłam - właśnie przy nich...
  2. Oj bardzo bym chciała aby znalazła się jakaś bratnia dusza... Już długo tu mieszkam i nikogo znaleźć się nie dało... A ich krótko znałam, ale ta krótka znajomość aż przywróciła mi radość do życia, a teraz... Ech dół maksymalny - tylko przy dziecku staram się pohamować a i tak mi się nie udaje. Moje myśli ciągle wokół nich, oczy pełne łez, a świadomość kolejnej samotnie spędzonej zimy dołuje na maksa... A najgorsze że ludzie teraz jacyś mało towarzyscy, zlęknieni i nie potrafiący otworzyć się na nowe znajomości, lub raczej nie chcący.
  3. Witam, może z góry poinformuję, czemu taki tytuł postu... Mieszkam w Piasecznie już dwa lata, a dopiero 3 miesiące temu zaznajomiłam się z pewną młodą rodzinką z dzieckiem. Moja córka miała starszą koleżankę z którą bawiła się praktycznie codziennie, ja miałam też w końcu do kogo się odezwać, trochę ponarzekać, ale głównie się pośmiać. No i pech chciał, że za kilka godzin, Ci znajomi emigrują do Anglii. Do przedwczoraj trzymałam się ok, ale wczoraj i dziś totalny dół. Płacz i niemoc. I wiem że mojej córce będzie strasznie ciężko. Nie poszła do żłobka bo z kasą krucho, więc kolejny rok spędzi z nami w domu. Do moich przyjaciół mam daleko, więc może jest jakaś równie "samotna" mamuśka lub rodzinka z dzieckiem w podobnym wieku (z Piaseczna), która szuka towarzystwa na zimne jesienne i zimowe wieczory? Może ktoś się znajdzie?
  4. Karola2606

    Lipiec 2010

    ech - no wlasnie jeszcze nie obroniona bo nie podali terminów :( wchodze na strone uczelni ze 3-4 razy dziennie jak nie wiecej i sprawdzam dzisiaj dałam Mai w rączkę kotleta z piersi kurczaka - tzn kawałek a ona jak tylko zobaczyla miska to go z tym kotletem zaczela gonic aby mu go dac... po kilku minutach sie wnerwilam i psa wyprowadzilam na przedpokój i ... o dziwo usiadla na dupce i zjadła ten kawałek - niby duzo nie ale zawsze cos - wiec tak sie zastanawiam czy to aby nie wina tego ze pies jest zawsze w pokoju gdy chce jej dac jesc i woli go nakarmic... ostatnio próbowalam nauczyc ja jedzenia widelcem (dla doroslych) no i troszke jej sie udawalo - zalezy co chcialam zeby zjadla - spagetti takie jak dla nas tylko z podzubanymi kluseczkami jakos jej szlo ale same warzywa bez miesa nie przejda - ona chyba miesna po ojcu :/ a własnie - jak to u was jest z jajkiem?? moja nie chce jesc wogole - ostatnio zrobiłam "tosty po studencku" odsaczyłam z tłuszczu to zjadła ale samego jajka czy to w formie jajecznicy czy ugotowanego na twardo nie tknnie :/
  5. Karola2606

    Lipiec 2010

    No i co do jedzenia - dziecku często wystarczy 5-7 kęsów podczas jednego posiłku... wczoraj mai ugotowałam kalafiora, brokuła i marchewkę... nawet do buźki nie wzięła... No i idą jej ponownie 4 trójki naraz :( biedna czasami pogorączuje ale niedługo się skończą te bóle...
  6. Karola2606

    Lipiec 2010

    Hej dziewczynki - znów mnie dawno nie było ale pisałam prace magisterskie :) Ja nie wiem czy kiedykolwiek przestanę się martwic o moją niunię... Maja również w sumie nie je od długiego czasu - w sumie od mojego ostatniego pisania o moim problemie - nie chce jesc obiadków - zje troche parówki, troche kabanosa, pół banana, danonka,, troche chrupkow kukurydzianych lub paluszków z sezamem a tak odmawia wszystkiedo - czasami nawet kaszki nie tknie... Ale przeczytałam w książce "Instrukcja obsługi szkraba" ze dzieci w 2 roku zycia same sobie regulują ile potrzebują zjesc, czesto sie zdarza ze 2 letnie dziecko zje mniej niz gdy miało 9 mscy... Tak więc jeśli nie traci na wadze to widocznie zjada tyle ile potrzebuje... Zaczęła w końcu sama chodzic - nie są to duże odległosci no ale zawsze... Natomiast niepokoi mnie że przestała mówic - tzn cos tam po swojemu powie, ale głównie krzyczy aaaaaaaaaaaa a czasami powie mama lub amam - juz dawno nie słyszałam tata, baba ... :(
  7. Karola2606

    Lipiec 2010

    jutro wyruszamy w teren a więc pisze dzisiaj wyniki moczu ok - w normie mam obserwowac i sie nie denerwowac - jesli w weekend nie ruszy to po weekendzie mam sie zjawic w przychodni dzis byl delikatny przelom - oprócz mleka w ciagu dnia wypila okolo (łącznie) 150ml soku przecierowego, zjadla kawalek mortadeli - nie wiem czemu jej to smakuje :/ , 2 biszkopty, ukradła mi żelka (chyba musze zrezygnowac ze slodyczy), 2 chrupki kukurydziane, i 30g zupki jarzynowej z kurczakiem - ale takiej po 5 msc bez zadnych grudek, pierw ledwo wcisnela lyzke i nie zjadla nic dopuki nie posolilam... a wogole przeczytalam gdzies ze dziecko nie jje jak ma niedobory jodu ?? moze z jednej strony to byc to :/
  8. Karola2606

    Lipiec 2010

    3nik - tak czytam ze chcielibyscie drugiego szkraba - gratuluję odwagi - ja chyba ze względów finansowych (głównie stryczka na szyi, jakim jest kredyt hipoteczny) raczej się nie zdecyduję :/ Jeśli chodzi o karmienie piersią i brak z tego względu owulacji - moja ginekolog starszej daty (na oko 60-65 lat ma) powiedziała mi, ze w swojej wieloletniej praktyce lekarskiej miała kilkanascie przypadków, gdy kobiety karmiące, które nie odzyskały jeszcze miesiączki przychodziły do niej z kolejną ciążą, bo uważały ze jak karmia i nie maja jeszcze miesiaczki to nie muszą się zabezpieczac... Tak więc nie denerwuj się, że nie ma miesiączki, karm ile maluch potrzebuje, i czerp przyjemnosc ze "staran" o 2 dzidzię ;)
  9. Karola2606

    Lipiec 2010

    oddałam mocz - wyniki po 19 i mam sie miedzy kogos wepchnac bo nie ma miejsc - wogole jakies jazdy bo nie chcialby mi wziac na cito bo do tego lekarz wyznaczony ktory winiki przeanalizuje musi byc - pozmieniali jakos Majka dzisiaj pokazała butle od soku (ma oddzielną) że chce, i niby nie duzo bo 20ml ale wypija jednak, zjadla łącznie z 200ml mleka do tej pory od 6 no i cycka troszkę poglamała, ojcu wyrwała kawałek kiełbasy, trochę podziamała, w końcu zaczęła psa ganiac zeby mu dac, on chciał wziac ale bał sie jej z reki (moze zeby zebem nie zachaczyc choc on zawsze delikatny i kawałkiem parówki mozna z ust karmic bo nigdy sie nie rzuca), wiec w koncu mu rzucila - zobaczymy co wyniki powiedzą... no i czy dzis cokolwiek zje prócz mleka... byłam w punkcie szczepien zeby zmierzyc i zwazyc i tylko zwazyłam bo majka sama jeszcze nie stanie stabilnie a zwazona na siedząco - waga 10kg piguła powiedziała ze dobrze wyglada mimo nie jedzenia i nie chciala uwierzyc ze od wtorku mi NIC nie jje - próbowała mi wcisnąc ze mi się niby wydaje ze nic nie je bo ja bym chciala wcisnac w nia ponad jej mozliwosci :/
  10. Karola2606

    Lipiec 2010

    Adria - przeżywam dosłownie to co ty - z tą różnicą że u mnie dzis byłby 4 dniem bez jedzenia :/ Wczoraj byłam u lekarki - powiedziała że 3-4 dni niejedzenia dzieciom sie zdarzają - zajrzała małej w buzie i w/g niej to od trzonowca, śluzówki czyste, gardło teź, jama brzuszna ok, dzis na cito mam mocz - ale nie moge jej pobrac - z woreczków sie wylewa, postawienie małej w wannie z odkręconą wodą nie zdaje egzaminu - ja nie wiem jak ten mocz złapię, w każdym razie najbardziej niepokojące jest to że Majka nie chce też pic :/ wczoraj łącznie od 6 rano do 21 wieczorem wypiła 400ml mleka i 50ml soku :( no ale taka jej uroda - nadal radosna i chętna do zabawy - dzis jak uda sie zlapac mocz to ok. 19 po wyniki i analizę wyników - w razie co napiszę co to :( Z jednej strony mi się wydaje że ma tyle do zrobienia że nie chce jej się jesc... Mam nadzieję że to nie żadna infekcja... Ponownie proszę o głosy i z góry dziękuję :) Bebilon - Mleka, preparaty dla niemowląt i dzieci Bebilon
  11. Karola2606

    Lipiec 2010

    hej dziewczyny - u nas powtórka z rozrywki - do teraz od 6 wypiła tylko 140ml mleka, ukradła mi kawałek mortadeli z kanapki i zjadła 1 biszkopta, kaszka jest be, cycek tez be :/ moze moje dziecie odstawia się od piersi?? w dzien od kilki dni nie chce jesc za to wieczorem przed snem piers obowiązkowo - no i w nocy :/ Zobaczymy co dzis powie na obiadek :/ Majka tez taki łobuz ze jak jej sie czegos nie da, albo zabroni to jest wrzask jakby ja ktos ze skóry obdzierał :/ Oczywiscie ponownie proszę o glosy i z góry dziękuję :) Bebilon - Mleka, preparaty dla niemowląt i dzieci Bebilon Szkoda mi tej małej łobuziary - mam nadzieje ze ta niechec do jedzenia to przez zeby a nie jakas infekcje - ogólnie jest b. radosna - no chyba ze zmęczona lub głodna tylko jesc wlasnie nie chce :/ A tym snem w ciagu dnia tez mnie dobija... min. 30minut bujania w wozku zeby zasnela :/ Czy tylko ja mam tak nieciekawie?? I jak tu nawet rozważac oddanie do żłobka skoro nie chodzi, nie jje, nie zasnie sama :(
  12. Karola2606

    Lipiec 2010

    hej dziewczzyny - u nas noce koszmarne - najgorsze zasypianie :/ ach te zęby - Majka nie umie w dzień sama zasnąc - kiedys jej sie to zdarzalo a teraz to tylko jak sie ja wprowadzi w tryb sny bujaniem - jeszcze dzis mi zupełnie nic nie zjadła - wypiła tylko troche mleka - moze przez caly dzien z 400ml by sie uzbierało :( deserki be, kaszki be, obiadki tez :/ Masakra - a ja sie martwie :/ Ja tez poprosze o oddawanie głosikow :) Bebilon - Mleka, preparaty dla niemowląt i dzieci Bebilon
  13. Karola2606

    Lipiec 2010

    3nik - ja nie trafię kogo przypomina dzidzia Gerbera... Nie jestem na bierząco z aktualnymi buźkami naszych forumowych dzieci :) Dzisiaj Maja próbowała sama do mnie isc... wyciagała ręce przechylała się do przodu ale zapominała ze... trzeba nogami przebierac i po 3,4 kroczkach leciała na podłogę :) Jeszcze nie mam zdjęc od kolezanki - mam jedno z telefonu, a drugie trochę rozmazane z dzisiejszej 1 czekoladki w życiu :)
  14. Karola2606

    Lipiec 2010

    A jesli chodzi o talenty to moja Maja będzie : śpiewaczką, tancerką, grajkiem i pływakiem w jednym hahaha. Jak tylko usłyszy piosenkę ‪Bruno Mars - The Lazy Song [Official Video]‬‏ - YouTube to zaczyna tańczyc, a jak spi to się budzi i się buja na boki (ja miałam tak samo w jej wieku ale na dzwiek piosenki ‪Red Box - For America‬‏ - YouTube - moja babcia do tej pory jak slyszy tą piosenke to mnie ma taka małą przed oczami) śpiewaczką i grajkiem bo wczoraj wzięła swoją plastikową lokomotywę odwróciła do góry nogami i zaczeła rączką wybijac rytm a przy tym śpiewała swoje AaaAaaAaa róznie intonując :) A pływakiem bo choc nie pływała jeszcze w basenie to uwielbia się taplac w wodzie w wannie - ani ja ani mąz nie mozemy sie spokojnie wykąpac bo Majka do nas od razu biegnie i ręce macza w wodzie :) a jak drzwi są do łazienki zamknięte to siedzi pod nimi i wali rączkami :) Jak na działce byliśmy to przygotowywaliśmy kąpiel w wanience plastikowej - mąż nosił wodę a ja "pilnowałam" tak przypilnowałam że Majka wpadła do połowy do wanienki (bo rączki moczyła i się pluskała), przechyliła wanienkę i ... wylała prawie całą wodę na drewnianą podłogę
  15. Karola2606

    Lipiec 2010

    Buziaki dla wszystkich solenizantów i solenizantek, którym do tej pory nie złożyłam życzeń, ale są prosto z serca... Oooo widzę, że nie jestem samotna... Ja mimo, że w pobliżu Warszawy to też nie miałam jakos okazji poznac dziewczyn :( A jak patrze na te wszystkie zdjęcia jak się dzieci bawią (i to jeszcze nad morzem), to może jędza jestem ale zazdroszczę :( Moja Majunia kochana marudna oczywiście i co się dzisiaj okazało? Jak nakładałam jej dentinox na dolne dwie czwórki to cos mi nie przypasowało, więc ponownie palucha pchałam do buzi (ryzykując bolesnym ugryzieniem bo uscisk szczęki to ma porównywalny do amstaffa) i okazało się że przez dziąsła przebiły się już 2 górne czwórki - biedaczek mój... Dzisiaj mimo że taka pogoda umówiliśmy się z mężem z moją przyjacióką i jej mężczyznami :) Młodszy elegant ma półtora roku - poszlismy na paradę smerfów - ale nie dotrwalismy do momentu az zejda z platformy i będzie można dzieciom zdjęcia porobic... Wracając nasze dzieci zatrzymały nas przed pałacem prezydenckim... Krzyża nie było, ale był plac zabaw... Hihihi nie tak dosłownie - po prostu nasze dzieci wyjęły zabawki i zaczęły się bawic na chodniku Zdjęcia wrzucę jak dostanę od przyjaciółki :)
  16. Karola2606

    Lipiec 2010

    Hejki dziewczyny... U nas Maja strasznie marudna - jedna dolna 4 się juz przebiła, druga mozolnie idzie - jakis czas temu byly wielkie problemy z usypianiem zarówno w nocy jak i w dzien no ale narazie jest OK wiec mysle ze to przez zeby... Majka strasznie mi psa molestuje - nie dociera do niej ze nie wolno - biedak jest straaasznie wyrozumiały - jak juz nie moze uciec da jej sie "ugniatac" tak jak ciasto :) zrobiła dzis od kanapy do mnie 3 samodzielne kroczki próbuje się wgramolic na kanape - jak ma dużą poduche to jej się uda a tak to nie :) z nowosci jeszcze coraz czesciej nam raczkuje książkowo a nie po swojemu, najczesciej to by bylq prowadzana za rączki :/ A po schodach... wchodziła nam na działce na stojąco trzymając się barierki :/ Jak jej się obwiazało żeby nie wypadła bo szczelina duza to ona chyc na kolejny stopien i się buja przez szczelinę, doszła do 4 stopnia bo nam nie starczylo dalej materialu do obwiazania :/
  17. Karola2606

    Lipiec 2010

    UUUUU ale dzisiaj cisza... Ja dopiero moge usiasc :) Na szczescie tort sie udał :) Trochę nie wyglądał bo lukier popłynął ale za to smakował jak :) Goście nie wierzyli że to kubusiowy tort :) Maja dostała trochę prezentów :) Ale juz po 19 była tak padnięta że płacz... Przestymulowała się i zasnęła dopiero po 21 :/ Poniżej zdjęcia Mai i tortu :) Wnętrze jeszcze na "paterze" dlatego tak "naśmiecone" dookoła :)
  18. Karola2606

    Lipiec 2010

    "zważyła" przepraszam za błędy ;)
  19. Karola2606

    Lipiec 2010

    Witam- ja tak na sekundkę pochwalic się że chyba będę jutro jechała tuz przed imprezą po tort... 2 razy ubijałam śmietanę na górną warstwę "ptasie mleczko"... dwa razy się zwarzyła... w końcu są 2 warstwy "kubusiowe" jedna zielona druga pomarańczowa... no i jutro czekoladowy krem na wierzch spróbuję zrobic i ozdobic... jak sie nie uda to tak jak pisalam powyzej Hahaha :) Pogody na jutro życzę :) Ps. jak dla mnie w średnicy 10m od mojego domu może padac
  20. Karola2606

    Lipiec 2010

    Annaz to zrozumiałe, że płaczesz. Też bym płakała gdybym nie mogła mojego dziecka zabrac gdy krzyczy z bólu i strachu! Masz ten koszmar już za sobą i wierzę, że najgorsze dni macie już za sobą! Kilka dni w domu, mała zobaczy że jest u siebie i jest bezpieczna i wszystko wróci do normy, a wcale bym się nie zdziwiła jakby nadrobiła z nawiązką po tych wszystkich kroplówkach...
  21. Karola2606

    Lipiec 2010

    Zdrówkeczka i szczęśliwych chwil Isiu! Ja dzisiaj dałam Mai soczku przecierowego z marchewki, brzoskwinki i bananka :) Prosto ze szklanki Może dużo nie wypiła bo przez 10 minut z 40-50ml ale to i tak jest sukces skoro ona wogole nic oprócz mleczka Jakas masakra - dzis piatek a nie ma nic w telewizji ciekawego... Zjadłam sobie na kolacje kukurydze w kolbie - jestem pełna... Dzis odpukac problemu z usypianiem mojego łobuza nie miałam... :)
  22. Karola2606

    Lipiec 2010

    Ja z tortem z góry zapowiedziałam że robię :) Choc moja mama chciała kupic a "tesciu" zrobic, to postanowilam na tę specjalną okazję sama się zabawic ;) Jeja a jak pomyślę ile czeka mnie sprzątania przed imprezką... :/ Hehehe mój łobuz obleciał juz cale mieszkanie, juz jest przy mnie i gryzie mnie w nogi zeby się nia zajac wiec na razie uciekam :p
  23. Karola2606

    Lipiec 2010

    Adasiu - dużo zdrówka i super zabawy na następny rok ;) Ja muszę jakos psa odgrodzic bo Majka już pod krzesłem przemyka bez najmniejszego problemu :/ Tzn poryczy sobie przy tym trochę ale daje radę... Najbardziej jej się wyjec załącza jak jej się czegos zabrania :/ Skubana próbuje wymóc płaczem... O to widzę że chyba jako jedyna robię tort samodzielnie :) Nie wiem jak wyjdzie bo nigdy wcześniej nie robiłam :p
  24. Karola2606

    Lipiec 2010

    Ach - że moja Maja łobuz... To mało powiedziane... Ona mi nie daje dosłownie nic zrobic w domu... Lata za mną, albo sama sobie leci na przedpokoj, łapie za buty, raz to nawet do dzioba próbowała wsadzic... Gania mi za psem (biedny przed nią ucieka- dziś tak zwiewał że aż NA śpiącego męża na kanapie wskoczył hahaha -uwieczniłam na zdjęciu żeby mąż mi uwierzył ), dzis przeszła samą siebie- myślałam że zatarasowałam jej drogę wózkiem i krzesłem, ale gdzie tam! Pod krzesłem do psa przelazła Otwiera wszystkie szuflady, wczoraj sobie paluszki przytrzasnęła a dziś wysypała mi cała suszoną pietruszkę na podłogę... Dosłownie chwila nieuwagi i myk... Dorywa się do misek psa i mu w nich grzebie... Dzis to sie az z mężem pokłociłam i chciałam mu walizki za drzwi wystawiac :/ Kurka pretensje że w domu pierdzielnik... ale ja naprawde nie mam jak zrobic jak jestem z nia sama :( Jak spi i cos robie to ona sie od razu budzi... Ale on mi wyrzuca ze miesiac temu jak chodzilam do szkoly to on przy niej posprzatal itp itd... Tylko to bylo miesiac temu i wtedy ja tez wszystko robilam ale teraz jest koszmar :( Ja się oczywiście rozryczałam, znawyzywałam go... On po dłuższej chwili mnie przeprosił ACH to się wam wyżaliłam :) A dziewczyny narazie kryzys z kupką zażegnany :) Mam nadzieje że się taka nie powtórzy... Może cos nam zaszkodziło po prostu :)
  25. Karola2606

    Lipiec 2010

    No i kurka wodna wczoraj byłam z Majką u lekarza a dziś... biegunka... Nie wiem czy jakiegoś rota nie złapała w przychodni :/ I ja też bo wymiotowac mi się chce :/ Ręce załamac... A może to od działki tak się ciągnie bo tam też częściej kupke robiła ale dziś to taka wodnista strzelająca :/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...