Skocz do zawartości
Forum

isa32

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez isa32

  1. asia78babeczko ja nie pamietam,ale gdzies mam to na mailu ,(chyba??) jak znajde to Ci wysle cześć Asia to ja też poproszę :)
  2. babeczqano wlasnie iska mamy identycznie to samo, za raczke jak idzie to tak pnaparwde ciagnie i biegnie ato za ladnie niewyglada i w ten sposob rownowagi nieutrzyma sama..dlatego najpierw prubowalismy w szelkach zeby obie raczki miala wolne i uczyla sie utrzymac rownowage a teraz to juz bez szelek. :) ja czekam aż sama dojedzie do tego jak i co trzeba robić, żeby chodzić ;) a szelki to będę musiała kupić, jak już zacznie chodzić, żeby nam się nie gubiła :)
  3. Babeczka masz rację, taki upał to nie dla naszych maluchów. Wczoraj też mamie mówiłam, żeby nie wychodziła z Alą w południe, najwyżej będzie spacerować dopiero ze mną jak wrócę z pracy. dla Oliwki. I nie bój się, dzieci muszą upadać, muszą się tego nauczyć. Skoro chce chodzić i to robi, to znaczy, że jest na to gotowa. Alka też się strasznie rwie do chodzenia, ale na razie nie umie jeszcze bez trzymania się. Chyba, że ją prowadzę za rączki, czasem wystarczy jedna to wtedy kroczy ;) A jak stoi to zawsze stara się bardzo uważnie siadać. Zaskakuje mnie tym, bo jak już idzie to próbuje pędzić jak szalona i trudno ją utrzymać :)
  4. Renata idź do lekarza koniecznie, warto to sprawdzić. A co do studiów, my też je skończyliśmy, nawet nigdy nie myśleliśmy, że mogłoby być inaczej. Poznaliśmy się na początku szkoły średniej i tak już zostało :) Siedząc w mieście też można nic wartościowego nie zrobić i nie przeżyć. No i duży plus, jeśli tam się rzeczywiście wybudujemy, to nasi rodzice będą blisko, a jednocześnie nie przez płot ;)
  5. Cześć Kobietki :) Dziękuję za wsparcie :) pomogło, świat trochę lepszy dzisiaj :) Teraz coś Wam opowiem, odnośnie życia we dwoje. Siedziałam wczoraj w pracy, poczta mi padła, więc miałam chwilę i myślałam nad tą działką. Że może warto itd. Że może odległość nie taka straszna, że w sumie wszystko jest na miejscu. A że daleko (względne pojęcie bo to tylko 30km) od Łodzi to trudno, nie można mieć wszystkiego. Ale jest tam cicho i spokojnie. Że za taką samą w Łodzi musielibyśmy zapłacić przynajmniej 2 razy tyle. O ile w ogóle jakąś znajdziemy. Że tamta już uzbrojona itd. itp. Dzwoni D wieczorem i mówi: słuchaj, zadzwoń do taty (znajomy mojego ojca jest właścicielem), niech zapyta czy ta działka jest nadal aktualna, może byśmy się zdecydowali... To przecież nie tak daleko i dokładnie powtarza to samo o czym myślałam. A miałam wrażenie, że my to już w ogóle na innych falach nadajemy i absolutnie się nie rozumiemy... a tu taka telepatia ;) Więc jeśli jest wolna, to będzie nasza. I tak z budową ruszymy za 2 lata. Ale niech już czeka :)
  6. LemaIsa- dziewczyny juz chyba wszytsko napisaly co i mi przychodzi do glowy, wiec od siebie dodam tylko, ze mocno Wam kibicuje:) Powiedz, czy te Ali drzenia powtorzyly sie? Myslalam o tym i jestem pewna, ze to z ogromu wrazen i powrotu do domu po dlugim czasie:) Dziękuję Lema. Nie jestem pewna czy kłopoty są przejściowe, za dużo się nawarstwiło... Drżenia Ali się nie powtórzyły. Także myślę, że to nadmiar emocji. Zresztą ja przy bradzo silnej dawce stresu trzęsę się strasznie i nie jestem w stanie tego opanować. Musi przejść samo. Widocznie taki sam mały wrażliwiec rośnie z mojej córki.
  7. asia78U nas nie ma grzyba podejrzewam ten kurz w ksiazkach albo pluszakach co siedza u niej w lozku Tak może być. Ja spędziłam sobotę na gruntownym sprzątaniu, bo Ala ciągle kichała. I od sobotniego popołudnia spokój... może to przypadek, ale nie kicha. Niby w miarę czystko w domu, ale kurz to takie dziadostwo, wszędzie wejdzie. Mój tata kicha od razu jak się kurzy, może Alka ma to po nim ;)
  8. Kwiaciarko no super ze szkołą. I Ela jaka fajna :) Mam takie pytanko, Kuba chodzi do szkoły tam gdzie mieszkacie? Duża jest ta szkoła? Wiesz, mam taki dylemat. Znaleźliśmy działkę, ale nie w Łodzi, tylko 30km od... nie zdecydowaliśmy się, bo jakoś nie możemy się przekonać... małe miasteczko, ale ma wszystko od przedszkola po liceum. Do tego dom kultury, basen, market itd. Ale... no właśnie: wolelibyśmy na obrzeżach Łodzi... działka ma jeszcze jeden plus. Do rodziców 10minut drogi samochodem... wiesz mam takie jakieś dziwne przekonanie, że pozbawię Alę różnych możliwości, jak byśmy tam zamieszkali. Wiem, że to w sumie bzdura, bo to od nas zależy co zaszczepimy w dziecku, jaką ciekawość świata. Jednak nie możemy się przełamać. Dodam, że mój D wychował się na wsi (ja częściowo i jest to trochę bardziej skomplikowane) i w sumie w niczym nam to nie przeszkodziło... jak myślisz? Ryzykować? W końcu dom to inwestycja nie na 5 lat, tylko raczej docelowa. Działka jest dużo tańsza niż w Łodzi, czy na jej obrzeżach. Dookoła domki, uzbrojona, w tym roku będzie jeszcze kanalizacja. 1700m... na razie odmówiliśmy, może facet już sprzedał... no tak po prostu potrzebuję rady... Poza tym te dojazdy do pracy
  9. Renia migren współczuję... też miewam... Koszmar jakich mało.
  10. Kwiaciarko masz rację. Właśnie mnie jest szkoda życia na jakieś złe dni, niezadowolenie itd. I dlatego jak mi nie będzie pasowało to niestety... :( Nie wszystko jest tylko moją winą... jestem zdania, że wina za kłopoty zawsze leży po obu stronach. Może być nierównomiernie rozłożona, ale tylko tyle. Czasem jest tak, że jedna osoba zmienia się z biegiem lat w sposób, którego nie akceptujemy i wtedy też się trzeba zastanowić co dalej. U nas to brak D w domu na co dzień. Tego nie da się inaczej rozwiązać. Albo wróci, albo nie będzie miał do czego. Problem to oczywiście praca, z której nie chce zrezygnować. I kółko się zamyka :(
  11. Dziubalko dziękuję za wsparcie u nas niestety nie jest to wszystko takie proste :( mam ostatnio wrażenie, że rozmawiać też już ze sobą nie potrafimy. I coraz częściej łapię się na tym, że już mi się nie chce starać :( może to tylko taki etap, który przejdzie... może... ale niebezpieczne jest to, że ja jestem bardzo samodzielna i dobrze wiem, że sama sobie poradzę i się tego nie boję... to nie jest zbyt dobry tok myślenia w sytuacji jakiś problemów związkowych...
  12. DziubalaLemaZa nami super weekend, pogodnie, rodzinnie, no sielsko po prostu:) Franus nauczyl sie stawac bez pomocy, z pozycji na czworaka staja na stopki, podpiera sie raczkami i stoi:) Czad:) No i robi po trzy- cztery kroczki samodzielnie:) Wow, super
  13. DziubalaIsa – jak robiłam Maćkowi badanie moczu to też mając założony woreczek zrobił kupę . Potem wzięłam się na sposób sprawdzony przez inne mamusie. Dałam mu dużo picia (chyba ze 150ml), odczekałam 10 minut, posadziłam go na brzegu umywalki tak żeby nóżki miał zanurzone w wodzie i dodatkowo puściłam wodę z kranu. Czekałam może ze 3 minutki ;) i od razu sikał do kubeczka dzięki za pomysł. Myślę, że z chłopcami może trochę łatwiej ;) najgorsze jest to, że jak Ali się nie chce pić, to nie wmusisz. A ona co prawda pije teraz więcej, ale nadal dość mało w porównaniu z innymi szkrabami. Tak czy inaczej, jak w środę woreczek znów się nie sprawdzi to wypróbuję Twój sposób :)
  14. DziubalaIsa - fajny czas z dzieckiem jest cały czas, ale chyba ten najfajnieszy zaczyna się gdy dziecko jest komunikatywne :)A co to za dołki Cię łapią? Pisz o co chodzi, może pomożemy, pocieszymy... Dziubala pewnie, że fajnie jest cały czas, miałam właśnie na myśli tą komunikatywność. Nie ukrywam, że już teraz uważam, że jest fajnie, taka mała aparatka rośnie :) Dołki: mąż, praca, dom, samotność, zmęczenie, wszystko na mojej głowie, bezsensowne kłótnie, nerwy napięte do granic możliwości. Rozwiązanie na początek jedno: D musi wrócić do domu. On o tym wie, ale co z tego... teoria swoją drogą, a praktyka swoją. W maju zdecydował, że wraca, do dziś nie porozmawiał nawet z szefem... Jest mi smutno, a zrozumienia za grosz wiesz jak to ma tak wyglądać, to chyba wolałabym być sama... też by w weekendy odwiedzał dziecko... a prania o ile mniej bym miała... ;) to na końcu to taki czarny humor. Jedyny jaki chwilowo mam. Do tego padła mi właśnie poczta mailowa w pracy i mnie trafi zaraz
  15. DziubalaSerdeczności dla 11-miesięcznej Tosi i Julii!! przyłączamy się do życzeń
  16. Renata super fotka :) Dziubalko smoki superowe :) A Adaś jaki już duży. W sumie nie mogę się już doczekać, jak Ala będzie w takim wieku. Tak mi się wydaje, że można wtedy tak fajnie spędzać czas z dzieckiem. Ale może tylko mi się wydaje... ech mam taki nastrój, że szkoda Wam truć na forum...
  17. Miałam iść dziś z Alą na badania: krew i mocz. Ale moja panna jak zawsze postwiła na swoim ;) miałam tylko jeden woreczek do badania moczu i oczywiście qpa od rana, ech to dziecko... Spróbujemy zrobić drugie podejście w środę. Może się uda. Kupię zestaw woreczków i będziemy naklejać do skutku. Najgorsze jest to, że się spieszę do pracy, nie mogę czekać aż łaskawie się zdecyduje czy sikać czy nie. Mama by mogła z nią iść, bo laboratorium do 10, ale powiedziała, że nie przeżyje pobierania krwi, bo Ala na pewno będzie bardzo płakać... ech te babcie. Tak jakby mnie nie bolało, że płacze. No ale muszę sama i już. A potem słyszę od D, że sobie pomóc nie daję szkoda, że on się nie kwapi do tej pomocy. Nie mówiąc o tym, że jak się jest 2 dni w tygodniu w domu to się wszystko takie proste wydaje.
  18. Cześć :) Fajnie, że weekend Wam się udał. Mnie tak sobie, ale trudno... zmęczona jestem tym wszystkim... Najlepszy numer wczoraj: chcę oglądać mecz, włączam tv, przerzucam kanały i nic. D się pakował i mówi do mnie, na polsacie. A ja na to, ale my nie mamy polsatu (mamy tylko cyfrę, z kablówki zrezygnowałam). I co? Oglądałam na niemieckim kanale, he, he... Ale zła byłam, że chociaż honorowego nie strzelili, ech ta piłka, większych sznas z Austrią chyba nie mamy, super, że Kubica jest nasz :)
  19. DziubalaIsa - to główni bohaterowie bajki "Cars". Bajka raczej dla chłopców, ale dziewcznykom też się podoba. No i ta bajka zależnia ;) Dziękuję :) o bajce słyszałam, ale bez szczegółów. Alka już teraz uwielbia się bawić samochodem wywrotką ;) więc kto wie, może cars przypadnie jej do gustu ;)
  20. DziubalaJa czekam aż Maciuś się obudzi, idziemy po Adasia, a potem pojedziemy do miasta odebrać Zygzaka i Złomka zrobionego z drewna przez kozleżankę z wątku "Mamusie 2005" :) Fajnie :) a oświecisz niedoświadczoną odnośnie Zygzaka i Złomka ???
  21. kajochakobietki Kajoszek ucieka bo monsz wraca zaraz z pracy i musze naszykowac gazete, obiad, kapcie i napar z ziół koniecznie hehe, dobre
  22. Moja za nowe suwaczki ciążowe Lipcówek 2007 :) ;)
  23. kajochaDziubalku, Isa tylko czy za 5 lat bedzie mi sie chciało zaciążyć ? ;) Będzie :) urodziłam Alę jak miałam 31, ale najbardziej chciało mi się dziecka jak miałam 27!
  24. kajocha Dzięki Kajoszka nie ma za co :) Ale jest komu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...