Ja miałam to samo z Julcią. We wrześniu poszła do przedszkola (2005) po tygodniu chora, potem znów do przedszkola ryk i wszystko co za tym idzie pani w przedszkolu brała mi ją z rąk na swoje i znikała za drzwiami i tak przez 3 m-ce. Dzieci tak testują naszą cierpliwość słabość. wiem że Ci żal mi serce pękało. Teraz Julia jest w 6-latkach i jak musi zostać w domu i nie iść do przedszkola to tragedia a bo religię opuści a bo dlugo nie będzie widziała koleżanek itd. Każde dziecko potzrebuje czasu jedno więcej drugie mniej. Niejedna mama za bramę przedszkola wychodzi z płaczem więc jak potrzebujesz też popłacz mi to nawet pomogło. Trzymam kciuki my kobitki to twarde sztuki jesteśmy!