Skocz do zawartości
Forum

Sopfie

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sopfie

  1. Sopfie

    Listopad 2010

    Gwiazdeczko serdeczne gratulacje dla Ciebie i wszystkich Listopadowych Mamuś, które do Ciebie dołączą! Szczęśliwych 9 miesięcy :)
  2. AniuS pościel śliczna. Słodziutka ;) Anmiodzik no to dbaj o siebie :). Pytałam bo w szpitalu poznałam (leżała obok mnie) dziewczynę z krótką szyjką i ona miała założonego pessara a i tak lekarze kazali jej leżeć plackiem przez 4 tygodnie do końca 34 tygodnia ciąży). Utrzymujemy kontakt, bo okazało się, że ona mieszka w mojej rodzinnej miejscowości i też mówi, że to leżenie ją dobija. Najgorsze, że w ciągu dnia jest sama bo mąż późno wraca. Dobrze, że Tobie nie kazali non stop leżeć - tymbardziej jeśli lepiej się czujesz czasem wstając. Na pewno szyjka wytrzyma - musi :) A zapomniałam napisać, że przysłali mi już tą pościel, którą Ty sobie zamówiłaś i jestem bardzo zadowolona - wybrałam w końcu wzór z ciuchcią :)
  3. AniuS mój już tydzień temu był główką w dół. Na razie tak zostaje. Lekarz mówił, że raczej mało prawdopodobne, żeby się jeszcze przekręcił, ale wszystko możliwe. Ja tą jego główkę czuję na dole. Ciężko opisać jakie to odczucia, ale od jakiegoś czasu zdecydowanie częściej siusiam no i ten ucisk jest większy. Anmiodzik mnie samą trochę martwią te skurcze. Dopóki są rzadkie staram się nie popadać w paranoję. W szpitalu na ktg pisały się najwyżej 30% więc nieduże. Tak sobie tłumaczę, że może mam niski próg bólu i dlatego czuję. W środę zapytam swojego lekarza. A jak Ty się czujesz? Leżysz czy możesz trochę wstawać? Agapas powodzenia w pisaniu mgr. Ja też walczę ;)
  4. A co do nabierania kilogramów - ja się raczej martwię, że za dużo przybieram ;) Chociaż szczerze mówiąc ostatnio jest mi już wszystko jedno - będę się martwić po porodzie. Myślę, że nie będzie tak źle ze zrzuceniem sadełka ;)
  5. Ale się rozkręciłyście z rana ;) Gosia dzięki za życzenia;). Całkiem zapomniałam, że dziś 8 marca;). Ja również życzę Wam wszystkim mnóstwo szczęścia i żeby wiosna przyszła jak najszybciej ;) Asiu najważniejsze, że się trochę zrelaksowałaś. Zakupy są męczące, ale i przyjemne - zwłaszcza takie ;) Emilka sprzątania to i ja nie lubię, ale po remoncie jak już wszystko jest tak jak chciałam - to sama przyjemność ;) My też nie chodziliśmy na szkołę rodzenia. Przy szpitalu jest, ale płatna i w takich godzinach, że musiałabym chodzić sama, bo mąż w pracy. Wiem, że jest internetowa szkoła rodzenia jeśli ktoś jest zainteresowany. U nas nawet nie bardzo jest możliwość zapłacenia położnej za indywidualną opiekę podczas porodu więc się nie zastanawiałam.
  6. Emilka to będziesz w swoim żywiole ;). Ja też uwielbiam remontować. Wiecie, zaczynam już coraz wyraźniej czuć, że to końcówka. Mały ma już główkę bardzo nisko. Czuję czasem taki nacisk na krocze, że aż boli. No i coraz częściej mam te skurcze przepowiadające (tzn. tak myślę, że to one bo boli "skurczowo"). Myślałam, że nie będą bardzo bolesne, ale trochę jednak odczuwam... Idę w środę do lekarza - zobaczymy co powie. Ja się fizycznie czuję świetnie tylko od tego leżenia jestem osłabiona. Nie wiedziałąm, że nic nierobienie jest takie męczące... ;)
  7. Cześć Majóweczki ;) I po weekendzie... W sumie dla mnie to teraz cały czas weekend, ale lubię niedziale, bo chociaż mam męża w domu. Wczoraj wieczorem odwiedzieła nas kuzynka z półroczną córcią. Dawno nie widziałam tak grzecznego dziecka - wcale nie marudzi, do wszystkich się uśmiecha i chętnie idzie na ręce, a jak była zmęczona to po prostu tarła sobie łapkami oczka. Po tej wizycie jeszcze bardziej zatęskniłam do swojego Michałka (oczywiście mu nie mówiłam, bo chcę żeby jeszcze trochę posiedział w brzuszku i urósł;), a przy okazji opuściły mnie wątpliwości czy i jak sobie poradzę. Wiem, że będzie dobrze :) Emilka to super, że kicia już lepiej się czuje. Kaskam mój maluch też jest taki aktywny. Zdarzają mu się dni mniejszej ruchliwości, ale w większości pod wieczór już jestem solidnie poobijana;). Ja to też bardzo lubię - rano zanim wstanę czekam, żeby poczuć pierwsze ruchy i dopiero jestem spokojna, że wszystko w porządku. Agapas Wojtuś - bardzo ładnie i dla chłopca i dla dorosłego mężczyzny :)
  8. Dzień Dobry Kochane Majóweczki ;) Dzień faktycznie prześliczny, aż chce się żyć. Gosiu mam nadzieję, że z nogą szybko przejdzie. Agapas witamy serdecznie. Gratuluję Synka. Jak będzie miał na imię? :) Ola faktycznie zaczynamy 33 tydzień. Super! Chantrel ja to taki miodek od znajomych wcinam, więc nawet nie wiem z czego on jest, ale dobry ;) Wszystkim brzuszkom życzę miłego dnia i zmykam się szykować bo wychodzę dziś do ludzi ;). Mąż zarządził, że z Nim mogę ;). Buziaki
  9. Asiu nie gniewaj się, że tak ostro (wkońcu to Twoja rodzina), ale babka przesadza... moja mama na takie osoby mówi, że "gówno by spod siebie zjadły". Dla mnie to jest kompletnie nielogiczne bo zatrudniając dziewczyny, które nie mają o niczym pojęcia (no ok gdzieś się muszą nauczyć, ale to może niech od czegoś mniej odpowiedzialnego zaczynają) tylko sama sobie szkodzi. Może i zaoszczędzi na pensjach, ale straci na bałaganie, który te pannice zrobią. A żeby mniej wydać na zatrudnienie kogoś kompetentnego wystarczyłoby zatrudnić kogoś na umowę zlecenie na ten okres kiedy Ciebie nie będzie. Składek by nie płaciła, jakaś babka by sobie dorobiła i by była zadowolona, a Ty byś miała szansę od czasu do czasu odpocząć (co Ci się zresztą należy). Przepraszam, że pytam, ale Twój mąż nie mógłby jakoś ostrzej na to zareagować? Ostatecznie to nie mamusia jest Jego najbliższą rodziną...
  10. Witam sobotnio wszystkie Brzuszki ;) Dziś tylko na chwilę zaglądam bo jadę na cały dzień do mamy. Już mam dosyć tej samotności, a mąż do wieczora "na budowie". Życzę wszystkim miłego i słonecznego dnia, a pracującym odpoczynku ;). Nie przepracowujcie się Dziewczyny. Asiu zostaw sobie chociaż niedzielę na odpoczynek - przecież Ty się zamęczysz... Rozumiem, że pracy dużo i ktoś musi zrobić, ale może już czas, żeby się w firmie zaczęli przygotowywać na Twoją nieobecność. Jak tak dalej pójdzie to prosto ze szpitala zawiozą Cię do biura, a na macierzyńskim zamiast cieszyć się synkiem będziesz jedną nogą bujać wózkiem, a palcami śmigać po klawiaturze. Niech się wezmą do roboty :) Buziaki Grubaski
  11. Asiu przyszalałaś z zakupami, ale wszystko śliczne. Te maluchowe rzeczy są bezwstydnie śliczne ;). Wanienki nie kupiłam, bo nie mam gdzie trzymać przez najbliższe 2 tygodnie i uznałam, że to akurat nie będzie potrzebne dopóki nie wrócimy ze szpitala więc w razie W można kupić w ostatniej chwili. Dzięki za radę. Będę zwracać uwagę na te stelaże, ale jeśli mój mąż będzie kupował, to jest więcej niż pewne, że kupi bez. Uparł się i już ;) Gratuluję wygotowania zupy;). Ja jak na razie tylko chowam różne rzeczy i nie mogę znaleźć, ale raz jedliśmy słodkie ziemniaki i kalafior w panierce (do tej pory nie wiem jak ja tego dokonałam bo na 100% nie były zmarznięte;)
  12. No ja właśnie choduję od początku ciąży tego kucyka, żeby potem móc po prostu związać włosy i mieć z głowy, ale strasznie szybko mi teraz włosy rosną i już mam od świąt długachne odrosty. Też chcę wrócić do swojego koloru ale w tym celu muszę je powoli zacząć rozjaśniać, bo ja naturalna blondynka jestem (nie napiszę, że ciemnas, bo to już przesada ;). Emilka gratulacje dla koleżanki ;). Nie napiszę, że zazdroszczę, bo nie wolno;).
  13. AniaS ja się też boję połogu. Niby wiem, że nie musi być źle, ale jednak... Chociaż powiem Wam, że jak mnie nastraszyli tym wcześniejszym porodem i tak sobie leżałam w szpitalu patrząc jak się dziewczyny męczą (jedna rodziła 23 godziny) to się stresowałam... Nic to - tak jak Gosia pisze - trzeba być dobrej myśli. Ola ja to odliczam do świąt bo potem zaczynam 37 tydzień i niech się dzieje wola nieba... Byle mały do tej pory wytrzymał. Przez ostatnie dni dokończyłam robić wyprawkę (okazuje się, że wszystko można znaleźć w internecie) i dziś przyszło łóżeczko więc czekam tylko na wózek. Generalnie jestem przygotowana na wszystko ;) Gosia ja bym jeszcze chciała głowę przed świętami ogarnąć i strzelic jakieś pasemka, ale mąż mi nie pozwala iść do fryzjera :(. A co do ubrań to mój też ostatnio przytył - chyba jest razem ze mną w ciąży bo mu brzuchol rośnie ;)
  14. Anmiodzik super, że się odezwałaś i dobrze, że Cię już wypuścili z tego szpitala :). Cieszę się, że z dzidzią wszystko w porządku. Z tym miodem to jest chyba faktycznie prawda - ja przez swoje przeziębienia zjadłam (a właściwie wypiłam) 2 litrowe słoiki takiego prawdziwego miodu od znajomych i mój myszek też rośnie jak na drożdżach ;). Te naturalne witaminki lepiej działają niż tabletki ;)
  15. Gosia zamieniamy się w ptactwo ;). Ja i z praniem musżę czekać na męża bo musi mi rozwiesić i pozdejmować. Fajnie się złożyło z tymi urodzinami. Mój mąż urodził się w imieniny teścia więc też jednego dnia obchodzą. Z kolei imieniny mąż ma tego dnia co mój brat (Piotr i Paweł).
  16. Gosia to już chyba ten czas, że zaczynamy się sypać ;). Czuję się jak stare babsko - zaczynam już chodzić jak kaczka. Łapię dziś jakiegoś doła. Jak Paweł wychodził to się popłakałam, że znowu zostaję na cały dzień sama. Już bym wolała tam z nimi ściany malować. To jest dla mnie taka straszna kara... ja uwielbiam remonty (córeczka tatusia).
  17. Cześć dziewczynki :) Dziś już piątek. Tak jęczę cały czas, że mi się dłuży, ale sama nie wiem kiedy to zleciało od poniedziałku... Emilka ja Cię świetnie rozumiem z tym płaczem. Zwłaszcza teraz w ciąży potrzeba mi znacznie mniej powodów niż cierpienia ukochanego kota, żeby się rozpłakać. Poprzytulaj trochę więcej niż zwykle i się uspokoi. Ze zwierzętami jest jak z dziećmi - też potrzebują poczucia bezpieczeństwa. A swoją drogą patrz jak to jest - nawet kot wyczuwa w Tobie mamę, do której się przychodzi ze zmartwieniem :) Dusiula no faktycznie z tego co wiem to dzieci cukrzyczek rodzą się większe i pewnie dlatego ten brzuch szybciej rośnie, ale jestem pewna, że to nie koniec świata. Najważniejsze, żeby ten, kto siedzi w brzuszku był zdrowy. Z tego co pisałaś - wszystko z maluchem w porządku i tak zostanie. Buziaki dla Was obojga
  18. A ja w ramach buntu przed siedzeniem w domu zrobiłam sobie kakao i wyszłam na balkon. Chyba tego mi było trzeba bo przeszło. Cały dzień zleciał... jeszcze tylko 58 ;)
  19. Gosia ale najgorsze, że ja nie wiem co mi się chce i tak będę chodzić i szukać smaku dopóki nie znajdę. Wpierniczę pół lodówki jak tak dalej pójdzie ;)
  20. Kaskam nie ma to jak Mamusia... Nikt Ci tak nie doradzi ;) Nie przejmuj sie głupim gadaniem. Wiesz sama co dla Ciebie dobre. Gosia to dobrze, że już dobrze ;). Ja to się ostatnio taka przewrażliwiona zrobiłam. Sama w domu siedzę to i innych bym chciała udomowić ;) Tak mi się porobiło dzisiaj, że cały czas coś bym jadła... Nie jestem głodna tylko mi czegoś brakuje i sama nie wiem czego. Macie tak czasami? To chyba z tych nudów. Też bym poszła na spacer, ale się boję...
  21. Ewcia no to odpoczywaj, odpoczywaj. Wytzymamy do tego 9 miesiąca. Nie ma innej opcji. A zamontowali Ci te schody? Gosia a Ty siedź w domku. Wylecz się najpierw porządnie bo wcale nie jest ciepło. Tylko to słońce tak oszukuje. Żebyś się znowu nie przeziębiła ;) Coś Nam ostatnio koleżanki powsiąkały. Anginka się nie odzywa i Be aduska... Nie chcą z Nami gadać :(
  22. Bigbitówka no to leż, nie ma żartów. Jeszcze się nacieszymy wiosną. Ja to jak w wieży siedzę na tym 4 piętrze. Mąż mi też zakazał schodzić. Mama mu nagadała, że to pewnie od chodzenia po schodach te problemy i teraz wszyscy mnie pilnują :(. Przyszła już moja pościel do łóżeczka, ale zobaczę dopiero w weekend. Chciałabym móc sobie już to wszystko przygotować, ale jeszcze 2 tygodnie muszę poczekać. Zmierzyłam się i ja dzisiaj i wyszło mi równo 100 cm. Nizły wynik, nie ma co. Ale tak mi się ostatnio poprzestawiało, że mi już nie przeszkadza, że tyję. Są ważniejsze sprawy. Idę coś wszamać :)
  23. Super Dziewczyny że Wam przechodzi :). Parę dni w domku i wszystko wróci do normy. Może pogoda się w tym czasie poprawi na dobre... Ja sobie dziś nie mogę znaleźć miejsca. Tak się snuję po domu bez celu polegując to tu to tam. Nikt nie ma dla mnie czasu ;(. Chyba na sobotę pojadę do mamy bo wścieknę się sama.
  24. Cześć Brzuszki ;) Wyspałyście się już? Dusiula Kochana musi być dobrze! Będziesz uważać na dietę i mierzyć ten cukier i wszystko się ułoży. Miejmy nadzieję, że obejdzie się bez insuliny. Dobrze, że to już niedługo. Zobaczysz - donosimy :) Nie mam na dziś żadnego planu. Nie wiem co ja będę teraz robić całymi dniami. Przed komputerem za długo nie posiedzę, iść sama nigdzie nie mogę, sprzątać też nie... Tak mi się teraz te dni dłużą... A mąż teraz późno wraca bo chce jak najszybciej skończyć remont. Masakra... Będę chyba dziś jęczeć...
  25. A zapomniałam jeszcze się pochwalić, że kupiłam dziś Michałkowi żyrandol ze ślimakiem i słoneczkiem ;). Jak już będzie wisiał to wkleję zdjęcie. Pa pa :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...