Skocz do zawartości
Forum

Sopfie

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sopfie

  1. Jeżykowa pomysł z kartką na lodówce jest super! Swojemu chyba też taką zrobię;) A co do golenia to też się zamierzam w domu ogolić, a jak nie zdążę to biorę maszynkę ze sobą i zrobię to w szpitalu. Teraz to już jest niezła gimnastyka, ale i tak wolę sama. Idę jeść śniadanko. Miłego dnia Brzuszki ;)
  2. Cześć Dziewczynki;) Witam się znowu zimą;). U mnie za oknem piękne słonko, ale wszystko zapadane śniegiem. Ładnie to wygląda, ale wolałabym, żeby już było zielono... Beaduska mnie siara wcale nie leci. Za to piersi mi się zrobiły takie ciężkie i miękkie. Podobno każdy ma inaczej więc się nie przejmuję. Asia Ten Twój maluch wcale nie jest mał! Jak tak będzie rósł to do 5kg dociągnie;) Ja też kupiłam te podkłady Belli. To są największe pieluchy dla dzieci, tylko nikt ich nie kupuje dla dzieci. Położne w szpitalu tak radziły. No i moim zdaniem też się to po prostu wkłada między nogi. Dość są ogromniaste, no ale całe to oczyszczanie może być gwałtowne więc... Można jeszcze spróbować wkładki Tena (takie dla nietrzymających moczu), ale nie wiem jakie tam są rozmiary. A te podkłady na łóżko też mam. U nas w szpitalu trzeba mieć 2 swoje do porodu. Kupiłam sobie w aptece całą paczkę i też myślę, że zużyję to potem jako podróżny przewijak dla małego.
  3. Ilka ja też kupiłam jednorazowe. Na początku wyobrażałam sobie, że to plastik, ale te które kupiłam są bawełniane tylko zrobione z drobnej siateczki. Przynajmniej spróbuję. Koszule zamówiłam już dawno przez internet i dobrze, bo nie miałabym w czym w szpitalu leżeć. W domu śpię w mężowskiej koszulce albo bez;). Jak całe życie byłam zmarzluch to teraz jest mi wiecznie gorąco ;)
  4. Izzys gratulacje udanej wizyty no i tego, ze nie masz żadnych przykrych dolegliwości. Pozazdrościć. Ja już momentami mam dość (ostatnio zwłaszcza zgagi). Czuję się już coraz cięższa. Tyle mam do zrobienia, a nic nie mogę. Lekarz powiedział, żebym chociaż do świąt nie szalała więc jakoś muszę się przemęczyć. Za oknem szaro-buro i strasznie pada śnieg. A już było tak fajnie. Mogłaby ta wiosna wreszcie przyjść. Miłego popołudnia mimo pogody ;)
  5. Beaduska super, że się odezwałaś! No i fajnie, ze u Hani wszystko w porządku. Brakowała Nam Was obu ;). Nie przejmuj się, że jest malutka. Mój Misiek w tym czasie ważył mniej wiecej tyle samo a lekarz mówił, że wszystko w porządku. Półtora tygodnia później miał już ponad 1600g. Teraz Hania będzie rosła jak na drożdżach ;) Chantrelśliczni ci Twoi mężczyźni! A maluch jaki się urodził owłosiony! Jak duży chłopak z tymi czarnymi włoskami :). M&M ja mam dokładnie tak samo.Jak tu się nie wzruszyć oglądając takie zdjęcia.
  6. Lecę robić śniadanko bo już jestem po kawce. Buziaki i miłego dnia Majóweczki
  7. Witam w niedzielny poranek ;). Ja się już chyba przygotowuję do narodzin dzidzi bo wstaję coraz wcześniej ;) Dzięki za wsparcie dziewczyny. Mąż jeszcze trochę jęczy, ale nie biorę tego poważnie bo widzę, że już jest ok i gorączki też nie ma. M&M ja mam co do swojego identyczną strategię - szantaż emocjonalny działa cuda ;) Asiu dzięki za dokłądne informacje. Zawsze ważne, zwłaszcza, że cały ten poród to jedna wielka tajemnica. A serial też oglądałam, ale to moja druga połówka się tym razem rozkleiła ;) Kaja mnie się też bardzo podobają te kołyski. Są słodkie;). Tylko Ty się tam czasem nie łap za mycie okien. Leż odpoczywaj, sanepid nie wpadnie na kontrolę, raz mogą być gorzej umyte. W końcu to nie Twoja fanaberia tylko zalecenie lekarza.
  8. Witam wieczorową porą ;) Ja dzis cały dzień w roli pielęgniarki bo mąż jednak wirusa załapał, ale już mu trochę gorączkę zbiłam i nawet zjadł trochę zupy więc chyba będzie żył. Tylko wiecie jak to jest mieć chorego chłopa w domu... klękajcie narody! Umiera, po prostu umiera i nic go nie uratuje. Leków nie weźmie bo paskudne. Ja jestem okropna bo się nam nim znęcam... Aż się boję co będzie w przyszłości jak będę miałą dwa takie egzemplarze w domu. Jak nie wyzdrowieje to go własnoręcznie dobiję! (żartuję;) AniuS mnie też jeszcze czeka wizyta u okulisty bo jestem strasznie krótkowzroczna;) Mebelki już mam, ale nieposkładane. Dopiero w tym tygodniu będziemy wszystko ustawiać bo na razie jeszcze pokój nie pomalowany. Asiu jestem pod wrażeniem! Na prawdę dostałaś powera;). Miałam taki ambitny plan na dzisiaj, ale musiałam całyu dzień na paluszkach chodzić, więc sobie odpuściłam. Olu a mocno Ci puchną te ręce? Tylko ręce czy i nogi? Uważaj na siebie bo to nie za dobrze. Spróbuj trochę więcej pić. Teraz to już i mnie coraz częściej puchną. Obrączki już od 3 miesięcy nie noszę. Idę dalej pielęgnować męczennika. Spokojnego wieczoru dziewczynki ;)
  9. Co do tego porodu lotosowego to i ja nie jestem przekonana. Mam tu podobne przekonania jak Jagoda. Trochę to dla mnie przekombinowane i w sumie niezgodne z moją filozofią życiową. Wątpię, żeby moje dziecko było szczęśliwsze bo parę dni będzie z niego zwisać pępowina...
  10. M&M zazdroszczę tego masażu ;). Na pewno będzie fajnie. Ola zauważyłam i bardzo mi się ta 50-tka podoba ;). Jutro już zaczniemy 34-ty tydzień ;) Ewcia a jak tam te Twoje bóle. Dokucza Ci jeszcze? Mój mąż tymczasem się rozłożył i nie wiem czy się czymś zatruł czy złapał jakiegoś wirusa. Jedliśmy to samo i mnie póki co nic nie jest, ale w sumie nie wiadomo. Nafaszerowałam go specyfikami i jęczy na kanapie. Współczuję mu bo wiem jak to człowieka męczy, ale mam nadzieję, że to jednak nie wirus.
  11. Hebanova A Ty pracusiu tak wcześnie zaczynasz? Nie przepracuj się!
  12. Cześć Ranne Ptaszki ;) Ja też już na nogach od 6, a to za sprawą męża i synka. Obaj obudzili się bladym świtem i zaczęli rozrabiać - jeden po mieszkaniu a drugi w brzuszku ;). M&M przykro mi z powodu mieszkania. Oby jak najmniej takich przygód. A co do pomocy rodziców - bywa nieoceniona. Zauważyłam, że odkąd jestem w ciąży inaczej ich postrzegam i lepiej rozumiem. Trzeba samemu przeżyć, żeby do człowieka dotarło ile rodzice poświęcają dla swoich dzieci i jak wielka to jest miłość... Chantrel może to i lepiej, że się nie sprzedaje to mieszaknie. Teraz kiepski moment na sprzedaż - można sporo stracić. Jak się trochę pomęczycie to za kilka miesięcy możecie dostać sporo lepszą cenę. Rynek nieruchomości na pewno się odbije. Już zaczynają reklamować kredyty mieszkaniowe, a do niedawna szły same lokaty. Słyszałam i ja o tym aparacie TENS, ale chyba nie boję się aż tak. Już się nastawiłam, że po prostu będzie bolało, ale do przeżycia. Wogóle coraz spokojniej podchodzę do porodu. Nic tych skurczy całkiem nie zniesie. Trzeba się odpowiednio nastawić i będzie dobrze :). No i jak już kiedyś któraś z Nas stwierdziła - jaka na końcu nagroda... ;) Idę coś popakować. Miłego dnia ;)
  13. Chantrel możnaby powiedzieć, że powinnaś się oszczędzać, ale jeśli Twoja praca powoduje, że czujesz się szczęśliwa to wątpię, żeby dobrze Ci zrobiło siedzenie w domu. A swoją drogą to świetnie, że możesz robić to co kochasz :) Pochwalę Wam się, że opchnęłam mieszkanie w ciągu jednego dnia :). Nawet nie myślałam, że to takie proste. Wczoraj zamieściliśmy ogłoszenie o wynajmie, a dziś już ugadane. Czyżbym podała za niską cenę? ;) Oprócz tego zrobiłam sobie pierwszy raz sama hennę na brwiach i wyszła super. Aż jestem w szoku. Mam nadzieję, że nie zmyje się po 3 dniach... ;) Ale się rozpisałam... Idę świętować z lubym ;). Dobrej nocy :)
  14. Jeżykowa wcale Ci się nie dziwię z tą schizą co do porodu naturalnego, bo mam podobną, ale jeszcze bardziej boję się cesarki... A Wy też jesteście stażem małżeńskim młodzi ;) Urządzanie domu/mieszkania jest fajne. Przynajmniej dla mnie to frajda - bo urządzam dla siebie, więc tak jak chcę. Tylko, że jak trzeba podjąć tyle decyzji... po pewnym czasie miałam już dość. Przyrzekam, że jednej nocy śniły mi się płytki ;). Teraz już nie mogę się doczekać. Na szczęście już tylko tydzień i powoli zaczynam pakowanie. Ja mam o tyle szczęście, że mój tata jest stolarzem i świetnym fachowcem, więc mieliśmy z głowy podłogi, szafki do łazienki i kuchni, garderobę i szafy. Wszystko robione jak na zamówienie, a za cenę z supermarketu bo płaciliśmy tylko za materiał. Inaczej byśmy się 3 lata urządzali. Wiecie same jak to jest - wydaje się i tak 3 razy tyle ile się zakładało. Gosia a z tym rynkiem masz rację. Tylko poczekam aż się zrobi cieplej to i oglądać będzie łatwiej i handlowców będzie więcej. Tam i dywany mają ;)
  15. Jagoda to udanego urlopu życzę ;). Coś czuję, że będzie maraton po sklepach ;). Fajnie, że będziesz miała mamę tak blisko. Jakby nie były czasem wkurzające, to jednak są kochane ;)
  16. Bigbitówka dziewczyno nie szalej tak z tymi wypiekami bo mi smaku narobiłaś;) Wczoraj mnie naszło na rogaliki francuskie z czekoladą, ale mi mąż wtrąbił i nawet jednej na dziś nie zostało (a twierdzi, że słodyczy nie lubi;) Gosia to chociaż raz Cię ta przyjemność ominie;). Ja mam już takie brudne okna, że nie mogę patrzeć, ale nie mam serca mężoju męczyć, bo on i tak teraz jak nie w pracy to w nowym mieszkaniu. Trudno.. za tydzień się przeprowadzamy, a te okna to już sobie kto inny wymyje. Muszą zrozumieć. Na razie zdecydowałam zabrać te firanki, które mam tutaj. Dokupię sobie tylko 3 do dużego pokoju bo tam strasznie wielkie okna. Te kupowałam w zeszłym roku więc nie są jeszcze złe, a przed świętami i tak mi nikt nie uszyje takich jak bym chciała. Zresztą - muszę się tam zadomowić, zobaczyć jak to wszystko wygląda jak się meble poustawia. Nawet jeszcze nie mam pomysłu na dywan do salonu. Ola to widzę, że plany już szeroko zakrojone ;). Chcecie zrobić ślub i chrzciny tego samego dnia? Ja bym chciała 8 sierpnia, bo to akurat nasza 1-sza rocznica ślubu ;)
  17. Gosiu popieram w całej rozciągłości. Fajnie się mieszka, bo dużo miejsca no i własne podwórko, ale sprzątanie. Jak się przeprowadziliśmy do bloku byłam ciężko zszokowana bo mycie okien i powieszenie upranych firanek (fakt, że te firanki lekkie, ale zawsze) zajęło mi 3 godziny, a w domu... trzeba było na 2 dni rozłożyć bo w jeden bym się w życiu nie wyrobiła. Sprzątania mniej w mieszkaniu, ale dom to jednak dom i mam nadzieję, że za kilka lat się jednak przeprowadzimy, bo ja się chyba nigdy do końca do bloku nie przyzwyczaję. Bigbitówka dobrze, że już macie z głowy zakup auta. To wcale nie jest takie proste znaleźć coś odpowiedniego. Ile się człowiek najeździ, naogląda, nadenerwuje... ale inaczej się nie da. Obyście byli zadowoleni z zakupu. W końcu teraz będziecie wozili z tyłu VIPa ;). Nie martw się o córeczkę. Na pewno będzie wszystko dobrze i zdrowo Ci urośnie. Ja w to wierzę :) Poza tym jak Ty się martwisz to i jej jest smutno :)
  18. Jagoda super, że trochę odpoczniesz. Należy Ci się ;). A to chyba już ten czas, że Mama przyjeżdża? Poszalejecie trochę :) Gosia no to się zmachałaś. Próbowałam prasować na siedząco, ale jeszcze bardziej mnie to męczy niż stanie, chociaż potem mi nogi w tyłek włażą. Nie mogę się normalnie schylić bo potem task boli przy wstawaniu, że szok. Dziś musiałam trochę dokładniej mieszkanie ogarnąć, bo pokazuję potencjalnym najemcom i tak się zmęczyłam, że się musiałam zdrzemnąć. Szok... jak stara baba ;)
  19. Izzys w takim razie gratuluję córeczki :). To fakt - ja się też bardzo szybko przyzwyczaiłam do myśli, że będę miała synka i na pewno byłabym w szoku gdyby się okazało inaczej. Najważniejsze jednak, żeby wszystko się szczęśliwie rozwiązało, a Michałek najwyżej zostanie Marysią :). Co prawda na wszystkich usg jednoznacznie było widać siusiaka, ale czeka nas jeszcze jedno w przyszłym tygodniu :)
  20. Hej Izzys! Witamy serdecznie! Pisz z Nami - razem fajniej się czeka ;) Emilka ja też strasznie lubię jak misiek ma czkawkę. Widocznie Twoje maleństwo intensywnie trenuje ;) Kaskam trzymam kciuki za udaną podróż. No i oby nie na porodówkę :). Ściskaj nogi w razie czego ;)
  21. Kurczę... jak się okazuje te żylaki to jest dość powszechny problem. Ależ my się nacierpimy dla tych naszych pociech. Wszystko się w kobicie sypie :). Mój łobuz tak mi się wczoraj po południu dupskiem wypiął w pępek, że myślałam że mi brzuch rozsadzi. A on sobie spokojnie zasnął. Nie wiem jak to jest, że zawsze sobie wybierze taką najmniej dla mnie wygodną pozycję ;). No ale rozumiem Go - siedzi tak jak w pudełku to się wierci ;) Miłego dnia Majóweczki
  22. Dzień dobry ;) Jak się spało Wielorybki? ;) Mnie się włącza coraz większa senność. Wieczorem padam i od razu zasypiam, a i rano śpię coraz dłużej. Gosia ponarzekać zawsze można ;). A teraz na końcówce to już w szczególności. Dobrze, że mamy to forum, to jest się gdzie wyżalić :) Asiufajnie, że szkoła rodzenia się sprawdza. Informuj Nas na bieżąco. Wszystko się przyda ;) Na prawdę już długo Beaduska się nie odzywa. Kasia też Nam zamilkła. Bigbitówka pojechała oglądać samochody i wsiąkła. Mam nadzieję, że wszystko u Nich w porządku. Dziewczyny piszcie coś od czasu do czasu :)
  23. A ja Wam powiem, że u mnie odwrotnie... Owszem, w pierwszym trymestrze to byłam nawet zła jak mąż się do mnie zaczynał dobierać, ale wtedy tak źle się czułam, że nie bardzo wiedziałam jak się nazywam ;). Za to potem... tak jak Gosia piszesz... mogłabym nie schodzić. Teraz to już, że tak powiem... po ptakach;), bo nie wolno. A ochota by była. Tak sobie myślę, że jak donoszę do końca 38 tygodnia to coś pokombinuję, bo potem to już długo nic. Ale wiecie jak to jest - jak nie wolno to tymbardziej by się chciało ;). Ja już do torby wszystko mam. Tyle, że ją spakować. Tylko biustonosz mam jeden - nie mam na razie weny szukać dalej. Współczuję Wam tych żylaków. Jejku, a boli Was to? U mnie na razie brak, mam nadzieję, że się nie pojawią po porodzie, ale wszystko możliwe... Gosia leżysz z nogami do góry? ;)
  24. Na pewno na początek będę korzystać z jednorazowych. Jak się po kilku tygodniach ogarnę i przyzwyczaję do nowego rytmu to wtedy spróbuję wprowadzić wielorazowe, ale całkiem raczej też z jednorazowych nie zrezygnuję. Zwłaszcza w podróży czy w nocy. Na pewno pomysł jest niezły i wart przemyślenia.
  25. Największy wydatek na początku, ale potem faktycznie szybko się zwraca. W razie co - można na początek kupić podstawowy zestaw i dokupić po jakimś czasie, żeby było wygodniej z praniem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...