Skocz do zawartości
Forum

Sopfie

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sopfie

  1. Cześć Mamusie i Przyszłe Mamusie! Witam Was po dłuższej przerwie. Staram się Was trochę podczytywać, ale nie daję rady więc po prostu gratuluję kolejnym rozpakowanym i szczęśliwym Mamom, dzieciaczkom życzę żeby zdrowo i grzecznie rosły, a oczekującym, aby się wkrótce doczekały swoich pociech;). Już powoli dochodzę do siebie. Na szwy nie mogę narzekać - tak jak Gosia mam rozpuszczalne i już mi tak nie dokuczają. Zresztą od początku siadam bez żadnych poduszek pod tyłkiem (fakt, że przez kilka dni 4 razy się zastanowiłam zanim usiadłam). Michałek jest grzeczny, ale mało towarzyski - kiedy mamy za dużo gości robi się marudny. Szczerze mówiąc to i mnie już zaczynają przeszkadzać te ciągłe wizyty. Od poniedziałku mąż wrócił do pracy więc jesteśmy we dwójkę, ale sobie radzimy. Martwią mnie tylko moje piersi... mam już bardzo poranione brodawki i mimo, że karmię tylko przez kapturki ból jest niesamowity. Nic nie pomaga i nie wiem co mam robić... Nie chcę rezygnować z karmienia piersią. Może któraś z Was ma jakiś patent - próbowałam już 3 różnych maści. Z dobrych wieści - nawał pokarmu trwał tylko 2 dni (głównie dzięki kapuście w biustonoszu i ściąganiu pokarmu przez męża - ja bym padła przy tym laktatorze). Michałkowi już w niedzielę odpadł pępuszek i ślicznie się goi. Pozdrawiam i życzę Wszystkim udanego dnia;)
  2. Witajcie po krótkiej przerwie;) Już jesteśmy z Michałkiem w domku, ale Gosia Wam o tym pisała;) Michał urodził się 9 maja o 9.05, sn, ważył 3200g i ma 52 cm. Poprzedniego posta ode mnie z konta pisał do Was mój mąż, ale zapomniał dodać, że to nie ja osobiście. Napisał, że Gosia urodziła i że Monika jest w szpitalu, ale nie chodziło mu o Bursztynkę tylko o mnie - też mam tak na imię;). Wybaczcie - był w lekkim szoku (zresztą chyba mu do tej pory nie przeszło). Sms-a od Gosi, że urodziła dostałam kiedy przyjmowano mnie na porodówkę. Ona jeszcze leżała na sali i po wysłaniu wiadomości usłyszała za ścianą dźwięk dzwonka mojego telefonu;) Następnego ranka leżałyśmy już w tej samej sali z naszymi maluchami:) Lecę się zająć swoim szczęściem bo trochę jest marudny. Wszystkim rozpakowanym gratuluję, a czekającym życzę dużo cierpliwości i lekkich porodów. Buziaki ;)
  3. GOSIA urodziła chłopczyka o godz 23:22, 3600g. Monika dziś o 23 trafiła do szpitala. Trzymajcie kciuki ;)
  4. Bursztynka to udanej wizyty - daj znać co wyjdzie. Gosiu czekam na rozwój zdarzeń. Może się jednak spotkamy w tym szpitalu ;)
  5. Bigbitówka i jedno i drugie. Będą powoli coś działać, ale myślę, że jutro mnie tylko przebadają i zadecydują co robić. Mam koleżankę w takiej samej sytuacji w tym szpitalu tylko, że ona leży od czwartku. Wczoraj założyli jej ten cewnik (mówi, że mało przyjemne) i jak nic się nie ruszy po tym to jutro dostanie oksytocynę. Ja też się bardzo boję wywoływania. Jeszcze się cały czas trzymam nadziei, że nie będzie potrzebne. Wolę o tym na razie nie myśleć...
  6. Gosia przywołałam Cię myślami;)
  7. Melduję się i ja;) Oczywiście bez zmian... Michał nadal w brzuszku i chyb a nie zamierza wyjść po dobroci. Niby coś tam się dzieje - według artykułów, które przeczytałam mam niemal wszystkie objawy zbliżającego się porodu, czuję się fatalnie - wszystko mnie boli, tylko, że ten poród najwyraźniej zbliża się do mnie bardzo powoli... Wygląda na to, że jutro Was opuszczę i wrócę już z Michałkiem, bo przed południem mam się stawić w szpitalu. Bigbitówka łączę się z Tobą w cierpieniu;). Nie daj się temu przeziębieniu;) Gosia się coś nie odzywa, ale jeszcze nic nie pisała więc czekamy... :) Życzę wszystkim miłego dnia i oby się te Nasze dzieci zaczęły wreszcie pojawiać - oczywiście zdrowo. Buziaki!
  8. To i ja się zamelduję ;) Oczywiście w dwupaku. Jakieś tam skurcze są, ale marniutkie. Liczę na cud;) Ale przynajmniej mam dziś trochę lepsze nastawienie bo słoneczko wyszło ;) To fakt - ja też nie wierzę w te sposoby wywoływania przez sprzątanie - gdyby to działało to już bym 3 razy urodziła. Przestałam się wygłupiać bo mi tylko kręgosłup przez to siada. Też mam dziś w planach prasowanie. Poszłąbym na spacer, ale nie mam z kim, a sama się trochę boję. Trzeba na męża poczekać ;) Miłego dnia brzuszki. Mam nadzieję, że u Was też świeci słonko
  9. Dzięki Dziewczyny:). Już się trochę pozbierałam. Staram się o tym wszystkim nie myśleć. Ja jestem zwykle bardzo zdyscyplinowaną pacjentką i poddaję się bez dyskusji wszystkim zabiegom, ale to jest moja trauma z dzieciństwa i tylko ja wiem ile mnie to wszystko kosztuje... Jakoś przecierpię. Trzeba myśleć o nagrodzie na koniec ;)
  10. Cześć Dziewczyny :) Nie odzywałam się dziś bo mam spadek formy... chyba mi się baterie wyczerpały i złapałam jakąś załamkę. Pogoda jeszcze mnie dobija. Już mam na prawdę dosyć... Koleżanka, która jest dziś tydzień po terminie poszłą do szpitala i napisała mi smsa, że jutro jej podłączą cewnik Foleya, żeby wywołać zwiększenie rozwarcia, a jeśli nie podziała to dopiero w sobotę dostanie oksytocynę. Strasznie mnie to wszystko przeraża... Aż się popłakałam. Nie pamiętam, żebym od dzieciństwa płakała ze strachu... Wiem, że krzywdy mi nie zrobią i że to dla dobra mojego i dziecka, ale nic nie poradzę... po prostu się boję. Nic to. Jakoś powoli przetrawię. Jeszcze jest jakaś nadzieja, że mnie to ominie bo zostało mi te parę dni do niedzieli. Trzymajcie kciuki , żeby tak było, bo się chyba wykończę nerwowo. Buziaki;)
  11. Gosia Kiszonka... dobre ;) Jak nie miałaś to się nie przejmuj. Wypiszą Ci na swojej kartce, a jak nie to wydrukujesz w szpitalu. Na ktg tu nie potrzeba skierowania. Możesz iść normalnie na izbę przyjęć to Cię pokierują. Tylko trzeba się zapisać przez telefon i nic się nie płaci. Ja wczoraj poszłąm z marszu bo nie chciało mi się do mojego lekarza jechać do Warszawy a nie mogłam się dodzwonić do szpitala. Tak mi się udało, że akturat było ktg wolne (mają 2 aparaty na dole) i bardzo miła pani mnie od razu podłączyła. Też nie wzięłam tej książeczki bo nie wiedziałam, że potrzebna. Potem przyszła pani doktor i opisała ktg. I już.
  12. Aniu z babką faktycznie coś nie tak... albo niedopieprzona albo taka wredna z urodzenia, ale w takim wypadku to nie powinna być lekarzem bo tylko ludzi w chorobę wpędza! Skąd się takie harpie biorą? Miejmy nadzieję, że Cię ominie przyjemność ponownego spotkania z tą jędzą... A najlepsze, że człowiek płaci za to wszystko ciężkie pieniądze, bo przecież nawet jak się idzie państwowo do lekarza to ma się do tego prawo - płacimy przecież składki. A o wszystko trzeba się prosić i człowiek w szoku jak się uda załatwić...
  13. Izzys no niestety w dwupaku;). Skurcze niby jakieś mam, ale słabiutkie. Już się do nich tak przyzwyczaiłam, że nie zwracam uwagi. Zaczynam się godzić z myślą o wywoływaniu. Boję się, ale nic nie poradzę. Mam tylko nadzieję, że ominie mnie cesarka. Na mnie się wszystko goi miesiącami i bardzo się boję znieczulenia podpajęczynówkowego. No, ale co będzie to będzie... Gosiu te książeczki, o które mi chodzi są wydawane nie przez zakład pracy tylko przez przychodnie - wprowadzili je bodajże w czasie kiedy funkcjonowały kasy chorych. Tam były takie kolorowe karteczki, które lekarz wyrywał przy wizycie. Taka podłużna z napisem "Książeczka Usług Medycznych".
  14. Witam się porannie! Oczywiście sytuacja bez zmian... nadal w dwupaku. U mnie pogoda do d... całą noc padało. Mam nadzieję, że się trochę wypogodzi chociaż się nie zapowiada. Wygoniłam męża do pracy i chyba jeszcze trochę poleniuchuję w łóżku ;). Gosiu książeczka RUM to jest ta biała, z której czasem wyrywają karteczki u lekarza, a kiedyś wypisywali na nich recepty. Teraz użwają ich tylko w niektórych miejscach. Akurat w mińskim szpitalu używają, ale jak Ci się gdzieś zapodziała to trudno. W razie W można ją też wyrobić od ręki w szpitalu - okienko jest obok starej izby przyjęć a wyrobienie kosztuje grosze. Oni z tych książeczek wyrywają karteczki też kiedy się idzie na ktg itp. Bursztynka pewnie, że kombinuj z tym zwolnieniem... szkoda macierzyńskiego - zawsze tydzień w plecy. Anmiodzik mnie też swędzą stopy i ręce, ale myślę, że to od puchnięcia. Jednak jeśli to u Ciebie bardzo dokuczliwe to zawsze można sprawdzić na wszelki wypadek... Mam nadzieję, że to jednak nie cholastaza... Idę coś wszamać i do łóżka. Jeszcze mam parę dni na lenistwo. Miłego dnia
  15. Gosia no właśnie... tak sobie myślałam wcześniej, ale nie chciałąm Cię straszyć z tym Otwockiem, bo czasem to na prawdę mogą być niesprawiedliwe i niezasłużone opinie... w każdym razie już nie ma problemu skoro i tak mają remont. W mińsku z tego co zaobserwowałam to z goleniem standardowo czyli lepiej przyjść przytotowaną i wtedy nie ma problemu, ale jakbyś nie zdążyła i się bardzo upierała to nie będą golić. Tak samo jest z lewatywą - lubią robić i do tego zachęcają jeśli organizm sam "nie czyści", ale nie jest to obowiązek. Wszystko zależy od Ciebie. Bardzo fajnie podchodzą do nacinania i tu na prawdę szacun dla położnych - koleżanka rodziła drugie dziecko i mimo, że przy pierwszym porodzie była nacinana (nie dało się inaczej), to przy drugim położna tak przygotowała krocze, że nie było nawet pęknięcia. Dziś przy okazji ktg się dowiedziałam, że powinno się mieć przy sobie książeczkę RUM. Jak nie będziesz miała to Cię też nie wypędzą, ale mają wtedy więcej roboty i dlatego o to proszą.
  16. Kaskam super, że Staś taki grzeczny! Nie powiem, że zazdroszczę, żeby nie zapeszyć. Oby tak było dalej i niech się zdrowo chowa ;)
  17. Dziewczyny faktycznie aż pachnie tymi bułeczkami na forum! Jeśli tak dobrze smakują jak wyglądają to zazdroszczę... ;) Ja tak jak Anmiodzik - mogę dużo gotować, ale apetytu teraz nie mam. Wszystko mi smakuje tak samo. Za to piję jak na kacu ;) Gosiu może to i lepiej, że z tym Otwockiem nie wyszło bo jak leżałam poprzednio na patologii to dziewczyna z Otwocka przyjechała rodzić do Mińska. Mówiła, że kto może z tamtąd ucieka. Teraz moja koleżanka z Otwocka jest w ciąży i mówi, że też tam nie będzie rodzić za nic w świecie. Takie mają opinie jak kiedyś Mińsk... Chociaż oczywiście nie ma co generalizować. Różnie to może być z tymi opiniami i pewnie część z nich jest sporo przesadzona.
  18. M&M a myślałam że u nas jest tak beznadziejnie z urlopami... 16 tygodni to strasznie krótko. Gosiu rodzę w mińsku na 100% także możliwe, że się spotkamy ;). Ty też jednak się na Mińsk decydujesz? Bigbitówko nie denerwuj się na zapas - może się okaże, że ten lekarz jest w porządku i bez problemu da zwolnienie. Mam nadzieję, że tak będzie ;)
  19. Bursztynko w takim razie wszystkiego co najlepsze! A przede wszystkim lekkiego porodu i zdrowego malucha ! A swoją drogą to z tymi zwolnieniami faktycznie bez sensu to jest - wiadomo, że się człowiek za bardzo nie nadaje do pracy jak już jest po terminie porodu i tylko czeka na rozwiązanie, a na prawdę szkoda wykorzystywać przed porodem macierzyński, którego i tak nie jest zbyt dużo. Chcieliby mieć rozwój demograficzny, ale robią wszystko, żeby zniechęcić do posiadania dzieci...
  20. Ja też już po wizycie w szpitalu. Zrobili mi ktg od ręki mimo, że nie byłąm zapisana. Ogólnie wszyscy tam są tak mili, że to aż dla mnie dziwne... Jak na razie bardzo się cieszę, że będę tu rodzić - zobaczymy jak będzie potem ;). KTG wyszło ślicznie, tzn. Michał się rusza, serduszko pięknie bije i wszystko ok, tylko skurczy jak na lekarstwo... Jeśli nic się nie ruszy to w niedzielę mam się stawić na planowe przyjęcie bo to będzie równo tydzień po terminie. Mam nadzieję, że jednak maluch sam się do tej pory pofatyguje na świat... Mnie się też jutro kończy zwolnienie. Już jestem umówiona do internisty. Na szczęście to jest bardzo fajna Pani Doktor i pielęgniarka, która mnie zapisywała powiedziała, że bez problemu wypisze zwolnienie. Gosiu próbowałam i z sutkami... bez efektu niestety. Seksy już i rano i wieczorem odchodzą, ale i tak nic... A powiem Wam, że zapał mam do tego coraz mniejszy bo już mi ciężko. Nic to dziewczyny... trzeba się uzbroić w cierpliwość. Bursztynko A Ty nie obchodzisz dziś czasem imienin?
  21. Cześć Mamusie! Ja też się melduję w dwupaku. Michał nadal się wypina i przegina. Oboje już z mężem wychodzimy z siebie. Postanowiłam dać sobie spokój z "wykurzaniem". Raz, że nie mam siły bo kiepsko się czuję, a dwa, że na Niego nic nie działa - ani gimnastyka z mężem, ani sprzątanie, ani chodzenie po schodach, a tylko się denerwuję. Mężoju dziś ma jeszcze wolne i podjedziemy sobie na ktg do szpitala - niech zerkną co tam u małego. Kaskam Staś jest przecudny!!! Jeżykowa trzymam mocno kciuki! Wierzę, że wszystko będzie dobrze i że zajmą się Wami profesjonalnie. Wielki przytulas dla Ciebie :) Ilka i Anmiodzik udanych wypieków - dla mnie to świetny sposób na relaks. Uwielbiam piec :) Lecę do męża. Nie wiem co mu się ostatnio stało, ale jakby mi chłopa podmienili. Taki się zrobił dla mnie czuły... Mimo, że sam już jest zniecierpliwiony tym czekaniem. Te kilka dni kiedy jest teraz w domu chodzi za mną prawie krok w krok. Jakbym mu miała zniknąć. Faceci są dziwni, ale to akurat jest bardzo miłe... ;) Miłego dnia majóweczki
  22. Witam się i ja! Oczywiście nadal w dwupaku. Nic nie działa na moje uparte dziecko. Wczoraj już miałam wieczorem nadzieję, ale w końcu skurcze przeszły i d... z tego :(. Nic to - trzeba czekać. Kaskam jeszcze raz gratulacje i bardzo się cieszę, że już jesteście w domku. Myślałam sobie o Tobie dziś rano. Fajnie, że się odezwałaś ;) Gosiu Tobie jeszcze raz dzięki za namiary - do mnie też już przyszła ta lovela. ;) Śniło mi si wczoraj, że Anmiodzik urodziła córeczkę. Aniu - jak tam u Ciebie? :) Lecę się szykować bo rodzice mają do Nas przyjechać - zajrzę potem. Miłego dnia ;)
  23. Właśnie zerknęłam na swój suwaczek ;). "Dziś narodziny Twojego dziecka". Może proroctwo jakieś? Ciekawe co mi jutro napiszą ;)
  24. Cześć Dziewczynki ;) My też się z Michałem meldujemy w dwupaku :) Mało piszę bo wczoraj nie było Nas w domu, a wieczorem ni z tego ni z owego zorganizowała się u Nas majówkowa impreza. Najbardziej lubię takie z zaskoczenia bo zabawa jest najlepsza ;). Dziś też mam gości więc idę się ogarnąć, a Wam życzę miłego wypoczywania! Gosia obiecała, że da znać jakby się rozpakowała, a nic nie pisała, więc chyba jeszcze nic się nie dzieje. Choć z drugiej strony może być za bardzo zajęta ;) Buziaki dla wszystkich mamuś!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...