
lumanda
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez lumanda
-
Zazdroszcze pogody- u nas dzis zalamanie, ale w przyszlym tyg ma byc 30st:))) Malgosia jakas marudna, placze o byle co, moze tez na nia te chmury dzialaja dolujaco, a moze zabki sie ruszyly, bo dziasla ma potężne. Wczoraj bylysmy w centrum handlowym, znowu szalała w piłeczkach z innymi dziecmi.Uwielbia takie wypady, tylko potem wykonczona wraca do domu i ceizko z nia cokolwiek zrobic. a za chwile jedziemy na neidzielny obiad do teściow:/ Za 3 dni przyjezdza do nas wesole miasteczko- nie moge sie doczekac jak wsadze małą na karuzele:)
-
Ja tez 4+ lub 4. A u nas truskawek ani widu... ;/
-
Gratulujemy ząbków!!! Ja za Malgosią tez ciagle chodzę, bo zasuwa na czworaka, wchodzi na schody, wklada paluszki do kuchenki gazowej i wszystko sobie sciaga i zjada;) Oczy dookola glowy. Ewelka, skąd masz truskawki? Marzą mi się, kiedy zaczyna sie sezon i będa dostępne na stoiskach? My dzis bylysmy w gosciach poznac coreczke kolezanki- Malgos oczywiscie miala frajde, bo dzidzia. Wyszalala się, po powrocie do domu byla padnięta, do spania praktycznie, no ale czekalo ją jeszcze kąpanie. Jak się po kapieli rozbudzila tak szalala do 21-ej, wogole nie chciala spac. Dopiero przed chwila padla:)
-
U nas tez paskudnie, a wczoraj bylo tak pieknie, cieplutko:/ wstyd sie przyznac, ale ja Malgosi zapominam myc zabki:/ Jak byla mniejsza bardzo lubila myc, a teraz nie wiem. Dobrze ewelka ze przypomnialas, musze zaczac znowu. wczoraj bylysmy u rehabilitanta i w sumie zostalo nam tylko pracowanie nad kregoslupem- jak mała siedzi ciagle troche sie garbi. I musze sie pochwalic- wczoraj Malgos zrobila pierwsze 4 kroczki:))))) Do chodzenia jeszcze daleko ale jest postep. Szla za raczke, puscilam ja i chyba sie nie zorientowala i siła rozpędu przeszla jeszcze 4 kroczki zanim upadla :)
-
No pięknie, Matii to dzielny duzy chłopczyk!!! A u nas odwrotnie- odkad Malgos znowu wymiotuje, zaczela jesc w nocy. Budzila sie z placzem i nic innego nie dzilalalo, wyglada na to ze byla glodna. Takze po miesiacach przespanych nocy powrocilismy do nocnego karmienia:/ Ale jest i plus tej sytuacji- odkad wcina w nocy ruszyła z wagą:) Trudno, jak sie wszystko uspokoi czy wyjasni z brzuchem wtedy bede sie martwic o oduczanie i zglosze sie do Ciebie o rady, Marcysiu;) U nas tez pieknie, ponad 20 stopnni, a w sloncu to napewno powyzej 25. Pol dnia spedzilysmy nad fonntanna (nowa inwestycja w naszym miescie;) )- zawsze sie tam trafi jakas mama z dzieckiem, a Goniek uwielbia inne maluchy. A, chyba nie pisalam o radykalnej zmianie w zachowaniu mojej coreczki- kiedys, dawno narzekalam na to, jak to ona nie lubi sie przytulac, jest pani niedotykalska- teraz sie zmienilo i sie wdrapuje na mnie, jeczy mamamama, i wtula. Co prawda tylko jak sie czegos boi albo jest zmeczona, ale to i tak wielki potsep. Tak pryzjemnie jak dzeicko się do ciebie przytuli;)
-
dziewczyny, o ktorym szczepieniu piszecie? To po roczku, odra, świnka, różyczka? U nas ładne przeszło, Malgosia nie chorowala, dobrze sie czuła. Tylko 14 dni później dostała straszna wysypke, na całym cialku taką mocno czerwoną i miala węzly powiekszone (nie wiem czy pamietacie, pisalam)- co zostalo zdiagnozowane jako tzrydniowka bez gorączki, ale mi się wydaje że to była różyczka poronna, wlasnie po tym szczepieniu. Chyba Gosi wyszla druga czworka na gorze, nie daje sobie dostkac wiec nie jestem pewna. Albo zabek juz jest albo jest zaraz pod dziasełkiem bo ładnie go widac.
-
Klaczmal, gratulujemy ząbka! U nas dzisiaj wyszła pierwsza górna czwórka:))) A miejsca na następne trzy sa napuchnięte jak piłeczki.
-
Nas tez zasypalo i to równo. aż się nie chce z domu wychodzic, tylko troche nam się nudzi. A na ladna wiosne chyba trzeba bedzie poczekac. Nie pamietam sniegu w maju.
-
No własnie, Zonia, anecia, Malwi, agazork... i jeszcze kilka innych dziewczyn. Ciekawe co u nich slychac.
-
Co do babc i lekarzy- jest dokładnie jak piszesz. U mnie uważają że lekarze to nic nie wiedza a najmądrzejsze są ludowe sposoby i najlepiej jakbym wogole się pediatrom nie pokazywala... gdybym ich nie posluchal,a Gosi nie zdiagnozowaliby wrzodów i mogly sie one rozlac, pęknac i nie wiadomo jak by sie to skonczylo. Ale oczywiscie bylo duzo gadania jak ja zabieralam do szpitala, ze przesadzam,ze wyrosnie z braku apetytu, ze jaka to ja jestem zla mama, bo dziecko po szpitalach ciągam... I teraz jest to samo, gdy znowu wymiotuje- co tydzien wysluchuje kazan ze mam nigdzie nie jechac bo lekarze nic dobrego nie zrobia. Myślę nad ta wkładka i jakos mi dziwnie z mysla, że włożyliby mi jakis metal i bym z nim ciągle chodziła. Nie mam przekonania. Marcysiu, 10,5kg to bardzo ładna waga, nawet piękna patrząc na moją małą (9,5kg). A jak wysoki jest Mati? Bo Gosia ostatnio miala 78 ale wydaje mi się że juz więcec, nosi ubranka na 80, ale jakas taka jest wysoka bardzo. Długa i chuda:)
-
Dokładnie Ewelka, ja mogę swoje mowic,a babcie i tak zrobią po swojemu, gdy myślą że nie widzę. Nawet jak po raz setny im wytłumaczę, że np. rehabilitant zakazał prowadzenia małej po pachy- i tak, oglądam się, a Gośka zasuwa trzymana przez babcię. Albo mowię, żeby jej nie dawac nic wiekszego (np kawalka jablka czy ciastka) po jedzeniu, bo Gosia się często krztusi i wtedy zwymiotuje całą zupkę. Nie, i tak dadzą. Nerwy mam czasem mocno postrzępione;) Już nie wspomnę o "dobrych radach"... Widziałam się przelotem z moją ginekolog- okazalo się że nie mogę już nigdy brac tabletek anty:/ Ze wzgledu na te problemy w ciąży. Doradza mi założenie wkladki- macie jakies dośiwadczenia? Ale jest tez dobra wiadomosc- powiedziala że jak za 2-3 lata bedę chciała miec drugie dziecko, to tym bardziej tabletek nie moge- ale to znaczy że dziecko będe mogla miec:))))) Jeszcze do niej pojde i dokladnie o wszytsko wypytam:)
-
Wszystkiego najlepszego dla Michasia! Wystarczylo kilka dni Świąt i najazd cioc i babc i dziadkow, a moje dziecko jest nie do poznania, rozpieszczone strasznie, marudne, wszystko wymusza placzem i krzykiem i wszystko musi byc tak jak ona chce. Wczoraj nawet leżała plackiem, twarzą do podlogi, krzyczyla i plakala i tupala nogami- jak z filmu ;)
-
marcysia_18Mamy drugiego zębola Super, gratulujemy!!! :)
-
dziewczyny, WESOŁYCH ŚWIĄT, SMACZNEGO JAJKA I MOKREGO DYNKGUSA !!!! U nas bez większych zmian- mala dalej wymiotuje- nie boję się że się odwodni, bo nie są to wymioty non stop tylko przy jedzeniu, i to nie za każdym razem- raz, 2 razy dziennie i leci tylko to co zjada. Od 2 dni co prawda jest spokoj ale to dlatego że zmniejszyłam baaardzo porcje i daję praktycznie co godzinę. No ale dzięki temu jedzonko zostaje w brzuszku. Na razie ze szpitalem czekamy, kapnęłam się że zaraz po świętach jest weekend majowy wiec postaramy się przetrzymac aż do 4 maja. Potem zobaczymy. Ale mam i dobre wiadomości- rehabilitantka bardzo Malgonię pochwaliła- z nóżkami juz lepiej, teraz bedzie skupiac się na rączkach, bo dalej sa napięte, choc mniej. Codziennie chodzimy na spacery, piękna pogoda, Malgos najchętniej by wychodziła z wózka i zasuwała na kolankach ;) Nie chce nawet stac przy wozku czy za rączke, tylko od razu w dół i ucieka;) Jeszcze raz wszystkiego dla Was i Waszych pociech na te Święta!!!
-
EWELKA, sto lat dla córeczki!!! Wszystkiego najlepszego !!!
-
Aniu, biedny Michas i Wy tez, musieliście się umęczyc strasznie. Dobrze, że już wszystko w porządku, ale szkoda że sobie nie odpoczeliście. ewelka, jak roczek się udał? U nas bez zmian- Malgosia wymiotuje i juz nie wiem co robic. CZy juz dzwonic do W-wy? CZy poczekac? Chyba przed Świętami i tak nie ma sensu, przyjeliby ją, a w Święta i tak tylko lekarze na dyzurach i nic by sie nei dzialo. Pewnie za tydzien się zglosimy. Nie wyobrazam sobie tego- ona jest taka zywa, caly dzien w jendej sali... Malgos nie chodzi, a przeciez nie puszcze jej do raczkowania po podlodze, ciagle bedzie musiala siedziec w lozeczku, przeciez ja tam trafi. Taka piekna pogoda sie szykuje, ona juz sie nie bawi zabawkami, teraz interesuje ja wszystko naookolo,a w szpitalu nie bedzie miala co ogladac, bedzie marudzic, nudzic sie. Poza tym w nocy spi z nami w lozku, a tam bedzie musiala spac sama, nie wiem jak to wyjdzie. Jestem zalamana. Nie wiem jakie tam sa warunki, czy bede mogla spac z nia na sali. Wszystkiego mi się juz odechciewa.
-
STO LAT STO LAT DLA MATEUSZKA!!!!!!!!!!!!!!!!! Niech rosnie zdrowo i szczęśliwie:) Buziaki
-
Dzieki ewelka za rade:) Bylysmy dzis u lekarza, osłuchala ją, wszystko od tej strony ok. Biegunka sie skonczyla, zostaly wymioty. Kazala zadzwonic do CZD do Wawy, ale ja nie chce- wezmą ją od razu na oddział i na pewno zaraz złapie jakies paskudztwo. Mam nadzieje, że wymioty sa zwiazane z biegunka, nie wrzodami. Jeszcze poczekam, moj tata jest lekarzem i stwierdzilismy ze damy jej troche czasu. Bylismy tez u laryngologa, z uszami wszystko ok, pani doktor tylko stwierdzila czerwone gardło (czego moja pani dr nie zauważyła...). Kurcze, jak ja nie chce znowu tego [przezywac, tych szpitali, wenflonów, lekow... Klaczmal, gratuluje ząbków. dziwnie wyszły- czworki z dwojkami. U nas dwojki juz są kilka miesiecy, a czworek nie widac.
-
No i nie było panie doktor:/ Idziemy jutro. Biegunka chyba sie uspokoiła, bo rano kupka byla juz ładna, ale ciągle ja cofa przy jedzeniu. Pogoda fatalna, zimno i pada- na pol godzinki udalo nam się wyjsc. A w domu mamy tylko 16 stopni i jest okropnie, marzniemy. Teraz mala śpi, wiec nagrzewam inny pokoj i siedze przed grzejnikiem elektrycznym. Ja chce juz wiosne i ciepełko!
-
Wszystkiego najlepszego dla Oliwki, przecudnie wygląda na tym zdjęciu, naprawdę ślicznie. Taka wsążeczka u Malgosi na glowie byłaby moze 2 sekundy a potem została zerwana;) Tort tez super- wygląda na bardzo profesjonalny. U nas kiepsko- od niedzieli Malgosia ma biegunke, a od wczoraj bardzo wymiotuje:( Nie wiem od czego, jutro idziemy do lekarza. Może jakis wirus, może zęby. Najbardziej jak zwykle martwia mnie wymioty- boje sie cokolwiek podawac- dzis przy przedostatniej łyżce zupy wszystko poleciało:/ I zrobiło jej się straszne odparzenie od tych kupek, cała pupka ostro czerwona, moje biedactwo.
-
Gratuluję ząbkow u dzieciaczkow, u nas ciagle bez zmian-8. Czekam na górne czwórki- dzis sprawdzalam i po jednej stronie dzislo jest bardzo rozpulchnione i takie jakby fioletowe... dziwne. Mam nadzieje, ze zabek wyjdzie ladny bialy, a nie czarny- Malgonia dlugo brała żelazo i i tak się wszyscy dzziwia, że te 8 zabkow ma biale. U nas w sumie nic nowego- strasznie wieje, wiec siedzimy w domu. Dowiedzialam sie, ze juz są oficjalne skargi na ta pediatre, ktora nas wywyalila z gabinetu- wiec moze ja w koncu wyrzuca:)))) Co do postepow- nie chodzimy, raczkujemy ciagle:) Gosia upodobała sobie stanie rpzy szafce z tv i wlaczanie wszystkich przyciskow- od dvd, tv, dekodera, takze cięzko cos obejrzec;) Wczoraj doznałam szoku, bo uswiadomilam sobie jaka jest juz wysoka- stala przy kuchence (jak zwykle) i siegnela rączką w góre i dosięgnęła ognia! Oparzyłaby sie, gdybym obok nie była. Nie wiem kiedy tak wyskoczyla z tym wzrostem, zawsze daleko jej bylo do palnika. POza tym karmi wszystkie misie- bierze cokolwiek w rączke i rozkazuje zabawkom jesc "LOLO" (to jej określenie na jedzenie). Śmieszna jest. I ostatio załapała jak się pije przez słomkę. Za tydzien odstawiamy leki i juz sie strasznie boje, że znowu zacznie wymiotowac. Nie wyobrazam sobie teraz pobytu w szpitalu- jest bardzo marudna, mało w ciagu dnia śpi i z nudow by pewnie rozniosła oddział;)
-
hej dziewczyny, co z Wami?
-
A u nas do południa przepiękna pogoda, cieplutko, sloneczko, ale teraz chmury przyszły i chyba dotarł do nas front z zachodu:/ Bylismy dzis z Malgosia w duzym centrum handlowym- myslalam ze jej oczy wyjda, tylko jej glowa chodfzila prawo lewo, strasznie sie rwala do raczkowania po centrum:) Nigdy nie bywa w takich miejscach, dltego taki szok;) Bardzo fajnie, śmiesznie bylo ja zobaczyc zupelnie inna niz zazwyczaj.
-
Ale cisza! Trochę słońca i już nikt nie ma czasu na internet:) Maryciu, jaki duży juz Mateuszek i tak poważnie wygląda. Super stoi. Gratulacje za pierwsze ząbki, nareszcie! ;) Aniu, dojechaas juz do Polski? Szczęśliwej drogi! U nas ciągle troche katarku, ale już nie jest tak najgorzej. Pogoda bardzo ładna, zaraz idziemy na spacer a potem do teściow. Martwi mnie waga Malgosi- od miesiaca ciagle wazy 9 kg i nic się nie rusza. Może za malo jej daje jeśc, ale i tak z tym co dostaje musze się umeczyc.