Skocz do zawartości
Forum

Roxanka_89

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Roxanka_89

  1. a ja na dniach rodzę a dopiero w grudniu będę miała 20 lat
  2. Roxanka_89

    Darmowe próbki

    a ja jeszcze nie mogę się wypowiedzieć na ich temat bo jeszcze czekam na mojego bobaska, żeby wypróbować na nim pampersiki... hihi
  3. mmadzia ja bardzo kocham dzieci, a tego maluszka pokochałam pierwszego dnia gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży... nawet pomimo tego, że początki łatwe nie były... aldonka23 dziękuję, że wierzysz we mnie...
  4. mmadzia tak, 89 to mój rok urodzenia... a maleńkiego urodzę 3 miesiące przed moimi 20 urodzinkami może i masz rację z tym wiekiem ale czasami takie jakieś mnie łapią dołki, że nie poradzę sobie...
  5. mmadzia próbuję się odstresować ale może to wszystko też mnie tak przerasta ze względu na to, że okropnie się boję czy pomimo takiego młodego wieku dam sobie radę... po drugie ja strasznie niecierpliwa jestem a po trzecie dochodzę do wniosku, że do końca 8 miesiąca moja ciąża była cudowna, zero nerwów, humorków, zachcianek więc kiedyś musiałam też pokazać chociaż troszkę, że jestem jak typowa babka w ciąży... łasica jakieś 2 godzinki temu zmieniłam wkładkę i jak narazie to jest suchutka, może to już moja chora wyobraźnia buzuje.. ale właśnie się doczytałam, że chyba masz jakieś zgrzyty z teściową? ja co prawda nie mam ale wiadomo, że mama to mama a teściowa to teściowa i wolałabym, żeby się nie wtrącała w nasze życie a maluszek się jeszcze nie urodził a ona już zapowiedziała, że będzie od pierwszego dnia do nas przychodzić KONTROLOWAĆ NAS czy dobrze kąpiemy itd... jak narazie to udawało mi się jej omijać i za każdym razem jak dzwoniła, że wpadnie to wymigiwałam się, że nas nie ma czy coś a tu jak maleńki w domu będzie to wiadomo, że raczej na początku ciągle w domku będziemy... i co ja jej powiem?!?! taki los kobietki i jej teściowej (swoją drogą gratuluję dziewczynom, które trafiły na fajne teściowe ) irysowa na szczęście nie jestem jedyna w dwupaczku więc jakoś tak raźniej... sekundka ja unikam szpitali jak ognia... po prostu się ich boję... ale jeśli znów będą jakieś niepokojące oznaki to się wybiorę! agnieszka1979 gratuluję Mateuszka, śliczny! i jeśli chodzi o mnie to mi to tam nie przeszkadza jeśli coś więcej opowiesz nam o swoim porodzie, na mnie to negatywnie nie wpłynie, bo nie boję się bólu tylko szpitala samego w sobie, hihi a dzięki Twojej opowieści mogę się jeszcze czegoś więcej dowiedzieć o porodzie drodka ja też sobie chodzę po różnych stronkach internetowych i naprawdę idzie się z nich dowiedzieć bardzo dużo o dzidziusiach a czas faktycznie - szybciej leci i idzie się troszkę wyłączyć od rzeczywistości zwłaszcza gdy sąsiad u góry od 7 rano wierci a ja już wyspana... ahh jak cudownie jak można tak sobie odpoczywać i nikt Ci nie brzęczy nad uszkiem hihi (np mąż )
  6. mmadzia i drodka będę obserwowała jeszcze do popołudnia te wkładki, będę wiedziała mniej więcej co i jak i najwyżej jak mąż wróci z pracy to skoczymy czy na izbę przyjęć (ale to chyba już w ostateczności...!) albo będziemy dzwonić do gina. dziękuję za zainteresowanie, buźka
  7. drodka właśnie z ginem przez telefon dziwnie będzie się dogadać... bo co on może mi przez telefon na to poradzić, a na izbę przyjęć jak się wybiorę to mnie od razu do szpitala wezmą, niestety tak u nas robią... a po co mi będzie leżeć bezczynnie.. wiesz jak w szpitalu czas się dłuży, do głowy bym dostała... narazie obserwuję wkładki higieniczne, tak jakby tak mniej mokro było, no nie wiem... może to już wszystko z nerwów, te oczekiwanie jakoś mnie dobija... a spać nie mogłam właśnie z tego powodu! dobra, na porannym spacerku byłam, zakupki zrobiłam, śniadanko syte zjadłam więc chyba pora żeby troszkę się położyć i poleniuchować. obiadek na szczęście gotowy - z wczoraj żurek został więc nie muszę się niczym martwić i do przyjścia męża mam spokój...
  8. Roxanka_89

    Darmowe próbki

    to ja też, ja też dostała pampersiki z pamersa. dwie sztuki.
  9. o jacie... co tutaj taka cisza? widzę, że dziewczyny z dzidziusiami odpoczywają a przyszłe mamuśki regenerują siły przed porodem? noo.. kobietki, koniec września się zbliża a my dalej nic? chyba, że Wy się nie odzywacie bo coś się dzieje? hihi
  10. witajcie, ja jakoś ostatnio mało się mogę wypowiedzieć na forum ponieważ Wy już z maleństwami, opiekujecie się i zadajecie sobie mnóstwo pytań na temat wychowania a ja jeszcze nie bardzo mogę się w temacie wypowiedzieć - sama czekam na pierwszego dzidziusia... i niewiele wiem o wychowaniu... swoją drogą mam malutki problem, może wy mi pomożecie... bo ja od północy nie śpię i zadręczam się tym... otóż przez ostatnie dni miałam mały problem nietrzymania moczu... maleńki tak naciska na pęcherz, że od czasu do czasu kilka kropelek miałam na majteczkach i dzisiaj obudziłam się około północy i patrzę a wkładka higieniczna mokra... tzn wilgotna, i co zmienię to znów jest wilgotna... dodam, że ostatnio też mam więcej śluzu, i naprawdę nie mam już pojęcia czy to mocz, śluz a może po prostu tak powolutku sączą mi się wody płodowe? mąż pojechał do pracy, ja jestem sama i już świruję bo nie wiem co mam robić, a może jestem już przewrażliwiona...? mąż mówi, żebym zadzwoniła do gina bo do szpitala mamy się zgłosić do niego dopiero w czwartek więc jeszcze jednak troszkę czasu... no ale zadzwonię i mu powiem, że mam problem bo nie wiem czy się zsiusiałam czy to wody płodowe? zwłaszcza, że tego naprawdę nie jest dużo i jest wielki problem, żeby odróżnić... mamusiom życzę miłego dnia ze swoimi pociechami no i żebyście miały troszeczkę więcej czasu na odpoczynek hihi
  11. Dzień dobryyyy... kurcze, co się dziwić skoro prawie wszystkie już mają swoje maleństwa w ramionkach i nie ma już tyle czasu na siedzenie na komputerze... a ja jakoś zaczynam się bać wchodzić na to forum bo już prawie wszystkie po porodzie a ja dalej czekam.. nie chodzi o to, że się nie cieszę waszym szczęściem, wręcz przeciwnie, ale jakoś takie dołki łapię... u mnie nudy, dużo sprzątam, gotuje, okna myje, firanki wieszam, spaceruje, po schodach chodzę (nieuniknione gdy się mieszka na 3 piętrze).. a malutki jak siedział w brzuszku tak siedzi i chyba mu się nie śpieszy na świat a ja ciągle rozmyślam czy wszystko w porządku, żeby zdrowy się urodził... bo mi o nic więcej nie chodzi, tym się jakoś zamartwiam ciągle :( miłego, poniedziałkowego dnia! :)
  12. panna-em nie wszystkie są jeszcze rozpakowane... :(
  13. cześć dziewczynki, ja też tylko się tak na minutkę zalogowałam na forum bo jakoś szybko ta niedziela leci a ja jeszcze w piżamce ! aaaa! tak się zastanawiam kiedy ja w końcu urodzę, dzisiaj wraca mój lekarz więc jak coś to od dziś mogę rodzić, hihi... taka jakaś z tą myślą spokojniejsza jestem :)) no nic, miłej i udanej niedzieli wam życzę! :)
  14. Mart gratulacje :) a ja dalej z maluszkiem w brzuszku! nic ciekawego się nie dzieje, ciągle śpię a dziś na obiadek do teściów więc gotowanie mnie ominie! :) a Wy jak się czujecie?
  15. ohh dziewczyny, gratulacje... :))))))))))))) a ja pierwszy raz słyszę o zgadze i czuprynce na główce a ja mam taaaaką wielką zgagę non stop i też Rennie każdego dnia! Kurcze u wszystkich duużo się dzieje a u mnie jak zawsze nic, pffff. no oprócz tego co zawsze (skurcze i bóle)... Słodkich snów wszystkim mamuśkom i kobietkom 2 w 1 życzę!
  16. sekundka dziękuję! :) A ja coś dzisiaj za bardzo szaleję... jak się wzięłam za siebie z rana tak wymyłam wszystkie okna, wyprałam i powiesiłam firanki, wysprzątałam wszystkie kurze we wszystkich pokojach, przebrałam pościel, wszystkie podłogi pomyłam po kolanach, ugotowałam obiad, poprasowałam i wymyłam dokładnie całą łazienkę... i dalej bym robiła!
  17. a jednak prawdą jest, że lekarze mają ręce, które 'leczą'... ;| Mart dopiero co po badaniu i się dowiedziała, że jeszcze malutkiej się nie śpieszy a tu już rodzi... 3mamy kciuki za Ciebie Mart! :) najlepiej jak poród weźmie Cię z zaskoczenia niż czekanie... zwłaszcza jak kobietki są po terminach...
  18. drodka mój lekarz nie dramatyzował nad tym, że ja nie urodzę siłami natury i że to będzie najgorszy poród pod słońcem... on po prostu powiedział 'nie rodzić do niedzieli bo mnie nie ma ale fajnie byłoby urodzić w przyszłym tyg bo dziecko już ma 3300 gram i troszkę się obawiam'... a wiadomo, że jak już usłyszałam to to odechciało mi się wszystkiego... zwłaszcza, że od kilku dni mam TRAGICZNY apetyt... już staram się jeść owoce, warzywa, zero chlebka itd ale niewiele idzie zdziałać kiedy apetyt wilczy! :-( a rodzę też jako 'nastolatka'.. bo jeszcze jest ostatnie 'naście' , dopiero w grudniu będzie 20 :-)
  19. drodka no-spe zaproponował mi lekarz jak ostatnio mu powiedziałam o tych bólach ale jakoś nie bardzo chcę brać... pół ciąży faszerowałam się no-spą forte i teraz jako tako dam radę dopóki mam siłę. A jeśli chodzi o te 10 dni i pół kilograma to nawet mnie nie doijaj... pisałam już wcześniej, że lekarz już się boi o poród, czy dam radę... zresztą, sama nie wiem co się ze mną dzieje :-(
  20. Hej dziewczyny! U mnie od przedwczoraj kryzys... całkowity... :-/ Nawet mi nie przypominajcie, że dalej jestem w dwupaku bo się chyba rozryczę... :-( każda noc to udręka i ból, poranek to chwile smutku i załamania, popołudnie chwile zmęczenia a wieczór - złości... do tego trzeba posprzątać w domu, pomyć okna i poprać firanki ale mój doktorek tak mnie wystraszył, że do niedzieli siedzę na dupce i nic nie robię... grrrrrr! Wybaczcie, że jestem taka zmierzła... :-( Mam wielką nadzieję, że chociaż u Was wszystko w porządku... Buziaczki!
  21. panna-em dziękuję i również trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze ułożyło. :)
  22. drodka ja miałam tak samo z lekarzem... jak wchodziłam do niego do gabinetu i mówiłam 'dzień dobry' to ten już mi 'do widzenia' mówił... raz dwa wpisał coś do karty ciąży, 30 sekundowe usg i do domu. i powiem szczerze, że wczoraj byłam w szoku jak poszłam z moim mężem do nowego gina, do którego chodzę od miesiąca... wizyta trwała chyba 30 minut, szczegółowe badanie, usg, no i rozmowa! sam od siebie o porodzie opowiadał... z moim mężem i w ogóle. ja byłam zdziwiona. no i do tego taki sympatyczny, wesoły, pożartował... dlatego błagam o to, żeby był z nami przy porodzie! a właśnie, rodzicie same czy z mężem? :)
  23. Mart wiem... musimy jakoś dotrwać! :) lecę coś zjeść bo dopiero wstałam, hihi... ;)
  24. Mart no widzisz... a mi lekarz powiedział wczoraj, że się boi, że mogę mieć problemy bo przy moim wzroście (161 cm) i mam wąski rozstaw kości miednicznych jak to ocenił... nie wiem od czego to zależy, bardzo mi zależy na naturalnym porodzie a nie cc więc takie informacje dla mnie to załamka... :(
  25. drodka wiem, że jeszcze mamy czas ale to już za długo trwa... :( ja mam każdego dnia po kilka godzin nieregularnych skurczy, ciągłe bóle miesiączkowe no i jeszcze mnie lekarz zmartwił, że tu z jednej strony do niedzieli mam nie rodzić a z drugiej strony mam urodzić jak najszybciej bo się martwi, że nie dam rady urodzić maluszka... :( a więc siedzę i odpoczywam, w sobotę okna pomyję i w niedzielę wieczorem jadę rodzić, hihi taki mały plan
×
×
  • Dodaj nową pozycję...