-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ata
-
Hej! Agunia i Marta - mój Ignaś dołącza do Waszych klocusiów! Marta - słodziak z Twojego synusia! Co do herbatek, to polecam Hippa koper włoski od pierwszych dni. Przy sztucznym o ile dobrze kojarzę dopaja się herbatka między karmieniem, więcej gdy jest ciepło. Wszystkiego najlepszego dla Fabiego! A ja byłam dziś na długim spacerze sama z dzieciakami. Mistrzostwo świata - niespełna dwuletni wulkan energii i miesięczny darcioszek! Padam na pyszczek...
-
Kasza - na tygryska to faktycznie na brzuszku. Dziecko zwisa na ręce jak na gałęzi. Nam z mężem bardziej to przypomina lemura albo leniwca, no ale mówią na to "na tygryska". Dziecko główkę ma w zgięciu łokcia, brzuszek na ręce, a dłoń trzyma się między nóżkami. Ta pozycja jest polecana m.in. przy wzdęciach, kolkach. Działa i działała przy oby dzieciach. Teraz to już zmykam, bo Miluśka coś marudna i nie daje mi pisać.
-
W temacie szczepień, zgadzam się z Qmpeelą. Będziemy szczepić tylko ta obowiązkową, ale lepszą wersja (płatną). Na te pozostałe musiałabym się zapożyczyć, no i szkoda mi faszerować malucha taka dawką szczepionek. Słyszałam tą opinię, o której pisała Qmpeela, że warto zaszczepić przeciw pneumokokom, ale tylko tą ostatnia dawką, kiedy dziecko skończy 2 lata przed pójściem do przedszkola. Moja położna- bardzo mądra kobieta potwierdziła tą opinię i tak zrobimy- zaszczepimy Milenkę i Ignasia przed pójściem do przedszkola. Co do herbatek, to przy karmieniu piersią nie trzeba nimi dopajać, a przy sztucznym - koniecznie. Ja zakupiłam koperkową z Hippa, żeby podawać w razie wzdęć, ale dałam może ze 3 razy i Ignaś nie bardzo chciał ją pić. Stysiu - jeżeli karmisz sztucznie, koniecznie podawaj herbatke tym bardziej przy zaparciach, najlepiej koperkową. Pozdrawiam serdecznie i zmykam do dzieciarni.
-
Hej! Kinga - u nas podobnie, najgorsze są wieczory tak od 18 do 22, wtedy Młody jest najbardziej niespokojny. Najgorsze jest to, że pomaga tylko noszenie na rękach na tzw. tygryska, a ten klocek waży już 5 kg, więc ręce odpadają. Nie bardzo chce załapać smoka i leżaczek też mu nie poodchodzi. Bujanie działało na Milenke, ale jego nie rusza.
-
Któraś pytałam, czy podczas karmienia można zajść w ciążę. Oczywiście, że można, chociaż zdarza się to dość rzadko. Ja koniecznie na wizycie u gina za 2 tyg. zapytam o środki antykoncepcyjne dla karmiących. Nie wiecie może, czy są takie plastry? Wolałabym je bardziej niż tabletki. Ignaś bardzo długo śpi, a chciałam wyjść z dzieciakami na spacer. Chyba go wybudzę, bo pewnie śpi z kupsztalem. Miłego popołudnia.
-
Kasza - o ile dobrze zobaczyłam na fotce, Ignaś ma właśnie takie maleńkie krostki. A Ty tez nie jesz nabiału? Redzia czyli Mikołajek ma podobnie. Jak któraś dowie się od pediatry, co to może być, dajcie znać. Agunia - mój tez ma często zmoczony bok. Przeczytałam gdzieś w gazetce dla mam, że to się zdarza, jak siusiak jest ułożony na bok. Radzą kończąc przewijanie ułożyć go prosto. A co do czkawki, mój tez ma dość często, a pamiętam Milenkę jak miała czkawkę codziennie kilka razy. Położna mówiła, że to normalne i żeby się absolutnie tym nie martwić.
-
Gratki dla Cypusia! Mój Iguś zmienia dziś swój status z noworodka na niemowlaka, bo właśnie stuknął mu równy miesiąc! Co do krostek, jak już Wam pisałam, mój synuś też ma z tym problem- drobne krosteczki (taka kaszka), które czerwienieją pod wpływem ciepła i płaczu. Przez tydzień nie jadłam nabiału (podobno do około tygodnia powinna być poprawa) no i w jednym miejscu krostki zniknęły, a w innym się pojawiły i bądź tu mądry. Ale i tak wydaje mi się, że jest ciut lepiej. Dziś zjadłam serek homogenizowany i poczekam na reakcję.
-
Hej laski! Czytałam o planach Redberry i Agi co do kolejnego dzidziusia - wow!!! Ja powiem tak - gdybym miała wybierać, nigdy nie zdecydowałabym się na drugie dziecko tak wcześnie. Jestem szczęśliwą mamą i cieszę się,że mamy już Ignasia, ale gdybym tak kalkulowała na chłodno to zdecydowałabym się na dłuższą przerwę. Jestem zajechana na maksa. Jedno jeszcze nie wyszło z pieluch, ma duże potrzeby, jeszcze wielu rzeczy nie rozumie, no i wkracza w trudny etap- bunt dwulatka, a drugie, które ryczy jak tylko nie śpi i nie je. Wszyscy mi mówią, że za rok, dwa, będę sobie chwalić taką małą różnicę, ale teraz jest jazda bez trzymanki.
-
Jestem na chwilkę. Chyba udało mi się znów ululać Ignasia. Co do seksu, to lekarze mówią, że dopiero po połogu czyli po 6 tyg. Mnie zupełnie to nie w głowie. Fajnie Stocia, że jesteś tak szybko w pełnej formie. Ja jeszcze nie. Kładziecie swoje dzieciaczki w leżaczkach? Boję się, czy to nie za wcześnie, żeby nie miał potem problemów z kręgosłupem.
-
Witam! Uffff...Mam chwilkę luzu. Qmpeela -gratuluję zakończonej edukacji1 Stocia - zdrówka dla Cypusia! U nas piękna pogoda, byliśmy na spacerku. Ignaś zaczął robić mniej kup (wczesniej walił do każdej pieluszki) i zmieniły kolor z żółtych na takie musztardowe. Czy to normalne? No i mój luz się skończył- Młody się budzi. Narazki.
-
Szkoda, że nikogo nie ma, bo chciałam pogadać. Dziś mam chwilkę, bo mężuś zabrał Milenkę na całodniową wycieczkę, a Ignas poszedł w kimono. Po obiadku wybieramy się do parku na spacerek. Życzę Wam i Waszym pociechom udanego weekendu!
-
Gosiu - współczuję przejść ze zdrowiem i gorąco życzę dobrych wieści! Laninia - suszarka to dobry uspokajacz. Polecam też odkurzacz i okap kuchenny - u nas to działało przy Milence. Redzia - jak to jest, że Mikołajek już ma stwierdzone problemy z napięciem i rehabilitację. Pytam, bo słyszałam, że to stwierdza się w 2 miesiącu. Milenka była rehabilitowana od 5 miesiąca, bo dopiero wtedy to wyszło, ale nie miała tego nasilonego. Mój Ignaś często daje głowę na prawo, a jak płacze to się wygina w łuk (głowę bardzo odchyla do tyłu) Niezapominajko - Ty się na tym znasz. Napisz, czy to jest niepokojące na tym etapie. Położna na początku mówiła, że dziecko może preferować jedna stronę ze względu na takie ułożenie w brzuchu (jakaś lateralizacja to jest czy jak się to nazywa). A co do pazurków, to Młodemu same się wykruszają, a część obcięła tydzień temu położna. Ignas kończy dziś 4 tygodnie!
-
Witajcie kobietki! Dzięki za wypowiedzi o ulewaniu i krostkach. Poszliśmy z tym do lekarza. Krostki lekarka zbagatelizowała, powiedziała, że cera nie jest zła i że mam nie myśleć o alergii. Ulewaniem się przejęła, powiedziała, że to refluksowe, ale może wynikać z niedojrzałości układu pokarmowego i minie. Stwierdziła, że Ignaś widocznie za szybko i za dużo pije. On przybrał w tydzień 380 gr, a czytałam, że norma to 150-200, więc lekarka doradziła karmić go częściej a mniej i w ogóle starać się go przetrzymać, ale jak przetrzymać takiego głodomora. On faktycznie jest bardzo łapczywy i mocno ciągnie. Milenka chyba połowę tego wyciągała, co on. Aha, lekarka przepisała nam Debridat - preparat stosowany przy ulewaniu, kolkach itp. Mimo że nie stwierdziła skazy białkowej, wykluczyłam całkiem nabiał, bo słyszałam, że krostki, ulewanie i płacz czy piersi to właśnie objawy skazy. Nie wiem, jak długo wytrzymam, bo ja głównie jadałam nabiał. Zobaczę, czy po tygodniu, coś się poprawi.
-
Witam wszystkie Mamuśki! Kasza- fajnie, że ominął Was ten szpital. Racuszku - ja skontaktowałabym się z lekarzem. Zdrówka życzę! A ja padam na twarz przy tej żywiołowej dwójce. Ignaś dosyć, że ma buzię w krostkach, to jeszcze nasiliło mu się ulewanie. Ulewa po każdym posiłku i to bardzo dużo, a wczoraj wieczorem zwymiotował. Obawiam się, czy to jednak nie alergia na białko mleka krowiego. Do tego jest bardzo niespokojny przy karmieniu. Pytałam wczoraj, czy Wy nie macie problemów z cerą Waszych dzieci. Ktoś też pisał o sporym ulewaniu, ale czy konsultowałyście to z lekarzem. Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Uciekam, bo Młody się budzi. Pozdrawiam serdecznie.
-
Cześć! Podczytuję Was, ale nie miałam czasu nic pisać, bo dzieciaki strasznie dają mi w kość. Co do diety, to też nie narzucam sobie twardego reżimu, ale nie jem rzeczy ciężkostrawnych i najczęściej uczulających. Bardzo brakuje mi czekolady. Pozwalam sobie czasem na kostkę- dwie, a chętnie wtrąbiłabym całą. No i za duże jem przez to innych słodkich rzeczy typu biszkopty, jabłecznik itp. Teraz prawie całkiem ograniczam nabiał, żeby zobaczyć, czy Ignasiowi zejdą te krostki z buzi. Dziwne, bo zniknęły mu prawie całkiem z czoła, a pojawiły się pod oczami, na skroniach i kilka w okolicach uszu. A jak jest z cerą Waszych dzieci? Macie jakieś problemy? Pozdrawiam Was cieplutko w ten zimny deszczowy wieczór!
-
Dziewczyny, dzięki za wypowiedzi o tych krostkach. Będę obserwować i spróbuje krem Oilatum- Milence pomagał. A co do ropiejących oczu Ignasia jest coraz gorzej. Przemywanie herbatą nie pomaga. Wygląda to paskudnie. Od czego się to bierze? Jeżeli chodzi o smoka, w pełni zgadzam się z Niezapominajką. Też jestem zdania, że cyc służy do jedzenia, a nie uspokajania, a bez smoczka trudno się obejść, jak chce się mieć chwile wytchnienia. Ja jestem potwornie padnięta przy tej dwójce maluchów.
-
Hej! Witaj Redzia! Super, że jesteście już w domku, no i miło Cię widzieć znów na forum! Niezapominajko - Ciebie też dobrze widzieć. Oby wszystko się Wam unormowało. Zdrówka życzę! A u nas dwa małe problemy: ropiejące oczko i wysypane czoło. Oczko mam przemywać esencją z herbaty, a jak do poniedziałku nie przejdzie, mam iść do pediatry. A co do tej wysypki, to nie wiadomo. Początkowo myślałam, że to od czapki, ale czapkę zmieniłam, a zresztą teraz krostki wyszły też pod oczkami. Mam nadzieję, że to nie uczulenie na nabiał. Staram się go ograniczyć, ale nie wyobrażam sobie nie jedzenia go przez cały okres karmienia. Nie wiem, co o tym myśleć, bo wyczytałam, że skaza ujawnia się dopiero w 2 miesiącu i krostki występują najczęściej na policzkach i za uszkami, no i skóra staje się szorstkawa. A co Wy wiecie/ słyszałyście na ten temat? Może któraś ma podobny problem?
-
stysiapysiaAle u nas przycichło......Ignaś przystojniak A moja Hania ma w kupce śluz z krwią ... maskra ... wczoraj byliśmy u lekarza , zapisała szaszetke do rozpuszczenia w wodzie ...ale nic nie pomaga, jutro musimy iść ponownie do lekarza ... stresa mam... nie wiem o0d czego to wszystko ... a jak się mają Wasze dzieci???? Witam! Coraz mniejszy ruch u nas. Mój Ignaś miewa się całkiem dobrze (z wyjątkiem tego rzucania się przy piersi), gorzej ze mną. Wczoraj pierwszy raz zostałam z dzieciakami sama, bo wcześniej była moja mama, a potem teściowa. No i niezła masakra. Jak jeden przestawał płakać, to drugi zaczynał. Milenka jeszcze nie zaadaptowała się do nowej sytuacji i jest bardzo marudna, szybko się złości, a mnie momentami puszczają nerwy. Stysiu - mam nadzieje, że Hani to przejdzie szybko. Nie stresuj się. Kasza - dzieciaki w swoim rozwoju mają tak dziwne etapy i zachowania, że faktycznie czasem trudno się połapać, o co cho. Miłego dzionka życzę wszystkim zapracowanym Mamuśkom!
-
Przedstawiam Wam mojego synusia. Oto Ignacy Szymon
-
Hejka! A my dziś po pierwszej wizycie u pediatry. Młody pięknie przybiera na wadze klocuś mały - już pół kilo do przodu. Dołączamy do klubu rzucających się przy cycu. Ignaś też momentami strasznie ciągnie, szarpie się i pojękuje. Dziś w nocy też miał jazdę, ale to ewidentnie coś mu siedziało na brzuszku, bo puszczał bąka za bąkiem. Właśnie zaliczyliśmy krótki spacer i będziemy znów cycusiać. Pozdrowionka!
-
Hej! Dziewczyny - wszystkie macie śliczniutkie dzieciaczki! Aż miło popatrzeć. Mam nadzieję, że też mi się uda pokazać mojego Igusia. Co do zachowań podczas karmienia, u nas podobnie- Mały czasami zaczyna się prężyć, pojękiwać i ciągnąć cyca i też słyszę takie przelewanie, ale tak to nie płacze tak, aby wskazywało to na bóle brzuszka. Na szczęście karmie tylko piersią i chyba mu starcza. Dowiemy się, jak przybiera na wadze w czwartek, bo idziemy na pierwszą wizytę do pediatry. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę przespanej nocki. Ja nie miałam tego szczęścia wczoraj, bo dzieciaki urządziły sobie koncert (duecik) -darciuchy straszne, spałam niecałe 5 godz. Ale tak to nie mogę narzekać, bo Młody od razu załapał, że to noc jest do spania i budzi się tylko 2 razy.
-
Kasza - gratki 2 miecha! Ale zleciało! A co tv to faktycznie przeginają, też mam dość tych transmisji, ale typowo polskie... Miłego wieczoru mimo pogody i programów w telewizji!
-
stokrotka_87ataWitam! Mieszanka radości i smutku - taki był dla mnie wczorajszy dzień. Radości, bo nareszcie wróciła od dziadków moja kochana Milusia i super przywitała swojego braciszka, a do tego urodziny siostry, a smutku - wiadomo, z powodu wczorajszej katastrofy. A jak Wasze nastroje?ooo jak fajnie ze Milusia już wróciła i poznała swojego braciszka ! suuuper !! tuli go? całuje?bo Fabi za Cypkiem jest szalony..a myślałam ze będzie gorzej a nastrój u mnie w porządku... przykro jest...ale żeby to mnie jakoś przytłaczało to raczej nie.. No właśnie też jestem zaskoczona reakcją Milenki - ciągle tuli, głaszcze braciszka, jest bardzo zainteresowana karmieniem, wciska mi się wtedy na kolana i podgląda. Ale widzę też, że bardzo trzeba na nią uważać, bo ona jeszcze nie rozumie i czasem przegina w tych pieszczotach wkładając Ignasiowi palec do ucha czy oka. No i jest wesoło, bo od kiedy wróciła nie odstępuje mnie na krok, nie chce sama zasypiać, chodzi za mną do wc. Fajnie, że Fabi dobrze reaguje na braciszka. Będą kiedyś grać w piłę.
-
Szarotko - gratuluję Ci gorąco! Nareszcie możesz tulić swoja córcię. Piękne imię wybraliście. Gdybym miała drugą córkę byłaby Antosia albo właśnie Matylda. No to mamy w końcu wszystkie "marcówki" rozpakowane! Stocia - antybiotyk powinno się brać minimum 5 dni, a z karmieniem się nie poddawaj.
-
Witam! Mieszanka radości i smutku - taki był dla mnie wczorajszy dzień. Radości, bo nareszcie wróciła od dziadków moja kochana Milusia i super przywitała swojego braciszka, a do tego urodziny siostry, a smutku - wiadomo, z powodu wczorajszej katastrofy. A jak Wasze nastroje?