
MamaRadzia
Użytkownik-
Postów
151 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MamaRadzia
-
Zmartwiona93 Zawsze możesz sprawdzić czy przyrasta Ci beta hcg, bo na tym etapie to najlepszy wyznacznik i pozwoli Ci się uspokoić. Wiele kobiet tak wcześnie nie zdaje sobie sprawy, że jest w ciąży i zażywa lekarstwa, pije alkohol czy pali papierosy i wszystko jest OK, bo to jest etap, na którym nie ma to większego znaczenia.
-
Lili05 Ja całą poprzednią ciążę miałam brzuch nisko, teraz jeszcze na razie ciężko mi powiedzieć, ale tak od 8 miesiąca z Radziem każdy mówił, że zaraz będę rodzić, bo brzuch mi już tak nisko zszedł, a urodziłam 5 dni przed terminem, czyli w normie. Ginekolog mówiła, że to nie ma znaczenia, ważne, że dziecko się dobrze rozwija. W poprzedniej ciąży się bardzo oszczędzałam ze względu na skróconą szyjkę, więc to niskie usytuowanie dziecka raczej nie wynikało ze schylania się.
-
U mnie Arturek ma już stałe pory, można do niego zegarki nastawiać ;) Przynajmniej według starego czasu, bo teraz to zobaczymy czy będzie się trzymał swojego rytmu czy się dostosuje, bo generalnie wstaję 6:30 i wtedy czuję kopniaki, pewnie wkurza go burczenie w brzuchu ;) Potem ok. 9 ma swoją ulubioną porę szaleństw, a dalej to tak co 2-3 godziny. Nie wiem jak teraz, bo w niedzielę w ogóle nie patrzyłam na zegarek, a dzisiaj Radziu został w domu, bo coś go bolał brzuszek i jakoś nie zwracałam uwagi na to co się dzieje w brzuchu. Patrycjaaa Spróbuj to co radziłyśmy wcześniej, czyli zjedz trochę czekolady, połóż się na plecach, ręce na brzuch i czekaj, wtedy najłatwiej wyczuć. Może akurat uda Ci się coś wyczuć. Gdzieś czytałam, że nawet do końca 22 tc mogą być ruchy niewyczuwalne, więc jest jeszcze czas. A regularne ruchy to powinny być chyba od 26-28 tc.
-
Koza1 Dzięki za radę, kiedyś teściowa miała aloesa gdzieś, może jeszcze ma, wiem, że smarowała sobie jakieś zmiany na rękach i jej pomogło, może na zajady też pomoże. Mnie jeszcze nawet w Rossmannie nie przepuszczają w kolejce, choć tam jest napisane, że w ciąży bez kolejki, chyba jeszcze ludzie nie są pewni czy to przypadkiem nie porządne wzdęcie ;)
-
Wcześniej dziewczyny pisały coś o plastrach na bóle pleców, ale tego nigdy nie próbowałam. Wczoraj wieczorem też mnie strasznie bolało w krzyżu, ale faktycznie miałam aktywny dzień, dzisiaj już trochę odpuściłam, tylko plac zabaw z Radziem zaliczyliśmy i koło domu się poplątaliśmy, a i tak popołudniu już byłam zmęczona, chyba po wczoraj się nie zregenerowałam. Do tego dzisiaj były urodziny szwagra, zjadłam 3 kawałki ciasta i teraz mnie muli... Ja w tej ciąży zauważyłam pierwszy pozytywny objaw - przestały mi się przetłuszczać włosy. Przed ciążą musiałam myć głowę co półtorej dnia, maksymalnie co 2 dni, teraz nawet 4-5 dni wytrzymują. W poprzedniej ciąży tak nie miałam, ale szwagierka mówi, że jej też w ciąży nie przetłuszczały się włosy. Jak to u Was wygląda? Jest szansa, że utrzyma się to po porodzie? Z mniej pozytywnych objawów to niestety podobnie jak w poprzedniej ciąży walczę z zajadami :/ Zawsze przy osłabionej odporności mi się pojawiały, ale zwykle wystarczyło kilka dni brania witaminy B2 jak czułam, że usta zaczynają być suche i miałam problem z głowy zanim na dobre się rozwinął. Teraz od dobrych 3 tygodni biorę witaminy B w dużych ilościach, a jest coraz gorzej, wczoraj kupiłam maść, może coś się poprawi, bo rano to aż się boję otwierać buzię, bo kąciki pękają do krwi. Może macie jakieś sposoby na to?
-
Z tymi imionami dla zwierząt to my też to przerabialiśmy. Ja już przy Radziu proponowałam Kubusia, ale nie dało się, bo mąż miał kiedyś psa i wołali na niego Kuba. Pies żył 16 lat i z tym imieniem tylko on mu się kojarzy i nie wyobraża sobie tak nazwać syna. Ja teraz odpoczywam, bo najpierw byliśmy na placu zabaw, a potem wymyłam z mężem okna i muszę trochę poleżeć.
-
Ja też dzisiaj wyjątkowo dobrze spałam, obudziłam się przed chwilą, bo to godzina, o której wstaję w tygodniu żeby ogarnąć Radzia do przedszkola. Ale często mam też tak jak Koza1 i jak przez kilka godzin nie uda mi się zasnąć to muszę iść zjeść, bo od burczenia w brzuchu Arturek tak szaleje w brzuchu, że nie ma mowy o spaniu ;-) Ja dzisiaj planuję relaks i korzystanie ze słońca, Radzia zabiorę na plac zabaw, a resztę czasu koło domu, bo ostatnio mało bawiliśmy się na polu, bo ciągle wiało.
-
lili05 Dzisiaj u mnie dłuuugi spacer kolo 10 km Wow, szacun, ja w ciąży to po 3 km mam wrażenie jakby miednica miała mi eksplodować...
-
-
Cobra Mi się właśnie też podobało imię Witek, ale mąż nie chciał, bo w rodzinie już jest jeden Witek i nie chciał powtarzać. W ogóle u nas był problem z imieniem na chłopaka i kompletnie nie mogliśmy się dogadać z mężem. On nie chciał tych imion, które mi się podobały i vice versa. Więc wybraliśmy kilka imion, które odpowiadały nam obojgu, ale żadne nas nie przekonywało w 100% i wtedy z pomocą przyszedł Radziu Jak wymienialiśmy te imiona to on mówił, że mu się nie podobają i dopiero jak doszliśmy do Artura to powiedział, że fajne i on chce mieć braciszka Artusia, więc już przy tym zostajemy.
-
Ślicznie wyglądacie wszystkie. Mi teraz brzuszek już urósł i wreszcie widać, że jestem w ciąży, może wreszcie się zbiorę na odwagę i wrzucę jakieś zdjęcie ;) Kilogramami się absolutnie nie przejmujcie, dopóki lekarz nie mówi, że jest za dużo to nie ma się co martwić, a przy Waszych figurach raczej Wam to nie grozi ;) Ja w poprzedniej ciąży przytyłam prawie 16 kg, a potem schudłam tak, że po roku ważyłam 6 kg mniej niż przed ciążą, bez ćwiczeń. Opieka nad dzieckiem to jak fitness, a jak do tego jeszcze karmi się piersią to niknie się w oczach. Szwagierka w ciąży przytyła z 50 kg na 72 kg, co przy jej wzroście (150 cm) było już hardkorem, ale zanim wyszła ze szpitala to już miała 9 kg mniej i po pół roku ważyła już 52 kg. W dodatku pomimo że niczym się nie smarowała i tak dużo przytyła nie zrobiły się jej rozstępy. Także głowa do góry, nasze ciała wiedzą co robią i potrafią naprawdę dużo znieść. Aha i witam nowe mamuśki :) Ostatnio tyle się tu dzieje, że ciężko za wszystkim nadążyć :)
-
Ja już przy poprzedniej ciąży mówiłam, że ten, kto nazwał ciążę "stanem błogosławionym" nigdy w ciąży nie był, bo tyle dolegliwości i stresów co w ciąży to nigdy nie doświadczyłam. Tak samo jak "urlop" macierzyński to też średnia nazwa.
-
Cobra No piękny brzuszek I jak ładnie synek zapozował :) Night Nie przejmuj się, też tak czasem mam, zwłaszcza w nocy jak próbuję zasnąć a Arturek (w końcu na takie imię się zdecydowaliśmy) akurat sobie akrobacje ćwiczy w brzuchu. Ale wtedy sobie myślę, że przynajmniej na razie nie muszę do niego wstawać ;) Cieszą mnie bardzo jego ruchy, zwłaszcza jak pamiętam jak pod koniec poprzedniej ciąży nie spałam po nocach i czekałam czy będzie się Radziu ruszał czy nie, bo mnie w szpitalu nastraszyli, że się przydusza pępowiną. Ale czasem po prostu wszystkiego ma się dość. każdy ma czasem zły dzień, a dzisiaj jeszcze taka pogoda, że może naprawdę dobić i można się załamać. Zresztą pisałam jakoś chyba z tydzień temu, że miałam takich kilka dni z rzędu, że byłam tak drażliwa, że aż sama siebie nie poznawałam. Wszystko mnie irytowało, byłam wściekła i chciało mi się płakać, a właściwie nic takiego się nie stało. Więc to chyba po prostu hormony tak działają i trzeba to przetrzymać.
-
Mi też nieraz leci parę kropli z nosa i dziąsła krwawią przy każdym myciu mimo, że używam miękkiej szczoteczki i pasty na krwawiące dziąsła, a wyniki morfologii mam wzorowe, nawet przed ciążą takich nie miałam ;-) Także nie ma się czym przejmować, w sierpniu minie :-) Mi mąż dzisiaj zniósł ciuszki że strychu i tak jak myślałam, rozmiar 56 i 62 mam 3 kartony, więc nawet się w sklepach do tego nie zbliżam. Ale i tak będę jeździć na ciuchy, jak się trafi coś fajnego z większych rozmiarów to będę brać, nie odmówię sobie tej przyjemności :-) Dla Radzia mnóstwo rzeczy kupiłam w lumpeksach i byłam z nich zadowolona, a kosztowały grosze. Tylko trzeba mieć czas żeby coś ciekawego wyszukać, a jak już się Dzidziuś urodzi to nie będzie kiedy.
-
Iwona29 No to już jest coś. Jak ja uwielbiam te malutkie ciuszki! Chyba się złamię i jak tylko mąż wyzdrowieje (bo rozłożyło go totalnie zapalenie zatok od piątku, co gorsza mnie też coś chyba bierze, ale jeszcze się bronię) to wyślę go na strych żeby mi zniósł te ciuszki i sobie je poprzeglądam. Może nawet wygospodaruję jakąś szafkę żeby to ułożyć jeszcze przed remontem? Co do paciorkowca to ja też jakiegoś miałam w tamtej ciąży. potem jak pytałam po ciąży czy dostanę na to jakieś lekarstwo to usłyszałam, że paciorkowce są strasznie oporne na leczenie i potem i tak wracają i nie ma sensu nic z tym robić. Więc teraz pewnie też mam, ale na razie nie robiłam żadnych badań więc nie wiem. Ginekolog mi powiedział, że tylko będzie antybiotyk przy porodzie i tyle. I że paciorkowce są bardzo popularne i się tym nie przejmować.
-
Fajnie się na tym naszym forum zrobiło, tak gwarno Ja nie wiem, ale ten mój lekarz w ogóle mi nie zleca badania moczu i w sumie od początku ciąży robiłam tylko 1. Miałam ostatnio infekcję, ale dostałam globulki, stosowałam Abiofem i teraz już na wizycie powiedział, że jest czysto. Ale jak tak Was czytam to chyba jak będę szła robić następne badania z krwi na początku kwietnia to zaniosę też mocz, bo może coś jest, a ja nawet nie wiem.
-
MamaAnia111 Może faktycznie ja coś z tym laktatorem robiłam źle, skoro u Ciebie się sprawdził. Na szczęście nie musiałam z niego wiele korzystać. Może tym razem poproszę położną jak przyjdzie po porodzie żeby sprawdziła czy ja to dobrze robię. Co do pieluch wielorazowych to ja od 4 miesiąca przerzuciłam Radzia na pieluchy wielorazowe, głównie firmy Bobolider z wkładami z bambusa i mikrofibry. Zdecydowałam się na to z 2 powodów: Radzia wszelkiego rodzaju pampersy (próbowałam kilku firm) odparzały, nie jakoś strasznie, ale zawsze coś było i podobno dzieci z wielorazówek szybciej uczą się wołać na nocnik. Jak go odpieluchowałam to wszystko sprzedałam i powiedziałam, że mam nadzieję, że nie będę musiała przez to przechodzić jeszcze raz. Pieluchy są do zmiany po każdym siku, czasem nawet co pół godziny. Więc codziennie masz pełną pralkę, rozwieszanie, składanie i tak w kółko. W lecie jest spoko, ale zimą trzeba to suszyć na rozkładanej suszarce w domu żeby zdążyło wyschnąć, więc tak średnio, bo na grzejniku nie wolno. Jak dziecko jest większe to pieluchy nie wytrzymują nawet 1 sikania i przeciekają bokami. Więc dodatkowo ubranka dziecka są do prania, a czasem i Twoje jak akurat siedzi Ci na kolanach. Ja tego miałam dość, ale już wytrwałam przy nich. Radziu zaczął pokazywać, że chce na nocnik jak miał rok, ale trwało to może tydzień, a później mu się odwidziało i miał takie okresy, że było lepiej i takie kiedy było gorzej. Koniec końców definitywnie odpieluchowany został na 1,5 roku, więc myślę, że na pampersach też by się tak dało. Jedyna zaleta jest taka, że faktycznie odparzeń nie miał żadnych.
-
Laktator mam ręczny z Aventu, dostałam od Szwagierki. Albo ja tego nie umiem obsługiwać albo jest beznadziejny... Kilkanaście razy musiałam odciągnąć jak szłam na uczelnię i za każdym razem była masakra, meczyłam się żeby cokolwiek wyleciało, a jak przystawilam dziecko to samo tryskalo. Mam nadzieję że teraz nie będzie jakoś często potrzebny i jakoś się z nim przemęczę, ale jakbym miała kupować to na pewno kupiłbym inny. Butelkę Avent Natural też miałam, była w zestawie z laktatorem, nic z niej nie ciekło, ale niewiele jej używałam, a potem kupiłam większą z firmy Mam i byłam mega zadowolona - Radziu ją bardzo lubił i była wygodna do czyszczenia bo miała odkrecane dno.
-
Zakochana A właśnie z tym pępkiem to jak robiłaś? Bo ja Radziowi psikałam Octeniseptem, tak jak kazała położna i wszędzie zalecali i odpadł mu po ponad 6 tygodniach. Jak położna była na ostatniej wizycie, to powiedziała, że jak nie odpadnie w ciągu tygodnia to trzeba jechać do szpitala na zabieg. I teraz się zastanawiam czy nie lepiej przecierać spirytusem, bo boję się żeby znowu nie było z tym problemu.
-
To fakt, że jest mnóstwo sprzecznych informacji, nakazów i zakazów, że można oszaleć, a ciężko też sugerować się tylko zdaniem rodziców/teściów, bo teraz jest dużo rzeczy, które mogą nam ułatwić życie, a wtedy tego nie było. Dlatego tak podoba mi się to forum, bo możemy się tu wymienić doświadczeniami.
-
Koza1 Spróbuj zjeść kilka kostek czekolady, połóż się na plecach i poczekaj, wtedy jest duża szansa, że Dzidziuś się ujawni. Generalnie na tym etapie można nie czuć ruchów nawet przez kilka dni, bo dziecko może się inaczej ułożyć. Postaraj się poleżeć i wyczuć ruchy, a jeśli się nie uda to zawsze możesz podjechać do szpitala i poprosić żeby posłuchali tętna. Ja w pierwszej ciąży tak właśnie spanikowałam i pojechałam na izbę i wszystko było ok, a ja byłam spokojniejsza.
-
Bedi W poprzedniej ciąży też chodziłam na studia, zawsze spadała przy oknie i choć wszystkim było zimno, to otwierałam okna, bo mi było ciągle duszno. No i chodziłam tylko na te zajęcia, na które musiałam, większość wykładowców nie robiła problemów, więc chodziłam głównie na ćwiczenia. Może u Ciebie też się tak da? Sasanka No ja nie poszalałam, kupiłam tylko termometr. Ale za to przetestowałam go i działa, bo akurat męża rozłożyło i mierzyłam mu temperaturę termometrem rtęciowym i tym nowym i wyniki różniły się tylko o 0,1 stopnia. Przegladałam też następną gazetkę i mają być od 04.04. body z krótkim rękawem po 6,49 i legginsy za 6,99. Ja chyba kupię tylko kilka dużych rozmiarów, bo to pewnie będzie ponaciągane po tylu dzieciach.
-
U mnie na początku mąż był przy głowie, ale potem pomagał mi trzymać nogę do góry, bo rodziłam leżąc na boku i pod koniec już nie miałam siły tej nogi trzymać. Więc widział wszystko łącznie z nacinaniem krocza, ale go to nie zraziło. Chyba też dużo zależy od charakteru, on sobie świetnie poradził.
-
Ja też czytałam, że paznokcie, włosy i cera poprawiają się w ciąży za sprawą hormonów. Jakby to było od witamin, to bałabym witaminy nawet nie będąc w ciąży, niestety wtedy to tak nie działa ;-) Co do porodu to potwierdzam to co pisała Cobra. Ja też sobie nie wyobrażam porodu bez męża. To dużo daje, zwłaszcza że człowiek w trakcie porodu nie jest w stanie myśleć o czymkolwiek innym, a mąż wszystko ogarnia, zawsze coś poda, no i przede wszystkim jest to ktoś bliski, a nie jest się tak samemu w obcym miejscu z obcymi ludźmi. Dużo osób się boi, że jak się mąż naogląda porodu to traci ochotę na seks, ale u nas nic takiego nie było. I kilka osób, które znam też potwierdzają, że nic to między nimi nie zepsuło. Także ja polecam.
-
Bedi Ale gigant! Ja właśnie wróciłam z połówkowych. Nie ma wątpliwości, że będzie chłopak - albo Robert albo Arek, postaramy się przez weekend zdecydować. Wszystko wyszło dobrze, Dzidziuś ma wszystkie wymiary na 20 tygodni, waży 320 g, więc jestem spokojna :) Twarzyczkę zasłaniał rączką, więc nie mam takiego ładnego zdjęcia, ale lekarz mówi, że jest dobrze. Łożysko mam z przodu i ono strasznie przeszkadzało w oglądaniu, bo Dzidziuś się do niego przytulał. Szyjkę też mi zmierzył, 36 mm i powiedział, że to jest dobry wynik. Także ulga niesamowita Obiecałam sobie, że jak dzisiaj będzie wszystko OK to zamawiam muślinowe otulacze z Motherhood, które jedna z Was polecała, także uciekam na Allegro :)