-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Isia
-
Anetko Ja mam termin na 14kwietnia,ale wg lekarza i położnej do 14kwietnia już urodzę-zobaczymy?Sama chciałabym od razu po ukończeniu 38t urodzić-raczej nierealne(chyba,że cc,ale chcę tego uniknąć)Ja współczuje Mojemu M,bo z dnia na dzień, zaczynam bardziej Mu marudzić o porodzie i strachu-biedny musi to znosić,ale dzielnie stara się Mnie pociueszyć i podtrzymać na duchu. Zonia kochana współczuje tych hemoroidów.Ja tylko ze słyszenia, wiem jakie to jest cholerstwo i jak boli.Życzę szybkiego wyleczenia.Dokładnie jak Ty mam nadzieję,że wszystkim Nam będzie dane łatwo i szybko urodzić. idea31 Wiem,że kwiecień to piękny miesiąc:) Sama jestem z 23 kwietnia:)))a 28 mamy czwartą rocznicę ślubu:)))
-
MARCIU-GRATULUJEEEEEEEEEEE i ściskam mocno Cieszę się,że w końcu się doczekałaś i masz maluszka już na świecie.Spory Twój synuś.Bidulka domyślam się, jak się bardzo namęczyłaś-trzymam kciuki za szybki powrót do formy. Całuski dla Was!!!
-
Martab0 urodziła!!!!!!!!!!!!!!!!! Kolejna marcóweczka 2010:)
Isia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Życzenia, gratulacje
MARCIU SERDECZNIE GRATULUJEEEEE SYNUSIA-spory maluszek. Życzę szybkiego powrotu do domciu!!!! -
Widzę,że nie tylko u Mnie w niedziele tradycyjnie jest rosół:) Marta dokładnie waz od którejś z Nas numer i jak coś byś wiedziała,lub się wydarzy to byś smsa wysłała:) U Mnie też ładnie dzisiaj było.Byliśmy na spacerze w parku i na placu zabaw.Teraz odpoczywam chwilkę i zaraz biorę się za robienie kolacji(ser biały ze szczypiorkiem i rzodkiewką) na kanapkę.
-
Iza każda z Nas czasami chce się podzielić swoimi obawami i przeżyciami.Ja tam nie uważam,że marudzić.W kwestii porodu całkowicie Cię rozumiem,bo miałam podobnie.Tylko,zanim Mi cesarkę zrobili, męczyłam się na porodówce w bólach bez żadnego znieczulenia 14h.Też Isia była jak na Mnie za duża.Też bym nie chciała drugi raz takich męczarni przechodzić,ale nie wiem jak to będzie.Chcę urodzić naturalnie,ale boję się,że znowu coś się nie uda,albo,że będzie tak bolało,że poproszę o cc(a mogę tak zrobić). Jeszcze troszkę i zaczniemy się rozpakowywać:)) JA JUŻ BYM CHCIAŁA!!!!A Wy?
-
Ewelina jeśli myjesz szczoteczką(a nie nakładką na palec)to spróbuj dać małemu szczoteczkę do rączki i pokazuj jak Ty to robisz swoją, to zacznie robić to co Ty.Zawsze lepsze takie coś, niż wcale nie umyte ząbki.Ja tak na początku robiłam i szybko mała sama nauczyła się myć łanie ząbki-Ja tylko na koniec poprawiałam. Marta się nie odzywa to może mamy już nowego maluszka na świecie? Ja dzisiaj dokupiłam to czego Mi brakuje i spakowałam się do torby do szpitala,żeby pózniej na ostatnią chwilę tego nie robić. Dziewczyny mam pytanie- Jakie ubranka zabrałyście dla maluszka do szpitala?
-
LUMANDA serdecznie GRATULUJE!!!!!!!!!! Małgosia-po prostu brak słów-PIĘKNAAAAAAAAAA i taka maleńka.Najważniejsze,że wszystko dobrze się skończyło i jesteście obie całe.Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i abyście malutką jak najszybciej mieli w domciu.Czekamy aż wrócisz, do Nas na forum na stałe. Ja już dzisiaj padam,a dopiero początek dnia.Mała daje popalić.Przed chwilką pomazała ścianę,na szczęście tylko ołówkiem.czekam Mnie jeszcze sprzątanie sypialni,a odkurzanie zostawię M,bo nie dam rady.W głowie Mi się kręci jak bym coś popiła.Mały w brzuchu cały czas ma imprezkę.M rano siostrę odwiózł na lotnisko i teraz się położył na troszkę,a nie mam sumienie go budzić.Zwłaszcza,że mało spał ostatnio po nockach.zmykam do swojego łobuza,bo pewnie coś zmajstruje zaraz.
-
Zonia nie martw się mały po wczorajszych i dzisiejszych szaleństwach pewnie śpi,bo się zmęczył.Zobaczysz,że niebawem się obudzi i znowu zrobi sobie w brzuszku dyskotekę:)) Anetko to rewelacyjne wieść!!!Superrrr,że maluszek jest dobrze ułożony i wszystko inne ok.W tym problem,że nie znoszę soku z buraków i innych rzeczy,które Mi położna poleciła też nie przełknę.Jedyne co Mi pasuje to zielone warzywa(bez brokułów i szpinaku) i wołowina.U Mnie też M jest ten surowy,a Ja często ustępuje.Zwłaszcza jak mała zrobi te swoje cudne proszące oczka.Wiem,że dobrze nie robię,ale czasami nie ciężko się oprzeć temu spojrzeniu. U Mnie pochmurno,bo ma wieczorem padać,ale jest +13,więc cieplutko:))
-
Ewelina duży chłopak z Olafka i tę ząbki-takie bialutkie perełki.Co do prezentu na rocznicę, to Ja, co roku tez mam z tym problem.My niebawem(28kwietnia)mamy 4rocznicę i tez nie mam pojęcia co M kupić mam?Pamiętam,że na pierwszą rocznicę zrobiłam striptiz,a pózniej masaż M,a pózniej to już wiadomo co...Oczywiście zrobiłam miłą atmosferę-świeczki,muzyczka.Miałam fajnie,bo akurat M wrócił z pracy i poszedł się umyć,a Ja szybko wszystko przygotowałam i jak przyszedł do sypialni wszystko było gotowe.Co roku M to wspomina i mówi,że bardzo Mu się ten prezent podobał,zwłaszcza,że nie miał pojęcie,że coś szykuje. Margo Moi rodzice też byli anty-techniczni,ale po kilku miesiącach bez widzenia-wnusi.Tez się wyszkolili i teraz praktycznie codziennie z Nimi rozmawiamy na skype.Teraz czekają na wnuka,bo niestety na żywo dopiero pod koniec lipca Go zobaczą. Moja koleżanka była 11dni po terminie i wczoraj wywoływali Jej.nic to nie dało to odesłali Ją do domu.Kazali w 14dzień po terminie przyjść,żeby jeszcze raz spróbować wywołać i jak by dalej nie pomogło to cc.Więc koleżanka wróciła do domu i wieczorem zaczęła rodzić.W sumie poród trwał 4h i urodziła zdrowa dziewczynkę.Też bym tak chciała,tylko 4h rodzić.
-
Dobry wieczór dziewczyny. Dzisiaj u położnej dowiedziałam się,że mam anemię i dostałam tabletki,żeby szybko wyniki się poprawiły,bo ponoć kobiety z anemią przy porodzie bardziej krwawią.Dobra dieta szybko Mi nie poprawiłaby wyników dlatego mam łykać tabletki.Ja z M i tak uważamy,że bardzo dobrze się odżywiam.Jednak nie będę zaprzeczać wynikom i od dzisiaj łykam te piguły.Brzuch przez 2tyg urósł Mi 4cm,więc sporo,ale i tak mam o 2cm mniejszy niż powinnam.Równo 10kg przytyłam.Maluszka serduszko zdrowiutkie i główka jest niżej niż była 2tyg temu,więc mały wie gdzie ma się pchać:))Po za tym ciśnienie,mocz ok.Kolejną wizytę mam za 2tyg.Chyba,że by się coś zaczęło dziać, to mam od razu się zgłosić do położnej lub szpitala. Po za tym dzisiaj pierwszy raz bardzo słaba się zrobiłam,że musiałam aż się położyć.Do tego coraz częściej nie mam siły,szybko się męczę,krocze Mnie boli i jak się schylam, czuje lekkie bóle parte.Do tego kręci Mi się w głowie,drętwieją Mi ręce i mam uderzenia gorąca.Cieszę się,że nie dużo zostało,bo coraz gorzej się czuje.Rozmawiałam też z położną i mówiła,że jak bym się bardzo zle czuła to po 38t może Mnie wysłać na usg i jak by lekarz stwierdził,że można robić cc to będę mogli Mi je zrobić.Jednak to wybiorę w ostateczność,bo bardzo chcę naturalnie urodzić. Anecia czekamy na wieść od Ciebie po wizycie. Oczywiście Iza Ty tez daj znać,co Ci w szpitalu powiedzieli. Zonia to widzę,że dużo dzieci,,wydziwia,, z jedzeniem.
-
Margo fajnie,że napisałaś o tym paszporcie,bo Mnie niebawem też to czeka.Chciałabym się tylko dowiedzieć, jakie dokumenty trzeba mieć,żeby wszystko załatwić?Z góry dziękuje za odpowiedz.
-
Marta bidulko-ściskam mocno,bo wiem jak Ci musi być ciężko. Ewelinko to super,że się nie poddałaś z tymi testami.&kwietnia to i tak nie długo.U Mnie w mieście minimum miesiąc na testy się czeka,a na praktyczny nawet ponad dwa.Wesoło masz z małym.Patrzyłam na suwaczek i niebawem zacznie Ci chodzić.Wtedy dopiero to będziesz za Nim musiała biegać:)) Byłam dzisiaj u położnej.Okazało się,że mam anemię i dostałam tabletki,żeby wyniki szybciej się podniosły,bo poród coraz bliżej.Ponoć przy anemii, kobiety bardziej krwawią przy porodzie,a tab szybciej Mi powinny podnieść wyniki,niż dobre odżywianie się(Ja i M uważamy i tak,że bardzo dobrze się odżywiam),ale nie będę zaprzeczać wynikom i łykam od dzisiaj tabletki-mam nadzieję,że pomogą. Pierwszy raz też dzisiaj popołudniu strasznie słaba się zrobiłam i zle się czułam,aż musiałam się położyć.Do tego brzuch Mnie bolał i był bardzo twardy.Zresztą cały dzień mam skurcze-nieregularne na szczęście,ale coraz bardziej bolesne.Położna też mówiła,że główka jest już niżej niż 2tyg temu.Brzuch przez 2tyg o 4cm Mi się powiększył,więc sporo,ale i tak mam o 2cm mniejszy niż powinnam.Równo 10kg przytyłam.Jedyne co zauważyłam,to mam mniej siły i bardzo szybko się męczę.Do tego często czuje się słabo,w głowie Mi się kręci i ręce drętwieją.Po za tym wszystko jest ok.Kolejną wizytę u położnej mam za 2tyg.Oczywiście, jak by coś się działo, to mam od razu jechać do szpitala.
-
Zonia,Aneta Isia nie ma jeszcze 4lat,a czasami już chce dyskutować. Zrobiłyście Mi ochotę na krokiety i naleśniki,a dzisiaj nie mam kiedy tego zrobić.Zresztą mam z wczoraj kotlety i obiecałam pomidorówkę.Zresztą jak coś gotuje to większość rzeczy mała nie je.Kompletnie warzyw nie chce jeść.Jedyne co zje to marchewka i ogórek zielony i na tym koniec.Jeszcze kilka miesięcy temu wszystko jadła,a teraz się coś Jej pomieszało i nie chce.Dziewczyny to i tak nie macie aż tak dużo na plusie tych kg.Ja cieszę się,że dużo nie przytyłam w tej ciąży,bo jak bym miała znowu +35kg przytyć jak z Isią to chyba trzeba by było Mnie nosić dzwigiem i drzwi poszerzać.Zresztą po 1ciąży zostało Mi ponad 10kg,których nie zgubiłam i jak by znowu miało Mi z 10kg zostać to jak słoń bym wyglądała,więc mam nadzieję,że zgubie wszystko, co teraz przytyłam.Ja dzisiaj idę do położnej,więc pewnie Mi znowu mocno małego wymaca i pózniej będzie szalał.
-
Ja dzisiaj robiłam kotlety z indyka,mizeria i ziemniaki.Jutro będą kotlety z dzisiaj,bo zawsze robię na 2dni,więc obiorę tylko ziemniaki i chyba surówkę z sałaty lodowej zrobię.Muszę też pomidorówkę ugotować,bo Isia już 2dzień mówi,że zjadłaby. Co do wagi to dokładnie jak piszesz.Czas na zrzucanie będzie pózniej.Najważniejsze,że maluszki są zdrowe.Ja tydzień temu miałąm +9,4kg.Jutro idę do położnej i wiem,że mam na pewno już ponad +10kg,także zobaczymy jutro.Zmykam się z małą lalkami pobawić,bo robi im herbatkę:))
-
Dziewczyny od 11 chodziłam i nóg nie czuje.Byłam Isie do przedszkola zaprowadzić,a pózniej na miasto po kilka rzeczy.Oczywiście szłam przekonana,że mam mnóstwo siły.Jednak już nie daje rady tak biegać od sklepu do sklepu.Zwłaszcza,że co jakiś czas gorąco Mi się robi i słabo.Co najgorsze w kolejce do kasy nikt nie przepuszcza,a jak zobaczą brzuszek, to dają głowę w drugą stronę i udają,że nie widzą.Ledwo co do domu się poczołgałam.Do tego po dłuższym chodzeniu krocze zaczyna Mnie boleć i mały wypina(chyba nogę)i muszę stać,żeby pomasować brzuszek,bo nie da się iść tak boli.Dobrze,że jeszcze do końca tego tygodnia i przyszły, Isia idzie do przedszkola,a póżniej do 19kwietnia wolne ma.Przynajmniej spokojnie na spacery niedaleko domu będę z Nią wychodzić,bo bez auta ciężko zaczyna Mi się poruszać. Ewelina nie poddawaj się.Mimo,że Ja też nie mam prawka to wiem,że bardzo by się przydało.Zwłaszcza jak jest dziecko(u Mnie niebawem dwójka).Jeszcze nie mam pojęcia, jak dam radę biegać do przedszkola z wózkiem i Isią?Jednak będę musiała,póki prawka nie zrobię. Marta 4dni po to jeszcze nie tak zle.Wiem,że u Mnie w mieście po 7dniach po terminie jak kobieta chce to wywołują.Zapytaj,może u Ciebie też jest taka możliwość?Sciskam mocno:))To do małego-WYCHODZ,bo świat jest piękny!!! Zmykam M budzić,żeby za niedługo po małą jechał,bo nie dam rady iść-mimo,że cieplutko i ładnie jest.
-
Ewelina będę jutro mocno trzymać kciuki,za zdane testy.Nie nastawiaj się tak pesymistycznie do pracodawcy,bo może mają jakieś inne wyjście dla Ciebie-czasami potrafią pracodawcy zaskoczyć i to pozytywnie. Cały dzionek spędziłam z Isią,bo M odsypiał nockę i pilnowanie małej prawie do 12.Isia cały dzień się mocno do Mnie tuliła i mówiła,że Mnie kocha,że nie odda nikomu.Moja siostra się śmieje,że widocznie czuje,że niedługo będzie mieć konkurencję i już mama nie będzie tylko Nią się zajmować,ale też braciszkiem.Sama jestem ciekawa jak to będzie?Czy mała będzie zazdrosna?Jeszcze trochę i się o tym przekonam.
-
Anecia masz już dość dużo córę,więc na pewno Ci będzie pomagać.Fajnie masz.Ja od Isi nawet nie liczę na pomoc,bo co można się po 3,5latniej dziewczynce spodziewać.Jednak mam nadzieję,że takie rzeczy jak np.podanie pieluszki,czy kocyka to nie będzie dla Niej problem i będzie chętnie pomagać.Pewnie miałaś te skurcze przepowiadające.Mi tez się zdarzają i to coraz częściej.Też fajnie masz,że będziesz miała pomoc teściów. Agazork życzę byś miała poród taki jaki chciałaś.Bierz zwolnienie i zbieraj siły na przyszłość:)) U Mnie jest +14,świeci słonko i jest bardzo przyjemnie.Człowiek od razu się lepiej zaczyna czuć w taką pogodę.Zmykam robić obiad i za niedługo idę po małą do przedszkola.
-
Majeczko pozazdrościć takiego aniołka.W ogóle wszystkie dzieciaczki masz śliczne-tylko wziąć na ręce i wyściskać:)) inka_80 To faktycznie pobyt w Polsce miałaś nieciekawy.Dobrze,że mała zaczyna mówić.Pieluchami się nie martw,bo każde dziecko w innych czasie kuma o co chodzi.Co do smoczka to Ja narysowałam wróżkę na kopercie i mała sama wrzuciła smoczka do tej koperty i wrzuciła do skrzynki pocztowej,w zamian wieczorem w kopercie znalazła maskotkę(od wróżki w zamian za smoczka).Oczywiście pytała o dydusia,ale mówiłam,że przecież sama wysłała do wróżki,albo po prostu udawałam,że nie słyszę.Była dzielna,bo ani razu się nie popłakała i szybko o dydusiu zapomniała.Także życzę powodzenia i dużo wytrwałość. U Mnie piękna pogoda.Już z rana miałam spacerek na angielski.Na szczęście M(mimo,że po nocy zajął się Isią)Teraz sobie siedzę i zbieram się do zrobienia obiadu,ale jakoś ciężko Mi to idzie,a czas leci.Za niecałą godzinkę muszę wyjść po małą do przedszkola,więk kolejny spacerek Mnie czeka. W czwartek idę do położnej i ciekawe co Mi powie? Siostra w sobotę leci na tydzień do Polski i mam nadzieję,że nie zacznę rodzić jak Jej nie będzie,bo wtedy nie mam pojęcia z kim mała mielibyśmy zostawić,a sama nie chciałabym rodzić. Miłego dnia dziewczyny.
-
Hej dziewczyny. Cichutko tutaj?Gdzie się podziewacie? Co tam u Was?Może niektóre z Was już urodziły? Mi zostało dokładnie 30dni do terminy,więc czekamy z niecierpliwość na nowego członka rodzinki:))) Mi coraz gorzej się śpi.Po kilka razy biegam do wc w nocy.Po za tym wszystko jest dobrze.Przytyłam do dzisiaj 9,5kg.Wszystko praktycznie w brzuszek Mi poszło.Mam taką małą piłeczkę:)) A jak Wy się czujecie?
-
Cześć. Zonia Ja po cc z Isią przez prawie miesiąc nie byłam w stanie bez pomocy funkcjonować,a M musiał iść po kilku dniach do pracy,więc byłam zmuszona korzystać z pomocy.Teraz po doświadczeniach na wszelki wypadek chcemy mieć teściową.Zwłaszcza,że będzie dwójka dzieci.Pewnie jakbyśmy mieszkali w Polsce to byśmy prosili tylko o pomoc,,dochodzącą,,(gdyby M był w pracy),ale mieszkamy daleko od kraju i nie mamy wyboru.Bo albo ryzykujemy i nie prosimy o pomoc,albo w razie czego będzie teściowa,więc wybraliśmy tą opcję z teściową.Na szczęście mam bardzo fajną i dobrą teściową,więc nie narzekam.Po prostu złota kobieta. Popatrzyłam dzisiaj na suwaczek i do terminu zostało Mi 30dni:)) Czyli miesiąc.Jak to szybko zleciało,nawet nie wiem kiedy.Także wkroczyłam w 9miesiąc,więc jeszcze 2tyg i mogę rodzić,by ciąża była donoszona.Bardzo bym chciała,ale znając Moje szczęście pewnie przenoszę:(( U Mnie słoneczko i ma być +11,więc bardzo chętnie niebawem Isie do przedszkola odprowadzę.Jednak od rana,co prawda nie regularne i w różnym stopniu bólu mam skurcze podbrzusza.Pewnie to te przepowiadające.Jestem pewna,że mały pcha się już powolutku w kanał rodny.Jak bym chciała mieć w domu usg i móc popatrzeć sobie,co maluszek tam robi hehe.
-
Ewelinko nie jesteś złą matką,tylko takie rzeczy niestety czasami się zdarzają.Ja wczoraj na szczęście nie mocno drzwiami od auta małej rękę przycięłam.Przy dziecku trzeba oczy mieć w okół głowy,a i tak nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego. Fajnie,że chcecie drugie dziecko i nie robić dużej przerwy między rodzeństwem:)My też chcieliśmy 3lata różnicy,ale dopiero po 7miesiącach, udało Mi się w ciąże zajść i będzie dokładnie 3lata i 7,5miesiąca różnicy,więc też nie tak zle. My też braliśmy ślub w kwietniu,ale 28,a do tego czasu bym nie chciała przenosić.Mam też 23 kwietnia urodziny,więc jak coś to już wolałabym sobie w urodzinki zrobić prezent i urodzić małego:)) U Mnie słonko i wg.pogody ma być +11,więc zapowiada się ładny dzień:))
-
Zapomniałam napisać,że bilety dla teściowej kupiliśmy i przylatuje do Nas 20kwietnia.Niby termin mam na 14kwietnia,ale wolę,żeby przyleciała po terminie.Jak bym urodziła przed to damy sobie radę do Jej przyjazdu.Bo szkoda by było gdyby np.tydzień przed terminem przyleciała,a Ja bym ok.2tyg po terminie urodziła,a teściowa może tylko na 3tyg przylecieć. Dziewczyny Mi coraz gorzej się zasypia i mały jest nisko(bo czuje ruchy-zresztą położna mówiła to samo) i uciska Mi na pęcherz,więc w nocy 3,4 razy wstaje do wc-masakra.
-
Witam wieczorową porą. Chantrel Ja też już mam wszystko dla maluszka gotowe i czeka tylko na Niego.Jedyne co zostało to złożenie łóżeczka,ale to dopiero jak minie 38tc najszybciej zrobimy. Co do torby do szpitala to jeszcze mam nie spakowaną.Niby wszystko mam,co jest wymagane,ale jakoś nie myślałam o tym by wszystko już do torby spakować.Jedyne co muszę sobie kupić to jakieś klapki do szpitala. Dzisiaj z Isią troszkę po sklepach pochodziłam i kupiłam Jej fajny dres i bluzeczkę.Oczywiście nie mogłam się oprzeć i dla juniorka kupiłam bluzo-kurteczkę(taką cieplejszą) i spodenki. Bilety dla teściowej kupiliśmy i przylatuje 20kwietnia.Niby termin mam na 14,ale jak urodzę wcześniej to damy sobie radę do Jej przyjazdu.Wolę,żeby była u Nas po terminie porodu,bo w razie, jak bym nie urodziła, tylko przenosiła to czas by leciał i musiałaby wracać i jeszcze mogłoby się stać tak,że by wnuka nie zobaczyła. Coraz gorzej jest Mi zasnąć i w nocy po 3,4 razu wstaje do wc-masakra.A jak jest u Was?
-
Marciu pewnie dokładnie jest tak jak pisze Ewelina.Powiem Ci,że Ja tez tak miałam na końcu z Isią w ciąży.Najgorsze było to jak codziennie wszyscy Mnie pytali,,A Ty jeszcze nie urodziłaś,,Miałam ochotę wtedy zapaść się pod ziemię,żeby wszyscy dali Mi święty spokój.Teraz niby wiem,co Mnie czeka,ale powolutku,czym bliżej terminu tym bardziej się martwię i boję.Zwłaszcza,że chciałabym do terminu urodzić,a nie znowu męczyć się(końcówka ciąży jest chyba dla każdej kobiety męcząca i stresująca)Kochana jestem z Tobą i ściskam mocno. Ewelina to masz w razie czego możliwość,żeby pójść do pracy-super-też bym tak chciała.Jak tam mały.Nadal musisz wszystko z livingu wynosić?
-
Też znam kilka rodzin i to Polaków,którzy tutaj przyjechali tylko po to by siedzieć w domu,a państwo za wszystko Im płaci.Jest tak jak piszesz,że My musimy płacić za rent,cansil i inne rach,a tacy nie pracują i nie muszą się martwić,bo mają wszystko za darmo.Do tego dostają pieniądze na utrzymanie się i to nie małe. Niedawno wróciła,bo byłam z mała połazić po sklepach i kupić Jej kilka nowych ubrań.Kupiłam Jej fajny dresik i bluzkę.Oczywiście dla małego też musiałam coś kupić(spodenki i cieplejszą bluzę)Miałam kupić sobie jakieś półbuty,ale jak zwykle nic fajnego nie było.Dziewczyny jak patrzę na ubranka Isi i porównuje Je z ubrankami małego to straszna różnica jest.Przecież niedawno Isia była taka mała,a już jest taka duża pannica.Czas szybko leci i to strasznie. Marta trzymam kciuki,żeby żelik pomógł:)) Ewelina Ja też szukałam pracy na weekendy,ale u Mnie w miasteczku ciężko jest coś takiego znalesc.Jak się coś trafiło to szłam do pracy,a M pilnował małej,bo w tygodniu M pracuje na 3zmiany i ciężko Mi było coś znalesc,byśmy się wymieniali.Jednak damy rade i jak maluszek troszkę podrośnie to będę na głowie stawać,żęby pójść do pracy:)