-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Isia
-
Mamma jutro po śniadanku M zawozi Mnie do miasta i będę sobie buszować po sklepach,a On z Isią pójdzie na plac zabaw(taki kryty) i tak na Mnie poczekają.Muszę kupić sobie stanik(tak jak Marta:),kilka rzeczy dla małego i Isi.Chcę też oglądnąć leżaczki i wanienki i może kupię jak Mi coś w oko wpadnie.Pózniej wrócimy do domciu na obiad(mam z dzisiaj zupę jarzynową i krokiety,więc nie muszę robić.Po obiadku wybieram się z Isia do koleżanki na ploteczki.Koleżanka ma córkę 2,5letnią,więc Isia tez idzie na ploteczki:))Znając życie wrócimy wieczorkiem.Dobrze,że ta koleżanka mieszka 30m od Nas:) Marta zrobiłaś Mi ochotę na gołąbki(a to Moja ulubiona potrawa).Chyba w tygodniu zrobię,bo trzeba się kapusty najeść póki jeszcze możemy:)Teraz popatrzyłam i Ty już masz 35t Też bym już chciała być tak blisko porodu,jak Ty.Mi się już zaczyna ciężko robić niektóre rzeczy.Najgorsze jest zasypiania,bo nogi Mnie tak bolą,że bym je obcięła.Kręcę się z obku na bok i tak czasami do 2,4 rano.W ciągu dnia tylko nie mogę za długo stać,bo zaraz Mi się gorąco robi i czasami słabo.O siedzeniu przez 10min na sofie przed tv nie ma nawet mowy,bo po 5min muszę wstać i pochodzić chwilkę,bo brzuch Mi twardnieje.Zapomniałam napisać,że z dnia na dzień coraz bardziej Mnie boli przy chodzeniu krocze.Po za tym staram się nie myśleć o tych wszystkich dolegliwościach i robić wszystko jak zawsze.Jednak nie zawsze się da.
-
Miałam,ale może to i dobrze,że się tak stało,bo wiedzieliśmy na co patrzeć przy wynajmie czegoś nowego.Od ponad 2lat mieszkamy w obecnym domku i jesteśmy bardzo zadowoleni:) Dzisiaj Mi przyszła paczuszka z czapeczkami dla małego i kaftanik:)Także już mam 2 szuflady w komodzie rzeczy dla synusia.Masakra jest u Mnie w mieście,bo o 18 wszystko zamykają i nie ma nawet gdzie pójść.Chodziło by Mi o jakiś plac zabaw dla dzieci,żeby mała się wyszalała,a Ja z M jakąś kawkę wypili i miło czas spędzili,a tak to troszkę się nudzimy w domku.Na basen nie możemy pójść,bo Isia ma katar,a tylko to jest czynne dłużej.Dobrze,że jutro mamy zaplanowany dzień:))
-
Lumanda trzymaj się i oszczędzaj.Co do pobytu w szpitalu to współczuje.Również współczuje takiego postępowania lekarzy co do Ciebie.Radzę Ci pójść od innego lekarza i to szybko.Może inny okaże się inny-lepszy i coś zaradzi na te skurcze,żeby malutka za szybko na świat nie przyszła.Mnie tylko wieczorem skurcze dopadają,ale trwają z 2minuty i przechodzą,więc to na bank są te skurcze przygotowawcze,więc się nie martwię.Powiem Ci,że Mnie ostatnio tez myśli nachodzą,że urodzę wcześniaka,ale to tylko Moje głupie myśli.Jestem z Tobą i trzymam za Was kciuki dziewczyny,żebyście całe i zdrowe minimum do 38tc dotrwały.
-
Zgodzę się,że można tak ciepło ubrać dziecko,ale w zimie,a nie w kwietniu.Zapomniałam o body,bo to jest jak bielizna u maluszka:)Ja tam biorę body,śpioszki,kaftanik(albo pajacyk),czapeczkę,kocyk i w razie jak by było zimno to spakuje jakiś sweterek i spodenki+skarpetki ciepłe i wystarczy.Nie ma co przesadzać,bo tak naprawdę z szpitala do domu to,to dziecko kilka minut jest na dworze,bo tak to jedzie przecież autem.
-
Agazork w kwietniu powinno być już ciepło(mam nadzieję),więc myślę,że jakieś śpioszki,kaftanik,czapeczka,kocyk do przykrycia w zupełność wystarczą-jeśli chodzi o ubranko dla dziecka.Chyba,że by było zimno to jakiś sweterek+spodnie,czy ciepły pajacyk.Oczywiście fotelik samochodowy,wózek(ale raczej mało która kobieta wraca od razu ze szpitala do domu spacerkiem.Jak wraca się taksówką, to nie trzeba mieć fotelika,tylko masz maluszka na rękach.To powinno w zupełność wystarczyć.Bynajmniej Jak wychodziłam z Isią ze szpitala, to praktycznie miałam tylko to co wyżej napisałam. Najlepszy był numer jak odebrałam swoje ubrania z depozytu i poszłam się w nie przebrać.M oczywiście kazałam nic do ubrania dla siebie nie przynosić,bo przecież mam to w czym Mnie do szpitala przyjęli.Bluzka wyglądała jak worek po ziemniakach na Mnie,a spodnie z pupy Mi leciały i musiałam co chwilkę je podciągać.Nie dość,że szłam ledwo co to jeszcze walczyłam z tymi spodniami.Teraz się z tego śmiejemy,ale wtedy nie było Mi do śmiechu.
-
Wiem,że do szkoły rodzenia warto chodzić i można się tam dużo nauczyć.Z Isią w ciąży nie chodziłam(bo pracowałam i jakoś czasu brakowało) i teraz też nie będę,bo mam już doświadczenie.Jak bym czegoś nie wiedział,czy nie była pewna zawsze mogę do położnej zadzwonić. U Mnie dzisiaj +10 i lekkie słonko,aż miło było odprowadzać małą do przedszkola.W porównaniu do wczorajszego spaceru w deszczu to normalnie rewelacja.Jednak patrzyłam na pogodę i ok.15 ma padać,zresztą już widać brzydkie chmury:( MAMMA życzę powodzenia w szukaniu domu,czy mieszkania.Jeśli chodzi o nowe budownictwo to Ja odradzam.Mieszkałam na samym początku jak tutaj przyjechałam w pięknym nowym mieszkanku(byliśmy 1 lokatorami,bo ledwo co było do użytku oddane)i masakra.Wszystko tylko ładnie wyglądało.Mieszkaliśmy tak,aż 3miesiące(żeby depozytu nie stracić)Okazało się,że całe dnie i noce musieliśmy grzać na full,a i tak było zimno(dodam,że była to zima,list-stycz)Nie muszę chyba dodawać,że rach był strasznie duży.Dodam tez,że wszystko było na prąd.Wszystko było słychać co robią sąsiedzi nad Nami,bo ściany były z regipsu.Oczywiścei jak się znajdzie z cegły budynek to na pewno nie słychać sąsiadów i ciepło nie ucieka tak szybko,żeby grzać całą dobę.Może akurat Nam się udało tak zle trafić,ale było to pierwsze Nasze lokum po przyjezdzie do uk.Tak naprawdę nie wiedzieliśmy na co zwracać uwagę i się nadzialiśmy.Było minęło i na szczęście mieszkamy w ciepłym i przytulnym domu.
-
Witam w piątkowy poranek. U Mnie niby +3,a Mi i tak zimno.Isia od środy chodzi do przedszkola.Prawie wszystkie dzieci mają lekki katar i pani mówiła,że z takim katarem spokojnie mogę przyprowadzać Isię do przedszkola,bo wszystkie dzieci go mają,więc nikogo nie zarazi.Cieszę się,że już piątek,bo spędzimy troszkę czasu z M.Wczoraj zamówiłam sobie dla małego czepeczki(takie zwykłe bawełniane z sznureczkami do wiązania),bo tutaj niestety tylko bez wiązań mają.Skusiłam się też na kaftanik:)Cieszę się,że mają Polski sklep z wszystkim dla dzieci(w Londynie),ale warto zapłacić za przesyłkę,bo i tak taniej wyjdzie,niż by ktoś z Polski miał Mi te rzeczy kupić i wysyłać. Ja też mam nadzieję,że jak urodzimy to dalej sobie będziemy pisać co u Nas i dzieciaczków. Anecia, nie trzeba nowego forum zakładać.Widziałam,że dziewczyny piszą sobie dalej na tych samych.Co do prześwietlenia to dobrze zrobiłaś,bo to naprawdę szkodzi. 17lutego idę z Isią na szczepienie(jak Ja tego nie lubię),ale trzeba. Przez własne zapominalstwo raczej nie będziemy mieli pamiątki z 4D,bo zapomniałam się zarejestrować na nie i teraz nie mają już miejsc:( Mają zadzwonić jak się coś zwolni.Jednak jak będę już po 32t to nie zadzwonią,bo pani stwierdziła,że po 32t już nie robią tego usg,bo dzieci są za duże. Od 2 tygodni zabieram się za farbowanie włosów i jakoś ciężko Mi to idzie.Ciągle nie mam kiedy,a jak mam chwilkę to Mi się nie chce.Dobrze,że farbuje na ciemniejszy kolor włosy,bo odrosty mało co są widoczne:) Dziewczyny zastanawiamy się z M,czy by nie kupić małemu kosza do spania tak na 3-4miesiące,póki by był z Nami w pokoju,bo jak wstawimy łóżeczko do Nas to się ledwo co będziemy ruszać w Naszej sypialni.Patrzyłam i taki koszyk kosztuje u Nas 20-30f,bo są przeceny(i to już z materacykiem i pościelą).
-
Wiem,że już pózno na robienie obiadu,ale Ja dzisiaj robiłam ryz(w curry) z kurczakiem i warzywami.Jutro mam zamiar zrobić zwykłe kotlety z indyka+ziemniaki+surówka z pekińskiej kapusty,albo pulpety(lub mielone)+ziemniaki+buraczki. Cieszę się,że jutro już piątek,bo sobie odpocznę w sobotę.Oczywiście rano tylko posprzątam ubikacje i pózniej będę się relaksować na całego. 17lutego idę z Isią na szczepienie(jak Ja tego nie lubię,ale trzeba). Dzisiaj byliśmy w sklepie zoologicznym i oglądaliśmy chomiki i wszystko co trzeba kupić do niego.Nasz Isia już od dawna chce zwierzątko,więc chyba zdecydujemy się na zakup tego chomika.Krzyż Mnie strasznie boli i mały tak kopie po dole brzucha,że czasami zgięta muszę chodzić.
-
Ewelina i mamma macie słodkich chłopaczków.Jeszcze troszkę,a zaczną łamać dziewczynką serca:)) Ewelina dokładnie jak piszesz,niedawno 20tc,a tu już 10 zostało do końca. Czym bliżej rozwiązania tym bardziej się cieszę,ale też mam coraz więcej lęków i obaw.Czy dam radę i jaki będzie poród,a pózniej, czy podołam obowiązkom i będę umiała zająć się porządnie dwójką dzieciaczków.Troszkę boję się jak to będzie,ale jakoś będę musiała wziąć się w garść,bo przecież czego się nie zrobi dla własnych dzieci. mamma to dla Ciebie UK's number one property website for properties for sale and to rent
-
EWELINA też się dołączam i trzymam kciuki za te testy. MARTA może mały spokojnie poczeka do terminu porodu i zniosą zakaz odwiedzin.Mi położna powiedziała,że jak będę rodzić naturalnie, to ze względu na pierwsze cc, od razu ląduje na porodówce,bo muszą monitorować maluszka i bliznę.także jestem spokojna,że nie będę nie wiadomo ile czekać zanim Mnie przyjmą. Ja już mam zaliczony deszczowy spacerek do przedszkola,a teraz siedzę i się nudzę,bo wszystko w domu mam zrobione.Przy chodzeniu zaczęło Mnie krocze boleć i mam uczucie jakby mały w dół napierał.Do tego, zamienił sobie dzień na noc.
-
ZONIA jak nie masz wskazań do cesarki to dobrowolnie nie pisz się na nią-Ja Ci ja odradzała.Mimo pierwszego ciężkiego porodu(straszne bóle,krzyżowe,brzuszne i parte)Do tego wysiłek,który i tak skończył się cc jestem gotowa rodzić naturalnie(jak lekarz się zgodzi).Jak by nie było cc jest operacją, po której niestety dłużej się do siebie dochodzi niż po zwykłym porodzie. Podsumowując-DAMY WSZYSTKIE RADĘ i urodzimy zdrowe i wspaniałe dzieciaczki:) AGAZORK Mi pomagało przy pierwszej ciąży na bóle kręgosłupa gorąca woda na plecy,albo plastry rozgrzewające(ale lepiej zapytaj czy Ci wolno).Co do wieku to masz rację,że dziewczyny bliżej trzydziestki i po, gorzej znoszą ciążę i często ją tracą.Mi Mój gin jak przyszłam potwierdzić 1ciąże to powiedział dokładnie tak,,No nareszcie się zdecydowaliście,,
-
ZONIA wydaje Mi się,że każdy dorasta indywidualnie psychicznie do posiadania dzieci.Czasem tacy ludzie mają po 20,25,a czasem dopiero po 30 dochodzą do wniosku,że pora na potomstwo.Ja Isię urodziłam mając 23,5 roku i nie była Ona wpadką.Ponad 2 lata zajęło Mi,że zdecydowałam się na drugie dziecko.Głównym argumentem była ogromna chęć posiadania drugiego dziecka.Po drugie,żeby nie było za dużej różnicy między rodzeństwem i bardzo chcieliśmy,żeby małą nie była jedynaczką.Jeśli mogę wiedzieć to masz jakieś wskazania do cc,czy poprostu sama gin Ci to zaproponowała? IZA to fajnie,że do Polski lecisz.Tam dokładnie się przebadasz.Twój mąż na pewno da sobie radę z Marysią.Nie wiem,czy Mój by się sam z Isią zostać na tydzień zdecydował hehe:) Super,że Marysia śmiga w majtkach.Dzielna dziewczynka. Trzymam mocno kciuki,żebyś zdała te testy-POWODZENIA i nie dziękuj:)) Jutro już Mi 30tc się zacznie.Masakra jak ten czas szybko zleciał.Jak zdecydowałabym się na cc to nawet w 38-39tc,czyli za 8-9tyg maluszek już by był na świecie,a jak nie to nie mam pojęcia.Jednak chcę poczekać i niech natura robi swoje.Oczywiście oby nie za długo,bo Isia w 42tc(dokładnie 12dni po terminie) zaczęła pchać się na świat. ITA mierzenie tą metrówką też Mnie strasznie rozśmiesza:))
-
MARTA bardzo Ci współczuje,że nie ma odwiedzin w Twoim szpitalu.Wiem,że pomoc osób bliskich na początku po porodzie jest nieoceniona i bardzo potrzebna.Zwłaszcza jak byś po cesarce była,a wiem co piszę,bo byłam w takiej sytuacji.Życzę Ci,żeby to się szybko zmieniło,a najlepiej przed Twoim porodem.U Mnie w szpitalu mąż,partner,czy własne dzieci mogą od 6-22 siedzieć,więc cały dzień.Tylko inne osoby:ciocie,,babcie dziadki,siostry,koleżanki itp. mają w ciągu dnia 2h na to i chyba od 14-16(jak dobrze zapamiętałam). Zaprowadziłam małą do przedszkola,bo czasami tylko musi nosa wysmarkać,a bardzo Mnie prosiła,że chce już iść.Nawet powiedziała,że nie chce słodyczy i wszystko Mi odda, tylko chce pójść do przedszkola-to zgodziłam się,ale nie będę Jej przecież zabraniać z tego powodu jeść słodyczy.Także mąż śpi(po nocce),Isia w przedszkolu,a Ja sobie piszę.Muszę poczekać,aż ziemniaki Mi ostygnął i idę robić kluski śląskie na obiad.
-
Hej dziewczyny. U Mnie ciepło cały czas min.+5,ale deszczyk co jakiś czas pada.W nocy spada max. do -2. Isia nadal katarzy i dalej nie puszczę Jej do przedszkola,bo by tam zasmarkana chodziła,a przecież pani nie będzie za Nią chodzić z chusteczką,żeby co chwilkę smarkała.Troszkę dziwne mają tutaj zasady,bo jak dziecko nie przyjdzie do szkoły,a rodzic nie jest w stanie powiedzieć ile będzie nieobecne, to muszę codziennie dzwonić i mówić,że będzie nie obecna.M się śmieje,że ćwiczę sobie angielski przez telefon. 17lutego idę na spotkanie do szpitala z lekarzem.Będziemy rozmawiać jakie mam możliwość porodu po pierwszym cc i co będzie w Moim przypadku najlepszym rozwiązaniem. Ja czuje się dobrze.Tylko czasami ciężko Mi się oddycha i nie mogę usiedzieć bez ruchu dłużej niż 5min.Do tego kręgosłup zaczyna boleć.Codziennie też mam lekkie skurcze brzucha(takie na miesiączkę),ale jak są nieregularne to wiem,że to tylko macica się powiększa.Mały Michaś zrobił się troszkę mniej aktywny,ale i tak minimum 2razy na godzinkę daje o sobie znać, bez względu na porę.A jak jest u Was?
-
Hej dziewczyny. Tak się zaczęłam zastanawiać,co kupić M na walentynki?i nie mam pojęcia.Wy macie już może jakieś pomysły?Słyszałam jak M rozmawiał z siostra przez tel i prawdopodobnie Mnie do restauracji na kolacje zabierze:)Fajnie by było,bo dawno sami nigdzie nie byliśmy. Isia nadal ma katar.Także dalej będzie w domciu.Wczoraj się dowiedziałam,że jak się dziecka dłużej niż 1,2 dni do szkoły nie posyła to dziecko musi być poważnie chore,bo lecący katar z nosa to dla nich nie jest problem.Ja jednak nie chcę Jej takiej zasmarkanej posyłać,bo wiecie jak to jest.Przecież pani nie będzie za Nią biegać,żeby smarkała co chwilkę,więc by pewnie z glutami wiszącymi z nosa chodziła,a Ja tak nie chcę.Może coś wiecie na ten temat?
-
Martuś gratuluje siostrze.Ja i Mój brat też będziemy mieć synków i to może w tym samym miesiącu,tygodniu? Ewelina co do ciacha to mam taki sam przepis i już kilka razy robiłam ten sernik i u Mnie wszyscy go bardzo lubią,bo szybko znika:) Dziewczyny od kilku dni zauważyłam(i nie tylko Ja),że włącza Mi się na wieczór tzw.ssanie-czyli jem więcej niż ostatnio,bo od razu po kolacji sięgam po jakiś jogurt,owoc,czy ciastko.
-
Ewelina to miałaś bardzo regularny okres.Mi co 2cykl wychodziło jak w zegarku,a tak to zawsze dzień,dwa się spózniał.Co do prezerwatyw to jestem uczulona na lateks,a i tek jak próbowałam te nielateksowe, to Mi sex w gumce nie odpowiada(zresztą M też:) M się poświęcił i został z małą,jak byłam na angielskim.Mimo,że wrócił po 7 z nocki.teraz już sobie poszedł spać do oporu i mówi,że ciężko tak po nocce siedzieć z dzieckiem. Dzisiaj też Isia siedzi w domciu,więc muszę zaraz coś wymyślić,żeby się nei nudziła,bo spacer odpada,bo pada deszcz:(
-
Ewelina podziwiam,że używałaś kalendarzyka,bo wiem,że trzeba dokładnie się obserwować i wszystko notować,a to nie dla Mnie-leniwa jestem:)Ja używałam tez ok.5-6lat tabletki.Na początku tylko po nich plamiłam,ale zmienił Mi lekarz tabletki i było wszystko dobrze.Przed zajściem w ciążę minimum trzeba pół roku nie brać tabletek,żeby organizm się oczyścił(takie miałam od gin zalecenie) Zmykam na angielski.
-
Ja się nie nudzę,bo mała dzisiaj została w domu.Byłam już na 20min spacerku i przy okazji wstąpiłam po jedzonko do chińskiego baru,bo miałam ochotę,więc nie muszę robić już obiadku.Oczywiście dla Isi zawsze mam zamrożone w razie czego pierogi:)Nadal mała pociąga nosem,ale jest lepiej i chyba jutro zabiorę Ją na ten angielski i poślę do przedszkola. Tak czytam to chyba odpuszczę sobie ten implant i do tabletek wrócę.O tych dla kobiet karmiących też słyszałam,więc jak coś to będę o nie pytać. Dziewczyny mam pytanie.Czy któraś z Was zna jakiś dobry środek,który usunie pleśń,która była kilka miesięcy nie usuwana,bo próbowałam wszystkiego co znam i nadal są plamy.Oczywiście chodzi Mi o środek,który tutaj w UK zakupię i nie będzie on niszczyć koloru i tkaniny(bo jest to tapicerka od wózka,który pożyczyła Mi koleżanka).Jeśli znacie coś takiego to proszę o podpowiedz,bo inaczej będę musiała po kolei wszystko kupować i próbować,a może któreś z Was ma coś sprawdzonego? MARTA powodzenia jutro na egzaminie-TRZYMAM KCIUKI!!!
-
Zonia to i tak nie tak zle.Gorzej by było jak byś wszystko miała w różu,a chłopczyk by się urodził:))Dziewczynką przecież w niebieskim też jest ładnie:)
-
Witam biru i gratuluje maluszka w brzuszku. Anetko Ja przed ciążą ważyłam 62,a teraz dokładnie 67,5.Te 62kg przed ciążą to i tak dużo,bo przed ciążą z Isią miałam 47kg,więc jak widać dużo Mi po ciąży zostało i za nic nie mogłam zgubić.Jednak po tym jak w sumie 35kg przytyłam to i tak nie tak zle,że chociaż do 62kg zgubiłam kilogramów. U Mnie Isia katarzy i po oczach widać,że jest przeziębiona,więc dzisiaj nie puszczę Jej do przedszkola.Szkoda Mi tylko w razie czego jutra,bo mam ten angielski,a zasmarkanego dziecka nie będę brać ze sobą i oddawać kobietom do pilnowania,a nie mam Jej z kim zostawić.Szkoda,że Mi lekcja przepadnie,ale niestety chyba nie będę miała wyjścia:((Mrozik jest u Mnie ok.-2,ale i tak wyjdę na chwilkę na spacer,bo katar się szybciej gubi na dworze.
-
Tez się nad inplantem zastanawiałam po porodzie,bo nie chcemy już więcej dzieci.Tak czytałam i teraz mam dylemat,bo tez brałam tab.Tylko niby inplant jest lepszy,bo nie musisz pamiętać o codziennym braniu(tabletki).Będę musiała umówić się jak urodzę do lekarza i pogadać sobie o tym. Isia smarka i widać po oczkach,że jest przeziębiona,więc chyba do przedszkola Jej dzisiaj nie puszczę.Troszkę o jutro się martwię,bo z zasmarkanym dzieckiem nie pójdę na angielski i nie dam Jej takiej do pilnowania,a nie mam z kim jutro Jej zostawić i też bym nie chciała stracić lekcji:( Jednak wiadomo,że dziecko jest ważniejsze niż cokolwiek innego.U Mnie zimno i jest -2,ale wyskoczę na chwilkę z małą popołudniu na spacer,bo na dworze szybciej się katar gubi. Aneczko Ja tez chętnie bym się na torcik załapała:))Jak bym zapomniała to już życzę Twojej córci: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI PIERWSZYCH URODZINEK:)))
-
Dokładnie.Dobry jest ale jak dajesz do pralki,a do namaczania się nie nadaje.Ja do plam używam vanish(w proszku,bo w płynie nie wszystkie plamy usuwa) i wszystkie plamy Mi po nim schodzą,a jak wiadomo dzieci często robią plamy i nawet nie zawsze wiem od czego one są. Isia 3 dzień pociąga Mi nosem.Chyba od M się zaraziła,bo M katarzy.Mnie póki co nic nie łapie-na szczęście:)Właśnie gotuje rosół i ciacho się piecze,bo po południu koleżanka z córcią przychodzi,więc muszę czymś Je poczęstować. Życzę Wam udanej niedzieli.
-
Widzę Ewelina,że tych samych proszków i płynów używamy:))Hehehe Marta dasz radę z tym jedzeniem.Zawsze możesz wprowadzać do diety produkty(te których nie wolno jeść)i patrzeć jaka będzie reakcja małego.Oczywiście nie w dużych ilościach.Bynajmniej Ja tak robiła i było ok,ale po miesiącu karmienia cycusiem to tak naprawdę, mało co mogę powiedzieć na ten temat.Teraz też będę tak robić,bo wiem,że są dzieci,którym jedzenie przez mamę rzeczy,,zakazanych,,nie szkodzi.
-
MARTA mnóstwo rzeczy nie można jeść jak się karmi,bo dziecko,albo ma wzdęcia,albo uczulają.Poszukaj w necie o odżywianiu w czasie karmienia piersią.Jest tego dużo,bo ja w 100% nie wiem co można jeść,a co nie.Jeśli chodzi o proszek to Ja prałam w lowella+płyn do płukania lowella(ale to było w Polsce,więc nie wiem czy tutaj taki proszek jest)Natomiast tutaj piorę w persil non bio(zielone op.i jest nawet dziecko na nim.,a płyn używam comfort,albo lenor(narysowane są na nich dzieci).Wszystkie ubrania w tym piorę,bo Mój M jest strasznym alergikiem,więc tylko po dziecinnych nie ma wysypek,a Mi wszystko jedno.Także po co kupować osobno 2proszki,czy płyny.A po za tym te dla dzieci Moim zdaniem ładniej pachną i są delikatniejsze w dotyku ubrania.