-
Postów
1,092 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Treść opublikowana przez Sandawilla
-
Witaj :-) Jak narazie nadal brak @. Myślę ,że już jutro warto przetestować tą sprawę ;-). Chociaż mam pietra. Zastanawia mnie czy brak jakichkolwiek objawów to dobry objaw czy nie? ;-). ale tylko w jeden sposób to sprawdze. kiedy masz wizytę u swojego lekarza ?
-
Am to cudowna wiadomość. Cieszę się również , że nie zrezygnujecie ze starań i nie poddacie się. Ta decyxja wymaga duzej odwagi . Zasługujesz na szczęście. Juz tyle wycierpialaś. Juz tyle zrobiłaś w tym kierunku , że teraz już tylko musi być dobrze . Juz tym razem będziesz pod bardziej czułą opieką. Wiadomo, nie zastąpisz następnym dzieciątkiem Gabrysia. On na zawsze pozostanie w Twoim sercu. Buziaki
-
Kochana czuję się bardzo dobrze. Dzis jest 30 dzień cyklu...jak nie dostanę @ do niedzieli to robię test. Jestem podekscytowana, ale próbuję aż tak się nie nakręcac. Bo w sumie u ciebie przyszła @ w 37 dniu...wiec to różnie bywa. Poki co nie mam rzadnyh objawow jednego i drugiego. Choć myśli krążą w głowie...choć od poronienia nie myślę o niczym innym jak o ciąży. Wy też już jesteście coraz bliżej wielkiego dnia...dnia w którym Twoj synuś wejdzie w następny etap swojego dzieciństwa.Już od 1 kwietnia idzie do przedszkola?
-
Witaj Am Co słychać u Was? Pewnie odpoczywacie po podróży i wizycie w Polsce? Buziaki :-*
-
Szczęśliwej podróży :-). Daj znać jak juz będziecie w domu :-) .
-
Dużo istotnych rzeczy się dowiedziałas o sobie. Teraz będziesz na pewno spokojniejsza jeżeli zdecydujesz się na kolejną ciążę. Nie dziewię się Tobie, że boisz sie jechać tam ponownie do szpitala . Będą temu towarzyszyć ogromne emocje i powrót do tych smutnych chwili. Ale napewno warto . Tak mi się wydaje . Choć przecież dla mnie jest tak łatwiej mówić. Wracacie znów samolotem? Pewnie synuś tęskni za tatusiem? Dziękuję za miłe słowa ❤
-
Witaj ☺ Kiedy będziesz miała biopsję ? Dobrze, że trafiłaś na kompetentną Panią doktor. Dobrze, że w porę ten guzek został wykryty . Ten pierwszy lekarz nie potrzebnie namieszał. Na szczęście nie długo zażywalas te leki . Wiem kochana ze szukanie odpowiedzi na pytanie co by było gdyby. ..będzie Ci towarzyszyć pewnie do końca życia. Ale pamiętaj, że to nie Twoja wina i nie miałaś wpływu na ten przedwczesny poród. Lekarze tez byli bezsilni. Natura jest potężna. I czasem człowiek nie potrafi się jej sprzeciwić. Nie pozwól by wyrzuty sumienia kierowały Twoim życiem. Masz jedna Iskierke przy sobie ,druga czuwa nad Wami . Będzie dobrze. Musi być! !! U mnie w porządku. Nie rozdrapuje juz ran . Nawet nie ma kto ich rozdrapywac. Czasem jak widzę kobietę w ciąży to mnie ściska w żołądku. Ale to jest normalne. Wtedy tylko sobie coraz mocniej uświadamiam ze idę w dobrym kierunku. Że pragnę jeszcze jednej istotki w moim życiu. Również pozdrawiam gorąco :-)
-
Witam :-) Daj znać jak tam po wizycie u endokrynologa. Właśnie uświadomiłam sobie ze tak na serio to znów nie wiadomo kiedy liczyć ze przyjdzie @ . No nic ...czas pokaże. Przy następnej ciąży powinni już dmuchać i chuchać na Ciebie. Dzielnie to wszystko znosisz. Jak się czujesz kochana?
-
Am słońce wyszło to mam humor o wiele lepszy . Znów zaczynam widzieć w różowych okularach. Czuje ze będzie dobrze . To mój 23 dzień cyklu . Teraz tylko czekanie znów na @ , albo i nie ;-) . Po ilu dniach dostałaś drugi okres? Jeżeli chodzi o niewydolność szyjki to na watku ciąża po poronieniu nasza jedna z dziewczyn dostała propozycje żeby założyć szew brzuszny. Podobno to zdaje egzamin. Moze warto o to zapytać? Tez mieszka w UK . A jutro się już wszystko wyjaśni co do funkcjonowania twojej tarczycy . To już ostatni tydzień w Polsce?
-
Martapati zapraszam Cię na forum poronienie na wątek ciaxa po poronieniu. Tam wszystkie jestem z tym samym problemem. Ja po pierwszej @ po poronieniu zaczęłam staranka z mężem. Lekarz nie widzi przeciwskazań . A zabieg miałam 23 stycznia
-
Am ci znajomi którzy cię unikają to porostu się boją. ..nie wiedzą za bardzo jak się zachować aby cię nie zranić. Pamiętam jak bałam się spotkania z koleżanką z pracy kiedy ona poronila w 8 tyg ciazy. Bałam się...nie wiedziałam co powiedzieć, jak ja pocieszyć itp. Najtrudniejszy pierwszy krok . Tylko aby im to nie zostało. ..takie unikanie. ... Kochana dziś chyba miałaś wizytę u lekarza ??? I jak tam ???? Kinia przykro mi ze tez przezylas poronienie. I ze musiałaś spotkać się z taką znieczulicą .
-
Witaj ☺ Jesteś niesamowicie dzielna. Nie zamknelas się w czterech ścianach tylko walczysz o swoje szczęście. Masz tyle w sobie determinacji. Następnym razem musimy się udać! : Pytan o kolejne dziecko nie unikniesz. Jak się ma jedno to zawsze padnie to pytanie. Ale ty juz masz dwójkę dzieci. Powinnaś stanowczo tak odpowiadac . Przecież Gabrys istnial i żył. Niech wszyscy sie o nim dowiedzą. Chyba ze jeszcze nie czujesz się na to gotowa . Ja mam dwójkę dzieci wiec takich pytan juz nie ma . Bo któż świadomie stara się o trzecie? Szczególnie jak to moja siostra o 14 lat strasza wciąż mnie uświadamia jaka ja juz stara . Ale ja się nie cxuje staro . I mój organizm tez raczej dobrze jak na " staruszkę " funkcjonuje . Bo tak jak w poprzednich ciążach , staraliśmy się 3 miesiące . I ostatnio lekarz mnie podbudowal. Sam ma pewnie z 60 lat , powinien mieć " staroświeckie " myślenie, a tu takie zaskoczenie :-). Zresztą moja mama urodziła mnie mając 41 lat . Niech ludzie myślą co chcą; -). Przytulanki są, wiec wszystko może się zdarzyć. Odpoczniesz jak wrócisz do domu , do męża :-) . Trzymam kciuki za pozytywne wieści od kolejnych lekarzy. P.s przepraszam ze tak z siebie to wyrzuciłam, ale ostatnio te myśli nie dają mi spokoju. Wiecznie analizuje . Za bardzo przejmuje się opinią innych ( taka trauma z dzieciństwa, kiedy to wszyscy za mnie podejmowali decyzje ) .
-
Jak tam po badaniach? Masz już wyniki? U mnie nic się nie dzieje . Praca, dom i nauka z dzieckiem ; -).
-
Będziesz przebadana od a do z ;-) . Ale będziesz spokojniejsza , ze wszystko zrobilas , gdy jeszcze raz zdecydujecie się na kolejego dzidziusia . Jeszcxe jesteś młodziutka i masz czas na podjęcie decyzji. :-) . Szkoda ze nawet lekarze nie znaja przyczyny tak w przedwczesnego porodu. Nawet medycyna jest czesto bezsilna wobec sił natury . Cieszę się że tu także odpicxywasz i regenerujesz złamane serce . Jestem ciekawa co inny ginekolog Ci powie. Może podpowie co jeszcze możesz zrobić. Buziaki
-
Witaj am Jak kolejne badania ? Co porabiasz? Tak hormon tarczycy dużą rolę odgrywa. A jakie jeszcze robiłaś badania ? Wiem że waro zrobić na toksopazmoze i cytomegalię . A my z mężem się nie zabezpieczamy, ale też nic na siłę nie robimy . Co ma być to będzie. Z jednej strony bardzo chce a z drugiej jestem pełna obaw . Pozdrowiam gorąco.
-
Kochana am . Niewydolność szyjki ? To choć będzie jakiś punkt odniesienia w następnej ciąży. A jak inne badania Ci wyszly ? Dobrze ze masz dobry kontakt z mamą :-) . Wyrzucenie z siebie tych wszystkich emocji to najlepsza terapia. A ja z wizyty wyszłam z pozytywnymi wiadomościami. Od strony fizycznej wszystko wróciło do normy. Spytał się czy zamierzam się jeszcze starać. Nieśmiało odpowiedziałam ze do 40 tki będziemy próbować. Najlepsze jest to , że powiedział, ze jestem jeszcze młoda i śmiało mogę zachodzić w ciążę. Normalnie mnie tym rozbroil i tak jakby kamień spadł mi z serca :-). Jusz ja teraz dopiero zdaje sobie sprawę jak swoimi nieprzemyślanymi zdaniami, pytaniami mogłam zranić koleżankę czy siostrę cioteczną , które też poronily . Teraz wiem gdy sama tego uczucia doznalam. Wielu ludzi nie robi tego swiadomie . Człowiek chce pocieszyć druga osobę. Ale z czasem gorzej wychodzi niż tego sie spodziewal .
-
Dzielne z Was zuchy :-) Jak po wizycie u lekarza? Co powiedział? A ja mam jutro pierwszą po poronieniu. U mnie w porządku. Jak wróciłam do pracy na nic znów nie mam czasu , nawet na głębsze rozpamiętywanie. Życie wróciło do swojego normalnego trybu . Nikt nie wie, wiec nikt nie wypytuje . Niedawno dzwoniła do mnie koleżanka z byłej pracy. Była mi bardzo bliska . Kontakt nie jest może częsty ale zawsze co jakiś czas . Ostatnio mówiłam jej o naszych staraniach o trzecie dzieciątko. Miałam cicha nadzieje ze zapyta o to . Straszną miałam ochotę jej się wyżalic. 7 lat temu sama to przeżyła. Nie zapytała wiec nie miałam odwagi jej sama o tym powiedzieć. Głupie to wszystko. Ale brakuje mi zrzucenia tego wszystkiego z serca . Nawet nie wiedziałam , że będę potrzebowała o tym mówić. A tak wciąż trzymam to w sobie . Pozdrawiam Was gorąco
-
Jak minął lot kochana ? Jak samopocxucie Twoje ? Pewnie rodzina nie może się Wami nacieszyć :-) . Buziaki :-*
-
Kochana przepiękny prezent dasz dla dziadków... bedą mogli codziennie patrzeć na swoich kochanych wnuczków... Lot samolotem to wspaniała sprawa...ja też w tamtym roku w marcu miałam swój pierwszy raz ;-)...leciałam ze starszym synem do mojej siostry do Nimiec. Strach był...ale to jest niesamowiete doświadczenie. buziaki :-*
-
Am35 pewnie dzisiaj się pakujecie na jutrzejszy wyjazd, życzę Wam szczęsliwej podróży...obyś tam w obecności najbliższych nabrała siły. I odzywaj się w miarę możliwości :-). Czekam na wieści z Polski
-
Witaj nocną porą ;-) Udało mi się przełożyć wizytę na 8 marca. Mogła @ poczekać chociaż do czwartku ; -) . Ale najważniejsze, ze organizm doszedł do normy po poronieniu. Do października jeszcze trochę czasu. Na szczęście! Masz czas aby spokojnie przeżyć żałobę. Kontakt z rodziną będzie trudny bo odżyja znów uczucia które towarzyszyły samym początku . Ale dla nich pewnie też te pierwsze spotkanie nie będzie łatwe . Ale wyplakanie i wyrzucenie tego z siebie dla bliskich napewno zrobi Tobie dobrze ❤. Będzie lżej ze nie jesteś sama w tym momencie. Dla synka dobrze zrobi kontakt z rówieśnikami :-) . Podoba mi się Twoje podejście do życia. Dobrze ze chcesz powoli wracac do "normalnego" życia . A każdy pretekst ku temu jest dobry . Będziesz miała choć dwie godziny dla siebie . Choć początki na pewno nie będą latwe . Ale taki zuch sobie poradzi :-) . Będzie to dla Was nowe doświadczenie. Bardzo pozytywne. Szczęśliwej podróży do Polski Dobranoc kochana
-
Am35 piękny cytat ❤ Przepraszam ze tak rzadko odpisuje, ale już rzuciłam się już w wir pracy . A po pracy pomaganie starszakowi w lekcjach. Moja dzisiejsza wizyta u lekarza nie dojedzie do skutku, gdyż wczoraj dostałam pierwszy okres po zabiegu. Nie wiem, chyba po umowie się prywatnie bo nie będę czekała ponownych 3 tyg :-/. Pozdrawiam gorąco :-) .
-
Witaj Am35 :-) . Teraz będzie więcej pytan niż odpowiedzi . U ciebie to wszystko jest jeszcze świeże. Niedawno pochowalas synka . Ale przecież zrobiłaś wszystko co było można zrobić gdy był jeszcze w brzuszku. A lekarze co w ich mocy gdy już był na świecie. A dlaczego tak się dzieje? Nikt nie zna odpowiedzi. Nie rozdrapuj ran kochana i nie zaręczaj się. Chociaż wiem że łatwo tak pisać, i że wciąż będzie w głowie pytanie " dlaczego " . To już zostanie do końca w nas. Ciesze ze że piszesz ze z dnia na dzień jest łatwiej. Super ze masz tak optymistyczne wnętrze. Synuś pewnie dodaje duzo otuchy. U mnie już w porządku. Juz zapominam o tym co się wydarzyło. O dziecku nie , ale o tych uczuciach które mi towarzyszyły od momentu dowiedzenia się o martwej ciąży . Nikt nie wiedział o ciąży ( tylko mąż i mama )...wiec nikt nie rozdrapuje ran . Z mężem juz nie rozmawiAmy o tym co się wydarzyło. A moja mama chyba wymazała to " zdarzenie " z życia . ( dowiedziala się o ciaxy gdy pakowalam się do szpitala ) . Tak jakby nic nie było. .. Trochę smutne ... dzieciom kiedyś na pewno powiem. Pozdrawiam :-)
-
am35 ja też wolę wierzyć , że istnieje "coś" po naszej śmierci...chcę wierzyć...:-) ja często miewam sny...które się sprawdzają, a moj starszy syn, gdy miał 2-3 latka ...widział kogo lub coś...(mówił, że małego Pana)...miałam dreszcze. Nie raz widziałam jak się do kogoś uśmiecha ,i zawiesza swój wzrok ...więc ....no cóż....ale to jest temat na inne forum ;-) Jak dziś się czujesz? Pisz...jak najwięcej...
-
Ależ miałam ciary jak czytałam o Twoim przeczuciu...to dopiero zagadka...jak nasza podświadomość działa...jak wysyła nam sygnały, które często bagatelizujemy. Szok.... ...mi w miesiącu , w którym doszło do zapłodnienia śniła się dzsiewczynka...chora...,i ten sen od tamtej pory nie dawał mi spokoju...ale to przecież tylko sen .Choć bałam sie , że stanie się rzeczywistością... ...a gdy na pierwszej wizycie lekarz powiedział, że ciąża jest o 10 dni młodsza...to od razu ten niepokoj był większy... ja również jak Ty staram się patrzeć na wszystko w pozytywach...tak prościej żyć...:-).