Skocz do zawartości
Forum

MagdaJ

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez MagdaJ

  1. Mumtobeagain współczuję pobytu w szpitalu, ale najważniejsze, że jesteście pod opieką. Karolcia ja się nie poce jakoś bardziej niż zwykle, ale bardzo ciepło mi. Ja w koszulce na ramiączkach, a mąż w swetrze ciekawie to wyglada:-) Okinawa dzieci zwykle nie pomagają w czasie choroby:-/ U mnie dzisiaj ból podbrzusza jak tylko chodzę i brzuch jakby cały ponapinany. Mała na szczęście się ładnie rusza, a i chwilkę mogłam sobie poleżeć w ciągu dnia.
  2. Hej dziewczyny, jak Wam mijają ostatnie dni roku? Ja się właśnie boję, że mąż spali kuchnie, postanowił zrobić mi prezent i własnoręcznie robi tort urodzinowy, aż się boję. Jest typowym antytalenciem kulinarnym, choć doceniam wielkie chęci :-) Jerba u mnie też się nie zgadza z usg, ale zmiany się nie spodziewam:-) Faktycznie miałabyś niespodziankę, szczególnie na koniec, ale różnie bywa:-)
  3. U mnie dziś słabszy dzień, brzuch i spojenie mnie bolą, więc z chodzeniem słabo, do tego kręgosłup aż siedzieć się nie da:-/ Ja do świąt przytyłam jakieś 5,5kg teraz zaczęłam szybciej tyć, a dziś kończę 33 tydzień. Kombinezon kupiłam z Pinokia rozmiar 62. Z poprzedniego porodu najgorzej wspominam nacięcie i chwilę trwało zamim "urodziłam łożysko", a było mi wtedy przeraźliwie zimno. Też bym wolała uniknąć nacięcia chociaż, masaż wisiołkiem też mam zamiar zastosować, ale balonik trochę mnie odstrasza.
  4. Ja teoretycznie powinnam chodzić teraz co 3 tygodnie, wcześniej raz w miesiącu. Chociaż zdarzyły mi się wizyty co tydzień, a nawet 2 razy w tygodniu :-/ Ja bym chciała urodzić na przełomie stycznia i lutego, ale pewnie małej samej nie będzie się spieszyć. Po następnych badaniach krwi i usg dopplerowskiem pewnie okaże się czy mi wcześniej nie wywołają porodu, czy jeszcze może siebie spokojnie rosnąć mała. W poprzedniej ciąży zgłosiłam się do szpitala, położne sprawdziły dokumenty, wywiad zebrała, dane do kontaktu, gdzie ma być wysłana książeczka szczepień, zrobili ktg i musiałam poczekać na lekarza. Lekarz decydował o przyjęciu, usg, badanie na fotelu. Jeśli przyjęli to położne dały mężowi rzeczy do przebrania, ja się przebrałam do porodu i położna wiozła na trakt.
  5. U mnie święta minęły bardzo przyjemnie. Szczególnie syn zadowolony tyle prezentów i osób do zabawy, wyszalał się za wszystkie czasy. Jedynie pierwszego dnia świat skurcze mnie lekko łapały i trochę dłużej sobie poleżałam i przeszło. Starałam się nie przesadzać z jedzeniem, ale tak jak podejrzewałam teściowa by mnie tylko karmiła. Chyba chce mieć bardzo pulchną wnuczkę:-) Na wagę nawet nie staje :-P A jak Wasze święta?
  6. Dziękuję Wam wszystkim za życzenia :-) Jijana miałaś rację, że ich opierdzieliłaś, co to za pomysły, żeby otwierać czyjeś prezenty tym bardziej dziecka. Mój wczoraj tez miał gorszy dzień, przy dzielenie się opłatkiem już mi się nie podobało i zaczynał płakać, do stołu nie siadł tylko latał po pokoju. A po prezentach wpadł w jakąś histerie i musiałam iść go położyć spać, już tak był marudny i zmęczony płaczem.
  7. Ja Wam wszystkim życzę przede wszystkim spokojnych Świąt, odpoczynku, samych radosnych chwil spędzonych w rodzinnym gronie:-) Szczęśliwego rozwiązania, oczywiście możliwie szybkiego i bez problemów :-)
  8. Ja się właśnie boję świat, nie dość, że na stole zawsze coś dobrego się znajdzie, to jeszcze już słyszę swoją teściową "Magda nie jesteś głodna, zjedz coś jeszcze" :-) i to pewnie będę słyszeć średnio raz na godzinę :-P Liath z zapisami usg i ktg chyba tak jest normy normami, a liczy się całokształt. Najważniejsze, że wszystko dobrze. Bozenka to Ty możesz już w zasadzie odliczać do porodu:-)
  9. Norny tętna podają jako 110-160, gdzieś czytałam, ale to pewnie jak że wszystkim ważne są i inne parametry. Skoro lekarz mówi, że jest dobrze to pewnie jest.
  10. Ja nie planuje brać zbyt dużo ubranek, po co mają "przejść szpitalem". Myślałam o pajacu, 2 x bodziaki i półspiochy, do tego skarpetki, jedne na nóżki jakby jednak zimne miała, a drugie na rączki, rękawiczki niedrapki się nie sprawdzają. Pewnie czapeczke wrzucę do torby, ale przy synu nie używałam. Zawsze mąż coś może dowieść. Jerba pewnie też bym jadła ze 2 śniadania gdyby nie to, że rano mnie tabletka na tarczyce nie powstrzymywała, a uczucie głodu od 2 dni mam cały czas.
  11. Kasia mnie 2-gi dzień męczy wieczny głód. Nie wiem co się dzieje, wcześniej to się nie zdarzało. Za to moja panna mnie nastraszyła trochę, cały dzień słabo się ruszała, teraz kopie całkiem z innej strony brzucha i wybrała sobie żebra za worek treningowy. Karolcia współczuję problemów z kręgosłupem. Te taśmy coś pomagają? A co do cukrzycy pewnie wyszła z założenia, że miałaś z wyników cukrzycę i na pomiary obecne nie zwraca uwagi. Ja jeszcze ubranek małej nie mam popranych jakoś nie mogę się za to zabrać. Chyba podświadomie nie chce wywoływać wilka z lasu w postaci pobytu w szpitalu i szybszego porodu.
  12. LadyM to super wieści:) Najważniejsze, że z dzieckiem wszystko dobrze, a i Ty będziesz spokojniejsza :)
  13. Zarówno brak ruchów co ich gwałtowne nasilenie wymaga sprawdzenia. Przynajmniej tak twierdzą wszystkie poradniki. Wydaje mi się, że zwykle nic złego się nie dzieje, ale dla swojego spokoju warto zrobić badanie. Wystarczy, że właśnie masz spokojniejszy dzień i więcej leżysz to może się wydawać, że więcej kopie. Właśnie nawet z powodu jaki pisze Jijana, jak masz głowę zajęta i się kręcisz nawet po domu to nie myślisz o kopniakach.
  14. Ja ruchów nie liczę, ale mała jest często aktywna. Jeśli ma Cię uspokoić zrobienie ktg to pojedz i sprawdź czy wszystko dobrze. Zawsze lepiej sprawdzić nawet bez potrzeby, niż się zamartwiać. Choć pewnie taki sobie wybrała termin bez snu kiedy akurat odpoczywasz, a że ma miejsce to wariuje.
  15. Dzisiaj mi aplikacja pokazuje 60 dni do porodu. Najbliższe 2 tygodnie to już całkiem szybko miną. Mam na dziś tyle planów, a od rana coś mnie kłuje w podbrzuszu. Syn już zdarzył zrobić armagedon w domu, rozrzucając swoje klocki wszędzie. To chyba będzie nienajlepszy dzień. A co tam u Was?
  16. Krysia mi się zdarza swędzenie, ale właśnie typowo brzucha. Zwykle jednak smarowanie rano i wieczorem wystarcza. Bezpieczniej zrobić zawsze badania. Twój maluszek to już całkiem spory chłopak:) Wagę mi się wydaje ma całkowicie fajną, z tabelki na parenting to wychodzi średnia waga na 34 tydzień. Kurczę moja to będzie malutka przy Waszych dzieciaczkach :) Angelka tak lepiej poczekaj jeszcze do przynajmniej połowy stycznia, nie ma co się śpieszyć:) U mnie choinki brak obecnie. Męczę M o wyciągnięcie jakiś dekoracji chociaż do mieszkania, ale mu się nie śpieszy. Muszę chyba sama się za to wziąć.
  17. Angelka28 dzięki za radę :-)
  18. Jijana nawet by mnie to tam mocno nie obeszło, że mnie nie zbadali, bo w sumie nie było to bezpośrednie zagrożenie życia ani mojego ani dziecka. Pojechałam bo gin kazała sprawdzić co z dzieckiem właśnie z powodu braku dostępu do badania prywatnie. Wiadomo święta, urlopy, albo terminy dawno zajęte, a to jedno usg musi robić osoba z doświadczeniem. Brak sprzętu to jedno, a druga rzecz stwierdzenie "idzie Pani prywatnie" i olanie sprawy to jednak przegięcie. Ja się mocno zraziłam do tego szpitala, ostatnio też 5h czekałam z krwawieniem, a dostałam receptę na leki podtrzymujące ciąże i tyle. U mojego syna na szczęście kaszel nie jest groźny, oskrzela czyste, uszy zdrowe, więc pozostaje syropek i odciąganie kataru. Mam nadzieję, że u Waszych to też jedynie przeziębienie, bo dziecko chore na święta to tragedia. Nie dość, że maluch i rodzice się męczą to i nawet prezenty nie cieszą takiego brzdąca. A jednak to dzieci robią atmosferę świąt:)
  19. Mój też ciągle chory, idę zaraz do pediatry. Zaczęło się od kataru, a teraz ma taki mokry kaszel czasem. Mam nadzieję, że to z powodu jeszcze zatkanego nosa i spływającego kataru, ale to za długo już trwa. Lepiej sprawdzę czy mu coś nie zalega na płucach. Kurcze z dziećmi zawsze jest coś.
  20. Jijana współczuję lekarza, wiadomo lepiej jak masz wszystko w normie z drugiej strony większość z nas ma niedobór d3. Ja mam brać 2000 j że względu na tarczyce, ale dodatkowych badań nikt mi nie zleca i pewnie większość tego nie robi. W medicover też trzeba niektóre badania odbierać osobiście, niektóre to rozumiem bo potrzebna Ci są np do porodu fizyczna kartka z wynikiem. Szpital w pierwszym, którym byłam to na klinicznej. W medicover od razu chyba tam kierują ze względu na specjalizacje, ale nigdy więcej tam nie pojadę. Babka mi na odchodzę jeszcze powiedziała, że jak już przeniosą się do nowego budynku to wtedy i pewnie sprzęt będzie no szok. Jak można nie mieć ktg jak przyjedzie Ci ciężarna chociażby z podejrzeniem, że dziecko się nie rusza? Co oni wtedy robią? Kładą na oddział, może tam mają sprzęt, tego nie wiem, ale jak 2 razy byłam wiecznie i tak nie mają miejsc. Szybciej niż na klinicznej dostałam się do recepcji to na Zaspie już byłam wstępnie przyjęta i czekałam na badania, a przecież tam jest ogólna izba przyjęć. Z jednej strony myślę, że moja gin wysłała mnie do szpitala typowo dla siebie asekuracyjnie, bo nie wiedziała za bardzo co zrobić z moim konfliktem, a niektóre przypadki są poważne. Z drugiej pojechałam i zrobili badania szybciej chociaż, nastepne badanie doplerowskie mam umówione już prywatnie na 2.01. Chociaż lekarz mnie uspokoił w szpitalu, że obecnie nic się nie dzieje, a i ilość przeciwciał nie jest jeszcze wysoka. I dzięki za chęć zajęcia się synem, ns szczęście tym razem spokojnie u siostry wylądował :-)
  21. Patrycja z tego co obserwuje forum, niestety nie pisała w ostatnim czasie. Miałam dziś już nic nie pisać, że względu na samopoczucie. Nic nie zapowiadało mi takiego dnia, pełnego nerwów. Miałam dodatkową wizytę u gin że względu na te moje nieszczęsne przeciwciała, a w zasadzie ich ostatni wzrost. Na dzień dobry usłyszałam, że muszę iść do szpitala. Co już samo wywołało sporo nerwów nie tylko o nienarodzone dziecko, ale też co ja zrobię z synem jak będę musiała leżeć w szpitalu, do tego święta. Normalnie tysiąc myśli. Skierowała mnie do szpitala typowo ginekologiczno położniczego, a nie na zwykłą ip. Niby racja tam powinni mi zrobić badania i zdecydować co dalej. Jakie było moje zdziwienie, kiedy pielęgniarka jak dowiedziała się z czym przychodzę, powiedziała, że mam iść zrobić to badanie prywatnie. Oni w takim specjalistycznym szpitalu nie mają ktg, usg przedwojenne chyba, a o usg doplerowskim mogę pomarzyć. Pojechałam do innego szpitala i tam mi zrobili ktg, usg, obejrzeli wyniki i na szczęście mnie wypisali. Nowy rok zacznę z masą badań, ale na chwilę obecną z moją malutką jest dobrze, a to przecież najważniejsze. Sorki, że tak się rozpisałam, ale musiałam się komuś wyżalić.
  22. Jijana rodzice jeszcze pracują, więc odwiedziny czy podrzucenie małego możliwe jest tylko w weekend. Dobre i kilka godzin teraz jak mogę poleżeć pod kocem:-) a co do lekarzy, to już się przyzwyczaiłam, że jak coś się dzieje to lepiej ich pilnować z badaniami i terminami. Z resztą to nie liczy się tylko lekarzy. Dzwoniłam do centrum krwiodastwa i wiem, że przeciwciała nie dają całego obrazu ważniejsze jest usg doplerowskie dziecka. Dla samego spokoju wolałabym zrobić. Roxi u nas też zrobiło się biało, od razu bardziej świątecznie się zrobiło. My na sylwestra raczej zostaniemy u moich rodziców, święta spędzamy u teściów, więc moi tylko czekają kiedy przyjedziemy. Bardziej teraz czekają na wnuka:-) do tego w sylwestra mam urodziny, może mąż mi zrobi jakąś niespodziankę.
  23. Jijana syn czuje się lepiej, chyba najlepiej z naszej schorowanej trójki. Pojechaliśmy do moich rodziców, chociaż chwilę nie musiałam się małym zajmować. Dziadkowie zadowoleni, że mogą się z nim pobawić, a i ja chwilę poleżałam. Dziś mnie tak zgaga męczy, że nic jeść nie mogę :-/ Z przeciwciałami mamy duży problem głównie dlatego, że to najrzadziej występujący konflikt, z tego co się dowiedziałam. Mój gin mnie nie uspokoiła mówiąc, że takiego przypadku nie miała przez 30 lat pracy:-/ Idę na dodatkową wizytę w poniedziałek i będę musiała trochę ją pomeczyć o dodatkowe usg przepływów, albo gdzieś dodatkowo poszukam. I weź tu się nie denerwuj w ciąży. U mojego M jak mają imprezę, to w firmie pić wcale nie mogą mocnego alkoholu, jedynie jakieś piwo i to niewiele. Gorzej jak jeżdżą na integracje tam dzieją się już różne rzeczy, ale mój akurat jest z tych co woli trzymać poziom. Co nie ukrywam, że mnie cieszy. Współczuję takich imprez, bo wiem jakie to musi być męczące. Do tego właśnie dochodzi problem drugiego dnia. U nas remonty zwykle dzieją się na własną rękę, mój ojciec, teść i jak mogą to bracia i tak wykończyliśmy mieszkanie. Choć w zasadzie kończymy, bo sypialnia dopiero teraz będzie skończona. Jedynie meble zamawialiśmy, oprócz rzeczy w pokoju dzieci, bo te robiliśmy sami.
  24. Jerba dziewczyny mają rację, teraz Ty i dziecko powinno być najważniejsze, każdy z rodziny powinien to zrozumieć. Tym bardziej, że to już 3 trymestr i różne dolegliwości męczą, z resztą zwyczajnie możesz nie mieć chęci robić całej wigilii sama. Niestety u nas fatalnego tygodnia ciąg dalszy, nie dość, że coraz gorzej się czuje, to jeszcze dostałam wyniki krwi. Ilość przeciwciał mi się zwiększył i znowu się martwię :-/ dziś czuję się kompletnie bezsilna z tym wszystkim...
  25. Mnie właśnie nie stresuje sam poród, co bardziej jak to wszystko zorganizować. Zobaczymy jak to będzie bliżej porodu może jakoś uda mi się to lepiej zorganizować. Czuję się okropnie i marzę o przespaniu dnia bez gotowania, sprzątania i pilnowania syna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...