
MagdaJ
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MagdaJ
-
W Polsce ojcowie mają 2 dni urlopu okolicznościowego z tytułu urodzenia dziecka. Do tego ma 2 tygodnie ojcowskiego, który musi wykorzystać do osiągnięcia przez dziecko 2 lat. Urlop ojcowski też może zostać podzielony na 2 części po tygodniu.
-
Bąbowa jak Ty będziesz na macierzyńskim, ojciec dziecka może wziąć urlop ojcowski. Są to dwa niezależne świadczenia.
-
Angelika u mnie szczególnie moja mama chce wręcz na siłę nam pomóc. Najchetniej to by urlop na tydzień wzięła i przyjechała. Nie działają tłumaczenia, że jak będziemy potrzebować pomocy to damy wcześniej znać. Ja jak wchodzę na forum i widzę, że kolejna z nas urodziła to chyba zaczynam się troszkę niecierpliwość kiedy moja kolej, nie wiem czy jestem przez to mocniej nerwowa. Z każdym kolejnym porodem pewnie będę coraz bardziej zazdrościć końca ciąży, ale najważniejsze, że dziewczyny miały spokojne porody. Mam nadzieję, że każda z nas będzie miała taki:-)
-
Krysia, żebyśmy wszystkie miały takie porody bezproblemowe jak Ty;-) U mnie samopoczucie słabe, przeziębiłam się, obecnie niezbyt poważnie ale katar i ból głowy mnie męczy. O moich ostatnich przebojach z lekarzami lepiej nie będę Wam pisać, bo to tylko ciśnienie podnosi, a to niepotrzebne nikomu :-) Jijana mojego M też traktują jak nieporadne małe dziecko, no bo jak on sobie poradzi z synem jak mnie nie będzie kilka dni?
-
Kryska89 gratulacje:-) Życzę zdrowia dla Was i szybkiego wyjścia ze szpitala:-) Kasia mam nadzieję, że to tylko przejściowe problemy, dbaj o siebie i odpoczywaj.
-
Goga mamy ten sam tydzień i dzień ciąży :-) ja miałam leukocyty i mi pomógł żurawit, nie miałam wcale obiawów zapalenia pęcherza, a może jeszcze nie miałam, a w wynikach wyszło. Natomiast białka nigdy nie miałam. U mnie mała dziś tak buszuje, że cały mi chodzi na boki, faktycznie coraz częściej są to rozpychania albo przeciągania niż kopniaki. Nie wiem czy od tego czy od aktywnego dnia ale strasznie mi brzuch dziś twardnieje, aż cały mnie boli.
-
Gratulacje :-) poród faktycznie jak marzenie, sprawnie Ci poszło :-) Zdrówka dla Was i odzywaj się czasem jak się chowa maluszek :-)
-
Liath mi się zdarzają napady gorąca, ale raczej nie związane ze skurczami, a może je jakoś przeoczyłam.
-
Sunny super wieści. Gratulacje i przede wszystkim zdrówka dla synka :-)
-
Jak już skończę 37 tydzień, czyli za tydzień mogę rodzić, nawet jak miałabym być pierwsza. Na ten moment jednak mogłby mała jeszcze poczekać. Zawsze lepiej jak już będzie donoszone:-) U mnie torba spakowana już chyba ostatecznie, nawet wodę mam zapakowaną, no ale ja już się 2 razy szykowałam na pozostanie w szpitalu.
-
Ale masz pomocnego lekarza ;-) U mnie ostatnio kompletnie nic nie działało, syn nie chciał wyjść i tak 2 tygodnie go przenosiłam. Dziś zaczęłam 37 tydzień, a mała od rana fika. A co tam u Was dziewczyny?
-
Już powiedziałam M, że za tydzień jak skończy się 37 tydzień to chciałabym urodzić, mieć z głowy tych wszystkich lekarzy, badań. Tylko jak tu małą namówić do współpracy ???
-
Generalnie miałam wrażenie, że mu się strasznie śpieszy mimo, że byłam pierwsza. Badanie na tyle ile mógł zrobił dokładnie, ale mała miała wtedy dziwne ułożenie, żeby zobaczyć cały kręgosłup podjechał mi pod same żebra. Dziwne tylko było jak kilka razy pytał o to samo, albo pytał mnie o pomiary które wcześniej podawał przy badaniu. Ogólnie wydawał się miły, na moje pytania co do badania odpowiedział, ale jak pytałam o coś bardziej ogólnego to odsyłał do lekarza prowadzącego. A z tego wszystkiego zapomniałam wam powiedzieć, że moja mała dziś okazała się nie taka mała, wg usg w szpitalu już ma około 3kg.
-
On ma Rafael na imię? Jak tak to robił mi ostatniego dopplera, ale w medicover. I tak muszę poczekać do poniedziałku teraz i tak wszystko pozamykane.
-
Z jednej strony się cieszę, wiadomo zawsze lepiej w domu niż w szpitalu czekać. Muszę znaleźć lekarza który mi zrobi porządne usg i to w ciągu max 5 dni. Gorzej, że od tego na jakiego lekarza trafię to oprócz zrobienia usg dopplerowskiego albo poradzi co dalej albo nie. A lekarza prowadzącego już w zasadzie nie mam. Strasznie zmęczona już jestem tą sytuacją. Dobrz, że u Was chociaż lepsze nowiny:-) Miłego weekendu i odpoczywajcie:-)
-
No więc marudził przy przyjęciu bardzo, ale sam stwierdził że jak już jestem to musi coś ze mną zrobić. Wypuścił mnie z zaleceniem konsultacji u specjalisty na usg dopplera. Poprosiłam o nazwiska to też jakieś podał. Najważniejsze, że usg chociaż zrobił i ktg zawsze jakaś informacja o małej. Wydaje się, że wszystko jest ok mimo tych przeciwciał. Tylko 3,5h tam spędziłam zanim on zrobił konsultacje z innymi lekarzami. Nie powiem miał straszną zagadkę, bo znowu usłyszałam, że jak pracuje 25lat takiego przypadku nie miał. Jijana rozumiem Cię co do poruszenia śmiercią prezydenta miasta, przede wszystkim był człowiekiem, miał rodzinę a tu taka tragedia i to jeszcze podczas światełka.
-
Czekam dalej, lekarz co prawda mnie przyjął, ale zielony jak szczypiorek na wiosnę, przynajmniej w tej sprawie. Pierwsze to mnie zjechał czemu przyjechałam dziś, bo oni mają duży ruch i nie ma się z kim skonsultować. A na planowe zabiegi powinnam być w tygodniu. Tylko na na żaden zabieg skierowania nie mam, tylko z wynikami miałam przyjść jak będą słabe. Jestem im typowo nie na rękę, że przyszłam. Ktg zrobili i usg i mam czekać dalej aż on się skonsultuje, istna masakra.
-
Dzięki za kciuki, właśnie czekam na lekarza:-) Dzisiaj jestem dokładnie w 35 tygodniu i 6 dniu. Dlatego miałam iść dopiero w poniedziałek kiedy skończę 36 tydzień.
-
Mam nadzieję, że badania wyjdą dobre mimo tych przeciwciał. Wszystko się okaże jutro. Nie zrozumcie mnie źle, ale jednak nie chciałabym być pierwsza :-)
-
Niestety jutro muszę jechać do szpitala. Zostaje mi się jeszcze raz przejrzeć torbę i czekać na decyzję lekarzy co ze mną zrobią. Mam nadzieję, że jednak jeszcze choć tydzień mi pozwolą mała przetrzymać.
-
Ja się pocieszam, że w zasadzie to już końcówka wizyt, badań i można będzie odetchnąć :) Czekam jeszcze na wyniki i zaczęłam się stresować, tak chciałam spędzić z synem miło weekend. Ładna pogoda się zrobiła, to chociaż na śnieg bym mogła z nim wyjść jeszcze przed tym całym szaleństwem, które się zbliża. Do mnie ciągle jeszcze nie dociera, że w zasadzie już w poniedziałek mogą kazać mi rodzić, w aplikacji dziś wybiło 30 dni do porodu i ta data jakoś bardziej do mnie przemawia:) Jijana u mnie mała pewnie też tyle waży skoro 2 tygodnie temu miała 2156g. Tyle, że ja bym jednak wolała, żeby miała troszkę więcej ciałka skoro mam szybciej rodzić. Miło czytać, że u Waszych pociech wszystko dobrze:)
-
Zwykle miałam 2 opcje, albo syn lądował u siostry jak miała wolne, albo podrzucałam go M pracuje w biurowcu obok przychodni. Na szczęście mają w pracy pokój dziecka z zabawkami. M miał tam biurko i pracował mając syna na oku. Choć zdarzyło mi się przekładać wizytę, bo akurat nie było co z małym zrobić, a wizyty u gin z dzieckiem sobie nie wyobrażam. Jijana współczuję czekania, pod tym względem też nie będę tęsknić do okresu ciąży.
-
Nadzieja wszystkie w mniejszym lub w większym stopniu pisze o swoich dolegliwościach. Ja nie tylko narzekam a czasem czuję się jak przysłowiowa stara baba szczególnie jak mam wstać a akurat ból spojenie jest większy, normalnie jakbym w bólu uczyła się chodzić na nowo:-) Obnizajacym się brzuchem się nie przejmuj, około 36 tygodnia to normalne i nie znaczy, że już będziesz rodzić. Ja mam znacząco obniżony już prawie miesiąc, są tego plusy, chociaż oddychać łatwiej. Dziś odbieram wyniki przeciwciał prawdopodobnie ostatnie, trzymajcie kciuki żeby nie były gorsze:-) Weekend jeszcze chciałabym w domu spędzić :-)
-
Jerba współczuję:-( Fakt tego jeszcze nie było, ale w szpitalu chociaż jesteś pod stałą opieką. Teraz najważniejsze, żeby kontrolowali Wasz stan. Może w szpitalu poczujesz się lepie, mam taką nadzieję:-) Trzymaj się i daj znać co u Ciebie co jakiś czas, oczywiście o ile będziesz miała siły.
-
Właśnie dlatego zastanawiam się czy pisać plan. W poprzedniej ciąży położna sama zapytała i przeczytała, ale z powodu wywoływania w zasadzie plan nie miał sensu. Z powodu kroplówki i ktg na stałe podłączonego i tak nie mogłam się ruszać.