
Paulina_1982
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Paulina_1982
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
Wstyd się przyznać ale spałam razem z synem do rana. Jakiś czas temu jak syn pierwszy raz spał ciągiem 6 godzin to się budziłam co 2-3 godziny i sprawdzałam czy oddycha. Tym razem spaliśmy obydwoje mocnym snem. Dziś padł wcześniej bo o 20.30 już. Zobaczymy jak minie nocka.
-
A chciałam pochwalić mojego syna. Po raz pierwszy od urodzenia przespal całą noc! Jak zasnął o 21.00 tak pobudka była dopiero o 6.30.
-
Jeśli się nam trafi drugie dziecię to imiona będą zupełnie nie-z-rodziny. Chłopak będzie Wojtek a dziewczyna najprawdopodobniej Weronika. O ile się trafi bo ja już młoda nie jestem... (37 lat)
-
U nas imiona męskie dzieci też łatwo pomylić. Nasz Jan Stanisław. U jednej kuzynki Stanisław Jan, u drugiej kuzynki Stanisław Jacek... A imiona dziewczynek to najczęściej Zosia lub Zuzia. Więc na zlotach rodzinnych bywa ciekawie. (wśród dorosłych też jest Jan i dwóch Jacków) Ale to już taka nasza tradycja rodzinna, że pierworodny dostaje imię po dziadkach lub pradziadkach.
-
My owoce wprowadziliśmy 2 tygodnie po warzywach. Jabłko nie bardzo smakowało bo kwaśne. Ale w sumie do tej pory owoce średnio mu smakują.
-
Nasz wcześniak z 33 tc. My też mamy butlę Avent Natural od początku. Jasiek jest karmiony tylko mm ( nie miałam innej możliwości ze względów zdrowotnych, ale nie wnikajmy). Rozszerzamy dietę odkąd skończył 4 miesiące - dzięki temu zwalczyliśmy problem kolki. Z początku używalismy mleka koziego Capri Care, a teraz próbujemy się przestawić na Hipp Combiotik. Mleko praktycznie je tylko w nocy bo w ciągu dnia dopomina się innych smaków. Mieliśmy wczoraj konsultację neurologiczną i pani nie miała zastrzeżeń co do Jasia. Zwróciła tylko uwagę że prawa rączka jest słabszą niż lewa - ale może syn jest po prostu leworęczny. Na razie mamy obserwować.
-
U nas kryzys fotelikowy trochę słabnie. Jaś już daje się przełożyć do łóżeczka, na śpiocha. Wcześniej się wybudzal przy przekladaniu. Nocki nadal słabe. Często się budzi na przytulenie i troszkę mleka. Jaś opanował umiejętność wyjmowania i wkladania sobie smoczka do buzi. :-)
-
Gorączki już nie ma ale jest mega marudzenie i częste budzenie się w nocy z płaczem. Chyba nam się tu jakiś skok rozwojowy zaczął albo zęby, albo jedno i drugie. Ja sama z gorączką i mega katarem więc jest ciężko, jak mąż w pracy.
-
Co do szczepień Jasia to nawet nie wiem czy on ma jakieś inne niż pozostałe dzieci. Na pewno jako wcześniak dostaje więcej szczepień na pneumokoki (w sumie 4), a tak to chyba normalnie. Za nic nie płacimy (odpłatnie robilismy tylko szczepienie rota). Ostatnio dostał 5w1 i pneumokoki 3. dawka.
-
Na Pedicetamolu jest napisane żeby nie podawać leku częściej niż co 4 godziny i tak też robię. Czasem daję tylko pół dawki bo też nie chce przesadzić z ilością. Niestety idzie wieczór to i temperatura rośnie...
-
Jasiowi na szczęście słoiczki nadal smakują, więc mu dodaje wody i podaję takie rzadkie papki. Ze względu na stan Jasia chwilowo nie walczę z manią siedzenia w foteliku. Więc chwilowo Jaś w nim śpi, je i bawi się. Przynajmniej nie marudzi za bardzo. Jak jego stan się poprawi to będę go wyjmować.
-
Dzwoniłam do pediatry to powiedziała że jak jest sama gorączka bez innych objawów to nie tragedia. Jak przekroczy 38 to podawać coś na obniżenie (mam Pedicetamol). Stopniowo powinno się uspokajac, choć podobno u niektórych dzieci ciągnie się to nawet 3 dni po szczepieniu. Jeśli do jutra nie będzie poprawy to mamy przyjść na konsultację. Na razie 39.1 było rano, a po zbiciu utrzymuje się na 37.5. Pomimo gorączki Jaś jest pełen energii. Tylko apetyt taki sobie ale to normalne przy gorączce. Skubany wody też nie bardzo chce pić.
-
Hej A ogólnie jak tam wasza odporność? Ja odkąd jestem mamą to non stop a to zatoki, a to gardło... Teraz znów mam mega katar i ogólne rozbicie. Trudna noc za nami. Jasiek po szczepieniu wywalił gorączkę 39,7 I trzymało praktycznie całą noc. Co się udało obniżyć to za godzinę znowu rosła. Teraz chyba już lepiej.
-
Uff wreszcie się udało Jasia zaszczepić. Za czwartym podejściem. Wreszcie pediatra nie czepiała się o katarki.
-
Ćwiczę biceps. Ostatnio Jasiek odmówił drzemania w łóżeczku. Do łóżeczka idzie tylko na noc. W ciągu dnia ma być fotelik samochodowy i koniec. Więc wsadzam go do tego fotelika, zapinam szczelnie i bujam tym fotelikiem aż mi chyba kręgosłup siądzie niedługo... Niestety inna opcja spania w ciągu dnia nie wchodzi w grę, bo Jasiek włącza syrenę. I wyje dopóki nie spełnię jego oczekiwań. Mam nadzieję, że jest to chwilowy kaprys bo jednak Jasiek będzie coraz cięższy...
-
Mój Jaś na początku najbardziej lubił dynię i pasternak właśnie. Natomiast nadal nie przepada za owocami. Najsmaczniejsze to kaszka i słoiczki z rybką. Od kilku dni jeździmy już w spacerówce. W gondoli było już za ciasno, poza tym bałam się że młody wypadnie bo nieraz strasznie się wiercił. Dziś podczas spacerku zasnął na siedząco w spacerówce. Na ostatnim badaniu u neonatologa pytałam o te dysmorfie twarzy i czy nie podejrzewa pani jakiegoś zespołu genetycznego. Bo jednak opinia tamtego kardiologa nieźle mi zamąciła w głowie. Według neonatologa wszystko jest ok i nie ma co wydziwiać. Owszem dla świętego spokoju mogę się zapisać do poradni genetycznej, jednak nie jest to konieczne. Dziecko dobrze się rozwija, chociaż jest chudziutkie. Taki typ urody po prostu. Śnieg zaczął u nas sypać. Jak ładnie!
-
Jasiek też w ciągu dnia nie chce. Dlatego na mleku rozrabia mu kaszke. Wtedy wejdzie. Od wczoraj Jaś trzyma ze mną łyżeczkę podczas karmienia. Ja trzymam za koniec rączki, on w środku i SAM kieruje tą łyżeczkę do buzi! Fakt że różnie mu to wychodzi, ale praktycznie całe posiłki zjada trzymając ta łyżkę. Szczepienie znów nam nie wypaliło bo katar i czerwone gardło. Jest co prawda lepiej ale jeszcze przesuwamy o tydzień. Waga 5,6 kg, wzrost 64 cm. Musimy trochę go podtuczyc.
-
Jasiek był do tej pory na kozim mleku Capri Care 1. Niby produkują też 2 ale się zastanawiam czy mu nie zmienić na jakieś zwyczajne krowie. Tylko nie wiem które. Kozie mleko było bardzo rzadkie (bardziej niż krowie) i teraz też chyba wybiorę coś niezbyt gęstego. Alergikiem nie jest. Jasiek z uporem maniaka wspina się po mnie i próbuje stać. Ale co z raczkowaniem? Jak go kładę na podłodze to jest wrzask.
-
My właśnie dokanczamy ostatnią puszkę 1 i potem przerzucimy się na 2. Jasiek będzie miał mniej więcej 6 miesięcy i tydzień. Mleko już mu trochę zbrzydlo i właściwie samo mleko je tylko w nocy na śpiocha. A tak to dodaje mu mleka do kaszki i wtedy je bez problemu. (Kaszka 2 razy dziennie na razie, bo nadal chudzina). Co do spania - kolejna ciężka noc i pobudka nawet co 2 godziny. I jakieś koszmary senne miał chyba bo jeczal przez sen.
-
Mieliśmy dziś spotkanie że znajoma psycholog, która zawodowo zajmuje się dziećmi z różnymi problemami rozwojowymi. Stwierdziła ona, że Jaś ewidentnie jest pobudzony/nadaktywny i kwalifikuje się na terapię zaburzeń integracji sensorycznej. Te jego napady histerii też są z tym związane. Skąd się to wzięło? Ano wczesniactwo oraz długi okres przebywania w szpitalu zrobiły swoje. Z czasem powinno się to poprawiać, ale póki co mam w domu mini-ADHD i mogę zapomnieć o przespanych nocach. No i jak Jasiek ruszy z miejsca to dopiero będzie wesoło. Ech...
-
Jaś od początku śpi w łóżku, ale zasypia czasami na rękach. Ja śpię u Jasia w pokoju na kanapie więc w nocy słyszę jak się budzi, zanim jeszcze zacznie płakać. Mąż został sam w sypialni więc chociaż on się wyśpi. Zrobiłam wczoraj eksperyment i zamiast mleka na wieczór dałam kaszkę. Taką bardzo gęstą że łyżka stawała. Myślałam że jak się porządnie naje to dłużej pośpi. Nie pomogło. Pobudka o 3.00 na butlę jak zwykle. A od 6.00 już koniec spania. Aaaa! Jasiek ostatnio coraz bardziej krzywi się na mleko. Coś mi się zdaje że teraz częściej będzie kaszka (bo to tez na mleku). Najwyżej się trochę podtuczy.
-
Na razie butelka. Aha. Zdemontowalam już karuzele znad łóżeczka. Przeczytałam gdzieś że około 6-miesiecznemu dziecku trzeba już zdjąć bo chwyta za elementy karuzeli i może sobie to wszystko na głowę zrzucić.
-
Jasiek zawsze próbuje mi wyrwać łyżeczkę z ręki podczas karmienia. Daję mu drugą do potrzymania, ale bardziej go interesuje ta, którą ja trzymam. To samo butelka - próbuje sam trzymać podczas jedzenia. Na razie mu nie wychodzi to trzymanie ale poczekajmy... Jeszcze nie siedzi sam ani nie raczkuje. Ale leżąc na brzuchu obraca się w kierunku interesującej go zabawki.
-
Ja tam też nic nie widzę a pediatra twierdzi że ząb jest. A katar mamy permanentny od miesiąca i juz dwa terminy szczepień przez to poszły...
-
Poza tym komentowanie czyjegoś imienia lub nazwiska jest moim zdaniem po prostu dziecinne. Rozumiem jak imię lub nazwisko kojarzy się z jakimś innym słowem np. Kupa czy Bełkot - to może to wzbudzać jakieś emocje. Ale czy Michael czy Michał to po prostu imię i nie ma tu nic do komentowania. Rany... kiedy ten mój syn zacznie przesypiać noce. Chodzę już jak zombie...
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7