Skocz do zawartości
Forum

Paulina_1982

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Paulina_1982

  1. Jak tylko mąż wrócił z zakupów to wstałam i wyszłam z domu. Powiedziałam tylko że wracam za pół godziny. Poszłam niby tylko do sklepu ale bardzo powolnym spacerkiem, delektujac się ciszą. Wróciłam, żyją i nawet zadowoleni. To jeszcze sobie herbatkę wypiłam na spokojnie. Mąż cierpliwie czekał na mój ruch. Jak ochłonęłam to przejęłam Jasia z powrotem. Będę tak częściej robić bo pomaga na wyciszenie emocji.
  2. Przyszłam pomarudzić (bo gdzie indziej znajdę zrozumienie, jak nie tu). Mam serdecznie dosyć mojego męża. Wielki pan i władca nie przykłada się do roli ojca. Raz na ruski kwartał zmieni pieluchę (byle nie z kupą, bo do tego to już potrzebna jestem ja), czasem trochę pojawi dziecko, i czasem przygotuje kąpiel dla syna. A tak to nic! Bo on przecież pracuje i musi odpocząć... Wczoraj trafił mnie szlag. Jaś z katarem i gorączką. Wpadli moi rodzice na niedzielną kawę. A ten akurat jedzie do rodziców swoich, niby na godzinkę i jakiś tak przepadł na 8 godzin! Wrócił wieczorem, jak Jaś już spał. Sama musiałam wszystko ogarnąć (nie po raz pierwszy). W nocy jak to przy katarze- syn się często budził bo to zatykało. Więc dziś jestem jak zombie. Syn wyje bo się źle czuje. Ja tez już rycze bo padam na twarz. Nawet w pewnym momencie się wydarlam na syna bo już nie mogę. A przecież to nie jego wina... Nie wiem co mam robić. Rozmowy z mężem kończą się kłótniami. Ja mam wychodne czasem na pół godziny jak idę do sklepu. A tak to siedzę jak za karę z dzieckiem w domu. A mąż to jeszcze sobie wyskoczył w sobotę na basen bo przecież trzeba się trochę ruszyć na wiosnę. Nosz ku...wa! Niech ruszy d...pę i się dzieckiem zajmie przez godzinę! Aaaaaaaaaaaaa!
  3. Jasiek nie pełza nawet. Tak jest zaabsorbowany staniem. Z pozycji stojacej siada lub przechodzi do pozycji na czworakach. Caly czas przy tym trzyma mnie za palce. Taki jakiś nie książkowy element się mi trafił. Ale umie coraz sprawniej się poruszać. Jeśli chodzi o mowę to mówi "am" wtedy gdy jest głodny. Poza tym to różne piski, okrzyki itp.
  4. Zarejestrowałam się na razie, żeby wypełniać ankiety online za pieniądze. Podobno można w ten sposób zarobić 300 miesięcznie. Zobaczymy. Dopiero wypełniłam dwie ankiety a powinno się z 50 wypełnić żeby się opłacało chyba. Strony na których się zarejestrowałam to opinie.pl i epanel.pl
  5. Ja jeszcze też te pół roku, potem zaległy urlop. Czyli od listopada/grudnia powinnam wracać do pracy. Jeszcze rozkminiam bo może jak będę na wychowawczym to sobie dorobię pilnując innych dzieci z osiedla. Dzieci na osiedlu sporo i pewnie nie tylko ja nie chcę do żłobka dziecka wysyłać... A i Jasiek na pewno by się ucieszył z towarzystwa. Z rocznika Jasia to minimum czworo na osiedlu widziałam. A może i jakiś starszak potrzebuje opieki... Tylko nie chcę od razu zakładać własnej działalności gospodarczej.
  6. Z tym wyzwaniem to Jasiek chwilowo się uspokoił, widocznie uznał że to zbyt męczące. Stanie sobie tylko od czasu do czasu. Częściej siedzi. I co jakiś czas omija wreszcie drzemki. Do tej pory było tak że spał po każdym posiłku chociaż 15 minut. Teraz codziennie wypada któraś drzemka lub dwie. Teraz właśnie nie spał przed zupką to zasnął w trakcie jedzenia hihihi...
  7. A ja dziś główkuję co by tu zrobić żeby nie wracać do pracy jeszcze. Żłobki w okolicy przepełnione i marne szanse żeby się znalazło miejsce dla Jasia. Chociaż najchętniej bym go tam nie posyłała. Na opiekunkę nie będzie mnie stać. Gdybym nie wracała do roboty to może mi się uda załatwić jedynie zasiłek wychowawczy (400 zł). Na 500 plus na pierwsze dziecko się nie kwalifikujemy- kryterium dochodowe to chyba 800 zł netto na osobę teraz. Zasilek rodzicielski w wysokości 95 zł też nie przysługuje bo by trzeba było zarabiać jeszcze mniej. Za 400 zł nie poszalejemy. Męża pensja to też nie rarytas. Kurde nie wiem co robić.
  8. Winko bezalkoholowe muszę wreszcie spróbować. Na razie raczę się od czasu do czasu piwem Lech z limonką bez alko.
  9. Mój ma tendencję do dławień, chyba z powodu wiotkości krtani. Strasznie to wygląda. Na szczęście coraz rzadziej mu się to przydarza. Ale jak był świeżym noworodkiem to dlawienie było kilka razy dziennie. Z powyższego powodu zakupiłam mu poduche- klin i zawsze do spania kladlam na boku. Dzięki Bogu już są to sporadyczne sytuacje.
  10. Jedli chodzi o blw to ja póki co podaję gotowane warzywa (z zupy robionej bez przypraw, przyprawiamy sobie na talerzu), miękkie owoce (banana, kiwi) i czasami jakiś makaron. Reszta leci ze słoiczka. Też się na razie boję dawać coś twardszego. Zresztą wszystko i tak rozdrabniam wstępnie widelcem. Jaś tak się rozsmakowal w bananie, że dziś na śniadanie nie chciał kaszki tylko banana właśnie.
  11. Ja też z tych leniwych. Nie lubię sprzątać. A przy blw jest sprzątania sporo...
  12. Oprócz tego je swoje normalne posiłki, czyli słoiczki.
  13. Dziś od rana Jaś domaga się spróbowania jedzenia z mojego talerza. Zjadł więc 1/3 banana, trochę jogurtu Jogobelli oraz barszcz ukraiński (bez przypraw). Nie blendowałam tylko trochę rozdziabałam łyżką na drobniejsze kawałki. Jadł bez krztuszenia i coś tam "gryzl" po swojemu.
  14. Tu akurat podpieram go za plecki, ale często wystarczy trzymać za dłoń i stoi... Myślę że duże znaczenie ma tu jego niska waga - nie ma dużo do dzwigania...
  15. Poczytałam trochę o tym wstawaniu i widzę, że trzeba mu to wybić z głowy na razie. Za młody i za słabe plecki na to. Ale na wszelki wypadek obniżę jutro łóżeczko, żeby się przez barierkę nie wywalił...
  16. Aha, i od wczoraj Jaś ćwiczy pozycję stojącą. Trzyma się moich kciuków i stoi. A jaki szczęśliwy przy tym!
  17. Zabi doskonale Cię rozumiem. Sama kilka dni temu pisałam że się z mężem poklocilam i becze... minęły 3 dni i jest zupełnie inaczej. Mąż się trochę ogarnął a i synek lepszy. Dziś Jaś ani razu nie domagał się bujania w foteliku. Przestawił się na noszenie na rączkach, ale to już luzik.
  18. U nas pomaga jak mu daje więcej wody do picia. Ale jeszcze nie mieliśmy większych dramatów z kupką. A ta grudka z tego co czytałam w Internecie to dosyć popularna jest. Powinno samo zejść. Pilnować tylko żeby nie było zakażenia.
  19. Tej grudki wcześniej nie było. Zrobił się jakiś zastój czy co?
  20. Zawsze przy kąpieli lekko ściągam napletek (tyle żeby było widać ujście cewki). Tak kazała pediatra. Do tej pory było ok. A ta grudka nie jest widoczna dopóki nie ściągnę skórki. To jest tuż pod skórką. Spore bo około 0,5 cm.
  21. Mam pytanie do mam chłopców. Zauważyłam u Jasia na siusiaku, tuż pod napletkiem taką białą gulkę. Coś jak mega kaszak. Wczoraj była mniejsza, dziś większa. Nie chcę wpadać w panikę. Podejrzewam, że to mastka. Czy powinnam coś z tym zrobić czy czekać aż samo się oczyści?
  22. Dzisiaj Jasiek odmówił siedzenia w bujaczku podczas obiadu. Krzyk jak ta lala. Odtatecz ie obiad został zjedzony w zlewie w kuchni. Mały siedział na krawędzi zlewu, ja to jedną ręką podtrzymywalam a drugą karmiłam. Jasiek pomagał sobie obydwoma rękami. W rezultacie obydwoje byliśmy do przebrania... Czasem usypianie w foteliku osiąga jakiś Level hard - dziś chwilami wręcz stukalam tym fotelikiem o kanapę podczas bujania, żeby było takie szarpniecie. Ja cała mokra że zmęczenia, Jaś zachwycony szarpaniem. Ale zasnął dopiero jak wyszliśmy na dwór. Ze zmęczenia poklocilam się z mężem. Że nie jestem całodobową opiekunką do dziecka i że mały podobno ma też ojca... Teraz siedzę i rycze a mąż z synem w drugim pokoju.
  23. Zaburzenia SI (integracji sensorycznej) Jasia dają o sobie znać głównie przy usypianiu. Usypianiu głównie w foteliku. Ale nie wystarczy go tam wsadzić. Trzeba bujać, szarpać, kręcić- byle mocno. Ja bym już dawno pawia puściła, a ten zasypia... Zastanawiam się czy to samo będzie mijać w miarę rozwoju układu nerwowego, czy jednak będziemy potrzebować tej terapii...
  24. Dziś Jaś spał do 5.30. Butla i potem do 8.00. Rewelacja! Trochę mnie martwi bo syn nie bardzo chce jeść mleczko. O 5.30 zjadł raptem 90 ml i ostatnio jest to jego norma. Reszta posiłków ma być inna i już. Podaję mu kaszkę 2 razy dziennie (rano i wieczór) to tam też jest niby mleko (dodaję zwykle miarkę mleka). I owoce wybieram takie z jogurtem/twarożkiem- ale tych owoców to on zjada 1/3 słoiczka i koniec. Mam nadzieję że nie za mało ma tego mleka na dobę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...