paulina9494

Marissa5- dziekuję! :) Ciekawe czy któraś z Was cierpi na bezsenność dzisiejszej nocy tak samo jak ja. Jak przebudziłam się o 2 tak nie śpię do tej pory. Jutro będę wyglądać jak zombie :p

Natka95- dziękuję bardzo. To prawda :) jeszcze teraz rodzinka wywiera presje że czekają na mnie kolejną. Co do sutków, ja właśnie po wycieku widzę różnicę, że stają się takie ładne, różowe. W sumie czytałam gdzieś że przy uszkodzeniu brodawek, szczypaniu i tak dalej podczas karmienia, warto leczyć się właśnie swoim mlekiem i odnoszę wrażenie, że właśnie po wycieku same mi się "leczą".

Ewwa3105- u mnie siara obecna jest już jakoś od 30 tygodnia. Mam nadzieję że przełoży się to na laktację później chociaż słyszałam że nie ma reguły, jak ma być mleko to będzie :)

Dokładnie, dobro dziecka najważniejsze, wszystko przeżyje, ale stres jednak jest zwłaszcza że to pierwszy poród. Czytałam, że samo nacięcie nie boli bo robią je na skurczu, ale że szycie potrafi boleć bo nie na każdego działa znieczulenie. Choć jak sobie o tym myślę, to stwierdzam, że jak przeżyje ból porodowy to i szycie przeżyje :) Pochwalę się że zostałam dzisiaj ciocią po raz piąty hihi :) teraz już tylko czas na zostanie MAMĄ :)

Na mnie też pełnia nie działa :p Jejku, mam nadzieję że w moim przypadku ta różnica na USG będzie na minus. Maluch 2 tygodnie temu już ważył 3400 gram, boję się że nie dam rady urodzić naturalnie, a jak dam to skończy się jakimś rozerwaniem...

Jeszcze jest nadzieja w takim razie! mam tak samo jak Ty. Jednocześnie się boje i niecierpliwie czekam. Ciekawe która kolejna się jako pierwsza doczeka :)

Marissa5- no mój usg-owy termin przeminął bezlitośnie hehe ;) czekamy na ten z OM. Niestety, nawet pełnia nam nie służy :)

Inessa- ja kupiłam termometr firmy Microlife, w aptece doz na internecie kosztuje 106 złotych, taki srebrny. Poleciła mi bratowa która używała go przy dwójce noworodków, używa do dziś i jest bardzo zadowolona. Dodatkowo taki sam mieli w szpitalu więc stwierdziłam, że serio musi być okej :)

Biedronka.aga87- no to mam nadzieję, że ja też nie doczekam terminu i chociaż 02.10 będzie już po :)

U mnie termin na 7.10 ;) wg ostatniej miesiączki. Termin z USG minął niestety. Miałam jakąś ciężką noc i poranek. W nocy twardniał mi brzuch, a nad ranem obudził mnie mój pies, a ja czułam jakieś poddenerwowanie, mały strasznie się przeciągał w brzuchu, brzuch się stawiał. Mierzyłam ciśnienie i miałam trochę wyższe niż zazwyczaj. Ale już wydaje się wszystko okej. Twardnienie brzucha jest coraz mocniejsze i stało się już chlebem powszednim :)

Mamaufi właśnie tak to wygląda u mnie. Pierwsza ciąża i wszyscy czekają na rozwiązanie. Ewwa3105 ja mam 4 bratanków, jutro urodzi się piąty. Z małymi dziećmi miałam baaardzo dużo kontaktów, cały czas jestem ich jedną z ulubionych ciotek, pilnowałam ich od małego, ale jednak mam tak samo stresa jak Ty przed opieką nad swoim Maluchem.

O losie, a ja się nawet tego czopa doczekać nie mogę... Jutro moja bratowa ma cesarkę, wszyscy pytają kiedy ja, kiedy ja, a tu się nic nie zapowiada. Denerwują Was już takie pytania?

JustynkaR- nie masz co się martwić. Na moim pierwszym ktg dziecko nie ruszało się prawie w ogóle, a na kolejnym dał takiego czadu, że myślałam że nie wyleże tych 30 minut :) może dzisiaj miał Maluszek leniwy dzień. :)

U mnie pierwsze ktg jakoś w 33 tygodniu, drugie na następnej wizycie w 36 i teraz mam mieć na ostatniej wizycie w 40 tygodniu. Ewwa3105- ja byłam w szkole rodzenia i bardzo sobie chwalę. Dużo się dowiedziałam, poćwiczyłam na lalkach (wiadomo nie to samo co dziecko, ale zawsze coś) i naprawdę dobrze wspominam :)

To termin z USG, termin z miesiączki mam na 7.10. Mam taką rozbieżność bo dzidzia duża. Mam nadzieję że jednak terminu z OM nie doczekam i wcześniej coś się zadzieje :)

U mnie termin z USG na dziś, ale coś się nie zapowiada. Oprócz twardnienia brzucha od kilku dni nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Chyba będę musiała jeszcze cierpliwie poczekać. Maluch aktywny, czasami nawet bardzo. Denerwuje się że ma tak mało miejsca chyba bo czasami jakby chciał wyjść sam, tak się zachowuje :)

Natka95- u mnie też duża ilość upławów. A jeśli chodzi o sny, to śnił mi się dzisiaj noworodek, ale nie mój a mojej bratowej która od trzech dni jest na porodówce i czeka na rozwinięcie akcji porodowej. :) Dzisiaj też się lenie, nic prawie nie posprzątałam, jakoś nie mam werwy. Chyba naprawdę każda z nas nabiera sił na poród.

U mnie z objawów to jedynie to, że dziś cały dzień twardnieje mi brzuch w dosyć nieprzyjemny sposób. Z kręgosłupem też już coraz gorzej. Dzisiaj myłam włosy nachylona nad wanną i nie mogłam się wyprostować.

Zazdroszczę Wam tego przypływu energii, u mnie wręcz odwrotnie. Ucinam sobie drzemki w ciągu dnia bo bez tego chyba bym spała na siedząco. Jeszcze kilka tygodni temu miałam takiego powera że robiłam wszystko, a teraz tylko posprzątam i się lenie.

Marissa5- życzę nam żeby zadziałało! Wyniki na GBS odebrane, gronkowca brak całe szczęście :) co do czkawki najczęściej zdarza sie wieczorem. Też tak nisko czujecie swoje pociechy? Czasami mam wrażenie, że dziecko chce wypaść.

Doczytałam, że Nie trać nadziei miała termin na 29, ale Mąż ma urodziny 20 września więc Maluch zrobił cudowny prezent :)! Może i mój Maluch zechciałby zrobić prezent babci która urodziny ma tego samego dnia? :) napiszę o tym "głośno" na forum to może zadziała jak u Nie trać nadziei. JustynkaR- jasne że będziemy pisać! Nikt nie zrozumie mamy jak druga mama :)

Nie trać nadziei- GRATULUJEEEE!! :) ale niespodzianka z rana!

Też śmiałam się do męża że czekamy na wyniki GBS i zaczynamy "wywoływanie" seksem. Dziś 37t1d więc ciąża donoszona, można rodzić :) Natka95- u mnie też zaczęło się wariowanie w brzuchu prawie non stop. Jakby młody chciał się z tego brzucha wydostać, tak się wyciąga, kręci.

Ja swój wynik do odebrania mam we wtorek. Lekarz i neonatolog, z którymi rozmawiałam o tym GBSie mówili, że nie ma co się przejmować jeśli wynik jest pozytywny. Po prostu przy porodzie dostanie się antybiotyk i tyle. Więc posłucham ich i jeśli się okaże, że i ja mam to "dziadostwo" to postaram się nie przejmować :)

Natka95- wierzę, że u mnie też tak będzie! Zresztą, wszystkie damy radę. Kto jak nie my kobiety ;) Co do zabobonów to nie ma co sobie zawracać głowy. Choć fakt, mogliby sobie oszczędzić tych mądrości bo stres potrzebny jest najmniej. Mi ostatnio śnila się sowa, na co moja mama mówiła że to oznacza śmierć. Normalnie bym ją wyśmiała, ale będąc w ciąży przez chwilę się tym zmartwiłam. Dlatego też od razu ją opierdzieliłam i już nic nie mówi, a ja sama siebie zgromiłam, że się tym choć przez chwile przejęłam :p Przez sen ruchów nie czuję, ale jak się tylko przebudze to od razu czuję, że ktoś w tym brzuchu łobuzuje :)