Skocz do zawartości
Forum

Spawareczka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Spawareczka

  1. Silvara, dobrze, że pojechałaś na IP. Oby się już nic tam nie babrało.. Powiedz mi tylko... Co to za balonik po tygodniu. Albo jakas omkla jestem, albo czegoś nie wiem. Co do porodu, to już się z Baska dogadaliśmy. Jutro w nocy ( z czwartku na piatek) umówiliśmy się na wielkie wyjscie Wierzymy, że Mała będzie punktualna:)
  2. mimka, wyzysk i patologia
  3. mimka, ja tez co chwilę latam po budowie.. mój akurat dziubie już ocieplenie, więc na rusztowanie nie wejdę, ale coś tam zawsze popodaje. Robotnicy już do mnie przywykli. Do 7 mc targałam jeszcze gałęzie, które wycinansmy na działce... także ten. Nie ma co się przejmować:)
  4. Kamka, ja tez tęsknię za pracą... i wczoraj bylam w biurze zrobić jeszcze jedna umowę, bo mi przypadkiem jeszcze kontrakt wszedł na wrzesień :) poza tym, coś ta jeszcze dziubie czasami do roboty, nie odcięłam się. Co do mocy, to mam jej więcej, bo i chłodniej, wysypiam się i i tak sobie ze trzy razy mniej niż wcześniej. Olalao... cieszę się, że z Leo wszystko ok. Ty natomiast dochodzi do siebie i odpoczywaj. Mam nadzieję, że wszystko ładnie się zagoi. Beti... bidulko.. przykro się robi na myśl o Waszych przejściach. Pewnie już bliżej wyjścia niż dalej. Będzie dobrze! Zawiszka, coś wiem w temacie. Na szczęście my procedowalismy w kwietniu i już wszystko ładnie się spina. Ale fakt, cały czas coś było nie po drodze. Latanina i zamieszanie. Amizka, ja też mam zwolnienie wypisane na tydzień po terminie. Dlatego ciekawi mnie co ze mną zrobią w piątek... Jeśli nic się nie zadzieje. Jutro 40 +0, Basia, dawaj na zewnątrz ja już chce popinac z wózkiem na długie i szybkie spacery:)
  5. Silvara, słusznie. Skontroluj to, nie ma żartów. Olalao.... ?? Czekamy na cynk ! Mam 5 litrów leczo(a?) Posprzątane, poodkurzane, dwa prania poszły, osiemnasty raz posegregowalam ciuszki. Wieksze tozmiary poprzekaldalam w nowe pokrowce. Zostało mi do wypracowania kilka sztuk z rozmiaru 74-80. Więcej grzechów nie pamiętam.. .... któraś może rodzi? Coś się dzieje?
  6. Alice, u mnie na Szkole Rodzenia babeczki mówiły, ze raczej nie rekomenduje się teraz smoczków, ale warto mieć przygotowany i jakby co, siup.. :) I asertywnym być, nawet jak położna się upiera, ze nie używać. To samo w kwestii karmienia, zasadniczo starają się namówić, bo wiadomo - kobieta się waha, myśli, ze nie da rady, ma zastoje, kryzysy, lęk, ze dziecka nie dokarmi... jeśli nie chce się karmić z różnych względów ( często okazuje się, że estetycznych), należy o tym otwarcie powiedzieć i położne nie mogą zmusić kobiety. Musi tylko wiedzieć czego chce. Mi, zawsze to przyjemniej na oddziale jak się jakiś fajny facet kręci:) Tak swoją drogą, to zdrowa babeczka jesteś :) Fajnie :) Olalao - trzymamy kciuki i czekamy na Dzidziusia :) Milu - dzieki Tobie wierzę, ze może i we mnie sie "kwoka' obudzi. Póki co ni diabla nie czuję tego wszechogarniającego uczucia. Mam wrażenie, ze wyrodna matka będę i czasami boję się ze za mało we mnie miłosci bedzie. Wiadomo, martwię się, myslę, troszczę i zabiłabym, jakby ktoś przyczyniłby się do nieszcześcia maleństwa w brzuchu, ale to ciągle nie ten wybuch uczuś, o jakim się naczytałam i nasłuchałam. Zawiszka, u Ciebie jakies skurcze przynajmniej, coś się sączy... a ja? szkoda gadac :) Wstałam o 10 , zjadłam śniadanie, wyspanam, Baśka się wierci, zabieram się do roboty.... dziś zrobię wszytko !! Co do przetworów z dyni... ja tam lubię dynię wytrawna, a na ostro to już marzenie:) Nie robiła nigdy na słodko, ale ponoć jakies powidełka można porobić. Myślę, ze pod dziecko zrobiłabym z jabłkiem i cynamonem, ale sama bym tego nie zjadła:) Mam dwie dorodne cukienie od wczoraj i własnie dlatego wymysliłam leczo, drugą cukienie nafaszeruję mięcham z warzywami i ryzem i zapiekę do bieżącej konsumpcji:)
  7. U mnie amatorem śliwki i truskawki jest Mąż. Zrobiłam koło 20 słoiczków truskawy na zimę i już połowy nie ma .. a jeszcze lato :) Młoda mi się rozhulala i masakruje wnętrzności. Chyba muszę od męża rękę na noc pożyczyć, żeby magicznie ja uspokoił
  8. Trzeba korzystać z darów natury. Jesienią jest wysyp dobrych polskich owoców. Chce porobić miksy owocowo-warzywne. Chodzę po sklepach i spisuje mieszanki gerbera. Porobie dla Malejbi będzie jak znalazł przy rozszerzaniu diety :)
  9. Słoiki wyparzam zawsze, zakrętki wycieram do sucha. Jeśli krótko przechowuje, nie pasteryzuje. Jesli długo przechowuwuje ( przetwory owocowe, przeciery warzywne) wekuje i pasteryzuje do góry wieczkiem w garnku, po wyjęciu obracam wieczkiem do dołu i tak sobie stoi do wystygnięcia. Nigdy nic mi się nie zepsuło, nie splesnialo, nie wybuchło, więc trzymam się tych metod.
  10. Przetwory jabłkowe i gruszowe robię od lat. Zwyczajnie gotuje owoce dopóki się nie rozciapiąz zamiast cukru daje doslownie lyzke miodu na caly gar, zeby byl jakis konserwant, przekładam w słoiki. Pasteryzuje przez 20 min we wrzącej wodzie. Spokojnie po pół roku może stać. Robione jesienią, kończą się na wiosnę. Zawsze używałam do ciast lub to ryżu, teraz w małe słoiczki i będzie na zimę dla Małej :) Zupy, leczo zawekowane na gorąco mogą stać w lodówce nawet miesiąc. Pasteryzowane dłużej. Czasami też mrożę sosy, gulasz w torebkach. Zawiszka, jak nie urok .. to urok.. Mam nadzieję, że rozkręcić się tak, żebyś mogła nad tym zapanować i ulokować bezpiecznie dziecko:) Jassmine coś długo milczy, Mamuska, wszystko ok?
  11. Hahaha... komodę nie komorę. Aż tak wygodna matka nie będę:)
  12. Alice, bardzo dobrze. Trzeba czasami troszkę przycisnąć. Mam nadzieję, że wszystko się pouklada. Mi, ale szybka akcja. Fajnie, że za chwilę będziecie w domu. Amanalka, ja wzięłam się za gotowanie na zapas :) Jutro robię leczo i w słoiki. W czwartek pulpety w pomidorach i w słoiki! Każdy wije jak lubi. W chacie nie mam zbytnio co robić, bo to lokum tymczasowe. Mała ma łóżeczko i komorę- wstarczy. Zawiszka, jak forma? Coś, gdzieś? Ja już sobie wymyślam jakieś mocne zajęcia na czwartek. Koniec pierdaczenia
  13. Alice, moja dziś tez zasnęła podczas badania:) na szczęście przez 3/4 pomiaru ładnie się kręciła i jutro nie muszę znów jechać. Poza tym, nieważne, czy jest wystawiona, czy nie. Nieważne czy rozwarcie jest, czy nie, w piątek i tak muszę się stawić w szpitalu. Dlatego wolałabym, żeby bez zastosowania młoda wyszła sama :)
  14. Melisa, gratulacje:) piękny, duży Bobas:)
  15. Hehhe, Alice.. ja sobie jeżdżę po całym mieście i okolicach bez torby:) Jak to brak doświadczenia bierze górę. 9 kg to malutko, pewnie wszystko zeszło w szpitalu. Jak widzę swoje 15, to mi się płakać chce. Generalnie jakaś drażliwa jestem dziś. Na KTG znów cisza i spokój, nic się nie dzieje. Linia skurczów wygląda jak EKG umarlaka.... Mała ma jeszcze dwa dni na jakieś poczynania. Nie wiem co zrobię ze sobą w czwartek, ale muszę znaleźć jakiś sposób, żeby mi porodu nie wywoływali. Olalao, u nas w szpitalu też wołają przed cc dzień wcześniej. Nie wiem po co ... może lubią mieć sytuację pod kontrolą. Beti, wiadomo już coś? Co z Maleństwem?
  16. Mi, współczuję niedogodności. Może stopery na noc? Obawiam się, że z moja wrażliwością na leki, miałabym podobny odlot po morfinie. Fazę mam po 2 ibupromach a co dopiero po mocniejszych środkach. Jedyne, co w życiu brałam, to Aulin na stany zapalne przy rwie kulszowej i odcierpialam to mocno. Zawiszka, dzień się dopiero zaczyna :) może coś jeszcze się zadzieje. Mnie od wczoraj boli głowa, nie spałam do 2 i obudziłam się po 7:00. Jak nie ja... coś mi tu nie pasuje:) Isabellita, powodzenia dziś, czekamy na info !! Zaraz znów na KTG, ale mnie wybadaja w tej ciąży. Są plusy i minusy bycia ciężarówą 35 +
  17. Melissa, gratulacje !!! Słuszna dzidzia! Odpoczywajcie i dochodzcie do siebie. Mleko pewnie niebawem się pojawi.. :) Dziewuszki, która następna? Na kiedy kolejne CC? Olalao? Ty na jutro? Czy coś się zmieniło? Zawiszka, jak u Ciebie? Bo u mnie pozamykane jeszcze wszystko :) i chyba dziś nic się nie wydarzy:)
  18. Bacchi, Tobie, sobie i nam wszystkim życzyć trzeba satysfakcjonującej końcówki ciąży trochę to śmieszne teraz, nieporadne, ale ciągle przyjemne :) KamKa, myślę, że jak na SN, wymiary idealne. Zawsze łatwiej urodzić 3 kg dziecka (teoretycznie). Być moze moje marzenie o naturalnym, samoistnym, szybkim i zdrowym porodzie bez pęknięcia i nacięcia się spełni :) Tak swoja drogą, ja cały czas mylę Silvarę z Eleonorą Milu, nie ma reguły. Rodzą się dzieciaczki duże i z problemami, jak i małe i bez problemów. 2800 to cały czas dzidzia w normie na 39 tc, wszystkie wymiary ma w granicach 10-20 centyla, wiec nie ma się czego czepiać. Mi88 - gratulacje. Pięknie, zdrowo... oby tak dalej :) Betii10 - Cierpliwości i spokoju, ważne, ze szukają. Jesteście pod opieką, bedzie dobrze. Isabelita, kawał dziecka masz:) Warto chyba dopakować większy rozmiar :) Alice, niech opiekę weźmie, L4 na Ciebie.... chociaż na tydzień. Bez przesady... sama jestem z korpo, ale niektórzy regionalni i ich postawa mnie zatrważają. Co do jadła w szpitalu.... jak dla mnie, mogą mnie przegłodzić :) Jakbym dyszkę zgubiła w szpitalu, byłoby miło... Już chciałabym jakiś obcas choć na chwilę przyodziać.. bez obawy, ze się pode mną połamie D:
  19. Mamy jakieś 2800 dziecka. Proporcjonalna, wymiary w normie. Szału nie ma, ale może do 3 kg dobije do końca tygodnia. Przepływy ok, wody ok, ułożona główkował, ale jeszcze nie w kanale. KTG ok. 0 skurczy. Jutro znów KTG... tylko w innych godzinach, żeby Mała była bardziej ruchawa, bo się dziecię wyczilowalo po podpieciu urządzeń.
  20. Co do reakcji ludzi. Wczoraj na koncercie spotkałam kilka znajomych. Jedne wiedziały, inne nie. Ciekawe były reakcję... o Monia, w ciąży jesteś, ale fajnie... kiedy termin? Mówię, że na piątek.... - chyba za 3 miesiące.... także ten. Wyglądam jak na grudzień:)
  21. Zawiszka, ja mam takie ciśnienie zanim tabletki zaczną działać. Już powinno być ok, choć w gabinecie i tak zawsze jest wyższe niż w domu. Tak swoją drogą, to moje 5 KTG. Mam co tydzień. Pewnie dlatego, że jest to nadciśnienie i mam 35 lat. Dmuchaja i dmuchaja,:) Bacchi... hahahaha.. Ty jakieś erotyki programuj, a nie porody;) coś przyjemnego się jeszcze od życia należy. Zjadłam rodzynki w czekoladzie, żeby Mała ruszyła się na badaniu. Ale Meksyk, masakra w trzewiach, aż ja na plecach pod zebrami czuje.
  22. Zawiszka, ja w domu śniadaniu właśnie zmierzyła, 140/88. Podejrzanie podobne:) No i plan na ten tydzień widzę mamy podobny :) będzie się działo!! Ja mam dziś dzień na wysokich obrotach, po południu jeszcze skoczę do lasu i obadam, czynsz grzyby wyskoczyły po ostatnich opadach. Dziewczyny, powodzenia w dzisiejszych pobytach szpitalnych, trzymam kciuki za akcje szybkie, zdrowe i bez powikłań. Kala, pięknie sobie poradzilyscie:) Dzieciątko nadgonilo i jest pełnowymiarowym i dorodnym wrzesniakiem :) Sniadanko i na KTG. Obadamy co tam Baska wyprawia:)
  23. Tak właśnie pomyślałam z tą torbą , lepiej mieć, niż nie. Poza tym, może akurat się zacznie... Tak sobie wkrecam:) Odnośnie samopoczucia, to generalnie najbardziej popalić daly mi w ciąży upały od maja:) teraz jest rewelacja. 18-19 stopni, przelotne deszczyk popaduje... można śmigać:) Dziś rozmawiałam z koleżanką na temat samopoczucia. Pierwsza ciąża z masą objawów książkowych i zakonczona cesarka, w drugiej siedziala sobie na pewniaka w pracy, bo przecie już to zna i wie, że nic się nie szykuje... I bach! Wody, skurcze, szpital psn i po 4 H było po wszystkim. Nie ma reguły.
  24. Alice, dzięki za odpowiedź :) Beti, mam nadzieje, że wszystko niebawem się wyjaśni i maleństwo wyzdrowieje. Swoją drogą, wyczulilas mnie w temacie. Tez miałam pozytywnego GBS-a, ale miałam 10 dni antybiotykoterapii i choć mimo tego muszą podać mi antybiotyk przed porodem, jest szansa, że już paciorkowce się wyniosły. Tak, czy siak, muszę lecieć na szpital najszybciej jak się da. Zawiszka, ja też się nie oszczedzalam dziś. Byłam nawet na koncercie było wszystko.. śpiewanie, bzykanie, wczoraj pół dnia na szmacie, a ja zamiast rodzić, czuje sie z dnia na dzień lepiej.. Jutro wizyta. KTG +konsultacja ,ale poproszę, żeby mnie zbadala chociaż i sprawdziła , czy Młoda jest dalej główka w dół, bo mam wrażenie, że coś się tam poprzemieszczala. Amizka, ja na 7.09, ale jeśli nie zaskoczy, mam skierowanie do szpitala już. I boję się jak cholera, że będą wywoływać. Tak swoją drogą, jak myślicie.. do tego szpitala jechać od razu z torbą? Nie wiem, co będą mi robić... może tyko zbadaja i wypuszcza ?
  25. Olalao, u nas też szczepią żłobków dzieci przeciwko ospie. Więc i moja się załapie. Choć ja nie miałam ani ospy, ani różyczki.. mimo tego, że brat w domu chorował. Amanalka, u mnie też dotyk męża działa jak czar:) od razu młoda się uspokaja. Zawiszka... daj znać, jak jednak się rozkręci... jak nie, tez daj znać :) zaczynam się ekscytowac niezdrowo i ciekawa jestem jak to u mnie będzie. Gdzieś mi ten strach przechodzi powoli.. dziwne...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...