-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ZawszeBosa
-
hej mateczki! ja już po kąpieli, tradycyjnie telaks. u nas bojowo, tzn. Amelka chyba skok rozwojowy!!buuuuu znów płaczliwa, marudna i potrzebuje więcej uwagi niż zwykle, no i problem z zasypianiem jest...ale najważniejsze, że przesypia noce, chociaż tyle. Przyznam, że jestem troszkę zmęczona, wracam z pracy i czas odciążyć męża i babcię więc przejmuję Małą, a ona w nie najlepszym nastroju..no cóż i ten skok przetrwamy, najważniejsze, że już wiem jak z nią postępować w czasie skoku. a tak ogólnie ok, dziś byłam u wójta w sprawie lekarza o którym Wam pisałam, złożyłam oficjalną skargę, no cóż niestety. Jeśli chodzi o rodzinę to w środkach nie przebieram! a i chyba wiosna coraz bliżej, dziś było super ale i tak nie zdążyłam wyjść z Małą na spacer, ehhh trudno innym razem, postaramy sie nadrobić zaległości. no to pozdrawiamy!!!!
-
cześć dziewczyny!! mbea i dzibong, my na szczęscie obylismy się bez kolek, jednak Amelka miała jakby skręty jelitek, trwało to kilka sekund po chwili kolejna seria, a potem okazywało się , że pieluszka była pełna hehehe My właśnie jesteśmy po obcinaniu pazurków, ehhh ten zabieg kosmetyczny odbywa się ok 22:00 jak już mam pewność, że Mała załapała twardy se. Zasypia ładnie około 20:00 i spi bez pobudek do 6:00 potem mleko, kolejna drzemka i ok 7:30 dziecko moje już jest wyspane. Także nie narzekam, od początku przesypiała ładnie noce, po 2 miesiącu przesypia juz całe noce bez przerw na mleko, jestem przeszczęśliwa no bo przecież wróciłam już do pracy..... A w pracy ok! dyro zadowolony, usłyszałam same pozytywne oceny, także jest ok! Jestem dziś troszkę padnięta no ale cóż, najważniejsze, że dzień się udał, Malutka spi, kąpiel już mam zaliczoną teraz herbatka i wieczór z mężem, po prostu relaks! dobranoc kobietki, pozdrawiam Was!
-
witam dziewczynki!!! Klabacka znów zazdroszczę! nawet jeśli wieje, to morze, nasze polskie morze jest najcudowniejsze na świecie!!! nie wiem czy się witałam...witam Cię dziabong!!!!! u nas spokojnie, Malutka grzeczna ale ostatnio zauważyłam, że już pokazuje nam swój charakterek i temperament. Jak ją coś wkurzy to bez kija nie podchodź, i najlepiej będzie jak dziecko pójdzie spać. Dziś wściekła się na swędzący nosek, słuchajcie taki cyrk zrobiła (zresztą nie pierwszy raz)że nawet zabawianie tatusia nie pomogło, skończyło się płaczem, rykiem aż w końcu snem ehhh mój mały nerwus. A w pracy spokój, jutro mam hospitację dyra...no cóż zapraszam, zapraszam. Konspekt napisany, plan lekcji jest więc musi być ok! A u nas pogoda w kratę, raz słońce raz śnieg, do bani z tą pogodą, Malutka już 3 dni na dworze nie była. to tyle u nas kochane, pozdrawiamy Was, papa
-
hej kobietki!! u nas dzień pełen wrażeń...negatywnych zresztą. Lekarz rodzinny odmówił wystawienia recepty mojemu tacie. Przypomnę, że tata jest po zawale i bierze leki dosłownie ratujące życie(!) bez nich po prostu nie dał by rady. A lekarz, że nie wypisze, że mamy iść do kardiologa, a ja pytam skąd ja mu wezmę kardiologa w piątek, zresztą u nas na wizytę do specjalisty czeka się tygodniami! więc nic nie myśląc, zadzwoniłam do Rzecznika Praw Pacjenta z zapytanie czy lekarz miał prawo odmówić mi wypisania recepty, Pan rzecznik był oburzony zachowaniem lekarza, tym bardziej, że lek który tata potrzebuje jest zakwalifikowany jako lek ratujący życie. Skończyło się skargą, rzecznik osobiście zadzwonił do przychodni, potem do mnie z inf.,że lek mam do odbioru w przychodni i że taka syt. się już nie powtórzy. Lekarz wściekły, jeszcze się na mnie wyrzył, a co! doszło do niezłej kłótni między nami, w końcu wzięłam receptę i trzasnęłam drzwiami! słuchajcie jestem w szoku, jak można tak potraktować człowieka, zostawić go samemu sobie bez leków!!! Boże w jakim kraju my żyjemy! najważniejsze, że rzecznik praw pacjenta nie pozostawił sprawy i nas samych i sprawa się rozwiązała. A ogólnie spokój, Amelka ładnie śpi...ja jestem lekko padnięta, praca, potem ta afera z lekarzem no i przygotowania do jutrzejszej imprezy, mąż i mamuśka mają jutro urodzinki!! Będzie wesoło i na pewno rodzinnie! Justyśmbea, my budowę już mamy za sobą, teraz tylko wykańczamy górę, na szczęście nie wiele nam zostało, myślę, że w maju/czerwcu będziemy na górze!! mbea udanych efektów u dermatologa życzę, no i wszystkiego naj naj mamuśko! w niedzielę będziesz mamuśką pełną parą!! zufolo kuruj się kobietko, ja też walczę z katarem, staram się aby Malutiej nie zarazić, ehh jak na razie dobrze nam idzie. Aniu udanego pobytu u mamuśki!! odpocznij troszkę! ok kobietki uciekam, odpoczywajcie, trzymajcie się cieplutko bo jak patrzę za okno to znów powrót zimy mamy....ehhh dobranoc!
-
Divalia: moja Amelka urodzona: 18.11.2009, godz. 12:35, poród SN, waga 3850, 57 cm. pozdrawiamy!
-
hej kobietki!!! Divalia, Justynka super kobietka, fryzurkę ma jak moja Amelka, od razu jakoś z córcią kojarzę. Klabacka, Aniu trzymam kciuki za budowę domu!!! Aniu Wy pozwolenie już macie więc domek za niedługo będzie rósł, Klabacka cierpliwości, na pewno się doczekacie.Ale sama wiem jak to jest, jak budowaliśmy dom to sami nie mogliśmy się kolejnych etapów doczekać! Justyś, kurczę , a może skonsultować to z jeszcze jednym lekarzem, sama nie wiem co Ci doradzić, w każdym razie trzymam kciuki! Dziewczyny ja po szczepieniu też nie wychodziłam, tak profilaktycznie... A u nas spokój...Amelka grzeczniutka, sama leży w leżaczku, bawi się zabawkami, tylko z zasypianie ma ostatnio problem, jak zawsze zasypiała sama, tak teraz musze ją potulić, potem odkładam do łóżeczka aż w końcu zasypia. Noce bez zmian, karmimy się o 21:00 potem o 5:00, więc do pracy wstaję wypoczęta kończę kobietki, papa
-
hej dziewczyny! my po spacerku jesteśmy, przyszłam z pracy, potem obiadek, który wczoraj zrobiłam no i czas był się dotlenić. W miedzy czasie wpadłam do cioteczki na kawkę z Malutką oczywiście, rodzinka się tak cieszy jak widzi Amelkę. Mąz na górze nadal ciężko pracuje, stara się aby wyrobić się w tych 6 tyg. macierzyńskiego, Amelcia w tym czasie była z babcią, och cenię sobie obecność mamuśki, którą mam obok. Zawsze to łatwiej, bez niej na pewno nie mogłabym sobie pozwolić na pójście do pracy, na studiowanie i na odpoczynek jeśli jestem zmęczona. Na szczęście rodziców mam rozsądnych i mieszkanie z nimi nie sprawiam nam problemów. zresztą im też jest łatwiej, wokół domu jest tyle pracy...mój tata nie może pracować, jest po zawale i serducho ma słabe.....to długi temat, którego może nie będę poruszać. W każdym razie żyjemy w symbiozie-heheh. Justyś myślę, że wodniaczek szybciutko się wchłonie, na pewno warto to obserwować i nie panikować, hmmm...tak wiem łatwo mi mówić, w każdym razie trzymam kciuki! Klabacka współczuję egzemy, oby dermatolog coś zaradził! mbea kobietko nie słuchaj takich opowieści...myślę, że nasze dzieci to dopiero będą "komputerowe" i chyba nie będziemy miały na to wpływu, ale wiem takie info niepokoi tym bardziej, że stałyśmy się matkami i takie wiadomości działają na wyobraźnię. Aniu , Amelka na szczęście zdrowa, silna z niej dziewczynka, oby tak pozostało!
-
witam się i ja!! po pierwsze wszystkiego najlepszego kobietki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! moja "jelitówka" poszła w zapomnienie, ufff także w pracy byłam już fit! dzień przeleciał miło i kwiatowo, chociaż w tym dniu dostajemy kwiaty, ehhh trzeba się cieszyć tym co się ma. Karolajna widzę, że mąż zapracowany ehhh dzisiejsze "cudowne kapitalistyczne czasy", no ale pewnie, że wytrwacie, powodzenia życzę. AniuWF gratuluję ząbków Antosia!!! Ale chłopak szybko rośnie, a pamiętasz jakie to maleństwo było, a tu proszę piersze ząnki mamy na forum! Justyś widzę, że i Ty masz kolejny skok rozwojowy za sobą, i nagle nastał błogi spokój, wiem co to znaczy, ja też się śmieje, że dziecko odzyskałam. Acha i powodzenia w przygotowaniu do chrzcin! dzis słonko ślicznie świeci i prawie wiosennie mamy, to może jakiś spacer, poczekam ąz Malutka się obudzi i na świeże powietrze! to do potem koleżanki!
-
cześć babeczki!! no ale nam forum odżyło!mbea muszę przyznać, że nowa osoba sprowokowała dyskusję-super! a u mnie kobietki masakra...grypa jelitowa...dziś już jest lepiej, mam dobre leki, które działają cuda. Wczoraj byłam na uczelni, wpisy, ostatnie zaliczenie i do domu, myślałam, że juz nie dojadę, jednak udało się. W domu się zaczęło, do nocy w toalecie, na szczęście lekarstw nie zwróciłam więc zaczęły działać, dziś przespałam cały dzień, teraz pochlipałam rosołku i chyba wracam do żywych. Mąż był cały czas z Malutką, ufff więc mogłam spokojnie "chorować". Na szczęscie już jest dobrze, jutro do pracy, nie ma mowy o L4! A Amelcia cuuudowna, czy Wy też zakochujecie się w soim dziecku z dnia na dzień co raz bardziej? Przekłada się z plecków na bok i na brzuszek, ślicznie "rozmawia" daje nam tyle radości...a najpiękniejszy widok to patrzeć na Męża i Małą... Klabacka zazdroszczę Ci pobytu!!! no ale się zrelaksowałaś, co? najważniejsze, że naładowałaś baterie i jesteś szczęśliwa! Mbea moja Amelka też jest chuścianym dzickiem, polecam chustę gorąco!
-
cześć, a raczej dobry wieczór! Malutka po kąpieli, za niedługo pewnie "odleci", rany mój Anioł wrócił. W zasadzie to ma unormowany dzień, nareszcie. Ma trzy drzemki w ciągu dnia, budzi się ok 7:30 zasypia ok 20:00 no 20:30. Jest spokojna i bardzo wesoła, i tak jak Aniu piszesz każdego dnia zaskakuje mnie czymś innym Już tak wywija w łóżeczku, że czasem zastaję ją obróconą o 180 st. W pracy nadal ok, dzieciaki jak zwykle raz rozrabiają raz grzeczniutkie, muszę ich przyciskać do muru żeby się uczyły, no cóż nic nowego. Z nami przecież też tak było.... z górą mąż posuwa się cały cza do przodu, myślę, że w maju przeniesiemy się na poddasze. No ale zobaczymy, bo jak na razie czekam i czekam na zamówione drzwi i kafelki. Dziewczyny pozdrawiam Was, uciekam do wanny na relaks, potem...nauka niestety, mam jeszcze ostatnie zaliczenie w sb na studiach więc muszę troszkę zajrzeć do notatek. Amelka już będzie spała więc wykorzystam tą chwilę. Udanego wieczoru i spokojnej nocy!
-
cześć kobietki!! Zufolo witam Cię po długiej nieobecności!!! Najważniejsze, że Franio zdrowy , a że mało spi hmmm takie uroki, moja Amlka też śpi coraz mniej ale cudownie się patrzy jak dzieciaki nam rosną, prawda? Justyś, cieszę się, że to nie przepuklina!!!!!!!!!!!!!!!!huurrraaaaaaaaaaa!! no to niej synuś teraz tylko zdrowo rośnie, a to dziadostwo niech się wchłania. Witam nowe forumowe mamuśki!!! mbea i Aneti witajcie i piszcie jak najwięcej. A u nas spokój, moja Amelka grzeczna, ładnie chce już siadać, wszystko ją interesuje, bawi się grzechotkami, a wieczorkiem ładnie zasypia między 20:00 a 21:00. No i gaduła i śmieszek się z niej zrobił, to taka radość gdy się patrzy na jej mądre i bystre oczy! ehhh zakovchana mamuśka jestem pewnie jak każda z WAs. W pracy super, leci dzień za dniem, ja się cieszę kiedy wchodzę do szkoły, rozkładam materiały i mam taką satysfakcję kiedy słyszę: " Pani to tak wszystko potrafi prosto wyjaśnić", mają zaległości po dziewczynie, która mnie zastępowała...ehh jakoś damy rade, już w kwietniu testy gimnazjalne!.
-
cześć koleżanki!! czytam Was codziennie ale jakoś natchnienia brak, zresztą wpadłam już w rytm pracy i jakoś tak..nic się nie dzieje. Amelka znów jest cudownie spokojna, brak płaczu zupełny, śpi je bawi się, ślicznie trzyma już grzechotki, a ostatnio łapie smoczek i próbuje wkładać do buzi, złości się przy tym jak jej nie wychodzi, ubaw mam z mężem po pachy. Po szczepieniu nic nie odczuliśmy, brak jakichkolwiek skutków ubocznych, rewelacja. Ja cieszę się pracą i dzieciakami, przywitano mnie miło, kwiaty były (chyba o tym pisałam) jest w swoim żywiole. Amelka spędza czas z tatą lub dziadkami i nie zauważyłam żeby jakoś brakowało jej mojej osoby, zresztą jest wśród swoich. także u nas spokój, radość i brak trosk oby tak dalej, pozdrawiam Was cioteczki aaa a co tak cichutko u nas?
-
witam Was! ale cichutko u nas....uuuu a co się dzieje? Karolajna i Aldonka dzięki za motywację w sprawie rzucania fajeczek! Justyś mam nadzieje, że to nie przepuklina, kurcze szkoda mi Filipka, no ale bądźmy dobrej myśli, daj znać jak będziesz coś wiedzieć. Klabacka ja uważam, że jeśli masz możliwość podania Markowi mleka cycowego to dlaczego nie? a co to znaczy , że niehigienicznie, rany ludzie to mają pomysły. Mleko cycowe najcenniejsze przecież, zrobisz jak uważasz ale ja bym na uwagi ludzi nie patrzyła. A ja kochane w swoim żywiole, praca bardzo mnie cieszy, moje dzieciaki się cieszą z mojego powrotu, nawet kwiaty dostałam na powitanie...i to nie od mojej klasy, miło było..... Mężuś i babcia spisują się w roli nianiek, mąż raczej na poddaszu siedzi i wykańcza górę, babcia niańczy malutką, każda z nich zadowolona, jednak jak wracam z pracy Malutka tuli się do mnie jak nigdy! moje małe słoneczko.... Jestem tak szczęśliwa, że mogłam wrócić do pracy! Amelka grzeczniutka, płacze wtedy jak jest zmęczona, ślicznie gaworzy, gimnastykowanie wychodzi nam super, po szczepieniu nadal spokój. Oby tak dalej. Pozdrawiam Was kobietki i piszcie co tam u Was i dzieciaczków.
-
mój Aniołek, leżenie na brzuszku wreszcie sprawia jej przyjemność jak dawniej.
-
witam kobietki!! Justyś gratuluję kondycji Filipka! sprytny chłopak, mojej Amelci czasem wychodzi, a czasem sprawia wrażenie jakby zapomniała jak to się robi..hmmm no cóż mam nadzieję, że dojdzie do wprawy. Klabacka nie zazdroszczę pogody i aury nad morzem ale za to będziemy Ci zazdrościć latem...ehh każda kraina ma swoje uroki. My dziś po szczepieniu, był płacz nieziemski, dobrze ze Mąż był z nami on to dzielnie znosi, zresztą on ma tyle cierpliwości i jest silny psych. ja wymiękam! Amelka dobrze zniosła szczepienie tzn. wieczorkiem nic po niej nie znać, żadnej gorączki itd. Oczywiście był płacz 15 min....ale w końcu się uspokoiła i zasnęła. Ale za to dzień mogę uznać za udany i spokojny, znów leży ładnie w łóżeczku, bawi się zabawkami aż wreszcie sama zasypia, czyżby skok mamy już za sobą? Jutro powrót do pracy ale się cieszę!!!!znów w swoim żywiole! przejrzałam plany zajęć, materiał itd itp, czeka mnie a raczej nas sporo roboty, testy gimnazjalne już wkrótce.... jutro dam znać jak było! pozdrawiam Was coteczki, buziaki! acha Amelka waży 6700!!!!! duuża kobietka
-
cześć koleżanki!!! monikstar Twoje posty zawsze nastrajają mnie pozytywnie! rzeczywiście żyję juz pracą...dziś wpadłam do pracy aby się lekko przygotować obgadać całe sprawy no i jak zobaczyłam tych moich uczniaków, ich uśmiechy a z drugiej str lęk, bo przecież "osa" wraca ale ogólnie pozytywnie. Byłam w swoim żywiole, och jak ja lobię tą moją prackę! Aniu gratuluję znalezienia niani! kurczę widzę, że fachura Ci się trafiła, życzę powodzonka! justyś myślisz, że jedzonko małemu poszkodziło, och Wy biedne jesteście z tymi dietami, współczuję, mi nadal czasem brakuje karmienia piersią, tej bliskości ale i tak nigdy bym się nie zamieniła, cieszę się, że Malutka wcina butelkę. No a u nas..hmmm z mojego Aniołka to już nic nie zostało-hehe mały diabełek mi rośnie. Nie wiem co się z nią stało, jest płaczliwa i marudna, najgorzej wieczorkiem, tłumaczę to zmęczeniem ale , że juro mamy szczepienie i lekarza to poradzę się, bo Mała jak wpadnie w szał to nawet rączki nie pomagają. Takie napady płaczu ma w zasadzie codziennie, kolka to nie jest bo się nie pręży, zresztą kupki i bączki są regularne! Ja zabiegana jestem, studia(sesja) praca mgr no i praca ale nie ukrywam, że jestem w swoim żywiole. To pozdrawiam Was, jak będę po szczepieniu to odezwę się wieczorkiem acha, po roku czasu wróciłam do palenia ...porażka...bez komentarza................................................................
-
cześc! ja dziś tez późno zawitałam ale tyle rzeczy na głowie, jesteśmy w trakcie kupowania kafelek itd na poddasze, och tak czekałam na ta chwile i nareszcie!!! Aniu współczuję skoku rozwojowego, skąd ja to znam.... ach i gratuluję przekręcania się na bok, moja Amelka już ostatnio to odkryła, a wczoraj podczas "podrzuciania" śmiała się na głos ale była radość! Divalia jeśli chodzi o pokarmy to się nie obawiam, ostatnio czytałam książkę o karmieniu niemowląt fakt faktem wydanie 1987 i tam piszą, w 3 miesiącu podawać sok z marchwi i starte jabłuszko, a w 4 miesiącu podać zupkę jarzynową!!!!! zresztą moja mama wg tych reguł mnie karmiła!!! w tej książce piszą, że nie zależnie od karmienia, czy to jest karmienie piersią, czy mieszane czy też butelką! nie sądzę aby nasze organizmy zmieniły się po 20 latach! zresztą wszystkie warzywa i owoce sa z mojego ogrodu, ekologicznie wyhodowane. Także Amelka dziś piłą sok marchwiowy , myślałam , że połknie butelkę hehehe
-
cześć koleżanki! Klabacka ja myślę, że Mareczek polubi jabłuszko, daj mu czasu. Ja wczoraj poczęstowałam Amelkę, dałam jej jabłuszko+marchewka. Śmiechu było co niemiara, krzywiła się jakbym jej dawała największe paskudztwo świata, ale po jakimś czasie ciamkała zawodowo!! Aniu no to trzymam kciuki za nocki w osobnych pokojach!!! nas to też czekam ale z wiosna jak przeniesiemy się na poddasze, które prawie jest gotowe. Na górze Amelka ma swój pokój teraz śpimy razem ale Amelka nie śpi u nas w łóżku, tylko u siebie więc mam nadzieję, że te przenosiny do pokoju nie będą najgorsze. Divalia wiem co czujesz, mój kręgosłup już doszedł do siebie ale za to dokuczają stawy kolanowe....ehhh to chyba skutki duże j wagi w ciązy, łykam magnez inne witaminki, no i jest lepiej. A ja jestem przeszczęśliwa, kolejne cm w dół!! z pasa następne 2 cm ale się cieszę, stare dżinsy sprzed ciąży już spokojnie dopinam!!!! ehhh co my kobiety musimy znosić. Ale rowerek i skakanka dają efekty no i brak kolacji. A Amelka znów ma skok rozwojowy, jak w tabeli. Właśnie jesteśmy w 12 tyg. i rzeczywiście Amelka znów jest marudna i potrzebuje więcej zainteresowania niż zwykle, płacze bez powodu ale dajemy radę, już wiem o co chodzi, wiem jak ją uspokoić. Ostatnie dni w ogóle nie spała w dzień, były to drzemki 15 min. więc wzięłam się na sposób, przetrzymuję ją (marudna jest wtedy jak nie wiem) i potem śpi nawet 2 godz.! Grund to się wyczuć i zachować spokój... To tyle u nas, uciekam domek ogarnąć, obiadek mam gotowy więc potem chwila dla siebie, miłego dnia!!
-
cześc koleżanki! my po spacerku, drugim zresztą, najpierw poszłam przed południem, Mała była markotna więc receptą jest spacer ale po południu słonko do nas zawitało więc skusiłyśmy się na drugi, jesteśmy super dotlenione! Amelka leży w łóżeczku i "bawi się" zabawkami, tzn. uderza z zapałem w wiszące zabawki. Klabacka widze, że Mareczek przesypia Ci noce, no rewelacja, dobrze, że Mareczkowi ulewa się coraz rzadziej, hmmm czyli wszystko idzie w dobrym kierunku. Motylku cieszę się, że chrzciny się udały, piszesz, że nawet śmiał się podczas chrztu, super, to tak jak u nas, Amelka uśmiech miała od ucha do ucha a my staraliśmy się zachować powagę. Aniu , Antoś zaśmiał się na głos!! ale serducho mamy szczęśliwe co? Amelka czasem jak się uśmiecha to tak jakby się zanosiła i wydaje dźwięk podobny do głośnego śmiechu, cudnie to brzmi. Udanego dnia cioteczki, pozdrawiamy Was!
-
cześc koleżanki1 witam Cię Ramaya, Hanaczka cud dziewczynka, widze, że ładnie rośnie, oj duża kobietka z niej, to tak jak moja Amelka, rośnie i rośnie, już się bałam w pewnym momencie, że za dużo mi wazy ale lekarz powiedział, że skoro dziecko domaga się ,leka to dawać, z czasem będzie jadła mniej i rzeczywiście. cieszę się, że u Was wszystko ok, to najważniejsze, a z tą miłością dziadków..hmm skąd ja to znam. Ale tak jak piszesz miłości nigdy za wiele! ale trzeba uważać z rozpieszczaniem.... pozdrawiam Was! A u nas ok, Amelka zasnęła w końcu po 23:00, babcia dostała delikatną reprymendę za wczoraj....wrrr coż miłość babć i dziadków potrafi być czasem uciążliwa...ale z drugiej strony dobrze, że są te babcie... udanego dnia! pozdrawiamy!
-
stysiapysia ja tez proponuje rozmiar większe 74 kupić, przynajmniej nie będzie obaw, że będzie za małe..a tak poleży w szafie i w końcu będzie noszone, pozdrawiam
-
witam wieczorną porą... moja Malutka jeszcze nie śpi! no chyba mnie coś zaraz trafi, babcia pozwoliła dziecku zasnąć o 20:00 i mamy efekt, w między czasie gdy Mała zaczynała się wyciszać, babcia przychodziła do dziecka z pytaniem: "Amelka jeszcze nie śpi??? i radość! co jeszcze bardziej ją rozbudziło, teraz Amelka nadal nie śpi, ja staram się ją wyciszyć, a co babcia robi? no zgadnijcie. tak, tak poszła spać!!!!! zaraz mnie szlag trafi! do tego mąż ma nadgodziny, cudownie po prostu! dobrze, że chociaż w południe się widzieliśmy, krótkie życzonka, buziak i tyle męża widziałam...hmmm a u nas cisza forumowa, no co się dziwić, walentynki...chyba walentynki sobie z mężem jutro zrobimy, jakoś trzeba to nadrobić ehh co za życie. A ogólnie u nas ok, Amelka (dopóki babcia jej nie uspała) ładnie zasypia, jest grzecziutka i cały czas uśmiech na twarzy, pogodna dziewczynka.
-
a oto dowód , że dzielnie ćwiczymy!
-
hej ! u nas dziś było dość aktywnie, Malutka w ogóle nie spała, czasem ma takie dni...więc domagała się towarzystwa, rozmowy, huśtawka, spacer itd itp. Teraz pomalutku zasypia...ufff odrobina odpoczynku, za niedługo mąż wraca z pracy, poczekam na niego, jeśli dotrwam i nie padnę gdzieś na fotelu. A my sukcesywnie ćwiczymy leżenie na brzuszku, za każdym razem gdy przebieram malutką to zanim ja ubiorę przekładam na brzuszek, jak jest naguśka to jakoś tak bez krzyku nam to idzie i podnoszenie główki idzie nam coraz lepiej. Monikstar podziwiam Cię za to karmienie piersią, ja to jednak egoistka jestem.... nie dałabym rady nidy w życiu tyle czasu małej przy piersi trzymać, kurcze lubię moją niezależność...co nie oznacza że nie staram si ębyć dobrą mamuśka, oj chyba mnie wyrzuty sumienia dopadły-heheh Klabacka, mam nadzieję, że lekarz cos zaradzi na to oczko Mareczka, trzymam kciuki za pomyślną wizytę! Aniu Ty powinnaś dostać medal za te spacery! chyba pobijasz rekordy w częstotliwości spacerowania z Antosiem, acha oby Antoś się od męża nie zaraził, życzę Wam tego!
-
cześć kobietki! Aniu ja pracuję w szkole, ucze j. niem., bardzo lubię swoją prace, lubię młodzież, zresztą oni chyba tez darzą mnie sympatią. Będąc na macierzyńskim, odwiedzili mnie 2 razy! na święta przyszli z prezentami dla mnie i Malutkiej aha no i na dzień nauczyciela przyjechali z kwiatami, było mi bardzo miło, aż łza zakręciła się oku... Klabacka oj biedna Ty, dobrze, że u Ciebie już lepiej, mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia. W każdym razie kuruj się, zdrówka życzę. Divalia super, że dzieciaczki się dobrze chowają i synek jest zdrowy! oby tak dalej. A my dziś na spacerku byliśmy, wprawdzie spacer nie był planowany ale odwiedziliśmy babcię, która dziś ma urodzinki no i upiekła wg tradycji pyszna pączusie. Skusiłam sie na 2! mimo diety. No cóż... ale cm mi ubywa i z tego się ciesze. Od ostatniego mierzenia w pasie zeszło 4 cm, w biodrach 3 cm także coś ruszyło, chyba brzuszki, skakanka pomagają. U nas także spokojnie, Amelka grzeczna, nadal przesypia całe noce, budzi się ok 4:00 na karmienie, potem już o 7:00. Udanego wieczorku! buziaki! pozdrawiam!