Skocz do zawartości
Forum

ooska

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ooska

  1. No u nas mały rozłożył się do reszty. Leci mu z nosa, ma kaszel, wczoraj miał 38,6 stopnia gorączki, na szczęście po paracetamolu spadła i humor mu się znacznie poprawił. Lekarz go dziś oglądał, ma zmienione zapalnie gardło, uszy, pełno wydzieliny spływającej i może już coś w oskrzelach. Dostał antybiotyk, kropelki do inhalacji i tonę innych leków. A że przyspieszyli nam termin operacji, to mały musi się szybko wykurować, bo przed operacją przez 2 tygodnie trzeba być zdrowym. Paulina, jak patrzę na mojego małego przy temperaturze 38,6, to nawet nie chcę wiedzieć, jak by wyglądał przy prawie 40... Niestety mój też wody nie chce, ale na szczęście nie odmawia mleka. Na czas choroby dałam sobie spokój ze słoiczkami, daję samo mleko, żeby jak najwięcej płynów przyjmował.
  2. U nas też jest mały kryzys. Od ponad tygodnia mały mniej jadł i ciągnął się za uszy przy jedzeniu, więc myślałam, że to zęby. Ale od 3 dni ma dużo takiej śluzowej wydzieliny w nosie i kilka razy mu się ta wydzielina spieniła i zaczęła lecieć z nosa, buzi, mały się krztusił i bekał, i oczywiście straszny płacz przy tym jest. Ma też lekko podwyższoną temperaturę, tak 37,9 maks. Nie wiem czy to jeszcze zęby czy już przeziębienie.
  3. Zani ja dałam owoce po jakiś 2-3 tygodniach od włączenia warzyw. Ale mały nawet jak nie znał owoców, to na niektórych warzywach kaprysił, choć fakt, że potem to kapryszenie zdarzało mu się coraz częściej. Kaszkę dałam niedawno, ale samej kaszki od początku nie chciał jeść, więc dodaję kaszkę do owoców, im jej więcej w mieszance, tym mniej chętnie je. Mały tak naprawdę zjada jedynie marchewkę, marchewkę z ziemniaczkami i pasternak, a dodatek czegokolwiek do nich jest już ryzykowny. Owoce póki co je wszystkie. Wymiana smoczka niewiele pomogła. Dziewczyny Wy też pisałyście, że Wasze maluchy kapryszą na mleko, przeszło im to już? Mój jest strasznie zainteresowany wszystkim dookoła, może to dlatego.
  4. Czy Wasze maluchy też tak mają, że jednego dnia zajadają coś ze smakiem, a następnego na to samo płacz? Trochę mi ręce opadają, Alek pasternak dotychczas bardzo lubił, a dziś wrzask. Dodałam do niego co prawda 3 łyżeczki mięsa, ale zwykle 3 łyżeczki mięska dawało radę, przynajmniej w marchewce. U nas owocki zwykle wchodzą bez problemu, to z warzywami mamy kłopot. Owocki dodaję do kaszki, bo sama kaszka też nie przeszła. Ostatnio mały też wypija coraz mniej mleka i przez to że mniej je w ciągu dnia, to potem wcześniej się budzi. Zmieniłam dziś smoczki na większe, zobaczymy, czy to odniesie taki sam efekt jak poprzednio.
  5. Roksi lekarze z definicji zawsze spodziewają się najgorszego, bo lepiej się w tę stronę pomylić, niż zlekceważyć coś poważnego, coś o tym wiem :) Poza tym niektórzy nie chcą być zbyt optymistyczni, bo boją się, że pacjent może zlekceważyć problem i np. nie zgłosić się na badanie. A nawet jeśli to miałby być nowotwór, to akurat raki piersi się bardzo dobrze leczy. Ale jak zani pisze, młody wiek działa na Twoją korzyść, więc obstawiałabym jednak coś łagodnego. Ja też jakaś smętna jestem, nic mi się nie chce. U nas akurat pada i strasznie szaro jest. Umówiłam małego na rehabilitację, bo coraz bardziej mnie denerwuje to, że nie chce się obracać, zupełnie jakby mu ktoś tył głowy przykleił do maty. Zaczynamy w poniedziałek. My już wszystkie szczepienia mamy za sobą na ten moment, kolejne obowiązkowe dopiero jak skończy roczek. W 2 półroczu życia chciałam go zaszczepić jeszcze na meningokoki, ale już przed operacją nie zdążę, a po operacji dopiero po 3 miesiącach można wznowić szczepienia. Ja właśnie powoli kończę z piersią, tzn. konkretnie z odciąganiem, mam dość. Mleka coraz mniej i pewnie jeszcze tydzień i nie będzie go już w ogóle. Trochę mi smutno, ale jak byłam w ciąży to miałam zamiar karmić 6 miesięcy, więc w sumie plan prawie spełniony.
  6. Zani ja daję Enfamil, bo tak mi koleżanki poleciły, które są lekarkami. Z tymi miesiącami to faktycznie jest zamieszanie, bo piszą w 6 miesiącu, mając na myśli skończony 6, co jest strasznie mylące, bo 6 miesiąc życie jest de facto pomiędzy skończonym 5 a 6. Ale po 6 miesiącu na bank mają na myśli skończone 6 miesięcy. Paulina z tym jęczeniem przez sen to ponoć normalne, u nas też tak jest, choć małego to nie wybudza, pojęczy i śpi dalej. A raz słyszałam, jak głośno się śmiał przez sen. My dziś po szczepieniu. Mały przechlipał całą wizytę. Generalnie jest spokojny, dopóki nie usłyszy, że inne dziecko płacze, wtedy od razu jest wrzask. Wasze maluchy od razu przyjmują nowe smaki? Ja jak cokolwiek nowego teraz próbuję dać, to zaciska usta i odwraca głowę, a jak zbyt naciskam, to kończy się wielkim płaczem i mlekiem. Kaszkę muszę dodawać do owocków, żeby zjadł, a na obiadek to tylko marchewka lub pasternak, nie przejdzie nic, co ma w sobie mniej niż 50% jednego albo drugiego.
  7. Hej monyaa, również wszystkiego dobrego, napisz więcej, co tam u Ciebie, jak Mareczek? Roksi ja mam termometr bezdotykowy, zbliżam tylko do czoła i pokazuje od razu temperaturę. Paulina ja też muszę odwiedzić z małym psychologa, neurologopedę i okulistę, u rehabilitanta już byłam, bo tam widziałam jedynie problem. Wszystko przez ten zarośnięty szew na główce, bo w teorii taki zarośnięty szew powoduje zniekształcenie całej czaszki, też tych miejsc, gdzie są narządy zmysłów i mowy. Na razie chyba jednak poczekam do operacji, mamy termin na początek marca, zobaczę co powiedzą w szpitalu. Nie jestem specem, ale wydaje mi się, że oprócz tego, że mały jest leniuszkiem, jeśli chodzi o obroty, to poza tym w innych aspektach rozwija się dobrze. U nas na bank idą zęby, bo mały już nie wyjmuje czasem rąk z buzi. I chyba domyślam się, skąd ostatnio zwiększone marudzenie i płacz - wydaje mi się, że ze zmęczenia, bo zbiegło się to z krótszym snem nad ranem. Od kilku dni mały budzi się o 8, spać idzie 22-23, a w ciągu dnia ucina sobie tylko 3-4 bardzo krótkie 20-30 min drzemki, a jak prześpi dłużej, to od razu mu się humor poprawia. Wczoraj strasznie marudził, ale zasnął jak kamień o 21 i niemal siłą musiałam go budzić na ostatnie karmienie i kąpiel.
  8. U mnie mały od kilku dni strajkuje w połowie obiadu, muszę kończyć mlekiem. Nie wiem, czemu i liczę, że mu to przejdzie.
  9. Ale katar nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia, przeciwwskazaniem jest ostra choroba infekcyjna przebiegająca z gorączką. Mały też podnosi się z brzuszka na wyprostowanych rękach, ale obracać się jeszcze nie umie. Byłam u rehabilitantki z nim, dała mi sporo rad, jak pielęgnować małego, aby wzmacniać mięśnie boczków i brzuszka. I sporo poprawiła rzeczy, jak nosić, jak odbijać, itp. Obadała też małego w nosidełku samochodowym i kazała wyjąć wkładkę dla noworodka, bo wciąż w niej jeździł. U nas nie ma karuzelki nad łóżkiem, bo mały poza łóżeczkiem spędza cały dzień, odkładam go tam tylko na noc, a noc jest od spania, a nie od zabawy :) On to wie i po odłożeniu do łóżeczka szybko zasypia. To jest bardzo zabawne jak dzieci są do siebie podobne. U nas tak samo wsadzenie do leżaczka skutkuje szybką kupą :) Zastanawiałam się, skąd to się bierze, ale najwyraźniej dzieci tak mają :) Dziewczyny a jak Wy włączacie kaszkę maluchom? Ja dziś próbowałam dać łyżeczką jaglaną, ale odmówił jedzenia. Była dość rzadka, ale przygotowałam zgodnie z przepisem na opakowaniu. Dorzucacie stopniowo do butelki czy łyżeczką od razu? I jak gęstą?
  10. U nas od kilku dni mały strasznie marudny jest. Ma jakieś gluty w nosie, ale nie wygląda mi to na katar, bo nie cieknie nic, tylko nos zapchany, a jak pozwoli odciągnąć, to albo nic, albo taki gęsty lepki śluz. Myślałam, że to marudzenie to przez te gluty, ale on jakiś przylepny się zrobił, ciągle uwagi się domaga, itp. Albo to zęby, albo skok rozwojowy. Ciągnie się też trochę za uszy, zwłaszcza podczas jedzenia, ale nie ma gorączki ani uszy go nie bolą, dlatego obstawiam, że to jednak ząbki, choć w buzi nic nie widzę.
  11. Zani nie martw się, Piłsudski miał sporo racji jak mówił "Polacy? Naród wspaniały, tylko ludzie to k..." ;) A zachowanie kobiet komentujących twój wiek potraktuj jako komplement, pewnie wzięły cię za młodszą osobę :) My też mamy niepolską pisownię imienia, mały ma na imię Alexander, ale u nas teść nie pochodzi z Polski i mamy zagraniczne nazwisko. I aby cała rodzina była szczęśliwa chcieliśmy imię mocno uniwersalne. No i będzie miał podwójne obywatelstwo i nie chcemy, aby były problemy z załatwianiem papierów przez polską wersję imienia. Czasami prowokuje to śmieszne sytuacje, np. rejestruję małego telefonicznie do lekarza i babka mnie pyta, czy pacjent mówi po polsku. No to ja odpowiadam, że pacjent jeszcze nic nie mówi, bo ma 5 miesięcy.
  12. Paulina z tym cukrem to chyba nie chodzi o to, że maluch może przytyć, tylko żeby go nie przyzwyczajać do słodkiego, bo potem może nie chcieć jeść innych rzeczy. Ja nie widzę nic złego w słoiczkach, wręcz przeciwnie, uważam, że są znacznie lepszej jakości niż przeciętna marchewka kupiona w sklepie, bo produkty dla dzieci są znacznie lepiej badane. Co więcej, kupuję słoiczki na warzywkach z rolnictwa ekologicznego, a nie tak łatwo jest dostać np. ekologiczne ziemniaki czy dynię w sklepie. Jak bym miała własne warzywa z działki, to co innego. Roksi ja małemu (ma 5,5 mca) daję te od 4 mc o w miarę prostym składzie. I najpierw dałam samą marchewkę, 1/3 słoiczka na porcję przez 3 dni (resztę posiłku to było mleko), a potem kolejno marchewkę z ziemniaczkami, dynię z ziemniaczkami i pasternak po pół słoiczka na porcję, przy czym 2 te same słoiczki z rzędu - czyli mały przez 4 dni jadł jedną rzecz. Jak próbowałam dać szpinak i mieszankę warzywną to nie przeszło, krzywił się i pluł. Teraz dostaje mały słoiczek na obiad, już bez mleka, choć nie próbowałam dawać mu więcej niż jeden, a podejrzewam, że by pewnie zjadł, zwłaszcza marchewkę. Owocki (jabłka lub gruszki) dałam od razu pół słoiczka, dwa tygodnie po włączeniu warzywek, tak jak Paulina i tak cały czas daję. Kaszek jeszcze nie włączałam, ale mam już kupioną jaglaną i ryżową i zrobię to na dniach, jak tylko wymyślę, jak :)
  13. Ja podgrzewam w podgrzewaczu - albo wkładam cały słoik, albo przekładam do specjalnej miseczki dołączonej do podgrzewacza. Staram się nie podgrzewać w plastiku, butelki mam szklane, miseczka co prawda plastikowa, ale podgrzewam na maks 45 stopni. U nas nie ma problemu z nocnym jedzeniem - mały jest strasznym śpiochem, swój pierwszy posiłek je o 10 rano, a w Nowy Rok pobił rekord, wstał o 11.20. Od tego czasu nastawiam budzik na 9.30 i sama go budzę, bo potem idzie spać o 23-24.
  14. Paulina poproś swojego lekarza o skierowanie do Poradni Genetycznej. Pewnie panikujesz, ale jeśli chodzi o choroby rzadkie, to nie wierzyłabym opiniom pediatry, bo oni rzadko widzą takie przypadki. Tak jak u nas - o kształt główki pytałam 6 lekarzy, wszyscy mnie uspokajali, że to minie, a tylko jeden się zaniepokoił i miał rację. A i tak gdybyśmy sami nie zdecydowali na prywatną wizytę u neurochirurga, to byśmy nie mieli diagnozy i ustalonego postępowania po dziś dzień. Nasz mały jeszcze nie umie się obracać, chyba że na bok. Bardzo jest ostatnio zafascynowany swoimi nogami i próbuje się złapać za stopę, choć średnio mu to na razie idzie. I piszczy aż uszy puchną, wczoraj to przepiszczał cały dzień. Jak wasze maluchy jedzą? U nas mały je 5x/dziennie, co 3 godziny, 2 posiłek to cały słoiczek 125 ml, ale wchodzi tylko marchewka z ziemniaczkami i pasternak, nie przeszły rozmaitości warzywne mocno pachnące groszkiem ani szpinak. 4 posiłek to natomiast pół słoiczka owoców i mleko, pozostałe posiłki to mleko w połowie moje, w połowie modyfikowane, łącznie ok 700-800 ml mleka na dobę. Tylko niespecjalnie wodę chce pić. Dajecie wodę z butelki czy z kubeczka?
  15. Spokojnych i Radosnych Świąt dziewczyny :) i szczęśliwego Nowego Roku!
  16. A dziękujemy, wzajemnie :) Mój mały wczoraj skończył 5 miesięcy i bardzo zasmakowały mu słoiczki :) Je pół słoiczka dziennie, pewnie by zjadał więcej, ale że dopiero wprowadzam poszczególne warzywa, nie chcę szaleć. Mieliśmy trochę przeżyć ostatnio. Opowiadałam Wam, że mały ma taką wydłużoną główkę. Pokazaliśmy go neurochirurgowi i niestety potwierdził nasze obawy, że to nieprawidłowo zarośnięty jeden ze szwów czaszki. W marcu mały ma umówione badanie tomokomputerowe głowy i od razu najpewniej będzie czekała go operacja plastyczna tej główki z uwolnieniem tego zarośniętego szwu. Raczej nie będzie to jakiś strasznie skomplikowany zabieg, ale dość długi i wiążący się z ok 10dniowym pobytem w szpitalu. Trochę mną to wstrząsnęło, ale już się pogodziłam i teraz mam tylko nadzieję, że nic się nie odwlecze i wszystko pójdzie zgodnie z planem.
  17. Współczuję Zani, to normalne, że przeżywasz, jak nasz kot był chory, to oboje z mężem mieliśmy taką depresję, że aż pochudliśmy oboje. Ja nie wiem, jak dziecku powiedzieć, jestem natomiast pewna, że trzeba to zrobić teraz, a nie jak pojedziecie na Święta. Ja mam za ukrywanie tego typu rzeczy po dziś dzień żal do rodziców, nawet nie wiem, dlaczego.
  18. Hm dziewczyny, które dajecie maluchom coś więcej niż mleko, dopajacie je wodą?
  19. U mnie to samo, mam nadzieję, że to się w końcu skończy.
  20. Dobrze by było, mi zaczęły wychodzić, jak miałam 9 miesięcy :) Od wczoraj mały je marchewkę. Jego mina przy tym niepowtarzalna - pełne obrzydzenie :) Nie jest zachwycony, ale połowę słoiczka mu do paszczy dziś wsadziłam. I brzuszek ma się dobrze, nawet lepiej, bo jak połowę poprzedniej nocy przestękał z powodu bączków, to dziś całą noc przespał spokojnie. Tylko kupki się zrobiły pomarańczowe.
  21. Mój ma raczej jednolity, jedynie co na skórze mi się nie podoba, to robią mu się drobne czerwone krostki na policzkach i pupce czasem. Zastanawiałam się, czy to nie jakaś alergia, ale one ustępują, jak często przemywam buźkę i dobrze smaruję pupę, więc to chyba raczej od mleka i kupki. Mój mały, tak jak praktycznie nigdy nie płakał, to 2 dni temu przepłakał cały wieczór. Płakał, zasypiał, budził się i znowu płacz. Aż dałam mu paracetamol. Wczoraj było lepiej, ale wieczorem podczas drzemki zaczął kwilić i obudził się z płaczem, i dziś tak samo rano, jakby mu się coś śniło albo coś mu zaczęło dokuczać podczas snu. Wczoraj wieczorem i rano bardzo mu się przelewało w brzuszku, może od tego. Albo katar mu dokucza i denerwuje go zapchany nos. Albo nie wiem co.
  22. nindziowaMama u mnie jest tak samo, z tym że mały nie płacze, a klepie mnie po twarzy i gada, i nic sobie nie robi z tego, że mleko mu potrafi lecieć na twarz. Z piersi pije tylko jak się obudzi rano i też krótko, na tyle chyba, żeby pragnienie zaspokoić. W ciągu dnia już się poddałam z przystawianiem, odciągam laktatorem, żeby się zastój nie robił, bo miałam już zapalenie piersi przez to i nie chcę tego drugi raz przerabiać.
  23. Zani u nas wyglądało tak samo, oboje z mężem byliśmy paskudnie przeziębieni, katar, kaszel, gorączka u męża, mały długo, długo nic i jak my wyzdrowieliśmy, on dostał kataru, ale właśnie takiego jak u Ciebie - zapchany nos w nocy i nad ranem, po południu ok. U nas cały czas jest problem bączków porannych, mały stęka okropnie ok 4, potem o 7, idą bączki i się uspokaja. Jego to często w ogóle nie budzi, zwłaszcza w nocy, o 7 czasem, wtedy cycuś i znowu śpi, tylko mąż i ja się budzimy. Dziś przed 7 była natomiast pobudka, bo poszła kupka i obudziłam małego przewijaniem, ale był szybki cycuś, potem odłożyłam małego do łóżeczka, potem o 9 znowu cycuś, podczas którego oboje zasnęliśmy i wstaliśmy o 11... Mały znowu wypija ogromne ilości mleka, chyba czas na rozszerzanie diety, tylko jak go sadzam, to mu jeszcze trochę główka opada do przodu, więc nie jestem do tego przekonana. Jakoś nie mogę się zdecydować.
  24. zani ja też tak mam :) A najbardziej się cieszę, jak mały się śmieje głośno, ostatnio coraz częściej mu się to zdarza. Ma swoje ulubione czynności, które go zawsze cieszą, np. rozbieranie :) Ubieranie już takie zabawne nie jest. paulina mój mały też takie porcje jadł, dopóki mu nie zmieniłam rozmiaru smoczka na większy, może Twój tak samo męczy się, bo mu za wolno leci?
  25. Ja jeszcze nie próbowałam, postanowiłam, że zacznę mu rozszerzać dietę, jak skończy 5 miesięcy. Wydaje mi się, że jeszcze zbyt niestabilnie trzyma główkę na takie karmienie. Po 2 dniach mega apetytu wróciliśmy do normy. Zjada znowu ok 5x160 ml. U nas dzisiaj jakiś dzień marudzenia jest. Wasze maluchy też jak uczą się czegoś, to potem o tym zapominają? Mały jakieś 3 tygodnie temu przewrócił się kilka razy z brzucha na plecy, potem przestał to robić. Cały ostatni tydzień piszczał przy każdej okazji, ale chyba mu się znudziło, bo od wczoraj tego już nie robi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...