Skocz do zawartości
Forum

Niezapominajkaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Niezapominajkaa

  1. Ale nastukałyście duuużo, nie mam szans nadążyć za Wami przy moim trybie życia. Fran dzisiaj nie chciał wyjść ze żłobka, jak przyszłam, Pani go przynosi a on patrzy na mnie i cyk obraca się i przytula do Pani, myślałam ze się tam rozkleję.Za chwile się już uśmiechną, wzięłam go na ręce i było super, ale był dosłownie w szampańskim nastroju kolejne 1,5 godz. Potem zasnął w chuście na spacerku. Gadzia, powinien, bo to widać zazwyczaj bardzo wyraźnie, a jeśli jest bardzo niewielkie to często samo sie wyrównuje i nie trzeba ćwiczeń - ale i tak powinien zauważyć.
  2. Hej kochane żeby ta złota jesień (przynajmniej tu we Wrocku taka jest) potrwała jak najdłużej. My mamy dziś w przedszkolu święto ziemniaka, impreza plenerowa z atrakcjami dla dzieciaków. Nasz pierwsza w nowym przedszkolu. Mru ja mam tą samą strategię, jeśli nie ma temperatury i zielonych glutów w nosie, mały chodzi i powiem szczerze że w poniedziałek był przytkany solidnie ale dzisiaj jest o niebo lepiej a chodził cały czas. Dopóki Panie się nie zająknął, to ja też się nie przejmuje a one tam bardzo zwracają na to uwagę. Z Szymkiem przejmowałam sie w przedszkolu (bo on nie chodził do żłobka) każdym katarem, co rusz byłam na zwolnieniu i długo nie mógł się uodpornić i widzę ze jednak przetrzymanie z lekkim katarem w żłobku daje dobre efekty. Dziubala rozumiem Twoje marzenia, ja też takie mam, do tego stopnia że już nie lubię naszego mieszkania, nie chce mi się sprzątać,, dbać..........mieliśmy tu pomieszkać pierwsze 2-3 lata po ślubie a mieszkamy już 8!!!! masakra. Ale cóż. ok, spadam po moją Mysię do żłobka zaraz. papa
  3. KaszaaaaaaNiezapominajkaaOj tp mój Franek z jedzonkiem zahartowany, w żłobku nie ma to tamto, butli zakaz (zarządzenie sanepidu) wszystko łyżeczka podają. I mięsko też już zapycha w zupkach. Zresztą chłop 100% owocami raczej gardzi ale jak mięsko wyczuje w zupce jarzynowej to uszy sie trzęsą. Ja na kolację daje kaszę wielozbożową, czasem mleczno - owocową, ale to czasem. Ale niestsy mój butlowy żarłok wstaje o 3 w nocy na 150 ml mleka, juz go próbowałam oszukiwać herbatką, raz sie udaje raz nie. Ale mój Szymon był taki sam, żarł w nocy butle do 2 roku życia, a teraz chudy jak patyk jest. A Frankowi raz daje słoiczki, raz sama robię, zależy od sytuacji. No jak zje ładnie w żłobku to juz mu wtedy zupki w domu nie podaje. No poza tym banan to tak w kawałkach, flipsy, ziemniaki też w kawałkach.No co ty mówisz ? To jak mleko łyżeczką dają czy wszystko w formie kaszek ? Z firmy solo są takie chrupki kukurydziane ktore się nie kleją tak .Bo te zwykłe to z wlosami wyrywałam z głowy Wiesz co on jest od 7,45 tak mniej więcej z żłobku, rano o 6 pije w domu mleko, o 8 tam dostaje kaszkę, o 11 owoce i potem po drzemce koło 14 obiadek. Dałam im oczywiście butle na początku jakby miały kłopot, i wzięły ja tylko żeby go napoić bo nie chciał pić herbatki łyżeczką. Ale teraz było juz ostatnio ok i sobie z tym piciem radził.
  4. Oj tp mój Franek z jedzonkiem zahartowany, w żłobku nie ma to tamto, butli zakaz (zarządzenie sanepidu) wszystko łyżeczka podają. I mięsko też już zapycha w zupkach. Zresztą chłop 100% owocami raczej gardzi ale jak mięsko wyczuje w zupce jarzynowej to uszy sie trzęsą. Ja na kolację daje kaszę wielozbożową, czasem mleczno - owocową, ale to czasem. Ale niestsy mój butlowy żarłok wstaje o 3 w nocy na 150 ml mleka, juz go próbowałam oszukiwać herbatką, raz sie udaje raz nie. Ale mój Szymon był taki sam, żarł w nocy butle do 2 roku życia, a teraz chudy jak patyk jest. A Frankowi raz daje słoiczki, raz sama robię, zależy od sytuacji. No jak zje ładnie w żłobku to juz mu wtedy zupki w domu nie podaje. No poza tym banan to tak w kawałkach, flipsy, ziemniaki też w kawałkach.
  5. Kaszaaa hm, wiesz trudno mi coś tak powiedzieć, kurczę, z przodu wygląda super, naprzemienny ruch ramion......... ale skoro mówisz że nóg nie używa??? Tu bym jednak ja chyba sprawdziła. Byliście u neurologa? Ja teraz do domu już raczej nie dojeżdżam, przyjmuję prywatnie na Partynicach w fizjomedicum i tam możemy się umówić np w sobotę. W niedługim czasie jeszcze może w Leśnicy będę, ale to też daleko od ciebie.
  6. qmpeelaAguniaNiezapominajkaaRaczkuje????? Coś ty, przewraca się z pleców na brzuszek, ostatnio powoli kuma jak jest z przewrotem z brzucha na plecy - ale to początki dopiero. Śmiga z obrotami wokół własnej osi, i jakoś tam po swojemu sie przemieszcza na tyle ze co rusz znajduję go poza dywanem. A z siedzeniem to nie sa żarty, dużo jest dzieci za wcześnie zsadzanych z krzywymi kręgosłupami, garbiących się.........a potem rodzice przychodzą rozżaleni do terapeuty i pytają dlaczego A jak pytam kiedy był sadzany - no jak to w wieku 6 miesięcy - to im mówię ze mają już odpowiedź. Oczywiście zdarzają sie takie maluchy które juz wieku 6 -miesięcy siedzą stabilnie, ale to nie liczne przypadki. 7,5-8 miesiecy to raczej taki standart z siedzeniem. Mój Kacperek siedzi podparty ale na sofie czasem się podciąga i siada normalnie,nie wiem co mu tak przyspieszyło...wolałabym żeby się nie spieszył z tym siadaniem,sam jeszcze nie siada. Ale leżeć nie cierpi poprostu.... Mój odmieniec znów za siadaniem tak nie goni, ona większość dnia na brzuchu spędza ;) Nawet śpi na brzuchu. i bardzo dobrze kochana, to znaczy ze zdrowe dziecko masz, im wiecej brzuszka w tym wieku ty lepiej.
  7. Właśnie Mrumru też to miałam napisać, suwaczki masz przepiękne:)
  8. qmpeelaO tak sie zbiera : [ATTACH]48169[/ATTACH] foto tylko na chwilke. przecudaśna:)
  9. AguniaNiezapominajkaaHellokupujecie juz krzesełka? Wasze pociechy już tak dobrze siedzą?? Ja używam wciąż leżaczka do karmienia. Hej Niezapominajko!!! W końcu jesteś ;) no jestem, jestem :) i strasznie sie cieszę ze w końcu sie zmobilizowałam i otworzyłam forum
  10. Mrumru, jak radzicie sobie z infekcjami w żłobku? Długo już mały chodzi, tak ogólnie?
  11. No tak te są te różnice rozwojowe, dlatego dzieci nie powinno się porównywać. A dziewczynki swoja drogą zawsze trochę szybciej się rozwijają. Fajnie ze się zbiera do raczkowania, będzie nie długo zwiedzać dom :)
  12. qmpeelaNiezapominajko, ja właśnie chce z regulacją z powodu wyżej opisanego nie siedzenia Niny. Ikei nie mam nigdzie w okolicy, zresztą ja wybredna i w ogóle te krzesełka do mnie nie przemawiają.PS: a Franek już raczkuje?? Raczkuje????? Coś ty, przewraca się z pleców na brzuszek, ostatnio powoli kuma jak jest z przewrotem z brzucha na plecy - ale to początki dopiero. Śmiga z obrotami wokół własnej osi, i jakoś tam po swojemu sie przemieszcza na tyle ze co rusz znajduję go poza dywanem. A z siedzeniem to nie sa żarty, dużo jest dzieci za wcześnie zsadzanych z krzywymi kręgosłupami, garbiących się.........a potem rodzice przychodzą rozżaleni do terapeuty i pytają dlaczego A jak pytam kiedy był sadzany - no jak to w wieku 6 miesięcy - to im mówię ze mają już odpowiedź. Oczywiście zdarzają sie takie maluchy które juz wieku 6 -miesięcy siedzą stabilnie, ale to nie liczne przypadki. 7,5-8 miesiecy to raczej taki standart z siedzeniem.
  13. Kurczę babki to poczekajcie z tymi krzesełkami, wiem ze mam zboczenie zawodowe, ale 6,5 miesiąca to naprawdę nie czas na siedzenie jeszcze. Jeśli już to faktycznie takie z regulacja oparcia za to cholernie drogie. Ja chcę poczekać aż Fran będzie siedział stabilnie (na razie kompletnie nie czai o co chodzi z tym siedzeniem, choć na leżaczku tez się podciąga, ale to tylko trening mięśni:) i kupić takie w IKEI co da eis przysunąć dobrze do normalnego stołu. Po pierwsze tanie, po drugie wydaje mi się ze jak dziecko ma własny blat to i tak jest odsunięte od stołu przy którym się je. Ale to już sprawa drugorzędna.
  14. Hello kupujecie juz krzesełka? Wasze pociechy już tak dobrze siedzą?? Ja używam wciąż leżaczka do karmienia.
  15. no i po weekendzie jutro pierwszy dzień pracy w ośrodku po roku przerwy.........auuuuuuuuuu Megan Franek radzi sobie nie najgorzej, pierwsze 4 dni było super, Panie mówiły ze wogóle nie płacze, jest pogodny. PO tych 4 dniach było szczepienie i dzień po szczepieniu wyszły jedne po drugim dwa zęby i niestety pojawił się kaszel, katar. Ale poradził sobie bez antybiotyklu chociaż 1,5 tyg siedział w domu. I jak poszedł w czwartek ostatni Panie mówiły że jest taki trochę smutny, denerwuje się, trochę płacze - ale nie jak go oddaje rano, na szczęście, bo to najgorsze. Ale sli ładnie, je też nie źle. Ale w domu też ostatnio jest taki, dziąsła mu dokuczają, zrobił się tez taki mały manipulator, tu niby piszczy juz łzy zaraz a tylko na ręce go weźmiesz uśmiech od ucha do ucha. Cóż robi się coraz bardziej kumaty w końcu 6,5 miesiąca już ma:) Tak naprawdę boje się tylko tych infekcji ze tak będzie cały czas teraz.Bo jak tak będzie chorował to faktycznie się nie przyzwyczai. Tasiku zdrówka dla Szymcia, bidulek z tymi choróbskami. My dzisiaj zrobiliśmy mega długi spacer z dzieciakami w parku bo piękne słonko było, może trochę katary im to przegoni. Ja ostatnio stałam sie zwolenniczka sparowania z katarami, jeśli nie ma temperatury to spacer obowiązkowo,moze dzięki temu uniknęłam z Frankiem antybiotyku.
  16. Nam już teraz tez nie, ale był czas szczególnie w lecie jak było gorąco ze naprawdę połowę mniej pieluch ogólnie zuzywłam i prawie 95% siusków i wszystkie kupki lądowały w nocniczku. No trudno z tego będę musiała się wycofać, ale przy wielo zostaje i pampki tylko w żłobku.
  17. Wiesz ja im się nie dziwię, przy tej ilości dzieci, nie ogarnęły by tego. Żal mi bo po pierwsze kasa dodatkowa, po drugie względy ekologiczne a po trzecie ja wysadzałam Franka od 3 m-ca na nocniczek i szło nam rewelacyjnie, wszytskie kupiki ladowały w nocniczku, nie brudziłam wogóle pieluch. A teraz cały mój misterny plan się rypnał, bo Franek sie rozregulował i już nawet nie chce na tym nocniczku wysiedzieć ani chwili tylko robi w pieluchę
  18. gadziaNiezapominajkaagadzia:) Redzia powodzenia na chrzcinach! Za tydzień my mamy...ale mało co mam załatwione. Pochłonęło mnie forum z bazarkiem pieluchowym..Dziękuję Qmpella:) Pieluchujecie się w eko pieluchy??? - bo my tak:) W wielorazówki...eko jednorazówki jakoś mi nie podeszły... no, no my też, jakoś jak myślę o eko to od razu mam na myśli wielo. Ale nieststy do żłobka muszę dawać jednorazówki teraz
  19. gadziaRedberrywitaj Niezapominajkooo!gadziu - jak tam? Dostałaś moje pw? :) Redzia powodzenia na chrzcinach! Za tydzień my mamy...ale mało co mam załatwione. Pochłonęło mnie forum z bazarkiem pieluchowym..Dziękuję Qmpella:) Pieluchujecie się w eko pieluchy??? - bo my tak:)
  20. hm, u nas , wszystko ok, tylko tygodnie nie wiadomo kiesy mijaja Franek chodzi już do żłobka, ja od poniedziałku wracam do ośrodka, ale zmniejszyłam sobie etat do 1/4 żeby mieć więcej czasu na swoich pacjentów. Oczywiście już jesteśmy po pierwszej infekcji, ale bez antybiotyku na szczęście. Na razie Franek się przyzwyczaja, nie płacze jak go oddaje ,a le panie mówią ze popłakuje w ciągu dnia trochę, bawi sie bawi , a potem nagle uderza w płacz. Ale Panie są przecudowne naprawdę (a żłobek publiczny). Mam nadzieję ze się przyzwyczai, bo serce mi pęka jak wiem że on tam popłakuje. Ale musimy być silni, bo inaczej nie da rady. Na nianię nas pop prostu nie stać, babci nie mamy tak na c codzień, a prywatny żłobek też kosztuje fortunę. Natomiast jeśli ja zrezygnuje z pracy będę miała prawie zerowe szanse powrotu do zawodu a poza tym z jednej wypłaty raczej nie przeżyjemy, nie ma szans.
  21. hmmmmmmmm ale słodkie te Wasze bobasy wiem, mineło pól roku, aż mi wstyd nawet nie wiem czy mnie pamiętacie jeszcze to się nieśmiało przypominamy
  22. hej, hej to ja sobotno bo w tygodniu brak czasu:) w ogóle nie wiem kiedy tydzień zleciał sprawa w przedszkolu sie tymczasowo rozwiązała, Panie bardzo poważnie porozmawiały z całą grupą, okazało sie ze dzieci są bardzo za Szymonkiem, ze wręcz potępiły zachowanie Olka,Pani też porozmawiała z Olkiem na osobności i z mamą - mama była zdruzgotana, w ogóle przesympatyczna kobieta, ludzie bardzo na poziomie, także przeszła mi już złość, po prostu chłopczyk ma problemy, jest trochę nadpobudliwy, chodzi do psychologa, ma niesamowity problem w akceptowaniu nowych rzeczy a także ludzi.Ale teraz się już bawią, Pani mówi ze Olek trzyma się trochę z boku teraz - jest taki zdystansowany. Franek poszedł p czwartek do żłobka po 1,5 tygodniowej przerwie i juz słyszę ze coś tam w tym nosie się dzieje czuję ze to będzie ta sama bajka co z Szymonem w pierwszym roku przedskola. A ja w poniedziałek wracam do pracy (mojej etatowej, bo tak to pracuje w sumie od maja) ale tylko dwa razy w tyg - ufff. co do auta, my od lutego jeździmy Volkswagenem touranem i jest super. Tylko to diesel, wiec ie każdy lubi - ja akurat uwielbiam. Dziubala znów przeprowadzka , przecież ile Ty tam mieszkasz, jakoś jak ja byłam na kursach w Krakowie to się przeprowadzaliście....2,5 roku temu?????????? Jak ja bym chciała zmienić mieszkanie, o raju, a nie mogę mojego A namówić, nie wiem co go hamuje naprawdę, On od razu chciałby dom z ogrodem, A ja chcę się wynieść z tego paskudnego blokowiska tylko. No i zwiększyć metraż tak do 80-100, bo teraz mamy 60 nie całe. Megan, dzielna Mamo, fajnie ze już w domku z maluszkiem. Super że dzieci Ci pomagają, mój Szymek na początku nie chciał w ogóle. Tasik zdrówka dla Szymcia A ja wiecie mam takie myśli teraz że spokojnie mogłabym mieć jeszcze jedno dziecko, choć Franek ledwo co skończył pół roku. Oczywiście to tylko myśli, bo po pierwsze jestem po CC a po drugie moja doktorka mówi że już koniec. Blizna na macicy przy trzecim by nie wytrzymała, już teraz o włos było od tragedii. Po Szymku się zapierałam 4 lata że żadnych dzieci więcej, ale teraz jest jakoś tak inaczej, bardziej na luzie wszystko traktuje,A Franek jest tak słodkim bobasem, taki materiał do całowania, ze już mi smutno ze tak szybko rośnie.
  23. heeeej, heeeej:) Dziubala jak nadłużej owlekaj operację, bo to nie jest tak ze po operacji juz będzie ok, rób co się da. A co u nas? Szymonek zmieniła w tym roku przedszkole, chodzi teraz do publicznego przedszkola, jest fajne, ma dużo ciekawych zajęć, ale coś nie może się znaleźć w grupie. Tzn sprawa jest w toku, bo w grupie jest jeden chłopiec z którym Panie walczą od 4 lat, tysiące rozmów z rodzicami nic nie dały. Szymon usłyszał juz od niego ze : -ma tak grube policzki ze patrzyć na niego juz nie można - że jest dupa -że jest śmieciem teraz ten gnojek nastawia inne dzieci przeciwko Szymkowi, wczoraj mi zameldował wiesz mamo straciłem juz najlepszego kolegę Eryka, bo Olek powiedział Erykowi ze ma sie ze mna nie bawić bo jestem głupi. I dziś Szym wchodzi na salę podchodzi do chłopców a Eryk odwraca sie plecami zaś Olek mówi Ty sie z nami nie bawisz, odejdź stąd.Dobrze że miała Franka na rekach bo chyba bym tego osobnika rozniosła tam. W każdym razie Szym jest taki ze pójdzie i sie sam będzie bawił ale w sercu jest ból i zal.Bo sie nie odgryzie, nie dogada.......taki jest. Kompletnie nie rozumie co sie dzieje dlaczego tak sie dzieje. Tłumaczyłam mu ze nowa grupa, że oni sie znają już dłygo, ze napewno to sie zmieni itd. Panie mówią ze nie moze tak byc, że Szymek jest super, jest normlny, tolernacyjny, koleżeński, ale nic do tego chłopca nie tarfia, żadne rozmowy. Mówię Wam coś okropnego. Nie wiem moze ja powinnamz tą mamą pogadać - jak myslicie. Co byście zrobiły? A Franek, chodzi do żłobka, tzn teraz wychodzi z infekcji, ale ogólnie w żłoobku spoko, zadowolony, roześmiany, je, śpi. Takze na tym froncie przynajmniej spokój na razie, Tylko te choróbska pewnie nam nie odpuszczą teraz. a to Franek z Szymciem
  24. ku-ku :) pozdrówka serdeczne dla wszystkich i od razu kciuki zaciśnięta bo widzę że potrzebne są - zawsze to jedne kciuki więcej:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...