
Regina
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Regina
-
Cześć! Przede wszystkim gratulacje dla dużego człowieczka! cztery miesiące to już coś!! To się fajnie składa z tym mięskiem, tym bardziej, że jest ono źródłem żelaza, czyli w sam raz dla nas. Kurcze, nie smakuje mu jabłuszko? Obawiam się, ze marchewka tym bardziej, bo nie jest słodka w przeciwieństwie do jabłka. Zobaczysz, jak będzie z sokiem jabłkowym. Są jeszcze gruszki, a potem dwuskładnikowe. Poza tym, to dopiero początek. Spoko będzie!
-
Cześć Dziewczynki! Chętnie do Was dołączę, bo "zaczynam być ząbkującą mamuśką". Od jakiegoś czasu coś podejrzewałam. Stan podgorączkowy i dziwne wybudzeni z wieczora i w nocy. A do tej pory mój Michał spał jak anioł, nawet jako noworodek. No i ... wczoraj zauważyłam "coś białawego", a potem wsadziłam palec i potarłam o dziąsło. Ostre było ! Dziś powtórzyłam doświadczenie i wszystko jasne. Póki co ani napadów głodu, o których pisałyście ani płaczu, tylko te wybudzenia (choć i z nimi bywa różnie każdej nocy). Ale może to dopiero początek ... a może będę miała szczęście
-
No to jesteśmy ząbkujące mamuśki! Nie wiem, który moment jest najgorszy w ząbkowaniu. Chyba ten, gdy przebijają się przez dziąsła. Czyli nasz etap. A póki co zero płaczu, jedynie te wybudzenia. Ale co tam, pożyjemy zobaczymy. To na razie początek. Ja jutro też zwiększę marchewki o łyżeczkę aż dojedziemy do całego słoiczka. Potem coś nowego, czyli jabłuszko i sok jabłkowy. Mam w zapasie gruszki Williamsa Hippowe. Lekarka radziła nam też brokuły. Widziałam gerberowe.A potem, tak jak mówisz, dwa składniki, np. marchewka z ziemniaczkiem. Aż dojdziemy do zupek i mięska, ale to ostatnie za jakieś dwa miesiące.
-
Ale była radocha! Dałam Małemu dwie łyżeczki marchewki i zjadł wszystko. gdybym dała więcej, to by wchłonął wszystko. Ale jak na pierwszy raz, wystarczy. Skoro tak mu smakowała marchew, to co będzie przy jabłuszku! Ja się na Święta nie przemęczam , pierwszy dzień Świąt spędzamy u moich rodziców, a drugiego dnia jemy obiad u teściów. Zrobię ze dwie sałatki (zawsze staram się o coś nowego), klops, ciasta i chyba to będzie na tyle.
-
A mnie Mały dał dziś pospać do 8.30. Wczoraj i dziś nawet dał popracować. Zobaczymy jak to u nas będzie z nowymi potrawami. Dziś marchewka!
-
Dopiero co Michał nie podnosił głowy, a teraz nie dość, że ją całkiem nieźle trzyma, to i do siadania się przymierza. Zaczął się ostro podciągać. Myślę Emilka, że u Was zaraz będzie to samo, czego serdecznie życzę. :Uśmiech:
-
serenaO widzę że twój smyk dziś kończy 4 miesiące! Buziaczki dla niego! A z butelkami, cóż, czasem mam z tego powodu doła ale pocieszam się że ludzie mają większe problemy. Ważne że zdrowy! dzięki dzięki. Właśnie zauważyłam, że Michałowi idą zęby. Tak mi się od jakiegoś czasu wydawało, ale dziś zobaczyłam z lewej strony białawe i po potarciu palcem było ostre. Już jasne skąd te rozbudzenia.
-
To faktycznie masakra.
-
Rzeczywiście. My z butelką zaczęliśmy zabawę już w drugim tygodniu życia, a od czwartego tyko butla. Serena, spróbuj z Tommee Tippee. Ona najlepiej ze wszystkich imituje pierś. My mamy je od początku (duże i małe), a wczoraj mąż kupił łyżeczki tej firmy. Są fajne, bo wąziutkie i fajnie dopasowują się do buziaka takiego bobasa, który jeszcze układa jęzorek w trąbkę, jak do ssania. Na opakowaniu napisane jest, ze są od 9 miesiąca, a to dlatego, że mają fajne gumowe wykończenia i takie dziecko może samo się nimi posługiwać. Misiek zjadł taką właśnie łyżeczką wczoraj 150ml kaszki z bananami!! Ale był zadowolony. Jadł i śmiał się i gadał na przemian. Polecam serdecznie tę firmę!
-
A tak a propos wprowadzania nowych pokarmów. Nam lekarka powiedziała, żeby co tydzień jeden. Wiadoma sprawa, żeby zaczynać od tych pojedynczych, czyli sama marchewka, samo jabłko, a potem już dwuskładnikowe. Przerwa jest potrzebna, by zobaczyć, czy dziecko nie jest uczulone na jakiś produkt.
-
Ja właśnie byłam na zakupach i zrobiłam małe zapasy. Dwa słoiczki marchewki, jabłuszko, gruszki i sok z jabłek oraz herbatka malinowa z dziką różą. No i oczywiście kaszka ryżowa z bananami. Nestle zaczęło też robić taką, z dodatkiem żelaza, więc zapobiegliwie kupiłam tę. Zobaczymy, ale pewnie lepiej pójdzie niż ten zwykły kleik bezsmakowy. Nawet po dodaniu do niego herbatki koperkowej. Jak tam zdrówko?
-
Nie za dużo nowości na raz chcesz mu podać?
-
Hej! My na razie zdrowi, oby jak najdłużej!! Wam za to życzę zdrówka! U nas pogoda też syfilis. Michałek już dwa razy jadł ten kleik łyżeczką, ale średnio mu idzie, bo to nie jest najsmaczniejsze. Za rada koleżanki kupię dziś kaszkę bananową. Pewnie tym będzie się zajadał, bo to smaczniutkie. Kolacyjka zatem szykuje się boska dla mojego Malucha!
-
Wczoraj Michał dostał znów kleik, tylko tym razem z Nutritonem, czyli duuużo bardziej gęsty i jadł go łyżeczką. Pierwsze w życiu karmienie łyżeczką. Historyczny moment. Spał po tym 6 godzin. Rozbudził sie dwa razy, ale na moment. Potem raz w nocy. Już jest lepiej. A po odstawieniu żelaza, jaką kupę zrobił ładną żółciutką dziewczyny, czy to nie paranoja, ze stoimy nad zafajdaną pieluchą i medytujemy i zachwycamy się?
-
Siemanko! Ja jestem w pracy. Walczę dziś az do 18.15. Ale mi sie nie chce. Noc nieźle. Chyba tylko raz się rozbudził. A wieczorem na kolację dostał kleik ryżowy. Może faktycznie był głodny. Okaże sie. jedna noc to za mało, by coś stwierdzić.
-
Na ulotce od Rotarixu jest napisane tak:dziecko otrzyma dwie dawki szczepionki. Każda z dawek będzie podawana w odstępie co najmniej 4 tygodni. Pierwsza dawka może być podana od 6 tygodnia życia. Obie dawki należy podać przed 24 tygodniem życia, jakkolwiek preferowane jest ukończenie schematu dwudawkowego szczepienia przed 16 tygodniem.
-
No Miki wziąłeś się do roboty!! FANTASTYCZNIE!!!
-
Ja też szykowałam się na to, by pneumokoki zrobić w 7-mym miesiące. Jednak podczas ostatniej wizyty lekarka powiedziała, że największe ryzyko zachorowania jest już teraz. Co lekarz to inna szkoła. Tak czy siak zaszczepić trzeba, czyli kasę wydać. A kiedy, co za różnica. Co do Roty to najlepiej w tym wieku dziecka. Szczepionka nazywa się ROTARIX. Jest doustna. W dwóch dawkach. Jeśli później zrobisz, to jest w 3 dawkach (chyba). Jest inna jeszcze w trzech dawkach. Ona jest nieobowiązkowa, ale nie weź nie szczep ...
-
Hej! Szczepionkę, którą wybraliśmy to HEXA - 6 w 1 (170zł za każdą dawkę, a były trzy). Rotawirus był drogi, bo w sumie wyszło (za dwie dawki) chyba z 500zł. Pneumokoki też nie są tanie. Pierwsza dawka - 280zł. Też są trzy. Meningokoki będą tańsze, bo 120 zł za dawkę. Tylko za kieszeń się trzymać!! Co do kleiku, to lekarka nam ten pomysł podsunęła. Czy to szybko? Michał kończy 4 miesiące 19 marca, a kleik zamierzam mu kupić dziś i dziś dostanie takie papu, bo znów miałam "upojną" noc. Oczywiście, o ile w tym tkwi problem. dziś dostał ostatnią dawkę żelaza, więc może się to jakoś zacznie uspokajać i wrócą dawne spokojne i przespane noce. Oby! Miłego dnia Kobiki!!
-
Prawda? Michał nie miał sensacji ani po szczepionce 6 w 1 ani po Rotawirusie. Na ulotce szczepionki przeciwko pneumokokom jest napisane o skutkach ubocznych i rączka 38 jest podana jako "bardzo często" a 39 stopni jako "często". Poza tym na zgrubienie w miejscu szczepienia, co też było wyszczególnione. Ja musiałam dziś grzać do pracy, tak naprawdę całkiem bez sensu. Wielkie larum, a zebranie trwało 20 minut i nic ważnego nie padło, a o tym, co powiedziano, można było poinformować nas drogą mailową. Byłam na spacerze z Małym. Niby wieje, ale nie na tyle, by siedzieć w domu. Teraz właśnie się wybudza po spacerku. A ja padam. Nie wiem, czy to pogoda czy ogólnie jestem już zmęczona, ale ... oj.
-
Po szczepionce było prawie 38 stopni gorączki. Noc nie najcięższa, ale lekko też nie było. Rozbudzenia ... Kolejna dawka za miesiąc. Na szczęście dopiero za miesiąc. I powtórka z rozrywki. Ale co zrobić.
-
Hej. Michał śpi w sypialni, więc nie mam swojego kompa i GG, pozostał mi tylko laptop. Jesteśmy po wizycie. Ostatnie szczepienie Hexą. Do tego pneumokoki.Moge mieć przerąbany dzień, bo to trochę bolesna szczepionka. Lakarka zaleciła zmniejszyć dawkę Ferrum z 2 do 1 i dawać jeszcze tylko przez dwa tygodnie. Jakby nie tolerował, to odstawić na dobre, bo za tydzień wprowadzamy jedzonko, a za około 2 miesiące już mięsko, czyli źródło żelaza. Mały waży prawie 7,8kg!! Obstawiałam 8kg, mąż 7,5. Mamy też do mleka dodawać kleik ryżowy, bo Michał może być głodny, stąd te przebudzenia. Zobaczymy. W każdym razie wczoraj nie było płaczu wieczornego, czyli brzuszek lekko odpuścił, ale tylko lekko, bo kupa nadal z zielonymi farfoclami po żelazie. Co tam u Was na froncie? Ja gorączka Dawidka?
-
U nas już widać poprawę. Co prawda asekuruję go od tyłu, ale od dwóch dni trzyma główkę i to całkiem nieźle, choć "pijaczkowe" ruchy nadal nią wykonuje. Może te ćwiczenia pomogły, a może i dorósł do tego.
-
Sara! Nasz rehabilitant i w ostatnim "Mato, to ja" wyczytałam, ze aby zachęcić dziecko do leżenia na brzuszku warto zaczynać od kładzenia go na własnych kolanach, a dokładniej na udach. Ta noga, na której leżą rączki wyżej, druga opuszczona trochę.Jak polubi tak, to potem pójdzie gładko. Oby ...
-
Miały być o 15.00, ale wróciłam z Małym do domu i nie bardzo chce mi się go pakować w samochód. Powiem mężowi, żeby wracając wpadł do kliniki i je odebrał. i tak tamtędy jedzie.