Regina
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Regina
-
Andzia, chwałą Bogu już po wszystkim.Ale tak swoją drogą, wierzyć się nie chce, że tak tam traktują małych pacjentów. To jakaś totalna pomyłka.
-
Mamy tu w tym hotelu basen i saunę. Nastawiliśmy się, oczywiście, że wszystko zaliczymy, a po kolacji zaliczyliśmy jedynie prysznic. Dziś muszę to nadrobić, zwłaszcza saunę. No, to już się pochwaliłam, i zmykam się ubierać. Jeszcze raz dziękuję Wam Kochane za kciuki, i życzę miłego dnia!
-
Witajcie, ale się wyspałam, aż dziwnie mi z tym. Idziemy zaraz na stok. Śnieg sypie, wiatr wieje Miłego dnia!
-
Dzięki, dzięki!! Właśnie patrzę przez okno, jak zapitala śnieg. Buziaki i miłego dnia!
-
Dokładnie, Michałek został w Warszawie z moimi rodzicami. Za dwa lata będzie już jeździł z nami, bo chcielibyśmy zaszczepić mu zamiłowanie do narciarstwa. O ile, oczywiście, złapie bakcyla. A z nastrojem romantycznym i nas było baaaardzo krucho ostatnio. Byłam wkurzona, nabzdyczona i generalnie momentami nie podchodź bez kija. Ale płakać mi się chciało. Ale stres odpuścił i zaczynam nowe życie. Normalne.
-
Ten wyjazd trzymał mnie przy życiu, bo normalnie myślałam, ze już nie dam rady. Przez ostatnie dni spałam po trzy godziny i padałam na pysk. A teraz zaraz idę się myć i spać!!! Trzeba nadrobić zaległości (póki co w spaniu).
-
Cześć, ale mam zaległości w czytaniu. Andzia, super, ze już wróciłyście do domu. Ja póki co baluję z mężem w Szczyrku. Jeździmy sobie na nartach; warunki doskonałe, pogoda rewelacyjna. Ale przede wszystkim głowa wreszcie wolna. Obroniłam się.
-
tusia13No Reginka to dzisiaj zdaje się broniła doktorat, a co za tym idzie pewnie nieco znietrzeźwiona jest teraz. Trzeźwa, trzeźwa. Choć w głowie mi się kręci, ale to dlatego, ze kilka godzin jeździliśmy na nartach, a potem jeszcze poszliśmy na kolację. Jestem w Szczyrku z mężem. Balujemy do poniedziałku. Obroniłam doktorat, więc z czystym sumieniem wyjechałam i mam wszystko gdzieś. :36_2_55:
-
Hej, przepraszam, że się wcześniej nie odezwałam, ale nie było czasu. Od wczoraj jestem doktorem nauk prawnych. A od dziś jeżdżę już na nartach w Szczyrku. Pogoda rewelacyjna, warunki super. Ale najważniejsze, że głowa wolna. :36_2_55: Ściskam Was. Mamy w tym hotelu internet, więc w wolnym momencie będę wpadać.
-
Cześć Adunia! Ja dziś cały dzień spędziłam w pracy. A nocka była extra - 3 godziny snu. Padam na pysk. Radość, imprezka u teścia se taka. W każdym razie po raz kolejny przekonali mnie, ze nie należy im powierzać dziecka pod opiekę. Na zewnątrz grubo na minusie, drzwi wejściowe otwarte, bo chodzą goście, a mój teść chciał z Miśkiem na rękach ich witać, prawie w przejściu. Prawie mu go wyrwałam z rąk. Masakra!
-
Hej, padam na twarz po dzisiejszej prawie nie przespanej nocy - od 3.00 do 7.00 i to z przerywnikami. Monika, miałam kuć, ale Mały w domu, więc d ... z tego. Niby mama dzwoniła, ze czuje się dobrze; nie ma kaszlu ani kataru, ale boję się, tym bardziej, że Mały pokasłuje a tu przed nami wizja wyjazdu. Jeszcze dziś impra u teścia (imieninowa) Gabi, niezłego masz tekściarza Boję się nawet myśleć, co to może być u nas.
-
Hej, ale ładnie u nas za oknem, tylko mroźno. Dziś mamy imieniny teścia Radość, ja już też padam. Wczoraj o 21.00 usnęłam nad papierami i spałam do 23.30. Mąż musiał się wykazać nie lada cierpliwością, żeby mnie w końcu dobudzić. A potem odechciało mi się spać i siedziałam nad nauką do 2.00. A potem, jak już przesiedziałam godzinę spania, to tłukłam się do 3.00. Budzik nastawiony na 6.00, ale suma summarum wstaliśmy o 7.00. Ło la Boga.
-
Oj, też będę miała kilka dni wolnego. Już się nie mogę doczekać. A dziś taka pięknie u nas. Śnieg, mrozek i słoneczko.
-
Ale u nas super pogoda. Moja mam się przeziębiła i jestem ugotowana. Nie podrzucę jej jutro Michała, cholercia. A miałam od rana siąść do roboty. Mam już z głowy egzaminy. Dziś rano był ostatni. Co za ulga. Tylko ten wtorek A potem (chyba)
-
To co wczesno popołudniowa? Dziecię uśpione, siadam do pracy. Dziś rano zdałam ostatni egzamin Jeszcze tylko wojna we wtorek i Za to, na nieszczęście, moja mama się ostro przeziębiła i w związku z tym nie podrzucę jej Michała jutro. Kurcze. A planowałam kuć cały dzień. Kaszan na maxa.
-
A ja się zasłodziłam. Zjadłam trzy pączki i to w odstępie 10 minut i słodko mi, że hej. Dobry alkohol fajna sprawa. Od środy wieczory będę miała zdecydowanie milsze. Przy winku i TV albo przy dobrej książce. Rany, ale się rozmarzyłam.
-
Ba, pytanie! Ale nam słodko będzie.
-
To ja dorobię parę kanapek i imprezka gotowa.
-
Ja jakaś dzisiaj zmarzła jestem. Zrobię Wam konkurencję i zaproszę na herbatkę z cytryną i miodem.
-
26 lat. Życie i kariera przed nią. Ach ...
-
Dziewczynki, proponuję stronkę ku pamięci Kamili Skolimowskiej. (*)(*)(*)
-
Ja zaraz zaczynam ćpanie. Obudziłam się z bólem łba i jakoś nie przechodzi. Popijam właśnie Nurofen kawą. Może będę miała większego speeda do roboty. Mały właśnie w drodze do moich rodziców, więc mam cały dzień na nadgonienie pracy. Miłego, białego dnia! U nas sypie i sypie, ale po co ... ? Monika, ja oprócz tego, że żyję stresem, to żyję też wyjazdem. O ile nic nie dopadnie Michała, póki co zdrowiutki, jedziemy w środę rano na narty. :36_1_13::36_1_13:
-
Cześć, mąż właśnie odstawia Miśka do moich rodziców, więc dzień na pracę. Dominika, dwa egzaminy zdałam we wtorek. Dostałam dwie piątki. Jutro o 9.20 angielski. A potem wtorek o 10.00 - rzeź niewiniątek. Oj, Nicoll, współczuję chorób. U nas na razie cisza. Mam nadzieję ze nikogo nic nie dopadnie, bo w środę zamierzamy jechać na narty. Beż Michała, oczywiście. :36_1_13:
-
Hej, u nas znów sypie. Miałam z rana zawieść Michała do rodziców, ale w taką pogodę, to będę, kurde, jechać ruski rok. Łeb mnie boli od samego rana. Jednym słowem, wszystko do bani. :36_2_49:
-
Cześć, u nas zima w pełni. A korki jak jasna cholera. Nie mam nawet czasu popisać z Wami, ale, kurde, już niedługo. Dziewczyny, wytrwałości, kiedyś w końcu musi być lepiej. Ja ciągle żyję tą nadzieją.