Regina
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Regina
-
Te doły są koszmarne. Nienawidzę siebie samej jak mam zły humor i doła. Zupełnie inaczej jest jak idę do pracy. Niby mi się nie chce, ale jednak to co innego jak można wyjść z domu. Myślę, ze gdybyśmy normalnie pracowały, były więcej między ludźmi a nie żyły tylko problemami domowymi, byłoby łatwiej. Wtedy problemy zawodowe mieszałyby się z domowymi i byłaby jakaś równowaga, a tak ... Dziewczynki, dużo sił i samozaparcia życzę nam wszystkim.
-
U nas to samo. Mały śpi, a ja właśnie wróciłam ze spaceru z psem. Krótki spacer, bo ani ona ani ja nie maiłyśmy ochoty łazić. Zimnica, wieje i śniegiem raz po raz sypnie. Chyba sobie dziś daruję spacer z Michałem. Żadna przyjemność i o zaziębienie łatwo.
-
Hej, kurde, fryty. Nam się frytownica zepsuła, a kasy szkoda na nową. Ten dom to jakaś skarbonka bez dna. A co do dziecka, to dziś mam lux. Michał grzeczny jakiś. Żywy, ruchliwy, bo taka jego natura dziwna, ale grzeczny. Gabi, nie powiem, że już niedługo z tą dietą, bo potem karmienie, ale jak przyjdzie ten moment, że odstawisz dziecko, to dopiero sobie odbijesz. Najlepiej spotkajmy się wszystkie na jakieś wielkie żarcie i picie.
-
Witam, Dziś mi syn wynagradza. Grzeczny jak nie on Ruchliwy, bo taka jego natura, ale grzeczny. Ja coś sobie z barkiem zrobiłam, bo boli. Nawet w nocy nie mogłam za dobrze spać na prawym boku. Kurde, starość czy co?
-
Hej, ::) duża jest Twoja Gabrysia! Michał myślę, że waży ze 13,5 kg maksymalnie. 25 marca idziemy na kolejne szczepienia, więc będę wiedziała dokładnie. Co do ciuszków, to w zależności od producenta nosi 80 albo 86. Nadrobimy zaległości, jak już będziesz miała neta w domu. Grunt, to nie stracić kontaktu.
-
Co do test, to mój mąż twierdzi, że jest tak jak powiedziałaś, Monika; kandydaci wcześniej ustaleni, ale trzeba się przecież trzymać procedur. Mała cząstka prawdy w tym jest, pewnie zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzą wyższe stanowiska, a co za tym idzie, lepiej płatne. Błędne koło. A co do jedzenia, to Michał kiedyś jadł fantastycznie. Wsadzałam go do krzesełka, opędzlował raz dwa i leciał dalej. Teraz momentami to istna walka, kręci się, wyłazi z krzesełka, nie da sobie założyć śliniaka, kręci głową i wyje. Na uczelni (jak z nim dzisiaj byłam), anioł. No tylko przekroczyliśmy próg domu, darcie, bieganie i draka nie wiadomo o co. Płakać mi się momentami chce z tej bezsilności, ciągłego ruchu. I wcale Ci się Monika nie dziwi, że miałaś ochotę zlać swojego. Wcale ...
-
WITAJ!! Kopę lat. Chyba sporadycznie bywasz na forum? rzeczywiście nasz wątek jest na wykończeniu. Szkoda
-
Monika, my kilka lat temu zmieniliśmy na piec gazowy (kaloryfery i woda). Wychodzi taniej. Tyle, że teraz przy przebudowie domu trzeba będzie zmienić piec, bo ten nie da sobie rady. Ale póki co kasy nie ma.
-
Cześć, u nas też wieje koszmarnie. ja już zaliczyłam uczelnię z rana (i to z Michałkiem; spisał sę na medal, był bardzo bardzo grzeczny. Szkoda, że w domu taki nie jest). Pojechałam z prezentem.
-
Skończona???!!! Mój mąż był 15 minut, a jego brat ze trzy godziny. W piątek ma dojechać jakiś zas...ny boczek do zmywarki. Trzeba dokręcić, przykręcić, przymocować, ustawić. Jednym słowem ciąg dalszy gównianej roboty (przepraszam). A co do zakupu, winko kosztowało raptem 120zł. A właśnie zapłaciłam za gaz, bez 6zł, 1000. Robiłam przelew ze łzami w oczach.
-
Andzia, szczerze współczuję! Trzymaj się Kobieto! To wszystko się KIEDYŚ wreszcie SKOŃCZY!!!
-
monika4hejregina brawa dla Michałka!!! 750 za otwieracz troche mnie to przeraziło!!! Monika, mnie też, więc ze śmiechem wyszliśmy z tego sklepu. Dziś kupiliśmy butelkę wina. Super pudło, super butelka i ... nieco tańszy ten prezent. Dzisiaj mąz był na dole zaledwie kwadrans.
-
Małgosia, współczuję podwójnie. Ależ dziś była niesamowita pogoda. Tak nagle nadciągały chmury i lało, wiało. U Was też? Co do prezentu, to w Bomi był bardzo duży wybór alkoholi, więc zdecydowałam się na to. Tym bardziej, że on lubi wina. Świetnie zapakowane, super butelka, taka fajna duża. Jutro jadę z prezentem i z ... Miśkiem, bo nie ma kto z nim zostać.
-
gabalasAndzia dorze ze juz zdrowiejecieregina a żeby szlag taka tesciową, czekam na relacje jak jej dosrasz o tej kuchni Oj macie racje , ilez to razy w czssie trwania tej ciąży mowilam sobie , po co mi to było a potem sobie w brode plułam jak wogole moglam tak pomysleć Wczoraj to sie az poryczalam jak Krzys zapragnąl większej komunikacji z małąJakos glaskanie ruszjącego brzucha mu nie wystarczało, karmienie malej ciastkami i piciem tez nie, w koncu zaczął telefon podkladac do brzucha co by z nią pogadac , a że dalej ten kontakt był nikły to w koncu przyniosł śrubokręt i przez pępek chcial wyciągnąc dzidzie.... niezły spryciarz Stwierdzil że dzidzia juz nie musi spać w brzuszku tylko ma swoje łozeczko i tam juz może spać Cudowne są takei relacje malucha z brzuchem Gabi, pozazdrościć pomysłowego syna!! Ja dziś miałam dzień wynagradzający wczorajszy. Michał był jak . W pewnym momencie to już się nawet przestraszyłam, że może chory jest czy coś. Ale nie, wszystko z nim ok. Dał połazić po sklepach, bo pojechaliśmy do Arkadii rozejrzeć się wreszcie za prezentem dla mojego promotora. Otwieracz do wina (fakt, ze fajowy) 750zł. : Gunia, trzymam kciuki, żeby ta posadka była Twoja. Ja wczoraj miałam takie myśli, że cholera, gdybym przypuszczała, że mogę mieć TAKIE dziecko, to bym się nie zdecydowała. Itd. A dziś czuję się z tym podle, tym bardziej, ze Misiek był dziś cudowny. A co do teściowej. Siedzę sobie sama, dziecko nakarmione, uśpiłam, a z dołu dobiega co jakiś czas walnięcie, bo ... mąż z bratem ustawiają te p ...ne mebelki. Dziś dojechała z łaski na uciechę zmywarka i mikrofalówka. Jeszcze ten za długi blat ...
-
Cześć, My dzisiejsze popołudnie spędziliśmy w jednym z ogromniastych sklepów w poszukiwaniu prezentu dla mojego promotora. Czas najwyższy. Nogi się pode mną ugieły, gdy usłyszałam cenę za korkociąg do wina - 750zł Nieźle co?
-
Mam to samo. Pewnie każda z nas ma to samo. Najpierw Gadzina nabroi, a potem wystarczy jedno mama słodkim głosikiem, uśmiech, puści oczko i złość przechodzi. Ach, te bachory.
-
Oj, te zęby. Tym bardziej, Andzia, życzę sił. Ja dzisiaj po trwającej pół godziny histerii (przed snem) miałam już wszystkiego tak dość ... Zatęskniłam za czasami bez dziecka. Potem Michał się obudził i w zasadzie od razu dał drugi popis, ale tym razem mniej intensywny i krótszy. A miałam przebłyski, żeby za jakiś czas pomyśleć o drugim dziecku.
-
Dziś synek urządził nam takie dwie histerie, że klękajcie narody. No i oczywiście teściowa pytała dziś mojego męża, czy jutro kontynuują składanie jej kuchni do kupy. Nie umówił się,ale już niech to w jasną cholerę skończą. Potem czeka go szukanie samochodziku dla niej.
-
A wiecie co ... Ja szykuję się na spotkanie z kumpelą. A tu telefon. Teść tym razem dzwoni do mojego męża, czy by mu nie pomógł wynieść starych mebli do altany. Ten mu na to, że odpada, bo zaraz idzie z Małym na spacer. Pewnie teściu zaproponował późniejszą godzinę i pewnie, że się babcia Miśkiem zajmie, a oni wyniosą, bo mąż coś powiedział, że ok, zobaczymy. Kazałam mu lecieć szybko przenieść z tamtym te zamargane meble, bo nie chcę, by teściówka zajmowała się Michałem. Czekam tylko Świąt, żeby mnie zapytała, czy ładną ma kuchnię. Jeszcze chyba nigdy nie miałam ochoty aż tak komuś dosrać :36_8_3: (przepraszam, ale mam już dość tego). Tm bardziej, że nie wiadomo, kiedy to wszystko się skończy.
-
A ja właśnie wróciłam ze spotkania z koleżanką. Ale fajnie i pogoda dopisała.
-
Ba, pewnie że trzymamy. Ja byłam na spotkaniu z koleżanką ze studiów i dawnego osiedla. Aleśmy nadrobiły zaległości.
-
monika4gabalas Moja matka juz po ostatnim telefonie nie zadzwonila, w najwiekszych snach nie przypuszcxalam że sie taka bestią okaze, no coz kiedys los sie odwroci i to ona bedzie potrzebowala pomocy a ja zrobie dokladnie to samo co ona terazmyślę, że nie zrobisz dokładnie tego co ona bo jesteś wrażliwym człowiekiem i jak będzie trzeba to zaciśniesz zęby i... okażesz pomoc tak to juz z nami jest też witam Też tak myślę. W najgorszym (dla niej) razie wygarniesz jej, wyrzucisz cały żal, ale pomożesz. Ile razy ja (co prawda nie w stosunku do swojej rodziny) przysięgam sobie, ze nie ruszę palcem, a potem mi głupio, żal ... A potem znów sobie wyrzucam głupotę i tak w kółko. Gunia ma rację tak to już z nami jest. Monika, ale masz tekściarza. Pomysłowy to on jest!!
-
Dołączam się do życzeń.