-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez krzyk_ciszy
-
Cześć dziewczyny. Widzę że teraz w kolejce bomby zegarowe - Ulka, Lampionka, Suchutka, Agusik, K@chna i Marni. Trzymam za Was kciuki i czekam z niecierpliwością na dobre wieści. Monica, J.anna, macie już kochane maluszki a ja tu pochłaniam dziko każdą informacje i zdjęcia. Normalnie cieszę się jak bym to ja urodziła. Słodkości. A my się tylko szybko meldujemy z zaległymi wieściami po wizytowymi z Usg tydzień temu czyli 34 tydzień. Nadusia ważyła już ok 2800 więc dość duża, aż się boję co to będzie około terminu. Białka w moczu już na szczęście nie ma, za to jest już rozwarcie na 1,5 cm, ale z takim mogę jeszcze nawet przenosić. Ja mam już 11 kilo na plusie i dobiłam do 60 - ło matko, dla mnie to dużo bo ja rzadko kiedy wogóle 50 ważyłam. Teraz organizuję wyprawkę bo brakuje mi jeszcze kilku podstawowych rzeczy, ale torbe już spakowałam. Dziewczynki Kochane, któraś z Was chyba kupiła tą bexe. Ja właśnie się zastanawiam nad B4. Wygląda całkiem ciekawie, tylko u Nas nigdzie jej nie ma żeby wymacać i obejrzeć. A zależy mi na tym by była dość obszerna i wygodna, szczególnie część spacerowa bo to z niej dzieciątko najdłużej korzysta, teraz te wózeczki robią takie małe a ja jakoś tak nie lubię ściskać dziecka jak śledzia. Co może mi doradzicie te które miały szansę wypróbować ją na żywo??
-
Ojej Monica to nas zaskoczyłaś. Trzymam kciuki za Was. Ja też z synkiem zaczynałam od 4cm-tyle że po terminie. Na rutynowym badaniu wyszło że jest rozwarcie 4cm, już mnie zostawili w szpitalu, podali oksytocynę a dopiero chyba przy 6, przebili pęcherz. Mogę powiedzieć że w sumie nie wiem jak to jest rodzić, jak to się zaczyna - bo u mnie to było wszystko wymuszone, boje się że przez to teraz jeśli samo się zacznie to nie będę wiedziała a jako że pierwszy poród trwał 3 godziny to drugi może być jeszcze krótszy - i jako że godzina drogi do szpitala to mogę nie zdążyć, i coś mi się wydaje że urodzę w domu... Ja też kupiłam te smoczki TT, choć mam nadzieje że nie będę musiała ich używać, jeśli jednak okaże się będą potrzebne to też nie widzę w tym dramatu. Smoczek to nie katastrofa byle z umiarem i nie do 5 lat Skoro dydek daje dzieciątku poczucie bezpieczeństwa i uspokaja to dlaczego mam mu tego odmawiać. Te nowoczesne wcale nie niszczą tak zgryzu, to już nie te czasy że zawijało się cukier w szmatkę i dawało dziecku do uspokojenia, teraz smoczki są naprawdę fajne i bezpieczne. Buteleczkę też mam z TT, taka malutka za 12zł. Wezmę ją ze sobą do szpitala bo w razie gdyby dzieciątko miało silną żółtaczkę to przy tych naświetlaniach każą dopajać glukozą i dają te swoje szklane bluetki z gigantycznymi smokami które maluszkom w buźkach się nie mieszczą. Mam oczywiście nadzieje że córcia nie będzie miała tej żółtaczki takiej mocnej - synek np. nie miał, jedynie ślad, ale na oddziale było bardzo dużo maluszków naświetlanych więc to chyba częsta przypadłość. Dziękuje Wam za rady w sprawie tych łóżeczek, kupie więc teki maleńki zestawik, bez baldachimu bo tego akurat nie chcę, ale mogę być spokojna że nie zrobię dziecku krzywdy wieszając ozdobnie ten ochraniacz. W sumie dobre sugestie padły żeby odsłonić na początek jeden bok. Dzięki, dzięki Kochane A mi udało się przespać w dzień 1,5 godzinki, za to teraz kolejna trudna noc przede mną. Cieszę się że mogę tu z Wami popisać i poczytać, bo jakoś z moim D nie odnajdujemy się w temacie. Wszystkie tu otwarcie piszecie że tu boli, tam szczyka i każda każdą rozumie, za to jak coś powiem mojemu D, że mi ciężko buty założyć, czy myć podłogi, czy że spać nie mogę - to usłyszę tylko że robię z siebie męczennice. Nie mam do niego żalu, ani nie jestem zła. Bawi mnie takie podejście, choć mój facet ewidentnie na nadmiar empatii nie cierpi, ale nie dramatyzuję tylko dzięki Wam, bo gdyby nie Wy to pewnie uwierzyłabym w to swoje rzekome przesadne męczenictwo a tak wiem że w połowie 8 miesiąca mam prawo czuć się zmęczona i może być mi ciężko. Faceci...
-
esterabs cieszę się że jesteś znowu z nami, ale kurcze brak mi słów na to zachowanie, podziwiam Cię że to wytrzymujesz. Ja bym nie dala rady. Że Twój na to pozwala. To już 2 latek wie co wolno a czego nie, mój młody kiedyś wywalił ciuchy z szafki to wkładał potem wszystkie, nie miał wyjścia, ale już wie co to jest konsekwencja. Nie usprawiedliwiałam go że ma tylko dwa lata i to tylko dziecko, ale taka duża dziewczynka to się w glowie nie mieści. Aż nie wiem co powiedzieć. Przecież Ty tam nie możesz czuć się swobodnie. To celowe poniżanie, wogóle jakieś takie kurcze nieludzkie...
-
j.anna kto może spać ten może a reszta buszuje po forum w poszukiwaniu nocnych marków. Ja niestety jeszcze nie usnełam i chyba już nie zasnę. Synek wstaje za 2 godzinki więc już mi sie nawet nie kalkuluje rozespać. Cóż znowu będe się ratować jakimiś 20 minutowymi drzemkami w dzień, i tak już 3 tydzień. Okropne Na dodatek Dopadły mnie jakieś bóle, niby tylko takie jak na okres, ale dość mocne, wziełam no-spe i mam nadzieje że nic złego się nie stanie. Chociaż trochę się boje, jestem sama w domu z synkiem, mój D w pracy, jak by trzeba było jechać do szpitala to nawet nie mam jak... ale nawet jeśli to do szpitala w szczecinie mam 80km, więc 1,5 godzinki drogi i musiałabym jechać ze starszym synkiembo nie mam tu nikogo z kim mogłabym go zostawić. Panikuje,ale kręcąc się z boku na bok kolejną godzinę - różne myśli przychodzą do głowy. Oby przestało boleć... A Twój bąbelek przesłodki. Do zacałowania, ach...
-
Cześć dziewczyny. Milka witaj wśród nas, rozgość się. Gratuluję synka i trzymam kciuki żeby jeszcze chwilkę posiedział w brzuszku. Pokoik - przecudny, widzę że masz mebelki z serii safari, bardzo mi się podobają, chcę sobie sprawić takie łóżeczko bo jeszcze nie kupiłam, ale właśnie to najbardziej mi się podoba i ma w miarę rozsądną cenę. j.anna- dzielna z Ciebie kobieta skoro już na uczelnie biegasz. Naprawdę podziwiam, ja bym nie miała do tego głowy. A wogóle czy lekarze wiedzą co było u Ciebie przyczyną wcześniejszego porodu? Co się stało? Dziewczyny jak organizujecie łóżeczka dla swoich maluchów? Bo ja choruję na taki zestaw pościeli, tzn nie chcę tych wszystkich dodatków tylko poszewkę na kołdrę, na poduszkę, ochraniacz i prześcieradełko z tą bajerancką falbanką no a do tego rożek. Tylko wiadomo że noworodek nie potrzebuje kołderki i poduszki, słyszałam że nie wskazany jest tez ochraniacz i wszystko inne co blokuje dostęp powietrza, więc jak? Tylko sam rożek i prześcieradło? Chciałabym chociaż ten ochraniacz dać żeby nie było tak łyso, ale straszą SIDS, tylko jak to by wyglądało takie zupełnie puste łóżeczko? Wy jak to organizujecie? A podaje linka do tej pościeli - wg mnie śliczna tylko jak na moje możliwości droga... Bo taki zestawik jak ja bym chciała tj- rożek 38zł, prześcieradło 28zł, poszewki +ochraniacz 120zł, a wiadomo że w sumie jeden komplet to za mało. 3ele. PoĹciel z HAFTAMI 90x120 ***MILPOL*** (877031710) - Aukcje internetowe Allegro
-
Cześć dziewczyny. Nie wyspałyście się,ale i tak wam zazdroszczę, ja nawet na chwilę nie zmrużyłam oka, wykończy mnie ten stan, nigdy nie miałam problemów z bezsennością, jakoś kojarzyło mi się to z przypadłością starszych ludzi... Jestem całkowicie wycieńczona a spać nie mogę, jak by było tego mało to rozłożyło mnie choróbsko całkiem, ledwo funkcjonuje, wyników nie dałam rady odebrać, wizytę musze przełożyć, tyle prania, prasowania, sprzątania - pełno pracy a ja tym czasem nie mam siły na nic. To się pożaliłam... j.anna - synio cud, miód i orzeszki. Czekam aż będziesz miała czas żeby coś więcej skrobnąć. ewik-to się troszkę uspokoiłaś mam nadzieje, i trzymam kciuki żeby dzidzia obróciła się jeszcze główką w dół. Dziewczyny ja piorę w lovelli , płuczę podwójnie, płynu do płukania na razie używam, a do tego wszystko przeprasowuje nawet jeśli nie trzeba, ale wtedy jestem spokojna że wysoka temperatura zabije jakieś tam bakterie, ale to tylko tak narazie potem stopniowo będę mniej się cackać. Słyszałam że powinno się tak robić do 3 - nawet 5 roku życia, ale to jest raczej przesada.
-
Co do no-spy. U mnie było tak samo jak napisałaś margaretko. Położna powiedziała że macica musi się obkurczyć i nie może dać mi leków przeciw skurczowych, jedynie przeciwbólowe, ale wytrzymałam bez. Ból jest faktycznie uciążliwy, ale do wytrzymania, szczególnie że dla mnie widok i zapach synka działał jak znieczulenie. Mogli by mi rękę ciąć na żywca a ja i tak chyba bym wytrwała, gorzej było z samym porodem, ale nie będę teraz o tym Wam tu pisać. ewik Ty leć do lekarza wcześniej, nie czekaj tydzień. Może dzieje się coś złego, lepiej to sprawdzić niż potem sobie pluć w twarz. Nie sądzę by skurcze przepowiadające były tak silne że człowieka aż skręca. A Ja wyniki odbieram dopiero jutro rano, denerwuję się tym białkiem. Mam nadzieje że będzie dobrze. Ostatnio mijam się z moim D tak jak Wy mogłabym cały czas prać prasować, szykować, kupować, nieustannie myślę jak to będzie, o porodzie i o maluśkiej. Nie ma już miejsca w mojej głowie na nic innego. Jak tylko zaczynam coś mówić o wyborze wózka czy innych rzeczy to nie może mnie słuchać i szybko daje dyla... A mi przykro jakoś. Nie rozumiem tego cholera. Może jestem jakąś egoistką, może on przeżywa to na swój sposób a ja wymagam od niego żeby przeżywał na mój - tak jak ja bym tego chciała. Nie wiem..
-
Witam w klubie niewyspanych i cierpiących. heh Młoda staruszka ze mnie. Spać nie mogę, tu boli, tam strzyka, do tego to przeziębienie, na przemian chce mi się z tego śmiać albo płakać. Już nie mogę się doczekać końca, żeby wrócić do formy. Ja zawsze byłam ruchliwa i zwinna a teraz poruszam się jak stary sloń, ale wytrzymam jeszcze trochę dla dobra maleńkiej. Zośka - temat szczepień to temat rzeka. Ja nie chcę nikomu nic narzucać powiem tylko jak ja będe robić po doświadczeniach z synkiem. Rotawirus - tak, tak, tak. Z młodym byłam dwa razy w szpitalu przez to świństwo. To bardzo częsta choroba, oddziały były pełne chorych maluszków. Wymioty, biegunka, coś okropnego, niby wystarczyło by tylko dbać o to żeby dziecko się nie odwodniło, ale taki chory niemowlaczek nie chce współpracować, bo przecież nie wiele rozumie. Odwodnienie murowane. Będe szczepić. Na pneumokoki nie będe szczepić. Co za dużo to nie zdrowo. Pozatym strasznie drogo wychodzi to szczepienie. Kilka dawek chyba po 300 zł jedna a i tak nie chroni w pełni... Pozostałe bezpłatne szczepionki mam w nosie. Synek bardzo źle je przechodził. Strasznie cierpiał, gorączkował powyżej 40 st. Coś okropnego. Potem brałam już te płatne, które zawierają martwe szczepy, są łagodniejsze, nie podaje się dziecku żywego wirusa jak w tych bezpłatnych. Jeśli chodzi o pampersy, ja cały czas poszukuję jakiś z wycięciem na pępek, ale narazie znalazłam tylko bella happy, a tych raczej nie chcę bo są za sztywne dla noworodka.
-
Witajcie dziewczynki. Mag - gratuluję synka, fakt jeszcze okruszek z niego, ale najważniejsze że zdrowy, a na przybranie ma jeszcze czas, pozatym tą wagę zawsze trzeba traktować z przymrużeniem oka. zosia_samosia - uważaj na siebie, leż i odpoczywaj bo maluszek musi jeszcze troszkę posiedzieć w brzuszku. Monica - podziwiam Cię że masz jeszcze siłę pracować. Ja bym nie dała rady. A my też lekko podziębieni, ja chyba od synka podłapałam, do tego mam ostatnio bezsenne noce, zasypiam ok 4-5 nad ranem synek wstaje już po 7 więc i ja musze a potem cały dzień ledwo funkcjonuje i poleguję gdzieś po tapczanach.. eh. Jutro idę powtórzyć badanie moczu które ostatnio tak źle wyszło, bo wykazało te białko, a w piątek wieczorem wizyta i USG, nie mogę się doczekać. Kingusiu - ja chyba już kiedyś napisałam, albo miałam tylko taki zamiar ;) żebyś dopisała imię Nadia.
-
No teraz już nie produkują chyba takich kaftaników,choć ja miałam przy pierwszym synku kilka takich w spadku i bardzo sobie chwalę sposób zakładania, ale taraz są chyba takie podobnej konstrukcji tylko zamiast wiązania z boku są napki. Zakładane kopertowo tak samo jak te bodziaki, moim zdaniem to obustronnie dobre rozwiązanie. Tak jak mówisz - każda z Nas ma inne doświadczenia - ja na przykład nie wyobrażam sobie życia bez rękawiczki niedrapki, maluszki mają tak cieniutkie paznokietki i w odruchu drapanie buźki dlatego wg mnie się przydają. Z tym że zazwyczaj bywają za luźne - u synka się zsuwały - chwila moment i już był obdrapany dlatego wtedy bywało że nakładałam mu skarpetkę na rączkę. Taką metodę też się stosuje. Jeśli chodzi o podkłady to ja piszę o takim nakładanym na łóżko. Tzn zwykłe jednorazowe podkłady do przewijania dla dzieci a zamiast podpasek podkłady "poporodowe". Są dość duże, mam nadzieje że wystarczą. Fakt zaplamić łóżko to żadne upokorzenie po porodzie, jednak mam nie miłe doświadczenia gdyż panie wymieniały pościel z wielką łaską, i tu można się oburzyć bo przecież to jest w zakresie ich obowiązków itd, ale ja po porodzie chciałam nacieszyć się synkiem, macierzyństwem trochę odpocząć i zapomnieć o całym świecie, nie miałam ochoty tracić nerwów na szarpanie się z pracownikami szpitala. Wolę zapłacić złotówkę czy dwa za podkład i mieć w nosie czyjeś humory. ariadnaa widzisz o body bez rękawa nie pomyślałam - a faktycznie tak jak lampionka napisała, do szczepienia itp bardzo przydatne. Dzięki Lampionko - ja też nie mam za wielkiego doświadczenia z butelkami bo synuś był cycusiowy a potem odrazu na kubek się przestawił, jednak ta buteleczka 120 ml kosztuje tylko 12 zł więc wrazie czego nie zmarnuje majątku;)
-
Haha zabawnie to musiało wyglądać lampionko,ale sama to przerabiałam kilka dni temu, z tym że mój synuś trochę mniejszy. Kupiłam malutką butelkę, też ją dorwał i zaczął udawać niemowlaczka, chociaż mi się to nie spodobało bo sprawiał wrażenie "niepełno sprytnego" na szczęście to tylko jego wyobraźnia. A wogóle to w kwestii butelek - kupiłam jedną malutką na w razie w. (tommme tipette - czy jakoś tak) Podobno smoczek wyciąga się jak kobieca pierś i jest rekomendowana w karmieniu łączonym. Normalna butelka zaburza rytm ssania i mogą pojawić się problemy przy karmieniu piersią. Nie wiem czy się sprawdzi, mam jednak nadzieję że wogóle nie będzie potrzebna. Kupiłam też smoczek uspokajacz tej firmy o rzekomo tej samej zasadzie działania. Zobaczymy jak to będzie, ale coś wątpię w ten cud techniki - smoczek jest sylikonowy więc siłą rzeczy twardy a pierś przecież miękka - czy dziecko da się tak oszukać? No wreszcie zabrałam się za wyprawkę. Narazie powolutku... Ulka, Monika, Agusik - u Was to już 9 miesiąc, ale zleciało. Gratulacje. Aniu - czekamy na Was z niecierpliwością. Mag - dzielna z Ciebie kobieta jest że dajesz sobie z tym wszystkim radę. Tulę mocno i mam nadzieje że to już ostatnia zła nowina jaka Ci się przytrafiła. Wszak muszą być jakieś limity;( ... Kajeranka - zdrówka dla Wikuni życzę!!
-
Witajcie Kochane. Przedewszystkim wszystkiego dobrego w Nowym Roku życzę Wam i waszym rodzinkom. Widzę że poruszacie temat wyprawki bardzo szczegółowo Ze swojego skromnego doświadczenia coś może skrobnę. Jeśli chodzi o podkłady poporodowe - przy pierwszym porodzie głupia zaopatrzyłam się w największe podpaski i to był dramat. Nikt mi nie powiedział że krwawienie po porodzie to istny potop - bynajmniej u mnie tak było. Podpaski nie sprawdziły się, przez co miałam sporo nie komfortowych sytuacji Teraz kupiłam 3 paczki tych podkładów bella, mam nadzieje że się sprawdzą a dodatkowo wezmę te podkłady do przewijania dla dzieci i położę sobie na szpitalne łóżko bo niestety wpadki się napewno zdarzą i nie mam ochoty znowu latać co chwilę i prosić łaskawe panie o zmianę pościeli. Używam cały czas tej emulsji Lactacyd o której rozmawiacie. Normalnie się sprawdza doskonale, ale po porodzie - nie wiem, zastanawiam się czy nie za dużo tam dodatkowych substancji zapachowych i czy nie podrażni, sama rozważam po między tą emulsją a zwykłym szarym mydłem. Jeśli chodzi o ubieranie maluszka - u mnie idą kopertowe body z długim rękawem (są teraz takie fajne dla noworodków razem z wszytą rękawiczką niedrapką) i na to śpioszki, ew skarpetka. Malucha w rożek i dziękuje Dzieci kładziemy na pleckach, na boczkach i na brzuszku, więc trzeba zwrócić uwagę gdzie mamy zapięcia. Moim zdaniem najlepsze są napk z boczku, wtedy swobodnie możemy zmieniać pozycje ciałka malucha. Kaftaniki mają zazwyczaj zapięcie z przodu, gdy położymy malucha troszkę na brzuchu to pewnie wszystkie guziki się odbiją na skórze. Może jestem przewrażliwiona, ale dla mnie przedewszystkim liczy się wygoda dzidziulca. Mam do Was pytanie odnośnie pieluszek - znalazłam takie bella happy z wycięciem na pępek dla noworodka. Przy synku używałam papmers newborn, ale one nie mają tego wycięcia. Sprawdziły się doskonale jeśli chodzi o chłonność, delikatność itp, jednak trzeba było je zawijać bo zachodziły na pępek. Jakie pieluszki wy kupujecie? I czy natknęłyście się na jakieś pieluszki innej firmy niż bella happy? Mam jednak obawy czy te nie będą zbyt sztywne.
-
Cześć dziewczynki. J.anna - szok, gratuluję Ci serdecznie i cieszę się że Arturek jest tak silny. Mam nadzieję że ominą go wszelkie problemy związane z wcześniejszym przyjściem na świat. Trzymam za to kciuki. Ale macie duże te dzieciaczki, ja zatrzymałam się na etapie z 27 tygodnia kiedy to córeczka ważyła ok kilograma. Kolejne USG mam 9 stycznia. To już chyba ostatnie, mam nadzieję że nie będzie gigantem. Widzę że dopinacie już wyprawki na ostatni guzik, a ja cały czas jestem jeszcze bardzo daleko w polu z tym tematem U nas ogólnie wszystko w porządku, tylko starszy synuś się rozchorował - biedaczek mój kochany. W moczu zaczeło pojawiać mi się białko, ale lekarz zbytnio się tym nie przejął i kazał powtórzyć badania. Zastanawiam się co to może oznaczać. Zatrucie ciążowe wykluczam, mam niskie ciśnienie i nie puchnę, infekcja też raczej nie powinna wchodzić w grę bo nie mam kompletnie żadnych objawów. Lampionko pomożesz?? Co jeszcze może być przyczyną białka w moczu? Moja maluśka tak ostatnio szaleje że jej ruchy sprawiają mi ból, jak sobie pomyślę że jeszcze prawie dwa miesiące będzie rosła to mnie strach ogarnia. Mam wrażenie że pęknie mi brzuch Czy Wam też ruchy dzieciaczków sprawiają czasem ból?
-
Dziewczynki Kochane co tu się dzieje. Aż się rozpłakałam... Magduśka, Kajeranka i Ania trzymam za Was i za wasze maluszki kciuki!! Jak rozumiem u Ani zaczeło się już na dobre? Choć mam nadzieje że jednak nie.. Na szczęście na tym etapie ciąży maluszek przedwcześnie urodzony ma ogromne szanse na życie w pełnym zdrowiu. Eh Kajeranko czekamy na wieści - na dobre wieści!! Cieszę się że u Magduśki wszytko się narazie zatrzymało bo Bartuś jest jeszcze bardzo malutki.
-
Lampionko jeśli chodzi o starszego to nadal jest ciężko, nie udało mi się niestety z tą terapią sensoryczną ponieważ to kolejne koszta i kolejne dojazdy 80 km, a na NFZ zdyskwalifikowała nas chrzaniona rejonizacja. Mieszkamy zupełnie gdzie indziej niż jesteśmy zameldowani i musieli byśmy jeździć jeszcze dalej. Narazie czkamy jeszcze na wizytę u neurologa, myślę że warto go obejrzeć również od tej stony. Tyle że to znowu prywatne wizyty i kolejne koszta. Mimo wszystko widzę jakieś malutkie postępy w jego mowie. Tzn próbuje powtarzać. Nie wychodzi mu, ale próbuje a to już sukces gdyż wcześniej do tego się nie palił wogóle, pozatym robi się bardzo kontaktowy i empatyczny, zaskakuje mnie bardzo, gdyż wydaje mi się że on niewiele rozumie a okazuje się w różnych codziennych sytuacjach że rozumie naprawdę bardzo dużo. Zauważyłam u niego też pewną nowość - celowe żarty, jakieś ewidentne dowcipy na miarę jego możliwości, wcześniej tego nie było. To taki pewien znak że jego rozwój intelektualny jest w normie. Chociaż wiadomo że to właśnie mowa napędza rozwój dzieci w tym wieku. Myślę jednak że wszystko z czasem będzie dobrze...
-
Ogromne gratulacje. Spokojnych 9 miesięcy i szczęśliwego rozwiązania. Sierpniówka 2006
-
Esterko to dużego synka się spodziewasz, ale teraz wogole coraz większe dzieci się rodzą. Mój pierwszy synek był taki w sam raz 3670 i 53 cm z tym że główkę miał dużą bo 37 cm, daliśmy rade sn, ale z takim 4,5 kilowym już chyba nie dałabym rady. U Nas dopiero początki przygotowań, dziś dostałam pierwszą przesyłkę z jakimiś ciuszkowymi zakupami dla córeczki. Wcześniej psychicznie nie miałam sił by zajmować się takimi przyziemnymi sprawami bo bardzo bałam się o zdrowie małej i do tej pory nie kupiłam nic. Zresztą pisałam Wam o tej lekarce która straszyła mnie i stwierdziła u mnie bardzo zagrożoną ciąże. A ja się tak bałam, zamiast cieszyć się z każdego dnia z brzuszkiem to trzęsłam się ze strachu co będzie dalej. Zmienilam lekarza, wadą jest koszt wizyt i odległość bo musze dojeżdżać 80 km, ale mimo wszystko warto było. Za porządne i bardzo dokładne USG zapłaciłam 200zł, + 80 za wizytę, ale przynajmniej teraz wiem że wszystko jest w porządku, że malutka jest zdrowa i nic złego się nie dzieje. Brałam masę lekow, cordafen, luteine, no-spe itd, można by wymieniać i wymieniać. Nowy lekarz stwierdził że nie widzi wskazań, odstawiamy wszystko odrazu. Troszkę się bałam odstawić je tak nagle, ale okazało się że znowu niepotrzebnie. Odstawiłam i co? I nic, nic złego się nie stało. Teraz biorę tylko prenatal DHA bo za rybkami nie przepadam. Jestem bardzo szczęśliwa. Teraz te zakupy i jakiekolwiek plany sprawiają mi ogromną radość. Chociaż z kasą kiepsko bo dojazdy, wizyty i badania dużo kosztują, ale zdrowie maluszka jest ważniejsze niż cokolwiek innego. Jutro mam kolejną wizyte, ale już bez Usg, nie boję się bo wiem ze wszystko będdzie dobrze. Na ostatnim USG w 26 Tc córcia ważyła 1049 g Szyjka 49mm Tylko łożysko było już II st. Tym akurat się trochę martwie. Jutro porozmawiam o tym z lekarzem.
-
Cześć dziewczyny. Ula Dziękuje za pamięć;) Jestem, jestem czytam Was codziennie, ale jestem tak zabiegana że już na pisanie zbyt wiele czasu niestety nie mam. Agnieszko ogromnie Ci gratuluję i trzymam kciuki z całych sił by tym razem wszystko było dobrze. Sierpień to piękny miesiąc. Mój synuś urodził się 25.08. Mgduśka - cały czas trzymam za Ciebie i Bartusia kciuki, ale też podziwiam Cię że tak dzielnie to wszystko znosisz. Jesteś bardzo silną kobietą, zresztą już kiedyś to pisałam. Mag Twoje prace kolejny raz powalają mnie na łopatki. Masz dziewczyno talent. Marmi podziwiałam Twojego wydzierganego bucika i również jestem bardzo ciekawa efektu końcowego najnowszego dzieła dla maleńkiej. Kingusiu strasznie mi Ciebie żal że spotkało Cię coś tak okrutnego ze strony A, ale po Twoich postach wiać że jesteś mądrą dziewczyną i dasz sobie radę bez niego. Z własnego doświadczenia wiem że lepiej żyć samej z dzieckiem niż z kimś takim kto jest tylko dodatkowym ciężarem. K@chna - Ty jesteś kobietą o złotym sercu, szkoda że niewielu ludzi jest w stanie zdecydować się na to by pomagać tym którzy najbardziej tej pomocy potrzebują. Ja z moim D. bardzo poważnie myśleliśmy o założeniu takiego pogotowia, ale formalności i wymogi w tej chwili stały się dla nas nie do przejścia. Nie spełniamy kryteriów. Za jakiś czas gdy przeprowadzimy się do szczecina na własne spróbujemy jeszcze raz. agusik - wygląda na to że faktycznie będziesz pierwsza, to już niedługo. Zapewne jesteś już na etapie ostatnich przygotowań. Boisz się trochę? Pozdrawiam Was kochane. Potem postaram się dopisać co u Nas.
-
I jeszcze obiecane zdjęcia brzuszka - niestety innego narazie nie posiadam ale jak tylko będe miała to się pochwalę. Dobranoc dziewczynki - choć pewnie wszystkie już śpią;)
-
Kajeranko ciężka noc przed Wami, życzę Ci dużo siły i niech Wiki szybciutko do zdrowia wraca. Jeśli chodzi o coś przeciwgorączkowego - ja bym dała na noc żeby dziecko spokojniej spało, pomimo że gorączka nie jest wysoka, ale to już od Ciebie zależy jaką decyzje podejmiesz. Dziewczyny dziękuje za zaproszenia na nk - przygarnęłam wszystkie, miło tak na Was popatrzeć. j.anna - szybciutko wysyłaj numerek tel do mag. żebyśmy następnym razem od zmysłów nie odchodziły. Choć mam nadzieję że Twoja następna wizyta to będzie juz na porodówce. Kingusiu - możesz wpisać na pierwszą stronkę imie - Nadia - choć na 100% jeszcze nie zdecydowałam, ale do brzuszka już tak mówię;)
-
Kingusia śliczny brzucho - i jaki duży. Ja później wstawie swój, ale taki duży chyba nie jest Mag przyjełam zaproszenie na nk, masz dziewczęcą urode, bardzo młodziutko wyglądasz, ja podobno też. Mam 23 lata rzekomo a wyglądam na 17
-
Nie wiem co robie źle Jeszcze raz: Logowanie do nasza-klasa.pl a jeśli nie to może sam numer profilu 2100793 mag skoro jako pierwsza się zgłaszasz się na chętną do zbierania listy to ja wysyłam swój numer do Ciebie na pw;)
-
Ciężko nad Wami nadążyć, Ewik gratuluję dobrych wieści;) Salme gratuluje synka, Kinga czekamy na dobre wiadomości. Magduśka masz już ten pas? Oby Ci pomógł. Ja również jestem za wymianą numerów telefonu, w tej sytuacji j.anna może zostać w szpitalu nawet do końca - choć oby nie, szkoda że nie mamy z nią kontaktu, mam nadzieje że skontaktuje się z nami jak najdzieje że skontaktuje się z nami jak najszybciej. Pozostaje znalezienie chętnej osoby do zbierania tych numerów;) Widzę że wymieniacie się profilami na nk - więc i ja zapraszam do siebie :) Logowanie do nasza-klasa.pl Jeśli chodzi o wózki - widzę że jumper góruje- ja również jestem na niego zdecydowana tylko że wolałabym bez fotelika a w tych zestawach wszędzie go wciskają;/ Fakt że model nieco oklepany "popularny" ale za taką cene myślę że warto. Znalazłam śliczne łóżeczko- byłam właściwie na nie zdecydowana, jednak dostałam inne za darmo od znajomej - więc nie będe wybrzydzać. Ale naprawdę bardzo mi się to podobało - wklejam linka: Ĺóşeczko Safari orzech/ecru KLUPĹ PoznaĹ HIT (804626765) - Aukcje internetowe Allegro
-
Witajcie Kochane. j.anna ja biorę cordafen, ale to prawie to samo co fenerol, też miałam problemy z twardnieniem brzuszka, tyle że dużo wcześniej. Chyba ewik jeszcze bierze fenerol o ile się nie myle. Strasznie źle się po tym czułam, ma sporo skutków ubocznych, ale z czasem organizm się przyzwyczaja. Życzę Ci żebyś poczuła się lepiej, odpuść sobie wszystko inne bo teraz nie ma nic ważniejszego od maluszka. Mag kochana - daj znać co z Tobą, martwimy się. Magduśka - szkoda Ciebie kobieto, sporo się nacierpisz, ale wierzę że i Tobie i Nam wszystkim za ilka miesięcy o stokroć się to wynagrodzi. Marmi - spokojnej podróży;) Spokojnej niedzieli życzę wszystkim ziemskim i anielskim mamusiom.
-
lampionko on nie jest wojskowym, użyłam tylko takiego porównania do jego metod wychowawczych. Jeśli chodzi o okazywanie miłości - okazuje ją synkowi zawsze i na każdym kroku czasem nawet ma mnie dość, synuś jest kotwicą która przytrzymała mnie przy życiu kiedy zostałam zupelnie sama. Nie pozwalam na takie traktowanie dziecka, i to chyba jedyna kwestia w której potrafię postawić na swoim - tylko obawiam się co będzie gdy pójdę do szpitala a raczej nie obawiam się po prostu to wiem.