
m.onika
Użytkownik-
Postów
1 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez m.onika
-
U mnie szyjka skrocila sie na poczatku kwietnia z 4,5 cm w ciagu 3 dni (w czwartek na normalnej wizycie było 4,5 cm, a w niedziele przez ból brzucha pojechaliśmy na izbe i już były 3 cm). Teraz bez zmian, lekarz mówi, że dramatu nie ma, ale dobrze też nie jest i też muszę dwa razy dziennie brać luteine dp.
-
Zolita27, wydaje mi się, że lekarz po prostu musi uprzedzić o ewentualnych komplikacjach, zwlaszcza że w Twoim przypadku ryzyko w trakcie 3ego cięcia rośnie. Ale na pewno wszystko będzie dobrze, bo przecież nie jedna kobieta była w takiej sytuacji. Też sugerowalabym konsultacje z jakimś innym lekarzem, chociaż wydaje mi się, że podstawą jest wybór dobrego szpitala do porodu- tam lekarze na pewno będą wiedzieli co robić i jak ewentualnie zapobiec komplikacjom.
-
-
alitia, uważaj na siebie! Dużo odpoczywaj, a na pewno wszystko będzie dobrze. U mnie jak pojechaliśmy na izbę przyjęć też się okazało, że dzidzia jest ułożona glowkowo i uciska na ujście kanału rodnego i stąd byl ten bol, bo to że szyjka mi się skrocila raczej było kwestia przeforsowania, choć myślałam że naprawdę się oszczedzam :/ w każdym razie po kilku dniach leżenia, luteiny i nospy ten najgorszy ból minął, bo mała się przekrecila. Także odpoczywaj, nie stresuj sie, oszczędzaj, a w drodze powrotnej z Polski postaraj się ustawić fotel w samochodzie w bardziej leżącej pozycji, żeby może tak nie uciskac brzuszka. Co do wagi to wydaje mi się, że jak na ten tydzień jest ok (przynajmniej mieści się w normie wskazanej w mojej aplikacji ciążowej na telefonie). Będzie dobrze, trzymam kciuki! :)
-
U nas mała na polowkowych ważyła 433 g w 21+4 tc i lekarz powiedział, że to idealnie jak na ten wiek ciąży, a jego system na podstawie wagi i wszystkich pomiarów też pokazywał taki sam tydzień ciąży +/- 2 dni mniej, także wydaje mi się, ze mamy, które martwią się, że maluchy są ciut większe nie mają się o co martwić tak naprawdę :) a mit na temat tego, że "wieksze" kobiety rodzą duże dzieci, a drobne rodzą maluszki jest bujdą także nie ma się co stresować. Tendencje genetyczne do budowy ciała wyjdą później :)
-
Hahaha i tak źle, i tak nie dobrze
-
Strawberry, powiem Ci, że na początku było mi przykro, że już teraz zaraz nie będziemy urządzać pokoju małej, bo w sumie to był pomysł męża, żeby na razie wszystko zostawić tak jak jest. Strasznie się nakrecilam na urządzanie pokoju, ale po przemyśleniu takiej opcji stwierdziłam, że mężu ma rację. Też uważam że super sprawą jest to dostawienie łóżeczka do boku łóżka rodziców. U nas niestety się tak nie zmieści, więc będę musiała wstawać :P
-
Strawberry, super, że pokoik już prawie gotowy! :) my też musimy się wziąć na poważnie za wszystkie zakupy... chciałabym max. do 30 tygodnia mieć już właściwie cała wyprawkę, chociaż nadal nie wszystko wiem czego potrzebujemy, ale to się ogarnie powoli :) co do pokoiku to ostatnio stwierdziliśmy, że na razie nic nie zmieniamy w docelowym pokoju małej. Na razie łóżeczko i tak będzie stało u nas w sypialni, wstawimy tam też komode na rzeczy małej i dopiero jak uznamy, że już czas na swój pokój to wszystko ogarniemy specjalnie dla małej. Chwilowo ten pokój zajmuje mąż, bo pracuje zdalnie w domu, a jak i tak na początku dziecko będzie z nami w pokoju to szkoda od razu nam to przeorganizowac tym bardziej, że niedawno się wprowadziliśmy i urzadzalismy :)
-
Ja zaczęłam czuć delikatne muśnięcia pod koniec 18 tygodnia, co w sumie przy pierwszej ciąży, mojej wadze i łożysku na przedniej ścianie jest sukcesem. Nadal jednak odczuwam ruchy nieregularnie i są dosyć lekkie przez te moje warunki, choć i tak wyraźniejsze niż na początku :) Lekarz mówi, że na tym etapie przy takim ułożeniu łożyska to normalne, że są dni, kiedy nie czuję małej, więc się tym nie stresuję.
-
ona88, u mnie jest ładne słońce, ale zimno i silny wiatr. Także majówka przepiękna :P
-
Ja musiałam zmienić stanik na samiutkim początku jak tylko się dowiedziałam o ciąży i okazało się, że ten dlugo utrzymujący się ból i obrzmiale piersi to ciąża, a nie objawy z sufitu tak naprawdę to właśnie przez to moj maz zaczął podejrzewać, że jestem w ciąży i naklonil mnie do zrobia testu :)
-
bejbus, wszystkiego co najlepsze na nowej drodze życia! Wspaniałego dnia i jeszcze lepszych dni w małżeństwie :) Co do kilogramów mam podobnie jak Merenka, aktualnie -5 od momentu zajścia w ciążę i waga waha się o kilka dkg na plus lub minus na wizytach u lekarza (w domu się nie ważę :P), ale też mam jakieś 25-30 kg nadprogramowych niestety :/
-
Strawberry, ładne imiona :) w sumie na obie dziewczyny można mówić Lena Magdalena - Lena i Milena - Lena więc macie dwa w jednym
-
mrmamos, za mną też chodzi grill...!
-
alitia, przeczytałam dopiero teraz dokładny opis imienia Alicja i baaaaaardzo mi się podoba! Także na bank będziesz miała malutką imienniczkę :) gdyby faktycznie cechy z opisu imienia sprawdziły się u małej myślę, że byłaby świetną osobą :) A Wy dziewczyny kierujecie się przy wyborze imienia dla dziecka jego znaczeniem i przypisanymi cechami?
-
alitia, masz rację, na pewno tak będzie :) Matyldzia, Iza to bardzo ładne imię. Chrzesniaczka mojego męża to Izka i jest przeeecudna. Mała prawie 6 letnia rezolutna mądrala, z którą spędzając czas nie sposób się nie śmiać :) Princessa, powodzenia na wizycie!
-
alitia, rzeczywiście ladne tłumaczenie imienia. Coraz bardziej zaczyna mi się podobać, mimo już w sumie wcześniej dokonanego wyboru :) faktycznie nie często slyszy sie dobre opinie o tesciach, ale ja o swoich nie mogę powiedzieć ani jednego złego słowa. Z moją mamą nie mam zbyt dobrego kontaktu, więc teściowej, zwłaszcza teraz, bardzo mi brakuje i żałuję, że nasze dziecko nie będzie miało takiej babci. A teść jest super - mój tata niestety już nie żyje, więc trochę jest zastepstwem dla niego :). Co do imion, które wybraliscie- ja też najbardziej bym się sklaniala ku Zuzie, chociaż faktycznie Maja i Ania też są ładne :) zielizka, Basia też mi się bardzo podoba :) będziemy miały fajne dziewczyny
-
Dzięki dziewczyny :) Wstępnie bedzie Alicja. Dwa lata temu zmarła mama mojego męża - z racji tego, że jej imię nie było zbyt współczesne i nie podobało nam się, podjęliśmy wtedy decyzję, że jak kiedyś będziemy mieli córkę to nazwiemy ją drugim imieniem teściowej. No i na razie się tego trzymamy :) oby dzięki temu imieniu była taką wspaniałą osobą jak teściowa :)
-
Już po polowkowym, wszystko jest ok, także kamień z serca :) na 99,9% dziewczynka więc w tej kwestii nic się nie zmieniło. Niestety obrocila się buźka w stronę kregoslupa więc nie mogliśmy jej zobaczyć. Z szyjka bez zmian, także nadal mam brać nospe i luteine i odpoczywać. Ale dostałam chociaż zgodę na krótkie spacery i basen więc super :)
-
Zielizka, dzięki, na pewno napiszę później co i jak! :) Torika, wspaniała wiadomość!
-
Ja, zanim trochę niespodziewanie zaszłam w ciążę, zawsze powtarzałam, że w życiu nie chce rodzić naturalnie. Tylko i wyłącznie cc! Ale teraz dojrzewam do tej decyzji, żeby spróbować :) chociaż strasznie się boję, że z moim brakiem siły i kondycji nie dam rady, mimo wszystko chciałabym mieć szansę urodzić naturalnie i później czuć dumę, że mimo bólu i swojego strachu przed nim dałam radę. To musi być niesamowite uczucie :) Trzymajcie dziewczyny kciuki - na 17.00 idę na polowkowe i im bliżej wizyty, tym bardziej się stresuję. Zwłaszcza po tym co pisalyscie o swoich problemach z maluchami.
-
alitia, spacery na razie sobie odpusciłam, bo tak naprawdę brzuch pobolewa cały dzień i nawet przy małym wysiłku przy pracach domowych, których i tak staram się unikać, boli jeszcze bardziej i nie mam siły na nic. Na razie nie chcę ryzykować, żeby nie doprowadzić do dalszego skracania szyjki, skurczow czy czegokolwiek niepożądanego. Dzisiaj na szczęście już lekarz - jeśli szyjka dalej się nie skraca to porozmawiam z nim co ewentualnie mogę robić, bo czuję się mega niekomfortowo z tym, że w sumie muszę ciągle polegać na mężu i on przejął wszystkie obowiązki. Z drugiej strony i tak cieszę się, że nie jestem na aż takim etapie, że musiałabym leżeć plackiem w szpitalu... ;) Wracając jeszcze do tych obaw o poród... fajnie, że na forum są obecne dziewczyny, które już rodziły! Strawberry, dzięki za Twoje słowa :) niby oczywiste i sama byłam ich świadoma, ale teraz chyba staną się mantrą przed TYM dniem dla każdej pierworódki :)
-
alitia, mam takie same obawy co do porodu... że nie dam rady naturalnie, nie będzie postępu, albo będą jakieś przeciwwskazania do naturalnego, o których nie będzie wiadomo, a z cesarką będą zwlekać zbyt długo i z dzieckiem coś będzie nie tak... więc nie jesteś sama ze swoimi lękami. Trzeba niestety patrzeć lekarzom na ręce i kłócić się o swoje, z czym w sumie mogę mieć problem, bo nie należę do takich osób. Ale jakoś damy radę na pewno! :) Co do ćwiczeń niestety nie mogę sobie na nie pozwolić, bo muszę dużo leżeć, chociaż czuję, że bardzo by się przydały. Też ciągle bolą mnie plecy i w ogóle wszystko, brzuch niestety też :/ ogólnie jakoś nie mam w ogóle siły i słaba jestem także do kitu okropnie :/
-
Strawberry, wyzwanie brzmi obiecująco. Razem zawsze raźniej podjąć walkę z kilogramami :)
-
Haha ja też mam wizję uskutecznienia jakiejś Chodakowskiej z dzieckiem na dywanie ale znając mój zapał to nic z tego nie wyjdzie :P chociaż moooooże... :)