Skocz do zawartości
Forum

MoniB

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez MoniB

  1. Róża bardzo Ci współczuję. Nie mam pojęcia co musicie teraz przeżywać, trzymam za Was mocno kciuki.
  2. Dziewczyny trzymam za Wasze wizyty dzisiaj kciuki! U nas na szczęście spokój, żadnych plamien, tylko czasami brzuch mnie popolewa. Ale i nie bardzo mam się jak oszczędzać, bo w pracy młyn i codziennie wstaje o 4:40:( żeby się że wszystkim wyrobic. A po powrocie do domu czeka mnie rozbrykana dwojka no i ogarnianie domu. Ale dzisiaj kończy się projekt i od poniedziałku mam nadzieję na trochę spokoju w pracy. Jeszcze jedno, ja nigdy nic nie brałam w ciąży i trochę mnie dziwi, że tutaj ten duphaston tak często się pojawia. U nas wizyta dopiero 26.04. muszę się tylko na genetyczne dodatkowo umowic. U mnie ostatni okres 20.01 a owulka 17.02. Oczywiście z datą 20.01 nie ma to dziecko nic wspólnego. Ewela a ty masz u tego 18.02 potwierdzona owulację? Czy to tylko domowe sposoby i twoje przypuszczenia? Koniecznie napiszcie jak Wam poszło dzisiaj.
  3. Ewela trzymam kciuki za Wasze malenstwo. Musi byc dobrze!
  4. Super Runa! Ja też już po! Wszystko super. Potwierdzone 7t0d. Ma już 0.92cm długości i serduszko widziałam! Najpiękniejsze serduszko na świecie!!!!
  5. Super Runa! Ja też już po! Wszystko super. Potwierdzone 7t0d. Ma już 0.92cm długości i serduszko widziałam!
  6. Ja tez jutro o 11. Chyba nie usne z tych nerwów!
  7. Ann nawet nie wiem co napisać. Nie mam pojęcia jak się teraz czujesz:( bardzo Ci współczuję i życzę aby jak najszybciej udało Ci się zajść w kolejna ciążę. Powodzenia i trzymaj się. Ja kartę ciąży juz mam, została założona w 4t3d ciąży. Wtedy też została poprawa krew i mocz.
  8. A ja mam jeszcze takie pytanie. Pracujecie do końca? Czy jak to u Was wygląda. Ja w poprzednich ciążach pracowałam do końca czyli do 6 tyg przed porodem, ale teraz chętnie już bym w domu posiedziala... Mam nadzieje, że od 13 tc zamontuje wzrost energii i jakoś wrócę do normalności bo narazie jest tragedia;(
  9. Kasia gratulacje!!! To twoja pierwsza ciąża? Masz predyspozycje rodzinne? Możesz zdradzić ile masz lat (ponoć po 35roku życia są dużo większe szanse na ciążę mnoga). Ja bym się w pierwszej ciąży bardzo cieszyła! Teraz z racji, że to trzecia będę się z jednego pęcherzyka cieszyć i mam nadzieję go w piątek zobaczyć! Z objawow to prawie dzisiaj na 1.5h konferencji zasnęłam. Masakra. No i u mnie już widać brzuszek, tzn ja widzę. Ale ponoć w 3 ciąży dużo szybciej widac
  10. U mnie po obu cesarkach dziecko natychmiast było położone na mojej piersi. Mąż był cały czas obecny. W tej kwestii nie różni się to bardzo od porodu naturalnego. Główna różnica to obecność lekarza i anestezjologia i inna sala, ja byłam cały czas przytomna. Ala rodziłam w Niemczech i tutaj to normalna procedura. Po skończeniu cesarki przenieśli nas spowrotem do naszej sali porodowej. Tam mogłam pierwszy raz przystawic do piersi. Z karmieniem po obu cesarkach nie było najmniejszego problemu, ale nie były to planowane cesarki, dlatego też organizm już wiedział o porodzie.
  11. Zazdroszczę Wam dziewczyny, bo macie piękne przeżycia. U mnie pierwszy poród był super, z kąpielą relaksacyjna, byliśmy przez większość czasu sami z mężem i było tak intymnie i po naszemu. Do mementu kiedy wszystko się s.... i nie było wyjścia. Lekarz mi podkładka pod nos papiery do podpisania zgody na cesarkę i zzo a ja na to że nie podpisze. Na szczęście ten powiedział że co, chcesz umrzeć albo żeby Twoja córeczka umarła? No i podpisałam. Potem mnie przepraszal, ale mówi że w takich sytuacjach tylko drastyczne metody działają. Drugi poród był już bez metod relaksacyjnych bo ze względu na po cc musiałam być cały czas pod ktg. No i miało być pięknie a skończyło się strasznie. Nie będę opisywać, bo nie chcę nikogo tu straszyć, ale spędziłam w szpitalu 11 dni i dwa razy prawie zeszłam. Wyszłam ze szpitala z HB 7.4. Na szczęście synek urodził się zdrowy a tak chyba łatwiej, jak się o dziecko martwić nie trzeba, bo ja sobie jakoś radę dam. Teraz się martwię jak fix, ale wiem że zaplanuja cesarkę i wszystko musi być dobrze. Jedne co to wiem, że powinnam po pierwszym porodzie bardziej dociec jaki był powód cesarki, bo to by pozwoliło uniknąć komplikacji przy drugim porodzie. Ja mam za wąskie biodra i nie jestem w stanie nigdy urodzić donoszonego dziecka (wcześniaka z mniejszą główka jest szansa). Po pierwszym porodzie stwierdzili, że to przypadek, po drugim ustalili przyczynę. Ale oczywiście ja jestem w 100% za sn!
  12. MichaKaro, jasne, na twoim miejscu tez bym próbowała i próbowałam! A jaka była przyczyną pierwszej cesarki?
  13. MichaKaro, a co twój lekarz na odstęp między porodami? Dwa lata to takie bardzo minimum po cesarce, żeby móc rodzic sn. Ja miałam trochę ponad trzy lata różnicy, szef niby piękny, wszystko super zagojone, brak przeciwwskazań do sn, a skończyło się pęknięciem macicy i cc. Teraz juz nikt mi sn rodzic nie pozwoli (po 2 cc) i nawet tez się nie będę pytać. Tak więc ja rozkminki co do porodu nie mam. Mam nadzieje, ze ta cesarka będzie przyjemniejsza, bo nie poprzedzona 15h porodem sn
  14. Witam wszystkie listopadowe mamy. Już nas trochę jest! Trzymam za wszystkiemu Ja już mamie powiedziałam i wogole dużo osob już wie. Ale trochę sytuacja wymusila.... Bo wyjazd w 5 rodzin na narty i ja nagle nie jeżdżę więc musiałam się przyznać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...