Skocz do zawartości
Forum

Ana5

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ana5

  1. Oprócz zwykłych rzeczy mam listę pierdół, które planuje kupić. Na pewno będzie to ochraniacz na recę na rączkę wózka, taka mufka i parawanik na szyje do karmienia dziecka. Zastanawiam się tez nad kupnem wózka rok po roku albo takiej dostawki do siedzenia.
  2. Trzeba powtórzyć test, ale jak dla mnie jest bardzo blada druga kreska.
  3. Odnośnie imienia będzie Ewa. Odnośnie kołyski mojzeszowej używałam do jakichś czterech miesiecy.
  4. U mnie 10 kilo na plusie, pewnie znowu dojdzie do 20 jak w poprzedniej ciąży. Też nic na razie nie mam przygotowanego - jeszcze mam tyyyyyle czasu ;D
  5. A ja sobie ponarzekam. Strasznie mnie ciągnie w pachwinach, chodzić normalnie nie mogę...
  6. Malgosia poradzisz sobie. Widzisz w Twoim wieku miałam podobnie, i nie chodzi mi o warunki bytowe, tylko o tą zależność co kto powie, jak powinnam żyć, jak powinnam się zachowywać. Prawie 8 lat później dalej mam wokół siebie grono "doradców" i oceniaczy, ale jestem na tyle niezależna i niepodległa, że w nosie mam co kto mówi i myśli. To jest super w byciu po 30stce. Wcześniej nie umiałam osiągnąć tego "stanu ducha", dzisiaj czuję się naprawdę dobrze sama ze sobą. Wiem czego chcę, wiem jaka jestem, co jest dla mnie dobre i dla mojego dziecka. Tego właśnie Ci życzę.
  7. Tak poza tym byłam dzisiaj u lekarza, glukoza w porzadku, reszta wyników też. W 35 tygodniu ciąży mam mieć badaną bliznę po cc i będzie decyzja czy rodzę naturalnie czy kolejne cc.
  8. Rodzenie dzieci po 30 ma ten plus, że co do zasady czlowiek zdążył się i wybawić, i zwiedzić nieco świata i trochę popracować. Wiem, że przed 30 absolutnie nie nadawałam się na matkę, do niektórych rzeczy trzeba dorosnąć. Niemniej jednak to sprawa bardzo indywidulna.
  9. Aniołkowa jakby ludzie umierali od jedzenia spleśniałego pożywienia, to by nie dożyli współczesnych czasów :))))
  10. Podziwiam Adumelka. Tez bym chciała słoiki mieć, ale po pierwsze nie chce mi się, po drugie nie chce mi się i po trzecie patrz punkt pierwszy We wrześniu zmuszę się jednak i zrobie leczo do słoików, co by przeżyć zimę ;)
  11. Syn był spokojny w brzuchu i nadal jest do ogarnięcia. To małe w brzuchu szaleje, więc mam złe przeczucia No cóż, listopadowy Skorpionek...
  12. ginekologa, bo też szykuje się nam krótki wyjazd. Niby nic się nie dzieje, ale nie zaszkodzi sprawdzić.
  13. Natomiast żeby nie było, że taka mądra jestem, w ramach mojego nakręcania się, sama idę na dodatkową wizytę do gunekok
  14. Nie nakręcaj się to nie wywołasz. Czasami wydaje mi się, że nasze myśli mają moc sprawczą, a to przecież tylko myśli. Zazwyczaj kłamią ;P
  15. Koleżanka z tego co wiem nadal leży na patologii. Boję się do niej pisać, no bo o co się zapytam. Czy mały żyje, czy już nie? Mam nadzieję, że im się uda. Ona w ogole jest po przejściach, bo bez problemu zachodzi w ciąże, ale albo dochodzi do poronienia na wczesnym etapie albo trafia na patologie gdzieś w okolicy 24 tygodnia. Ma już jedno dziecko, udało się jej wytrzymać, też w szpitalu do 32 tygodnia ciąży i mały urodził się zdrowy.
  16. Lea, a co Cię obchodzi co ludzie myślą, rób co uważasz za słuszne.
  17. Będzie dobrze, nie ma sensu snuć apokaliptycznych rozważań Na większość rzeczy związanych z porodem, jaki będzie, jak się zakończy, ile trzeba będzie być w szpitalu, z kim na sali, jakie położne i tak nie mamy wpływu. Nie zamierzam więc teraz tym się martwić. Będzie co ma być.
  18. W Żeromskim miałam tak, że wieczorem była cesarka po nieudanej próbie porodu sn i nad ranem koło 6 mnie pionizowali. Noworodek jest od razu z matką, ale rzeczywiście położna pół nocy ze mną przesiedziała, dostawiala mi go do piersi, przewijała. Trafiłam po prostu na fajną babkę na dyżurze. Większość kobitek-położnych była bardzo pomocna, ta niewielka część mniej pomocnych była po prostu do przyjęcia. Standardowy pobyt bez komplikacji to trzy dni, plusem jest to, że jak się coś dzieje z dzieckiem (np. przedłużająca się żółtaczka) to trzymają i matkę i dziecko do oporu na oddziale
  19. Rodziłam w Żeromskim i byłam zadowolona. Wiadomo, że szpital to nie hotel, a poród - pobyt w spa, ale opiekę w czasie porodu i potem oceniam bardzo wysoko. Wydaje mi się jednak, że na tę ocenę miało wpływ to, że cesarkę zniosłam dość dobrze, wcześniej w czasie akcji porodowej położne bardzo mi pomagały (należy zaznaczyć, że w tym szpitalu nie ma możliwości wykupienia położnej), potem też otrzymałam dużo pomocy przy karmieniu małego, dzieciątko zdrowe. Kopernik też ma różne opinie, znam dziewczyny zadowolone i takie, które nie wrócą tam za skarbu świata.
  20. Rodziłam w Krakowie i wróciłam bardzo zadowolona :)) Każdy poród jest inny, tak samo jak ciąża. Fajnie jest siedzieć w szpitalu, ale nie jak w domu czeka pierwsze dziecko. Mam więc nadzieję, że wyjdziemy szybko i bez problemu. Dla mnie trzy dni było wystarczające. Rzeczywiscie jednak nie miałam żadnych problemów z raną po cc, a synek był zdrowy.
  21. Żancia co do zasady monitory oddechu kupuje się dla wcześniaków. Pamietam, że w pierwszej ciąży też się zastanawiałam nad kupnem, ale znajoma miała, włączał jej się co chwile bez powodu (bo na przykład dziecko zmieniło pozycje). Tylko się denerwowała. Jak dziecko zdrowe i donoszone to wydaje mi się, że nie ma powodu kupować. Zamierzam natomiast zainwestować w jakąś fajną nianie elektroniczna, ale to dlatego że mamy mieszkanie dwupoziomowe.
  22. Masz racje każde dziecko rozwija się odmiennie, dlatego pisałam że ponoć różnicę byłoby widać odniesieniu do konkretnego dziecka. Skoro jednak nie żyjemy w alternatywnych rzeczywistościach to dzieci rosną i rozwiają się i na kp i na mm ;P Dzisiaj zaliczyłam zjazd psychiczny, bo koleżanka, z która miałam rodzic trafiła do szpitala i chyba nie jest za ciekawie.
  23. Tak jest wymagane, w niektórych szpitalach nawet dwa razy, na początku i końcu ciąży.
  24. Aniolkowa z tym karmieniem piersią to jest ponoć tak, że dla danego dziecka jakbyś je karmiła piersią, a w alternatywnej rzeczywistości modyfikowanym, to będzie się lepiej rozwijało na kp. To nie znaczy jednak, że będzie chorowało mniej niż jakaś Zosia czy Jaś. Karmiłam i mam nadzieje karmić piersią z czystej, chamskiej wygody. Nie wyobrażam sobie wstawać w nocy, bądź nad ranem, wyparzać butelek i szykować mieszanki. Wygodna jestem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...