mila_mi
Użytkownik-
Postów
442 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Treść opublikowana przez mila_mi
-
-
Monikae,śliczna choineczka,cudo:) No,Quarolina,powiem Ci,że na grubo jadą z menu w żłobku:))) No i super,że Gosia ze żłobala zadowolona:) Czekamy na foto w sweterku:) Natuśka,gratulacje dla Leosia:) Pazurki śliczne. Mój bamboszek (jest wniebowzięty jak tak do niego mówię) właśnie padł,ale też było ciężko,turlał się i turlał. A ja leżę jak flak i nie mam siły się ruszyć. Jutro do fryzjera i znowu pół dnia tam przesiedzę,jajo zniosę. Córka dostała kieszonkowe i powiedziała,żebym do niej przyszła jak uśpię bambosza,bo coś dla mnie ma. Kurczę,to do niej niepodobne,nigdy nie robiła mi żadnych niespodzianek. Chcę,nie chcę zwlekam się i idę,ciekawość silniejsza:) Sevenka,gdzie jesteś??? Spokojnej nocy:)
-
-
Hej:) Położyłam małego,może uda się coś napisać:) Dzieciaki cudne:) Imbir,świetnie wyglądasz:))) Szczęściara,wielkie gratulacje,praca marzenie:) Najlepsza opcja,jaka może być:) Śpieszę się,bo moje dziecko ma detektor w tyłku,nic nie mogę zrobić:) Jak go wieczorem uśpię to może spać jak kamień,ale jak tylko wejdę pod prysznic to zaraz słyszę,że się obudził i płacze tacie. Teraz usiadłam,więc zaraz pewnie się przebudzi i będzie stękał:) Monmonka,piękny wieniec:) To i ja się pochwalę moim gryzmołem-choinką na koniec:) Cudo to to nie jest,ale kosztowała mnie dużo pracy,więc jestem dumna:))) Aha,Quarolina,Twoja choineczka superowa,mnie też poprawiła humor:) Ja się teraz jaram olx-em. Wystawiłam wczoraj łóżko córki i jak zobaczyłam co tam ludzie sprzedają,to powystawiałam jeszcze kombinezony Igora z zeszłego roku. Może coś ktoś kupi:) U nas noc też tragiczna,zresztą kolejna... Mówiłam wczoraj R. 'nie dawaj dziecku popcornu,bo go będzie w nocy nrzuch bolał' to nie,bo mu smakuje... Pewnie,niech się nażre ile wlezie,tatuś i tak z dzieckiem nie śpi,to co mu tam. Igor układa wieżę z trzech klocków,pękam z dumy:))) A jeśli chodzi o mowę,to u nas też zastój w tym temacie,tylko yyy j pokazuje paluszkiem o co mu chodzi. Mówi 'nie' i coś w rodzaju 'mniam'. Wczoraj wyprałam firanki,a dziś,jak trzeba powiesić,to entuzjazm mi opadł:) Pogoda u nas piękna,słońce tak świeci,że poopuszczałam rolety. Miłego dnia:)
-
Hej:) Quarolina,u nas też opryszczka w domu,tym razem R.,ja miałam jakiś czas temu,ale u małego nic nie wyskoczyło:) Bombka Gosi piękna,pewnie się wzruszyłaś,Quarolina:) Monmonka,cieszymy się razem z Wami,oby już całkowicie ustąpiła ta alergia,tym bardziej,że Zuzia ma taki apetyt:) A przygoda z ccc... żenada. Pominę pewnie większość,ale nie mam sił na nic. Kolejna fatalna noc za nami,do tego mam ogromne wyrzuty sumienia,bo nakrzyczałam na małego z tej bezsilności:((( Miałam okropne myśli i zupełnie zwątpiłam w siebie jako matka. Nie mam już sił i oczywiście zero pomocy i wsparcia:( Nie mam siły sprzątać,gotować,myśleć też,bo w łeb pusty jak wydmuszka. Igor mi zasnął na klacie i tak leżymy,nie chce mi się ruszyć. Miłego dnia:)
-
-
Hejcia:) Natuśka,witaj w klubie:))) Ja czekam na zamówienie z hm z 24.11:)))) Przedwczoraj kurier chciał doręczyć,ale nas nie było w domu,wczoraj nie dostał naszej paczki do doręczenia(!),no cóż,może dziś:) U nas tylko body,więc czekam spokojnie:) Gosia piekna!!!!! Igor też ma z tyłu głowy ma taką plerezkę,że mu kręcę kiteczkę i wygląda jak hare kriszna:) Nie da sobie zrobić zdjęcia. Sevenka,gratulacje sukcesu,ale dzieciaki już są mądre i takie rozumne:) Monikae,kciuki za wizytę mocno zaciśnięte:)))) U nas noc TRA- GICZ- NA!!!! Ledwo żyję. Później coś skrobnę,teraz szykuję się do wyjścia,córka zostaje z młodym na prawie dwie godziny,a ja mam mega stres. Przychodzi do niej koleżanka i razem będą Igora bajerować:) Miłego dnia:)
-
Alimak,ogromnie współczuję,nie wiem,co napisać.
-
Szczęściara,my mamy jedną parę,chyba Quarolina ma dwie:))) My mamy rozm. S,ale Igorek jest malutki. Dopiero przebrany,a już wali kupsko,to dziecko nie ma dla mnie żadnej litości:) U mas nie dość,że noce ogólnie fatalne,a w sobotę R. zaprosił brata i siexzieli do czwartej... Nigdy nie odeśpię tej soboty. Powiem Wam,że chodzę jak cień i nie wiem jak się nazywam. Dużo zdrówka dla Gosi:) Spokojnego dnia:)
-
-
Hejka:) Zaczęłam pisać ten post wczoraj,dlatego będzie nieskładnie:) My po zakupach zimowych:) Wstyd się przyznać,ale dziecko do tejnpory nie miało porządnej kurtki i butów na zimę. Dziś ma już wszystko:) Do tego zakupiliśmy jeszcze czapę i taki golfik zamiast szalika,nie wiem,jak to się nazywa. Buty w ccc...:) Ale ja tam jestem zadowolona póki co,jeszcze się na lasockim nie zawiodłam,odpukać. I małemu też kupiliśmy lasockiego,zobaczymy jak się sprawdzą. A co do obsługi klienta to może firma nie kładzie takiego nacisku na jakość obsługi,jak pracowałam kiedyś w centrum handlowym 'sklep w sklep' z ccc to faktycznie kierowniczka tam była wstrętna i bucowata,takie niemiłe babsko. U nas w firmie musimy być 'w d... uprzejme',a za niestosowanie standardów wylatuje się z pracy i nie ma dyskusji. Jescze opowiem jedną historię. R. jakiś czas temu kupił w jednym z sieciowych marketów taką owsiankę w kubeczku do zalewania wodą. Chciał sobie zrobić w pracy,na instrukcji było napisane żeby nalał wody do jakiejś tam kreski jak chcę gęstą, a do innej jak rzadszą otwiera opakowanie a tam żadnej kreski nie ma. Wkurzył się i nalał tak na oko tej wody,po czym okazało się że zrobiła się jakaś breja z tej owsianki. Nigdy nie pisał żadnych skarg,tym bardziej,że owsianka za dwa złote,ale,że zepsuli mu humor bo był głodny, to się wziął i napisał. Oczywiście później stwierdził,że niepotrzebnie,bo pewnie i tak mają to gdzieś i chyba nawet mu nie odpisali. Dawno o tym zapomnieliśmy. Po jakimś miesiącu dostał awizo i mówi mandat na pewno. Poszedł odebrać,a tam list z przeprosinami i bonami do sklepu na 40 zł:))) Więc czasem warto:))) Szczęściara ja zamówiłam tuptusie z lokomotywą i wagonikami,więc nie da się pomylić,bo lewy inny i prawy inny:) Wstawię zdjęcie. Moje dziecko właśnie majstruje przy pilocie i puścił mi na rozbudzenie disco polo na cały regulator,przyda się po fatalne nocce:) Jestem taka sflaczała dziś,że nie mam siły. Mindtricks,gratulacje dla Emi:) Taka mądra dziewczynka,oczywiste było,że dostanie odpowiedź:) Ja też się pochwalę,moja córka zajęła wczoraj drugie miejsce w konkursie recytatorskim:)) Monikae,powodzenia na wizycie. Ja ostatnio dzwoniłam po taxi i pani krótko ucięła moje pytanie o fotelik,że w taksówce nie jest wymagany i jak bardzo chcę to poszuka taxi,ale trzeba będzie dłuuugo czekać i w ogóle nie wie czy znajdzie... Później dokończę,pędzę robić śniadanie:)
-
No właśnie ta próchnica zaczyna się od białych plamek,potem są ubytki w szkliwie,a najlepsze,że bardzo szybko postępuje:( Jest sposób,żeby to zatrzymać,ale ten środek powstrzymujący próchnicę sprawia,że w miejscu ubytku ząbek robi się czarny. Jestem na sto procent pewna,że to to,jak młody usnął obejrzałam sobie dokładnie:( Wiem,że próchnica to nie koniec świata,ale trochę jestem podłamana. No nic,nie ma co panikować,pójdziemy do dentysty to zobaczymy co powie,może nie będzie tak źle. I tak nic nie pomogę zamartwianiem się. Widziałam te przebarwienia już wcześniej,ale w życiu bym nie wpadła na to,że to próchnica... Ja się wzięłam za porządki:) Wstawiam zupę dla księcia,którą pewnie sama będę musiała zjeść:))) Dziecko pospało prawie półtorej godziny,mam nadzieję,że wytrzyma do wieczora:) Spomojnego popołudnia:)
-
U nas białe przebarwienia u nasady ząbków przy dziąsłach:((( I jakiś ubytek szkliwa na jedynce górnej. A przebarwienia na górnych jedynkach i dwójkach:(
-
Hej. No nas na pewno czeka wizyta u dentysty,bo po obejrzeniu górnych jedynek od razu widzę,że coś się dzieje:( Dobrze,że piszecie o takich rzeczach,to choćby z ciekawości się zwraca uwagę na pewne rzeczy. Z córką nie miałam żadnych problemów,chociaż miała awersję do mycia zębów,ale nie jadła w nocy od 3 mż. A tu nocne jedzenie pewnie zrobiło swoje,bo co nam po wieczornym myciu ząbków... Ja mam całe życie słabe szkliwo,więc pewnie geny też. Oczywiście już czuję się winnabo to ja tym nocnym karmieniem zafundowałam dziecku próchnicę.Nic,będziemy leczyć,szukam właśnie w internecie stomatologa dziecięcego,ale dzień już mam z głowy,smutno mi:(
-
Już dawno myślałam o wodzie w nocy:) Muszę to przemyśleć jeszcze raz i nie wiem,czy Igor bedzie pił z butelki,bo ja daję picie ze zwykłego kubeczka. Dziękuję za radę:))) Sevenka,u nas telefon też jest jedną z ulubionych zabawek no i piloty:) Jak widzi,że wyjmuję baterie zanim mu dam to krzyczy,bo wie,że nie będzie działało i nie poszaleje:) Monikae,zapomniałam pochwalić paznokietki:) cudne są:) ja chodzę od poniedziałku z pomalowaną jedną ręką,druga czeka...:) A jak po 'gościach'?:)) Ja jestem bardzo zadowolona z witaminy d,którą mamy,Igor wcześniej pluł i zawsze ręce tłuste od tych kapsułek twist off,a teraz jest ok:) To się nazywa vitamilki i jest w sprayu,dla mnie to fajne rozwiązanie,dziecku też pasuje:) Quarolina,dużo odporności dla Gosi:) Może jak tak mało dzieci w żłobku to szanse na zarażenie się też mniejsze,pod warunkiem,że rodzice nie przyprowadzają chorych dzieciaków. Monmonka,zdrowiejcie:) Twoje dobre samopoczucie=dużo fajnych,długich postów,więc mocno trzymamy kciuki:))) A moje dziecko ucięło sobie dziś drugą drzemkę od 17 do 18.30,po prostu pięknie:) Dopiero przed chwilą padł,choć wcale nie miał ochoty. Ja też padam na pysk,więc czas na mnie:) Dobrej nocy:)))
-
Quarolina,daj znać jak po kontroli,trzymamy kciuki:)
-
Jeju,Dziewczyny,czy to ja Was odstraszyłam swoim postem głupim wczorajszym i dlatego nie piszecie???? Jeju,mam nadzieję,że nie,chociaż piszę jak poobijana. No,synek musi bardzo tatusia kochać,bo wczoraj usnął przy piersi:) A tatusiowi chyba jednak głupio,ja nie ustąpiłam i dziś on próbuje rozładować atmosferę:) Chociaż racji mi nie przyzna,co to to nie:) A za oknem mamy cudną zimę,jest przepięknie:) Miłego dnia,piszcie coś:))))))
-
Hejka:) Będę znowu na raty cały dzień pisać tego posta:) Quarolina,dobrych wieści na kontroli:) Mindtricks,udanego wypadu:) Cieszę się,że usg wyszło w porządku. A co do wyników hist-pat,czy nie jest tak,że jakby było coś nie tak to dzwoniliby do Ciebie? Wydaje mi się,że tak właśnie jest,więc myślę,że wyniki na pewno są ok:) Monikae,my mamy przebiórkę codziennie. Po całym dniu dziecko wygląda jak prosiak,a w nocy się poci:) U nas śliniaki nie wchodzą w grę i jeszcze mamy psa,którego kłaki są wszędzie. Monmonka,dużo zdrówka dla Ciebie i Zuzi. U nas też wszystko na chama wciskam,a o inhalatorze mogę zupełnie zapomnieć,taka jest panika,a gdzie tam maseczkę nałożyć... Jedynie wit d3 Igor lubi,bo jest w spraju i sam otwiera pyszczek,żeby mu psiknąć:) Leosiowamamo,zdrówka dla dzieciaczków:) Natuśka,spełnienia planów:) A lumpki i u nas czasem przesiadują,na szczęście bardzo rzadko,bo od razu ktoś wzywa policję. Calineczkamala,ja mogłabym napisać,że tu nie pasuję ze swoimi psychiatryczno-debilistycznymi postami,a jestem i jeszcze mnie dziewczyny nie wyrzuciły:) A teraz przejdę do wypocin:) U nas od wczoraj znowu byle jak. Pokłóciłam się z R.,bo miał mnie zawieźć na psychoterapię,a Igora po drodze do mojej mamy. Wymyślił,że owszem,ale on przy okazji coś załatwi ze swoją córką,więc ona pojedzie z nami. Wszystko super,tylko,że akurat jest chora i dla mnie wspólna jazda ona plus młody odpada. Dowiedziałam się,że mam psychozę i jestem nienormalna,no i że córka R.z dnia na dzień cudownie ozdrowiała. Jednego dnia nie wpuścił jej do pokoju,żeby nie zaraziła dziecka,a na drugi dzień stwierdził,że już jest zdrowa. Wkurzyłam się tym bardziej,że wystarczyło powiedzieć mi wcześniej,poprosiłabym mamę,żeby do nas przyjechała zająć się dzieckiem i wtedy moglibyśmy jechać razem z nią. A on mi to oznajmił 20 minut przed wyjściem. Może i jestem nienormalna i przesadzam,ale nie chcę małego niepotrzebnie narażać. No i w nocy kolejna akcja. Miałam już tak dosyć wiszenia na cycu,że postanowiłam nie dać trzydziesty raz piersi. Nie dał mi pospać nawet godziny ciągiem tej nocy,stąd taka desperacja. Mały zaczął płakać,tatuś przyleciał i stwierdził,że urządzam tu sobie jakąś próbę sił i cały dom budzę,bo mam takie widzimisię. Najspokojniej jak mogłam wyprosiłam go z pokoju. Swoją drogą i tak dałam małemu pierś,nie dla mnie taki trening zasypiania,dla mnie to zbyt okrutne i miałam wręcz wrażenie,że dla dziecka to szok i rozpacz,zawsze był cycuś,a nagle nie ma i nie wiadomo dlaczego. Aż się zaczął biedny zanosić. Może to i skuteczna metoda,jak ktoś przetrwa te dni rozpaczy,ale nikt mi nie powie,że nie ma to wpływu na psychikę dziecka,szczególnie w tym wieku. Jak dziecko jest młodsze to może jeszcze nie rozumie tak wiele i jest łatwiej. Dla mnie osobiście porażką byłoby to,gdybym się nie ugięła i dała mu tak płakać dalej,aż się uspokoi. Uważam,że dobrze zrobiłam dając mu pierś,bo sama go do tego przyzwyczaiłam i jak ktoś ma teraz ponosić konsekwencję mojevo błędu to dlaczego ma to być dziecko? Mam nadzieję,że to w końcu minie i kiedyś się wyśpię. A R. powiedziałam rano,że skoro jest taki mądry to niech się psychicznie przygotuje,bo to on dziś usypia małego. Bo on jak dziecko płacze tezy minuty to już się unosi i nie umie opanować nerwów,tylko wtedy słychać 'dziecko,weź się uspokój,o co ci chodzi'. On nie potrafi uspokoić dziecka i oczywiście czyja to wina? Moja,bo ja dziecko źle wychowałam. Zobaczymy jak dziś będzie się wyrywał do usypiania... Spokojnego wieczoru:))
-
Quarolina,umknęło mi gdzieś Wasze zdjęcie:) Super dziewczyny:))) To i ja coś wstawię,choć jakość do kitu:)
-
Monikae,nie bądź dla siebie taka surowa,jesteś swietną mamą:) Na pociechę,ja codziennie rano marzę już żeby była dwudziesta:))) A paznokcie mam zrobione u jednej ręki,wpadłam dziś na pomysł,że zrobię je sobie przy bawiącym się Igorze. To nie był najlepszy pomysł,pazury wyszły koślawo,a Igora miałam ochotę udusić,taki był zainteresowany:) Drugą rękę mam ochotę zostawić w cholerę,do pipla z tymi paznokciami:) I jeszcze kolor niby beż,a wygląda jak kupa,eh zachciało mi się:) Już mi jojczy bobek,muszę się nim zająć:)))
-
U nas w domu też jakby huragan nas każdego dnia nawiedzał:) A ja tylko chodzę,zbieram i chowam. I tak codziennie 8-20:) U nas kibelek to strefa marzeń dla Igora:))) Niech tylko ktoś zapomni zamknąć drzwi wychodząc... zaraz na sedesie wisi:))) Biega już sobie po całym domu tuptuś mój mały:))) taka jestem szczęśliwa,nareszcie:) Monikae,super te ciuszki,tej bluzy z myszką nie widziałam w pepco,szkoda:))) Ja kupiłam jedno czerwone body świąteczne,ale nie zachwyca. Zrobiłam dziś na obiad polędwiczkę w sosie z suszonych grzybów i muszę przyznać,że dzieło mi wyszło:) Jak w najlepszej knajpie:) Mam nowe popisowe danie:) U nas jedna drzemka ok. 45min do godzinki między dwunastą a trzynastą,ale za to o osiemnastej mały już jest nie do zniesienia,a po 19 kąpiel i spanie. Ja czekam na finał sezonu 'Diagnozy',bardzo jestem ciekawa:) Miłego wieczoru:)
-
Hejka:) Monmonka,trzymaj się jakoś. Oj,jak ja Cię doskonale rozumiem. Zeszłej zimy byłam w takiej samej sytuacji,R.w robocie i nie ma,że boli,a ja z jakimś wirusiskiem ledwo żywa w domu z dzieckiem. Tak się wtedy pożarliśmy,że spakowałam manatki i pojechałam się kurować z młodym do mamy. Dużo zdrówka dla Was. Quarolina,z tą kartą to jest tak,że musisz mieć troje dzieci,żeby ją dostać. Ja mam swoich dwoje,a to,że razem wychowujemy w sumie czwórkę to dla naszego państwa nie ma znaczenia,dla nich nie jesteśmy rodziną,bo nie jesteśmy małżeństwem. Nawet jak to piszę to się wkurzam,bo z drugiej strony można nie mieć ani jednego swojego dziecka,a wystarczy być mężem/żoną osoby,która ma troje dzieci i dostajesz taką kartę z automatu dożywotnio. Nie wiem,co to,kuźwa za przepisy. A najlepsze w naszej sytuacji jest to,że mój były mąż może sobie i swojej żonie wyrobić takie karty,mimo,że nie ma żadnego kontaktu z naszą córką,zresztą przy dużym udziale swojej żony. Oni mają dwoje dzieci,moja córka do kompletu daje trójkę mojemu byłemu,więc voila! I my nawet możemy o tym nie wiedzieć,bo wystarczy tylko wyciągnąc w usc akt ur. Eh,tak mnie to wkurza,zresztą program 500 plus od drugiego dziecka też. Ja będąc wcześniej samotną matką z 1700 na rękę nie dostałam od państwa grosza,bo za bogata byłam... eh,już się nie wkurzam:) Dobrze chociaż,że nasz lokalny samorząd jest ok i mamy te nasze miejskie karty i tak to dla nas duża korzyść:) Alimak,trzeba było nie strzepywać tych strzępków papieru,mielibyście zimową stylówkę,cali w 'śniegu',hihi:) Młody śpi,dopijam kawę i może jeszcze zdążę pod prysznic:)
-
Hej. Ojej,Monmonka,co za wieści,kurujcie się,Kochane,dużo zdrówka i ciepełka od nas:) Trzymajcie się:) Imbir,zdrówka dla Ninki,a Tobie wypoczynku. Ja też chodzę na rzęsach,noce tragiczne,za dnia marudzenie i tak to,ale do przodu. No i kciukasy za szybki powrót do zdrowia dla Oli i Gosi:) U nas dziś dzień marudy,moje dziecko,jak czegoś chce,lub potrzebuje to mówi yyyee,albo coś w podobie,a że cały czas coś chce to to yyyeee mam cały czas i uszy mi więdną,ile można??? Pralka mu się zamyka podczas 'zabawy' i sto razy słyszę to yyyeee,żeby mu otworzyć,jak nie to ma trzy moce i w razie braku reakcji podkręca głośność,idzie zgłupieć. Igorek dziś zrobił w przerwie jęczenia zjadł miseczkę kalafiorowej:))) Mamusia wniebowzięta:) Oczywiście,jak tylko dorzuciłam mięsa do zupy to było plucie,mój wegetarianin:) Niech chociaż je tą zupę:))) Powiem Wam,że u nas za oknem taki smród,że nie da się mieszkania wieczorem wywietrzyć,normalnie śmierdzi jak z wędzarni. Za dnia jest ok,ale wieczorem nie idzie wytrzymać. Mieszkamy na obrzeżach miasta i niby fajnie,ale jeśli chodzi o smog to podobno największy syf jest właśnie na przedmieściach. A że u nas raczej biedne miasto,to ludzie palą byle czym i trują wszystkich wokół. Mam nadzieję,że to się zmieni w ciągu kilku najbliższych lat. Dostaliśmy kartę dużej rodziny,R.,jego córki i Igor dostali ogólnopolską,a ja z córą tylko naszą miejską. Największa korzyść,że od dziewczyny jeżdżą komunikacją za darmo:) Kina,teatry,zoo itp też mamy ze zniżką:) A najlepsze jest to,że jest nas wszystkich razem szóstka(!),ja pierdzielę,ale z nas dziecioroby,hihi:) Dobrej nocy:)
-
No i chwalę się:) R. stwierdził,że do narzekania na niego jestem pierwsza,a do chwalenia ostatnia,więc nie mam wyjścia:) Dostałam dziś taką oto niespodziankę za śniadanko,które przynieśliśmy dziś z Igorkiem tacie do łóżka:)
-
Quarolina,jakie tam chody;) Akurat pepco,w którym córka R.pracuje jest kawał od nas,więc nie mam pola do popisu:) Ale sklep mają duży i szeroki asortyment,a ludzi zero,bo to nowe osiedle i niedawno otworzyli to pepco. Sevenka,widzę,że nie tylko ja piorę agd i całą resztę z odzieżą:) Ostatnio wyjęłam,na szczęście przed praniem metalowy dzwonek z pralki:) A Olcia musiała super mieć minkę,pewnie się ubawiliście,jak polowała na smoka:) U nas Igor wszystko wszędzie chowa:) Moją koszulkę ostatnio znalazłam w szafce z garnkami,a ozdoby z mojej kreatywnej choinki wszystkie leżą w dziurze w głośniku od wzmacniacza:) No i nie mogę nie wspomnieć o ulubionej ostatnio zabawie,chodzi za psem na czworaki i celuje mu palcem w tyłek,a jak mu się uda to jest śmiech,że hej.I weź go oducz:) Tylko chodzę i myję mu ręce,a jak myjemy ręce i widzi swoją szczoteczkę to i zęby musi umyć więc takiego mam higienistę,psu w dupie grzebie,ale zęby ma czyste:))) Byliśmy w tym tesco,ubranka świąteczne fajne,ale gorzej z cenami,poczekam na wyprzedaż. Na razie kupiliśmy kilka 'zwykłych' rzeczy,bluzeczki i spodenki,za 7 szt. 70 zł,więc fajnie,zobaczymy po praniu jaka będzie jakość,bo różnie z tym bywa. Spokojnego popołudnia:)