Skocz do zawartości
Forum

anikadn

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez anikadn

  1. anikadn

    Sierpień 2009

    kaja09Aga, ale Julcia już duuuuża! super!!!! ..ciekawa jestem strasznie ile waży moje szczęście...już jutro sie dowiemy)Alisss,ale Ci zazdroszczę tego małego brzusia...ja jak sobie chciałam zrobić beauty day to się bardziej namahałam niż upiękrzyłam! depilacja ...do kolan...paznokcie u nóg i pięty-olałam...nie sięgam ani wzrokiem ani ręką! ..marzy mi się moczenie w wannie...dłuuugie...ale mam prysznic :( Anika, też się boję tego, nawet jak człowiek zrobi wszystkie możliwe badania to i tek jest szereg chorób, których nie da się wykryć w czasie ciąży...a nie wiesz czy czasem nie robiła tego testu poczwórnego? (quadriple test) w 16tc??? tu nie robią przezierności karkowej jak u nas,znaczy można zrobic prywatnie i koszt ok 50 funtów,ale za to w 16tc właśnie można za darmo zrobić ten test z kwii...ja robiłam i wyszło,że jestem w grupie najniższego ryzyka (bo wykluczyć nie mogą niczego)...a ile ona ma lat? a tak poza tym to widzę,że też już się szykujesz do porodu ;) oszczędzaj siły na parcia! ..ja chyba lewatywę odpuszczę..przeraża mnie to...ponoć jak się zaczyna poród to samo czyści... ...kurna wczoraj zrąbałam kopytka i dziś zupę pomidorową..jakiś dziwny smak mam..może to przez te mdlości...biedny B ..a propos B...wrócił z pracy, wszedł do sypialni by się przebrać...i mu się aż płakać zachciało!...wzruszył się bardzo!!!! aż mu policzki drżały...i obojgu nam łezki stanęły w oczach...oj będziemy wyć oboje na tej porodówce na bank!!!! Kaja chyba nie robiła, ale za wiele nie wiem, bo nie wróciła z Angli jeszcze jej mama i mówiła przez tel.w skrócie... Dziewczyna ma 30 lat, ehhh... strasznie mi jej żal. Kochasz to maleństo mocno, ale napewno jej im ciężko... Wiem, że to nie wina braku badania, u nas jakby stwierdzili, to też nie uleczą, tylko rodzice mają świadomośc co ich czeka lub ewentualnie mogą zdecydowac się na aborcję (podobno). Ale nie wiem co gorsze... Mnie wcale nie czyściło w domku przed porodem, w trakcie. Ale lewatywka dała czadu, że D.umierał ze stresu pod kibelkiem i tylko kolejne rolki papieru podawał:)) Ale potem komfort był, i po porodzie też miałam ze trzy dni luza:) A nie wyobrażam sobie, jakbym miała to zrobic po tych porwaniach tyłka. Alisss też bym sobie zapodała takie domowe, relaksowe dbanko o siebie... ale z prawie tryletnią niunią juz się nie da...
  2. anikadn

    Sierpień 2009

    Ehhhhh dzis to miałam mega ruchliwy dzień, jak na mnie. Wpadła koleżanka z 14 miesięcznym Filipem. Natalka szalała z radości, no i z chłopkaiem:)) A ja na nogach cały dzień, co od 2 miesięcy było rzadkością i teraz brzuchol mi twardnieje. Ale stwierdziłam, że już czas się rozruszac przed porodem:)) No i mamy w rodzinie smutną wiadomośc Męża kuzynka urodziła pod koniec czerwca córeczkę w UK. Miała mało badań w ciąży. Dzidzia się urodziła 2 tyg po terminie i teraz wychodzi podczas rutynowych badań noworodka, że najprawdopodobniej ma zespół Downa Tak jakoś mi strasznie smutno...... Każda z nas mówi "byleby było zdrowe te nasze dzieciątku"... a tu takie zaskoczenie....
  3. anikadn

    Sierpień 2009

    No i gadałam dziś z koleżanką, która jest pieleęgniarką o lewatywie. Najlepiej kupic sobie taką tradycyjną lewatywę w worku, kosztuje jakieś 3 zł. Bo jest duża i dobrze działa. Ta w butelce E...coś tam (nie pamiętam jak się nazywa) to za mała i z doświadczenia wie, że zawsze pacjentom muszą robic tradycyjną, bo ta słabo goni. Lewatywka pomaga w porodzie, szybciej postępuje. Bo jak wtłoczy się do jelit ciepłą wodę, to ta woda i ruchy jelit masuje macicę od środka i ułatwia poród. I co jeszcze.... acha .... żeby zrobic w domku lewatywkę, to musimy byc pewne, że mamy jeszcze sporo czasu np. skurcze są jeszcze słabsze no i wody nie odeszły. Bo taka lewatywa zajmuje dużo czasu. Bo i podanie jej i czas, by zadziałało i czas na przeczyszczonko... To może potrwac ze dwie godzinki. A jak za późno sobie zapodamy, to lipa w aucie Moja koleżanka sama wzięła w domu, a w szpitalu poprosiła o drugą i mówi, że komfort był... No i urodziła błyskawicznie
  4. anikadn

    Sierpień 2009

    Hej brzuchatki:)) Kaja łożeczko słodziutkie:)) Można patrzec i się rozczulac:)) A rożek mam taki sam tylko zółciutki:) aga2515 super, że malutka zdrowiutka i jest już sporą panienką. Pisałyście o karmieniu piersią. Z Natalką miałam malutki biuścik i wszyscy mi mówili, że nie ma szans na karmienie. A jednak miałam pokarm, mało zastojów i nawałów i karmiłam 6 miesięcy TYLKO cycem. A do 9 mc pół na pół. Aż mi poprostu mleka zabrakło. Nie miałam laktatora i utrzymało się same. No karmi piłam i herbatę z mlekiem, bo niby pomaga:) Ale to chyba tylko na psyche działa... Teraz też mam stresa, bo cyce maluśkie, ale wierzę, że dam radę!!! A poranione brodawki to zależy od dzidzi. Jak umie ssac, dobrze łapie, to nie ma stresa. Gorzej, gdy sobie nie radzi, bo dziąsełkami gryzie. Jak macie takie wystające brodawki, sterczące, to będzie OK. Gprzej gdy wklęsłe, bo trudniej maluchom złapac.
  5. anikadn

    Sierpień 2009

    kaja09justynamularzi co to bylo tak morko wiec?? wody??no kurna nie...chyba nie, bo by mi nadal cosik ciekło albo sie sączyło jakby co, a tu nic, dziś normalnie...chyba śluz jakis taki wodnity, tylko trochę dużo go było...dziwne,ale na szczęście badana byłam niedawno i wymaz był, to wiem,że wsz ok...może po prostu w boxerkach mocnie czuć było i się zdziwiłam i zaskoczyło mnie to bardzo...oby..bo normalnie dotarło,że ja nie chcę jeszcze rodzić! lol!!!!...ale dziś jest ok...czytałam,że czasem dzidzius potrafi sobie paznokietkie dziurkę wydrapac i mu się wody mogą sączyć pomalutku...ciekawe...a! a nam na szkole rodzenia nie mówili nic,że po odejściu wód ma się godzinę,mówili tylko,że czasem peka i jest chlust, ale to raczej na filmach..najczęściej pęka i sie sączy, cieknie ale nie chlusta jak balon z wodą...ciekawe...wolałaby aby chlusło to bym przynajmniej wiedziała..i wtedy nie wsiadamy w auto i nie gnamy do szpitala, tylko dzw do położnej,że odeszły wody i ona mówi co dalej...do spzitala ( BEZ PANIKI I POMALUTKU) tylko jak wody są zielone albo jest krew.... ...a macie czasem też coś takiego jakby "trzelanie" albo "chrupnięcie" jakby gałązka pekła jakaś mała, taki trzask cichy, coś jak czasem wkościach,, np w nadgarstku albo łokciu, albo jak pstryknięcie paznokciem o paznokieć, kurna,nie umiem tego opisać...ja tak mam i słyszę czasem coś takiego ...w BRZUCHU!!!!! nawet B usłyszał...co ona tam robi????skąd to "pstrykanie"???? wie coś któraś???? Kaja mi właśnie tak chlusnęłey te wody. Myślałam, że umrę, bo uczucie, jakby mi brzuch pękł. I dopiero się przeraziłam!!!!!!! I D.też:) A może maleństwo bączki puszcza;)
  6. anikadn

    Sierpień 2009

    Dzięki za miłe pokoikowe słówka, aż się zarumieniłam:) Ja lubię jasne kolory i w takich odcieniach ziemia i zieleń. U nas wszystko w jasnym drewnie:) Lecę pilnowac zupki, bo coś ciągle o niej zapominam...
  7. anikadn

    Sierpień 2009

    A ja po wczorajszych pochwałach, że tyle donosiłam, dziś zaczęłam szalec. Pranko wsadziłam (po co prac ten koc-moja mama;/) i posprzątałam i zupkę gotuję małej i bób... o rany, jak na moje leżakowanie, to to kupa roboty Mi coś mała ostatnio słaniutko się rusza. Niby coś się przekręca, coś tam naciąga nóżki, ale już tak nie fika:( Oby do 20-tego dotrzymała, to będzie git:)
  8. anikadn

    Sierpień 2009

    kaja09no ja jej długo broniłam,bo myślę, kobieta sie martwi,B też dzwoni jak już kurna mus straszny, to ona nie wie co sobie wyobrażać i ma myśli najgorsze...zaprosiliśmy...przyleciała..widziałyście "kogel mogel"??? pamiętacie tę panią z pudelkiem? babcię Piotrusia????...pdsumuję" nowe auto (drogie-nie piszę by się chwilić broń Boże tylko naswietlam syt), wynajmujemy NOWIUŚKIE mieszkanie, mamy DOBRĄ pracę i na wszystko nam starcza pieniążków (aż nam dziwnie bo nie jesteśmy przyzwyczajeni, bo w Pl biedę byśmy klepali)....to se myslę, mama zobaczy to się na pewno uspokoi i będzie luz...moi mieli lekkie bawy,ale przylecieli, sprawdzili i siedziec nam każą nie wracać! ....to co powiedziała teściowa po "obchodzie"?! ..."no cieszę się,żeście sobie to wszystko JAKOŚ ogarnęli...i JAKOŚ dajecie sobie radę tu sami"....a jak B zadzw by się pochwalić,że awans dotał, to moi rodzice otw szampana i mu darli się na Skypie "Brawo B!!!!"....a jego (z tragedią w głosie) ..."aha...czyli mamy rozumieć,że nie wracacie do kraju"...aż szkoda mi go było! ale on mówi,że tak samo dumna była,jak zdał maturę i na studia się dostał ....no comment,,,grunt to motywować własne dziecko O wilku mowa:)) Własnie moja teściowa dzwoniła O synka się martwi, bo ma dziś do nich zajechac po spotkaniu z inspektorem. No i zostanie, bo jutro mają rozprawę w sądzie o spadek po teściu. Więc mimo, że już od tygodnia, codziennie jej powtarza, że będzie, to musiała jeszcze się mnie spytac, czy go puściłam i nogi mocno trzymam, by nie rodzic:)
  9. anikadn

    Sierpień 2009

    Tak ostatnio prezentowałyście swoje pokoiki dla maluszków, to ja wam pokażę, jak wygląda sypialnia rodziców z dwójką maluchów (no 1 i pół:) Łóżeczko po siostrzyczce, trzy łoża sypialniane:) szafka dla Zuzi i kącik Natalkowych zabaw:)
  10. anikadn

    Sierpień 2009

    To kaja masz niezłą teściową Moja teściowa jest Ok, choc ostatnio też mnie wkurza, ale to już pewnie moje hormonki. A my mieszkamy z moimi rodzicami- jedyna alternatywa jeżeli chcemy się wybudowac. Choc i ta budowa idzie jak krew z nosa:(((( Czasem myslimy o wynajmie, czy coś, ale jak już drugi bobas w drodze, to klapa:(
  11. anikadn

    Sierpień 2009

    kaja09anikadnWitajcie dziewczynki:))Jak ja wam zazdroszczę tych zakupów... ehhh pocieszam się, ze jest allegro i tak mogę co nieco pokupowac. Jak proszę męża czy mamę i wysyłam ich z listą, to zawsze połowy nie ma. Mąż - nie widział, nie znalazł itp. A mama- że jej zdaniem to nie potrzebne i nie chce mi kupic (oczywiście za moje pieniązki) Podgrzewacza nie mam, steryzlizatora i niani też nie. Jakoś przy pierwszym daliśmy radę i nie czułam, by mi bez tego było źle:) Za to zbieram się na taką podusię do karmienia, bo przy Natalce kładłam ja na jaśku, ale nie zawsze było nam wygodnie. ja mam taką podusię i jest normalnie moim kumplem najlepszym..śpimy razem, wędrujemy z sypialni na sofę razem...wszędzie jest ze mną ...a co do zakupków...oj współczuję...ja wysłalam ostatnio męża po sorbet malinowy...od TYGODNI kupujemy ten sam a on mi dzw,że nie ma..to mu mówię,że nie w tej lodówce patrzy (opisał mi w której patrzy) to się ze mną kłóci przez tel,że nie ma i już!...wrócił po godzinie...z sorbetem malinowym i jakby nigdy nic, z dumą :"znalazłem,ale nie w tej lodówce były co mi mówiłaś"....eh....a teściowa? fotelik do samochodu?!!!!! ona nie miała do chłopaków i dali radę (ch..że nie miała też samochodu a na ulicy były 4 maluchy i koniec)...ok, będzie fotelik...ale po co mi taki za 600 zł jak mogę kupić za 150??? (ch, że bez żadznych atestów i wzmocnienia na główkę noworodka)....ok, z atestem...ale czemu na rok tylko a nie moge kupić takiego co do 5 lat jest????...no myślałam,że jej walnę!!!!! z każdego zakupu jej się tłumaczę..jakbym ją prosiła o kupno tego normalnie!!!!! moja mama nie wtrącała się w moje zakupy odkąd skończyłam 15 lat i jak chciałam buty to mi dawała kasę i kupowałam i zawsze mówiła,że fajne,a ta mi pierdzieli...Boże jak dobrze,że daleko, za górą za rzeką!!!!!...to samo było z nianią,wózkiem, samochodem, mieszkaniem, WSZYTKIM...wszędzie nalazła jakieś ale..a do niczego grosza nie dołożyła,a za każdym razem słyszę "a patrz,a mieliśmy Wam kupić, nawet żeśmy z ojcem rozmawiali juz na ten temat"...buhehehehe Kaja to u mnie podobnie... Tylko my mieszkamy razem i lipa totalna nic nie da się ukryc, zawsze jakieś ale, po co? a za ile? a czemu takie? itp. Czasem to mam ochote przez okno wyskoczyc!!! A teraz to jestem zależna od pomocy innych, więc koszmar. Dziś mnie mama dobiła, bo tłumaczyła mi jak mam zupę dla mojego dziecka gotowac, bo pewnie zapomniałam!!! No rany miesiąc nie gotowałam i już mnie tak ocenia, bo ona robi lepszą!!!!
  12. anikadn

    Sierpień 2009

    ania_83Anikadn nie ma co żałować, ja też dużo rzeczy z neta, w jednym miejscu masz wszystko i przebierasz sobie. Choć ja Ty siedzisz tyle już domu to nie dziwię Ci się, że masz ochotę żeby na zakupy i spacer chociaż pójść. Ale pomyśl, że to już nie długo i wyciągamy nasze wozy i spacery na okrągło z naszymi szkrabami, byle tylko jesień dopisała Ania właśnie o to chodzi:) By choc dupsko za drzwi wystawic:)) A po za tym zakupy to babska rzeczy i przyjemnośc zawsze jakaś jest. Szczególnie, gdy się dla maluszków kupuje:))
  13. anikadn

    Sierpień 2009

    ania_83kaja09ania_83Ja też wczoraj z zakupami zaszalałam, dzisiaj robię pranie i szykuję torbę. Kupiłam sobie 10 pieluszek tetrowych, chyba wystarczy? wkładki laktacyjne, nakłady silikonowe na sutki, sudocrem, glukozę w proszku, mleko NAN 1, oliwkę, mydełko, majtki jednorazowe, podkłady jakieś celulozowe chyba się nazywają, takie 60cmx60cm, bo mi koleżanka poleciła na przykład jako podkład na prześcieradło w szpitalu, żeby sobie nie zabrudzić i żeby potem obciachu nie było jak ktoś nas odwiedzi. A potem nawet w domu i w łóżeczku pod prześcieradełko podłożyć, chyba fajny pomysł wydaje mi się. Farmaceutka poleciła mi do mycia zwykłe mydełko, powiedziała, że lekarze i matki przesadzają z tymi płynami, że to chemia i jak nic się ze skórą nie dzieje to najlepsze zwykłe bambino. Wypraktykuje i zobaczę czy miała racjękurczę Ania, nie głupi pomysł z tymi podkładami...no i nie pomyślałam nawet o kupnie mleka pierwszego...sama nie wiem..kupować? nie wiem jakie nawet..tu jakieś inne mają...chyba uwieszę się tego cycka na początek... Ja kupiłam to mleko bo mam je na liście rzeczy do szpitala, mam taką kartkę ze szpitala i tam jest to mleko, więc kupiłam. Położne chyba dokarmiają jak na początku nie masz pokarmu czy coś takiego, a że u nas służba zdrowia na nic nie ma kasy, więc chyba dlatego mleko napisali, więc kupiłam 15zł, więc nie majątek a może się przyda Dobrze jakby udało nam się karmic piersią, ale nigdy nic nie wiadomo... Ja karmiłam pół roku i był spokój z mieszankami. Jak kupiłam mleko nr 1, to mała wyrosła za nim zaczęłam jej podawac:)
  14. anikadn

    Sierpień 2009

    Jak coś to kupię maśc po porodzie, wtedy się okarze, czy jest potrzebna. A może w szpitalu cos polecą... Mój męzuś ma dziś urodzinki!! 31 latek ma za sobą, oj starzejemy się:)) Tylko, że ja uwiązana w domu nawet nie mogłam nic dla niego poszukac. Ehhhh... niby rozumie, ale pewnie mu żal. Nawet nocne przyjęcie zabronione... buuuuu:( A do tego wyjechał na 2 dni, bo tyle spraw się nazbierało... Najpierw myślałam, że urodzę 14-tego to będzie miał "prezent":) ale zwątpiłam, bo wiedziałam, że będzie w rozjazdach:)
  15. anikadn

    Sierpień 2009

    Witajcie dziewczynki:)) Jak ja wam zazdroszczę tych zakupów... ehhh pocieszam się, ze jest allegro i tak mogę co nieco pokupowac. Jak proszę męża czy mamę i wysyłam ich z listą, to zawsze połowy nie ma. Mąż - nie widział, nie znalazł itp. A mama- że jej zdaniem to nie potrzebne i nie chce mi kupic (oczywiście za moje pieniązki) Podgrzewacza nie mam, steryzlizatora i niani też nie. Jakoś przy pierwszym daliśmy radę i nie czułam, by mi bez tego było źle:) Za to zbieram się na taką podusię do karmienia, bo przy Natalce kładłam ja na jaśku, ale nie zawsze było nam wygodnie.
  16. anikadn

    Sierpień 2009

    Mnie cesarka przeraża... i chyba sama od siebie, to nigdy bym się na nią nie zdobyła.
  17. anikadn

    Sierpień 2009

    roniaanikadnNikula to chyba będziesz druga sierpnióweczko-lipcówka:))A mnie zaczynają zęby bolec, zaraz nie wyrobię:((( Ale u dentysty, to mam już takie skurcze, że myślę, że urodzę i odwołałam wizyty... może jeszcze chwilkę wytrzymam i na koniec pójdę. A po wizycie porodzik:)) dwie przyjemności na raz chcesz sobie zafundować ? a co tam perwersja na maksa
  18. anikadn

    Sierpień 2009

    Nikula to chyba będziesz druga sierpnióweczko-lipcówka:)) A mnie zaczynają zęby bolec, zaraz nie wyrobię:((( Ale u dentysty, to mam już takie skurcze, że myślę, że urodzę i odwołałam wizyty... może jeszcze chwilkę wytrzymam i na koniec pójdę. A po wizycie porodzik:))
  19. anikadn

    Sierpień 2009

    Nikula to już tak blisko!?!?!?!?!
  20. anikadn

    Sierpień 2009

    no miejmy nadzieję, że będzie lżej. Tak mówią dziewczyny, że niby szybciej, ale bardziej boleśnie. Więc nie wiem do końca, co lepsze. Ja jeszcze mam żylaki, tam w babskim miejscu, więc boję się, ze jakiegoś krwotoku dostanę, jak popękają mi te żyłu lub źle natnie.
  21. anikadn

    Sierpień 2009

    basia681anikadnSuper Basiu, że się poprawiło. Teraz lepiej sie oszczędzaj, to jednak pomaga-po moim przypadku widac;) Dzięki za zaproszenie, już przyjęte.A ja po wizycie. Po raz pierwszy weszłam przed czasem. Szok!!! Lekarz zadowolony, że mnie jeszcze zobaczył, bo się obawiał, że przed jego urlopem urodzę:)) No i pogratulował wytrwałości, bo zaowocowało tym, że nie jest gorzej - tak to nazwał. Odstawił mi sporo zbędnych leków i może wreszcie mi żołądek odpocznie. Jednak fenoterol mam brac jeszcze 3 tyg. Aler mogę sobie powoli zmniejszac dawkę. Jak już będzie 37 tc to odstawiam na dobre!!!! Kazał zrobic WR, HBs, morfologię, mocz, no i pobrał wymaz na paciorkowca. Tylko się zastanawiam, kiedy mi to sprawdzi, bo wraca dopiero w sierpniu To fajnie ze cie pusciolo! Jednak to 38 tyg najlepiej zeby miec ... Ja badania juz porobilam i ide juz z nimi na wizyte Qrcze to do sierpnia musisz nogi zaciskać Rady nie ma Zreszta jak my wszystkie Tak jest najbezpieczniej ... Gin powiedział, że jak przyjdę w dwupaku w sierpniu, to mi wszystko odstawi i w nagrodę moge iśc na basen:)) Po nim to poród bajka:))
  22. anikadn

    Sierpień 2009

    Super Basiu, że się poprawiło. Teraz lepiej sie oszczędzaj, to jednak pomaga-po moim przypadku widac;) Dzięki za zaproszenie, już przyjęte. A ja po wizycie. Po raz pierwszy weszłam przed czasem. Szok!!! Lekarz zadowolony, że mnie jeszcze zobaczył, bo się obawiał, że przed jego urlopem urodzę:)) No i pogratulował wytrwałości, bo zaowocowało tym, że nie jest gorzej - tak to nazwał. Odstawił mi sporo zbędnych leków i może wreszcie mi żołądek odpocznie. Jednak fenoterol mam brac jeszcze 3 tyg. Aler mogę sobie powoli zmniejszac dawkę. Jak już będzie 37 tc to odstawiam na dobre!!!! Kazał zrobic WR, HBs, morfologię, mocz, no i pobrał wymaz na paciorkowca. Tylko się zastanawiam, kiedy mi to sprawdzi, bo wraca dopiero w sierpniu
  23. anikadn

    Sierpień 2009

    Mnie dziś przyparło zatwardzenie że ho ho.Aż mi te kulki uciskały nerw i tak jak Ronia złapała mnie rwa kulszowa w kibelku. A wycisnąc nic!!! Poryczałam się z bólu!!! Ale jak po kombinacjach coś się przepchało, to rwa minęła... uffff... W takich chwilach też myślę o domowej lewatywie, ale się coś boję, ze poród wywołam... Za godzinke jadę do lekarza, ciekawe co mi powie... Miłego dzionka i smacznych obiadków:) Ja mam dziś placuszki ziemniaczane:)
  24. anikadn

    Sierpień 2009

    AgathaNo dobra, więc lewatywa mnie po głowie chodzi, nie chciałabym małemu klocka na głowę podczas porodu postawić. Robicie przed porodem, albo juz kiedyś robiłyście. Bo ja nie mam wprawy w tej kwestii a chyba chciałabym sobie zafundować tę przyjemność, co by mieć komfort psychiczny podczas porodu. Niby położna mówiła, zeby się tym nie stresować , ze klocek podczas porodu to norma, ale łatwo mówić. Ania witaj po wypoczynku. Sukienka i pokoik godny podziwu:) Suuuper!! Agatha nie wiem, jak w waszym szpitalu, ale u mnie lewatywę zrobili mi od razu, jak wody odeszły i złapały pożądne skurcze. No i podgoliły troszkę;/ Nie bardzo nawet miałam czas i głowę, by pomyslec, czy chcę czy nie. Zadecydowały i potem pół godziny w kibelku siedziałam ze skurczami na maksa. KOSZMARRR!!!!!! A teraz myślałam, by zrobic w domku (podobno można kupic w aptece taki zestaw) ale trochę się boję, bo czytałam, że wcale może nie zadziałac i wręcz zatorowac i wtedy jest nieciekawie.
  25. anikadn

    Witaminy

    W okresie jesienno-zimowym Tran. Sprawdził się rewelacyjnie. Teraz Imunnaron C - to syropek z jeżyn, malin, dzikiej róży itp.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...