alimak111
Użytkownik-
Postów
170 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez alimak111
-
My tez inhalujemy się bez zakladania maseczki. Sevenka, ważne że znasz powód, dobrany antybiotyk szybko pomoże i wróci Oleńka zdrowa i w pełni sił. U nas noc gorsza, ale jeszcze bez tragedii. Za to od kilku dni Alek śpi nad ranem z nami w łóżku, nigdy tak nie chciał, a teraz ewidentnie mu to pomaga bo potrafi od 6 przysnac do 8, 8.30 więc bajka, ciekawe ile to potrwa i kiedy się znudzi Jutro jedziemy na wieś do moich rodziców widać będzie miał młody rozrywkę. Tam gorszy zasięg a na kompa zawsze brakuje czasu więc już teraz życzę udanego weekendu, wszystkim chorowitkom zdrówka, przespanej o jedną godzinę dłużej nocki i słońca słońca słońca
-
Gosia mistrz!!! Zdrówka wszystkim życzę! miła_mi u mnie Alek przy 3dniowce był tylko na cycu chyba 4 doby, więc się nie martw, jak człowiek chory to wiadomo jaki ma apetyt. Spokojnej nocy dla wszystkich, oby były normalne kupy, mało pobudek, temp w normie i czyste suche noski!
-
Co do spania to powiem wam że juz nie mam pomysłu, w tamtym tygodniu zdarzyła się jedna nic kak u Monmonki, że mi młody raz na jedzenie się obudził na 11,5 h snu, szok. Ale zdarzyła się tez noc że od 3 nie spał do 5, albo budził się co 3 godz, albo co godzinę do północy a potem spał do rana...szok! U nas problemem jest głód. Wiem to, bo Alek zje, wypluwa cycka, odwraca głowę i zasypia, dlatego pomyślałam ze będę go pasła trochę jakimś dodatkowym jedzeniem, chyba sevenka tak próbowała, no i co? Kompletnie nic to nie dało, Alek nahedzony przed kąpielą nie chciał piersi przed samym zaśnięciem, więc jedzenie piersi zaczął w środku nocy! I tak to. Ostatnio mamy inny problem. Przez to że młody ma pobudke na jedzenie ok 5 to nie chce mi jeść śniadania...Dziś zjadł ogórka malosolnego tylko, a jedzenie zaczyna po południu. Najpierw zje całą miseczkę gęstej i mięsnej zupy (250g), po 1,5 h jakiś owoc/mus, a ok 18/18.30 znów coś konkretnego, typu warzywa na parze, jakiś makaron, rybę na parze, placki ale średnio...macie pomysł jak to przestawić? Oczywiście dodam że w grę nie wchodzi nienakarmienie go piersią o tej 5 rano!!!! A, i w poniedziałek byliśmy na kontroli, waga 10,790, wzrost 80cm. Miłego dnia, choć u nas zimno, brzydko i wieje niemilosiernie, juz 3 dzień bez spaceru, a dziecko chodzi za mną z butami w ręku bo tak chce na dwór... Miła mi, trzymam kciuki za terapię, też czasem mam myśli że jest mi potrzebna, ale u mnie to problemy z tarczyca dodatkowo mają wpływ na samopoczucie. Ty sie bafalas w tym kierunku?
-
Napisałam meega dlugiego posta i mi nie dodało...:/ juz nie zdążę ze wszystkim bo młody pewnie za moment się obudzi ale tak na szybko: My z Alkiem przez prawie miesiąc mieliśmy katar a potem kaszel (tylko nocami), byliśmy u 6 różnych lekarzy, pomyślicie ze jestem nienormalna ale jak każdy z nich mówił że Alek jest zdrowy a on mi kaszle i kicha to ręce mi opadaly. W końcu trafiłam przez przypadek na lekarza ktorego pasją jest przewlekły kaszel u dzieci b(!) I on tez powiedział że wszystko jest w porządku ale każdy indywidualnie radzi v sobie z tzw kaszlem poinfekcyknym, ogromne znaczenie ma tu powietrze, inhalowalismy się 6 razy w ciągu dnia i raz w nocy! Po kilku dniach było juz lepiej!!! Może Wam to pomoże, Lilka widzę że ma podobne objawy, Igorek może też mieć jakąś wirusówke. W każdym razie nie zaszkodzi, dużo zdrówka życzę. Mind, my siedzimy w domu, w tamtym tygodniu doktor wpisała nam zaświadczenie o chorobie aż do 3 listopada, więc bezkarnie byczymy się w domu. I tak musimy adaptację zaczynać od nowa więc co za różnica kiedy, w poniedziałek idziemy na szczepienie, więc będzie v akurat.
-
Dużo zdrówka dla Gosi i Emilki! U nas dziś nadal słońce ale juz rześko się zrobiło, podobno idzie zmiana pogody, a tak było pięknie...u nas Alek od rana chodził za mną z butami, czapką i chciał wyjść na dwór, znów zglupieje jak będzie całymi dniami padać# w końcu poszliśmy, po drodze wstąpiłam jeszcze do biedronki, wracamy, godzina 12 (młody zasypia mi przed 13), ja patrzę...a on zjazd w dół i chrapie...pierwszy raz zasnął mi w wózku od...czerwca!!!
-
Qarolina, bardzo dobrze zrobiłaś że zadzwoniłaś i zasugerowałaś obserwację tej dziewczynki. PowiemWam, że nam to w żłobku od razu na zebraniu organizacyjnym kazali się nawzajem pilnować i upominać. Mówili też o rodzicach, którzy nie odbierają telefonów gdy trzeba chore dziecko odebrać ze żłobka ale myślałamże to taki straszak. A tu czytam że jednak tacy luzie istnieją naprawdę, szok... szcześciara co do twoich obiekcji w sprawie żlobka to doskonale Cię rozumiem i w 100% podzielam twoje zdanie. Pozostawienie dziecka bez opieki to jakaś granda! co z tego że byłaś obok? tak na prawdę byłąś tam tylko jako obserwator, powinny Cię traktować jako powietrze i czas poświęcić na zbobycie zaufania dziecka. Tak samo nie wyobrażam sobie jak można nie zainteresowć się dzieckiem, my co prawda krótko chodziliśmy do żlobka bo Alek miał meeega długo katar i kaszel ale z tych dni co byliśmy to pwoiem Ci że te kobiety bardzo szybko się na nim poznały, po kilku chwilach wiedziały co lubi ale też pytały, np. czy ma rodzeństwo, co lubi, jak się bawi, itp. natusia, my z Alkiem już dawno odpuściliśmy spacery w wózku, niestety moje dziecko nawet po chodnikach/kostce/asfalcie raczkowało!!! był upał a ja musiałam mu leginsy na dupę zakładać po inaczej się nie dało!!! teraz jest już o niebo lepiej bo chodzi, chociaż nadal kolana idą w ruch...hihih...zazdrodzczę tylko dystansu, bo my kręcimy się prawie w miejscu bo na szczęście Alek ubóstwia huśtawki i piasek w piaskownicy, hihihi to teraz na koniec napiszę wam jeszcze jak się wkurw....dziś niemiłosiernie...od 3 miesięcy czekam na montaż 6 zwykłych półek na książki...w końcu dziś przyjechał stolarz i je zamontował, i co? nie dość że powiesił je na innych wysokościach niż prosiłam !!! różnica to 10 cm!!! to jeszcze kolor się nie zgadza! dałam mu na wzór szczebelek od łóżeczka Alka żeby idealnie dobrał kolor (kremowy/ivory) a on co???zrobił półki w kolrze...snieżnobiałym jak po vizir chajzera! i jeszcze zazyczył sobie za to uwaga.....1200zł!!!! wygoniłam go z mieszkania, zabrał połki a w zamian zostawił mi w scianie 12 haków....no żesz.....ja z reguły to grzeczna jestem, ale jak mu nawciskałam.....najgorsze że to mąż księgowej z mamy pracy, więc mam nadzieję żę mamuśka nie będzie miała nieprzyjemności... dobranoc
-
My po wizycie u naszej Pani doktor (w końcu wróciła z wakacji), okazało się że Alek jest zdrowy ale ciągle ma wydzieline na tylnej ściance gardła i dlatego w nocy ma kaszel, w piątek kontrola, jeśli nie przejdzie to ze szczepionki narazie nic z tego, więc i żłobek tez idzie w odstawke (już miesiąc nas nie było...) ehhh, szkoda słów. Pogoda piękna, my juz jeden spacer zaliczyliśmy, aż mi dziecko godzinę wcześniej padło niż zwykle, ciekawe ile pospi. Obiad zrobiłam wczoraj w nocy więc czekam aż młody wstanie i idziemy na plac zabaw. Zdrówka dla wszystkich chorujących. Miłego dnia życzę
-
Jeny, pogoda taka że chyba jeszcze na spacerach jesteście skoro tu tak cicho, my dzisiaj aż dwa zaliczyliśmy bo było tak pięknie. Rękawiczki super, szkoda że okazały się za duże. Zdrówka dla Emilki, mam nadzieję że to zęby, chociaż my mieliśmy już trzydniowke na przełomie sierpnia/września. Bardzo męcząca choroba... U nas dziś kiepska drzemka była bo tylko godzinę, ciekawe jak będzie w nocy. Na razie dziecko jak naspidowane... Spokojnej nocy życzę
-
Czytam na bieżąco, gorszej z odpisywaniem, ale chciałabym jedno podkreślić: mind! Zazdroszczę Ci# w wieku 16 lat...no na prawdę szacun!!! Ja to za grzeczna byłam i pewnie juz taką będę, chyba ze na stare lata mi odbije, hihi Monikae super ze z tel się dobrze skończyło Mila-mi, twoje historie zawsze poprawiają mi humor, oczywiście nie mówię o córce Twojego męża, bo ją to bym rozszarpala z nerwów, podziwiam Cię za cierpliwość i dystans Brawa dla Oli że sama zasypia w swoim łóżeczku Zdrówka dla Emilki Leosiowamamo piękne ubranka, też lubię primark i wkurzam się że w pl ciuchy są relatywnie dużo droższe niż za granicą Monmonka, współczuję sytuacji z odparzeniem, ale cieszę się że juz lepiej z nocami i jedzeniem, no i gratulacje za postępy Zuzi Tyle mi się przypomniało, dobranoc Spokojnej nocy życzę
-
Miła_mi, super że imprezka się udała. U nas leniwa niedziela, tylko spacer zaliczyliśmy bo piękne słońce było. No to Gosia pięknie spala podczas jazdy, powodzenia jutro w żłobku. Jestem przekonana że nasze szkraby właśnie przez stres związany ze zlobkiem tak się teraz zachowują, mój Alek tez czasem nie chce się puścić spodni, a jak widzi że gdzieś się ubieram to ryk niesamowity, jakby bal się że go zostawię...ehhh, biedactwa. My żłobek odpuszczamy, poczekam aż Alek będzie super zdrowy, zaszczepie na tą Odrę i róże i dopiero puszczę do żłobka. Trudno Spokojnej nocy życzę A, i żłobek mamy publiczny, bo któraś z Was pytała. Imbir, mam nadzieję że wszystko się udało jakoś poskładać, głowa do góry, buziaki
-
Mind, super że imprezka odbędzie się zgodnie z planem, życzę żeby wszystko się udało. Brawa dla Gosi, nieźle ją wymeczyli, hihi. Co do rzeczy które trzeba było przynieść do żłobka to chyba u nas były największe wymogi, z tego co piszecie. My musieliśmy zanieść jednorazowo 4 śliniaki, posciel, ręcznik, jakaś zabawkę i co miesiąc podpisane pampersy, chusteczki nawilżanie i suche, gumowe rekawiczki i maść typu linomag. Butelek typu niekapek nie wolno, wszystkie dzieci piją z kubków, mniejsze są pojone łyżeczka. Mimidorki...przeurocze, też juz sobie siebie wyobrażam stojącą we łzach przy pracach plastycznych Alka. A poza tym to się pochwalę, bo miałam dobry dzień, hehe, w końcu wybylam w miasto na całe 4 godziny na spotkanie z przyjaciółkami, achh...od razu lepiej, co prawda gnalam jak szalona do domu bo już nie mogłam wytrzymać rozłąki ale i tak było cudownie. Miłej nocy życzę
-
O kurczaki, szczęściara dobrze że nic się nie stało, bo strach pomyśleć:/ Sevenka, te wymioty jak dziewczyny piszą mogą być od wszystkiego, czasem z płaczu dzieci tez na koniec wymiotuja. Myślę że to nic poważnego. 11 dni to i tak krótko więc mega gratuluję Tobie i Oli, oczywiście Gosia tez zuch dziewczyna:) Co do adaptacji w żłobku to ten do którego Alek chodzi jest rzeczywiście specyficzny bo adaptacja we wrześniu (bo w ciągu roku jest inaczej) trwa 3 tygodnie, pierwszy tydzień grupa jest podzielona na trzy tury i przychodzimy razem z dziećmi v żeby poznać otoczenie, trwa to 2 godziny, sa wtedy dwa posiłki, cały czas siedzimy z dziećmi. W kolejnym tygodniu dzieci łączą się w grupę docelową (25 osób) Ale rodzice cały czas siedzą na sali plus zaczyna się próba pozostawiania dzieci na krótkie okresy, w 3 tygodniu dzieci dopiero zostawia się na dzień dobry, ale czeka się w gotowości na korytarzu:) o oczywiście to nie jest obowiązkowe, bo jeśli dziecko szybko się oswaja to można już w drugim tygodniu je zostawić. Spanie jednak jest dopiero w 3 tygodniu. Mój Alek zaliczył tylko 1-tydzień więc będzie hard core:) w ogóle to chodzi mi po głowie żeby z nim posiedzieć żeby całkowicie wyzdrowial, zaszczepić na tą Odrę i róże i dopiero puścić, na szczęście urlop mam do 20 listopada a i tak biorę trochę wychowawczego więc mocno mi się nie pali, ale chciałabym żeby juz chodził, bo w domu tak mu się juz nudzi że szok! Nie mówiąc o mnie! Spokojnej nocy życzę
-
Sevenka, dlugo juz Twoja Ola chodzi do żłobka że tak pięknie sie z Tobą żegna? My przez ten niemijajacy katar (plus kaszel) odpuscilisny żłobek na 2-tygodnie już i boję się że dzieci sie juz zaklimatyzowaly i nie pozwolą mi na siedzenie z małym na sali i tez będzie ryk niemiłosierny ..... Co do gorszych nocek nam psycholog w żłobku powiedziała że rzeczywiście mogą być gorsze bo dzieci przeżywają emocje związane ze zlobkiem. Tak samo jeśli chodzi o przywiązanie do mamy, u nas Alek zachowuje się identycznie, boi się że go zostawię, nawet był okres że na tatę źle reagował... Co do zabawek u nas hitem są sanochody, wszelkie, ważne żeby miały koła a jak są z napędem to juz szaleństwo, hihi. Hitem jest też odkurzacz więc przynajmniej mamy zawsze odkurzone w chałupie. Laptop, a raczej mały tablet z FP Alek dostał na urodziny, są tan odgłosy zwierząt, piosenki, literki itp ale jakoś szału nie ma więc szkoda kasy na tą chwilę, klocki mamy wadera, te większe, ale na razie bawimy się jakLilka u Mind, także tego. Co do męża Mind, u mnie bywa czasem podobnie, szkoda słów, wiem jak się musiałas wkur....oby się udało to poskładać i imprezka wypaliła! Miłego dnia, Alek właśnie zasnął, lecę sprzątać, prac i gotować...
-
I znów milion stron do nadrobienia, dziewczyny (sevenka, monmonka, natusia, mind) jak Wy to robicie że dajecie radę być na bieżąco i na forum i na fb? Ja co znajdę chwilę i chce Was poczytać to mi błąd wyskakuje:/ zazdroszczę wam strasznie tego zzycia bo jednak krótkie wpisy na fb to nie to samo. Pozdrawiam serdecznie Mila_mi i monikae! Ps też mam 32 lata i marzy mi się lepsza praca. Mojej nocy życzę
-
Łooo ale historia! U nas dziś wszystko dobrze, mały zjadł sporo obiadu, potem został z teściową a mama w końcu pojechała na kawę do koleżanki z pracy, hihi. Spokojnej nocy życzę wszystkim
-
Witajcie, próbowałam kilka razy napisać i zawsze coś sie psuło. Zaczynając od początku to nigdy nie byłam w rejonach o których piszecie, kurczę, w ogóle mało Polski zwiedzilam jakoś, musimy to nadrobić koniecznie. Bordo, współczuję Ci, nie wiem czy bym nie spanikowala z tym kleszczem i nie popedzila do lekarza, no i współczuję tych wymiotow, że też te zęby tak męczą te nasze szkraby kochane...masakra! U nas na razie cisza, mamy 7 sztuk i nic nie widać na horyzoncie więcej. Sevenka, Alek podobnie jak twoja Ola bawi się zabawkami szorujac nimi po podłodze, tylko jak to facet krzyczy przy tym głośno brrrrrr.... brum brum.. itp, aż cały blok słyszy...niestety nie jest tak wygadany, umie tylko mama i koniec. A co do podróży...hmmm może nie było jakoś tragicznie ale Alek zasnął 5 min przed końcem podróży... gdy już nie widział zabawek ani trochę to zajął się gryzieniem słuchawek od telefonu...w każdym razie i tak myślałam że będzie gorzej więc może się uda dojechać nad to morze za dwa tygodnie! Spokojnej nocy kochane
-
A, zapomniałam, gratulacje dla Emilki, zdolniacha nasza tak juz spaceruje dZielnie:) Czytam o waszych podróżach nocą i zastanawiam sie jak będZie dzis u nas, bo tez wpadliśmy na szalony pomysl zeby nocą jechac do moich rodziców, fakt ze to mały dystans, bo 100km ale nocą nIgdy młody nie jechał, ciekawe czy zasnie...
-
Witamy i my w kolejny upalny dzień:) Sevenka współczuję sytuacji, mybdzis mielismy identyczny upadek, tylko zamaist jezyka rozcieta gorna warga...biedactwo moje szalone! Milami piekne przejscie z rudego w blond, teraz to juz te 6 godzin u fryzjera nie dziwi, hihi...udanego wypoczynku życzę Monikae ale Maciuś szczęśliwy, wam tez super pogody. W ogole wszystkim urlopujacym sie duzo wytchnienia i radości z bycia raZem. Karii cieszę się że pierwsze spotkanie za wami, teraz będzie tylko lepiej. U nas względnie spokoj, tylko Alek swietuje światowy tydzień karmienia piersią i prawie nic oprócz mleczka nie je... Buziaki
-
Ależ gorąco, no czy u nas nie może być normalnie? Albo deszcz i pizdzi z temp 18 stopni w lipcu albo upal 36 stopni w cieniu że sie wyjrzec przez okno nie da... Igorek z tą poduszką rozbroil mnie na całego! A Zuzia w piasku to już w ogóle, tez marzę o polskim morzu, ale mój M. ma urlop za dwa tygodnie więc pewnie będzie po pogodzie, Monika udanego wypoczynku życzę! Akcje z kupami w basenie też niezłe;) my weekend spędziliśmy u mojej przyjaciółki która ma dwóch synów mega duży dom i piękny ogród z wielką ilością zabawek więc Alek był w siódmym niebie, Miłego dnia życzę
-
Och, ucielo mi posta!!! ;( Trudno, napiszę później bo muszę iść gotować, miłego dnia życzę
-
Witamy się i my, młody właśnie ma drzemkę a ja zamiast od nowa sprzątać/zmywac itp. to siedzę i czytam forum, ach...może rzeczywiście to wina mojej tarczycy że jakoś nie ogarniam i leniwa się zrobiłam, szok. Jak was czytam że macie czas na wszystko (czytanie książek to dla mnie najbardziej wyczekiwana czynność) to sie dołuje:/ U nas Alek po tych wakacjach jeszcze bardziej sie zrobił rozbrykany, nudzi mu się i trzeba mu cos wymyślać bez przerwy, a mi chyba pomysłów brakuje w co z nim bawić, przez kilka dni pokazywanie w książeczkach było hitem, Ale niestety już jest blee... No i Alek popsuł mi się z jedzeniem, tzn je wszystko pięknie ale nie sam
-
witamy się po krótkiej przerwie, mieliśmy kilka dni urlopu i byliśmy na Poj. Brodnickim, piękne tereny:) na FB już się chwaliłam, więc tylko powtórzę żebyście nie bały się podróżować i urlopować z maluchami, mój Alek raczej ani nie lubi jeździć samochodem, ani nie jest "dobrym, spokojnym brzdącem", a na wakacjach anioł nie dziecko, non stop dobry humor, tylko by jadł i spał, sam się bawił i chichrał ... może te nasze szkraby wyczuwają że to wakacje i dają odpocząć rodzicom :P co do waszych wpisów statarałam się czytać na bieżąco, Tobie Karii chciałam nawet odpisać na szybko, w emocjach, ale tak jak piszą dziewczyny...nam trudno się wymądrzać, bo każdej łątwo powiedzieć "zostaw drania" a wiadomo że życie życiem...cieszę się że znalazła się osoba która może udzielić Ci bardziej profesjonalnego wsparcia, nie bój się ani broń Boże nie wstydź się z takiej pomocy korzystać! nie chce tu radzić ani prawić, ale może razem z mężem powinniście udać się jak nei na terapię to chociaż na kiolka spotkań z profesjonalnym doradcą?psychologiem/psychoanalitykiem... Cieszę się że oczko Igorka już lepiej, doyślam się jak musiałaś się czuć, ale tak jak dziewczyny piszą, jeszcze nie jeden uraz (i to z naszej winy) przed nami... trzymam kciuki za Maleństwo koleżanki Moni! szcześciara, super sprawa z tym obrazem:) Monmonka udanego wypoczynku, choć pogoda nie rozpieszcza, u nas dziś non stop leje, udało się być zaledwie 40 min na dworzu:( a że Alek po tych wakacjach rozbrykany to w domu mi nie chce siedzieć za bardzo, tylko usłyszy za oknem psa to odrazu do drzwi i płacze i chce wyjść! co do jogurtów naturalnych to my aż tak nie szalejemy, raczej dwa razy w tygodniu do śniadania, ale widzę że moje dziecko ma dni że woli pierś a są dni że tylko normalne posiłki, więc pewnei jogurt u nas niedługo zagości na stałe coś jeszcze miałam napisać ale nie wiem co i komu :/ tak to jest jak się nie jest na bieżąco!
-
U nas dzisiejszy dzień właśnie się skończył, młody chrapie;) od 5 rano miał taki dobry humor ze cały dzień chichral się sam do siebie;) dwie zupy zrobiłam, podłogi umylam, Lux;) teraz czeka mnie prasowanie, ehh. Co do siuskow my tylko raz lapalisny, wtedy pomógł woreczek. Na meningo chyba zaszczepimy ale pediatra też kazała po skończeniu roczku. Spokojnej nocy!
-
Hmmm...Nam też się zdarza że ktoś powie o Alku śliczna dziewczynka, ale w urodzie iście dziewczęcej daaaaaleko mu do naszej slicznotki panny Zuzanny:) dlatego kiepski bajer ten zulik% miał;) Spodobał mi się ten wasz bączek, spróbuje go u siebie poszukać bo już dawno chciałam tradycyjnego bączka kupić ale były brzydkie i drogie w ch.... Oj, keleman, współczuję bólu ale rzeczywiście super że instynkt samozachowawczy zadziałał i Franek cały i zdrowy :-) Życzę spokojnej nocy, u nas wczorajsza była tragiczna, nasililil się małemu katar (już sama zaczynam wątpić czy to tylko zęby) i budził się biedny często... za to w dzień pierwsza drzemka trwała...uwaga. G...3 godziny;) rekord nasz chyba
-
U nas listnosz to nawet nie nosi paczek, z założenia zakłada że zostawi awizo bo nawet nie sprawdza czy ktoś jest w domu.. Moje dziecię miało dziś 1 drzemkę... i kipi dobrym humorem....czekam aż padnie...ciekawe kiedy bo samo bawi się samochodami i tylko coraz głośniej brrr słyszę;)