alimak111
Użytkownik-
Postów
170 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez alimak111
-
Mila_mi, cieszę się że jesteś z powrotem! Czekamy na szczegóły, nie martw się, nie zanudzisz nas, hehe. Monikae, super że trafiliście na dobrego alergologa, trzymam kciuki za prowokacje, no i współczuję horroru przy pobieraniu krwi, ja to na pewno bym nie powstrzymała płaczu, dobrze że byłaś z mężem. Super że wyjeżdżacie na długi weekend, nie przejmuj się wydziwianiem znajomych, grunt to przecież wypocząć! My zostajemy w Warszawie, tesciowa ma 60... Poza tym ja po klimatyzacji na komunii ledwo żyję, z nosa leci, głowa boli, oczy lzawia...buuu! Dobrze że Młody siedział z babcią i nie musieliśmy go brać bo pewnie też by się rozchorowal. Aaaa, już któryś raz zapominam napisać o tej vit D, przepraszam. My też bierzemy ale tak bez ciśnienia, jak mi się przypomni, kiedyś bowiem mieliśmy jej za dużo i nasza pediatra wyznaje że lepiej mieć jej mały niedobór niż ją przedawkowac, w tej chwili bierzemy bioaron dha i 600j.m wit D. A co do kremów polecam dermedic baby sunbrella (sroka poleca), jest to prekursor wit D, więc nie blokuje jej o czym pisze Monmonka. Ja pieluchy mialam z Rossmann, też zastanawiałam się nad wielorazowa ale chyba odpuszczę. Miłego dnia życzę
-
Babeczki kochane, dziś nasze święto, cieszmy się każdą chwilą, każdym dniem, każdym uśmiechem, każdym gestem naszych wspaniałych dzieciaczkow! Dużo zdrówka dla nas, niekończących się pokładów cierpliwości i morza miłości!!! Monikae ja też lubię yes:) a twoja bransoletka obłędna!!! Zwłaszcza ta przywieszka z napisem mama! Cudo! Ja tpo też żydzę na wszystkim dlatego tym bardziej domyślam się że Radość jest wielka Alilu, zdrówka dla Ady! Akademia to oczywiście za dużo powiedziane, hehe. Były 3 piosenki a potem warsztaty z rodzicami, robiliśmy korale z makaronu i izdabialismy naklejkami krawaty. Dzieciaczki grzecznie stały i nikt nie płakał, te które chciałby pójść do rodziców to poszedł, reszta dzielnie stała w rzędzie, mimo że to tak niewiele to jak zobaczyłam te brzdące i jeszcze usłyszałam piosenkę kochana mamo to oczy mi się zaszklily, ja nie wiem co to będzie później jak dojdą wierszyki czy inne cuda... Dziś jesteśmy juz po pikniku rodzinnym z firmy mojej teściowej, było dużo atrakcji dla dzieci, może nie wszystkie Jeszce dla Alka ale i tak szalał że nawet o spaniu zapomniał. Zjedliśmy, wypilismy kawę i właśnie jedziemy do moich rodziców na wieś, jutro komunia chrzesniaka. Jeszce raz miłego dnia!!!
-
Alilu, aż bije po oczach twoja determinacja! Brawo, trzymam kciuki żeby zmiany polepszyły wam nocki! No i zdrówka dla Ady, biedulka, oby szybko minęło to paskudztwo! Crocsy za 2 dychy super sprawa, ale dla nas 25 to może za rok będą dobre, niestety mniejszych nie ma, befado też robi ala crocsy ale też duże, no chyba że one muszą być większe skoro Dzik nosi normalnie inny rozmiar. Przyszedł kurier z zamówieniem z h&m, przyszedł ten dywan ale zastanawiam się czy nie zwrócić. Lecę na akademia do żłobka, buziaki
-
Monikae, niestety o zdrowie trzeba dbać, nasze szkraby nas potrzebują i musimy być w formie Jeszce dluuuuugie lata, dlatego trzeba spiąć ....i iść do lekarza;) ja sama zaczęłam jeździć, w tamtym tygodniu zrobiłam rtg kręgosłupa, w piątek wizyta, a i jeszcze kolano całkiem mi wysiada więc też muszę się za to zabrać, Hashimoto do tego nie pomaga sie wziąć w garść i tak to... Jeśli chodzi o kuriera to przyszło wszystko, łącznie ze spozywką, a najbardziej oczekiwany h&m nie dojechał... Dziś jadę kupić sobie buty bo w niedzielę komunia chrzesniaka, a to w takiej miejscowość że w zwykła niedzielę ludzie wyglądają jakby szli na wesele więc chociaz buty sobie sprawię do starej kiecki. Z pracy jeszcze się nie odezwali, ale widzę światełko w tunelu bo rozmawiałam telefonicznie z kierownikiem działu kadr którego nie widziałam ma oczy a kojarzył moją sprawę i nazwisko więc może jest coś na tapecie...ehhh tak bardzo bym chciała żeby mi pozwolili zmienić stanowisko. Miłego dnia życzę
-
I już po dentyście, rzeczywiście monikae nie było się o co bać, też dwa małe ubytki, zaleczone w 20minut:) Peonia ja to i tak Cię podziwiam ze przy trójce jesteś w stanie być na bieżąco z forum, ja to chyba niezorganizowana jestem, tracę czas nie wiem sama na co. My od wczoraj mamy katar, nie wiem może gdzies Go przewiało bo pogoda taka że w słońcu upał a jak zawieje to zima i weź tu ubierz dziecko odpowiednio... My dziś mamy dzień kuriera, ma dojść dywan z h&m dla Młodego, leki z gemini i otulacz bambusowy do spania w żłobku bo tam straszne tropiki. Miłego dnia życzę
-
Mila_mi, twój post dotyczący wakacji przeczytałam az mężowi, domyślam się że Tobie nie do śmiechu z takimi rozterkami ale czytającym poprawiasz humor z każdym zdaniem. Powtórzę wiec raz jeszcze: powinnaś kobieto zacząć pisać bloga! Może to byłaby też odskocznia dla Ciebie, myślę że my tu wszystkie z forum chętnie byśmy go czytały! Btw, udanych wakacji życzę! I tak jak trafnie ujęła to Peonia, postaw sobie za zadanie odpocząć! Sevenka, super że się odezwałaś, domyślam się że matura syna musIala Cię trochę kosztować, na pewno zda, wybiera się na studia? Piękną macie działkę, mam nadzieję że odpoczelas. Monikae, super że szczoteczka się spodobała, może też sie skuszę, bo u nas jakiś bunt ostatnio przy myciu. Calineczka, myślę że bardziej prawdopodobne są sny Wojtusia niż jakieś dusze przy łóżeczku, więc się nie martw! Mam nadzieję że szybko Wojtusiowi przejdą te pobudki nocne i będzie pieknie spał. Karolina, super odcień tego blondu Ci wyszedł, ja też lubię takie zimne odcienie ale u mnie to od razu platyna jak u lady gagi wychodzi, więc ostatnio też jak calineczka uciekam w jakieś ciemniejsze tony. Alilu, Ada i tak jest dzielna że po tak krotkim czasie z zlobku wzięła udział w akademi, mizesz być dumna! My mamy w czwartek spotkanie w zlobku i też się nie mogę doczekać. Szczesciara, zszokowalas mnie tym wpisem że Maciuś kontrolował potrzebę tyle czasu, gratulacje! U nas narazie nocnik poszedł w odstawke, jak wróci ze żłobka to jest do nocy na dworze i nie ma kiedy siadać i uczyć, liczę że u babci na wsi w wakacje coś ruszymy z tematem. Ruda, witaj z powrotem, ale masz gadule, super! Gratulacje! A ósemka troche mnie przestraszyłas, też mnie czeka zabieg chirurgiczny ktory odwlekam juz ponad rok...jutro idę do dentysty to się okaże jakie spustoszenie po 18 miesiacach kp mam w buzi...
-
zjadło mi posta, wrrr my w sumie też bez prawdziwych sandałów jeszcze jesteśmy, Olek w te największe upały śmigał w takich z h&m za 3 dychy ale to jak papierowe wygląda, dlatego też musimy coś lepszego kupić, zwłaszcza że za tydzień komunia. i oczywiście też muszą być zabudowane, dlatego jestem ciekawa co kupicie. Wcześniej widziałam w ccc Lasocki miał jeden model fajny i jeszcze nie taki drogi i chyba elefanty w deichmanie były spoko, no ale jakoś się nie zdecydowałam wtedy wydać stówki i teraz coś czuję będzie problem. u nas naleśniki przez ich konystencje też są bleee, z placków czasem cos zje albo i nie, podobnie z mufinami, robię róże i z marchewką i cukinią i bananem i czasem potrafi zjeść dwie naraz a czasem nie chce ani gryza...ehhh pesto pietruszkowe już od dawna robimy z blwmama, ale mam wrazenie ze Olek wolał je jeść jak miał 12 misiecy niż teraz milego dnia zycze, w stolicy pada....
-
i znowu długo nie pisałam, ale czytam kiedy mogę:) i żyję razem z Wami, więc cieszę się że jakoś znajdujecie czas żeby dzielić się tu swoim życiem. tyle minęło że nawet nie wiem do czego się odnieść więc napiszę może co u nas! Z dobrych newsów to zwrócili nam kasę za wycieczkę, jupi, nie straciliśmy więc ani złotówki i możemy pozwolić sobie na jakiś wypad jak tylko forma Alka będzie lepsza, bo jeszcze pod koniec kwietnia miał przytkane trąbki słuchowe więc poczekamy może do czerwca z tym samolotem, poza tym jesteśmy już po dwóch weselach i jeszcze dwa wesela i komunia mojego chrześniaka mnie czeka, na szczeście wszedzie śmiagam w tych samych ciuchach więc nie jest źle. N apierwszym weselu byliśmy z Młodym więc jak to z dzieckiem, więcej przechodziłąm po parkingu żeby szukać czerwonych samochodów niż na sali, ale Alek zasnął o 22 i spał w samochodzie grzecznie więc posiedzieliśmy do północy i wróciliśmy do domu, za to na drugim weselu wybawiłam się jak za dawnych lat, to było wesele mojego przyjaciela z czasów liceum i było tylu ludzi których nie wiedziałam czasem z 15 lat, zabawa przednia, super kapela grała, potańczyliśmy, wypiliśmy, mój brat nas odebrał, a Młodym zajęła się mama, pierwszy raz Alek był cały dzień plus noc bez nas i podobno poradził sobie zaskakująco dobrze, w ogóle nie płakał, zasnął też spokojnie i w ogóle się nie budził w nocy. poza tym zaczęliśmy spanie w żłobku, bo powoli muszę wracać do pracy, no dzis był pierwszy bunt...nie chciał mi nawet wyjść z samochodu, płakał w szatni, tak źle jeszcze nie było, także zamiast zając się robotą to siedzę i myślę jak tam sobie radzi, także Alilu doskonale rozumiem co przeżywasz, ale tak jak dziewczyny pisały, każda z nas musi to przezyc, a dzieciom z reguły nie dzieje się krzywda. też mamy w piątek 24.05. spotkanie z okazji dnia matki i dziecka, mam nadzieję że w koncu pójdziemy, bo do tej pory mieliśmy strasznego pecha i Olek łapał zawsze jakąś infekcję a to przed niem babci, a to przed balem karnawałowym itd... z gorszych wiadomości to od kilkunastu dni walczę z lodówką, ehhh mowię Wam ile ja czasu zmarnowałam, zamiast Wam tu coś napisać to siedziałm na telefonie i dzwoniłąm do specjalistów i próbowałam kogoś umoić, najpierw w weekend majowy nikt nie pracował, pózniej po weeeknedzie mieli tyle zleceń że nei mieli kiedy przyjechać, szlag mnie trafiał, ostatecznie, przez telefon pewien "pan" kazał mi lodówkę wyłaczyć na 3 dni (ju z wam nie będę pisać o tym że musiąłm gdzieś po ludziach szukać zamrażalnika bo ja to z tych co wszystko chomikują i cały zamrażalnik jedzenia miałąm, albo o tym że turystyczną lodówkę musiałam załatwiać bo jak tu w takie upały wytrzymać bez lodówki???,oj szok, mowię Wam)...n ale wracając do tematu, jak już ją wyłączyłam udało się jakiegoś fachowca załatwić, przyjechał, popatrzył, pooglądał, powiedział że lodówka do wymiany i zgarnął 50 zł, no ale nic, ja zdesperowana bo lodówk aturystyczna nawet z masłem sobie nie radziła, włączyłam tą starą lodówkę w piątek wieczorem i co????dziś jest wtorek a ona działa bez zarzutu....fakt, ze zamrażalnik pusty ale temperatury nie tracji, no cud jakiś!!! mam nadzieję że będzie działała bo 2 tyś znów wydać teraz przy tych wszystkich weselach,komuniach i braku pracy to już za dużo.... i jeszcze jedno, Monmonka, bardzo się cieszę że szefostwo zgodziło się na Twoją prpozychę pzrejścia do innego działu, powiem Ci że wpadłam na ten sam pomysł, tylko u mnie to trochę trudniejszy temat, byłąm na rozmowie 30.04, mieli się odezwać, na razie cisza, dlatego proszę Was dziewczyny o wasze mające moc kciuki, żeby się udało, bo nie chcę wracać do swojego poprzedniego działu, naprawdę nie wiem co zrobię jak mnie nigdzie nie przesuną, nawet po głowie chodzi mi przedłużenie wychowawczego o te 3 miesiące, bo podobno mają być jakieś roszady u mnei wf irmie na jesieni i może wtedy byłaby większa szansa na zmianę stanowiska.... wszystkich pozdrawiam i mocno ściskam!!! Dzik ma super buty! i super ta farma, mam nadzieję że kaszelek u Wojtusia mniejszy, Mila_mi dla Ciebie też dużo uścisków, jesteś prześliczną kobietą!
-
Oj dziewczyny kochane jesteście, monikae, imbir, absolutnie nie miałam zamiaru popsuć moim wpisem całego forum, dziękuję za ciepłe słowa, mam nadzieję że dziś napiszecie więcej do śmiechu. Wiem że słusznie zrobiliśmy, smutek minie, zdrowie naszych szkrabow jest bezcenne. Napiszę tylko że Gosia kowbojka do teraz wzbudza we mnie śmiech, Monikae, super że wózek sprawny, nowe koła i hamulce to jakby drugie życie:) Mam nadzieję że katarek Igorka mniejszy, u nas na szczęście inhalacje sobie daje zrobić bo wtedy puszczam mu bajkę ethan smieciarka i jest radość do kwadratu Jeszcze tylko napiszę o Zuzi, Monmonka twój wpis o tym ile Zuzia mówi zszokowal, masz mega bystra córkę, absolutnie jej umiejętności sa zadziwiające, mój Alek nadal 5 słów na wszystko i tyle, ale na osiedlu mamy 5 dzieci starszych o kilka miesięcy (wiosna 2016) to Alek nie odbiega od normy, hihi, nawet mówi więcej niż chłopczyk z grudnia 2015, dlatego w ogóle się tym nie martwię. Brawa jednak dla Zuzi, myślę że tak zdolna i śliczna dziewczynka na pewno będzie zdrowa, dlatego trzymam kciuki za poprawę wyników. A z dobrych wieści, od soboty Alek nie je piersi!
-
Dziewczyny, jaki pech! Jaki chokerny niefart! Jaka złośliwość losu! Nie polecielismy na tą Fuerte!!! Myślałam że wczoraj łeb mi pięknie od stresu, od tego całego zamieszania, od konieczności podjęcia dobrej decyzji! Alek mi sie rozchorowal! Zatkało go wczoraj rano zielonym gilem i do tego okropny kaszel, poszłam do lekarza a ten że uszy zaglucone i że strasznie zniesie podróż samolotem, że najprawdopodobniej w najlepszym wypadku oprócz ostrego bólu skończy się na zapaleniu uszu...zglupialam...próbowałam skonsultować to z innym lekarzem, z naszą pediatra ktorej ufam, a ona że trzeba zastosować antybiotyk i też odradza samolot bo 5 godz lotu go całkiem rozłoży! No i zrezygnowaliśmy...wieczorem byliśmy wszystko odwolalac, właśnie byśmy lądowali...także tego...moje wakacje właśnie się skończyły...mieliśmy wykupione ubezpieczenie od kosztów rezygnacji ale jakoś wątpię żeby się udało odzyskać pieniądze... wczoraj to tylko ryczalam, dziś jest mi już tylko cholernie żal...dobrze że chociaż pogoda poprawia mi humor...to wam się wyzalilam...
-
Święta, święta i po świętach... Właśnie wróciliśmy do Warszawy, dziś mieliśmy chrzciny w rodzinie i jakoś taka zmęczona jestem że szok. Poza tym dostałam wczoraj takiej @ że myślałam ze zejde z bólu, taaaaka migrena żeedwo oczy otwieralam... A Alek w sobotę zasnął bez problemu, wczoraj też, dziś nawet na południe zasnął bez piersi bo akurat byliśmy na cgrzcinach i padł z wyczerpania, zobaczymy jak dzisiaj w nocy bo późno wróciliśmy i jest bardzo zmęczony, więc może być różnie z zaśnięciem. Na razie tata walczy sam, ja siedzę po ciemku w drugim pokoju...ehh Dużo zdrówka dla chorujących! Spokojnej nocy
-
Kochane, spokojnych i radosnych świąt Zmartwychwstania życzę! Obyśmy odpoczęły, odetchnely, oby miło przy stołach było i wesoło i rodzinnie. I pogoda żeby się spisała, buziak!!! Mi została kuchnia do ogarnięcia i masa ze śmietany do ciasta i koniec, wybieram się do kościoła wieczorem a tata pierwszy raz będzie próbował uśpić Alka bez cyca!!! Trzymajcie kciuki, może ta magiczna noc zmartwychwstania trochę pomoże.
-
Qarolina, my robiliśmy testy z krwi i nic nie wyszło...u nas byl to Panel alergenów pediatrycznych -20 alergenów metodą Polycheck, ale ceny nie znam bo mieliśmy zniżkę z racji prywatnego ubezpieczenia.
-
oj dziewczyny jak mi ciężko jest usiąść i cokolwiek napisać, tak bym się chciała odnieść do wszystkiego, ale nawet nie mam jak. mam jakiś ciężki czas, M. wrócił mi z tygodniowej delegacji chory, dostał antynbiotyk i zwolnienie, chory chlop plus dziecko z zapaleniem spojówek, no myslałam ze bede gryźć wszystko...masakra... poza tym na zeszły tydzien mielismy zaplanowane szczepienie ale nam je przełożyli bo się lekarka rozchorowała, no i co za pech...w tym tygodniu byliśmy w poniedziałek i Młody miał zaczerwionione ucho, lekarka nie chciała zaszczepić, kazała się pokazać w środę, no i co??? katar do kolan...poszłam z Nim na tą wizytę ale bardziej żeby Go osłuchała bo przecież było jasne ze szczepienia dupa...ehhh i znów jesteśmy w plecy, a gdzie tu ospa, meningo, Qarolina podziwiam że Wy już macie te wszystkie szczepienia z głowy, pomimo tych infekcji Gosi jakoś udało Wam się złapać okna zdrowia, my mamy jakiegoś pecha świąt nie czuje zadnych, u nas dzis w warszawie biało, pierwszy dzień śwąt spedzimy z teściami, drugiego jedziemy do moich rodziców ale nie do końca do nich bo mamy wspólne chrzciny w rodzinie więc tak to poza tym za chwile wylot na wakacje, a ja zamiast się cieszyć to mam Reisefieber do kwadratu, czasem to nawet żaluję że dałam się tym znajomym namówic, boję się dosłownie o wszystko, o lot, o jedzenie, o pakowanie (bo przecież ILETEGO wszytstkiego trzeba zabrac) nobrzuch mnie skreca na samą myśl, dla siebie z ciuchów nic nie mam letnego, w nic się nei mieszczę...zamóiłam na hm 3 kiecki zonbaczymy jak przyjdą czy nadają się do ludzi i tak to oprócz tego, Qarolina i Imbir, tez mam 33 lata i też mam juz dosc swojej pracy, marzyła mi sie zmina, mailam juz nawet plan ale tydzien temu dowiedzialam sie ze dyrektor z ktorym bylam na ty w firmie i ktory by mnie hdzies przesunłą miedzy działami i nie wsadził na .... odszedł do firmy wyżej...takze moje nadzieje poszły się je.... tez nie wiem co zrobię, z jednej strony chce wrocic do ludzi dopracy ale mysłe tez o drugiej ciazy, chciaz moj M woli sie wstrzymac troche... a teraz oile zdaze (Mlody spi ale musze jeszcze mu obiad zrobic) odniose sie dowaszych wpisow Sevenka gratulacje dla Oli, super,moj zaprowadza mnie do lazienki jak kupa jest juz w pieluszce , hihi, super zdolniacha z Oli Monmonka, Zuzia to cały czas mnei zadziwia ile gada i jak sie supr rozwija Qarolina, ciesze sie ze RTG nic nie wykazał, wiem o czym piszesz, majac na mysle ten suchy kaszel, my tez niestety sie z tym meczymy, jak juz Alkowi dolega to jest katar i ten kaszel, tylko w nocy badz po przebudzeniu, bylismy juz z tym u wielu lekarzy, kazdy ma swoja teorie, teraz jestesmy pod opieka alergologa i bierzemy leki wziewne zeby zapobiec tzw wczesnodziececej astmie, nie jestem przekonana, ale lekarz stwierdzial ze dzieci jak juz choruja to powinni chorowac na rozne chory, miec goraczke, askrzela itp a nie tak jak u nas, zero goraczki, zero innych objawaow tylko katar plus nocny kaszel i wysypka przy ostrzejszej infekcji....ehhh licze ze wiosna i lato sprawia ze bedzie lepiej czego sobie i Wam zycze calineczka wspoczuje swiat, dobrze przynajmniej ze Wojtus pozwala Ci sie wyspac, bo nie wiem skad bys miala sily mila_mi ja to tez z tych co wszystko biorze na siebie i nie przyszloby mi do glowy by mowic komus co ma przyniesc w gossci ale patrzac na zycie, tacy ludzie jak my maja przekichane, brat R umie się ustawić i jest mu łatwiej... Tobie radzę zmiejszyć ilość tego narzuconego menu (powiedz że ie wyrobiłaś się ze wszystkim,albo w ogole sie nie tlumacz), niech mu nie bedzie tak dobrze...wrrrr monikae, super ze Dzik ma teraz tyle atrakcji, i znow szkoda ze zostaniesz sama, nieustająco dla mnie jestes bohaterką to chyba tyle na szybko, pewnei wyszlo chaotycznie meeega ale nie mam czasu, przepraszam i caluje was wszystkie aaaaa, czapki meeeega i Igorek pomimo upadku SŁODKI
-
Hej, hej, wyjechałam do rodziców, a tu tyle ludzi że nawet czasu nie mam żeby coś napisać, dziękuję za wywołanie. Na spokojnie napiszę wieczorem, teraz tylko na szybko: Monikae ale super sala zabaw! Peonia, mojego Alka chyba też ten tobrex szczypie bo kiedyś juz mieliśmy krople do oczu i nie było problemu z wpuszczaniem a teraz klops. Sevenka, ale z tej twojej Olci niezła zartownisia z tym wężem w wannie, hahahaha Mila, super że R. zgodził się na terapię, uważam że to naprawdę juz duży sukces, oby tylko nie stracił zapału po pierwszym spotkaniu. Trzymam kciuki My mamy szczepienie w środę, ale jeszcze katar nas męczy więc nie wiem jak to będzie, widzę że nop ostatnio męczy, mam nadzieję że Maciuś juz dobrze. Na tą chwilę to tyle, miłej niedzieli, odezwę się później
-
Peonia, ależ super macie wypad, zazdroszczę takiej szalonej zabawy, mi też by się przydało takie odmozdzenie. Mila_mi ja również u uważam że wyrzucanie tu na forum różnych twoich emocji może tylko pomóc, dlatego śmiało. Poza tym nieustająco liczę że coś w końcu drgnie w tym twoim chlopie i się ogarnie. My nie chodzimy do żłobka, bakteria przeszła na drugie oko, znów wpuszczamy tobrex, poza tym mamy gila a w przyszłą środę szczepienie więc musimy być super zdrowi. Poza tym mój M. właśnie siedzi w samolocie, wraca dopiero za 6 dni. Ehhh, rano to miałam go po dziurki w nosie i dm cieszyłam się że już wychodzi a teraz gdy wiem że nawet tel nie będzie kontaktu to juz tęsknię, ehhh babie nie dogodzisz. Zastanawiam się czy nie pojechać na te dni do rodziców, przynajmniej miałabym pomoc, szkoda tylko ze pogoda się psuje... Ja gotuję krupnik, młody jeszcze spi, ostatnio mamy jakieś gorsze noce i chyba idzie kolejną partia zębów bo marudny i rączka w buzi non stop. Dzis mija tydzień stosowania pieluch wielorazowych, nie odczucia: pupa się poprawiła, jest gładka i milusia ale gorzej z siusiakiem i pachwinami...więc nie wiem teraz juz co robić, wydaje mi się że Alek jest juz za duży na nie, mimo że zmieniam co 1,5 godziny to wkład jest mokry i pewnie to mu przeszkadza. Miłego dnia życzę
-
Mi Alek zrobił pobudke o 5.40...dlatego sevenka, podziel się trochę swoją energią z przespanej nocy, hihi, bo zazdraszczam okrutnie. U nas też wiosna i chyba pokusze się na mały spacer z Młodym pomimo tego kaszlu. Dobrze że piszecie o tych bidonach bo też się zaczęłam zastanawiać co teraz kupic zamiast słynnego TT, wypróbuję zatem ten z pepco, co go Ola polubiła, bo chyba któraś wcześniej też o nim wspominała. Teraz wszędzie wyświetla mi się jakiś innowacyjny b.box...Ale cena kosmos! A żadnych kubków 360 itp nie chce. U mnie Młody coraz częściej pije ze zwykłych kubków, czasem na stole stoi i TT i kubeczek i pytam z czego woli, mój mały dorosły człowiek. A ostatnio zaczął pić z tych butelek z dziubkiem (ala bidon) i o dziwo v zaczęły mu smakować inne płyny poza wodą, to chyba za sprawą żłobka, bo tam jest i kompon i bobofrut i herbata, nawet kubusia mu dałam spróbować ostatnio. Pomyślałam że nie będzie c taki blady za sprawą marchewki i zrobię zdrową opalenizne, hehe, bo matka to z tych wiecznie bladych, córka mlynarza. Miłego weekendu dziewczynki, mind super że jesteś! A Lila wie że do leginsow nie można wkładać bluzeczki, no kto to słyszał, hihi
-
Monikae, cieszę się razem z Tobą z koszulki! Twoja determinacja została wynagrodzona!
-
Monikae, daj spokój, przecież się nie gniewem za nazwanie ślimakiem;) kiedyś Leosiowamama tak często pisała, więc się przyzwyczaiłam, hihi Oko u Olka wyglada już całkiem ok, niestety bakteria jeszcze nas męczy bo mamy kaszel i katar, nie wiem co to za chokerstwo ale ci dwaj chlopcy ze żłobka co na początku tygodnia tez mieli zapalenie spojówek mają identyczne objawy... Monikae ale weekend, zazdroszczę, my przez tą infekcje musieliśmy zrezygnować i z jutrzejszego spotkania z moimi przyjaciółkami z dziećmi i ze chrzcin w rodzinie u M. Mówi się trudno...zdrowie ważniejsze, tym bardziej że muszę Alka zaszczepić bo mamy dwa szczepienia w plecy, i meningo i ospe...ehhh Ja w tym tygodniu to dętka jestem, lecę na oparach, a jeszcze jutro M. Ma szkołę...masakra...z jednej strony to dobrze że nie jedziemy na te chrziny to chociaż odpoczne Mila_mi, ciekawe co się stało że Igorek tak płakał...szkoda mi Go, bo pewnie R nie umiał się nic zająć i było mu przykro że mama daleko, a z drugiej strony mam nadzieję że R zrozumie ile wkladasz wysiłku i cierpliwości dla Igorka, szkoda tylko że tak się musiał skończyć twój dzień...Chyba powinnaś jednak częściej wychodzić, żeby facet się ogarnął i umiał zostać z synem dłużej niż 3 godz. Super że Gosia juz w formie! Ja walczę z pieluchami wielorazowymi...o Panie jaka to masakra!!!
-
dzien dobry Laski! z okazji naszego swieta zycze Wam duzo radości i milego dnia. znow sie troszkę nie odzywałam ale jestem stale z Wami i waszymi wpisami natusia gratuluję nowej posady sevenka, twoja opowieść o kupie mnie rozbawiła (podobnie jak opis kupy węża peonii), u nas w tej kwestii podobnie jak u Oli, tzn Olek kuma że zrobil kupę bo od razu pokazuje, gdy pytam czy kupa "mowi ze tak" i biegnie do lazienki sie przebrac, z sikaniem niestety gorzej, wysadzamy się min dwa razy, zeby chociaz kupe zlapac ale roznie to na razie bywa, czasem siedzimy 30 min bez zadnego rezultatu, po czym po 5 min jest kupa w pieluszce... mila_mi ale super że macie goscia, to zawsze wyzwanie ale tez fajna przygoda, i rzeczywiscie tak jak dziewczyny piszą serwuj mu kuchnię polską, po to w koncu przyjedzie monmonka, pielnie wyglasdasz w okularach i tej fryzurze, powrót do pracy słuzy (pomimo ogromnego zmeczenia) ja po bardzo udanym lutym w zlobku, Olek chodził bez przerwy przez caly miesiąc, miałam od marca zostawiac go na spanie i powoli probwac wracac do pracy...i co? zonk, od poniedziałku mamy zapalenie spojowek, bakteryjne (jeszcze 3 osoby z grupy tez złapaly)...siedzimy w domu, dzs jest juz lepiej, ale ostatnie dni chodziłam jak zombie...poza tym moj M ma urwanie glowy w robocie, nie dość że targety srety, to jeszcze go na polroczne studia wyslali (w czasie pracy plus jeden weekend w miesiącu), a w srode wylatuje za granice na tydzien....wiec oprocz tego ze mam chorego Alka to M wstaje o swicie i wraca w nocy....ehhh, to i ja sie pozalilam dzieki dziewczyny za infoo masciach jakie uzywacie na LZS, AZS, my ciagle cos mamy, juz nie wiem od czego, wczoraj zrobilam zamowienie gemini i czekam na ten cicaplast la roche, moze pomoze, bo bepanthen sensiderm do dupy, eledil od alergologa tez. zaciekawil mnie tez wasz wpis o pieluszkach pufies (chyba peonii?) chyba sprobuje, bo wydaje mi sie że pupa Alka krzyczy ze ma dosc pieluch, a probowałam juz wszystkich....ciagle jakas wysypka, i tak mysle ze gdyby go wysypywalo od alergii to oprocz pupy moze bylby jeszcze gdzies wywypany? dobrze mysle monikae? narazie chce zrobic probe z pielucha wielorazowa, kolezanka pozyczyla mi otulacz i wklady i bedziemy testowac, jesli wysypka przejdzie zakupuje zetsaw i lece z praniem jak kiedys tetry, czego sie nie robi dla malucha. nie wiem co jeszcze chcialam napisac, Mind, tez sie stesknilam za Toba! qarolina usciski dla Gosiaczka! duzo zdrowka zyczymy z Alkiem
-
O popatrz, Mila_mi, nie zauważyłam że już odpisałaś. Cieszę się że udało się oczyścić atmosferę, mOże gowniara (sorry) coś zrozumie. Oby to nie było tylko chwilowe, bardzo mOcno będę trzymać kciuki! Cieszę się że partner twojej mamy okazał się tak dobrym i troskliwym człowiekiem, widzisz, nieraz od obcych otrzymamy więcej ciepła niż od bliskich. Trudno oceniać twoją mamę, mOże nie miała nic złego na myśli mówiąc o tym że woli siedzieć w pracy niż w domu. Nie myśl o tym w ten sposób. Na pewno Cię bardzo mocno kocha, mOże po prostu nie do końca umie to okazać.
-
Peonia, dzięki za cynk o lemurach, mOże Alek nie będzie jeszcze mOcno zachwycony ale chłopaki mojej przyjaciółki z pewnością! No i piękne zdjęcia, synio przystojniak a pazurki mistrzostwo. Nawet biżuteria idealnie dopasowana! Calineczka, oby zdrówko wróciło. Leosiowamamo, daj znać ze szczegółami jak idzie odstawianie bo też już jestem bliska podjęcia tej decyzji, co prawda Alek budzi się dwa razy ostatnio, ale chyba juz wystarczy tego dobrego# Mila_mi napisz choć krótką info czy wszystko ok!
-
Hehh, qarolina, zawsze na sercu lżej jak winowajca złego nastroju sie znajdzie, oby szybko @ minęło;) No i zdrówka dla Gosi, oby ta gorączka to epizod i niczego nie rozwinęła. U nas dziś spokój, ale znów Alek ma wysypkę na pupie:/ nawet Panie w żłobku mnie poinformowały że ma uczulenie. Nie wiem czy znów nu nie zacząć tą mascia ze sterydem smarować bo jesli nie potraktuje tego dość ostro to będzie gorzej...ehhh tak vym chciała wiedzieć co go uczula... Monikae, my do żłobka zapisalismy Alka w sryczniu 2016, i id września już się dostał, w Warszawie we wniosku zaznaczasz od kiedy chcesz dziecko posłać dlatego warto zapisać się dużo wcześniej, a co do alergii to nie masz się w ogóle o co martwić. Panie w żłobku pilnują tego zarówno jeśli chodzi o jedzenie jak i np przewijanie, mycie itp. Wszędzie wiszą karteczki że np Ola to używa tylko tej i tej maści/ takiej i takiej chusteczki nawilzanej itp, tak samo z jedzeniem, Alek ma wpisane że nie może mleka krowiego Ale jogurty i resztę tak i nie ma z tym problemu. Dlatego jeśli masz szansę pospieszyć przyjęcie do żłobka to warto, ja posyłam Alka na 3 godziny narazie a i tak to szalona różnica, poza tym Alek tak pokochal żłobek że męczy się w domu bardzo gdy musi zostać. Dziewczyny doradzają nianie na godziny, zupełnie rozumiem twoje obawy, jakoś też chyba nie umiałabym z tego skorzystać. Prędzej bym zapłaciła za sprzątanie mieszkania (tez 20zl/h) żeby odpocząć niż wynajela nianię tylko od czasu do czasu, nie wiem, może jak niania przychodzi często to inaczej, a tak to miałabym obawy, mOże głupia jestem. Zdarzają się przecież super nianie ale swirow też niestety nie brakuje...w każdym razie moja koleżanka non stop mi powtarza że sfrustrowana mama to nieszczęśliwe dziecko, dlatego trzymam kciuki żeby wiosna sprawiła polepszenie nastrojów. I nieustająco uważam że jesteś mamą na medal. Peonia, tak myślałam że to rosyjski kot, przed ciążą byliśmy o krok od kupna kota, ale właśnie bardziej sklanialismy sie do brytyjskiego. Niestety w ciąży moj M. bał się toksoplazmozy i jakoś temat ucichl, ale może kiedyś, niestety ja mam uczulenie na koty więc musiałby być koloru białego, albo rudego (te mają najmniej alergenów) więc te piękne szare odpadają...a co do miejsca na Fuercie to jest jakaś mała miejscowość, dość mlody kurort caleta de coś tam, głupio mi że nie znam nawet nazwy ale to znajomi wszystkim się zajęli i oni robili rezerwacje, mają nasze papiery także tego;) Życzę miłego dnia
-
Peonia, a co to za rasa kota? Bo jest piękny a i cechy charakteru mi odpowiadają, hihi My właśnie na Fuerte lecimy, ci znajomi co nas namowili byli tam rok temu i teraz wracają w to samo miejsce, nawet do tego samego hotelu. Tak im się spodobało. Dziewczyny życzę miłego dnia i weekendu. U nas dziś w żłobku na 25 osób przyszło 2 chłopców, mój Alek i Maksio....
-
A, zapomniałam, pisalyscie wcześniej o gotowaniu, otóż ja gdy robię cos z mrożonego mięsa (raczej zawsze) to zupy wychodzi mi przeważnie na 3 razy, dwie porcję gorące wekuje w słoiku i spokojnie trzymam w lodówce kilka dni, moja mama potrafi tak przetrzymać np flaki/bigos nawet kilka tygodni, jeśli wieczko słoika jest wklęsłe to generalnie nie ma szans by się coś popsuło, o ile gorące (gotujące się jeszcze) wlejejemy. Dzięki temu mogę Alkowi dawać codziennie cis innego. Lecimy juz w kwietniu, bo jak wrócę do pracy to nie będzie szans na urlop. Także nie będę tak długo czekać, chociaż jak Wy będziecie lecieć to ja już zapomnę że gdziekolwiek byłam, hehe. Dzięki za info o proobiotyku, chyba spróbujemy, mam chyba Jeszce jakąś fiolke dicofloru.