-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Aniołek Łysego
-
justynka pogratulować tylko wyników...! super! ja zaraz do wanny... jakiś relaksik mały sobie urządzę... lenia mam jak nie pamiętam kiedy wiecie co? ja chyba jakaś nienormalna jestem... no takie mam nerwy na byle G*** że aż sama się zastanawiam jak to możliwe M. do mnie mówi " co ci znów dzisiaj się dzieje?" już taki zrezygnowany... ja sama nie wiem czy nie powinnam czegoś na wyciszenie brać... a wqrzyłam się bo wczoraj byłam po nocce, M. był w pracy a ja zdążyłam do 14 sprzątnąć, pójść do sklepu z Kacperkiem, zrobić obiad i wykąpać się i ogólnie wszystko a dzisiaj rano wstaję 11.30 bije a tu nic... brud syf i ubóstwo jak to mój tato zwykł mówić... i jak tu się nie wqrzyć... i jeszcze do tego M. do mnie mówi że nie sprzątał bo nie chciał mnie budzić... a jak co do czego to twierdzi że śpię jak kamień no to ja do niego że odkurzaczem by nie śmigał po mieszkaniu tylko miotłą by zasuwał i na pewno by mnie to nie obudziło... ok. czy ja się wściekam z byle powodu? wiecie co? dla was to pewnie takie normalne a ja jakoś nie potrafię sobie z tym radzić dawno tak nie miałam...
-
marta ja kacpra starałam się wysadzać do dwóch godzin po każdym siku... mniej więcej próbowałam określać odstęp między siuśkami.... teraz tak mamy z kupką mniej więcej domyślamy się kiedy może zacząć robić i czaimy się żeby go posadzić... na początku nocnikowania kacper nie wołał tylko sami go sadzaliśmy i mówiliśmy "rób" siusiu... i dopiero po jakimś czasie nauczył się dopiero wołać... do tego przypomnę ci że mieliśmy trzy kryzysy... kacper jakiś czas na wakacjach siusiał ładnie potrzem miesiąc sikania w majty i nic nie działało, potem znów miesiąc na nocnik i znów kryzys i trzeci raz powtórka... od kiedy jest M. kryzysów nie ma...ala biedna Zuzia... mam nadzieję że szybko uda się zdiagnozować co ją uczula... wstałam o 11,30... obiad zrobiony, posprzątane... trochę głowa boli ale DR spokojnej niedzieli katia czekam na fotki z wisły! miłego południa ja siadam przy kawie i odpoczywam... kacper się zdrzemnie i popołudniu na spacer...
-
bry wieczór... pospałam 4-ry godziny więc mega ból głowy jest... siedzę przy kawie M. tu krąży bo się z "kumplami" na granie na necie umówił i mu przeszkadzam... powiedziałam co o tym myślę hehhhh kacper w wannie była mama z siostrą... nic nie rozmawiałyśmy na temat dzisiejszego... przywiozła kacprowi jak zawsze mea super ciuszki... i 5 par majtusiek rozmiar 104... bluzy na 104 cm justynka zdjęcie świetne... normalnie zapiera dech... i jeszcze te sarny... no bombowe... trzymam kciuki za jutrzejsze egzaminy... martusia nocnikowanie nie jest trudne... ja na kacpra mam sposób taki że jak zrobi siku to krzyczymy "BAJO! SIUPEJ! HUJA!" kiedyś nosił też sam siuśki do kibelka i był bardzo dumny.... teraz najczęściej siku przy bajkach robi no i czasem mu też mówię żeby mi pokazał jak to fajnie robi bo mamusia nie pamięta... takie tam jeszcze może znajdziesz na bartusia jakieś patenty... u nas nie ma nagród za sikanie
-
dla przypomnienia:)
-
martusia... może ty uważaj na brzusio co... co do nerwów na dziecko to moja cierpliwość też często się kończy... M. mnie strofuje... i ja jego na zmianę... afkors fochujemy się na siebie za to ale potem rozmowa i jest ok. wiemy że każde z nas ma rację... gosiu szkoda że tak postanowiłaś... trzymaj się cieplutko... daj czasem znać jak Amelka... lub jeśli się zdecydujesz wracaj do nas ala zdrówka dla małej Zu :) my po zakupkach... spacer do biedronki i spowrotem... kacper wybiegany bo łapał pieska jednej pani... młody szczeniak to był to latał jak opętany a kacper zaśmiewał się strasznie :) po drodze zjadł pączka teraz wcina parówę... idę obierać ziemniaki i robić surówkę z kapuski pekińskiej :mniammniam: miałam coś jeszcze ale zapomniałam... i jeszcze wczoraj się okazała że znów 6-cio dniowy tydzień pracy... kurde obiecywałam sobie że jak M. będzie pracował to nie będę chodzić na setki żeby z kacperkiem więcej czasu spędzić a tu i tak nie wychodzi... liderka powiedziała że nie mogę nie przyjść bo tylko trzy osoby na całą 30 osobową grupę znają projekt... w ogóle to jakaś taka ostatnio zła jestem... liderka rozsyła właśnie nas trzy na wszyskie projekty... żebyśmy potrafiły wszystko ale inne osoby niczego się innego nie uczą... niby że tylko my nadajemy się na takie wymagania... ale dlaczego my musimy wszystko... męczy mnie czasem ta praca... pokazaam że za dużo potrafię i teraz mam... aaaaaaa i jeszcze... moja liderka ostatnio zakomunikowała mi że zgłosiła mnie na specjalistę jakościowego... zła byłam jak nie wiem... bo chętni pisali podania... ja nie pisałam, więc wniosek nasuwa się sam... nie chciałam być takim specjalistą... a liderka swoje... kolejne obowiązki niby to duże wyróznienie i wiąże się z małą dopłatą do wypłaty... ale ja już mam dość tych wszystkich obowiązków... no to się wyżaliłam jak tsza... wybaczcie
-
witam super mi się dzień zaczął ;| mama zjechała z niemiec i ją ponoć okradli jak wracała;| 900 E nie mam słów... bo jakoś mi to wszystko nie do końca pasuje zjechała bo chciała... tylko kto na opłaty zarobi;| k8i słońce nasze! wszystkiego najlepszego
-
starletko... ja myślę że kręgosłup to nie przelewki... koleżanka mdlała od bólu kręgosłupa... lekarze faszerowali ją lekami na serce, na uspokojenie, neurologicznie leczyli a wystarczył głupi rezonans żeby wiedzieć co jej jest... liczne przepukliny na odcinku szyjnym i wypadający dysk... w szpitalu leżała kilkanaście razy... na twoim miejscu bym się uparla i próbowała jakoś wymusić od lekarza skierowanie martusia fajnie z kreseczkami... trzymam kciuki martusia moja mama przywoziła z niemiec takie proszki do wybielania firan tak jak pisze justynka- rewelacja kacper dalej się buntuje... nie wiem momentami jak sobie radzić... mały troll obiad już mam zrobiony... gulasz :mniam: zaraz zjemy i idziemy spać
-
veann miłego zjeżdżania :) martusia patusia nie śpię bo z kacperkiem siedzę... dopiero jak M. wraca to się kładę na dłużej... kacper wlazł mi do wanny w ciuchach... a wlaściwie to wpadł no i się kąpie przy okazji
-
a ja jakaś taka zmęczona - w nocy kiepsko śpię bo marnie mi się oddycha do tego niezdiagnozowany ból z tyłu głowy promieniujący do karku - a ból taki, że potrafi mnie wybudzić starletko może kręgi nadwyrężone.. dysk czy coś ... robiłaś jakieś prześwietlenie? zdjęcie szalejącej julki super:) idę się umyć do póki kacper bajkę ogląda... potem sprzątning.. spacering i obiados...
-
veann super julka :) po mamusi ma hobby wietrze mieszkanie korzystając z ciepełka za oknem! ale fajnie jest... jeszcze chwila i idę spać...
-
patusiu to nie fajnie bidulka malutka... kacper poszedł z ciocią... ja niedługo się położę bo padam... jeszcze tylko dwie nocki agnieszka mój kacper 2 pobudki z płaczem w nocy to minimalnie... na szczęście M. zawzięty i nie daje się... tylko co ja zrobię jak M. pójdzie na nocki justynka, marta nie chce mi się nic!
-
dzień dobry k8i dawno ciebie tu nie widziałam... gda... trzymaj się cieplutko... zamiast o bólach myśl o maleństwie na pewno strach przejdzie starletko buziak trzymaj się niech szybko chorubsko odpuści... patusiu ja zu dziś? mój kacper w dzień śpi... przeważnie po spacerze zasypia koło 13-14 śpi dwie h i potem ok 21.30 wieczorem zasypia i śpi do ok 8 rano.... zdrzemnęłam się dziś rano godzinę... mimo że wiedziałam że będzie problem ze wstaniem idę ogarniać dość lenienia się przed kompem...
-
dzień dobry:) ja już prawie posprzątane... myślałam że się zdrzemnę ze dwie godzinki z kacprem rano ale mój syncio wie kiedy nie spać i wstał o 6.40... niedługo idziemy na miasto bo mojemu M. telefon padł... i trzeba zareklamować... patusiu zdrówka dla zuzy... uciekam obrabiać mieszkanie szczerze wam napiszę, że nie daję rady wszystkiego robić...
-
witam wieczornie... .dopijam kawę i lecę do pracy M. zadowolony było szkolenie bhp więc się wynudził ale umowę już mamy w rece:) ale z tą piosenką opżegnalną dla kupy to szok! nie wpadłabym na to justynka jesteś genialna muszę uciekać bo późno już zaraz koleżanka przyjeżdża spokojnego wieczorku i nocki
-
witam w południe... sprzątanie w trakcie... zakupy zrobione... spałam dwie i pół godziny... czekam na M. i znów się poloże... martusia dużo dzieci w wieku naszych ma problemy z kupką... mój kacper jak nie przytrzymuje to się chowa w różnych kątach.... może mu zróbcie jakiś kącik? niech się oswoi? a po jakimś czasie nocnik tam postawcie może będą postępy? idę pozamiatać... i kawę wypić
-
dzień dobry:) ja z herbatką... M się szykuje do pracy... pierwszy dzień :)
-
witam wieczornie... za chwilkę do pracy ohhhh jakbym się chętnie do łóżka wolała położyć veann mimo że nie wiem o co chodzi to chyba poważna sprawa... trzymaj się cieplutko i niech sprawy się ułożą jak najlepiej... kciuki mocno zaciskam justynka fajnie że macie drukarę... tyle dobrego że zrobisz wszystko tak jak ty będziesz chciała... no i rzeczywiście przepisywanie prac drogie jest miłego wieczorku... my po wizycie znajomych którzy spodziewają się marcowego dzieciaczka... prawdopodobnie dziewuszki M. nie daje się namówić ale może to i lepiej że przynajmniej on się nie daje ponieść emocjom papapa
-
justynka spokojnego dnia! dzień dobry.... ja z i ciasteczkami.... a co.... nocka była milutka... nad ranem przydreptał kacper... i powiedział "mamo, tato kocham cie" miłej niedzieli
-
dobranoc...
-
witam wieczornie... moniq śliczne i cudnie opisane... tak żałuję że nie mogłam w tedy z wami być.... Bloomoo wszystkiego dobrego :) szkoda że ciebie tu nie widać madalenko jak humorek po oderwaniu małym? Oli to na co się decydujecie? rodzeństwo czy psiak? ann no fajnie dzieciaki się buntują... nie wyobrażam sobie po akcjach mojego jednego terrorysty... ale trzeba dać radę ja lekko padnięta czekam aż moje dziecko się skończy... u nas nadal drzemki w dzień tak koło 1 godziny... najgorsze że jutro zaczynam nocki a M. od poniedziałku pierwsza zmiana... ale jakoś to pogodzimy... teściówka będzie u nas spać żeby kacper miał opiekę między wyjściami M. a moim powrotem... jej to pasuje afkors
-
Patusia obchodzi dziś swoje urodzinki
Aniołek Łysego odpowiedział(a) na temat w Życzenia, gratulacje
-
dzień dobry patusiu wszystkiego najlepszego w tym wspanialym dniu u mnie jeszcze tydzień nie skończony... jutro praca i w niedziele na nocki padnę... do tego chyba rękę nadwyrężyłam i okropnie boli od nadgarstka aż po bark z maściami muszę czekać do 10-tego mój młody też niejadek... zupy u nas w ogóle nie wchodzą w rachubę ann takie nocki jak u was dziś u nas są codziennie... kacper budzi się czasem nawet co 15 minut... ale M. dzielny i wstaje... nie to co ja coś mialam jeszcze ale niepamiętam kacper mi tu śmiga i przeszkadza.. później spróbuję zajrzeć...
-
padam...
-
bry... ale pogoda! tyle dobrze że cieplej jest... madalenko kciuki za twoje powodzenie mocno zaciśnięte... super foteczka :) u nas dziś na obiad barszcz urkaiński.... mega smaczny wyszedł Zuza superowa... patusiu kacper będzie chodził do przedszkola na Polskiej.... w sumie tylko przez podwórko mamy... no i M. odniósł dobre wrażenie jak tam był.... katia Sara mi osobiście się podoba... nawet bardzo :) a może będzie patryk idę do miasta jeszcze... kurde nie wydolimy chyba z kasiorą... trzeba węgla dokupić... załamka...
-
za pajączka i nasze ciężaróweczki :)