gosiu trzymaj się cieplutko! dobrze że nie musisz się faszerować lekami... trzymam kciuki za szybką poprawę...
dobrze że się odezwałaś... pisz co i jak u ciebie... jak amelcia martusia... u mnie to raczej sprawa hormonów... niestety nie ciąży... razem z M. mamy świadomość że do póki się wszystko ni eustabilizuje nie możemy pozwolić sobie na drugiego bobasa... już i tak za dużo kacpra to wszystko kosztuje... patusia jeszcze jeszcze tego słońca!
może jakieś solarium sobie niedługo zaliczę ja już obgotowana i ogarięta... tylko ubrać się muszę w coś bo w ciuchach podomowych śmigam...