
arma
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez arma
-
A moja dziewczynka rośnie jak na drożdżach. Wczoraj wyszło, że ma już 2800! Wyprzedza termin z miesiączki o całe dwa tygodnie, jest nadzieja, żę wyjdzie przed świętami
-
Nigdy nie zdecydowałabym się na rodzenie w szpitalu, w którym nie ma znieczulenia, albo jest ono ograniczone. Być może go nie wezmę, ale wolę mieć świadomość, że w razie czego dostanę je bez problemu. Nie mogę pojąć, jak to się może wciąż dziać, że w XXI wieku w tak wielu szpitalach nie ma ZZO. Jak o tym myślę, to aż mi się podnosi. My wczoraj trafiliśmy na lekarza, który się chyba naoglądał "Na dobre i na złe" i standardy z serialu stosuje w swojej praktyce Obejrzał dokładnie Małą, stwierdził, że torbiel na 90 procent niegroźna, ale umiejscowiona na nerce, a nie jak dotychczas mówił nasz doktor, że na śledzionie. W każdym razie, aby rozwiać wątpliwości dał skierowanie do szpitala, swój numer telefonu i dziś mam się z nim spotkać w szpitalu i tam powtórzymy badanie na super dokładnym sprzęcie z super specjalistą, który go będzie obsługiwał. Bardzo się cieszę, że trafiłam na tego lekarza [polecony z facebookowej grupy mam].
-
Hej. Witaj Gosiu. Ja mam zwykły materac piankowy, był w komplecie do łóżeczka - czy się sprawdzi? Zobaczymy Ja wizytuję dzis, tzn idziemy na konsultację do innego lekarza, chcemy porównać opinię na temat torbieli naszej Maleńkiej. Wisienka - ja też mam zamiar jesienią wyglądać lepiej niż przed ciążą. Po połogu będę zasuwać na basen i zajęcia taneczne. Póki co mam 10 kg na plusie.
-
Agata - to Ty się trzymaj ciepło dzielna kobieto! Zaciskam kciuki, żeby Maleńka jak najdłużej wytrzymała w brzuszku!
-
Mi się brzuch ani nie spina, ani też nie odczuwam skurczy Braxtona-Hicksa. Ani razu nic z tych rzeczy mi się nie pojawiło. Zastanawiam się czy to dobrze, czy źle... Oj zaparcia - do mnie też zawitały jakis czas temu. Pomagam sobie kawą - zwykłą lub bezkofeinową, jem kiwi, płatki owsiane lub jaglane, siemię lniane w koktajlach przemycam. I znacznie ograniczyłam słodycze. Zauważyłam, że jak ich nie jem, to problem zaparć znika. Na awaryjne sytuacje zostają czopki glicerynowe - obrzydza mnie to, ale jak nie ma innego wyjścia... Karolina - jestem pełna podziwu, że potrafisz ciągnąć tyle rzeczy na raz. Nie poddawaj się, zaszłaś już tak daleko. Jeżeli teraz przerwiesz, to pomysl sobie jak ciężko może być wrócić do takiego trybu.
-
Piękne wieści Nein ;) gratulacje. Ją sobie dziś rano obiecałam, że już nigdy żadnej ciąży. Mamusie, będące w kolejnej ciąży, też tak myslalyscie pod koniec poprzedniej? :) Wczoraj miałam taki dzień jakby ktoś mi odciął zasilanie. Cały spędziłam w łóżku, a wstanie na obiad było osiągnięciem. Dobrego weekendu!
-
Moja Maleńka, też ma być całkiem dużym klockiem, ponad 4 kg. Ma to po mamusi, bo ja ważyłam 4,600 :) Strasznie się boję, że faktycznie się okaże takim gigantem i każą mi ją rodzić naturalnie. Cesarki też się w sumie boje. Magda - magiczne zdjęcia, piękna Ty :)
-
Dzięki Asia za link. Chyba kupię coś taniego do szpitala, a porządny stanik nabędę już po porodzie. Zakażona - no jasne, że jak prywatny szpital, to już położnej nie trzeba opłacać. We Wrocławiu jest jedna prywatna klinika i najtańszy pakiet porodowy kosztuje tam 6700, niestety. Możesz zdradzić gdzie rodzisz i ile to kosztuje u Ciebie? Ja własnie dziś wybrałam położną środowiskową, muszę tylko iść do przychodni i złożyć deklarację. Wczoraj usiadłam z rozpiską rzeczy potrzebnych i okazało się, że już prawie wszystko mam. Z rzeczy ważnych został mi laktator i może jakaś butelka na wszelki wypadek. Dzisiaj u mnie pranie i sprzątanie. Nawet okno jedno umyłam i chyba jeszcze jedno trzasnę.
-
Wszystkiego dobrego z okazji Dnia Kobiet! Abyśmy się wszystkie możliwie bezboleśnie rozpakowały i miały zdrowe, mądre i piękne dzieci! Liryczna - niby oczywista oczywistość, że zaraz zaczniemy rodzić, ale gdy przeczytałam o Twoich 2-3 tygodniach, to aż mnie zgięło ze strachu emocji i sama nie wiem czego jeszcze. Współczuję Wam dziewczyny puchnięcia. U mnie dzis się przydarzyła w całości przespana noc, bez nawet przerw na siku Opłacacie sobie położną do porodu? Ja się w ub. tygodniu dowiedziałam, że w moim szpitalu jest taka możliwość i chyba się zdecyduję. Koszt ponoć co łaska, ale srednio między 300 a 500 zł. Ja jak zwykle z pytaniem - jak sądzicie, kiedy jest najlepszy czas na kupienie biustonosza do karmienia? Teraz, czy dopiero po porodzie? Nie wiem jak bardzo piersi nam jeszcze urosną. Ostatnio się zorientowałam, że mocno się rozrosłam pod biustem, moje 75 sprzed ciąży porządnie cisnie. Nie wiem czy to efekt rozszerzenia żeber, czy po prostu obrosłam tłuszczem, chociaż skłaniam się bardziej ku pierwszemu. I teraz się zastanawiam jak szybko 75 powróci na swoje miejsce. I co sądzicie o biustonoszach typu ten - http://allegro.pl/biustonosz-ciazowy-do-karmienia-100-baw-stanik-i5391115240.html ? Zdadzą egzamin przy ciężkich piersiach, czy lepiej kupić normalny biustonosz z fiszbinem?
-
Doomi - dzięki za przepisy. Ostatecznie zrobiłam z tego i są bardzo pyszne [i łatwe!] - http://oobzarciuch.blogspot.com/2014/05/ciastka-owsiane.html A ja na wszelkie przeziębienia polecam syrop z cebuli mieszany w prawdziwym sokiem z malin.
-
Hej Kobiety :) kilka dni temu ktoras z Was pisala o ciasteczkach owsianych. Tak mi to weszlo do głowy, że chciałabym poprosić o przepis ;) Agata - odezwij się i napisz co z Tobą i Twoja Maleńka.
-
O fuck, a zaledwie kilka dni temu chciałam się Wam pozalic na mojego niemeza, ale jakoś odpuściłam... Też momentami chciałabym go piznac z półobrotu. Nie porównuje mnie na szczęście do nikogo, ale ma irytujący dysonans zachowań. Z jednej strony mówi: Kotus nie przemeczaj się, idź się połóż, odpocznij, ale z drugiej nie robi nic, aby mi to umożliwić. Sam nie wpadnie na to żeby odkurzyć, zrobić zakupy, pranie etc, a upomniany też niespecjalnie się zabiera za domowe prace. A najbardziej zła jestem na siebie, bo przez cały nasz związek brałam na siebie prawie wszystkie domowe prace, tłumacząc to tym, że on dłużej i ciężej pracuje. Więc teraz zbieram pokłosie. Wczoraj miałam wizytę u lekarza, Mała waży już 2300 i jak to określił doktor "idzie po górnej granicy wagi". Torbiel nadal tej samej wielkości. Czy Wasi lekarze zalecili Wam wizytę u okulisty?
-
Asia1608 - o tym nie pomyslałam, że rożek może się tak łatwo ubrudzić. Ale tak czy siak dokupię nowy w ramach potrzeb - w Pepco są niedrogie i przyzwoite. Witaj Cleo - współczuję leżenia, ale zazdroszczę, że mąż wszystko ogarnia
-
Miinik - ją mam jeden rożek z wyjmowanym utwardzeniem kokosowym. Więcej nie kupuje, chyba że coś mu się stanie podczas użytkowania. Tyniaa - u nas - Wielkopolska i Dolny Śląsk - ceny sesji ciążowych też w tych samych granicach. 300 zł za zdjęcia w domu, 350 za studio. W pakiecie 10 zdjęć, każde kolejne 25 zł. Dla mnie to makabryczna kasa. Z drugiej strony raz brałam udział w profesjonalnej sesji w terenie i wiem jakie to wyczerpujące. Dobrej nocy!
-
U nas tez są dwa auta, wiec nie ma problemu z dostępnością. Bardziej chodzi o troskę męża i to, że położna nagrała głupot. Ją się czuje pewnie za kierownicą, więc nie mam zamiaru odpuszczać ;) Od wczoraj mam znów więcej energii. Dzisiaj zrobiłam sobie z mamą wycieczkę do lasu, do którego chodzilysmy gdy byłam dzieckiem. Ale pachniało przedwiosniem ;) Jak Mała trochę podrośnie to też ją tam zabiorę ;) U mnie też lipa z przygotowaniami. Dostałam wczoraj wielką torbę ubranek od koleżanki, więc w najbliższych dniach czeka mnie pranie i prasowanie. W przyszłym tygodniu spakuje torbę. Dziś przyszło łóżeczko :) A w sobotę idziemy na sesję ciążowa. Robilyscie sobie albo macie zamiar? Trochę mi szkoda kasy, bo to drogie, ale z drugiej strony, fajna pamiątka, no i nie wiadomo czy będę jeszcze kiedyś w ciąży.
-
Hej Laski, Agata - trzymam mocno kciuki, żeby było dobrze. Dziewczyny powiedzcie proszę jak to jest z położną srodowiskową, która ma nas odwiedzać po porodzie? Ja mam taki rozpierdziel mieszkaniowy - przychodnię moją mam we Wrocławiu, teraz mieszkam poza Wrocławiem i będę tutaj mieszkać jak się Maleńka urodzi, na pewno do czasu powrotu do pracy. Z kolei rodzić będę w Wałbrzychu i tutaj też jestem zameldowana, wciąż u rodziców. Czy tę położną wybieramy same, czy ona jest nam niejako narzucona z przychodni, czy też może jakos jeszcze inaczej? Zastanawiam się jak ona miałaby do mnie trafić, przy takim bałaganie mieszkaniowym Moja Mała, póki co kopie tylko w kierunku zewnętrznym, chwała jej za to. A nawet nie, że kopie, tylko bardziej jakby się przeciągała. I strasznie lubi podróżować - szczególnie gdy mama prowadzi, albo gdy jedziemy pociągiem - wtedy wierci się na potęgę BTW - prowadzicie jeszcze samochód? Ja teraz bez auta czuję się jak niepełnosprawna, ale mój Luby dowiedział się gdzieś, że na tym etapie ciąży prowadzenie samochodu jest niewskazane i marudzi. Ja się za kierownicą czuję bardzo dobrze i z każdym dniem pewniej, bo jeżdżę więcej niż przed ciąża - szczególnie po mieście.
-
A na wczorajszej kontroli wyszło, że nasza torbiel jest bez zmian - przez tydzień ani nie urosła, ani nie zmalała, więc na razie mamy ja obserwować. Na szczęście okazało się, że nie mam cytomegalowirusa. Domi - ja nie dałabym rady pracować w tej chwili. Trzymam kciuki, abyś też już nie musiała :)
-
Dziewczyny w jakim rozmiarze kupujecie maluszkom skarpety? Zastanawiam się jeszcze czy jest sens kupować buciki? No bo w sumie po co? Wy kupujecie?
-
Ja co prawda mamą jeszcze nie jestem, ale mam plan używać tylko naturalnych produktów - olejów nierafinowanych (głównie kokosowy) i kosmetyków, które zrobię dla dziecka samodzielnie. Mam już zapas surowców, muszę tylko pokręcić :) U nas na szkole rodzenia jedna położna polecała sudocrem, ale jak zobaczyłam, że (chyba) na drugim miejscu ma w składzie parafinę to podziękowałam za taką poradę. Dostaliśmy na wychodne po małym pojemniczku sudocremu i postanowiłam go zostawić, w razie gdyby przydarzyła się jakaś nieprzyjemna sytuacja, w której nic naturalnego nie zadziała. Inna położna polecała właśnie olej kokosowy i lniany. Sądzę, że świetnie sprawdzi się też masło shea. Będę po prostu sprawdzała, na co najlepiej będzie reagowała skóra Małej - mam trochę różnych olejów i maseł, bo kupuję je w niewielkich ilościach.
-
U mnie też slabizna. Od soboty boli mnie w prawej pachwinie, ledwo chodzę. Do tego pies się zatruł i też mu ciężko. No i z obawa czekam na wyniki wtorkowe i wizytę środowa.
-
Agata - trzymam mocno kciuki. Daj znać czy się udało dostać do lekarza lub do szpitala. Wszystkie chyba czekamy na wieści - dobre wieści - od Ciebie.
-
Dzięki Laski. Tak własnie każę sobie mysleć - że się wchłonie, albo zmniejszy. Dobrze, że kolejne Usg za tydzień, a nie za 3 lub za miesiąc. Za to wyniki cytomegalii dopiero we wtorek. Czy któras z Was miała/ma tę chorobę? Wczoraj ogólnie mielismy sądny dzień, okazało się, że stracilismy sporo kasy. Zatem nastrój równy -1000, mimo słońca, ciepła. Ech :(
-
Hej, u nas niestety smutno. Wczoraj na Usg wyszło, że córka ma 12 mm torbiel na śledzionie. Mamy ją kontrolować - pierwsza kontrola już za tydzień. Jak będzie rosła, to będzie trzeba rozwiązać ciążę wcześniej - tak powiedział lekarz. Ogromnie się boję :( Zaraz lecę robić test na cytomegalowirusa. Poza tym Mała jest słusznych rozmiarów - 1,777 kg i jeżeli dalej będzie rosła w tym tempie to wyjściowo osiągnie 3,900. Ja mam poduszkę cebuszkę i wcale na niej nie śpię, ale przydaje się do wygodnego siedzenia. Lepiej mi się śpi z jaśkiem wsuniętym pod brzuch.
-
Hej, dołączam do grona zmęczonych ciążą. Bardzo bym chciała być z powrotem energiczną babeczką, a nie wiecznie zmęczoną kluchą z bólem pleców. Czarno widzę te ostatnie 2 miesiące. Halszka - podziwiam i zazdroszczę, że masz siłę na siłownię. W sobotę bylismy zwiedzać szpital [była otwarta sobota] i powiem Wam, że rozmowa z położną bardzo mnie uspokoiła. Dużo mniej się boję. szpital czysty, nowoczesny, 4 sale do porodów rodzinnych. Chociaż ciężko mi wyobrazić sobie siebie na tym łóżku...
-
Cześć Dziewczyny, witam nowe Mamusie Ja jestem własnie po super wypoczynku w polskich Tatrach. Było cudnie, ale po powrocie do domu mam już dość śniegu. Kama, Miinik - moja dziewczynka też jest bardzo, bardzo ruchliwa. Jak tylko coś zjem - wcale nie słodkie - od razu się ożywia i puka, aż się cały brzuch rusza. śmiejemy się, że rośnie nam mały Makłowicz albo inny znawca smaku Pisałyście wcześniej o chamskich zachowaniach - potwierdzam - apogeum osiągnął gość, który próbował wbić się przede mnie w kolejkę na poczcie i to z całym naręczem rachunków, załapałam się też na awarię tramwaju, gdy wszystkich stłoczono w jednym pojeździe i nikt nie chciał miejsca oddać oraz na kilka innych podobnych sytuacji głównie z kolejkami w przychodni i u weterynarza. Ale są też miłe gesty - co ciekawe głównie od młodych osób obojga płci, takich w wieku studenckim. Dołączam też do wszystkich Pań, których mężowie i niemężowie siedzą w pracy do późnych godzin. Mój jednak obiecuje, że to potrwa jeszcze maksimum dwa tygodnie. Nawet mi przeszło przez myśl, że może oni tak reagują na nasze ciąże? Że potrzeba więcej pieniędzy do domu i ciężar odpowiedzialności za rodzinę? Dobrego tygodnia Wszystkim!