Skocz do zawartości
Forum

skakanka

Użytkownik
  • Postów

    1,256
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    87

Odpowiedzi opublikowane przez skakanka

  1. Kaisius
    Czemu? Chodzi Ci o ewentualne obciążenie nerek, czy coś innego Cię zaniepokoiło.

    W końcu kupiłam Neosine, to w sumie to samo co ten Groprinosin, poleciła mi go znajoma pielęgniarka, która pracuje na co dzień przy pediatrze. Mówiła żeby cudów nie oczekiwać, ale że raczej nie ma opcji żeby zaszkodził. Na razie podałam jedną dawkę, jakoś nie mogę tak nic nie robić, i liczyć że samo przejdzie, jak widzę jak się Julka męczy.

  2. Dzięki za podpowiedzi. Faktycznie poczekam do jutra, tyle ze juz tak bylo ze w dzien było ok, a w nocy sajgon. Po ostatnich historiach moze jestem przewrażliwiona, ale nie chcialabym czegos przegapić, albo nie zrobić w pore. Najgorsze ze w zasadzie nie mam możliwości zeby pomoc jej lekami. Stary to weznie ferveks i stanie na nogi, a dzieciątko musi sie meczyc. Juz dzis nawet Nasivinu nie moge dac..

  3. Dziewczyny, katuje sie od rana co robic z Julką. W nocy znowu nie spała, gorączka 39, katar ją męczył. A od rana znowu wesolutka. We wtorek byla u lekarza, wszystko bylo dobrze, no nie chce z katarem latać co drugi dzien do lekarza, no a z drugiej strony nic nie robic? Mysle nad jakims syropkiem ziolowym, ale tez nic sensownego nie znalazłam. No nie wiem co robic... Doradzcie coś ...

  4. Peonia
    No potrzymam ją navpewno do poniedziałku, a potem zobaczymy co będzie. Chciałbym żeby Mała miala troche czasu na adaptacje, a nie od razu od stycznia na pełen etat. No ale nie wiadomo czy tak to się nie skończy, Jej zdrowie jest dla nas najważniejsze. podejrzewam że pewnie pierwszy rok w żłobku, to spedzi na "chorobowym" w domu.
    U nas szczepią tylko MMRem :( kurcze, myślałem że odre zaliczymy od razu przy mmr.

    Wrz
    Znam ten ból, wiem jak to świństwo rozkłada człowieka w parę godzin. Zdrówka życzę. Wypadki czasem się zdarzają, u nas pierwsza krew popłynęła kilka miesięcy temu, też wyglądało niefajnie...

    U nas zmiana planow swiątecznych, muszę kupic 5 dodatkowych prezentow, i ulepic uszka dla 12 głodomorów, chyba już zaczne :)

  5. Fajny ten jeździk:) Może też pomyślę o takim na wiosnę.

    Kaisius
    Julka też się czasem bije rączkami po głowie. Najpierw szarpie sobie włosy, a potem się bije, ale nie jest to jakoś często.

    Mokka
    Aktualizacja- Julka dziś skończyła żłobkowanie o 13. Opiekunka zadzwoniła, że Julka śpi na rękach, a nie może jej odłożyć do łóżeczka bo płacze, bawić się też nie chce, i chyba zbiera ją gorączka. No i oczywiście miała racje, teraz już jest 38. Ach ten żłobek.... Czułam że tak będzie...
    Dobrze że Mikołaja takie syfy nie dopadły.

    U nas ze spacerami też ostatnio kicha. Najpierw te chore uszy, potem pogoda, teraz większość dnia w żłobku, w międzyczasie rehabilitacja, i spacerów jak na lekarstwo. A jeszcze niedawno większość dnia spędzałyśmy na świeżym powietrzu...

    Spanie- u nas nocne trwa około 10-11 godzin, z pobudkami oczywiście, a w dzień około 1,5 godziny.

  6. Hej
    Ja tak na szybko :)
    Peonia
    Traktor, ma taki mechanizm w kółkach, że sam nie jeździ, tylko trzeba go rozpędzić. Po naciśnięciu w "komin" słychać dźwięki jadącego traktowa, po przyciśnięciu kierowcy, leci znana piosenka " stary farmer farmę miał", i zwierzątka też wydają dźwięki, dodatkowo zwerzęta można wyciągnąć, figurki są bezpieczne i ładnie zrobione. Julka cały czas je wyciąga, przypatruje i ładuje spowrotem na przyczepę. Też fajne żeby nauczyć dziecko jak robi dane zwierzątko.

    Mokka
    W żłobku ok. jest od 9.30 do 14, po spaniu ją zabieram. Je tamtejsze zupki, ładnie się bawi, trochę nie chce tam spać, ale w domu też nie miała stałych pór, więc musi się przestawić

    Ja zapisałam na szczepienie na 26.01, a znając życie to pewnie będę go przekładać 10 razy, bo wiadomo jak to w żłobku, zawsze jakis katar się przypląta. Uważam że to szczepienie może poczekać.
    Dziś u nas noc lepsza, tylko katar przeszkadzał.

  7. Jesteśmy już po lekarzu, wszystko ok. Uszy czyste, wygojone, tylko Vaxol na wyczyszczenie z woskowiny lekarz zalecił. Wg. niego, to właśnie woskowina może przeszkadzać Julce, i dlatego się szarpie za uszy. No nie przemawia to do mnie,bo taki wycie drugą noc z rzędu to na pewno nie woskowina, bez przesady! No ale spróbujmy, i jeżeli to nie to, będę szukać dalej. Dodatkowo Julka przyniosła ze żłobka katar i kaszel, więc jeszcze pediatrę po drodze zaliczyłyśmy, ale osłuchowo też czysto. Oczywiście temat nocnych płaczów, wg lekarzy to sprawka zębów.

    Żoo
    Ze skargą to okazuje się nie taki prosty temat, więc prawdopodobnie będzie to pismo z cyklu "uprzejmie donoszę" wysłane do rzecznika. Wiesz ja nie liczę, na jakiekolwiek sankcje, przeprosiny, cokolwiek. Zależy mi tylko na tym, żeby Ci lekarze pomyśleli nad tym co się stało choćby przez minutę i wyciągnęli wnioski. A stażyści... w karcie nie ma nazwiska żadnego...

  8. Szczerze mówiąc, to taki miałam plan z tym laryngologiem, tylko zastanawiam się czy przypadkiem za bardzo nie panikuje...

    U nas też wiecznie wywietrzone, okna rozszczelnione w dzień. Podłogówka jest tam gdzie płytki u nas, czyli w kuchni, łazience i korytarzu, i uwielbiam to rozwiązanie. Rano zawsze włączam grzanie podłogi, to w godzinę robi się tak ciepło, że nie muszę w ogóle włączać kaloryferów. Puki co oczywiście, jak zima zagości na stałe, pewnie tak dobrze nie będzie:)

    Żoo
    Co to za płyn się zbiera w uszach? Czy żeby go dojrzeć, potrzebny laryngolog, czy pediatra też go zauważy?

  9. Witam:)
    U nas dziś okropna noc, Mała płakała od północy non- stop, spała tylko na rękach. Płakała jakby ją coś bolało... Maść zębowa nie pomagała. Nie chciała jeść mleka, wyrywała się, była drażliwa, oj przypomina mi to sytuacje z początków zapalna uszu... Mam nadzieję, że to cholerstwo nie wróciło...
    Jak dziś w nocy będzie podobnie, to chyba wybiorę się do przychodni, żeby ktoś jej w te uszy zajrzał.
    Rano już jest ok, radosna, wesolutka, tyle że nie wyspana...
    Nie wiem co o tym myśleć.

    Odwiedziny "baby" super się udały, bardzo się cieszę że przyjechała, zrobiła Małej chyba z tysiąc zdjęć :)
    No i układała zabawki w ten cholerny rządek :)
    Ona ogólnie lubi mieć wszystko " w rządku", a ja o raczej człowiek chaosu jestem:)
    Czasem się ścieramy na tym punkcie, bo mama nie potrafi zrozumieć, że ja naprawdę nie jestem szczęśliwsza, mając idealnie błyszczące okna, albo skarpetki poukładane w kostkę, szkoda mi czasu na takie pierdoły :)

    Żoo
    Widzę że macie z Tuniem dzień dziecka :) Fajnie że impreza się udała. Fajne te zabawki, u nas po urodzinowym hitem jest muzyczny traktor Smiki, Julka włącza non-stop barana- nie wiem czy to ma być jakaś aluzja czy co? :)

    U nas w tym roku święta u siostry męża spędzamy, tam dwójka dzieci, myślę że im kupimy jakieś bardziej wypasione prezenty, no a dla szwagierki, to może jakieś kosmetyki, albo książkę. Szwagrowi nic nie kupujemy ( bo jest burakiem), on nawet swoim dzieciom nic nie daje, wszystko organizuje jego żona. Teraz muszę pomyśleć jeszcze nad prezentem dla mężusia, miał za dużo okazji ostatnio, i pomysły mi się skończyły.

    Julka dostała od socjalnego mikołaja z pracy męża, pociąg z cyfrkami Leego Duplo, ale chyba jest za mała, i skoczka http://www.byshop.pl/pl/p/Ludi-Skoczek-Piesek-Rozowy-/2196. Tego skoczka chyba dostanie pod choinkę.

  10. Peonia, Żoo
    No Julka ewidentnie w pojedynkę działa w żłobku. A jak przychodzi do nas jakieś dziecko, to się z nim chętnie bawi, dlatego myślałam że w żłobku będzie podobnie.

    Mokka
    Gdzieś kiedyś wyczytałam, że kobietom które urodziły podobno zwiększa się mózg :) ale tylko ta część odpowiedzialna za emocje dlatego robimy się wrażliwsze i łatwiej się wzruszamy. Też tak mam :)

  11. Okropnie działa to forum! Nie da się nie tylko pisać, ale nawet czytać! Przyzwyczaiłam się do tego miejsca, ale ostatnio bardzo mnie irytuje ;/

    U nas ostatnie dwa dni to zmiany:) Julka przeprosiła się z mlekiem, może ją karmić ktoś innym niż ja- nawet w nocy, i zaczęłyśmy przygodę ze żłobkiem :)
    Puki co nadaje się na żłobkowicza, trochę jest zdezorientowana tym wszystkim, ale nie płacze, nie wścieka się. Dziwi mnie, że nie bawi się z innymi dziećmi, ale to może fascynacja nowym miejscem, nowymi zabawkami. Najbardziej podobało się jej wyżeranie dzieciom drugiego śniadania! W żłobku jest 13 dzieci w grupie, pilnują 2 panie, Julka jest najmłodsza, wszystkie pozostałe dzieci chodzące. Panie wróżą jej bardzo szybką adaptacje :)
    A ja chyba założę facebooka, dziecko mnie zmusza :) Bo tam są dodawane zdjęcia i filmiki, z różnych zajęć w żłobku, i trochę szkoda byłoby mi tego nie widzieć. Ale to chyba będzie tylko takie fikcyjne konto.

    Wczoraj byłam po parę rzeczy dla Małej do żłobka. Trochę się zapędziłam i wydałam kupę kasy, na słodziakowate ubranka, a najgorsze, że tego czego potrzebuje nie kupiłam:)

    Kaisius
    A może jakieś kawiarnie, restauracje z kącikiem dziecięcym.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...