Skocz do zawartości
Forum

maddalena82

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez maddalena82

  1. Jola faktycznie dobrze będzie jak przegadasz swoje lęki z terapeuta. Mam nadzieję że na tyle się wyciszą że będziesz mogła cieszyć się ciążą i oczekiwaniem na drugiego Maluszka jak już się zdecydujesz. Ja miałam cc z powodu tokofobii- z lekarzem było wszystko obgadane co w razie jakby akcja zaczęła się przed ustalonym terminem cięcia. I wtedy nawet jakbym przyjechała "na ostro" to też by cięli. No wiadomo, że zawsze jest ryzyko że nie zdążą ale wtedy to jedziesz już jak cokolwiek zaczyna Cię niepokoić. A Oliś mnie też wydaje się taki dorosły- jest przeuroczy:) i niezły żarłok z niego- gdzie to się mieści w takim małym brzuszku???Mojego Mateusza też do jedzenia namawiać nie trzeba i to się czuje. Dzisiaj go ważyliśmy- 9500 kg...
  2. Tangoya pisałaś kiedyś w jakie dni najlepiej spotkać się w M1. Daj znać to spróbujemy dogadać jakiś termin łódzkiego zjazdu:) AsiaR- jak po chrzcinach? Kiedy się przeprowadzacie?
  3. ~Ann1eee maddalena82 Ani lilijkowej gratuluję kolejnego ząbka:) Co do próbowania różnych rzeczy to Mateusz ostatnio ma fazę kota ze shreka- patrzy się tymi wielkimi, coraz większymi oczkami cokolwiek jemy...dlatego staram mu się wtedy dawać coś co może sobie skubnąć (za dużego wyboru to nie mamy...) żeby mu nie było przykro:) i przypomina mi się anegdotka jak podobno miałam trzy miesiące mama zostawiła mnie na chwilę z dziadkiem, wraca a ja sobie kawał boczku ciumkam:) Przeczytałam "ma faze na kota" i myślę sobie wtf Uhhahahaa:) ale fazę na kota też ma- jak tylko widzi naszego sierściucha to aż się cały do niej trzęsie, pluje itp a ta jak widzi te małe rączki to spie&%$a aż się za nią kurzy...może ma traumę po tym jak kiedyś Młodemu się rzygnęło a ona akurat znalazła się w strefie zrzutu? :)
  4. Nessquick-zdrówka dla chłopaków:) Misia i jak Mati z brzuszkiem? Olija- super że w pracy dobrze i że M. z Nelcią tak ładnie sobie radzą:) No i gratulacje dla siostry!!!! Strunka jak dobrze że możecie pożegnać się ze specjalistami:)Spokojnej nocki poszczepiennej:) Lilijka- zdrowiej:)Mnie też wczoraj od samego rana rozłożyło tylko ja mogłam się naszpikować różnymi świństwami i dziś jest zdecydowanie lepiej:)ale jak widać po twoim przykładzie domowe świństwa też dają radę:)
  5. Ani lilijkowej gratuluję kolejnego ząbka:) Co do próbowania różnych rzeczy to Mateusz ostatnio ma fazę kota ze shreka- patrzy się tymi wielkimi, coraz większymi oczkami cokolwiek jemy...dlatego staram mu się wtedy dawać coś co może sobie skubnąć (za dużego wyboru to nie mamy...) żeby mu nie było przykro:) i przypomina mi się anegdotka jak podobno miałam trzy miesiące mama zostawiła mnie na chwilę z dziadkiem, wraca a ja sobie kawał boczku ciumkam:)
  6. Rednails super że Wawrzek tak świetnie sobie radzi w przedszkolu:) a co do mieszkania to mam nadzieję że uda Wam się dostać mdm i zamieszkać na swoim- lepiej płacić swój kredyt niż wywalać komuś kasę za wynajem (nam zostało jeszcze tylko...niecałe 24 lata romansu z bankiem:) Ann1ee- baton corny!!!!Hicior:) a na beksińskiego też bym poszła. Widziałaś już film? My się wybieramy do kina tylko ostatnio ciężko nam zgrać termin z moimi rodzicami żeby mogli zostać z Mateuszem:( Mateusz w ciągu dnia ma dwie drzemki po ok. godzince. Z ostatniej budzi się przeważnie koło 15 i przed 19 już go kąpiemy bo robi się nie do zniesienia. Butla i dzisiaj ok. 19.20 już spał:)
  7. Modelki i padlina:)))ha, ha!!!!Kupuję te określenia, pasują do moich zwłok:) My padlinę mamy swojską- mój szwagier sam wyrabia pyszne szyneczki, polędwice, kiełbachę itp. Dzięki temu wiemy, że z dobrego mięsa, bez żadnych ulepszaczy w środku, bez nastrzykiwania wodą itp. Ciąża- tulę:* takie macie z Mya fazy- chwilkę lepiej i potem zjazd...ale pamiętaj że jesteś najlepszą mamą jaką Mya mogła mieć, pomimo tego że czasami myślisz wręcz przeciwnie. A chałupę olej- ważniejsze jest żebyś Ty trochę odpoczęła niż niepozmywane gary czy niestarty kurz. przerwa w marcówkach- głównozarządzający moim czasem właśnie postanowił że drzemka dobiegła końca....
  8. Madika maddalena82 Strunka i jak?Ciasto dotarło? Super że prezenty "dla ciała" się udały :) mój Skurcz chyba przeczuła że jakby co to interwencja będzie nieunikniona bo oprócz tego że była miła to nie wyjechała z żadnym głupim tekstem:)no i jak zwykle na odjezdne wsiowe jajka,warzywka,kurze zwłoki itp.:) No to super ze tak sie udalo Najwazniejsze zeby Skurcze chodzily jak w zegareczku hehe Noi moje ulubione kurze zwloki heheh uwielbiam ten tekst heheh Nawet nie pamiętam skąd u mnie w rodzinie wzięły się te kurze zwłoki ale zakorzeniły się na mur beton:)kiedyś spotkałam moją mamę w mięsnym,zagadałyśmy się w kolejce co która ms kupić i ja bezmyślnie do ekspedientki z tymi kurzymi zwłokami wyjechałam;)jej mina-bezcenna ;)
  9. Alexann pamiętam jak pisałaś o tej nietolerancji glutenu u siebie :(ale mam nadzieję że u Młodego to nie to.
  10. Ernesto a jak Miśka na tym neocate?
  11. Strunka i jak?Ciasto dotarło? Super że prezenty "dla ciała" się udały :) mój Skurcz chyba przeczuła że jakby co to interwencja będzie nieunikniona bo oprócz tego że była miła to nie wyjechała z żadnym głupim tekstem:)no i jak zwykle na odjezdne wsiowe jajka,warzywka,kurze zwłoki itp.:)
  12. Aleksandra i jak Młody? Udało się wam trochę pospać?
  13. Strunka - no w taki dzień to trzeba sobie prezent sprawić:)udanych fryzjerowo-kosmetyczkowych odpoczynków:) Madika-to wieczór wam się udał :)i doskonale Cię rozumiem bo my po powrocie z wesela pierwsze co to do łóżeczka i najchętniej od razu byśmy wzięli Młodego do siebie. A na rehabilitację chodzimy na Sojczyńskiego do intermedicusa. A u nas nocka już dawno nie była taka ....dobra:)usnął o 19, krótka pobudka na picie po 2 ale od razu zasnął i obudził się po 6. Więc naprawdę się wyspaliśmy i z tej okazji jedziemy zaraz do Skurcza;)
  14. Ale się dzisiaj zdenerwowałam...pogoda paskudna,jechałam z Mateuszem na rehabilitację (45 min gdzie zazwyczaj jadę ok 20) i jakiś jełop wylazł mi przed samą maskę że musiałam gwałtownie hamować...przynajmniej zdawało mi się że było gwałtownie bo Mateusz się nawet nie obudził).Wrrrr.... Dziewczyny współczuje nocek:(u nas nie jest taj dobrze jak kiedyś ale też bez dramatu. Dzisiaj kilka wybudzeń bo których szybko usypiał ale dzień zaczął radośnie o 5.10. Wczoraj była przerwa w spaniu 3-4.30. W dzień też spędzamy dużo czasu na podłodze. A jak już coś koniecznie muszę zrobić to w leżak i biorę go ze sobą. Mam też dwie zabawki które lubi a które daje mu tylko jak jest w leżaku-pomaga bo jest w stanie się nimi dłużej zająć. Madika -udanej randki:) Strunka-w tej sytuacji to ten twój mąż naprawdę najbiedniejszy jest... Oilja-jak pierwszy dzień w pracy? Alexann-tulę :'(mam nadzieję że jak mąż będzie w domu to trochę wypoczniesz... Dla mnie też kogiel mogiel jest bleee...i jajko na miękko też...jajecznica i sadzone musi być mocno ścięte bo inaczej nie ruszę :)
  15. Ale ja też sobie doskonale zdawałam sprawę z tego że cc to nie żaden zabieg tylko poważna i inwazyjna operacja. Długo analizowałam wszystkie za i przeciw i pomimo tego zdecydowałam się na cc. Wiem że niektórzy mogą myśleć że to moje wygodnictwo a dla dziecka lepszy byłby poród sn ale ja zwyczajnie wiedziałam że nie dam rady. Cięcie miałam 4 dni przed terminem i o dziwo do siebie doszłam błyskawicznie.
  16. A co do łódzkiego spotkania to może zapodamy temat na fb bo chyba tu już nie wszystkie dziewczyny zaglądają. No i oczywiście że poczekamy na Ciebie Tangoya bo też chcemy Cię w końcu poznać:))) ja to w ogóle wszystkie chce poznać bo ostatnie spotkanie też mnie ominęło
  17. Ann1ee, nessquik- ja też z Wami piąteczka:) Mateusz bezzębny i ruchowo też straszny leniuszek. Ale na wszystkie nasze dzieciaczki przyjdzie czas:) A co do przepowiedni ciążowych to ja miałam dziwną sytuację. Pracuję z osobami chorymi psychicznie i kilka dni przed tym jak zrobiłam test podchodzi do mnie pacjent (młodziutki, 18- letni bardzo chory chłopak) i tak się na mnie patrzy. Ja go pytam- Erwin, coś się stało? A on- czy pani jest w ciąży? Ja na to że nie. Smutno mi się zrobiło bo przecież dopiero co poroniłam a tu za kilka dni się okazało że test pokazał dwie kreseczki:)
  18. Ile tematów poruszałyście:)więc jak zwykle będzie długo więc kto nie chce się zanudzić niech od razu przejdzie do następnego posta:) Strunka- zdrówka dla Starszaka i Malutkiej. Obyście się szybko wykurowali. Misia- współczuje swędzenia. Może to faktycznie kilka rzeczy się na siebie złożyło- jakaś alergia i rozpoczęcie sezonu grzewczego? Mam nadzieję że dzisiejszy wypad z P. Wam się udał:) Jola- nosz co za babsztyl...szkoda słów, też by mnie pewnie zatkało no bo co na takie głupoty powiedzieć...ech...a i to ja się dopytywałam o frytki z dyni i batatów:) ale już zrobiłam Mateuszowi z dyni raz i bardzo mu smakowały i spodobało mu się jedzenie paluszkami:) Alexann- ja też uważam, że to nie ważne czy kp czy mm bo i tak robimy wszystko żeby naszym dzieciom było jak najlepiej. A rodzaj mleka to sprawa drugorzędna. Ja też chciałam kp ale niestety pokarmu nie było, zaczęliśmy dokarmiać mm, jak pokarm się pojawił to było go tak mało że sama położna mi powiedziała żebym nie męczyła siebie i młodego tylko przeszła na mm. Następnego dnia już nawet nie miałam co ściągać laktatorem. Owszem, pojawiają się czasem myśli że może jakbym kp to Mateusz nie miałby takiej ciężkiej tej alergii, nie lądowalibyśmy dwa razy w szpitalach- ale tego tak naprawdę nie wiem, a czasu się nie cofnie. Jest dobrze jak jest:) I jeszcze co do porodów- podziwiam Was za sn, ja od razu mówiłam że chcę cc i im bliżej było terminu tym bardziej się w tym utwierdzałam. I wkurzały mnie teksty- no jak to, nawet nie chcesz spróbować. A tak to - to moja decyzja i nie chce. Nawet pomimo późniejszych komplikacji drugi raz też bym chciała od razu cc. I też oddałam Mateusza na pierwszą noc i jak teraz o tym pomyślę- jak ja mogłam to zrobić????Ale przynajmniej się wyspałam;)
  19. Ja w sumie nie potrafię określić kiedy poczułam miłość...ale faktycznie najpierw była ogromna ulga że już po i że się udało,a potem przez pewien czas równie ogromne niedowierzanie że jednak się udało i że ten Cud jest NASZ. Nie mogłam tego ogarnąć moim małym rozumkiem ;)
  20. Ciąża ja normalnie gotuję jajko,wyciągam żółtko i daje Mateuszowi pół żółtka co drugi dzień. Dokładam je do obiadku.
  21. O tak to szarpnięcie jak wyciągali Mateusza też pamiętam...było to bardzo nieprzyjemne... Jesteście bardzo dzielne że tyle godzin walczyłyście o sn:)podziwiam!!!
  22. Łódzkie spotkanie!!! To może być w M1- faktycznie tam będzie można dzieciaki z wózków wypuścić:) tylko kiedy ????
  23. A co do porodu to pamiętam takie scenki- przebłyski- jak czekałam na pod salą operacyjną bo jakąś obsuwę mieli i na tym łóżku gapiłam się w sufit, jak nie mogli mi się wbić ze znieczuleniem (brrrrr...) a najbardziej jak czekałam żeby w końcu wyjęli Mateusza i żebym usłyszała jak płacze, że jest wszystko w porządku, a potem jak położyli mi go na klatce (cudowne uczucie...). A potem już na pooperacyjnej jak M. z Mateuszem do mnie przyszli i że jak zwykle po każdym znieczuleniu było mi strasznie zimno i miałam dreszcze...wydaje mi się że wszystko to było dopiero co a tu już siedem miesięcy minęło:)
  24. Nadrabiam- ile stron napisałyście:) Mateusz ma 7 mies i tydzień, ma ok. 73 cm i waży trochę ponad 9 kg. Misiakowata to wczoraj zaszaleliście z Matim:) tyle porządków:) Olija- współczuje sytuacji, biedna Malutka ale niestety czasami serce nam pęka ale wiemy, że pewne przykrości są koniecznością:( Ciąża- mam nadzieję że z mężem szybko dojdziecie do ładu:). A co do wprowadzania nowych produktów to pomimo alergii Mateusza mamy mu dawać jak najbardziej inne rzeczy niż mleko. Jeden składnik5-7 dni i jak nic się nie dzieje (wysypka, śluz czy krew w kupce) to dołączać coś następnego. Kalae- Tosi jest na pewno wygodniej i na pewno wygląda ślicznie:)a co do jej jedzenia to jak zachowuje się normalnie to pewnie ma taką fazę że apetyt mniejszy. Madika mój Mateusz wczoraj też był mega marudny, już nie pamiętam kiedy mi tak dał w kość. Nie działało nic- na puzlach nie, książeczki nie, jego centrum muzyczne które uwielbia nie, bujak nie, ręce nie itd....w końcu mało pedagogicznie włączyłam tv i o dziwo potrafił się uspokoić i nawet zająć swoimi zabawkami co chwilę zerkając na ekran. No i obejrzeliśmy sobie "Nad Niemnem";)
  25. Łódzkie spotkanie:) Mam propozycję fajnego miejsca tylko pewnie będziecie miały daleko :(u mnie jest super knajpa (Nienażarty-zerknijcie sobie stronkę). Mają obłędny sernik,pyszną szarlotkę i niezłą kawkę a dla większych głodomorów jakaś sałatka się znajdzie;)a do tego jest osobna salka gdzie spokojnie można się z wózkami rozstawić i nie ma schodów i jest gdzie zaparkować :)tylko pewnie najlepiej by było się spotkać tam w tygodniu wczesnym popołudniem bo w weekendy zawsze jest tam pełno ludzi bo dobrze karmią:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...