Skocz do zawartości
Forum

maddalena82

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez maddalena82

  1. ~kalae maddalena82 Kalae dużo zdrówka,temperatura w te upały -współczuje :( Mateusz w poniedziałek skończy 16 tygodni (urodził się 07.03). Pytałam o to podnoszenie głowy i powiedziała że jak robi to na plecach prężąc się przy tym to jest nieprawidłowo. Zapomniałam się zapytać kiedy jest ok co do podnoszenia-muszę sobie zapisać i zrobię to na następnej wizycie czyli dzień od Tosi starszy :) mi Tosia nie podnosi głowy na leżąco przy tej próbie trakcji, ani sama nie próbuje, 2 pediatrów uznało że to ok, że ma jeszcze czas, fizjoterapeuta upiera się jednak ze 3 miesięczne dziecko już powinno. To widzisz ta moja fizjoterapeutka i neonatolog mówią tak jak Twoi pediatrzy-więc myślę że coś w tym jest i Tosia dobrze myśli że ma jeszcze czas na podnoszenie główki.A Mati jest taki hop do przodu i teraz trzeba to korygować
  2. Kalae dużo zdrówka,temperatura w te upały -współczuje :( Mateusz w poniedziałek skończy 16 tygodni (urodził się 07.03). Pytałam o to podnoszenie głowy i powiedziała że jak robi to na plecach prężąc się przy tym to jest nieprawidłowo. Zapomniałam się zapytać kiedy jest ok co do podnoszenia-muszę sobie zapisać i zrobię to na następnej wizycie
  3. Strunka, Maqdalena jakie piękne Wasze dziewczynki:) słodziaki:)
  4. Olija maddalena82 A co do chudnięcia to ja niby wróciłam do wagi sprzed ciąży ale totalnie zmieniły mi się proporcje ciała. Wchodzę we wszystkie stare ubrania ale żeby w nich wyglądać jak człowiek to już niekoniecznie. Chciałam dziś założyć jakąś sukienkę z zeszłego roku i w każdej był dramat...dopiełam się ale po obejrzeniu w lustrze...no nie... Mam dokładnie tak samo. I co z tymi rzeczami ktore ubiore ale nie wygladam juz tak fajnie. Chyba do prozniowego worka ii jak za rok nic sie nie znieni to bedzie trzeba oddac. Ale za to jak na chrzciny kupilam nowe ciuchy to czulam sie bosko:) Ja też muszę chyba je odłożyć na trochę (oby nie na zawsze) żeby się nie wkurzać. A jak mam coś nowego kupionego już po ciąży to faktycznie tak jak Ty dobrze się w tym czuję. Tylko za dużo nie kupuję bo cały czas sobie powtarzam, że wrócę "do formy" i będę mogła nosić to co już mam. ćwiczenia by pewnie pomogły ale zwyczajnie mi się nie chce...przecież spacery to tez ćwiczenia a jak jesteśmy na dworze to muszę cały czas chodzić bo Mateusz nie uznaje opcji żeby wózek stał w miejscu a oszukać (tzn. siedzę na ławce i bujam wózkiem) też się go nie da. Niuska chyba pisała, że jak chodziła do pracy to była bardziej zdyscyplinowana i w 100% się z nią zgadzam. Czasu miałam wtedy znacznie mniej (pracowałam na półtora etatu) ale zawsze jakieś ćwiczenia wcisnęłam. A teraz...
  5. To link do tego filmiku o którym pisałam wczoraj nam kazała głównie nosić w takiej pozycji jak ta babka robi tu samolot- tylko odwracać pleckami do siebie, żeby leżał na ręku i podtrzymywać tą nóżkę która jest na górze (nie wiem czy jasno to napisałam...) albo w tej krzesełkowej tylko w tej żeby pilnować żeby "wisiał" a nie siedział.
  6. Ciąża316 faktycznie zadowolona jestem z tego instruktażu. Pewnie jeszcze oprócz kontroli za dwa tygodnie wykupię sobie jakieś godzinki. Do neonatologa żeby ocenił postępy po ćwiczeniach idziemy na początku sierpnia. A co do noszenia to mamy nosić pleckami do siebie jak dla mnie w takich wiszących pozycjach. Przodem do siebie jak najkrócej a najlepiej tylko do odbicia. Jak odpalę kompa to prześlę Ci linka do filmiku który znalazłam a babka tam pokazuje bardzo podobne pozycje.
  7. Kalae no to nie wiem jak z tym dociskaniem...nam powiedziała że to po to żeby potem nie miał problemów z raczkowaniem. A u neurologa nie byliśmy -na tej wizycie u neonatologa lekarka robiła też badanie neurologiczne i usg przezciemiączkowe główki. Dzięki misiakowata:)Mateuszki to dzielni faceci przecież są :)
  8. A co do chudnięcia to ja niby wróciłam do wagi sprzed ciąży ale totalnie zmieniły mi się proporcje ciała. Wchodzę we wszystkie stare ubrania ale żeby w nich wyglądać jak człowiek to już niekoniecznie. Chciałam dziś założyć jakąś sukienkę z zeszłego roku i w każdej był dramat...dopiełam się ale po obejrzeniu w lustrze...no nie...
  9. My już po wizycie. Dostaliśmy zestaw ćwiczeń i do kontroli za ok dwa tygodnie. Co bardzo ważne dla mnie pokazała nam jak w najbardziej fizjologiczny sposób nosić Mateuszka. Leżeć na brzuchu pewnie nie chce dlatego że przez to wzmożone napięcie jest mu niewygodnie. Mam go jak najczęściej kłaść i uciskać pupę żeby miednica była dociśnięta do podłoża -dzięki temu ma się czuć pewniej w takiej pozycji. Potwierdziła że takie podnoszenie głowy leżąc na plecach jak Mati robi jest nieprawidłowe. Mamy ćwiczenia na nóżki,rączki i rozluźnienie barków. Więc bierzemy się do intensywnej pracy. Kalae już wiesz coś odnośnie terminów rehabilitacji u Was? Mnie dzisiaj powiedzieli że termin może być wcześniej bo część rodziców rezygnuje,będą dzwonić jakby co. Niuska-Mateusz też tak ma jak Marcinek,czasami podnoszę go albo przekładam na brzuch 2-2,5 h po jedzeniu i jeszcze mu się ponownie odbija.
  10. ~kalae Ze przywyknie to wątpię, to chyba takie ćwiczenia ze dzieci ich raczej nie lubią. Kurczę takie terminy na NFZ? To jutro zadzwonie zapytam, nawet nie mając skierowania. Popytaj w różnych miejscach-może u Was będzie szybciej,bo u nas w Łodzi niestety...na razie zostają mi prywatne wizyty. A co do ćwiczeń to mam nadzieję że szybko pomogą i nie będziecie musiały się męczyć.
  11. Współczuje Ci kalae nowych ćwiczeń. Aż się boję co my jutro dostaniemy. Ja już profilaktycznie wzięłam skierowanie na rehabilitację na nfz i nawet umówiłam termin- u nas najbliższy na 12 października. Mam nadzieję że po ćwiczeniach w domu nie będę musiała z niego korzystać.Może Tosia przywyknie jakoś do kolejnych ćwiczeń -tego Wam życzę.
  12. ~kalae maddalena82 Jak byliśmy u lekarza rehabilitanta-neonatologa dwa tygodnie temu i zobaczyła że Mati podnosi głowę jak leży na plecach to powiedziała że to niedobrze bo za wcześnie (miał wtedy skończone 13 tyg). A na brzuchu bardzo nie lubi leżeć a wg zaleceń mam go jak najczęściej kłaść. I wygląda to tak że odwrócę go na brzuch a on zaraz się pręży,wygina i coraz częściej udaje mu się przewrócić na plecy. Ale nie zauważyłam żeby próbował pełzać. Za to robi często kołyskę czego podobno też nie powinien... a ta fizjoterapeuta mowiła że powinna podnosić a to było przed 12 tyg., i bądź człowieku mądry. a spróbuj go kłaść na swoich kolanach tak że klatkę piersiową miał wyżej niż pupe, albo jak jesteś na półleżąco, to połóż go na swojej klatce piersiowej na brzuszku, tak czytałam ze dzieci wolą Podpytam jutro tej fizjoterapeutki jak to jest z tym podnoszeniem głowy. Ciekawe co powie,może będzie trzecia wersja...ech... Na klacie też nie lubi leżeć ale dzięki za podpowiedź z kolanami -jutro wypróbuje. I tak odkąd kładę go na tym brzuchu do znudzenia to jest lepiej bo się nie drze.
  13. Jak byliśmy u lekarza rehabilitanta-neonatologa dwa tygodnie temu i zobaczyła że Mati podnosi głowę jak leży na plecach to powiedziała że to niedobrze bo za wcześnie (miał wtedy skończone 13 tyg). A na brzuchu bardzo nie lubi leżeć a wg zaleceń mam go jak najczęściej kłaść. I wygląda to tak że odwrócę go na brzuch a on zaraz się pręży,wygina i coraz częściej udaje mu się przewrócić na plecy. Ale nie zauważyłam żeby próbował pełzać. Za to robi często kołyskę czego podobno też nie powinien...
  14. Dzięki kalae. Ja bez konsultacji też bym nie ćwiczyła-chciałabym wiedzieć czy wszystko dobrze robię i czy nieświadomie nie robię małemu krzywdy. My jutro na instruktaż. Mateusz ewidentnie przekrzywia główkę i resztę ciała na prawą stronę,zaciska jeszcze często rączki w piąstki i bardzo się pręży.
  15. A właśnie kalae miałam się pytać Ciebie i lilijki czy jeszcze ćwiczycie z dziewczynkami i jakie są efekty.
  16. Klaudia88 Witam marcowe mamusie,jak samopoczucia?,i jak malenstwa sie chowaja????. Moje dzieciatko ma juz skonczone 3 miesiace i dalej jest w szpitalu. Ma problemy z nerkami,nie funkcjonuja prawidlowo,czekam na wyniki badan genetycznych. Pragne by byl juz z nami w domku,bym mogla poznac synka,wazy juz dwa i pol kilo. Mam nadzieje ze juz niedlugo bede mogla sie cieszyc nim w domu Bardzo trzymamy z Mateuszkiem za Was kciuki:)
  17. A i jeszcze historyjka o mamusiach zapewniających komfort picia. Miejsce akcji:oddział szpitalny. Główny bohater:młody,zdrowy chłop ok. czterdziestki który żadną pracą się nie zhańbił (bo żadna nie jest odpowiednio dobra dla niego a za 10 zł za godzinę to mu się nie chce pilota z ręki wypuszczać),na utrzymaniu mamusi. Okoliczności dramatu:trafia do oddziału po kilkunastotygodniowym ciągu alkoholowym z objawami delirium. No i następnego dnia przybiega zrozpaczona mamusia co się dzieje z jej syneczkiem,przecież to takie dobre dziecko tylko całe życie miał pecha-szczególnie do kobiet bo zawsze nie wiadomo czego od niego chciały. No wypije trochę ale to przecież jak każdy. No jak ona może synkowi piwa nie przynieść jak prosi,przecież i tak jest na rynku więc do monopolowego ma po drodze. I jeszcze przyniosła mu gotowaną pierś z indyka i gotowane malinki bo przecież syneczek ma chorą wątrobę i na trzustkę narzeka a w szpitalu to na pewno go będą źle karmić...nosz k*wa,gotowane malinki!!!!a wątroba to siadła przepraszam od czego???No chyba nie od kompotu truskawkowego...
  18. Olka cieszę się że z uszkami Mai w porządku. I gratuluję zdania teorii. To teraz praktyczny też pykniesz za pierwszym razem:) Sylwia,mam nadzieję że nie obrazisz się że wtrącę swoje trzy grosze. Tak jak dziewczyny wcześniej pisały z leczeniem choroby alkoholowej jest tak że jak nie pójdzie się na terapię dla siebie,dla zmiany swojego życia to jest bardzo trudno przestać pić. A to często jest możliwe dopiero jak osiągnie się to przysłowiowe dno które dla każdego jest czymś innym(dla jednych utratą rodziny czy pracy a dla innych np. trafienie z objawami delirium do szpitala). Twój mąż może sobie myśleć że jak chodzi do pracy,zarabia to nie jest tak z nim źle a Ty się czepiasz. Bo przecież alkoholik to jest ten żul spod sklepu śpiący w parku na ławce (to bardzo powszechny stereotyp). A do tego Twoja teściowa przygarniając go daje mu komfort picia a tym nie motywuje do zmiany. W tej sytuacji dobrze by było jakbyś zadbała przede wszystkim o siebie i Malutką. Może pomyśl o psychoterapii dla siebie-pozwoliłoby Ci to z innej perspektywy spojrzeć na to co się dzieje i złapać trochę dystansu który jest bardzo potrzebny przy podejmowaniu różnych ważnych decyzji które teraz Cię czekają.Jesteś naprawdę silną kobietą a świadczy o tym to że miałaś siłę i odwagę wyrzucić go z domu.
  19. My dzisiaj ciężka noc. Przestawiam stopniowo Mateuszka na bebilon pepti i jego mały brzuszek kiepsko to znosi. Ma na zmianę albo trudność z puszczeniem bąków a jak już pójdą to takie że aż go wybudzały i potem nie mógł usnąć,wiercił się i kręcił...mam nadzieję że się przyzwyczai. Po maści i ograniczeniu zwykłego mleka rączki już dużo ładnie ze więc to plus. Mati też tak ma że czasem wybudza się z płaczem albo gwałtownie wzdryga.
  20. Co do wieczornego rozkładu jazdy to Mateusz zazwyczaj koło 18 ucina sobie jeszcze drzemkę. Potem chwilka zabawy, koło 19.30 kąpiel,wieczorna butla,jeszcze trochę zabawy i przytulasków i usypia z M. zazwyczaj koło 20.30. Przekładam go tylko do łóżeczka i budzi się ok 3 na żarełko i potem je rano koło 8 ale zazwyczaj już od 6.30-7 wałkuje się,zagaduje,śmieje. Zdecydowanie jest skowroneczkiem bo najaktywnieszy jest w godzinach rannych. Narzekać nie mogę bo śpi w ciągu dnia bardzo ładnie. Przeważnie między każdym karmieniem ma minimum godzinkę drzemki. Olka trzymam kciuki żeby Michał zrozumiał co a właściwie kto jest najważniejszy.
  21. Lilijka,czyli paszcza była odpowiednio długo zapchana;) Strunka,ja też bym wszystkich obejrzała dokładnie jeszcze raz jutro w dobrym świetle a rzeczy uprała. Zawsze dla spokojności możesz zrobić badanie na boleriozę tylko nie wiem po jakim czasie można żeby było wiarygodne-najlepiej zadzwonić na jakąś zakaźną izbę przyjęć
  22. Tylko dwa kawałki???Przyznaj się co jadłaś oprócz ciasta;)
  23. Dzisiaj Mateusz zaśmiewał się w głos a miało to miejsce jak mu śpiewałam-podejrzewam co sobie myślał o uzdolnieniach matki...mam wiele talentów ale wokalny nigdy do nich nie należał...
  24. Jola-szacun,ja bym chyba tyle czasu nie dała rady. Współczuje teściowych. Moja całe szczęście mieszka kilkadziesiąt km od nas i odkąd Mateusz się urodził była u nas dwa (!!!!) razy-raz może z pół godziny bo już ją krzesło w dupę parzyło a drugi jak Mati miał 8tyg a ja wylądowałam w szpitalu na powtórnym łyżeczkowaniu po okazało się że mam resztki po cc. My byliśmy u niej raz bo mój M. specjalnie nie nalega żeby jeździć częściej. A w ogóle to od początku krzyczała że ona to boi się takich małych dzieci i dzięki temu ani go nie dotyka nie mówiąc o braniu na ręce. Ciekawe kiedy jej przejdzie...mam nadzieję że ten błogi stan będzie trwał jak najdłużej
  25. Magdalenka-super że mama lepiej się czuje,odpoczynek od codzienności choć na chwilę na pewno dobrze jej zrobi. Gosia-trzymamy z Matim jutro kciuki:) Dziewczyny świetny pomysł z tym breloczkiem-wykorzystam przy następnej okazji. Ciąża może spróbuj tak jak pisała kalae ze smokiem i tetrą albo z jakąś przytulanką-szmatką.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...