Skocz do zawartości
Forum

renataki84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez renataki84

  1. Mnie dzisiaj naszła ogromna ochota na zupkę chińską (wiem, wiem, że nie można) i zjadłam jedna. Ok 20, po myciu i karmieniu położyłam małą spać. Ok 20 min później obudziła się z takim płaczem, raz się prężyła, raz podkurczała nózki, sadząc przy tym bąki.Zrobiła dzisiaj jedną małą kupkę (normalnie to robi jedną duzą lub dwie małe- codziennie). Kurde te gazy mają nie za fajną woń... Myślicie, ze to może być nietolerancja laktozy? Kurde, trudno mi sobie wyobrazić, żebym odstawiła ją od cycka...
  2. Hej Magda, a jak to sie u Was objawiało?? Bo moja maa próbuje przekręcać się tylko na lewy bok (prostuje się przy tym tak jakby po coś sięgała. Zastanawiam się czy ten prawy bok jeszcze "przyjdzie", czy już coś jest na rzeczy... Pediatra Wam to podczas rutynowej wizyty zdiagnozował?
  3. Współczuję Madzia, antybiotyk macie? Kurde, kazde przeziebienia, a nie daj Bog choroba u tak malego dziecka, to stres niesamowity...
  4. Kurde, pol nocy dzisiaj nie spalysmy bo mala chyba brzuszek bolal i plakala.Podalam jej Sab Simplex. Nad ranem przeszlo
  5. Niemka, fajnie, ze napisałaś. Nie masz co przepraszac, w ogóle nie przeszkadza mi to , że piszesz i jestem pewna, ze pozostałym dziewczynom też nie... Jak tylko masz ochotę, to napisz mi na priv skąd jesteś. W ogóle, jeśli miałabyś ochotę "pogadać" (popisać) tutaj- pisz do mnie śmiało! będzie mi bardzo miło
  6. Moja mała też nienawidzi na brzuchu leżeć, zawsze sie drze wniebogłosy, tez nie zauważyłam czy palce ma wyprostowane. Następnym razem zwrócę uwagę.
  7. Magda.13 maszkaron moja ma otwarte rączki ale myślę, że w dużej mierze to zasługa rehabilitacji na którą chodzimy. Agaaa gratulujemy zabka ;) Kornelia ale super chłopak ;) moja waży 5900 i ma już 68cm ;) I też od kiedy pamietam, to po pracy siadał na dupie, bo "zmęczony":):)
  8. Co do problemów skórnych, to my (jak z reszta pewnie wiecie) też miałysmy. Ale zamieniłam zwykłego Hippa na tego HA, odstawiłam mleko i przetwory, smaruje ją tym kremem zrobionym w aptece (mascią już nie smaruje) i zeszło... I mam nadzieję, ze już nie wróci, choć wydaje mi sie, ze w przyszłości niestety będzie miała tendencję do alergii skórnych...
  9. Także napracowałam sie tutaj bardzo cieżko, a często słyszałam, że "tylko narzekam i powinnam sie cieszyc, ze tu przyjechałam, bo wielu ludzi chciałoby otrzymać taką szansę". Tak jak ja bym k..wa pochodziła z Rogu Afryki,a nie z duzego, europejskiego kraju
  10. kornelia27 Renata ale Twój wcześniej też taki był? Bo mój miał takie dziwne zapędy, lenistwo, on na pierwszym miejscu, wiecznie musiałam się o wszystko prosić ale jakoś wtedy mi to chyba tak nie przeszkadzało jak teraz. No mały wygląda spokojnie na 4 miesiące, jest trochę za grubiutki ale nie mam na to wpływu . Jeszcze mu wyskoczyło jakieś uczulenie chyba na buzi, nie wiem od czego bo ja ledwo co jem. Kornelia, mój też był taki... Zawsze to ja sie bardziej poświecałam... Pamiętam pierwszą pracę tutaj w de. Często wracałam z niej 7 km na rowerze, o 2 lub 3 w nocy, co on kwitował tylko: "tutaj jest bezpiecznie" (ostatnio tutaj zatrzymali 2 terrorystów z bronią- praktycznie w przededniu planowanego zamachu, a jest jeszcze ponad 50 potencjalnych terrorystów, którymi w tym 120 tysiecznym mieście interesuje się niemiecki kontrwywiad- tak podała lokalna gazeta). W ogóle te 4 lata chce raczej wymazać z pamięci.. To harówka była: szkoła- 4 h dziennie, zeby nauczyć się jezyka, praca- zeby się móc utrzymać i tak dzień w dzień... I tak dziwie się, ze kurs zdałam jako jedna z najlepszych (bardzo dużo się uczyłam, tylko zad domowych często nie odrabiałam- bo nie miałam kiedy..). Język skończyłam na poziomie B2, chciałam kontynuować na C1, ale wysłałam pierwszą CV- ke (bo zależało mi na pracy w zawodzie) i dostałam się na program rozwojowy do działu BHP, w duzej amerykańskiej firmie. Firma oddalona od mojego miasta 150 km. Zarabiałam najniższą, do tego 300 e za bilet miesięczny. Codziennie wstawałam o 4, powrót o 19 lub 20. W piatek jak tylko wracałam do domu ok 19, to o 20:00 zaczynałam następną pracę- do 1 w nocy. W sobotę (cztery godziny później) od 5 rano do 13. Dzisiaj jak patrze na to z pewnej perspektywy, to myślę, ze straciłam tutaj 4 lata, bo w Polsce z pocałowaniem ręki (z doświadczeniem które miałam) mogłabym otrzymać prace jako specjalista i spokojnie sie utrzymać. Tak ciągle żyłam nadzieją, ze w koncu musi być lepiej, czas mijał az spotkałam sie z Wami tutaj, bo zaszłam w ciażę. Pewnie wiele z Was pomyśli, po co to wszystko robiłam? Troszkę mój M. zakłamał mi tutejszą rzeczywistość przed wyjazdem (bo chciał mnie tutaj zwyczajnie sciagnać), ja byłam sceptycznie nastawiona, tym bardziej, ze juz w trakcie studiów miałam prace w zawodzie (z niej też zrezygnowałam, zeby tutaj przyjechać). No ale jak powiedziało się "A", to trzeba powiedzieć "B"... Mam nadzieje, ze aż tak nie zaprzepaściłam tego czasu tutaj, bo w koncu przepracowałam w zawodzie, za granicą prawie 1,5 roku. No ale wszystko zweryfikuje życie... Ehh, tyle człowiek ma, że sobie tutaj pogada...:):)
  11. Megs, ja tez czasami to wole jak Go nie ma...
  12. Kornelia, "malutki" wygląda przynajmniej na miesiąc starszego :) Fajniutki chłopczyk! Słusznych rozmiarów:)
  13. ~Maszkaron Czy wasze dzieciaczki maja juz proste paluszki lezac na brzuszku??? Ale jak, proste paluszki?
  14. Kornelia, fsktycznie z Twojego synka to kawal chlopa jest :) Musle, ze moja wazy 6 lub troszke ponad. Pojesc lubi tez :) Kornelia, Ty to masz ochote swojego strzelic, ja to juz strzelilam nie raz i g..o pomoglo... Dzisiaj odkrylam,ze mamy mrowki w kuchni, jakby tego wszystkiego bylo malo... Robi sie ciepl, kilka dni bylo otwarte okna i masz.. Mam ochote wziac mala, odwrocic sie na piecie i zostawic go w cholere, zeby go k..wa te mrowki zjadly...
  15. Hej, Niemka, absolutnie nie traktuje tego jak narzucanie sie, Wszystko ok, fajnie, ze napisalas. Ona ma nie moeckie obywatelstwo i polskie bedziemy formalizowac w kwietniu. Szczerze watpie, ze zabralby ja na stale, jesli popilnowac ja 20 min sprawia mu wielki problem.. on nie ma tutaj nikogo.
  16. Kornelia cos jakby umilkla? Odsypia poprzednie 2 miesiace, czy co..?
  17. No, Aga ceny kosmiczne... Ogromnym plusem życia tutaj jest to, ze leki na recepte dla dzieci i młodzieży do 18 rz sa za darmo. Moze dlatego tutejsi lekarze są wstrzemięźliwi w pisaniu czegokolwiek, tłumacząc wszystko tym, ze "trzeba dac szansę organizmowi by sam sobie poradzil "(z alergenem, infekcja etc)
  18. A co do poprzedniego watku: sama w ciazy naczytalam sie kupy "madrosci", naogladalam usmiechnietych niemowlat i wypoczetych matek. Co z tego, skoro moje odbicie w lustrze bylo zgoła odmienne od tych obrazkow.? :) I nawet jesli zdarzy się taka matka, ktora bardziej przypomina robot wielofunkcyjny, tak doskonale radzacy sobie ze wszystkim, to strasznie mnie wk.. wia, jak swoje postepowanie stawia za jedyną prawde, uniwersalną dla wszystkich innych
  19. No wlasnie. W domu jest dobrze jak wszystko skupia sie wokół jego potrzeb, jak ja zaczynam komunikowac swoje, to jest problem i awantura. Wkurza mnie to i zaczynam sie nuz dusic w tej relacji... Wszystko place sama, kupuje sama, planuje sama, do czego mi on w takim razie?? Problem chrztu,ktory zostal zaplanowany.na lipiec,to moj problem, on ma studia i prace, o twierdzi,że robi to dla nas. Jesli sie rozstaniemy (a wszystko sie na to zanosi), coz bede miala z tych jego studiow? Sorry, ale to nie moja sprawa... Nic dla nas nie robi,ogranicza sie tylko do pokazywania zdhec malej rodzinie i znajomym. I uwaza, ze w ten sposob spelnia swoj rodzicielski obowiazek. To moja wina, nauczylam Go, ze wszystko jestem w stanie robic sama, bez jego pomocy. Z reszta wydaje mi sie, ze on jest na tyle wyrachowany, ze stworzyl sibie dokladny profil kobiety, ktorej szuka- dlugo przed naszym poznaniem (samodzielna, ktora bedzie utrzymywala wszystko, podczas gdy on bedzie sie realizowal). Jestesmy za granica, wiec mam ograniczony kontakt z osobami, ktore mniej lub bardziej uswiadamialyby mnie , ze daje sie przez niego wykorzystywac (dlatego On nie bardzo chce do tej Polski wrocic..). Ehh szkoda gadac... Przynajmniej tutaj moge troche wylac swoje zale i frustracje..
  20. poklocilam mialo byc, sory za literowki
  21. Hej, U mnie dzien zaczal sie nie za fajnie izas pomlocilam sie ze swoim. Bierze sobie szachy do pracy i zistaje po pracy pograc. Jutro po pracy jedzie do Polski na cztery dni, wraca w niedziele wieczorem, kladzie sie szybko spac bo w pn do roboty. On ma wszystko gdzies i dla niego liczy sie tylko wladna dupa... Dowiadywalam sie czy te srodki, ktore teraz mam (wychowawcze, bez tego Kindergeld) moge przeniesc do Polski, niestety nie moge. K..wa, ciezko na to zapieprzalam na 1,5 etatu przez ostatnie lata, a teraz nawet nie moge stad wyjechac... Wyglada to jak jakis areszt domowy... Chcialam stad wyjechac, bo ciezko bedzie szukac mi pracy z niemieckim adresem i nr telefonu w CV. Beda mysleli, ze nim sie przeprowadze, to uplynie troche czasu, a moze gdzies po drodze sie rozmysle.. I tak to wlasnie k..wa jest jak sie w zyciu nie jest egoista i mysli tylko o innych. On przez ten czas, jak z nim mieszkalam skonczyl studia inz, podyplomowke i zaczal magisterke, a ja zapieprzalam, m. in po to by mogl na te studia do l jezdzic (nie wspominajac, ze pomagalam mu w pisaniu pracy inz i podyplomowej). On sie urzadzil, a ja jestem w dupie...
  22. Mam nadzieje, ze wiecie o co mi "biega";) Nie mysle tutaj o wypowiadaniu sie kobiet, ktorych dzieci sa naprawdę grzeczne (nie powinny czuc sie absolutnie winne z tego powodu, ze o tym mowia..). Mam na mysli te, ktore chwala sie, ze podczas urlopu macierzynskiego mauczyly sie hiszpanskiego, wloskiego i esperanto. W tym czasie mialy tez codziennie ugotowane i wysprzatane na blysk.
  23. Agaa, wspolczuje Wam i trzymam kciuki za rychle wyzdrowienie. Ja tak troche z innej beczki. Mam kolezanke, w 5mc. Tak sobie dzisiaj rozmawiamy, opowiadam jej jak to zmienilo sie moje zycie od kiedy Mala pojawila sie na swiecie, ile wyrzeczen wymaga z mojej strony kazdy dzien, ale tez ile radosci czerpie z tego, ze mala sie rozwija, usmiecha, ze jest. Podczas opowiadania jak wygladaly te pierwsze miesiace (zwlaszcza pierwszy, ktory jak dotad byl dla nie najtrudniejszy), slyszalam w odpowiedzi tylko: "nie strasz, moze moja bedzie grzeczna itd". A serio nic nie straszylam, mowilam jedynie, ze dziecko moze byc grzeczne, co nie zmienia faktu, ze wymaga oddania i poswiecenia sie, w koncu to pojawienie sie nowego czlowieka na swiecie i zycie zmienia sie o 180 stopni. Nawet jesli dziecko jest grzeczne, musisz do niego wstac co 3 godziny, zeby je nakarmic i przewinac, na tym sie nie konczy. Dziecko potrzebuje bliskosci- nie odlozysz go do lozeczka na dwie godziny, bo musisz odpoczac. Ja tez w ciazy naczytalam sie madrych porad, jak "bronic sie" roznymi rekwizytami przed wyciem takiego dziecka, ale rzeczywistosc zweryfikowala to wszystko. Opisywalam jej jak trudno pogodzic sie z tym , ze do tej pory mialo sie wszystko pod katrola (sprzatanie, gotowanie, pranie, prasowanie itd.) i jak ciezko, gdy sie ma wrazenie, ze tej katroli nie ma sie juz nad niczym. Ze trzeba dac sobie na luz i umiec olac rzeczy uwazane do tej pory za wazne i ustalic nowe priorytety. Na co nasluchalam sie, o tym, ze "sa tez kobiety bardzo zorganizowane, ktore wychowuja nawet kilkoro dzieci i maja w domu ugotowany obiad z 3 dan, blysk w mieszkaniu etc". Pewnie, ze sa takie kobiety, ale moim zdaniem sa to raczej marginalne przypadki, ktorymi nie warto zawracac sobie glowy... Mysle sobie- jak wielka krzywde kobiety robia same sobie, nie przyznajac sie same przed soba, ze jest im zwyczajnie ciezko... Co w tym zlego, jesli powiem kolezance, ze moje zycie zmienilo sie o 180 stopni i potrzebuje czasu, zeby to sobie ogarnac. Ze czesto chce sie plakac z bezsilnosci... Inna kolezanka z kolei jakis czas temu powiedziala mi, ze lubi ze mna gadac o dzieciach, bo ja chociaz raz na jakis czas powiem, ze cos sprawia mi problem, lub cos jest trudne - bo jest! Wszystkie inne kolezanki z malymi dziecmi, mowia jak to swietnie sobie ze wszystkim radza itd, przez to ona czuje sie jakby miala problemy z organizacja, a przeciez urobiona jest po lokcie, od switu do nocy. Jak one to robia? I doszlysmy do wniosku, ze wiele kobiet klamie.. Czerpia satysfakcje z tego, ze przez tą jedna chwile moga poczuc sie lepsze, bardziej poukladane od kolezanki. Tylko kurde po co?? Ja nie czerpie zadnej przyjemnosci i raczej unikam sytuacji, w ktorych moglabym kogokolwiek wprowadzic w zaklopotanie lub mialoby byc tej osobie przykro... Sory za ten dlugi wpis, ale ta dzisiejsza dyskusja mnie troche do tego sprowokowala, byloby milo poznac Wasze zdanie na ten temat :)
  24. Megs, moja tez denerwuje slonce A co do wagi, to sama jestem ciekawa ile wazy moj puchatek :P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...