kornelia27
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kornelia27
-
Marta2016 ja póki co w 36 miałam odstawić luteinę, magnez jeszcze biorę ale już mniej, też odstawię po świętach. Ja mam wizytę 3 stycznia, wtedy ma mi zdjąć pessar jeśli do tej pory nic się nie ruszy. A czy Ty będziesz rodzisz sn czy masz mieć cesarke bo już nie pamiętam? Tež się obawiam, że syn może być duży a ja mała jestem i nie dam rady go urodzić siłami natury ale liczę, że jakoś to oszacują. U mnie wczoraj na ktg zero skurczy, właściwie jeden się zapisał na trochę ponad 40% ale wtedy mały kopnął z całej siły więc to raczej to. Niestety coraz bardziej dokuczają mi plecy, o ile nie narzekałam całą ciążę tak teraz jest ból, w samochodzie to myślałam że umrę jak staliśmy w korku.
-
Megs to Ci współczuję, kiedy masz się wstawić do szpitala? Dziwne to, że każe Ci się kłaść no chyba że od razu zaczną Ci wywoływać, może boi się o cukrzycę? Marta2016 a jakie leki przyjmujesz? :) i przy pierwszym dziecku jak Ci tak oszacowali wagę to od razu bez słowa zrobili cc?
-
Ang81 głowa do góry, musisz być silna dla maluszka. Synek jest już duży i z pewnościa dobrze sobie poradzi, a na zewnątrz nawet jakby miał być w inkubatorze to będzie dla niego bezpieczniejsze niż trzymanie go dłużej jeśli Twoje wyniki są coraz gorsze. Już niedługo się przytulicie i będziecie razem, bezpieczniejsi po tej stronie brzuszka.
-
Ja to całą wyprawkę skompletowałam przez internet :) . Niestety jutro nas czeka maraton po mieście, w tym galeria :/ obstawiam, że dostanę tam zawału a mój to jest zielony na samą myśl ale o dziwo nic się nie odzywa :) podoba mi się to, bo nigdy go nie mogłam doprosić żebyśmy pojechali gdzieś jak coś trzeba było załatwić a teraz nie pozwala mi samej przejść kawałek drogi tylko muszę czekać na niego i trzymać się jego i wszędzie chodzi ze mną. Mnie dzisiaj jakaś wena wzięła i posprzątałam szafkę z papierzyskami a teraz zdycham z bólu pleców :/ Megs to trzymam kciuki za rozwarcie i zerową szyjkę :) żebyś tylko chociaż wigilię jeszcze wytrzymała w domu :)
-
Megs no ładnie to wyszło :) dużo tam napchałaś do środka? jedyny minus że trzeba te szczebelki wykręcać za każdym razem ale w sumie można tam schować rzadko używane rzeczy, ja myślałam o zapasie pampersów, a w szufladę sobie powkładam ciuszki takie na zaś :) . Ja niestety szyć kompletnie nie umiem, ale dzisiaj sobie zamówiłam taką gotową falbankę :) . Powiedz mi jak to zamontowałaś? :)
-
Makdalenga super, że udało się sn i jesteście już razem :) widzisz, Borysek sam wiedział kiedy chce wyjść :) ale musi być z niego malutka kruszynka :) obyście wyszli już razem na święta, za co mocno wszystkie e-ciocie trzymają kciuki.
-
Marta jelitówka to to nie jest, nie raz przechodziłam i wiem że teraz to nie jest to :) zobaczymy czy coś się rozwinię, nie będę panikować na zapas. Kruszka dobrze wiedzieć, że nie jestem sama z tymi humorami, mam to samo, wszystko mnie wyprowadza z równowagi, mogę się rozpłakać o byle co, aż sama siebie nie poznaję. I jestem awanturna, jak mnie mąż wkurzy to aż się we mnie gotuje ale staram się hamować żeby niepotrzebnie jeszcze na święta się poklócić. Megs ja widziałam te falbanki po niecałe 30 zl plus chyba 8 wysyłka gdzieś na necie i właśnie chyba zamówie. Schowam tam pampersy czy chusteczki jak się trafi większy zapas, jakieś ciuszki może, no aż szkoda żeby to pusto stałe a my mało miejsca mamy więc liczy się każdy centymetr
-
Dzięki Marta, trochę mnie pocieszyłaś :) . Jeśli to się pojawi jeszcze raz to najwyżej we wtorek na ktg zapytam położną czy lekarka może rzucić okiem czy coś się ruszyło mimo pessara :) tez bym chciała wytrzymać do stycznia, ale to jeszcze 2 tygodnie. Wiecie co, tak patrzę sobie na to.moje łóżeczko i ta przestrzeń między materacykiem a szufladą idealnie by się nadała na schowanie np zapasu pampersów (wiem, okropna jestem ). Zastanawiam się nawet czy nie zamówić tej falbanki maskującej ale ja nie przepadam za takimi rzeczami, które głównie zbierają kurz :) .
-
Maszkaron właśnie dla mnie to też podejrzane, dzisiaj co prawda póki co nie jest tak źle jak ostatnio ale sam fakt, że zaparcia przechodzą w rozwolnienie daje do myślenia. Mam jednak nadzieję, że to jeszcze nie to, żeby sobie posiedział mały do 38 tygodnia. Megs znam też ból zaparć, do czwartku też mnie to strasznie męczyło i też nic nie pomagało. Dziwne to wszystko.
-
Ja się bardzo obawiałam, że materac nie wejdzie bo się oczytałam właśnie że z tej firmy łóżeczka czasem są niewymiarowe ale wszystko pasuje jak ulał i jestem mega zadowolona :) A ja coś czuję, że moje dni są policzone, dzisiaj znowu jelitowe sensacje :/ nic nie zmieniłam w diecie, nadal biorę żelazo a niestety jelita bolą i znowu rozwolnienie. I na dodatek jest mi niedobrze, mdli mnie tak jakoś dziwnie. Jak rozumiem wcale żadnych skurczy wcześniej nie muszę mieć, żeby godzina 0 wybiła? Mogą się zacząć odrazu te właściwe? Bez przepowiadających i innych takich widocznych na ktg?
-
Współczuję tych kolek, pewnie każdą z nas to czeka. Moja siostra przy pierwszym dziecku miała straszne problemy, nie pomagały żadne kropelki, w końcu z rozpaczy przeszła na mm dodatkowo zaczęła chustować malucha i przeszło jak ręką odjął ale do dziś nie wie, czy była to kwestia mleka czy tego że maluszek uwielbiał siedzieć w chuście a potem spać u niej na brzuhu. Moich sąsiadów dziecko ma takie kolki że potrafi płakać dosłownie przez kilka godzin i to taki ryk, że słyszy go pół bloku. Boję się, że u mnie też będą jazdy, a najbardziej w sumie tego że mieszkając z rodzicami zaraz się zaczną docinki od taty, że mały ciągle płacze :) My wczoraj zabraliśmy się za składanie łóżeczka, poszło bardzo sprawnie. U nas Piętrus spisał się bardzo dobrze bo nie dość że wysłali szybciej niż zakładali, nie brakowalo żadnych elementów to jeszcze nam dali osłonki na łóżeczko przed ząbkowaniem chociaż ich nie zamawialiśmy :).
-
BAdanie robione w diagnostyce? Też miałam w tych jednostkach i na dodatek bez żadnych norm. Jak dla mnie u Ciebie to jakiś 5-7 tydzień :) polecam zrobić drugi raz, żeby sprawdzić czy przyrost jest prawidłowy i możesz umawiać się do lekarza :)
-
Ciążę, gratulacje :)
-
Klodi gratulacje i zdrówka dla Oliwiera :)) Renata po urodzeniu to jest tylko coraz gorzej, bo człowiek się martwi całe życie o to swoje dziecie :) im dalej w las tym gorzej . Odpoczywaj dużo i trzymamy kciuki za uruchomienie pełną parą linii mleczarskiej dla Lili :) Megs ja to śpię jak tylko mogę, szkoda tylko że nie ma takiego powerbanku na sen, żeby zmagazynować na zaś . Z jednej strony fajniej jakby Cię ruszyło wcześniej ale z drugiej wtedy z pewnością byś zahaczyła szpitalem o święta. Tak źle i tak niedobrze :)
-
Renata podobno psychika najważniejsza więc nie zniechęcaj się, po cc masz prawo mieć ten pokarm później niż po sn, więc głowa do góry, rozbujasz laktację i będzie mleczarnia :)) Megs my to jeszcze możemy chociaż pospać w nocy . Ty masz wizytę 20 chyba tak? Wg terminu kiedy powinnaś się wstawić do szpitala? Zdążysz święta spędzić w domu? Ja wczoraj po ktg, skurczy 0, wykres na poziomie 15%, jeszcze nie rodzimy :)
-
Kruszka no właśnie mogę się pokazać dwa razy w tygodniu plus ewentualnie jechać na IP więc nie chciałabym panikować za wczasu. Chociaż czuję się coraz gorzej, to fakt, kompletnie nie mam na nic siły, jakoś tak mi słabo i jestem okropnie płaczliwa. Makdalenga dobrze, że jak się da to spróbują przetrzymać maluszka,.każdy dzień jest ważny :)) A ja Wam powiem, że jakos mnie nie rusza że mogłabym spędzić święta w szpitalu, tak mnie nakręca synek i jego dobro że wszystko inne jest nieważne. Wiadomo, że wolałabym w spokoju jeszcze przetrzymać kilka dni, ale dramatu by nie było :) szczególnie że tak naprawdę nic nie jestem w stanie zrobić w domu bo nie mam siły, więc pożytku ze mnie nie ma najeść też się za specjalnie nie najem przez tą cukrzycę :). Powiem Wam, że myślalam że ta ciąża będzie mi się wlec w nieskończoność odkąd poszlam na zwolnienie, a tu już minęło 11 tygodni ponad, nawet nie wiem kiedy. Teraz też nic konkretnego nie robię a dzień za dniem ucieka :)
-
Ja teraz mam ktg dwa razy w tygodniu i jak mnie coś niepokoi to mogę od razu wejść do lekarki a wizytę jako taką mam po nowym roku, do wtedy dała mi czas 'żeby coś się ruszyło', niestety przez te święta nie dało się szybciej, ale jak coś to wlezę bez wizyty albo pojadę do szpitala :). Ja w sumie jakoś sttasznie się nie obawiam tego rozwolnienia chociaż brzuch bolał mnie przeokropnie ale oczwiście wszyscy wokół już panikują, że to napewno już, że mam jechać do szpitala, i chyba to denerwuje mnie jeszcze bardziej :)
-
Panifiona zapraszamy, mamy już mamy listopadowe, grudniowe i czekamy na styczniowe MadziaK83 nim się obejrzysz a będzie już koniec ciąży :) czas szybko leci. Kruszka ja mam wrażenie, że mnie to drętwieje już wszystko ;D najgorzej pośladek, a dłuższy czas miałam już spokój. U mnie dalej dziwnie odczuwamjelita, obawiam się czy to nie jednak nie przygotowanie do porodu. Czy długo przed może się to zacząć? Chciałabym wytrwać chociaż do świąt, ale jakoś mam dziwne przeczucie że pójdzie szybciej niż założyła lekarka. Dodatkowo, mały tak się wiercił całą noc że w pewnym momencie miałam wrażenie że się obrócił, teraz też już tam majstruje i odczuwam ruchy w innych miejsach niż dotychczas. Z jednej strony chciałabym już mieć to wszystko za sobą bo zaczynam się stresować ale z drugiej wiem, że dla niego każdy dzień w brzuszku jest ważny.
-
MadziaK83 a właśnie jakieś inhalacje czy coś w tym stylu? Ja używałam prenalenu, trochę pomagał, i przede wszystkim dużo piłam, pomagała mi ciepła herbatka z sokiem malinowym. Teraz nie mogę bo mam cukrzycę :) . Ogółem musialabyś zgłębić temat bo te krople są chyba izotoniczne i jakieś tam jeszcze jedne, ale ogólnie one w większości wysuszają śluzówki na dłuższą metę. Maszkaron wiem, że oczyszczenie przed porodem samo z siebie byłoby ok ale ja jeszcze nie chcę rodzić :)) . Szkoda, że musicie jeszcze siedzieć w szpitalu ale na święta będziecie już w domku to najważniejsze .
-
Megs to Ci współczuję z tym łażeniem, ja mam zapis dws razy w tygodniu dopóki się nie rozpakuję i nic za to nie płacę :)) . U mnie cukry też czasem.potrafią skoczyć ale jakoś bez tragedii, też czasem sobie pozwalam już zjeść coś więcej, ostatnio nawet zjadłam sernik i cukier był w normie, ogółem już mnie meczy to kłócie, ciągłe wstawanie, odliczanie kiedy się ukłuć itp :/ MadziaK83 teraz aktualnie nic nie stosuję bo i tak nic nie pomaga, jak wcześniej byłam chora to pomagała mi maść majerankowa. Te wszystkie do nosa kompletnie nie pomagały więc zaniechałam stosowania. Teraz od dwóch dni mnie trochę przytyka ale może jakoś wytrzymam do porodu Renata to teraz musisz szybko w pełni dojść do siebie i wracajcie z malutką do domu.
-
Megs ja też mam zaparcia od żelaza, dopóki go nie brałam to było pięknie bo ta dieta cukrzycowa mi bardzo pod tym względem służyła, teraz niestety jest dramat :/ ale dzisiaj to już mnie wykończyło i wymęczyło, do tej pory mi się przelewa w brzuchu i czuję dyskomfort :/ mam nadzieję, że na tym koniec bo jelita i brzuch mnie tak bolały, że myślałam że się wykończę. A gdzie Tychodzisz na zapis, do szpitala? Ja bym nie wysiedziała tyle czasu, dobrze że u mojej lekarki wchodzi się w miarę z marszu jeśli nikogo nie ma bo mając zapis dwa razy w tygodniu bym tam chyba jajo zniosła. I moje dziecko robi dokładnie to samo, kopie jak szalony, przypinają ktg a tu cisza, to samo było w szpitalu, złośnik jeden i uparciuch, po tatusiu A ja mam ciągle zatkany nos ale to raczej nie choroba tylko ciążowa przypadlość. Megs a jak Twoje cukry? Stabilizują się im bliżej porodu? Bo słyszałam, że podobno pod koniec może być lepiej.
-
No Renata zmajstrowaliście śliczną córę :) mała jest słodka ! :)
-
Ang81 u mnie rekord cukru po sterydach to 250 w dniu podania pierwszego zastrzyku. Potem stopniowo spadały aż wróciły do normy w trzeciej dobie. Nic się nie martw, podali sterydy, nawet jakby po dwóch dniach zrobili Ci cc to maleństwo sobie poradzi, dawaj znać na bieżąco co u Was. U mnie dzisiaj złe samopoczucie, dostałam okropnego rozwolnienia, już przechodzi ale fatalnie się czuję. Mam nadzieję, ze to nie to słynne oczyszczanie przed porodem :(
-
Renata czekamy na relację jak dojdziecie do siebie z malutką :) dzisiaj Wasz wielki dzień, Wasze pierwsze spotkanie, zazdroszczę po cichu :))
-
Megs a lekarz coś Ci mówił jak to będzie jak dotrwasz do terminu i nic się nie ruszy? W 40 tc szpital i wywoływanie?