Bina

Anula dzięki :) A ja życzę, żeby już wszystko było w porządku ze zdrowiem. Masz prawo być zdenerwowana, bo ileż można się tułać po lekarzach a zdrowie i rodzina to najcenniejsze rzeczy w życiu. Dobrze, że tak szybko udało się wyłapać. U nas mleko to największy przysmak :) A picie to zarówno ze szklanki, butelki niekapka, zwykłej butelki i kubka z rureczką. Podstawiam wszytko, bo za mało mi pije i dla frajdy musi mieć ciągle coś innego. Marta Joanna to choróbsko sobie wybrało moment!:( jak tam sytuacja? Zdrówka! Zaczarowana czyli udane zakupy:) ja muszę też się wybrać. Czas zacząć ogarniać wyprawkę, ale i legginsy mi się już "pokończyły". Muszę sobie sprawić coś wyjściowego. A właśnie apropos zakupów. Któraś mama kiedyś (jeszcze w ciąży) polecała fajną stronę internetową z sukienkami dla ciężarnych. Ktoś, coś? Szukałam sama, ale coś nie trafiłam na nią. Nic nie mogę znaleźć ładnego na necie albo ceny są z kosmosu, a w maju wesele brata i muszę się odpicować nie bankrutując :(

Jeśli chodzi o wiek, to faktycznie widzę po ludziach i z autopsji, że lepiej dogadują się dzieci bardziej zbliżone wiekowo. Ja jestem starsza o 8 lat od brata, i nie ma szans, żeby (póki co ) relacje były jak z moim starszym o 2 lata bratem. Młody się wkurza jak go pouczam lub doradzam, a mnie drażni jego lajtowe podejście do życia. Dzieci chcą być traktowane jak starsze rodzeństwo (my), same zachowując się i chcąc utrzymać przywileje "młodszej" pozycji. U męża sytuacja wiekowa wręcz identyczna, jednak poziom problemów z tym związanych znacznie wyższy, wkraczający wręcz na niebezpieczne tory. Może kiedyś to się wyrówna, jednak na dzień dzisiejszy taka różnica "pokoleń" to problem. Ale nie uważam, że to reguła. Na pewno są też domy, gdzie mimo różnicy wieku rodzeństwo świetnie się dogaduje a wiek jest plusem.

Marta Joanna Oj to dzidziusie "klocusie" z Was były :) ja ponoć ważyłam 3200. Cos w tym jest, bo faktycznie teraz codziennie jadłam witaminy z dha.

Zaczarowana Niki miał 3,5 kilo, co przy moich filigranowych gabarytach było sporo. Liczę, na lekkie zakłamanie aparatu, ale Pani doktor również poleciła troszkę ograniczyć suplementy witaminowe. Dzieciaczki właśnie tak mają, że jak mama może pospać, to one akurat zawczasu się budzą :) Jak zakupy?

Marta Joanna wspaniałe informacje :) My wczoraj podglądaliśmy maleństwo. Dobra wiadomość jest taka, że córa bardzo ładnie rośnie i jest prawie 2 tygodnie do przodu z wymiarami. Co jest zarazem informacją niezbyt dobrą dla mnie ;) Niko był już duży, a teraz szykuje się kolos. Pogoda jest cudowna. Wybiegane dziecko w domu jest aniołkiem :) szkoda, że szykuje się ochłodzenie.

Marta Joanna jesteśmy z Wami i też trzymamy kciuki ! Zaczarowana właśnie czytałam o skokach w 2 roku życia i też w jakiś sposób występują, tylko mniej spektakularnie i gwałtownie dzieci je przechodzą. Wydaje się to z resztą logiczne, że nadal coś się w dzieje, bo przecież po pierwszym roku dziecko nadal się uczy - nie jest odznaczone grubą linią " skończyłem rok, mózg działa inaczej i nie reaguje już na naukę złym samopoczuciem". Więc może być i skok i zęby nawet naraz ;)

Anihilacja myślałam niedawno o Tobie, że dawno się odzywałaś. Fajnie, że wszystko w porządku i rodzina powiększy się o dżentelmena :) zdrówka i apetytu dla dzieci ;) Anula daj znać co i jak Fizka nie wiem jak Hania uderzyła w ten gips, ale z pewnością musiała być dobra siła, dlatego od razu pomyślałam, że i ona "ucierpiała". Tak czy siak, miałyście przygodę. Oby po zdjęciu gipsu nie było podobnej historii ;)

Fizka biedna Hanna... Musiała faktycznie dość mocno uderzyć.

Ach... Jeszcze co do zakwasu. Sama nie wiem, na samą myśl już mam dość :) przejadł, a właściwie przepił mi się, bo stosowałam na wzrost hemoglobiny i od dwóch miesięcy nie mogę na niego patrzeć. Choć pewnie masz rację, że by pomógł. Tylko czy się przełamię :)

Fizka u nas ciągle łóżeczko, ale ze względu na choroby czasem zabieram go do siebie jak się przebudzi. Tyle, że zwykle łóżko tak, czy siak nam by nie weszło na tym mieszkaniu. No i u nas też niewiele Niko gada;) po swojemu swiergocze, ale kto wie, co to znaczy. Więc my też z mową jesteśmy ciut słabiej :)

Już mam.dośc. zatoki wczoraj przestały boleć to dziś znów zatkany nos i ból gardła - czyli to, od czego się zaczęło dwa tygodnie temu. Nosz....! Majeczka gratulacje :) Marta Joanna Nie chciałam aż tak szczegółowo wchodzić w temat :) zrobiłam tylko ściągawkę o tym, kiedy można wprowadzić dany produkt. Czyli to, co można znaleźć w necie, ale zweryfikowałam u dietetyka i ma to wygodną formę, która od razu może wylądować na lodówce i być w zasięgu ręki. Bo internet- internetem ale wkurzalo mnie za każdym razem klikanie w telefon. No i czasem w necie są mało wiarygodne informacje. Co do rozróżnienia to właśnie pytałam się dietetyczki i potwierdzila, że nie trzeba tworzyć dwóch tabelek, bo po prostu przy butelce zaczyna się trochę wcześniej (co zaznaczyłam w tabelce), że względu na uboższy skład mieszanki w stosunku do mleka kobiecego. mogę Ci podesłać na maila jak to wygląda jak chcesz.

Mroczna Oj tak, szybko ucieka :) widzę, że u Was dopadło. Kurcze, chyba już wszyscy z forum mięli jakieś przeziębienia... Niestety taki sezon. Też jak później siadłam do projektu uznałam, że przesadziłam za pierwszym razem. Ale już sama się motałam w tym A rozpiskę diety mogę już wydrukować jak chcesz. Bo koleżance też drukuję, to polecimy hurtowo :) tylko odezwij się na FB obgadać szczegóły. Mam jeszcze dietę po pierwszym roku,ale sprawdza ją właśnie Pani Dietetyk :)

Hej Mamusie :) Fizka my też nie możemy pozbyć się przeziębień. Już jestem zmęczona tym i organizm coraz trudniej sobie radzi. Najpierw karaty, później opryszczka, przedwczoraj zatoki a dziś zauważyłam nawrót grzybiczej infekcji. Na szczęście mam w domu lek i już działa, ale widać, że choroba i maksymalne tempo życia ostatnio odbiło się na osłabieniu organizmu. Całe szczęście projekty już mam prawie gotowe, więc zwalniam trochę:) Niki też ciągle kaszle i ma lekki katarek :( Zdrówka dla chłopaków! Marta_joanna też zdrowiejcie! Mmj super, że się odezwałaś. Napisz więcej, co u Was! Anula oby zastawka doszła do ładu jak najszybciej. Bo tak zawsze będzie "z tyłu głowy" chodziło :) Fiolka och tak:) mam mnóstwo rzeczy zrobionych. Chciałabym już je wszystkie pokazać :) Jasne, ruszaj z realizacją :) od razu człowiek odżywa, gdy może się realizować ;) I zaglądaj częściej ;) Motylek super, że już pierwsze koty za płoty. Ale chyba zadowoleni, nawet mimo wspomnianych "zdziwień;) "?? Czekam na dalszą relacje ;) A ściągawka to właśnie z myślą o tych mamach, co dopiero "zaczynają". Sama w szpitalu zgłupiałam i poszłam do pielęgniarek co ubrać dziecku, mimo iż ciuszki sobie wcześniej przygotowałam. Ale ogarniał mnie jakiś brak pewności :) Anula w pierwszej ciąży też tak miałam. A teraz, co rusz, to jakiś pomysł sam wpada do głowy i mam chęć go realizować. :) Niki śpi, to i ja się kładę naładować bateryjki. Pozdrawiam :)

Marta Joanna dzięki wielkie :*... Faktycznie "na' zostało z poprzedniego sformułowania "na dworze". Teroetycznie z tą jedną warstwą, to wiem o zasadzie... Ale tak, czy siak ciężko czasem to w praktyce pokazać. Mój Niko i ja też z tych ciepłolubnych, dlatego pierwsza wersja ściągi była bardziej "ubrana". A muszę to uogólnić, żeby nie promować przegrzewania dzieci :)

Jednak zmieniłam- wydaje mi się, że zmiana na dobre :). Proszę, powiedźcie co Wy o tym myślicie?

Och i pewnie na 10 stopni lepiej body z krótkim dam... Co myślicie?

Coś nadal trochę posucha na forum. :) Dziewczyny, proszę Was o radę, bo już sama zgłupiałam i im dłużej o tym myślę, tym bardziej już nie wiem co zrobić. Zerknijcie proszę na tą grafikę i powiedzcie, czy Waszym zdaniem coś można by zamienić/dodać/usunąć? Może w ostatnim zestawie zamienić śpioszki na kocyk? Zgadza się to z Waszym systemem"?

Marta Joanna właśnie teraz jestem na badaniu :) wypicie poszło bezproblemowo,ale teraz mam taki niemiły posmak i mdli mnie od niego. Fizka ohh... Współczuję ręki. Lewą, czy prawa? Jedną ręką to będzie ciężko z całym domem na głowie. Widzę, że większość osób już coś dopadło. My niby wyszliśmy z przeziębienia, ale dalej jacyś nieswoi oboje. A dziś Niko znów kaszle. Okropny okres :( Ja w wirze pracy. To na komputerze, to manualnie coś tworzę :) mało czasu na pisanie. Ledwo z obowiązkami domowymi wyrabiam, ale chcę zdążyć z wszystkimi pomysłami przed czerwcem. Niby czasu sporo, ale długo zejdzie mi wyszlifowanie wszystkich projektów do gotowego asortymentu do ewentualnego masowego druku. Pozdrawiam i zdrówka Wam wszystkim życzę. :*

Nie pamiętam która pytała o pozycję przy porodzie. Ja mogłam zmieniać, nawet zachęcali do tego, ale szczerze mówiąc, najwygodniej mi było na półsiedząco. A co do położnej.... To Wam już o tym kiedyś mówiłam, że mogą do Was przychodzić i trzeba się zgłosić :) Mama Śląsk co do pieluszek, to wielorazówek nie używałam, ale tertrówkę czasem, w gorące dni zakładałam. Pampersy w upały mogą szkodzić szczególnie chłopcom na jąderka, więc jeśli chcesz, to możesz się zaopatrzyć. Gdyby któraś z mam chciała sobie zrobić organizer na łóżeczko, to zapraszam do siebie na bloga po inspirację :) Może skorzystacie z mojego pomysłu :) http://sablittleart.blogspot.com/2018/02/organizer-na-lozeczko.html?m=1

Motylek... Jejku, jakoś tak dziwnie mi, że opuszczasz ojczyznę, mimo że osobiście się nie znamy i nie będzie to raczej miało wpływu na "relacje". Jakoś tak smutno :) Dobrze, że już przechodzi synkowi :) Właśnie też bym chciała, żeby mamusie się uaktywniły na forum. Moje walentynki bez fajerwerków. Dom, chora ja i dziecko :) dzień jak co dzień.

Motylek to kiedy wylot? Och... Oby dni maruda szybko minęły. Może gnębią zęby? A może gardełko?

Akemi widzę, że masz już kawał wiedzy na ten temat :) ale żeby ją zdobyć, musiałaś się nachodzić po specjalistach. Dołączam się do pytania o płatki mydlane ;) Ola o właśnie... Oliwki :) też ich nawet nie kupowałam :) większość ma straszny skład z samymi zapychaczami.

Syna do ciuszków dla noworodka owszem, nie dodawałam. Zapach, zapachem, ale tam wiadomo też są substancje chemiczne, a skóra dzieci jest bardzo wrażliwa. Zastanawiam się też, czy mocny zapach może dziecko drażnić. Dlatego na początek unikałam i teraz też zamierzam unikać niepotrzebnego bombardowania tablicą Mendelejewa. Chusteczki używać będę na początek z rosmana babydream calendululla lub inne, o których znajdę dobre opinie. Pupę dziecka przemywać zamierzam w domu głównie samą wodą. Jak coś się zaczęło czerwienieć to smarowała kremem linomag, jak nie pomogło to linomag plus odrobinka sudocremu. Tak robiłam ze starszakiem i nie było problemu z odparzeniami. Cienieniuchę smarowałam olejem z pestek winogron i dawał sobie radę. Nie wiem, czy to kwestia ograniczenia na początku chemii, ale często słyszałam, że synek ma piękną skórę, bez krost i podrażnień. Dlatego nie namawiam, że to jakiś cud przepis żeby dziecko było piękne i szczęśliwe. Musiałoby się więcej mam wypowiedzieć jak było u nich. Teraz, gdy synek ma rok, czasem płyn dodaję, a czasem nie. Czasem piorę też jego ciuchy z naszymi w normalnym proszku i nic się nie dzieje. Nie jestem fiksiarą eko życia ;) Jednak myślę , że na początek warto trochę dziecku oszczędzić szoku chemicznego. Wyślesz linka do materaca? Właśnie się rozglądam za jakimś, chętnie oglądnęła ;) Mama Śląsk właśnie dlatego wspominam o inhalator że teraz. Jest dużo czasu do znalezienia go w dobrej cenie a to zakup na lata dla całej rodziny. Termometr owszem, lubi się mylić;) dlatego warto zwykły mieć w domu żeby kontrolować. Zauważyłam też, że u nas dokładniejszy pomiar jest nie na środku czoła, a z boku.

Ja uważam jak Ola. Tylko prałam w białym jeleniu. ale jak ktoś lubi, to może dodać. Mi na zapachu akurat nie zależy :)

Marja to dużo ułatwia, jak można od kogoś rzeczy dla dzieci pożyczyć ;) super, że masz taką możliwość. :)