
catya
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez catya
-
Kukurydza - rodziłam w Rydygierze ( stary szpital i wystrój hmm , ale opieka ja byłam zachwycona ). W tym roku mają mieć remont i ma się skończyć jakoś w czerwcu / lipcu. Więc jak zdążą to się załapię na nowe a jak nie to na remont . Mam tam też lekarkę. Tak z Anią kontaktowałam się wcześniej. Miesiąc przed porodem się potkałyśmy i miałyśmy się spotkać drugi raz ale .. urodziłam :) przed terminem. Nie nadużywałam kontaktu ale wiedziałam że jak coś to mogę dzwonić. Zresztą była też moją położną środowiskową i po porodzie była u nas 3 razy w domu. I też ona pamiętam odegrała ważną rolę w moim małżeństwie wtedy. Bo powiedziała mi jak byłyśmy same, że ważne jet żeby nie odwlekać momentu seksu zbyt długo po porodzie ( jeśli oczywiście nie ma przeciwskazań medycznych ), że to najgorsze co mogę zrobić mojemu Mężowi, odsunąć go od siebie seksualnie. I ze nawet jeśli nie mam na zbliżenie najmniejszej ochoty to mam się zmusić i zrobić to dla niego :) i miała rację :) Potem też dzwoniłam do niej kiedy miałam kłopoty z małym i z karmieniem. Zresztą już teraz się z nią skontaktowałam zapytać kiedy ma urlop bo ja w sierpniu / wrześniu rodzę i musi być :). Ona też przekonała mnie jedną rozmową ! do porodu naturalnego , bo miałam duże wątpliwości ... Moja koleżanka też z nią rodziła i mówi że bez niej by nie urodziła :P PS. Ania ale Ci zrobiłam reklamę :)
-
Kukurydza - jeśli nie ma plamienia , krwawienia to nie ma co myśleć, ze będzie :) ale jeśli nawet to pewnie lepiej skontaktować się z lekarzem. J abym się skontaktowała. A co do zbliżeń to hhehehe, ja też do w zasadzie teraz się gdzieś tam powstrzymywałam i też wczoraj ( hehe ) troszkę poszaleliśmy w łazience ( jak młody oglądał bajkę ;)) Ale zarówno w pierwszej ciąży jak i teraz mam jakieś takie minimalne blokady że coś się stanie, no i suchość i lekki dyskomfort po także mam.
-
Liliv - korzystałam z doradcy laktacyjnego, i w szpitalu i odpłatnie a mimo to karmienie piersią było dla mnie czymś mega trudnym i wcale nie przyjemnym. Nie czerpałam żadnej przyjemności z karmienia piersią. Ponadto po 4tym miesiącu moje dziecko ( nie wiadomo jaka była przyczyna ) przy każdym karmieniu wpadało w histerię ( tak dieta, wykluczyłam wszystkie alergeny, byłam na mega wyrzekającej diecie) i jedynym sposobem żeby go nakarmić piersią to na śpiocha i na leżąco.. Dodatkowo nawały pokarmu. Kiedy minął czas karmienia to moje piersi stawały się jak kamienie i bolały na maksa, podczas karmienia pokarm mi sikał dosłownie z piersi. Postanowiłam karmić moje dziecko do pół roku - tyle ile minimum - i tak zakończyłam przygodę z karmieniem. Myślę, że decyzja o karmieniu powinna być wolna od jakiejkolwiek presji społecznej, że tak powinno, tak trzeba i w ogóle. To decyzja indywidualna każdej mamy.
-
Cześć dziewczyny, Agosha będzie dobrze, trzymam kciuki. Pauilina - boję się takich historii, i właśnie to jest ciąża, jeden wielki znak zapytania, niby wszystko dobrze a nagle coś nie tak.. Trzeba być dobrej myśli. mamalina - tak zapłaciłam za położną 1000 zł jednorazowo. Miałam z nią kontakt przed porodem, to w zasadzie ona mnie przetrzymała w domu do 20tej.. kazała wrócić wziąć kąpiel i się najeść. a ja miałam już o 15tej skierowanie od lekarki mojej do szpitala bo się zaczął poród ( 3 cm rozwarcia ). A do szpitala przyjechałam tak jak zaleciła mi Ania czyli o 20 a o 22:05 Miłosz był na świecie :) Dzięki niej też miałam tą salę rodzinną, choć kolejki do niej nie było. A dodatkowo myślę, że także przez to że ona się mną opiekowała to dostałam później salę pojedynczą z łazienką ( pozostałe sale to 3-5 osobowe z łazienką na korytarzu ). Sala pojedyncza była dla mnie największym komfortem wtedy. Ale rola Ani przy porodzie nieoceniona, jest złotą kobietą. Kukurydza - tak , też jestem krakuską :) może kiedyś jakaś kawa ? :)
-
Ja urodziłam w 2 h - bez znieczulenia, bo było za późno, przyjechałam na porodówkę z 8 cm rozwarcia. Rodziłam w sali rodzinnej, do 10 cm siedziałam w wannie z ciepłą wodą - pomagało. A potem rodziłam na takim krzesełku a nie na fotelu ginekologicznym. Grawitacja pomogła. Chyba miałam lekko trudniej bo wody nie odeszły tylko Miłosz rodził się w "balonie". lekko popękałam ale szwów miałam chyba 1 albo 2 . Dla mnie poród owszem był okropny, bo ból przy partych skurczach i to uczucie przy wypychaniu dziecka... gdzie masz wrażenie, że zaraz wszystko pęknie tam na dole.. były łatwiejsze niż to co potem ( może dlatego że trwało krótko). Czyli karmienie..... to wspominam najgorzej. NIBY kurde naturalny sposób karmienia dziecka.. Ale raz dogadać się z dzieckiem, dwa ból sutków i nawały pokarmu i prawie wybuchające piersi.. a potem karmienie w domu.. Mój syn jadł po 40 - 60 min co 1,5 h... co oznacza że o 15:00 zaczynał jeść, o 15:40 kończył ( bo zasypiał w trakcie ) i zaczynał ponowne karmienie o 16:30! Bycie non stop stołówką było dla mnie najtrudniejsze... PS. mam te opaski na ręce. Myślę, że w jakimś stopniu działają, działają na pewno . Polecam na mdłości.
-
Mój mąż nie chciał początkowo byc przy porodzie do samego końca. Ale w związku z tym, że został uziemiony przez moją cudowną położną - bo rodziłam na takim małym krzesełku bez oparcia w kształcie U - to mój mąż był moim oparciem krzesełka :) . Jednakże w związku z tym, że był oparciem to był w pozycji bezpiecznej bo za moimi plecami. Nie wyobrażam sobie porodu bez niego. I nawet jak chodziło o pępowinę, to zarzekał się, że żadnego "flaka" on nie chce przecinać. A położna wsadziła mu w ułamkach sekund nożyczki do ręki i przeciął. A potem się chwalił A i moja cudowna położna robiła nam zdjęcia - świetne, bezpieczne.. mam pamiątkę do końca życia..
-
Dziewczyny ale zakup wózka 2w1 wcale nie wyklucza korzystania z opcji wczepiania fotelika do wózka. Dodatkowo fotelik wcale nie musi być z tej samej firmy co wózek, bo są tak zwane "przejściówki/adaptery" Nam pierwszy fotelik służył może do roku, bo wzrostem się już nie mieścił. Potem kupiliśmy taki 15-36 kg Recaro. no niestety kosztował 900 zł , ale bezpieczeństwo ponad wszystko.
-
zosiasamosia Ja urodziłam Miłosza w baloniku :) Ja nie widziałam ani tego jak to wyglądało, ani tego worka. A w ogóle to ja rodziłam na takim niskim krzesełku w kształcie U - dzięki mojej złotej położnej. Taki poród jest dużo wygodniejszy , bo grawitacja pomaga :)
-
-
U mnie po kawie 99/58
-
Ale macie super brzuchy dziewczyny :) u mnie to nie widać nic, no może lekkie "wzdęcie" wieczorem, wkleję później. Chociaż ja według miesiączki jestem wrześniówka :) Kuruj się Lena i nie denerwuj, w razie czego na SOR, choć dla mnie to ostateczność :/ Co do wózków z całego serca polecam polską firmę JEDO - może trochę ciężki może, ale wózki z pompowanymi kołami zazwyczaj są cięższe. Ale przetestowaliśmy te właśnie koła na każdej nawierzchni - piasek , las i super się sprawdza! Dodatkowo kupując wózek zwróćcie uwagę na wielkość gondoli. Bo zazwyczaj są wąskie i krótkie. JEDO ma na prawdę fajną gondolę. Nie polecam kupować wózków 3w1 . Fotelik polecam wybrać wg testów bezpieczeństwa... Dziewczyny a jak u Was z ciśnieniem.. ja biję rekordy - dziś rano 94/55 .. w sumie zawsze byłam niskociśnieniowcem, ale kurcze słabo się czuję przy takim ciśnieniu teraz. Czekam z niecierpliwością na super moce drugiego trymestru i chyba tracę nadzieję, może już za stara jestem :)
-
karolcia i normalnie się przy tym czujesz ?
-
Oj ale naprodukowałyście weekendowych postów :) Dziewczyny jakie macie ciśnienie ? Ja dziś bije rekordy : 94/55 ... Ale nie czuje się najlepiej z takim ciśnieniem , choć zazwyczaj jestem niskociśnieniowcem
-
mamalina - dopiero teraz spojrzałam na Twoje suwaczki. Kurcze Ty od w zasadzie 4 prawie 5 lat jesteś w ciąży !! podziwiam, na prawdę i że dajesz radę z 3ką takich maluszków i jeszcze masz czas czytać forum i odpisywać każdej - szacun. Miłosz nie jest wcześniakiem. Skończony 37 liczony jest jako w terminie. A z ciekawostek Wam powiem, że Miłek urodził się w czepku :) to oznacza, że przy porodzie nie odeszły mi wody i urodził się w swoim baloniku a położna dopiero jak wypadł przebiła worek owodniowy :) - mój mąż to widział, mnie już było wszystko obojętne Witamy w gronie kolejnego chłopczyka :)
-
Ja chcę dwójkę ( choć chciała bym dziewczynkę też mieć ) ale patrząc jak ja znoszę początki ciąży... to chyba produkcja zakończona. A ta ciąża to tylko ze względu na Miłosza, aby miał rodzeństwo... bo dla mnie bycie w ciąży i pierwszy rok to mordęga..niestety taka prawda, ten co to nazwał to stanem błogosławionym na pewno był mężczyzną.. Sama jestem jedynaczką i wiem co to znaczy i obiecałam sobie że nie zrobię tego mojemu dziecku. Ale następnej ciąży chyba nie przeżyję, tym bardziej że już mam na karku 33 lata.
-
mmamalina - Miłosz od zawsze mi się podobało - jest z 11 kwietnia ( urodził się 2,5 tyg przed terminem ). Teraz będę mieć dylemat z imieniem, bo dla dziewczynki to już miałam a dla chłopaka hmm. A Twoi jak mają na imię ? Ja mówię że kawa bez ciastka to nie kawa :) Aha Idid ciesz się że jesteś w ciąży :) masz taryfę ulgową, wiesz jak zacznie się złościć strasznie to możesz lekko zasymulować, ze się tak zdenerwowałaś, ze Cię brzuch zaczął trochę boleć :P
-
jureczka ja miałam przez brzuch, wszystko było super widać
-
~Ididi87 - oj współczuję z tym komputerem :) tym bardziej że to aple. Może jakiś marker srebrny to zamaskuje? w 17 tc już na pewno będzie widać co tam między nóżkami siedzi :)
-
Cześć dziewczyny, Podziw dla mmamaliny za ogarnianie wszystkich wątków i odpisywanie wszystkim dziewczynom !!!!! Niesamowite. Dodatkowo masz już super widoczny brzuszek jak nie 4 miesiąc :) u mnie to w zasadzie też 14 tydzień i Młody ma 8 cm a nie widać prawie nic. Kurcze faktycznie sporo leków bierzecie, ale jak trzeba to trzeba. Ja tylko pregna plus. Co do chrapania partnera to namówiła bym go na wizytę do laryngologa, jedno to wasz komfort a drugie to jego zdrowie. bo chrapanie to problem chorobowy i może być groźny, leczy się operacyjnie. Może to go przekona, że np bezdechy we śnie są groźne. Evee rozumiem Cię w 100 % Ja oddycham z ulgą bo mam nadzieję mam za sobą koszmarny etap mdłości i wymiotów, schudłam 6 kg .. a przy mojej wadze i wzroście to w zasadzie z kości na ości.. leżałam w zasadzie plackiem przez miesiąc. W pierwszej ciąży miałam podobnie... ). Był wątek odżywiania i przyjemności :) Ja co dziennie jem coś słodkiego - taki mam rytuał do kawy .. Pijecie kawę ? Ja zaczynam z powrotem, Co prawda na razie z inką ( w ogóle inka smakuje mi jak coś najlepszego na świecie :) ) , dolewam sobie do niej trochę kawy z kawiarki :) A najśmieszniejsze i to dziwactwo ciąży jest, że kiedy wymiotowałam i miałam mdłości to akurat po frytkach, chipsach i coli było ok! A o wyprawce będę myśleć w połowie, co prawda skoro ma być chłopak to mam większość rzeczy po moim Miłoszu w piwnicy - więc tylko jakieś butelki, pieluchy i smoczki. Jestem zaskoczona, ze tak niewiele z Was zna płeć, bo w sumie na tych prenatalnych to widać kurcze wszystko ... to jest niesamowite!, mam nagrany film z całego naszego wczorajszego badania i Pani liczyła u Młodego nawet palce u stópek. Mój Miłosz wczoraj jak mu powiedziałam, ze będzie miał braciszka ( ma 2 lata i 10 mcy ) powiedział, że on chce siostrzyczkę, ale jak powiedziałam, ze brat to będzie się samochodami bawił z nim a siostra bawiła by się lalkami to zmienił zdanie Miłego dnia dziewczyny
-
Dorotka - bardzo mi przykro, ciężko czyta się takie wiadomości i trzymam za Was kciuki i życzę dużo siły. Może akurat okaże się w Warszawie że aż tak źle nie jest. Daj koniecznie znać po wizycie. Ja miałam genetyczne przez brzuch - 13 tydzień i 5 dni - no i Młody 8 cm ! Kasia gratuluje drugiego chłopaka , mi też termin zmienił sie na sierpień 25 :)
-
Ja imbiru nie trawię ale migdały jem na potęgę i ratują mi życie i pestki z dyni !
-
Cześć, Jestem Kaśka, do tej pory w zasadzie wrześniówka, ale dziś miałam usg genetyczne i termin z 3 września przesunięty na 25 sierpnia więc jestem ciężarówką na pograniczu. Przeorana przez drugą ciążę, 1,5 wymiotów i mdłości .. ale już na prostą wychodzę chyba. No i dziś dowiedziałam się, że będzie drugi chłopak :) - mam w domu prawie 3 latka. Pozdrawiam wszystkie sierpniówki
-
Bóle podbrzusza to raczej norma, szczególnie jak jakiś aktywny dzień. Ja po badaniu genetycznym, Mega zadowolona. Tak dokładna Pani doktor, wszystko dokładnie nam tłumaczyła, pokazywała i mam nagrany film z całego badania. Zdjęcie 3 D też mamy. Wszystko z uwaga uwaga :) Małym dobrze. 90% chłopiec Wspólpracował bardzo ładnie więc badanie sprawnie przeprowadzone. A ja się poryczałam i odetchnęłam . Ma 8 cm a termin porodu wg usg to 25 sierpień.
-
Dzień dobry z rana :) Cieszą mnie same dobre wieści. Po wczorajszym aktywnym dniu - cały poza domem - jakoś mi lepiej dziś. A i zamówiłam słuchajcie bransoletkę - http://opaskinanudnosci.pl/o-opaskach/ - endokrynolog mi poleciła, czekam aż przyjdzie zobaczymy cy działa. Troszkę stresuje się dzisiejszym badaniem, zawsze to kurcze ogromny znak zapytania.. no nic się okaże co i jak. Na przeziębienie jeszcze jest jakaś mikstura z kurkumy ( działa przeciw wirusowo i bakteryjnie, na pewno kasza jaglana bo oczyszcza i rozgrzewa. Miłego dnia
-
Karolcia super wieści, zaczynałam czytać teraz forum od strony 166 i w takim napięciu czekałam na wiadomośc od Ciebie , że się popłakałam jak przeczytałam, że ok :) SUPER! Będzie dobrze. Ja genetyczne mam jutro - bo mi przenieśli z piątku. Wczoraj znowu wymiotowałam, samopoczucie do dupy. Ale dziś się zmusiłam do aktywności bo prowadziłam dziś szkolenie dla 10 osób - jakoś poszło ..