
Blacky
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Blacky
-
Dokładnie tak, jak napisała childwood. :) Umowę miałam do końca roku, przedłużono do dnia porodu. Krew pepowinowa jest super i naprawdę pomaga w krytycznej sytuacji. My pobraliśmy przy 1 dziecku niestety położna wsadzila paluch i zakaziła całe pobranie. Kasa w błoto - wielkie mnóstwo kasy. Bo oczywiście nic nie zwracają. I to w największym szpitalu ginekologicznym w Warszawie. Położne pokazywały sobie zestaw do pobrań jako ciekawostkę. O tym ryzyku nikt Wam nie powie, ale polskie położne w ogóle nie potrafią pobierać tej krwii. Gdyby nie to, to na pewno byśmy pobierali. Można potem zrobić komórki macierzyste z zęba mlecznego, ale nie wiem czy działanie jest takie samo. Jeszcze nie czytałam. No i to dopiero jak wypadną mleczaki. Sama nie wiem. Anka wygląda to na atak paniki, dobrze, że już po.
-
Nas na szkole rodzenia bardzo przestrzegaly przed witaminami i moj lekarz w pierwszej ciazy tez zabronił. Stad teraz moj niepokoj i jednak odstawie te witaminy, jak wyzdrowieje. Oczywiście oprócz wit. D i DHA. Meeg nie dłużej niż do końca lutego - nie przedłużają mi umowy, więc nie będę się katować. I mam zamiar egzekwować swoje prawa - wyjście do lekarza, jeśli będę potrzebowac i maks. 4 godziny przy komputerze. Majka najważniejsze, ze zaraz będzie wiadomo co i jak. Teraz są świetne leki i na pewno wszystko da się naprostowac. Trzymamy kciuki. Z tego samego powodu nigdy nie ominęłabym usg. Już nawet w Polsce naprawia się serca dzieci w łonie matki. Jak mogłabym pozbawić dziecko tej szansy? I nas też brzydka pogoda. Muszę w tym tygodniu wszystko pozalatwiac, bo potem mało czasu do świąt i praca. Na szczęście oprócz sennosci czuję się już całkiem nieźle.
-
Meeg, to faktycznie długa trasa. Nie forsuj się i może zrób przystanek. Też na razie biorę te witaminy, ale z coraz mniejszym przekonaniem. W poniedziałek wracam do pracy, co prawda tylko na parę dni, bo zaraz święta. ;) Zobaczymy jak będzie. Nie wiem jak dam radę bez drzemki w ciągu dnia. Mi trochę zaczęły łydki drgac, więc teraz piję inke z magnezem. Pomaga. :)
-
Hej :) Ciężka sprawa. Poszukaj czegoś, co dasz radę zjeść. Mnie ratowały arbuzy. Może to śmieszne, ale mogłam je jeść na okrągło i pomagały na mdłości. Lekarka pochwaliła wybór, bo uzupelniały mi od razu elektrolity. Wiem, że to nie sezon, ale może jakieś inne słodkie i soczyste owoce? Część dziewczyn polecala śniadania na słodko i mi też lepiej wchodziły. Koniecznie uważaj, żeby się nie odwodnic. A jak nic nie pomoże, to trzeba do lekarza po ratunek - leki albo kroplówkę.
-
Zespół policystycznych jajników - zajście w ciążę
Blacky odpowiedział(a) na sue temat w W oczekiwaniu na bociana
Rerenesme - sa rożne natężenia PCOS. Ja zaraz przed staraniami o 1 dziecko miałam zdiagnozowane "jajniki o cechach policystycznych" i hiperprolaktynemie, która sprawiła, że w ogóle nie miałam okresu. Ze względu na rozmiar tarczycy i historię chorób w rodzinie byłam też pod opieką endokrynologa. Jeśli kobieta nie jest otyla i nie ma dużego nasilenia tej policystyczności (czyli widocznych cech androgenicznych), to zazwyczaj nie ma problemów z ciążą. Ja dostałam hormony na wywołanie okresu i lekarz kazał zbadać czy mam owulacje (kupuje się w aprece bez recepty takie testy podobne do ciążowych). Po dwóch turach leków okres wrócił, owulacja była i lekarz pozwolił się starać, ale kazał się przygotować nawet na pół roku starań. Więc bez presji zaczęliśmy. I udało się - w 1 cyklu. Miałam 26 lat. Byłam w szoku i pół ciąży niedowierzałam. Na jesieni postanowiliśmy mieć drugie dziecko. Znów musiałam trochę brać hormonów, ale po 1,5 miesiąca zielone światło od ginekologa. I znów się udało. W 1 cyklu. Znów szok i niedowierzanie. Teraz jestem w 18 tygodniu. Tarczyca zaczyna dawać o sobie bardzo delikatnie znać, ale póki co wszystko ok. Teraz mam 28, w dacie porodu będzie prawie 29 lat. Głowa do góry - trzeba o siebie dbać, dobrze jeść, zadbać o dietę i ruch oraz o partnera (bardzo często problem zwala się na kobietę, a okazuje się, że facet ma bardzo słabe plemniki - na szczęście u nich da się to naprawić w 2-3 miesiace). Oczywiście podstawa to dobry ginekolog-endokrynolog. Spotkałam się z opowieściami, że bez badań lekarz kazał się starać i wrócić za pół roku czy rok jak się nie uda. Idiotyczne - stracić tyle czasu w okolicy 30 to zbrodnia i strzał w kolano. Warto też poznać swój cykl i dni płodne - wtedy łatwiej się wstrzelić i szybko rozpoznać ciążę. O kwasie foliowym pewnie nie ma co nawet pisać. :) Tylko bez presji dziewczyny - sam stres może powodować problemy z zajściem. Wiem, że łatwo się mówi, kiedy mi się już udało i to tak szybko. (Nam sie nie śpieszyło, nawet chciałam jeszcze poczekać - może to też był czynnik wspomagający.) Ale naprawdę wierzę, że PCOS czy Hashimoto to zazwyczaj nie jest wyrok. Będę trzymała kciuki. -
Połówkowe 18-22 tydzień. :)
-
Wiem - po fakcie łatwo wymyślić riposte. :) Ja się trochę boję, że przez te witaminy będę miała za duże dziecko. W pierwszej ciąży tylko kwas foliowy i Wit. D. A teraz cały zestaw. Ale choruje też dużo więcej, więc póki co łykam ten Femibon 2. Potem chyba będę brała co drugi dzień na zmianę z wit. D.
-
Beznadziejny ochroniarz. Można było mu powiedzieć, że od tych krzykow dostałaś skurczy i jak zaraz nie przestanie, to nie wiesz jak to się skończy. :P Umowiłam się właśnie na połówkowe na 7 stycznia. Będę wtedy miała 20+6.
-
Ja też droga ciążą z żalem. :) Moja dziewczyna od paznokci robiła je nawet będąc w ciąży.
-
He he, słyszałam, że lewatywa przyspiesza skurcze i poród, ale nie sądziłam, że aż tak. :) U nas w rodzinie raczej wielogodzinne męczarnie. Majka bardzo mi przykro. Ale najważniejsze, że dziecko zdrowe. Jesteś pod opieką lekarzy i na pewno zaraz Ci pomogą z tą infekcją. Mam nadzieję, że już trochę przytyłam - okaże się na wizycie w piątek. Byłam u lekarza, ale ze względu na ciążę żadnych leków. Zrobiły mi się afty albo grzybica - dlatego tak gardło boli. Pewnie przez osłabienie. Dezaftan trochę pomógł. Zobaczymy jak będzie dalej.
-
Byłam przy dwóch porodach z oksytocyna, a przy kolejnym była moja Mama. Niestety lekarze dają ja, żeby przyśpieszyć akcję i ułatwić sobie pracę, ale ból dla matki jest ogromny, a rozwarcia często i tak nie ma. Koleżanka meczyła się w okropnych bólach 14 godzin i bez rozwarcia. Skończyło się cc. Tak samo dwa kolejne porody, a przy jednym dziecko prawie się udusiło. Miało pepowine wokół szyji, a oksytocyna tak przyspieszyła porod, że ledwo zdążyli z cc i dziecko miało ubytki neurologiczne. Oczywiście nie było usg przed podamiem oksy. W mojej opinii to nienaturalnie przyspiesza poród, a organizm sam wie kiedy wypychać dziecko. Nie potrzebuje pospieszania, bo komuś potrzebna sala albo ma następny poród. Potem i tak cc albo pekniecie krocza . Może 3 porody to nie reprezentatywna grupa, ale mi taka trauma wystarczy.
-
Też mam mówili na szkole rodzenia, że biegunka i wymioty mogą zwiastowac poród. Ja nie miałam żadnych objawów - czopa ani wód. Nawet skurczy przepowiadających jakichś szczególnych. Ale ponieważ miałam mieć cc, to na dosyć wczesnym etapie pojechaliśmy do szpitala. Są kobiety, które rodzą szybko, ale zazwyczaj bóle trwają godzinami. Spokojnie się zdąży. :) Mi się pierwsze skurcze zaczęły koło 17 czy 18, poszłam spać, 2 albo 3 w nocy do szpitala. Do rana pod ktg, a poród ledwo się rozkrecał. Gdyby nie cc przed południem, to pewnie urodziłabym dopiero kolejnego dnia. :p Zwłaszcza, że jestem przeciwniczką oksytocyny.
-
Czy jest możliwe, że jestem w ciąży?
Blacky odpowiedział(a) na luna89 temat w W oczekiwaniu na bociana
Nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby zrobić test ciążowy albo beta hcg. Zupełnie nie rozumiem pytania na forum. Przecież nie ma tu wróżek. :p Nawet ginekolog nie pomoże korespondencyjnie. -
Implementacja nastepuje po dwóch tygodniach. Matematyka się nie zgadza. A leczysz te cykle? Potwierdzilas, ze w ogóle masz owulacje? Może masz policystyczne jajniki? Ja musiałam brać progesteron przed zajściem w pierwszą ciążę. Beta od razu Ci powie czy jesteś w ciąży. Nawet wczesnej, więc warto poczekać na wynik.
-
O lewatywe raczej trzeba poprosić, rzadko dają sami z siebie. Czasem może położna proponuje. Żeby nie mieć hemoroidów trzeba unikać pozycji siedzącej i zaparć. Ale nie wiem czy wtedy na pewno ich nie będzie.
-
No niestety gardło dalej bardzo boli. Coś kiepsko z tymi ibfrkcjsmi w ciąży. Z lewatywa tak jak napisała Majka i dodatkowy plus: nie zrobicie przy rodzeniu. A tak prawie każda robi w trakcie. Ja bym bardzo chciała tego uniknąć. Przed cc mi nie zrobili i potem był ogromny strach w łazience. Jeśli o siemię chodzi, to ja nienawidzę tego gluta i po prostu ziarna miksuję z bananem i mlekiem albo jakimś koktajlem. Może nie działa aż tak super, jak glut, ale pomaga. Tylko muszą się dobrze ziarenka zmielić.
-
O, Majka mnie uprzedziła. :) Fasolkę mam do spania, choć już mocno ugniecioną, może kupię nową na święta.
-
Hej, teraz mnie gardło zmow boli Ale tym razem idę do lekarza - nie będę się sama męczyć. Co do hemoroidów, to dziewczyny nie ma żartów - od razu się zapisujcie do proktologa. Są bardzo częste w ciąży, a jeszcze częstsze po porodzie. Jak do porodu nie wyleczycie, to ogromne parcie przy porodzie sprawi, że Wam się okrutnie pogorszy. A to naprawdę straszna sprawa. Ból po cc, to jest nic w porównaniu do ran przy odbycie. A wyobrażacie sobie, że to miejsce, które trudno utrzymać sterylne. Pierwsze objawy i od razu lećcie. Raczej prywatnie, bo na NFZ, to pewnie zdążycie wcześniej urodzić. W czasie ciąży można ich dostać od samego siedzenia (duży nacisk macicy na dolne części ciała). Jak dojdą zaparcia, to już kapota. A peresteltyka niestety w ciąży zwalnia. Ja leki zamawiam na DOZ - jest dużo taniej, a za darmo odbiór w dowolnej aptece, więc nawet 1 lek się opłaca. Dla siebie i dla dziecka kupuję. Sa też oczywiście akcesoria - obcinaki, gruszki, itd.
-
Jedz małe porcje, ale często. Niektórym pomaga imbir, innym migdaly albo suchary. Są tez specjalne opaski na rękę z kulką, ktora masuje wewnatrzna część nadgarstka. Ale czasem nie pomaga nic - musisz przetrwać. Dziecku raczej nic nie będzie. Ja jestem w 17 tc i wciąż waze mniej niż przed ciążą, bo sporo straciłam przez wymioty i brak apetytu. Ale z dzieckiem wszystko w porządku.
-
Jeśli masz nieregularne cykle, to jest duża szansa na owulacje w innym dniu. To się zdarza nawet przy regularnych cyklach, a co dopiero przy zaburzonych. Ale zbadaj się koniecznie - ciąża pozamaciczna jest bardzo niebezpieczna.
-
Nawet bardzo blada kreska to ciąża. Ale oczywiście nie ma co się zastanawiać i trzeba lecieć na beta hcg. :)
-
Na gg trzeba mieć skierowanie, a jej będzie taka możliwość, to szpital i tak sam potwierdzi czy są wskazania. No mi robili usg w dniu porodu, żeby potwierdzić ułożenie posladkowe. Tak na życzenie nie ma i nie polecam jako osoba po cc. W lipcu zeszłego roku miałam cc, teraz mam nadzieję naturalnie. Przytyłam za pierwszym razem 14 kg. Na razie w tej ciąży waga stoi. Przykro mi, że chorujecie. Mój mały znów ma gluta, więc to chyba taki czas w roku. Ja za to nie mogę spać. Nie wiem czemu - trochę mnie plecy bolą, trochę mi niewygodnie, trochę mi się siusiu chce albo trochę jestem głodna. Całą noc się dzisiaj przewalałam i jestem wykończona.
-
Agata magda - bardzo współczuję, ale nie wiem czy są leki psychotropowe dozwolone w ciąży. Może jakieś lekkie zioła? Wymiotów też współczuję, ale to znaczy, ze dzieviaczki zdrowe. Próbowaliście masowac nadgarstki? Dwóch lekarzy mi to doradzalo, choć nie do końca wierzę w akupresurę. Jest taki punkt gdzieś na wewnętrznej stronie, który można ugniatac na mdłości. Są nawet takie specjalne opaski na nadgarstki z kulką. Indyk to świetny wybór! Indyków nie da się hodować przemysłowo, bo po prostu umierają. To jedno z lepszych mięs. Ja dzisiaj trochę poszalalam, bo kupiłam gotowe faszerowane tortellini i zrobiłam do nich sos carbonara z boczkiem. Ani to bardzo zdrowe ani dietetyczne. Ale mam przytyć, więc sobie wybaczam. :) Koleżanka dziś wpada z dzieckiem piec pierniki. Z jednej strony super, a z drugiej tak mnie plecy bolą, kiedy stoję, że wiem, że będę umierać wieczorem. Bo de facto to ja będę piec, a oni sobie dekorowac. ;) Dobrze, że mam ciasto z wczoraj, to chociaż o poczęstunek się nie martwię.
-
Weszły bardzo restrykcyjne przepisy unijne o oznaczeniu żywności i jeśli jest napis Eko albo bio, to powinno by bez sztucznych paszy. Niestety nie dotyczy to chyba antybiotyków, ale tu przestrzegam przed kurami - to najbardziej nafaszerowane mięso. Warto brać mięso QAFP, PQS, itd. Jeśli chodzi o warzywa i owoce, to my mamy sady i mogę Wam z całą pewnością powiedzieć, że polskie warzywa czy owoce też często są 16 razy opryskiwane, a potem zagazowane w przechowywalni. Te piękne i błyszczące polskie jabłka z marketu to w połowie chemia. Ale lepsze takie owoce niż żadne.
-
Już są 2 lub 3 identyczne tematy.