
Blacky
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Blacky
-
Dziewczyny, szczególnie Majka - nie ma za co przepraszać ani rezygnować. Po to jest forum, żeby swobodnie wyrzucić z siebie to, co leży na wątrobie. Wiadomo, że przy rodzinie czy znajomych nie zawsze się chce lub nie zawsze wypada. Karmelek, masakra z tym dzieckiem. My nie jesteśmy za karami "fizycznymi", ale takiego zachowania nie darowałabym nawet mojemu półtorarocznemu dziecku. A tu 5-latek. Ale skoro wychowuje się prawie bez rodziców, to w sumie nie dziwne, że ma problemy. Ja dziś patrzyłam w lustro i wyglądam jak w 8 miesiącu. Boję się co będzie dalej. Waga jest poniżej normy, ale ten brzuch - gigant. Boli mnie pępek, ale to pewnie od rozciągania skóry. Współczuję Wam buraka. Ja teraz piję tylko 2 razy w tygodniu, więcej nie daję rady. Ale odkąd więcej jem wyniki się poprawiły, więc nie mam sobie bardzo za złe. Z dzieckiem też lepiej. Wciąż ma zapalenie oskrzeli, ale widać, że czuje się lepiej. Co kilka dni mamy kontrolę. U mnie też mniejszy katar i lepsze samopoczucie. Jakoś to przetr
-
Też biorę witaminy choć nie jestem ich zwolenniczką. Ale mam słabą morfologie i ciągle choruje, do tego nikły wzrost wagi. Biorę Femibion, dha i wit. D 2000. Mama narobiła nóżek - takich prawdziwych bez żelatyny. Pyszne. Nawet dziecko się zajadało. :) Od lutego pewnie pójdę na zwolnienie, żeby siedzieć z dzieckiem, to będę już regularnie czytać wątek. U mnie też już ruchy wyraźne i codziennie. :)
-
Jasne - da się mieć pewnie i 10 cięć. Pytanie czy to jest rozsądne. W tej macicy jest potem więcej blizn niż normalnej tkanki.
-
Niestety trzeba albo płacić za żłobek albo traci się miejsce. A nie chcę płacić za 2 miesiące, jak mały nie będzie chodził. Zresztą niedługo i tak wakacje - może go puścimy na dyżury wakacyjne. Dziś zdecydowałam, że zabiorę go ze żłobka na razie. Zdrowie najważniejsze - moje i jego. Od września znów spróbujemy. Z tym cukrem nie jest chyba tak źle, jeśli nie dają insuliny. Głowa do góry.
-
Może miała jakieś dodatkowe wskazania. Choć oczywiście wciąż pokutuje już dawno nieaktualny pogląd, że jak raz cc, to zawsze cc. Polecam te strony o naturalnych porodach. Ja źle wspominam rekonwalescencje po cc. Oczywiście jak piszecie - są plusy i minusy. Jak ktoś ma wskazania, to nie ma co się wahać. To kobieta musi podjąć decyzję, bo ona będzie żyła z jej konsekwencjami. Nie teściowa, sąsiadka czy położna.
-
*z kremów Linomag najlepszy
-
Dowiedziała się, bo jest w ciąży - 13 tydzień chyba. Masakra... Tak, ale jak ma się przeciwciała, to ryzyko zarażenia płodu jest 1%, a jak się nie ma, to 50. Więc bardzo się boję zachorować. I moja lekarka też powiedziała, że się tego nie leczy. Sprawdza się tylko płyn owodniowy, żeby wiedzieć czy zakażenie się przeniosło. Nadrobilam troszkę. Meeg, konczysz już pracę - wspaniale! My z kosmetyków najpierw Oilatum, a jak okazała się skóra atopowa u małego, to Atoperal do mycia i krem albo emulsja. Z kremów kremów zielony najlepszy. :) Można używać wszędzie - pupa, nos, napletek. A jak Sudukrem i wszystkie z cynkiem, to trzeba omijać błony śluzowe. Ale spokojnie - wszystkiego mnóstwo próbek dostaniecie w szpitalu. Testowaliśmy z 5 rodzajów butelek i mały pije tylko z Lovi. Chyba każde dziecko musi znaleźć swoją. Laktator mamy elektryczny Nuk - niedrogi, a sprawdził się super. Pampersy u nas uczulaly, używamy Dada z Biedronki i są świetne. Za to chusteczki z Biedronki do kitu i mamy Pampers Sensitive. U nas Mama spała pierwszą noc po powrocie ze szpitala i kolejny dzień - ja się bardzo bałam zostać sama z dzieckiem, mąż też przerażony. Wszystko nowe, nie ma instrukcji obsługi tylko notatki ze szkoły rodzenia. Pomogła mi się Mama wykąpać, pokazała jak trzymać dziecko w kąpieli, zrobiła zakupy, narobiła jedzenia na tydzień. Rosół, nóżki - wszystko na wzmocnienie i dobre dla dziecka. Bardzo nam pomogła. Mąż był ze mną dwa tygodnie w domu - super sprawa. Nauczył się wszystkiego przy dziecku i nie było potem, że nie wie czy się boi. Po ok 3-4 tygodniach moja Mama wzięła urlop i byłyśmy razem 2 tygodnie na wsi. Najlepsza rekonwalescencja. Pomagała mi przy dziecku, gotowała, pilnowała, żebym spała i jadła. Mąż przyjeżdżał na weekendy. Muszę powiedzieć, ze miałam i dalej mam dużo pomocy i bardzo ja cenię. Od 3 miesiąca przychodziła i dalej przychodzi moja babcia - pomaga z dzieckiem, odbiera je ze żłobka, czasem prasuje czy zmywa. Oczywiście, bo chce - nigdy jej nie prosilismy i tyle pomocy. Ale chce spędzać czas z prawnukiem i choć muszę przymykac oko, na niektóre sprawy, to bardzo mi pomaga i bardzo doceniam czas, który mam dla siebie. Moja praca też zyskuje - przez 1,5 roku nie wzięłam ani jednego zwolnienia na dziecko. Bo zawsze była babcia albo opiekunka na dochodne. Dopiero teraz mam się nie układa z tym żłobkiem i siedziałam trochę w domu. Nie mamy problemu z wyjścia mi wieczorem, tylko planujemy je wcześniej, żeby nic się umówić z babcią lub Mamą. Ale się rozpisałam. :) :)
-
Część Dziewczyny. Wybaczcie, że się tak zapadłam pod ziemię, ale miałam bardzo trudny czas. Z dzieckiem wszystko dobrze, spieramy się tylko o imię. Ale wróciłam do pracy, mały mi zachorował znów na zapalenie oskrzeli i oczywiście mnie zaraził kaszlem i ktarem, poklóciłam się bardzo z mężem. No masakra. Chodzę na kilka godzin do pracy, wracam zająć się chorym dzieckiem, sama się źle czułam. Na szczęście chyba najgorsze przechodzi. W międzyczasie okazało się, ze znajoma choruje na cytomegalie, a ja nie mam przeciwciał. Naczytalam się jakie mogłyby być skutki, gdybym się zarazila w ciąży i zaraz poleciałam na badania krwii. Na razie na szczęście wszystko ok, ale teraz się boję, że dziecko mi tego wirusa ze żłobka przyniesie. Rozważam zabranie go ze żłobka. Płacimy 1500zł, prawie nie chodzi, bo jest ciągle chory i jeszcze te infekcje, którymi mnie ciągle zaraża. Dramat. Ale nie mam siły siedzieć z nim sama cały dzień. Bije się z myślami. Laryngolog dziecięcy też poradził zabrać go na 2 miesiące póki jest ten sezon infekcji. Ale z drugiej strony dziecko lubi chodzić do żłobka, wyszaleje się, rozwija. Z bardziej bieżących spraw upiekłam dzisiaj bułeczki cynamonowe i tak mnie lupie krzyż, jakbym co najmniej węgiel przerzucala. A jeszcze wczoraj byłam z Mamą na balu karnawałowym i wszystko było dobrze. Brzuch mam wielki, na wadze Plus 2,5 kg wreszcie. W jeden miesiąc mi skoczylo, lekarka zadowolona i badania krwii od razu lepsze. Mam ogromny apetyt teraz - boję się, żeby nie przesadzić w drugą stronę. Nadrobie co się da, żeby wiedzieć co u Was.
-
Nie ma żadnych przepisów nakazujacych po jednej cesarce mieć kolejną. To zawsze decyzja pacjentki i jej lekarza. Ja niestety miałam cc, ale teraz planuję (tak jak ostatnio planowałam) rodzić normalnie. Pamiętajcie, że każda kolejna cesarka to większe ryzyko powikłań w kolejnej ciąży - rozejście blizny, zagnieżdzenie zarodka w bliznie, pęknięcie macicy. Mój lekarz stanowczo odradza więcej niż dwa takie zabiegi. Kolejne to już podobno hazard. Więc, jeśli ktoś planuje dużą rodzinę, to warto mieć to na uwadze. Po drugiej cesarce ryzyko pęknięcia macicy jest takie samo jak po jednej. Nie wiem więc skąd to zalecenie na 3 zabieg przecięcia macicy. Jesteś pewna, że tak lekarz powiedział? Są strony i całe fora poświęcone VBAC, np. Naturalniepocesarce.pl
-
Pisałam, pisałam i skasowalam... Nie mam siły - napiszę później. Na usg wszystko dobrze - łożysko wysoko, szyjka długa zamknięta. Potwierdzona dziewczynka, waży 356 g.
-
Karola, wiem wszystko o obracaniu, bo ostatnio bardzo na nie czekałam, ale nie udało się. Pierwszy sygnał, że dziecko może być posladkowo jest na usg w 32 tygodniu, wcześniej nie ma co się martwić. Teoretycznie może się odwrócić nawet w dniu porodu, w praktyce ma tak mało miejsca, że jeśli w 36 jest wciąż pośladkowo, to trzeba się nastawiać na cc.
-
Ja sciągałam tylko czasem - na noc albo jak gdzieś wychodziłam, ale nigdy nie byłam w stanie ściągnąć tyle, ile mały zjadłby bezpośrednio z piersi. Po prostu ciężko to szło bez widoku/zapachu dziecka i pierś nigdy nie była pusta jak po normalnym karmieniu. Czasem nie leciało nic. Może stąd zanik pokarmu w takich przypadkach.
-
Ja uwielbiam pływanie, ale też zawsze na basenie dostaję infekcji, wiec lekarz nie poleca. Przykro mi, że u Was słabe humory. Ja już odpoczęłam po świętach i czuję się dobrze. Ale cieszę się, że dziś usg, go martwi mnie to niskie łożysko. Ja też myślę o kupnie wagi, bo nie wiem czy już zaczęłam tyć. Raz na miesiac ważenie, to dosyć rzadko. :) U mnie na razie bez nowych rozstępów, a brzuch spory. Bardzo się pilnuję i dwa razy dziennie smaruję. Dziś siedzę z dzieckiem, bo ma szczepienie, jutro do pracy, potem weekend. I znów trochę odpocznę może. ;) Generalnie nie przemęczam się. Witam nowe majówki - coraz nas więcej. :)
-
Meeg, urocze zdjęcie. Kasia.25 to mamy jednego dnia. Choć ja dziś pojechałam przez pomyłkę - mój mózg w ogóle nie działa w tej ciąży. Pół godziny w jedną stronę i przy rejestracji się zorientowałam, ze dziś 5, a nie 7. ;) Jako dyplomowana konsultantka ślubna mogę śmiało stwierdzić, że to pannie młodej ma pasować data. Więc jeśli chcesz lipiec, to lipiec będzie dobry. I można się załapać na peonie. Uważam, że to najpiękniejsze kwiaty, dlatego tyle o nich wspominam. Nam zależało na jesieni, więc musiałam się ratować różami angielskimi.
-
Jak tam test? Wszystko u Ciebie dobrze?
-
O, taki mamy bujak: http://img2.sprzedajemy.pl/540x405_bujawka-lezaczek-bujaczek-fisher-39577162.jpg Lipiec to statystycznie najbardziej deszczowy miesiąc. Ja bym brała kwiecień. Można zrobić ładne wiosenne dekoracje, będą już peonie. My braliśmy we wrześniu - pogoda idealna. Miesiące jesienne są godne polecenia - często piękna pogoda (złota polska jesień), a nie jest tak gorąco. Lipiec i sierpień jakoś mnie nie przekonują. Albo zima - duże zniżki cenowe, a fajny motyw przewodni. Gorzej jak będzie plucha zimą. Kwiecień jak najbardziej do ogarnięcia.
-
Hej, gratulacje dla dziewczyn, które już miały polówkowe! Super, że wszystko dobrze. Nieskretne koła, to mega słaby pomysł. Skrętne można zablokować, a zwrotność wózka jest o niebo lepsza. Przez półtorej roku nie zdarzył mi się też problem z żadnym krawężnikiem. :) Jedyny moment, kiedy blokowałam koła, to kiedy usypiałam małego w wózku. Żeby mi równo jeździł, jak go "woziłam" siedząc na kanapie. ;) Oczywiście co kto woli, ale bez tych kółek utknęlibyśmy w niejednej przychodni, korytarzu czy sklepie. Co do długości gondoli, to nasza chyba ma koło 75 i co prawda rodzilam w lipcu, ale mały był drobny i bardzo późno usiadł, więc starczyla na 9 miesięcy. Akurat zimę przejeździliśmy. Potem na wiosnę spacerówka, która służy do dziś. Teraz myślimy o jakiejś dostawce do wózka, jak będę musiała gdzieś jechać z dwójką dzieci. Albo parasolka dla starszego? Może to i to. Sama nie wiem. Biały środek może się brudzić - my też mamy jasny i trudno było doprać jak się małemu ulało. Ale to chyba przy każdym kolorze widać, tylko bardziej lub mniej. Zawsze można wyprać, a latem pięknie schnie. Gorzej zimą. My mamy bujak elektryczny fisher price od kolegi. Mój mały był już 4 dzieckiem, któremu służył, a teraz będzie 5. To było zbawienie, dziecko sobie grzecznie siedziało przypiete, bujane, muzyczka grała, a ja mogłam zrobić obiad albo się umyć (stawiałam go wtedy w łazience). Moje dziecko choć wciąż ma lekki katar, to znów elegancko przesypia noce. Spałam 4 dni z rzędu po 7 godzin - bajka! Od razu czuję się lepiej. Chyba 5 czy 6 tygodni się męczyliśmy przez różne infekcje. Zawiszka, koniecznie się oszczędzaj. I nie wahaj się, jeśli trzeba będzie do szpitala. Wiem, że to nie to, co w domu, ale bezpieczniej. Co do bólu, to mnie plecy bolą mniej niż na początku, ale trochę się wiercę w nocy. Jest mi niewygodnie często i bardzo się pilnuję, żeby nie spać na plecach. Biodra raczej nie bolą, piersi za to cały czas i są ogromne. Za to teraz nie widać rozstępów z pierwszej ciąży, bo skóra znów się naciągnęła. :p
-
Znalazlam nasze meble: http://www.ikea.com/pl/pl/images/products/hensvik-ozko-dzieciece-bia-y__0133466_PE288944_S4.JPG http://www.ikea.com/pl/pl/images/products/gulliver-sto-do-przewijania-bia-y__0374721_PE554328_S4.JPG Nie były drogie, a korzystamy już półtorej roku i są w bardzo dobrym stanie. Ostatnio dokupilismy małemu biureczko i krzesełko: http://www.ikea.com/pl/pl/images/products/sundvik-biurko-dla-dziecka-bia-y__0276804_PE370605_S4.JPG Są przeurocze. :) Ale mogę mieć spaczony gust, bo u nas 4/5 mebli w mieszkaniu jest z Imea.
-
Łóżeczko kupiliśmy w Ikea za 200 czy 250zł. Dobrze się trzyma - zniszczyła m jeden róg, bo zostawiłam mokrą ściereczkę, jak maly miał gorączkę w nocy i farba lekko się zniszczyła. Ale zabejcujemy pewnie i powinno być ok. Olcia, super, że wszystko dobrze. :) My wanienke szukaliśmy jak najmniejszą, żeby była lekka. Teraz maly w niej siedzi albo kapie się w normalnej wannie. Jak macie wysoki brodzik w prysznicu, to w ogóle chyba nie ma co kupować dużej wanienki, bo jak dziecko siedzi, to z brodzika jest ekstra wanienka. My jesteśmy za małymi.
-
Sprawdź najpierw czy nie jesteś w ciąży, bo możesz skrzywdzić dziecko. Raczej nie poronisz, a zafundujesz mu bardzo kiepski start. Znam taki przykład z bliskiego otoczenia.
-
Wiem, ze to nerwy, ale jak już we wtorek wizyta, to może uda się wytrzymać. My mamy i zwykle łóżeczko i turystyczne - to drugie zwykle stoi na działce (bo często tam jeździmy latem) i zabieramy do teściów czy dziadków. One są bardzo tanie, a sprawdzają się super. A w pokoju mamy białe drewniane z ikea - też się dobrze trzyma. Bujak i krzesełko też mamy. Kupię chyba trochę nowej pościeli i reczniczki, bo wcześniej dostaliśmy używane i już teraz są trochę zniszczone. Głównie poplamione, bo ja nie gotuję prania. Ja ostatnio miałam dwa pobrania przy teście obciążeniowym. Na czczo i po godzinie. Lekarz powiedział, ze jak nie ma wskazań, to nie ma potrzeby 3 razy. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie, bo to okropnie męczące badanie. Kaja, witamy! ;)
-
I koniecznie od razu do lekarza - nawet, jeśli test wyjdzie negatywny.
-
Głowa do góry - może w następnym cyklu.
-
He he, u mnie w Nowy Rok dokładnie połowa ciąży, więc już za półmetkiem. :) Też mi się nie podobają czarne wózki. Normalnie nic nie mam do czarnego, nie jestem też przesadna. Ale czarny wózek w ostatniej ciąży skojarzył mi się z małą trumienka i nie mogę się pozbyć tego skojarzenia. Szare mi nie przeszkadzają, ani brązowe czy granatowe. U mnie ruchy jeszcze dosyć rzadko, ale coraz lepiej wyczuwalne. Badanie połówkowe 7, a wizyta 15. :) U nas tylko przemeblowanie - starsze dziecko do większego łóżka, większa szafa do kupienia, a reszta zostaje - łóżeczko (kupimy tylko nowy materac), przewijak. Ubranek i zabawek mamy dużo, część unisex, część chłopiecych, ale myślę, że dziecko nie będzie się skarżyć. ;) Maty edukacyjne, karuzela, wanienka. Sporo wydatków nas ominie, bo jesteśmy "na świeżo".